• Nie Znaleziono Wyników

na Jeune création Européenne – Paryż / Montrouge 2015-2017

W dokumencie Format : pismo artystyczne, 2016, nr 72 (Stron 101-104)

2 1

1. Magdalena Sawicka, Pożegnanie, 2014, rapidograf na papierze 2. Marcelina Groń, Żyjesz we mnie. Moja Babko, Abelardzie, Hildegardo z Bingen, moja krwi, 2015, akryl na płótnie, dyptyk, 320 x 180 cm.

100

K O NT AK T Y

Młodzi twórcy sięgają po różne techniki i narzędzia, swo-bodnie poruszają się w nowych i starych mediach, korzystają z całego wachlarza strategii artystycznych. Obok instalacji o cha-rakterze rozbudowanej scenografii (Louise Pressager, Francja; Anna Ill Albà, Hiszpania; Lauris Vitoliƞš, Łotwa), tradycyjnych obrazów olejnych na płótnie, a nawet na desce (Marion Batail-lard, Francja), rysunków tuszem (Matteo Galvano, Włochy; Fáti-ma Teles, Portugalia), realizacji video i fotografii, zobaczyć moż-na „rysunki” z włosów moż-naszywanych moż-na płótno (Jennifer Owens, Hiszpania), rzeźbę ze zgrzewanych butelek plastikowych (Tatiana Wolska, Francja), piramidę z pączków kręcących się na adapterze (Margrieta Dreiblate, Łotwa) czy ferrofluid umieszczony w szkla-nych bańkach (Astrid Myntekær, Dania).

Wystawę w miejscowym Le Beffroi zbudowały prace 56 ar-tystów z 7 krajów. Jej naczelnym konstruktorem – komisarzem generalnym – był Andrea Ponsini, natomiast za skład drużyn

narodowych odpowiadali kuratorzy z poszczególnych krajów, z Polski – Ewa Sułek współpracująca z Galerią Miejską we Wro-cławiu. Nasz kraj reprezentowali: z Wrocławia Marcelina Groń i Miłosz Flis, z Warszawy Michał Frydrych i Tomasz Poznysz, absolwenci krakowskiej ASP – Berenika Kowalska, Magdalena Sawicka i Kornel Janczy oraz Izabela Łęska związana z akademią katowicką, a także uczelnią artystyczną w Clermont-Ferrand. Polscy artyści wpisali się idealnie w pluralizm technik obecnych na ekspozycji. Obok tradycyjnych co do techniki realizacji dwu-wymiarowych (malarskich i rysunkowych prac Groń, Kowalskiej, Poznysza czy Sawickiej) pojawiły się plastikowe rury wypełnione frapującymi mikroświatami u Flisa, obiekt przestrzenny uciele-śniający hiperteksty naszej rzeczywistości autorstwa Frydrycha, intymną wieloelementową i multimedialną opowieść Łęskiej, a wreszcie niepokojące plamy akrylu o surrealistycznym rodo-wodzie z „pejzażowej” realizacji Janczego.

2 1

101

fOrmAT 72 / 2016

logujący z arcydziełem Vermeera.

Ta prezentacja najmłodszej sztuki europejskiej pomyślana jest jako wystawa wędrująca. Odwiedzając siedem krajów partnerskich pokona bez mała 8 000 km, a trwać będzie dwa lata, do następnej edy-cji w nowej odsłonie w podparyskiej miejscowości – znanym i uznanym ośrodku sztuki współczesnej, który organizuje od ponad 50 lat Salon d’art contemporain de Montrouge. We wszystkich miastach-uczestni-kach projektu odpowiedzialnymi za skład reprezentacji narodowej oraz organizację pokazu są instytucje kultury, ściśle związane z promocją

nie, przestrzeń prezentacji, odwiedzająca ją publiczność, płynący czas. Adekwatną ilustracją tej jakości jest plakat towarzyszący bieżącej edycji Biennale ze zdjęciem Franka Blommestijna i Michiela Van Der Werfa z Holandii – zwycięzców JCE 2013-2015 – obok płonącego nissana, który stał się swoistym symbolem tegorocznej edycji i w skali 1:1 parkował przed Beffroi w Montrouge. Swobodnie trawestując hasło bieżącego Biennale („Opportunity Knocks Only Once”), młodzi twórcy europejscy mieli niepowtarzalną szansę „złapać okazję” do profesjonalnej promocji swoich dokonań w dziedzinie sztuki. n

102

K O NT AK T Y

W

ydaje się, iż największym wydarzeniem sezonu w Paryżu był skandal wy-wołany przez wystawę czasową Anisha Kapoora zorganizowaną w ogro-dach Wersalu, a dokładniej wandalizm dokonany na jednej instalacji. Jednakże w okresie wakacyjnym paryskie instytucje zaproponowały widzom inne duże nazwiska sztuki nowoczesnej i współczesnej, w tym dwie wystawy Bruce’a Naumana, wystawę grupową mistrzów modernizmu w Fondation Louis Vuitton, re-trospektywy malarstwa Henry Dargera w Musée d’Art Moderne i fotografii Germaine Krull w Jeu de Paume.

Ekspozycja prac Anisha Kapoora jest kolejną propozycją muzeum w Wersalu prezentującą prace artystów współczesnych w kontekście historycznego otoczenia. Wcześniej widzowie mieli okazję odwiedzić głośne wystawy Jeffa Koonsa i Taka-shiego Murakamiego. Już przed otwarciem najnowsza wystawa Anisha Kapoora budziła kontrowersje ze względu na pracę Dirty Corner, opisaną przez samego artystę jako waginę królowej przejmującą władzę. Na rzeźbę składa się stalowy tunel otoczony przez kamienie, jednak skojarzenie z żeńskimi genitaliami wzbu-dziło w odbiorcach wystarczające oburzenie, a prasa od tej pory opisywała pracę po prostu jako waginę królowej. 15 czerwca dokonano aktu wandalizmu na wspo-mnianej instalacji. Rzeźbę zdewastowano żółtym sprayem. Sześćdziesięciometrową instalację wyczyszczono, a sama wystawa stała się niewątpliwie wydarzeniem roku. Pozostałe prace, zupełnie pominięte przez francuską prasę, grają z przestrzenią ogrodu. Odbiją, czy powiększają niektóre jego aspekty, wchodzą w relację z widzem, prowokując zderzenia między naturą a człowiekiem, historią a współczesnością czy harmonią a chaosem. Prace Kapoora można oglądać za darmo w ogrodzie pałaco-wym do pierwszego listopada.

Otwarta w zeszłym roku Fundacja Louisa Vuittona proponowała już w tym roku świetną, spektakularną i długo oczekiwaną wystawę Olafura Eliassona. Niestety, po jej zakończeniu dyrekcja zdecydowała się na mniej odważną propozycję, która będzie miała za zadanie przyciągnąć uwagę głównie turystów. Wystawa „Les Clefs d’une passion”(„Klucze do pasji”) prezentuje bowiem najbardziej znane nazwiska sztuki nowoczesnej od Mondriana i Malewicza, przez Muncha i Dixa, aż po Matisse’a, Delanaya i Rothkę. „Sztuka XX w. w pigułce”, takie hasło reklamowe mogłoby pro-mować nową wystawę fundacji Vuittona. Zdaje się, że oprócz zaoszczędzenia sobie trudu zwiedzania największych muzeów świata (MoMa w Nowym Yorku, National Gallery w Londynie czy Kunstmuseum w Basel), od których instytucja pożyczyła najbardziej rozpoznawalne dzieła sztuki, jak Krzyk Muncha czy Taniec Matisse’a, eks-pozycja nie dostarcza widzowi nowych interpretacji, punktów widzenia czy świeżych perspektyw na oglądane prace. Wystawa jest zatem typowym blockbusterem, jednak do samej fundacji warto pofatygować się ze względu na interesującą architekturę budynku, zaprojektowaną przez Franka Gehrego.

Tego lata Bruce Nauman doczekał się aż dwóch indywidualnych wystaw w Pa-ryżu. Ekspozycja zorganizowana przez Fondation Cartier pour l’Art Contemporain jest pierwszą od piętnastu lat solową wystawą artysty we Francji, dlatego fundacja zdecydowała się na pokazanie prac wcześniej dotąd nie wystawianych we francu-skich instytucjach sztuki. Przestrzeń fundacji Cartiera pozwala na zaprezentowanie dużych instalacji wideo, audio oraz rzeźb Naumana. Najnowsza praca, instalacja wi-deo z 2013 roku Pencil Lift/Mr. Rogers ewokuje jego wcześniejsze prace skupiające się na cielesności i fizycznym doświadczaniu rzeczywistości. Artysta pokazuje widzom sztuczkę z użyciem dłoni i ołówków, które tworzą iluzję harmonii i balansu.

Joanna Bojda

W dokumencie Format : pismo artystyczne, 2016, nr 72 (Stron 101-104)