• Nie Znaleziono Wyników

Państwo Islamskie w perspektywie czasopisma „London Review of Books”

2. Irak – kwestia wyalienowanych sunnitów

ISIS wywodzi się z irackiej Al-Kaidy, której przewodził Abu Musab al-Zarkawi, wedle brytyjskiego dziennikarza Owena Bennetta-Jonesa [2014], „szczególnie

żąd-ny krwi mały kryminalista, który pozwolił dosłownie każdemu w swej organiza-cji – wyedukowanemu religijnie lub nie – podejmować decyzje, czy dana osoba właściwie praktykuje islam”. Organizacja stała się słynna dzięki umieszczaniu na YouTube’ie filmów z dekapitacji każdego, kogo uznała za wroga. Przywództwo Al-Kaidy próbowało wyjaśnić Zarkawiemu, że jego przydomek – Szejk Rzeźni-ków – szkodzi organizacji, lecz pozostawał on jej członkiem aż do roku 2006, kiedy to został wyśledzony i zabity przez Amerykanów. Jednakże zaprawione w bojach pozostałości Al-Kaidy w Iraku wraz z innymi grupami, które walczyły z amerykańską okupacją, zdecydowały się powołać do życia Islamskie Państwo w Iraku. Nowa grupa zaczęła czynić postępy po wycofaniu się Amerykanów z Ira-ku w 2011 r. i na początIra-ku 2014 pod przywództwem Abu Bakra al-Baghdadiego zajęły większość terenów dwóch miast, których opanowaniu Amerykanie poświęcili wiele wysiłków – Faludży i Ramadi. To były dwa zwycięstwa, które ugruntowały reputację Baghdadiego jako globalnego przywódcy dżihadu. W odróżnieniu od Al-Kaidy Ajmana al-Zawahiriego mógł się on pochwalić zwycięstwami, które pozwalały kontrolować dany obszar.

Wielu irackich szyitów – sprawujących władzę w Iraku po obaleniu reżimu partii Baas – lekceważyło ISIS, uznając, że sytuacja nie jest tak groźna, jak się wydaje. Po pierwsze, wierzyli w sunnicką rewoltę, której bojownicy dżihadu stanowią jedynie jego awangardę, co zostało sprowokowane przez antysunnicką politykę premiera Malikiego. Po odsunięciu go od władzy miało nastąpić po-rozumienie dające sunnitom autonomię podobną do tej, jaką cieszą się Kurdo-wie. Wtedy zaś byli wojskowi i członkowie partii Baas, którzy pozwolili ISIS zdominować sunnickie powstanie, mieli odwrócić się od dżihadystów. ISIS to skuteczna i brutalna organizacja, która w Mosulu zażądała od opozycyjnych bojow-ników przysięgi wierności kalifatowi bądź zdania broni. Co więcej, na przełomie czerwca i lipca 2014 r. ISIS uwięziło od 15 do 20 oficerów z czasów Saddama Husajna, w tym dwóch generałów. Dodajmy, że ludzie, którzy przywitali ISIS zdjęciami Saddama, musieli albo je schować, albo liczyć się z konsekwencjami. Jak ujął to specjalista od dżihadyzmu Ajmen al-Tamimi, jeśli sunnicka opozycja będzie chciała pokonać ISIS, musi to uczynić szybko, zanim dżihadyści staną się zbyt silni. Badacz zwraca uwagę, że rzekome umiarkowane skrzydło sun-nickiej opozycji nie uczyniło niczego, by ocalić resztki starożytnej społeczno-ści chrzespołeczno-ścijańskiej z Mosulu. Chrzespołeczno-ścijanie zostali postawieni przed wyborem: mogli uciekać z miasta przed ISIS, przejść na islam, uiszczać specjalny podatek lub ryzykować swoim życiem. Członkowie innych sekt i grup etnicznych uznani za szyitów lub politeistów byli prześladowani, więzieni i mordowani [Cockburn 2014a].

ISIS dawało poczucie mocy ludziom, którzy się do niego przyłączyli, bez-względnie dławiąc wszelki opór. Jak ujęli to eksperci od spraw syryjskich, od

czasu powstania Al-Kaidy w Iraku w roku 2003 to sunniccy rebelianci wykazali się największą skutecznością w zwalczaniu jej [Guéhenno, Bonsey 2014].

Syria i Irak są pełne wojska i milicji, które nie mają chęci walczyć z kimkol-wiek, kto jest w stanie wziąć na nich odwet, lecz Partia Pracujących Kurdystanu (obecna także w Turcji, z którą od 1984 r. prowadzi walkę o autonomię obszarów kurdyjskich) do nich nie należy. Jakkolwiek inni Kurdowie krytykują PKK jako ugrupowanie niedemokratyczne i stalinowskie, posiada ona zdolność walki o swoją wspólnotę. Kiedy kilka tysięcy bojowników ISIS zaatakowało Mosul, stacjonowało w nim rzekomo 60 tysięcy żołnierzy i policjantów. Jednakże faktycznie stan ten był o 2/3 mniejszy – reszta osób była tylko nazwiskami na papierze, za które pobierali pieniądze oficerowie, albo nigdy nie znajdowały się w koszarach, gdyż płaciły dowódcom haracz w postaci połowy poborów. Jak ujął to pewien iracki polityk, oficjalna inspekcja irackiej dywizji, która miała posiadać 120 czołgów i 10 tysięcy żołnierzy, ujawniła, że dysponuje ona 68 czołgami i zaledwie 2 tysiącami żołnierzy. Iraccy kurdyjscy peszmergowie – dosłownie „ci, którzy stawiają czoła śmierci” również okazali się słabsi, niż wcześniej się wydawało – ich reputacja pochodziła z czasów, gdy walczyli z armią Saddama [Cockburn 2014b].

Pewien uciekinier z dystryktu al-Zuhor w Mosulu powiedział Cockburnowi [2016], że rządy ISIS są coraz brutalniejsze. Kiedyś mężczyźni, którzy nie mieli przepisowo długiej brody byli zatrzymywani i upominani, potem musieli liczyć się z karą 30 batów. Szczególnie brutalnie traktuje się kobiety, które muszą mieć nie tylko zasłonięte twarze, ale muszą też nosić skarpety, rękawiczki i luźne ubrania. Z czasem rządy ISIS stały się coraz bardziej arbitralne, okradając choćby sklepy pod pretekstem konieczności wsparcia bojowników. Wysokie ceny odstręczają na-bywców, z których wielu jest bez pracy. Brak dostępu do elektryczności powoduje konieczność posługiwania się prywatnymi generatorami prądu, które są zasilane lokalnie przetwarzaną ropą. Woda – zwykle niskiej jakości – jest dostępna jedy-nie przez jedy-niewielką część dnia. Nasila się przestępczość i korupcja. Przemytnicy pobierają 400-500 dolarów za przeszmuglowanie osoby do Rożawy (syryjskiego Kurdystanu). W procederze uczestniczą ludzie ISIS – nie jest jasne, czy jest to ich prywatna inicjatywa, czy dzieje się to za zgodą organizacji. Odpowiedzią ISIS na skargi dotyczące poziomu życia jest cytowanie odpowiedniego hadisu, który nie dopuszcza takich zażaleń. Niezastosowanie się do zaleceń hadisu oznacza areszt i wysłanie do obozu reedukacji.

Barack Obama w rozmowie z serwisem „Vice” określił Daesz jako dziecko wojny irackiej, czyli amerykańskiej inwazji, która obaliła reżim Saddama Husajna w 2003 r. Jest to w tym znaczeniu prawdą, że gdyby nie rozmontowanie irackiego państwa i zastąpienie go przez sekciarski system, zdominowany przez szyitów, sunnicki dżihadyzm nie znalazłby żyznej gleby, na której mógłby wyrosnąć. W swej wojnie z układem Sykes – Picota ISIS składa kuriozalny hołd neokonserwatystom

uznających postosmańskie granice za sztuczny twór – wielowyznaniowe państwa powinny być etnicznie jednorodnymi, słabszymi państewkami – chrześcijańskich Libańczyków, kurdyjskie i szyickie. Jednakże trudno winić za wszystko ekipę Busha juniora [Shatz 2015].