• Nie Znaleziono Wyników

Narodowi Demokraci

2. Ludowcy wobec kwestii ukraińskiej i problematyki narodu

Prezentacja myśli politycznej ludowców odnośnie kwestii ukraińskiej, wy-maga przypomnienia, że zagadnienie to było przez nich dostrzegane, a sto-sunek do „Braci Rusinów” znalazł swoje odzwierciedlenie w koncepcjach programowych ruchu ludowego, równocześnie jednak problematyce ukra-ińskiej nie poświęcono w okresie przed wybuchem I wojny światowej ani jednej zwartej publikacji. Również liczne czasopisma ludowe nie zamiesz-czały zbyt często artykułów na ten temat. Mimo to warto odnotować, że lu-dowcy swoje stanowisko odnośnie problemu ukraińskiego potrafili wyrazić odważnie i mimo wszystko dość konsekwentnie. Było to widoczne zwłaszcza na tle całości ich ideologii. Ta bowiem nie była dostatecznie skrystalizowana. Rodziło to w pewnym stopniu skłonność ludowców do szukania oparcia w in-nych partiach polityczin-nych i wchodzenia z nimi w sojusze. Ponadto ludowcy budując swą ideologię sięgali zarówno do europejskiego agraryzmu, jak i so-cjalizmu, liberalizmu czy założeń doktryny społecznej Kościoła katolickiego. Wyrazem tego zróżnicowania było identyfikowanie się z ruchem ludowym osób o odmiennych niekiedy poglądach, poszukujących w ruchu ludowym właściwej dla siebie płaszczyzny ideowej22. Dobrym przykładem może być

trety. Wzór osobowy ludowca w XX wieku, red. A. Wójcik, W. Paruch, Lublin 2000, s. 77

i nast.

20 Sprawozdania stenograficzne…, op. cit., s. 354.

21 I. Nahayewsky, op. cit., s. 246, podobną opinię wyraził też M. Kozłowski, Między Sanem,

a Zbruczem, Kraków 1990, s. 98.

22 Por.: A. Wójcik, Ludowcy wśród innych ruchów politycznych na przełomie XIX i XX wieku, [w:] Sojusznicy i przeciwnicy ruchu ludowego 1895–1995, red. J. Jachymek, Lublin 1996, s. 11.

tu Władysław Studnicki, który swój związek z ruchem ludowym, uzasadniał akceptacją przez ludowców postulatu wyodrębnienia Galicji. W ogłoszonych w 1928 roku wspomnieniach pisał, że taka postawa „zjednała moją sympatię względem partii ludowej”, zaś uznawszy ja za „najbardziej narodową i rze-telnie demokratyczną, a nie skrępowaną różnymi dogmatami” zdecydował się do niej przystąpić23. W tym sensie swoją pracę pt. Wyodrębnienie Galicji (Lwów 1901) traktował jako dokument programowy ludowców. Jednak właśnie odmienny stosunek do kwestii ruskiej był przyczyną (zapewne nie jedyną) jego zerwania z ruchem ludowym. Można chyba powiedzieć, że nie interesowało go rozwiązanie tego problemu w duchu porozumienia z Ukra-ińcami. Jego ujęcie kwestii ruskiej zbliżało go raczej ku wszechpolakom, do których zresztą przystąpił po wyjściu ze stronnictwa ludowego. Pisał m.in.: „Ostatecznie nasze drogi rozeszły się, gdy w Galicji Wschodniej rozpoczął się strajk rolny chłopów ruskich, mający na celu wyrzucenie Lachów za San. Byłem zwolennikiem zdecydowanego antypruskiego, czyli antyukraińskiego stanowiska. Byłem zwolennikiem przymierza ludu polskiego z właścicielami ziemskimi w Galicji Wschodniej, częściowej likwidacji posiadanych przez nich obszarów na rzecz kolonizacji. […] Kwestia ruska może być rozwiązana przez […] takie wzmocnienie żywiołu polskiego, które dawałoby nam więk-szość i uczyniło dla Ukraińców potrzebę szukania modus vivendi z nami”24.

Można przyjąć, że przynajmniej w początkowym okresie tj. do końca XIX stulecia poglądy ludowców nie podlegały większej ewolucji. Jednak na początku XX wieku w ich myśli politycznej można zauważyć pewne zmiany stanowiska i przewartościowanie poglądów. Zarysowywały się też zróżni-cowania i rozbieżności wynikające ze zmieniającej się konfiguracji na gali-cyjskiej scenie politycznej, które w efekcie doprowadzić miały do rozłamu w łonie stronnictwa.

Z pewnością ludowa myśl polityczna odnoście zagadnienia ukraińskiego prezentowała się w sposób wolny od jakiegokolwiek nacjonalizmu. Ta zwłaszcza cecha jest uderzająca w zestawieniu z wyraźnym antysemityzmem ludowców. O ile na łamach prasy ludowej niemal brak jest tekstów będących przejawem niechęci wobec Ukraińców, to nastroje wrogości, czy wręcz nie-nawiści do Żydów są nad wyraz czytelne i uderzają doborem argumentacji jakby wyjętej z katalogu wartości propagowanych przez narodowych demo-kratów, z którymi przecież ludowcy nie tylko nie zamierzali się utożsamiać, ale prezentowali wobec nich wyraźnie krytyczną postawę, postrzegając w nich, podobnie jak w stańczykach, spadkobierców tradycji szlacheckiej dawnej Polski, a nawet wrogów ludu25.

23 W. Studnicki, Z przeżyć i walk, Warszawa 1928, s. 57; pisze o tym także K. Dunin-Wąso-wicz, Problemy narodu i państwa…, op. cit., s. 88.

24 Ibidem, s. 64.

25 Por.: idem, Ludowcy wobec endecji na przełomie XIX i XX wieku, [w:] W kręgu historii

i politologii…, op. cit., s. 188, a także: J. Molenda, Ludowcy, endecy i socjaliści wobec wę-złowych problemów wsi na przełomie XIX i XX wieku, [w:] Dzieje i przyszłość polskiego ruchu ludowego…, op. cit., s. 342 i nast.

Choć stosunek ludowców do Żydów nie jest przedmiotem niniejszego opracowania, jednak ze względu na wagę tego zagadnienia, jego krótkie wy-jaśnienie wydaje się w tym miejscu uzasadnione. Bez wątpienia kwestia ży-dowska miała niezwykle złożony charakter i nie ma tu miejsca na bardziej pogłębioną analizę źródeł popularności haseł antysemickich w Polsce26.

Jednak dokonując pobieżnego choćby porównania haseł propagowanych przez endecję oraz wysuwanych przez ruch ludowy, dopatrzeć się można wielu podobieństw, ale też odmiennego nieco rozłożenia akcentów. Naro-dowi demokraci zwracali uwagę nie tyle na społeczny, co raczej „narodowy” charakter kwestii żydowskiej i twierdzili, że Żydzi z pewnością nie są „na-rodem europejskim”, ale raczej „[…] jest to formacja azjatycka, naród – sekta, typ, który się na mniejszą skalę w Azji i poza Żydami nie spotyka”27. Narodowi demokraci podkreślali fakt niezwykłej solidarności społeczności żydowskiej, mimo jej znacznego rozproszenia i zróżnicowania. Przyczyn tego zjawiska upatrywali w „doktrynie sekty oraz charakterze społeczno-gospodarczym ludności”. Doktryna opierała się na głębokim fanatyzmie, a prześladowania, jakie na przestrzeni wieków dotykały Żydów, ten fanatyzm jedynie pogłę-biały. Natomiast charakter społeczno-gospodarczy sekty ukształtowany zo-stał w toku dziejów i zo-stał się podstawową wartością i zarazem atrybutem. Główni ideolodzy Narodowej Demokracji starali się zaznaczyć odrębność i obcość społeczności żydowskiej w Polsce. Balicki pisał, że „Żydzi są sektą religijną, która dzięki swej wielowiekowej odrębności i wyłączności wytwo-rzyła osobną rasę”. I wskazywał na specyficzne właściwości tej „rasy”, takie jak „niezdolność do jakiejkolwiek twórczości politycznej i społecznej”. Apo-lityczność i antypaństwowość znamionująca Żydów miała mieć zdaniem Balickiego negatywny, wręcz demoralizujący wpływ na Polaków. Pisał, że „brak zdolności twórczych u Żydów powoduje, że nie są oni w stanie ocenić wysiłków na rzecz dobra wspólnego podejmowanych przez Polaków, tym bardziej, że mają wobec nich uczucia obcości i braku jakiejkolwiek więzi czy poczucia solidarności, natomiast cenią zasługi koło ich własnej sprawy poło-żone”28. W konsekwencji endecy twierdzili, że to sami Żydzi są winni antyse-mityzmowi Polaków, gdyż „nie znoszą obiektywnego traktowania ich sprawy i każdego, kto bez uprzedzeń głos w niej zabiera, kto nie jest bezwzględnym ich obrońcą, kwalifikują natychmiast jako antysemitę”29. Akcentowanie ob-cości i apolitycznego charakteru żydowskiej społeczności zbliżało poglądy endeków i ludowców. Ci ostatni o Żydach pisali, że „nie są patriotami, mają swój patriotyzm”30.

26 Szerzej o tym pisze R. Wapiński, Z dziejów tendencji nacjonalistycznych…, op. cit., s. 825 oraz U. Jakubowska, Prasa Narodowej Demokracji…, op. cit., s. 311.

27 Por.: R. Dmowski, Zagadnienia sprawy żydowskiej, [w:] Pisma, Częstochowa 1938, t. 8, s. 649.

28 Z. Balicki, Apolityczny wpływ Żydów, „Przegląd Narodowy” 1912, nr 4, s. 352.

29 R. Dmowski, Zagadnienia sprawy żydowskiej…, op. cit., s. 645.

Traktowali Żydów jako „żywioł […], który uważa się za obcy polskiemu społeczeństwu i ciążący zazwyczaj ku niemieckiej kulturze”31. Co więcej ludowcy deklarowali, że sami Żydów za obcych uważają, a nawet w swym dokumencie programowym wypowiadali bezwzględną walkę „żywiołom na-pływowym, dążącym do wynaradawiania”32.

Tym, co w sposób zasadniczy różniło stosunek do kwestii żydowskiej obu prezentowanych tu ugrupowań, było sytuowanie przez ludowców społecz-ności żydowskiej na przeciwstawnych, wręcz wrogich sobie pozycjach spo-łecznych, po stronie „panów i wyzyskiwaczy”. A zatem w ich ujęciu problemu żydowskiego dominował czynnik natury ekonomicznej. Takie konkluzje za-wierała większość artykułów zamieszczanych w „Przeglądzie Społecznym” i „Przyjacielu Ludu”, na łamach których toczyła się dyskusja nad problemem żydowskim, określanym przez uczestnika tej dyskusji W. Feldmana mianem „rany żydowskiej”33. W poświęconym temu zagadnieniu artykule zamiesz-czonym na łamach „Przyjaciela Ludu”, przedstawiono obszerną charaktery-stykę społeczności żydowskiej z uwzględnieniem wszystkich jej cech naj-ważniejszych z punktu widzenia ludowców. Autor stwierdził, że Żydzi od zawsze stanowili „ważny element w procesie wyzyskiwania ludu przez pana” a aktualnie są „podporą stańczyków”. Zwracał ponadto uwagę na ogromną liczebność tej społeczności (co 8 mieszkaniec Galicji to Żyd) i ten fakt w opinii autora w istotny sposób hamował „postęp ludu”34. Autor winą za obecność i w konsekwencji drażliwość kwestii żydowskiej na ziemiach polskich obar-czał przede wszystkim „polskich panów”. To oni stworzyli Żydom tak do-godne warunki, dali „schronienie i przystań”. Równocześnie podkreślał, że ze względu na to, że Żydzi byli społecznością wykształconą, od dawna stanowili dla ciemnego chłopstwa jedyne źródło informacji, pełniąc także wobec zie-mian rolę agitatorów wyborczych. W ramach tej „współpracy” Żydzi otrzy-mywali od panów w dzierżawę łąki, lasy, pastwiska i karczmy. Ogromne zyski osiągali z parcelacji.

Elementy wyzysku, obcości pojawiały się też w wielu artykułach zamiesz-czanych na łamach chłopskiej prasy. Pisano tam: „[…] jesteśmy obstawieni Żydami wyzyskującymi nasze mienie do ostateczności”35, a w innym z kolei miejscu: „Patrz oto obok ciebie mieszka obcy naród, co przyszedł z Palestyny. To Żydzi. Przybyli do nas do Polski, zabrali nam już prawie wszystkie bo-gactwa, pieniądze, handel, sklepy, towary i już polską ziemię skupują”36. Ten dość drastyczny punkt widzenia bardzo wyraźny w chłopskiej literaturze pa-miętnikarskiej oraz korespondencjach do prasy, nie był do końca podzielany 31 Program Polskiego Stronnictwa Ludowego, Lwów 1903, s. 9.

32 Ibidem.

33 W. Feldman, Głos w sprawie żydowskiej ze stanowiska żydowskiego, „Przegląd Społecz-ny” 1887, t. 3, marzec, s. 536.

34 Odwieczny proces, „Przyjaciel Ludu”, 2 X 1904, nr 40.

35 Dokąd u nas tak będzie?, „Przyjaciel Ludu”, 1 IX 1898, nr 25, s. 371.

36 Do ludu z ludem, przez lud do wolnej Polski, „Przyjaciel Ludu”, 28 II 1909, nr 9, s. 3 i nast.

przez niektórych działaczy ruchu ludowego. W odmiennym tonie utrzymana była na przykład publicystyka Jana Dąbskiego, który co prawda nie unikał krytycznych ocen dotyczących stosunku Żydów do polskiego chłopstwa oraz zwracał uwagę na brak zdolności asymilacyjnych Żydów, równocześnie jednak wskazywał na potrzebę publicznej dyskusji o tych sprawach37. Różni-cowanie kwestii żydowskiej pojawiło się ponadto w programie uchwalonym podczas zwołanego 27 lutego 1903 w Rzeszowie zjazdu, który dał początek Polskiemu Stronnictwu Ludowemu38. Dokonano tam wyraźnego wyodręb-nienia spośród społeczności żydowskiej takiego jej odłamu, który posiada jednak poczucie przynależności narodowej do polskiego społeczeństwa, a różni się jedynie wyznaniem. W stosunku do tej grupy ludowcy nie wyklu-czali możliwości asymilacji. Jednak rozwiązanie kwestii żydowskiej upatry-wali w rozwoju ruchu syjonistycznego i masowej emigracji żydowskiej do Palestyny39.

Powracając do problematyki ukraińskiej w myśli politycznej ludowców, wypada stwierdzić, że ważne miejsce w ich publicystyce zajmowały infor-macje o ukraińskim ruchu narodowym. Oświata, będąca istotnym czynni-kiem procesu unarodowienia polskiego chłopstwa, odegrać miała pozytywną rolę także w odniesieniu do zagadnienia ukraińskiego. Szczególne zasługi na tym polu przypisać należy zwłaszcza Bolesławowi Wysłouchowi, założycie-lowi „Przeglądu Społecznego” oraz twórcy całego środowiska będącego nie-zwykle ważnym czynnikiem konsolidującym ruch ludowy oraz kształtującym jego ideologię40. Przejawem otwarcia się na problematykę ukraińską były nie tylko teksty informujące o wszelkich przejawach ukraińskiego ruchu narodo-wego lub wydawnictwach ukraińskich41, ale też współpraca z jednym z naj-wybitniejszych przedstawicieli tego ruchu Iwanem Franko. Jego zbliżenie się do ośrodków ruchu ludowego w Galicji dokonało się w latach osiemdziesią-37 Por.: J. Hempel, op. cit., s. 17. Szerzej o J. Dąbskim patrz: S. Giza, Bibliografia prac Jana

Dąbskiego, „Roczniki Dziejów Ruchu Ludowego” 1967, nr 9, s. 486.

38 O tym wydarzeniu szerzej patrz np.: A. Wójcik, Myśl polityczna ruchu ludowego – do

odzyskania niepodległości państwowej, [w:] Chłopi, naród, kultura…, op. cit., s. 169;

Z. Ilski, Jakub Bojko 1857–1943. Biografia polityczna…, op. cit., s. 53; J. Kur, Działalność

społeczno-polityczna księdza Stanisława Stojałowskiego w latach 1895–1903, „Roczniki

Dziejów Ruchu Ludowego”, Warszawa 1992, nr 27, s. 16, a także relacje ze zjazdu na łamach „Przyjaciela Ludu”: 15 II 1901, nr 7; 8 III 1901, nr 10, s. 2–2; 15 III 1903, nr 11, s. 3.

39 Por.: Program Polskiego Stronnictwa Ludowego…, op. cit., s. 9.

40 Szerzej patrz: A. Kudłaszyk, Myśl społeczno-polityczna Bolesława Wysłoucha 1855–

–1937, Warszawa–Wrocław 1978 oraz: J. Jachymek, Rozwiązanie problemu mniejszości narodowych. Ruch ludowy (do 1939 roku), [w:] Między rzeczywistością, a światem ilu-zji…, op. cit., s. 143.

41 Na przykład w „Przeglądzie Społecznym” z kwietnia 1886 r., nr 4, s. 315 dokonano ob-szernego omówienia antologii narodowych pieśni ukraińskich z komentarzem histo-rycznym pióra kijowskich profesorów W. Antonowycza oraz M. Drahomanowa. Podob-nie w stałej rubryce pt. Sprawozdania literackie („Przegląd Społeczny”, 2 VIII 1886, t. 2, s. 144) omówiono pracę tegoż autora pt. Nakanunie nowych smut, Genewa 1886.

tych XIX wieku. Szczególnie bliskie relacje łączyły go z małżeństwem Wysło-uchów, których poznał na terenie „Czytelni Naukowej” we Lwowie w 1885 roku za pośrednictwem skupionej tam młodzieży socjalistycznej42. Franko pisywał do „Przeglądu Społecznego”, „Kuriera Lwowskiego” oraz „Przyjaciela Ludu”, którego był wraz z Wysłouchem pomysłodawcą. Ogółem na łamach tego pisma opublikował około 20 prac, w większości mających charakter pu-blicystyczny, ale też literacki. Część swych artykułów poświęcał Franko na omówienie listów od chłopów zarówno polskich, jak ukraińskich skarżących się na wyzysk ze strony pana oraz niesprawiedliwość państwowej admini-stracji43. Łamy „Kuriera Lwowskiego”, którego był etatowym współpracow-nikiem zapełniał licznymi (ogółem kilkaset) artykułami o tematyce ekono-micznej i społecznej. Informował o wiecach i zgromadzeniach ludowych, prezentował ich sprawozdania, przekazywał fakty związane z funkcjonowa-niem ukraińskich organizacji.

Sprawę ruchu ludowego propagował Franko także w prasie austriackiej, na łamach czasopisma „Die Zeit”, którego był współpracownikiem. Zamiesz-czony tam w 1895 roku artykuł pt. Die Bauernbewegung in Galizien, w którym między innymi prezentował rozwój ruchu ludowego, spotkał się z ostrą kry-tyką zarówno środowisk konserwatywnych, jak i tzw. demokratów galicyj-skich. W związku z tym „Przyjaciel Ludu” wystąpił w obronie Franki w jego polemice z Tadeuszem Romanowiczem44.

Na cztery lata przed powstaniem w 1900 roku Ukraińskiej Partii Ra-dykalnej, Iwan Franko, jej późniejszy współtwórca i działacz, postulował potrzebę utworzenia „silnej i jednolitej, demokratycznej, ludowej partii polsko-ruskiej dla przeciwdziałania panującemu prądowi feudalno-klerykal-no-reakcyjnemu”45. Dostrzegając trudności związane z urzeczywistnieniem takiego projektu, podkreślał jego znaczenie. Argumentując swoje stanowisko pisał, że liberalne warunki autonomii pozwoliły na spełnienie warstwom szlacheckim większości postulatów z dziedziny narodowego szkolnictwa i administracji. „Rozszerzenie autonomii kraju nie mogłoby już rozszerzyć tego zakresu, chyba na niekorzyść drugiej narodowości krajowej – ruskiej”46. W tej sytuacji wielce pożądane byłoby powołanie do życia nowej partii lu-dowej „solidarnej z ludem ruskim, wypowiadającej bez trwogi jego potrzeby i pragnienia”. Uważał bowiem, że „[…] bez prawdziwego zastępstwa ludo-wego odrębność Galicji mogłaby stać się dla naszej prowincji nie dobrodziej-stwem, ale niebezpieczeństwem”. Twierdził bowiem, że „większa swoboda dana elementom reakcyjnym i eksploatacyjnym mogłaby u nas zamiast przy-śpieszenia naturalnego rozwoju przyśpieszyć cały szereg zaburzeń i aktów 42 Por.: K. Dunin-Wąsowicz, Udział Iwana Franko w polskim ruchu ludowym w Galicji,

od-bitka z „Kwartalnika Instytutu Polsko-Radzieckiego” 1957, s. 70 i nast.

43 Ibidem, s. 79.

44 Ibidem, s. 82. Pełniejsze omówienie tej polemiki w dalszych fragmentach książki.

45 I. Franko, Odrębność Galicji, „Przegląd Społeczny”, sierpień 1886, z. VIII, s. 63.

elementarnego, ciemnego protestu, które łatwo w jednej chwili mogłyby zmieść z oblicza ziemi nie tylko autonomiczną budowę, lecz i konstytucyjne prawa w naszym kraju”. Jednak jak wiadomo do utworzenia takiej wspólnej partii nie doszło i chyba słusznie przewidywał Franko trudności uniemożli-wiające realizację takiej idei. W tym czasie krystalizowała się bowiem kon-cepcja powołania do życia własnej partii chłopskiej, zgodnie z założeniami o samodzielności politycznej, niezależnej także od ukraińskich stronnictw. Jednocześnie nie stało to na przeszkodzie organizowaniu wspólnych wieców, zwoływanych szczególnie często zwłaszcza w latach 90. XIX wieku, po za-warciu ugody Badeni–Romańczuk, kiedy zrodziły się – niespełnione jak wia-domo – nadzieje na rozwiązanie skomplikowanej kwestii ukraińskiej w Ga-licji. Zarówno pisma ukraińskie, jak i polskie „Hromadśkyj Hołos” i „Przyjaciel Ludu” zachęcały do aktywnego uczestniczenia w tych wiecach47.

Ważną cechą myśli politycznej ludowców, również z punktu widzenia in-teresującej nas tu problematyki, były rozważania związane z problematyką narodu. W sposób bardziej pogłębiony podejmował je zwłaszcza Bolesław Wysłouch na łamach „Przeglądu Społecznego”, pisma które nie tylko kształ-towało oblicze ideowe galicyjskiego ruchu ludowego, ale było też – zgodnie z zamierzeniem jego twórcy – platformą do dyskusji, w której uczestniczyć mogły „wszystkie siły szczerze działające w postępowym kierunku”48. Stąd też łamy pisma udostępniono szerokiemu gronu najwybitniejszych wówczas działaczy galicyjskiego ruchu politycznego, społeczników i publicystów, re-prezentujących zróżnicowane orientacje polityczne. Do „Przeglądu Społecz-nego” pisywali Ludwik Krzywicki, Bolesław Limanowski, Zygmunt Balicki, Jerzy Plechanow, Zygmunt Miłkowski, Kazimierz Dłuski i inni.

Niezwykle istotne znaczenie dla kształtowania się ideologii ruchu lu-dowego miały Szkice Programowe Bolesława Wysłoucha zamieszczone na łamach „Przeglądu Społecznego” w czterech częściach, spośród których zwłaszcza dwie Narodowość oraz Polska etnograficzna. Nasze zadania

naro-dowe są szczególnie interesujące z punktu widzenia omawianej tu

proble-matyki.

Z rozważań Wysłoucha na temat narodu trudno wyłowić jakąś jego kon-kretną definicję. Posługiwał się zresztą niejednolitą terminologią, raz uży-wając pojęcia naród, raz narodowość, gdzie indziej plemię lub grupa etnogra-ficzna. Wydaje się, że punktem wyjścia jego koncepcji było nie tyle dążenie do wyodrębnienia grupy cech, które można by przypisać narodowi, wskazanie na zróżnicowanie procesów narodotwórczych, ile odmienność i różną dyna-mikę kształtowania się „dojrzałego narodu”. Wysłouch dokonywał rozróż-nienia między plemieniem/grupą etnograficzną, a narodem/narodowością. Tym co w jego przekonaniu decydowało o tej różnicy, była własna, odrębna 47 Por. np.: Wiec ruski, „Przyjaciel Ludu”, 15 XI 1895, nr 22 oraz: Listy do Przyjaciela Ludu,

„Przyjaciel Ludu”, 10 V 1898, nr 14.

48 Cyt. za: „Przegląd Społeczny” 1886–1887, oprac. K. Dunin-Wąsowicz, Wrocław 1955, s. 16.

kultura narodowa – „własna cywilizacja”. Pod tym pojęciem zdawał się rozu-mieć posiadanie przez dany naród bazującej na wspólnocie języka własnej literatury, a także „wspólności potrzeb duchowych […] uwarunkowanych jednością obyczajów, wierzeń, sympatii i uczuć”49. Oczywiście nie bez zna-czenia była tu liczebność narodu. Ona warunkowała możliwość wytworzenia własnej kultury, a także dawała większą gwarancję przeciwstawienia się ten-dencjom asymilacyjnym większych sąsiadów. „Jest rzeczą jasną, że plemię kilkutysięczne nie jest w stanie wytworzyć bogatej kultury własnej. Nie może wydać spośród siebie dostatecznej liczby pisarzy i uczonych, dla stworzenia literatury i nauki rodzimej”50. Mniejsze szanse na „bycie narodem” mają – w przekonaniu Wysłoucha – także takie grupy etnograficzne, które nawet liczebne, jednak są „zacofane na skutek historycznych warunków, w jakich przebywały”. Szczególnie niekorzystnym czynnikiem opóźniającym proces narodotwórczy może być wpływ większych narodów, znajdujących się na wyższym poziomie cywilizacyjnym i kulturowym. Wtedy to – jak pisał – „[…] nawet przy zupełnej swobodzie, przy braku jakiegokolwiek ucisku i przy-musu, może się odbywać wynaradawianie”. Dla istnienia w pełni dojrza-łego narodu nie jest niezbędne posiadanie własnego państwa. Naród może stanowić część składową jednego z sąsiednich organizmów państwowych. Jednak tym co decyduje o jego trwaniu jest przede wszystkim swoboda uży-wania własnego języka, wyrażania przekonań religijnych i politycznych, nie-zależne sądownictwo, samorząd terytorialny etc. „Te swobody polityczne są dla bytu narodowego ważniejsze od niezależności państwowej, której nieraz