• Nie Znaleziono Wyników

Logopeda jako specjalista w dziedzinie zaburzeń płynności mowy

Speech-language therapist as a specialist in the field of fluency disorders

„[…] przyjdzie taka chwila, kiedy każdy terapeutyczny krok logopedy będzie działaniem celowym, wynikającym z jego głębokiej kompetencji”.

(Grabias, 2008: 5–6)

„Unikalna zdolność logopedy do wspomagania procesu zmiany oraz pomagania osobom jąkającym się i ich rodzinom w uświadomieniu sobie tkwiącego w nich potencjału obsadza terapeutę w podwójnej roli: oświeconego świadka i anioła stróża”¹.

(Shapiro, 1999: 471)

¹ „In her unique capacity to facilitate change and to help people who stutter and their families realize their potential, the clinician was cast as enlightened witness and as a guardian angel” [tłum. własne].

² Więcej informacji na temat standardów i jakości programów kształcenia logopedów w Europie moż-na zmoż-naleźć w raporcie projektu NetQues („Logopedia” 2013, t. 42). Standardy działań logopedów w USA opisane są szczegółowo w takich dokumentach ASHA (American Speech-Language-Hearing Association) jak: Scope of Practice in Speech-Language Pathology czy Code of Ethics; dostępne w internecie: <www.asha.org>.

³ Obserwacja poczyniona przez autorkę na podstawie wyników mini-sondy prowadzonej przez studentów filologii polskiej w latach 2012–2014 wśród osób z ich najbliższego otoczenia reprezentu-jących różne grupy społeczne.

100 101

Wyzwania stojące przed współczesną logopedią

Profesja logopedy jest stosunkowo młoda, stale krystalizuje się dla niej zes-taw realizowanych zadań, niezbędnych kompetencji i zakres obowiązków . Jak ² zauważa Stanisław Grabias, „[…] wraz z rozwojem wiedzy nad zachowaniami ludzkimi zagadnienia dotychczas przypisywane logopedii niepomiernie się skomplikowały i rozrosły” (2010–2011: 10). Z jednej strony dla wielu osób pier-wszym skojarzeniem, jakie nasuwa im się w związku z terminem logopeda, jest nauczyciel mowy, którego aktywność rozumieją jako działania związane z usu-waniem wad wymowy u dzieci, zwłaszcza w wieku przedszkolnym . Z drugiej ³ strony jednak coraz częściej do społecznej świadomości przedostaje się infor-Katarzyna Węsierska

Logopeda jako specjalista w dziedzinie zaburzeń płynności mowy

Speech-language therapist as a specialist in the field of fluency disorders

„[…] przyjdzie taka chwila, kiedy każdy terapeutyczny krok logopedy będzie działaniem celowym, wynikającym z jego głębokiej kompetencji”.

(Grabias, 2008: 5–6)

„Unikalna zdolność logopedy do wspomagania procesu zmiany oraz pomagania osobom jąkającym się i ich rodzinom w uświadomieniu sobie tkwiącego w nich potencjału obsadza terapeutę w podwójnej roli: oświeconego świadka i anioła stróża”¹.

(Shapiro, 1999: 471)

¹ „In her unique capacity to facilitate change and to help people who stutter and their families realize their potential, the clinician was cast as enlightened witness and as a guardian angel” [tłum. własne].

² Więcej informacji na temat standardów i jakości programów kształcenia logopedów w Europie moż-na zmoż-naleźć w raporcie projektu NetQues („Logopedia” 2013, t. 42). Standardy działań logopedów w USA opisane są szczegółowo w takich dokumentach ASHA (American Speech-Language-Hearing Association) jak: Scope of Practice in Speech-Language Pathology czy Code of Ethics; dostępne w internecie: <www.asha.org>.

³ Obserwacja poczyniona przez autorkę na podstawie wyników mini-sondy prowadzonej przez studentów filologii polskiej w latach 2012–2014 wśród osób z ich najbliższego otoczenia reprezentu-jących różne grupy społeczne.

102 Część I. Wokół problematyki zaburzeń płynności mowy Logopeda jako specjalista w dziedzinie zaburzeń płynności mowy 103

macja, że logopeda zajmuje się szerokim spektrum zagadnień związanych z ko-munikowaniem się ludzi na różnych etapach ich życia. Za wiodącą wśród świa-towych logopedii i niejednokrotnie wyznaczającą trendy, które są wykorzysty-wane jako wzory w innych krajach, uznawana jest amerykańska logopedia (ang.

Speech-Language Pathology). Organizacja zrzeszająca amerykańskich logope-dów i audiologów – American Speech-Language-Hearing Association (ASHA) – wylicza atrybuty/cechy charakterystyczne, które powinien posiadać logopeda.

Przede wszystkim akcentowane jest zainteresowanie pomaganiem drugiemu człowiekowi, które powinno łączyć się z wrażliwością, osobistym ciepłem i tole-rancją. ASHA zwraca również uwagę, że – choć profesja logopedy jest zawodem pomocowym – musi opierać się na solidnych podstawach naukowych. Logo-peda musi legitymować się dobrym przygotowaniem teoretycznym i stale pod-nosić swoje zawodowe kompetencje praktyczne. Z racji złożoności problema-tyki związanej z zaburzeniami w komunikowaniu się od przedstawicieli tego zawodu wymaga się wysokich kompetencji komunikacyjnych, a także umiejęt-ności nawiązywania współpracy z innymi specjalistami i pracy w zespołach zło-żonych z różnych profesjonalistów. Nie mniej istotne cechy predysponujące do wykonywania tego zawodu to zaangażowanie, empatia i wytrwałość (ASHA, 1995). Program uzyskiwania certyfikacji niezbędnej do wykonywania zawodu logopedy w tym kraju ma ponad 50-letnią tradycję (Battle, 2001; Bernthal, 2007). Obecnie do wykonywania zawodu logopedy w USA i uzyskania certyfi-katu w tym zakresie (ang. certificate of clinical competence, CCC) niezbędne jest ukończenie studiów magisterskich na kierunku związanym z komunikacją i jej zaburzeniami (ang. Communication Sciences and Disorders), odbycie kilku-miesięcznej praktyki pod kierunkiem certyfikowanego logopedy i zdanie pań-stwowego egzaminu. W celu utrzymania wysokiego poziomu praktykujących logopedów ASHA prowadzi system doskonalenia zawodowego (ang. continued professional development for maintenance of the Certificate of Clinical Competence in Speech-Language Pathology ). Oznacza to – że aby utrzymać w mocy ważność certyfikatu zawodowego – logopeda musi w ciągu 3 lat zgro-madzić określoną liczbę punktów edukacyjnych poprzez udział w szkoleniach, kursach i konferencjach.

Podobne rozwiązania dotyczące doskonalenia zawodowego stosowane są w krajach europejskich (m.in. w Wielkiej Brytanii, na Słowacji). Również euro-pejscy eksperci z zakresu logopedii akcentują przymioty kandydata i przygoto-wanie do wykonywania zawodu logopedy. Badaczki z University College London w Wielkiej Brytanii – Ann Parker i Myra Kersner – opisując proces stawania się

logopedą, zwracają uwagę na takie ważne komponenty jak: umiejętność sta-wiania hipotez roboczych w czasie podejmowania decyzji terapeutycznych, zrozumienie roli logopedy w umacnianiu gotowości klienta do wdrażania zmian, uświadomienie sobie kluczowych umiejętności niezbędnych do wykonywania tego zawodu i nabywanie ich oraz dostrzeganie znaczenia i wagi umiejętnego udzielania informacji zwrotnych w uczeniu się (2005). Do grupy niezbędnych logopedzie umiejętności zaliczyły one przede wszystkim: wysokie kompetencje interpersonalne (m.in. stosowanie taktyk komunikacyjnych, aktywne słuchanie, współpracę w zespole), łatwość w pozyskiwaniu informacji, biegłość w stoso-waniu metod i technik diagnostyczno-terapeutycznych, zdolność rozwiązywania problemów i dobrą organizację pracy. Stanisław Grabias zwraca natomiast uwagę na potrzebę refleksyjności i konieczność wykonywania intelektualnego wysiłku przez logopedę w toku programowania i wdrażania terapii. Badacz ten oczekuje od logopedy „[…] umiejętności łączenia w syntetyzującą całość ogólnej wiedzy o zachowaniach człowieka, o języku i jego zaburzeniach, o moż-liwościach osoby poddawanej terapii i utrwalonych w praktyce metodach pos-tępowania w danym zaburzeniu” (2012: 68). Takie podejście jest bliskie wy-mogom praktyki logopedycznej opartej na faktach, na dowodach (ang. Evi-dence-based practice, EBP), coraz bardziej upowszechniającej się w światowej logopedii (ASHA, 2004; Kully, Langevin, 2005). W tym ujęciu w modelowej praktyce logopedycznej uwzględnione muszą zostać trzy kluczowe kompo-nenty: doświadczenia kliniczne logopedów (opinie ekspertów), wyniki rzetel-nych badań naukowych, potrzeby oraz wartości klienta i jego środowiska.

Z prezentowanych opinii wyłania się obraz profesji logopedy wymagającej od kandydata do jej wykonywania szczególnych przymiotów, m.in. gotowości do ciągłego rozwijania się, pogłębiania wiedzy, otwartości i elastyczności. Nie mniej istotne jest uświadomienie sobie przez logopedę znaczenia budowania odpowiedniej relacji terapeutycznej z klientem czy jego rodziną, wymagające od specjalisty zarówno wysokich kompetencji interpersonalnych, jak i samo-świadomości oraz refleksyjności (Jeziorczak, Chrostek, 2012; Jeziorczak, Węsier-ska 2011). W polskich realiach spełnienie opisywanych powyżej kryteriów może być utrudnione. Polska logopedia nie wypracowała jeszcze systemu uzyskiwania i utrzymywania certyfikacji zawodowej. Doskonalenie zawodowe dyplomowa-nych logopedów wynika raczej z ich ambicji i dobrej woli, a nie jest wynikiem systemowych uregulowań. Zbigniew Tarkowski, porównując opinie logopedów na temat wizerunku zawodowego z opiniami ogółu społeczeństwa, zwrócił uwagę, że prestiż tego raczej sfeminizowanego zawodu jest nieco niższy niż

102 Część I. Wokół problematyki zaburzeń płynności mowy Logopeda jako specjalista w dziedzinie zaburzeń płynności mowy 103

macja, że logopeda zajmuje się szerokim spektrum zagadnień związanych z ko-munikowaniem się ludzi na różnych etapach ich życia. Za wiodącą wśród świa-towych logopedii i niejednokrotnie wyznaczającą trendy, które są wykorzysty-wane jako wzory w innych krajach, uznawana jest amerykańska logopedia (ang.

Speech-Language Pathology). Organizacja zrzeszająca amerykańskich logope-dów i audiologów – American Speech-Language-Hearing Association (ASHA) – wylicza atrybuty/cechy charakterystyczne, które powinien posiadać logopeda.

Przede wszystkim akcentowane jest zainteresowanie pomaganiem drugiemu człowiekowi, które powinno łączyć się z wrażliwością, osobistym ciepłem i tole-rancją. ASHA zwraca również uwagę, że – choć profesja logopedy jest zawodem pomocowym – musi opierać się na solidnych podstawach naukowych. Logo-peda musi legitymować się dobrym przygotowaniem teoretycznym i stale pod-nosić swoje zawodowe kompetencje praktyczne. Z racji złożoności problema-tyki związanej z zaburzeniami w komunikowaniu się od przedstawicieli tego zawodu wymaga się wysokich kompetencji komunikacyjnych, a także umiejęt-ności nawiązywania współpracy z innymi specjalistami i pracy w zespołach zło-żonych z różnych profesjonalistów. Nie mniej istotne cechy predysponujące do wykonywania tego zawodu to zaangażowanie, empatia i wytrwałość (ASHA, 1995). Program uzyskiwania certyfikacji niezbędnej do wykonywania zawodu logopedy w tym kraju ma ponad 50-letnią tradycję (Battle, 2001; Bernthal, 2007). Obecnie do wykonywania zawodu logopedy w USA i uzyskania certyfi-katu w tym zakresie (ang. certificate of clinical competence, CCC) niezbędne jest ukończenie studiów magisterskich na kierunku związanym z komunikacją i jej zaburzeniami (ang. Communication Sciences and Disorders), odbycie kilku-miesięcznej praktyki pod kierunkiem certyfikowanego logopedy i zdanie pań-stwowego egzaminu. W celu utrzymania wysokiego poziomu praktykujących logopedów ASHA prowadzi system doskonalenia zawodowego (ang. continued professional development for maintenance of the Certificate of Clinical Competence in Speech-Language Pathology ). Oznacza to – że aby utrzymać w mocy ważność certyfikatu zawodowego – logopeda musi w ciągu 3 lat zgro-madzić określoną liczbę punktów edukacyjnych poprzez udział w szkoleniach, kursach i konferencjach.

Podobne rozwiązania dotyczące doskonalenia zawodowego stosowane są w krajach europejskich (m.in. w Wielkiej Brytanii, na Słowacji). Również euro-pejscy eksperci z zakresu logopedii akcentują przymioty kandydata i przygoto-wanie do wykonywania zawodu logopedy. Badaczki z University College London w Wielkiej Brytanii – Ann Parker i Myra Kersner – opisując proces stawania się

logopedą, zwracają uwagę na takie ważne komponenty jak: umiejętność sta-wiania hipotez roboczych w czasie podejmowania decyzji terapeutycznych, zrozumienie roli logopedy w umacnianiu gotowości klienta do wdrażania zmian, uświadomienie sobie kluczowych umiejętności niezbędnych do wykonywania tego zawodu i nabywanie ich oraz dostrzeganie znaczenia i wagi umiejętnego udzielania informacji zwrotnych w uczeniu się (2005). Do grupy niezbędnych logopedzie umiejętności zaliczyły one przede wszystkim: wysokie kompetencje interpersonalne (m.in. stosowanie taktyk komunikacyjnych, aktywne słuchanie, współpracę w zespole), łatwość w pozyskiwaniu informacji, biegłość w stoso-waniu metod i technik diagnostyczno-terapeutycznych, zdolność rozwiązywania problemów i dobrą organizację pracy. Stanisław Grabias zwraca natomiast uwagę na potrzebę refleksyjności i konieczność wykonywania intelektualnego wysiłku przez logopedę w toku programowania i wdrażania terapii. Badacz ten oczekuje od logopedy „[…] umiejętności łączenia w syntetyzującą całość ogólnej wiedzy o zachowaniach człowieka, o języku i jego zaburzeniach, o moż-liwościach osoby poddawanej terapii i utrwalonych w praktyce metodach pos-tępowania w danym zaburzeniu” (2012: 68). Takie podejście jest bliskie wy-mogom praktyki logopedycznej opartej na faktach, na dowodach (ang. Evi-dence-based practice, EBP), coraz bardziej upowszechniającej się w światowej logopedii (ASHA, 2004; Kully, Langevin, 2005). W tym ujęciu w modelowej praktyce logopedycznej uwzględnione muszą zostać trzy kluczowe kompo-nenty: doświadczenia kliniczne logopedów (opinie ekspertów), wyniki rzetel-nych badań naukowych, potrzeby oraz wartości klienta i jego środowiska.

Z prezentowanych opinii wyłania się obraz profesji logopedy wymagającej od kandydata do jej wykonywania szczególnych przymiotów, m.in. gotowości do ciągłego rozwijania się, pogłębiania wiedzy, otwartości i elastyczności. Nie mniej istotne jest uświadomienie sobie przez logopedę znaczenia budowania odpowiedniej relacji terapeutycznej z klientem czy jego rodziną, wymagające od specjalisty zarówno wysokich kompetencji interpersonalnych, jak i samo-świadomości oraz refleksyjności (Jeziorczak, Chrostek, 2012; Jeziorczak, Węsier-ska 2011). W polskich realiach spełnienie opisywanych powyżej kryteriów może być utrudnione. Polska logopedia nie wypracowała jeszcze systemu uzyskiwania i utrzymywania certyfikacji zawodowej. Doskonalenie zawodowe dyplomowa-nych logopedów wynika raczej z ich ambicji i dobrej woli, a nie jest wynikiem systemowych uregulowań. Zbigniew Tarkowski, porównując opinie logopedów na temat wizerunku zawodowego z opiniami ogółu społeczeństwa, zwrócił uwagę, że prestiż tego raczej sfeminizowanego zawodu jest nieco niższy niż

104 Część I. Wokół problematyki zaburzeń płynności mowy Logopeda jako specjalista w dziedzinie zaburzeń płynności mowy 105

lekarza, ale wyższy niż pedagoga. W świetle uzyskanych przez niego wyników badań logopedzi obawiają się jednak w pełni korzystać z samodzielności zawo-dowej, która w oglądzie społecznym jest tej profesji przypisywana (2005a).

Można przypuszczać, że jest to związane z niedostatecznym poczuciem kompe-tencji w zakresie wykonywanego zawodu.

Logopedzi wobec zaburzeń płynności mowy

Wyniki badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Bry-tanii wskazują, że większość ankietowanych logopedów czuła się niezbyt kom-fortowo, podejmując interwencję logopedyczną wobec osób z objawami zabu-rzeń płynności mowy (Cooper, Cooper, 1985, 1996; Cooper, Rustin, 1985;

Crichton-Smith, Wright, Stackhouse, 2003). Zarówno studenci logopedii, jak i terapeuci biorący udział w badaniach zwracali również uwagę na niedosta-teczne przygotowanie do podejmowania działań diagnostycznych i terapeutycz-nych wobec osób z zaburzeniami płynności mowy (Brisk, 1997; Sommers, Caru-so, 1995; St. Louis, Lass, 1981; Tellis, Bressler, Emerick, 2008). Dodatkowym wyzwaniem jest fakt, że najwięcej uwagi podczas szkolenia logopedów z zakre-su zaburzeń płynności mowy poświęca się jąkaniu, podczas gdy problemy takie jak giełkot czy zaburzenia płynności o charakterze neurogennym, psychogen-nym są marginalizowane (Tetnowski, Douglass, 2011; Yaruss, 1999).

Również w Polsce logopedzi nie czują się w pełni przygotowani do pro-wadzenia skutecznej interwencji w zaburzeniach płynności mowy, w tym także jąkania (Węsierska, 2012). Sondowani w związku z diagnozą i terapią jąkania wczesnodziecięcego polscy specjaliści sygnalizowali, że stosunkowo niezbyt wy-soko oceniają poziom własnych kompetencji w tym zakresie, pomimo iż ponad połowa respondentów (64%) uczestniczyła w różnych formach doskonalenia po ukończeniu studiów logopedycznych (Węsierska 2012). W grupie logopedów i studentów II roku podyplomowych studiów logopedycznych, ankietowanych przez Z. Tarkowskiego, 13% respondentów stwierdzało niedostatek wiedzy z za-kresu jąkania, a 16% brak umiejętności terapeutycznych w tym obszarze (2005a). Tarkowski zwraca również uwagę na obecność wielu mitów związa-nych z jąkaniem, rozpowszechniozwiąza-nych w polskiej logopedii (2005b, 2010).

Jeden z nich brzmi: „[…] celem terapii jąkania jest jedynie usunięcie lub zredu-kowanie niepłynności mówienia” (Tarkowski, 2005b: 719). Skoncentrowanie procesu terapii jedynie na niwelowaniu behawioralnych, zewnętrznych obja-wów jąkania, bez próby oddziaływania na komponenty afektywne czy

kog-nitywne, prowadzi do uprzedmiotowienia klienta (Tarkowski, 2005b; Walencik--Topiłko, 2014). W konsekwencji nawet dorosły klient logopedy traktowany jest jak uczeń, przedmiot oddziaływań pedagogicznych, który wymaga naprawienia.

W takim ujęciu nie ma miejsca na partnerską relację terapeutyczną, niezbędny komponent praktyki logopedycznej opartej na dowodach, na wynikach badań naukowych (ang. Evidence-based practice). Nie ma wówczas również miejsca na poszanowanie przekonań i wartości klienta. Wydaje się, że ten typ praktyki logopedycznej jest wciąż obecny w polskich realiach. Głosy docierające ze śro-dowiska osób zmagających się z zaburzeniami mowy zdają się potwierdzać tezę o uprzedmiotowieniu i nadmiernej dyrektywności procesu terapii. Wskazują na to obserwacje poczynione przez autorkę bloga Jąkała też człowiek. Jego twórczyni, Danuta Gajewska, tak opisuje swoje refleksje związane z udziałem w jednej z konferencji logopedycznych poświęconych jąkaniu: „Smutno słu-chało mi się wywodów specjalistów. Rozumiałam ich tak: My logopedzi jesteś-my po to, żeby pacjenta wyleczyć, naprawić i zrobić z niego człowieka. Majesteś-my patent. Wiemy jak. Wyleczymy go i przywrócimy społeczeństwu, bo póki się jąka – niestety – jest bezwartościowy. My wiemy, co jest dla jąkających dobre i nie musimy z nimi tego konsultować”⁴. Te gorzkie słowa dość dobitnie wska-zują, że nie wszyscy polscy logopedzi pamiętają apel wielkiego polskiego autorytetu w dziedzinie balbutologopedii prof. Bogdana Adamczyka: „Jeśli ktoś chce się jąkać, pozwólmy mu to czynić” (1999: 16). Innymi słowy, takie kwestie jak podmiotowe traktowanie klienta z zaburzeniami płynności mowy, troska o budowanie partnerskiej relacji terapeutycznej czy dostosowanie interwencji do potrzeb konkretnej osoby to wciąż aktualne wyzwania stojące przed polską balbutologopedią.

Scott Yaruss i Robert Quesal – twórcy popularnego w wielu krajach na świe-cie narzędzia do badania jąkania the Overall Assessment of the Speaker’s Experience of Stuttering (OASES) – zwracają uwagę na potrzebę komplekso-wego diagnozowania tego zaburzenia. Ich zdaniem zastosowanie OASES w połą-czeniu z innymi narzędziami pozwala na kompleksową ocenę zjawiska – nie tylko w aspekcie ilościowej i jakościowej analizy objawów behawioralnych jąka-nia, ale umożliwia jednocześnie rozpoznanie, jak zaburzenie wpływa na jakość życia osoby (2010). Takie podejście jest zgodne z wytycznymi dla praktyki

logo-⁴ Blog Jąkała też człowiek, autorstwa Danuty Gajewskiej [online, dostęp: 14.10.2014]. Dostępny w internecie: <http://jakalatezczlowiek.wordpress.com/2014/07/>.

104 Część I. Wokół problematyki zaburzeń płynności mowy Logopeda jako specjalista w dziedzinie zaburzeń płynności mowy 105

lekarza, ale wyższy niż pedagoga. W świetle uzyskanych przez niego wyników badań logopedzi obawiają się jednak w pełni korzystać z samodzielności zawo-dowej, która w oglądzie społecznym jest tej profesji przypisywana (2005a).

Można przypuszczać, że jest to związane z niedostatecznym poczuciem kompe-tencji w zakresie wykonywanego zawodu.

Logopedzi wobec zaburzeń płynności mowy

Wyniki badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Bry-tanii wskazują, że większość ankietowanych logopedów czuła się niezbyt kom-fortowo, podejmując interwencję logopedyczną wobec osób z objawami zabu-rzeń płynności mowy (Cooper, Cooper, 1985, 1996; Cooper, Rustin, 1985;

Crichton-Smith, Wright, Stackhouse, 2003). Zarówno studenci logopedii, jak i terapeuci biorący udział w badaniach zwracali również uwagę na niedosta-teczne przygotowanie do podejmowania działań diagnostycznych i terapeutycz-nych wobec osób z zaburzeniami płynności mowy (Brisk, 1997; Sommers, Caru-so, 1995; St. Louis, Lass, 1981; Tellis, Bressler, Emerick, 2008). Dodatkowym wyzwaniem jest fakt, że najwięcej uwagi podczas szkolenia logopedów z zakre-su zaburzeń płynności mowy poświęca się jąkaniu, podczas gdy problemy takie jak giełkot czy zaburzenia płynności o charakterze neurogennym, psychogen-nym są marginalizowane (Tetnowski, Douglass, 2011; Yaruss, 1999).

Również w Polsce logopedzi nie czują się w pełni przygotowani do pro-wadzenia skutecznej interwencji w zaburzeniach płynności mowy, w tym także jąkania (Węsierska, 2012). Sondowani w związku z diagnozą i terapią jąkania wczesnodziecięcego polscy specjaliści sygnalizowali, że stosunkowo niezbyt wy-soko oceniają poziom własnych kompetencji w tym zakresie, pomimo iż ponad połowa respondentów (64%) uczestniczyła w różnych formach doskonalenia po ukończeniu studiów logopedycznych (Węsierska 2012). W grupie logopedów i studentów II roku podyplomowych studiów logopedycznych, ankietowanych przez Z. Tarkowskiego, 13% respondentów stwierdzało niedostatek wiedzy z za-kresu jąkania, a 16% brak umiejętności terapeutycznych w tym obszarze (2005a). Tarkowski zwraca również uwagę na obecność wielu mitów związa-nych z jąkaniem, rozpowszechniozwiąza-nych w polskiej logopedii (2005b, 2010).

Jeden z nich brzmi: „[…] celem terapii jąkania jest jedynie usunięcie lub zredu-kowanie niepłynności mówienia” (Tarkowski, 2005b: 719). Skoncentrowanie procesu terapii jedynie na niwelowaniu behawioralnych, zewnętrznych obja-wów jąkania, bez próby oddziaływania na komponenty afektywne czy

kog-nitywne, prowadzi do uprzedmiotowienia klienta (Tarkowski, 2005b; Walencik--Topiłko, 2014). W konsekwencji nawet dorosły klient logopedy traktowany jest jak uczeń, przedmiot oddziaływań pedagogicznych, który wymaga naprawienia.

W takim ujęciu nie ma miejsca na partnerską relację terapeutyczną, niezbędny komponent praktyki logopedycznej opartej na dowodach, na wynikach badań naukowych (ang. Evidence-based practice). Nie ma wówczas również miejsca na poszanowanie przekonań i wartości klienta. Wydaje się, że ten typ praktyki logopedycznej jest wciąż obecny w polskich realiach. Głosy docierające ze śro-dowiska osób zmagających się z zaburzeniami mowy zdają się potwierdzać tezę o uprzedmiotowieniu i nadmiernej dyrektywności procesu terapii. Wskazują na to obserwacje poczynione przez autorkę bloga Jąkała też człowiek. Jego twórczyni, Danuta Gajewska, tak opisuje swoje refleksje związane z udziałem w jednej z konferencji logopedycznych poświęconych jąkaniu: „Smutno słu-chało mi się wywodów specjalistów. Rozumiałam ich tak: My logopedzi jesteś-my po to, żeby pacjenta wyleczyć, naprawić i zrobić z niego człowieka. Majesteś-my patent. Wiemy jak. Wyleczymy go i przywrócimy społeczeństwu, bo póki się jąka – niestety – jest bezwartościowy. My wiemy, co jest dla jąkających dobre i nie musimy z nimi tego konsultować”⁴. Te gorzkie słowa dość dobitnie wska-zują, że nie wszyscy polscy logopedzi pamiętają apel wielkiego polskiego autorytetu w dziedzinie balbutologopedii prof. Bogdana Adamczyka: „Jeśli ktoś chce się jąkać, pozwólmy mu to czynić” (1999: 16). Innymi słowy, takie kwestie jak podmiotowe traktowanie klienta z zaburzeniami płynności mowy, troska

W takim ujęciu nie ma miejsca na partnerską relację terapeutyczną, niezbędny komponent praktyki logopedycznej opartej na dowodach, na wynikach badań naukowych (ang. Evidence-based practice). Nie ma wówczas również miejsca na poszanowanie przekonań i wartości klienta. Wydaje się, że ten typ praktyki logopedycznej jest wciąż obecny w polskich realiach. Głosy docierające ze śro-dowiska osób zmagających się z zaburzeniami mowy zdają się potwierdzać tezę o uprzedmiotowieniu i nadmiernej dyrektywności procesu terapii. Wskazują na to obserwacje poczynione przez autorkę bloga Jąkała też człowiek. Jego twórczyni, Danuta Gajewska, tak opisuje swoje refleksje związane z udziałem w jednej z konferencji logopedycznych poświęconych jąkaniu: „Smutno słu-chało mi się wywodów specjalistów. Rozumiałam ich tak: My logopedzi jesteś-my po to, żeby pacjenta wyleczyć, naprawić i zrobić z niego człowieka. Majesteś-my patent. Wiemy jak. Wyleczymy go i przywrócimy społeczeństwu, bo póki się jąka – niestety – jest bezwartościowy. My wiemy, co jest dla jąkających dobre i nie musimy z nimi tego konsultować”⁴. Te gorzkie słowa dość dobitnie wska-zują, że nie wszyscy polscy logopedzi pamiętają apel wielkiego polskiego autorytetu w dziedzinie balbutologopedii prof. Bogdana Adamczyka: „Jeśli ktoś chce się jąkać, pozwólmy mu to czynić” (1999: 16). Innymi słowy, takie kwestie jak podmiotowe traktowanie klienta z zaburzeniami płynności mowy, troska