• Nie Znaleziono Wyników

Napiszę, jak się napatrzę 123 : wywiady

2.1. Prasa opinii. Krótka charakterystyka

2.2.3.2. Napiszę, jak się napatrzę 123 : wywiady

Jedną z form obecności literatury w prasie są rozmowy z jej twórcami. Na łamach prezentowanego tygodnika z takiej możliwości jej prezentacji skorzystano w ciągu badanych pięciu lat 97 razy (zob. Aneks 4. Nazwiska osób związanych z książką, z którymi przeprowadzono wywiad na łamach „Polityki” w latach 2001–2005). W tabeli 8 zaprezentowano liczbę wywia-dów w poszczególnych latach.

W tej liczbie nie zawsze rozmówcami byli pisarze; często uwzględniano osoby tylko pośrednio związane z literaturą i kulturą124. Jak twierdzi

121 Zob. np. J. Pilch, Głupota Susan Sontag, „Polityka” 2002, nr 38, s. 95; M. Król, Nie lecę na Pilcha, ibidem, nr 41, s. 99; J. Pilch, Upadek Króla, ibidem, nr 42, s. 102.

122 Kolejno: „Polityka” 2004, nr 38, s. 54; 2001, nr 36, s. [54]; 2004, nr 43, s. 77–79; 2003, nr 28, s. 45; 2005, nr 10, s. 62; 2001, nr 35, s. 56; 2005, nr 20, s. 110; 2004, nr 48, s. 62; 2005, nr 2, s. 61; 2001, nr 30, s. 49.

123„Polityka” 2001, nr 36, s. [54]. Słowa Tadeusza Konwickiego, z jego krótkiej wypo-wiedzi.

124 W tej liczbie znaleźli się pisarze, językoznawcy, historycy, aktorzy, odtwarzający główne role w adaptacjach znanych dzieł. Pominięto tych, którzy związani byli z innymi dziedzinami życia, jak np. ekonomią czy polityką.

Z. Pietrasik, wynikało to z faktu, że: „w Polsce jest mało pisarzy, z którymi warto robić wywiady. Z wszystkimi ważnymi autorami wywiady już zrobiliśmy (z niektórymi parę razy). Regularnie corocznie robimy wywiady z pisarzami młodymi – laureatami naszej nagrody Paszport >Polityki<”. Kryteria wyboru rozmówcy były proste: „ważne, >gorące< nazwisko, i pretekst – najlepiej nowe dzieło. Albo okrągła rocznica urodzin, ważna nagroda itp.”125

Tabela 8. Wywiady zamieszczane na łamach „Polityki” w latach 2001–2005

Rok Liczba wywiadów

2001 26 2002 16 2003 17 2004 16 2005 22 Ogółem 97

Źródło: badania własne.

Wśród autorów, z którymi rozmawiano, znaleźli się m.in.: Boris Akunin, Paul Auster, John le Carré, Harlan Coben, Umberto Eco, Wiktor Jerofiejew (dwukrotnie), Ryszard Kapuściński, Krystyna Kofta, Tadeusz Konwicki (dwukrotnie), Ewa Lipska, Czesław Miłosz, Stanisław Lem, Wisława Szym-borska, Adam Zagajewski. Wywiady przeprowadzano również z laureatami

Paszportów Polityki w kategorii Literatura. O sobie i swej twórczości

opowiedzieli: Paweł Huelle (dwukrotnie), Marzanna Bogumiła Kielar, Wojciech Kuczok, Dorota Masłowska, Jerzy Pilch oraz Sławomir Shuty.

Ten sposób prezentacji twórców czytelnicy mogli odnaleźć, podobnie jak recenzje, w rozmaitych działach pisma, m.in. w ramach Afisza, Historii,

Kultury, Nauki, Świata, Wydarzeń. Kilkakrotnie stworzono specjalną

rubry-kę: Rozmowa Polityki. Wywiady miały różną objętość: poczynając od 2 kolumn, a kończąc na 4 stronach. Niemal zawsze zawierały w sobie te same elementy: obok krótkiej notki biograficznej pojawiało się zdjęcie rozmówcy, a na zakończenie nazwisko redaktora, przeprowadzającego wywiad.

Niekiedy była to wypowiedź twórcy w formie odpowiedzi na jedno tyl-ko pytanie. Tę postać miniwywiadu wytyl-korzystywano głównie w 2001 r.

Pojawiała się ona w ramach rubryki recenzyjnej126. Wtedy zamieszczano również jako dodatkowy element odsyłacz do Czytelni On Line.

Wywiad z autorem drukowano czasami przy okazji recenzji127 bądź re-klamy jego książki. Z. Pietrasik przyznaje, że „zbieżność z recenzją była absolutnie zamierzona, ale z reklamą – nie”128.

Stosunkowo rzadko pytano pisarzy o ich życie osobiste. Intymne, przejmujące wyznania stały się kanwą rozmowy z K. Koftą. Opowiedziała ona o swojej walce z chorobą nowotworową, o śmierci i nadziei.

Siedzimy tu teraz obie w jednym miejscu świata. Nie ma nas w miliardach innych miejsc. Nasza śmierć oznaczałaby tylko tyle, że nie będzie nas jeszcze w tym jednym.[…] Nigdy nie szukałam sensu życia. Wystarczy mi, że jem, chodzę, oddycham, kładę się spać i wstaję rano, piszę i kocham129.

W kolejnym wywiadzie, którego bohaterem był Cz. Miłosz, pojawiło się wiele refleksji, wspomnień autora Umysłu zniewolonego dotyczących sztuki, literatury, przyjaźni, miłości, domu i życia. Poeta stwierdził w rozmowie z Katarzyną Janowską:

Uważam się zresztą za igraszkę losu, za kogoś, czyje życie bardzo mało od niego zależa-ło. […] Czasami bardzo bym chciał popłakać nad sobą, ale zawsze powstrzymywało mnie uczucie przyzwoitości i poczucie formy130.

O swoim dzieciństwie i wczesnej młodości, a także pasjach, opowiedział W. Kuczok131.

W każdej z tych rozmów pojawiał się jednak w mniejszym lub więk-szym stopniu wątek twórczości rozmówców. Wspomniany autor Opowieści

przebranych wyznał:

Każde zdanie oglądam z nieufnością, staram się wykrzesać z niego jakieś iskry, choć czasem przydałoby się najprościej opisać przejście człowieka na drugą stronę ulicy132.

126 Zob. np. A. Z. Marszałek, Paweł Huelle w mercedesie, „Polityka” 2001, nr 37, s. 56; [notowała Agnieszka Wójcik], Napiszę, jak się napatrzę, ibidem, nr 36, s. [54]; Magia mediów, ibidem, nr 48, s. 56.

127 Zob. np.: „Polityka” 2005, nr 22, s. 70–71: E. E. Schmidt, Oskar i Pani Róża. Książka była nie tylko recenzowana, ale i reklamowana. Recenzja: ibidem 2004, nr 9, s. 71; reklama: ibidem, nr 46, s. 14/[15].

128 Informacje uzyskane dzięki korespondencji ze Zdzisławem Pietrasikiem. 129 Trzymam się prosto, rozm. B. Pietkiewicz, „Polityka” 2003, nr 8, s. 76. 130 Jestem igraszką losu, rozm. K. Janowska, „Polityka” 2001, nr 26, s. [50], 51. 131 Jestem bardzo pokrzywiony, rozm. B. Pietkiewicz, „Polityka” 2004, nr 3, s. 58–59. 132 Ibidem.

O własnych doświadczeniach, opisanych następnie w książce, opowie-dzieli czytelnikom tygodnika m.in. T. Piątek, autor Heroiny133, i S. Shuty, autor powieści Zwał134.

Twórczość danego autora była najczęstszym przewodnim tematem rozmów. Pisarzy pytano nie tylko o ich książki, ale także o to, co chcą poprzez swoje utwory przekazać, jak sami postrzegają swoje pisarstwo, jaką funkcję mu przypisują. I tak na przykład P. Huelle stwierdził m.in., że

Najważniejsza jest chęć opowiedzenia historii, którą uważa się za ważną. Za tekstem powinno stać przeżycie i prawda egzystencjalna. Nie da się inaczej tworzyć. Pisanie na siłę, bez wewnętrznego przekonania, choćby po to tylko, żeby nie zapomniał o tobie kapryśny duch rynku, kończy się źle135.

Nierzadko bohater wywiadu opowiadał o swoim warsztacie pisarskim, odczuciach i emocjach, towarzyszących procesowi twórczemu. Czytelnicy dowiedzieli się na przykład, jak pracuje P. Auster:

Nigdy nie piszę w gorączce. Nie mam twórczych szałów. Jestem powolny, ostrożny, nie-ufny. […] Zawsze piszę ręcznie. Najpierw próbuję ołówkiem. Bo można wycierać. Kiedy czuję się pewniej, sięgam po długopis. Dopiero kiedy mam gotowy kompletny akapit, piszę go na maszynie. Potem zaczynam na kartkach budować kolejny akapit. Kiedy się już nadaje, znów siadam do maszyny…136.

Z kolei D. Masłowska wyznała:

Gdy pisałam książkę, czułam osobny świat, takie niesamowite wciągnięcie, takie podpo-rządkowanie. Rzeczywistość przestaje wtedy męczyć, idzie się przez nią z nastawieniem, że zaraz coś się znajdzie, coś się stanie i można będzie to dołączyć do tego osobnego świata137.

Natomiast E. Lipska opowiadając o swoich wierszach zaznaczyła:

granicę mam instynktownie zapisaną w sobie. Żaden „przemyt” wydarzeń osobistych. To wcale nie znaczy, że nie korzystam ze swoich biograficznych przeżyć czy faktów, ale rzadko opisuję je wprost. Czasami zaszyfrowuję swoją rzeczywistość, przemalowuję obrazy, zniekształcam formy – ale właśnie na tym polega pewnie poetycka zabawa138,

zaś A. Nothomb dzieląc się z czytelnikami „Polityki” swoimi przemyślenia-mi, stwierdziła:

133 Heros na heroinie, rozm. B. Pietkiewicz „Polityka” 2002, nr 22, s. 90–91. 134 Zwiędły biust konsumpcji, rozm. M. Czubaj, „Polityka” 2005, nr 4, s. 68–69. 135 Bo są góry, rozm. J. Wróblewski, „Polityka” 2002, nr 3, s. 48.

136 Piszę na papierze w kratkę, rozm. J. Żakowski, „Polityka” 2004, nr 19, s. 60. 137 Wszystko rzuca cień, rozm. B. Pietkiewicz, „Polityka” 2003, nr 4, s. 52. 138 Minęła piąta po południu, rozm. K. Janowska, „Polityka” 2003, nr 25, s. 66.

Myślę, że tu należy szukać tajemnicy mojego sukcesu – jestem znikąd i nigdzie nie nale-żę. Każdy się może we mnie rozpoznać. […] Piszę, posługując się dwiema istniejącymi we mnie skłonnościami – romantyczną i destrukcyjną139.

Nierzadko padały pytania dotyczące kondycji współczesnej literatury. T. Konwicki stwierdził m.in.

takiej wiary w literaturę, jaką miało moje pokolenie i wcześniejsze, dziś już nie ma. […] Dziś wysoko został awansowany rynek najniższy, literatura obyczajowo-rodzajowo-romansowa, która cieszy się i będzie się cieszyć powodzeniem u niezbyt wymagającego czytelnika140.

Z kolei U. Eco ostrzegał:

Ostatnio pojawiło się prawdziwe niebezpieczeństwo: Internet może zagrozić pojęciu skończonego dzieła i jego autora. […] Tekst-archetyp przestaje istnieć, znika też fundamen-talne poczucie bliskości, jakie staje się naszym udziałem w kontakcie z książką141.

I w tym przypadku warto zwrócić uwagę na tytuły tej formy prezentacji literatury. Oto kilka wybranych przykładów142: Bo są góry, Diagnoza ze

skarpetek, Duszą, mózgiem, ręką, Heros na heroinie, Jestem igraszką losu, Piękna teoria wszystkiego, Trzy paszporty mojego syna, Wszystko rzuca cień, Zbrodnia rozrywkowa.

Podsumowując, wywiady z pisarzami lub innymi przedstawicielami świata literackiego były z reguły obszerne, poruszano w nich tematy ważne i interesujące. Były rzetelnie przygotowywane, solidnie dopracowane; dzięki nim czytelnicy mieli możliwość poznać twórczość wybranego rozmówcy, a także, nierzadko, koleje jego zawodowego życia. Dziennikarz, prowadzący rozmowę, nie ograniczał się do zadawania suchych pytań, nierzadko komentował na bieżąco odpowiedź pisarza, wypowiadając własne sądy i opinie na temat omawianych spraw.