• Nie Znaleziono Wyników

Kszta³towanie siê charyzmatu Towarzystwa Jezusowego w zakresie

Analiza Formu³ pozwala odtworzyæ istotne elementy w pierwotnej strukturze sprawowania w³adzy w Towarzystwie Jezusowym, które sta³y na stra¿y ochrony charyzmatu wspólnoty w tej kwestii. W momencie powstawania tej zakonnej

wspól-32 Por. TAM¯E, p.9, s.17.

33 Obiektywnie trzeba stwierdziæ, ¿e propozycja Formu³y zatwierdzonej przez pap. Juliusza III wprowadza co najmniej dwie kategorie zakonników w Towarzystwie Jezusowym, a wiêc tych, którzy jako koadiutorzy w rzeczach duchowych i doczesnych i scholastycy w wyznaczonym przez Konstytucje czasie powinni z³o¿yæ œluby nie uroczyste oraz tych, którzy za zgod¹ prze³o¿onych otrzymali specjalne pozwolenie na uroczyst¹ formê œlubowania. W swoim czasie przyczyni³o siê to do wprowadzenia zamieszania, które rozwia³ pap. Grzegorz XIII (1572-1585) wydaj¹c konstytucje apostolskie, najpierw Quanto fructuosius (1 II 1583) i Ascen-dente Domino (24 V 1584), w których uzna³ za prawdziwych zakonników braci koadiutorów, konwersów, a wiêc tych cz³onków Towarzystwa Jezusowego, którzy nie sk³adali œlubów uroczystych, lecz tylko proste. Papie¿ stwierdzi³ urzêdowo, czyni¹c powa¿ny wy³om w dotychczasowej doktrynie kanonicznej, ¿e uroczy-sty œlub zakonny jest ustanowienia czysto koœcielnego, a wiêc nie nale¿y do istoty stanu zakonnego. Por. GREGORIUSXIII, Const. Quanto fructuosius, 1 feb. 1583, § 5, w: CIC Fontes, n.150; GREGORIUSXIII, Const. Ascendente Domino, 25 maii 1584 §18,20, w: CIC Fontes, n.153; Por. J. KA£OWSKI, Ewolucja prawodaw-stwa koœcielnego dotycz¹cego instytutów zakonnych o œlubach prostych, w: PK 34 (1991) nr 3-4, s.80-81; Por. Formu³y Instytutu Towarzystwa Jezusowego uznane i zatwierdzone przez papie¿y, w: KTJ, S.17-18. 34 Por. J.W. O’MALLEJ, Pierwsi Jezuici, s.87.

noty instancj¹ decyzyjn¹ by³ œw. Ignacy Loyola. On wypowiedzia³ pierwsz¹ myœl o powstaniu nowego dzie³a apostolskiego, od niego pochodzi³a pierwsza wizja, pierw-szy zamys³ u³o¿enia wszelkich relacji ludzkich we wspólnocie zwi¹zanej bezpo-œrednio z zarz¹dem Towarzystwa i podejmowaniem pionierskich apostolskich dzie³. Rozwojem Towarzystwa od pierwszych chwil powstania kierowa³ Ignacy, który by³ otwarty na pomoc wspó³braci i faktycznie przez nich wspomagany. Wspó³pra-cownicy odpowiadali nade wszystko za zapewnienie zachowania i szerzenia pier-wotnego charyzmatu35, który by³ jasno sprecyzowany. Towarzystwo zosta³o usta-nowione g³ównie w tym celu, aby zmierza³o do obrony i szerzenia wiary oraz

do-skonalenia dusz w ¿yciu i nauce chrzeœcijañskiej 36. Pierwsi cz³onkowie wspólnoty ignacjañskiej zabiegali o to, by w trudnych i ciê¿kich próbach oraz w nieoczekiwa-nych doœwiadczeniach nadaæ Towarzystwu takie formy apostolskiego dzia³ania i wypracowaæ takie struktury skutecznego zarz¹dzania dzie³ami i wspólnot¹, aby nowa societas37 by³a faktycznie stabilna i z powodzeniem rozprzestrzenia³a siê po ca³ym œwiecie38.

Przypomnijmy, ¿e wraz z bull¹ Regimini militantis Ecclesiae z 27 wrzeœnia 1540 roku Towarzystwo Jezusowe otrzyma³o oficjalny status we wspólnocie Ko-œcio³a Katolickiego. W zatwierdzonym przez papie¿a Paw³a III a póŸniej Juliusza III tekœcie Formu³y odnajdujemy prawny status Towarzystwa, który gwarantuje tej nowej wspólnocie prawo do niezale¿nego funkcjonowania. Wspomniana bulla Paw³a III wprost udziela³a zezwolenia na dzia³anie zgodne z celami Towarzystwa. Nale¿y podkreœliæ, i¿ nie ma podstaw, by twierdziæ, ze ustanawia³a jezuitów jako swoist¹ komórkê w obrêbie kurii papieskiej39.

W tekœcie Formu³y zamieszczono pierwotn¹ strukturê sprawowania w³adzy i czuwania nad realizacj¹ dzie³ apostolskich. Bezpoœrednio wskazuje siê na prze³o-¿onego generalnego, od którego praktycznie wszystko zale¿y. Takie postawienie sprawy nie dziwi, bowiem zawsze w pierwszym okresie powstawania konkretnej wspólnoty zakonnej na za³o¿ycielu spoczywa³ praktycznie obowi¹zek ukszta³towa-nia ca³ej struktury zarz¹dzaukszta³towa-nia wspólnot¹ i dokonanie podzia³u kompetencyjnego.

35 Por. TAM¯E, s.87-88.

36 Por. Formu³y Instytutu Towarzystwa Jezusowego uznane i zatwierdzone przez papie¿y, w: KTJ, S.12. Wy-daje siê, ¿e pierwsza czêœæ tego celu odpowiada³a ju¿ faktycznie zdobytemu doœwiadczeniu przez jezuitów, natomiast druga wyra¿a³a nadziejê na pe³niejsze zaanga¿owanie siê cz³onków Towarzystwa w misjê na-wracania niewiernych. Por. J.W. O’MALLEJ, Pierwsi Jezuici, s.114-115.

37 Zgodnie z pierwszym dokumentem u³o¿onym przez Ignacego i wspó³braci podano do zatwierdzenia nazwê nowej organizacji: Prima Societatis Jesu instituti summa. Trzeba zauwa¿yæ, ¿e Ignacy i wspó³bracia my-œleli po hiszpañsku, a w tym jêzyku nazwa Towarzystwa to Compania [de Jesus], nie maj¹ca dok³adnego odpowiednika w jêzyku ³aciñskim, wiêc mo¿e dlatego musiano przyj¹æ okreœlenie societas. Por. J. LACUTU

-RE, Jezuici, t.1, Zdobywcy, s.99.

38 Por. J.W. O’MALLEJ, Pierwsi Jezuici, s.87-88. 39 Por. TAM¯E, s.432-433.

Szczegó³owe uprawnienia i obowi¹zki w zakresie sprawowania w³adzy przez genera³a jezuitów zosta³y okreœlone w tekœcie Konstytucji. Jednak¿e z przyjmowa-nej kolejno Formu³y mo¿na wskazaæ, ¿e w gestii prze³o¿onego generalnego znajdo-wa³a siê w³adza decydowania o okreœleniu i doprecyzowaniu celów wspólnoty, ro-dzaju podejmowanych prac apostolskich, warunków ¿ycia, rozumienia i praktyko-wania ewangelicznej rady czystoœci, ubóstwa i pos³uszeñstwa. Równie¿ prze³o¿o-ny generalprze³o¿o-ny podejmowa³ decyzjê o permanentnej dyspozycyjnoœci wobec posta-nowieñ Stolicy Apostolskiej, codziennej dyscyplinie zakonnej we wspólnotach, ar-bitra¿u w rozstrzyganiu spraw spornych w zakonie, przydziale pracy zgodnie z indywidualnymi mo¿liwoœciami poszczególnych cz³onków Towarzystwa, erygowa-niu nowych wspólnot i miejsc pracy apostolskiej i o bezpoœrednich kontaktach z Ojcem Œwiêtym40. Przyjête ustalenia zawarte w Formule kszta³towa³y tê specyfikê sprawowania w³adzy przez pierwszych kilkanaœcie lat, faktycznie a¿ do ukazania siê Konstytucji drukiem w 1559 roku41, choæ trzeba zaakcentowaæ, ¿e pierwszy prze³o¿ony generalny, którym by³ Ignacy Loyola, podejmowa³ na bie¿¹co istotne decyzje, zwi¹zane bezpoœrednio z bardzo dynamicznym rozwojem Towarzystwa Jezusowego.

Ju¿ w pierwszej dekadzie powsta³y pierwsze prowincje zakonne jako podsta-wowe jednostki administracyjne Towarzystwa, podobnie jak by³o u dominikanów, synów œw. Franciszka czy w innych wspólnotach zakonnych. Po dziesiêciu latach od powstania Towarzystwa istnia³y ju¿ prowincje portugalska, hiszpañska oraz w Indiach. Prze³o¿ony generalny zatroszczy³ siê, by ka¿da prowincja mia³a w³asne-go prze³o¿onew³asne-go lub prowincja³a, który jurysdykcyjnie podlega³ bezpoœrednio Ignacemu. W tym okresie sam genera³ sprawowa³ w³adzê i bezpoœrednio zarz¹dza³ na pozosta³ych terenach, a wiêc we W³oszech, Sycylii, w Niemczech i we Francji42. W obrêbie prowincji zak³adano domy Towarzystwa, które zazwyczaj jako prze-³o¿onego bezpoœredniego mia³y superiora lub rektora, hierarchicznie podlegaj¹cy prowincja³owi. W sytuacji kiedy nie by³o prowincja³a, jurysdykcjê sprawowa³ gene-ra³. Znane s¹ przyk³ady, ¿e wspólnoty lokalne mia³y czasami tzw. prze³o¿onego równoleg³ego (collaterale) – asystenta rektora, który bezpoœrednio podlega³ pro-wincja³owi. Jednak¿e ta praktyka zosta³a zarzucona43.

Tak w zarysie jawi³a siê podstawowa struktura sprawowania w³adzy w Towa-rzystwie Jezusowym. Trzeba przyznaæ, ¿e powy¿szy uk³ad przedstawia siê jako bardzo prosty i czytelny. W praktyce jednak by³ bardziej skomplikowany poprzez

40 Por. Formu³y Instytutu Towarzystwa Jezusowego uznane i zatwierdzone przez papie¿y, w: KTJ, s.7-11 i 12-18; J.W. O’MALLEJ, Pierwsi Jezuici, s.431-435.

41 Por. KTJ, s.6; J.W. O’MALLEJ, Pierwsi Jezuici, s.104. 42 Por. TAM¯E, s.88.

43 O jego szczegó³owych uprawnieniach i zobowi¹zaniach traktuj¹ Konstytucje ignacjañskie. Por. KTJ, 661, s.222-224; Por. J.W. O’MALLEJ, Pierwsi Jezuici, s.88.

ustanowion¹ instytucjê tzw. komisarzy, którzy w istocie rzeczy byli bezpoœrednimi przedstawicielami prze³o¿onego generalnego. W pierwszym okresie Ignacy miano-wa³ ich dla kilku prowincji zakonnych i wyposa¿y³ we wszelkie potrzebne uprawnie-nia kanoniczne, ³¹cznie z mo¿liwoœci¹ anulowauprawnie-nia przez nich uprzednio powziê-tych przez genera³a nominacji prowincja³ów. Mogli te¿ ingerowaæ w sposób spra-wowania w³adzy przez prowincja³a i zmieniaæ b¹dŸ ca³kowicie odwo³ywaæ jego de-cyzje. Badania historyczne, a wczeœniej jeszcze praktyka ¿ycia wspólnoty inga-cjañskiej dowiod³y, ¿e swobodna interpretacja uprawnieñ, jaka mia³a miejsce w dzia-³alnoœci niektórych komisarzy, wywo³ywa³a wiele zamieszania, wzajemnych oskar-¿eñ i niekorzystnego napiêcia w relacjach osobowych. Dlatego z powy¿szych racji urz¹d ten zosta³ oficjalnie zniesiony w 1565 roku44.

W strukturze rz¹dzenia Towarzystwo Jezusowe najbardziej odesz³o od tra-dycji przyjêtej przez wspólnoty zakonne monastyczne i ¿ebracze przez wyelimi-nowanie tzw. Kapitu³ 45, a wiêc regularnych spotkañ danej wspólnoty. Zgromadze-ni uczestZgromadze-nicy kapitu³y wybierali prze³o¿onych, a tak¿e ustalali b¹dŸ poddawali rewizji i korekcie pierwotnie przyjêty plan dzia³ania dla wspólnot lokalnych, pro-wincji czy nawet ca³ej wspólnoty danego zakonu. W gestii uczestników kapitu³y le¿a³y równie¿ decyzje dotycz¹ce cz³onków i konkretnych wa¿nych problemów, czêsto dyscyplinarnych, zwi¹zanych bezpoœrednio ze sprawowaniem w³adzy46. W tym kontekœcie warto zaznaczyæ, ¿e œw. Ignacy Loyola przed og³oszeniem

Konstytucji pozwala³ na wybór prze³o¿onych, jednak w póŸniejszym czasie

zde-cydowanie zarz¹dzi³, by prze³o¿ony generalny mianowa³ prowincja³ów, a z kolei prowincja³owie by byli odpowiedzialni za nominacje superiorów i rektorów szczególnych wspólnot lokalnych. Istnia³a równie¿ praktyka, ¿e prze³o¿onych po-szczególnych domów móg³ mianowaæ sam genera³. Powy¿sz¹ praktykê faktycz-nie usankcjonowa³y dopiero Kongregacje Generalne 47, a wiêc ignacjañski odpo-wiednik Kapitu³ Generalnych w tradycyjnych wspólnotach zakonnych48.

44 Por. TAM¯E.

45 Kapitu³a (³ac. Capitulum) to zgromadzenie prze³o¿onych i specjalnie wybranych delegatów zakonnych, którzy omawiaj¹ sprawy dotycz¹ce ca³ego zakonu, instytutu zakonnego (kapitu³a generalna) lub danej pro-wincji zakonnej (kapitu³a prowincjalna) i dokonuj¹ wyboru odpowiednich w³adz zakonnych. Por. M. DANILUK

– K. KLUZA, Podrêczna encyklopedia instytutów ¿ycia konsekrowanego, pojêcia, terminy, Instytucje, doku-menty, czasopisma, sigla, s.149.

46 Por. J.W. O’MALLEJ, Pierwsi Jezuici, s.88-89.

47 Por. M. DANILUK – K. KLUZA, Podrêczna encyklopedia instytutów ¿ycia konsekrowanego, s.170. 48 Wed³ug zamys³u œw. Ignacego Kongregacje Generalne mia³y siê zbieraæ bardzo rzadko, np. po œmierci

genera³a, aby wybraæ jego nastêpcê i dla innych szczególnie wa¿nych racji np. dla których genera³ mo¿e byæ usuniêty ze swego stanowiska. Por. KTJ, p. 677, s.230. Dla przyk³adu mo¿na podaæ, ¿e po œmierci Ignacego (+1556) I Kongregacja nie mog³a siê zebraæ przez dwa lata z powodu szczególnych okolicznoœci, a II Kongregacja zebra³a siê w styczniu 1565. Do tej pory odby³y siê dopiero 34 Kongregacje Generalne. Por. J.W. O’MALLEJ, Pierwsi Jezuici, s.89.

W tym miejscu warto przytoczyæ podan¹ póŸniej przez Konstytucje motywa-cjê dla braku zwo³ywania regularnych Kapitu³ Generalnych w Towarzystwie Jezu-sowym. Jest ona bardzo pragmatyczna; chodzi o to, by oszczêdziæ Towarzystwu tego trudu i k³opotu, a to z tej racji, ¿e prze³o¿ony generalny utrzymuje perma-nentn¹ ³¹cznoœæ z ca³ym zakonem osobiœcie lub przez swoich przedstawicieli49. Te same racje zastosowano odnoœnie zwo³ywania Kongregacji Prowincjalnych i

lokalnych, jak równie¿ kiedy podejmowano decyzjê w sprawie rezygnacji

Towa-rzystwa ze wspólnej celebracji modlitwy brewiarzowej. Takie tworzenie wspólnoty zabiera³o zbyt wiele czasu i wymaga³o regularnego odwo³ywania jezuitów od do-mowych wspólnot i odrywania ich od wyznaczonych codziennych pos³ug i po-dejmowanych prac apostolskich50.

Wyeliminowanie przez Ignacego instytucji kapitu³ ze stylu zakonnego dzia³a-nia jezuitów przyczyni³o siê do historycznego utrwaledzia³a-nia obrazu Towarzystwa jako

zakonnego wojska. Wielu uwa¿a³o, ¿e cz³onkowie Towarzystwa dzia³aj¹ tylko na

rozkaz swoich prze³o¿onych, których uto¿samiano z dowódcami wojskowymi. Ogar-niaj¹c jednak ró¿norodnoœæ w dzia³alnoœci jezuitów i czêste ich rozproszenie trze-ba stwierdziæ, ¿e powy¿szy styl zarz¹dzania wspólnot¹ przynosi³ oczekiwane owo-ce. Jeden z badaczy i znawców Towarzystwa stwierdzi³, ¿e dodatkowym moty-wem istotnie wp³ywaj¹cym na taki model sprawowania w³adzy w nowej wspólno-cie by³y czynniki charakterologiczne, kulturowe i koœwspólno-cielne51.

Dotychczas do¿ywotnio sprawowali swoje urzêdy tylko Ojciec Œwiêty i opat we wspólnotach zakonnych monastycznych. Nie uczestniczyli w tym przywileju np. najwy¿si prze³o¿eni zakonów ¿ebraczych. Genera³ Towarzystwa by³ wybiera-ny do¿ywotnio, jednak po przyjêciu Konstytucji w hierarchii w³adzy podlega³ bez-poœrednio Kongregacji Generalnej, której dekrety zobowi¹zywa³y go do dzia³ania jako wiernego jej wykonawcê. Prze³o¿ony Generalny mianowa³ bezpoœrednio pro-wincja³ów i rektorów, którzy jednak nie byli uwa¿ani za jego przedstawiciela, lecz za osoby zachowuj¹ce w³adzê zgodnie z w³asnym rozeznaniem. Dla jasnoœci trzeba zauwa¿yæ, ¿e z kolei prowincje Towarzystwa mia³y mniejsz¹ w³adzê samoorga-nizowania siê ani¿eli np. prowincje w zakonie dominikañskim czy franciszkañ-skim. Kuratelê nad istotnymi zmianami w prowincjach sprawowa³a Kongregacja

Generalna, bowiem zachowa³a wiêksz¹ w³adzê ni¿ kapitu³y generalne w

zako-nach ¿ebraczych52. Taka struktura przyjê³a siê i utrwali³a bardzo szybko, bowiem

49 Por. KTJ, p. 677,s.230. „£¹cznoœæ genera³a z Towarzystwem odbywa siê poprzez listy i osoby, które powin-ny przybywaæ z prowincji. Jeden delegat winien siê zjawiæ z ka¿dej prowincji przynajmniej co trzy lata, a z Indii co cztery lata”. TAM¯E, p. 679, s.230.

50 Por. J.W. O’MALLEJ, Pierwsi Jezuici, s.89; Por. S. DECLOUX, Na wiêksz¹ chwa³ê Bo¿¹, s.119-124. 51 Por. J.W. O’MALLEJ, Pierwsi Jezuici, s.89.

Towarzystwo rozwija³o siê dynamicznie nie tylko odnoœnie liczby cz³onków, ale i co do nowych terenów misyjnego i apostolskiego pos³annictwa53.

To jednak nastrêcza³o wiele problemów zwi¹zanych z praktyk¹ przyjmowa-nia nowych kandydatów na cz³onków Towarzystwa, jak równie¿ z rzeczywistym zró¿nicowaniem klasowym poœród cz³onków ignacjañskiej wspólnoty, chocia¿ teo-retycznie tak znacznego zró¿nicowania nie zak³adano. Praktyka codzienna, a zw³aszcza objawiaj¹ce siê wœród cz³onków Towarzystwa braki - szczególnie w zdolnoœci do budowania wspólnoty tak w ¿yciu, jak i w dzia³aniu, niejako wymog³y w tej materii korektê wskazañ zawartych w Formule. Zalecenia kierowane do osób odpowiedzialnych za formacjê zawiera³y ponaglenie, aby zwróciæ baczniej-sz¹ uwagê na przeprowadzenie egzaminu dla pragn¹cych wst¹piæ do Towarzy-stwa; gruntowniej sprawdzaæ tych, którzy odprawiaj¹ ju¿ nowicjat; bardziej zdecy-dowane i szybsze usuwanie osób, uznanych za niezdatnych lub nieodpowied-nich54. Nie mo¿na zrezygnowaæ z wymagañ, choæby nieustannie ros³o oczekiwa-nie spo³eczne na podejmowaoczekiwa-nie wiêkszej liczby dzie³ apostolskich przez Towa-rzystwo, bowiem w przeciwnym razie mo¿na odkryæ po czasie bardzo negatywne zjawiska we wspólnocie np. czêœci zakonników nie bêdzie mo¿na powierzyæ wa¿-nej misji, czêœæ bêdzie s³abego zdrowia fizycznego i psychicznego55.

Powa¿nym utrudnieniem w sprawowaniu w³adzy w Towarzystwie Jezusowym by³o rzeczywiste zró¿nicowanie klasowe cz³onków tej wspólnoty i to zarówno na p³aszczyŸnie zobowi¹zañ i uprawnieñ, jak i mo¿liwoœci rozwijania osobistych uzdol-nieñ, co wczeœniej by³o gwarantowane wskazaniami obowi¹zuj¹cej Formu³y56. Bulla Juliusza III Exposcit debitum z 21 lipca 1550 roku wymienia w sk³adzie osobowym Towarzystwa koadiutorów w rzeczach doczesnych i duchowych, jak równie¿ tych, którzy za wyraŸn¹ zgod¹ i akceptacj¹ prze³o¿onych bêd¹ mogli z³o¿yæ uroczyste œluby œwiête57. Prze³o¿eni przekonali siê, ¿e takie postawienie sprawy nie przyczynia siê do budowania autentycznej jednoœci, st¹d w motywa-cjach ascetycznych wskazywali na zdobycie swoistej obojêtnoœci na te zró¿nico-wania i nalegali, by wszystkim cz³onkom powierzaæ prace odpowiadaj¹ce ich re-alnym zdolnoœciom i mo¿liwoœciom.

53 W 1549 r. jezuici byli ju¿ obecni w 22 miastach, choæ dopiero posiadali 7 w³asnych domów. Przyk³adowo w samym tylko 1552 r. utworzono jedenaœcie kolegiów, byli ju¿ obecni w Japonii i Brazylii, a rok póŸniej formal-nie funkcjonowa³o ju¿ w pe³ni 6 prowincji: w Indiach, Portugalii, Kastylii, Aragonii, Brazylii i we W³oszech. Ignacy nadal by³ bezpoœrednim prze³o¿onym domów rzymskich oraz tych jezuitów, którzy dzia³ali poza praw-nie ustanowionymi prowincjami. Por. TAM¯E, S.90-91.

54 Por. Formu³y Instytutu Towarzystwa Jezusowego uznane i zatwierdzone przez papie¿y, w: KTJ, p.4, s.9 i p.4, s.14; J.W. O’MALLEJ, Pierwsi Jezuici, s.103-104.

55 Por. TAM¯E, s.103; Epistolae P. Hieronymi Nadal Societatis Iesu ab anno 1546 ad 1577, 4, s.633-635. 56 Por. Formu³y Instytutu Towarzystwa Jezusowego uznane i zatwierdzone przez papie¿y, w: KTJ, p.1, s.7. 57 Por. TAM¯E, p.9, s.17.

Koadiutorzy doczeœni, którzy byli braæmi, wywodzili siê z rodzin ciesz¹cych

siê spo³ecznym szacunkiem i pewn¹ stabilizacj¹. Byli wœród nich synowie rze-mieœlników, ch³opów (w³aœcicieli ziemi), drobnych kupców. Wstêpowali do Towa-rzystwa posiadaj¹c ju¿ praktyczne uzdolnienia i przygotowanie zawodowe i nosili siê z zamiarem udoskonalenia swojego fachu. Na placówkach Towarzystwa pra-cowali jako kucharze, krawcy, ogrodnicy, murarze, stolarze a nawet architekci. W sposób znacz¹cy faktycznie pomagali w rzeczach doczesnych, których nie mo¿-na by³o zbagatelizowaæ, zwa¿ywszy mo¿-na dymo¿-namiczny rozwój Towarzystwa i dzie³ powierzanych zakonowi. W pierwszych dziesiêcioleciach istnienia wspólnoty je-zuickiej stanowili a¿ 25 procent sk³adu osobowego Towarzystwa58. Koadiutorzy

duchowni byli kap³anami, pomagali w sprawach ewangelizacyjnych i apostolskich,

jednak¿e równie¿ cierpieli na skutek wyraŸnej rozbie¿noœci, jaka siê rysowa³a miêdzy tym, co deklarowano o braterstwie, a pozycj¹ spo³eczn¹ i prawn¹ w Towa-rzystwie. Wydaje siê, ¿e przyczyn¹ wprowadzonego zró¿nicowania by³a sprawa formy sk³adanych œlubów œwiêtych. Koadiutorzy zawsze sk³adali œluby proste, zaœ inni uroczyst¹ profesjê zakonn¹. Koadiutorzy nie mogli zostaæ prze³o¿onymi. Najbardziej jednak od czêœci wspólnoty Towarzystwa byli odseparowani

koadiuto-rzy doczeœni, bowiem nie posiadali wiêkszego teoretycznego czy formalnego

wykszta³cenia, a Konstytucje wydrukowane w 1559 roku odrzuca³y mo¿liwoœæ zdo-bycia lub uzupe³nienia przez nich wspomnianego wykszta³cenia59. Tak wiêc jeœli ktoœ przy wst¹pieniu do zakonu by³ analfabet¹, takim musia³ pozostaæ.

W poruszanej kwestii sprawowania w³adzy w Towarzystwie trzeba jeszcze zwróciæ uwagê na miejsce wype³niania tego kanonicznego uprawnienia. Podsta-wowym miejscem jest dom wspólnoty lub kolegium, w odró¿nieniu od klasztoru czy konwentu, jak to jest praktykowane w innych wspólnotach zakonnych. Trzeba tak¿e wskazaæ, ¿e jezuici na pocz¹tku odró¿niali siê od cz³onków innych wspólnot tym, ¿e ich „najlepszym domem” by³y „pielgrzymki” oraz „misje”, a wiêc podró¿o-wanie w celach apostolskich60. Jednak¿e w zewnêtrznym stylu ¿ycia cz³onkowie Towarzystwa powinni siê dostosowaæ do stylu ¿ycia zacnych kap³anów 61. Cz³onko-wie Towarzystwa Jezusowego podejmuj¹c codzienn¹ dzia³alnoœæ

ewangelizacyj-58 Por. J.W. O’MALLEJ, Pierwsi Jezuici, s.101-102.

59 „Podobnie i ten, którego przeegzaminowano i pouczono na przysz³ego koadiutora w rzeczach doczesnych (na brata), tak siê ma oddaæ ca³kowicie sprawom, które s¹ szczególnie zwi¹zane z jego pierwszym powo-³aniem, ¿eby dla ¿adnej racji nie stara³ siê przechodziæ ze stopnia koadiutora doczesnego na stopieñ ko-adiutora duchownego czy scholastyka lub profesa. Pozostaj¹c zaœ na swym stopniu nie powinien zabiegaæ o wiêksze wykszta³cenie ni¿ to, z którym wst¹pi³ /.../ powinien trwaæ z wielk¹ pokor¹ /.../ wed³ug swego pierwszego powo³ania”. KTJ, p. 117.

60 Por. J.W. O’MALLEJ, Pierwsi Jezuici, s.111.

61 „W tym zaœ co dotyczy po¿ywienia, ubrania i innych zewnêtrznych rzeczy, niech naœladuj¹ zwyczajny i zatwierdzony sposób postêpowania zacnych kap³anów”. Formu³y Instytutu Towarzystwa Jezusowego uznane i zatwierdzone przez papie¿y, w: KTJ, p.8, s.16.

n¹, czerpali z przyk³adu Aposto³ów, równie¿ towarzyszy³a im œwiadomoœæ, ¿e zo-stali pos³ani, by wype³niaæ zadania apostolskie, lecz sami nie traktowali siebie na równi z Aposto³ami62. Podejmuj¹c charyzmatyczn¹ dzia³alnoœæ, zachowali sza-cunek dla sprawuj¹cych w³adzê nad realizacj¹ uprzednio przyjêtych zadañ, jak równie¿ przejawiali troskê o to, by rodzaj pracy w istotnym stopniu odzwierciedla³ œciœle okreœlone cele nowej wspólnoty, a zw³aszcza przyczyniaæ siê do postêpu

dusz w ¿yciu i nauce chrzeœcijañskiej oraz dla szerzenia wiary 63.