• Nie Znaleziono Wyników

Pół wieku „Polityki”: historia czasopisma

2.1. Prasa opinii. Krótka charakterystyka

2.2.1. Pół wieku „Polityki”: historia czasopisma

Jednym z najstarszych w Polsce powojennej przedstawicieli pism opi-niotwórczych jest tygodnik „Polityka”.

Pomysł jego utworzenia pojawił się już pod koniec listopada 1956 r., ale pierwszy numer ukazał się dopiero kilka miesięcy później: 27 lutego 1957 r. Tytuł został powołany do życia w swoistej sytuacji politycznej Polski: kilka miesięcy po Październiku`56, w czasie, gdy uformowała się ekipa I sekreta-rza KC PZPR Władysława Gomułki, który w nowym piśmie widział przede wszystkim narzędzie walki z dogmatykami i rewizjonistami partyjnymi. Pomysłodawcą przedsięwzięcia był Jerzy Putrament.

Intencje W. Gomułki były jasne dla środowiska dziennikarskiego, dlate-go też zanim jeszcze tydlate-godnik ukazał się na rynku, został oceniony i skrytykowany przez prasę. Pisano, że nowy periodyk ma tylko jeden cel: służyć wiernie nowemu sekretarzowi i partii, stanowiąc jednocześnie przeciwwagę dla opozycyjnego tygodnika młodzieżowego „Po prostu”.

„Polityka” w zamyśle władz miała być jedyną prawidłową wykładnią gomułkowskiego socjalizmu, drogowskazem dla innych2. Z dokumentów KC PZPR wynika, że nowo powstałe pismo miało grać na dwa fronty. […] Cenzura zdejmowała szczególnie napastliwe artykuły pod adresem „Polityki”, które pojawiały się w innych pismach3.

Związki z partią rządzącą były wyraźne: redakcja otrzymała drogi lokal na 11. piętrze Pałacu Kultury i Nauki, dwa samochody i pozwolenie na kilka milionów złotych strat rocznie, nadto w stopce redakcyjnej pierwszego numeru pojawiły się nazwiska ośmiu członków KC PZPR4, których łączyła

1 Urodzinowa Księga Życzeń, „Polityka” 2007, nr 10, s. 86.

2 M. Iłowiecki, Pół wieku w służbie…, „Nowe Państwo” 2007, nr 2, s. 54. 3 J. Podgórska, E. Wilk, Raport wewnętrzny Polityki, „Polityka” 1997, nr 10, s. 3.

4 Byli wśród nich: Franciszek Blinowski, Leonard Borkowicz, Romana Granas, Stanisław Kuziński, Mieczysław Rakowski, Andrzej Werblan, Stefan Żółkiewski.

„swoiście rozumiana partyjna dyspozycyjność i gotowość poparcia W. Go-mułki”5.

Redaktorem naczelnym został Stefan Żółkiewski, zaś wśród członków redakcji i współpracowników znaleźli się znani publicyści i naukowcy, m.in.: Kazimierz Koźniewski, Leon Kruczkowski, Oskar Lange i Adam Schaff. Pierwszy zespół redakcyjny „Polityki” tworzyli również na przykład Zyg-munt Kałużyński, Szymon Kobyliński i Michał Radkowski.

„Początkowo >Polityka< była nudną, marksistowską piłą, wypełnioną dywagacjami ideologów i działaczy”6, co przekładało się bezpośrednio na nakład pisma, który liczył średnio 20 tys. sprzedawanych egzemplarzy. Jednak, jak pisze Tomasz Mielczarek, „opowiadając się za W. Gomułką, >Polityka< próbowała zaprezentować swój plan naprawy socjalistycznej Rzeczypospolitej”7, a jej pomysły reformatorskie można było odnaleźć w tekstach, pojawiających się na łamach tygodnika już w kilka miesięcy po jego powstaniu8. Pretendował on do roli subtelnego krytyka, niekoniecznie atakującego sam system, co raczej starającego się go w pewnym stopniu korygować.

Wraz ze zmianą sytuacji w kraju, zmieniał się również powoli, ale sys-tematycznie kierunek pisma. Redakcję opuszczali członkowie partii, a na ich miejsce pojawiali się nowi dziennikarze, m.in. Dariusz Fikus, Ryszard Kapuściński, Zygmunt Szeliga, Marian Turski czy niezwykle popularny, choć budzący duże kontrowersje, Jerzy Urban. Bez wątpienia znaczący wpływ na zmiany w „Polityce” miał jej nowy (od 1958 r.) redaktor naczelny – Mieczy-sław F. Rakowski.

Pismo nadal sympatyzowało z partią, zaś redaktor naczelny nierzadko spotykał się z I sekretarzem (choć, trzeba to przyznać, wielokrotnie po to, by ratować „Politykę” przed zamknięciem z powodu wydrukowania „źle widzianego” przez cenzurę tekstu). Jednocześnie, dzięki nowatorskim pomysłom, a przede wszystkim zawartości, która stawała się mniej propa-gandowa, a bliższa istniejącej rzeczywistości, tygodnik stawał się coraz bardziej popularny, acz nadal postrzegany był jako organ sprzyjający partii.

Kolejne lata w historii pisma to rosnący profesjonalizm jego zespołu redakcyjnego, nowe działy, rubryki i kolumny (na przykład Listy od

5 T. Mielczarek, Od Nowej Kultury do Polityki. Tygodniki społeczno-kulturalne i społeczno- -polityczne PRL, Wydawnictwo Akademii Świętokrzyskiej, Kielce 2003, s. 253.

6 J. Podgórska, E. Wilk, Raport…, s. 3. 7 T. Mielczarek, Od Nowej Kultury…, s. 255.

8 Przykładem może być tekst, który pojawił się na łamach tygodnika po decyzji partii o zamknięciu „Po prostu”: na łamach „Polityki”, cytując treść tej decyzji, podkreślono takie oto zdanie: „Nie uniemożliwiamy głoszenia różnych poglądów, jeśli nie godzą w podstawy ustrojowe państwa. Występujemy i będziemy występować przeciwko tym, co nie chcą, aby Polska szła po tej drodze, na którą wprowadził ją Październik”. Cyt. za: ibidem, s. 256.

ników), dyskusje inicjowane na jego łamach, akcje, którym patronowało,

a z drugiej strony, przy całym poparciu dla władz, nierzadkie zatargi z nią, kończące się przeprosinami redakcji, drukowanymi w periodyku9.

W 1962 r. nakład „Polityki” zwiększył się do 84 tys. egz., a w roku 1969 osiągnął już liczbę 200 tys. egz.10 Dużą popularność zyskała ona dzięki publikacji pamiętników Adolfa Eichmanna, drukowi tłumaczeń rzadkiej i interesującej literatury piękniej i wielu innym dziennikarskim przedsię-wzięciom zespołu, wykraczającym poza ówczesne „dziennikarstwo socjali-styczne” i zasady polityki prasowej PZPR. Nie bez znaczenia była także coraz atrakcyjniejsza szata graficzna pisma. Wszystkie te zabiegi, przy jednoczesnym, wspomnianym już, ale niezwykle istotnym, stopniowym odchodzeniu od posłuszeństwa wobec partii poprzez drukowanie kontro-wersyjnych, nierzadko niezgodnych z obowiązującą linią polityczną tekstów (na przykład dotyczących demonstracji studentów w 1968 r.11), sprawiało, że tygodnik zyskiwał większą liczbę odbiorców.

Pismo sukcesywnie dryfowało od ideałów partyjnych i paradoksalnie zbliżało się do stanowisk i haseł głoszonych wcześniej przez „Po prostu”12.

„Polityka” ześlizgiwała się z gomułkowskiego kursu. Pierwszy okres w jej historii koń-czy pierwszy paradoks: pismo, które powstało jako anty-Po prostu, zakoń-czyna być postrzegane jako jego kontynuator i inkasuje zarzut rewizjonizmu, przed którym miało być bastionem13.

Redakcja „Polityki” starała się jednak nie przekraczać pewnej granicy politycznej, którą naruszyło wcześniej „Po prostu”.

Lata 70. okazały się dla tygodnika bardzo korzystne, mimo że ich począ-tek na to nie wskazywał. Podobnie, jak większość społeczeństwa, tak i sam M. Rakowski powitał zmianę ekipy rządzącej z dużymi nadziejami. Na początku stycznia 1971 r. redakcja uznała program I sekretarza KC Edwar-da Gierka za własny, choć jednocześnie, realizując funkcje propagandowe, nie zapominała o innych sferach życia społecznego. Wydawano dodatki, jak choćby Polityka – Export – Import, Polityka Społeczna czy Polityka – Książki. Zmieniało się również grono współpracowników, wśród których znaleźli się

9 Jedno z takich „nieposłuszeństw” kosztowało M. Rakowskiego utratę stanowiska re-daktora naczelnego w 1960 r. Po wielu perturbacjach, listach i osobistym spotkaniu M. Rakowskiego m.in. z E. Ochabem, „Polityka” odzyskała swego redaktora naczelnego. Więcej: zob. m.in. T. Mielczarek, Od Nowej Kultury…, s. 264–266.

10 Cyt. za ibidem, s. 291.

11 Redakcja pisma nie potępiła, wbrew oczekiwaniom partii, owych wystąpień. 12 A. Głombiowska, Przemiany tygodnika Polityka w latach 1990–1999, Praca magister-ska, Uniwersytet Łódzki, Katedra Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej, promotor: Oskar St. Czarnik, Łódź 2004, s. 9.

m.in.: Jan Bijak (zastępca redaktora naczelnego), Wojciech Giełżyński, Jacek Maziarski i Marta Wesołowska.

Sytuacja w kraju, stopniowa utrata zaufania do nowego przywódcy, ro-snące rozgoryczenie i rozczarowanie znalazły swe odbicie także w redakcji periodyku. M. Rakowski nabierał coraz większych wątpliwości, pozostali członkowie zespołu przeżywali rozterki duchowe. Sytuacji nie poprawiała wzmożona działalność cenzury, „w kraju wrzało, a oni pisali o kulturze i zagranicy. Po raz pierwszy od lat >Polityka< nie nadążała za rzeczywisto-ścią”14. Rozwój tygodnika uległ zahamowaniu, w redakcji nastąpiła stagna-cja, spadł poziom publikowanych tekstów i ich wartość opiniotwórcza. Przeważała w nich ogólnikowość, a sposób opisywania rzeczywistości wyraźnie podporządkowany był kontroli władzy15.

W całym zespole i w każdym z nas z osobna były wtedy dwie dusze: dusza człowieka prawdomównego, przyzwoitego i dusza złamanego przez ten zawód i przez system oportu-nisty, dusza z plasteliny16.

W efekcie owych rozterek redakcja „Polityki” stanęła po stronie we-wnątrzpartyjnej opozycji, rozstając się tym samym z ekipą E. Gierka. Koniec lat 70. to dla pisma już zupełnie inny okres: to czas częstych kłopotów z cenzurą, wynikających w dużej mierze z faktu, że publikacje zamieszczane wówczas na łamach pisma były wobec władzy zbyt krytyczne17.

Miesiące te zaznaczyły się w historii periodyku również istotnymi zmianami personalnymi. Redakcję zasilili m.in.: Magdalena Bajer, Barbara Pietkiewicz i Ernest Skalski. Jednocześnie wyraźniejsze stały się różnice poglądowe w zespole, co miało swoje konsekwencje na początku lat 80. W państwie narastał wtedy kryzys ekonomiczny, co doprowadziło do wystąpień robotników na Wybrzeżu w 1980 r. W „Polityce” zachowano duży dystans wobec „Solidarności”. Z jednej strony postulowano reformy państwa, z drugiej ostrzegano przed eskalacją żądań, co mogło, zdaniem redakcji, doprowadzić do anarchii. Jednocześnie na łamach pisma zaczęły pojawiać się nazwiska wcześniej zakazane, na przykład Pawła Jasienicy, Czesława Miłosza czy Wiktora Woroszylskiego.

Wraz z wprowadzeniem stanu wojennego, tygodnik, podzielając losy innych tytułów, został zawieszony, choć jego dziennikarzy, dzięki pozycji M. Rakowskiego, ominęła weryfikacja. Jednocześnie w zespole nastąpiły podziały na zwolenników opcji partyjno-rządowej, „Solidarności” oraz na

14 J. Podgórska, E. Wilk, Raport…, s. 6.

15 Np. tygodnik odniósł się niechętnie do wystąpień robotniczych w czerwcu 1956 r. 16 J. Podgórska, E. Wilk, Raport…, s. 6.

17 Jednak, pomimo owych „niesubordynacji”, w 1979 r. (podczas pierwszej wizyty pa-pieża) redakcja tygodnika pozostała posłuszna dyrektywom partii.

grupę tych, którzy starali się zachować neutralne pozycje polityczne. Redakcję opuściło kilkunastu dziennikarzy (m.in. Wanda Falkowska, Hanna Krall, Andrzej K. Wróblewski). Wydawanie pisma wznowiono w lutym 1982 r. Zatrudnienie znaleźli w nim ludzie z opozycji, na przykład Jerzy Baczyński, Stanisław Podemski i Jagienka Wilczak.

We wrześniu 1982 r. M. Rakowski został wicepremierem rządu, odpo-wiedzialnym za kontakty z „Solidarnością”. Jego miejsce w redakcji zajął J. Bijak. W latach 80. pojawili się kolejni nowi współpracownicy, m.in.: Ryszard Marek Groński, Ewa Nowakowska, Marek Rostocki, Piotr Sarzyński, Krzysztof T. Teoplitz i Wiesław Władyka. Powrócił Kazimierz Koźniewski, a przez pewien czas współpracował z pismem Tomasz Raczek. „Polityka” wydawana była w zmniejszonym nakładzie, co wynikało z niedoborów papieru.

Pismo, podobnie jak w latach ubiegłych, lawirowało pomiędzy rozmai-tymi postawami i poglądami. I tak na przykład, z jednej strony zwalczano „ekstremistów” reprezentujących „Solidarność”, a z drugiej potępiano podobnych radykałów, wywodzących się z PZPR.

Jak się wydaje, antidotum na wszechobecny kryzys, frustracje, bunt i zniecierpliwienie „Polityka” upatrywała w pracy u podstaw. Pismo aż roiło się od różnorodnych wywiadów i reportaży, przedstawiających ludzi, którzy nie zważając na okoliczności, próbowali coś robić. […] Z dzisiejszego punktu widzenia można stwierdzić, że „Polityka” miała znaczne zasługi na polu zmagań o wolność słowa i odkłamywania polskiej historii. […] Można nawet stwierdzić, że u schyłku lat osiemdziesiątych pismo zaczęło specjalizować się w odnajdywa-niu i zapełniaodnajdywa-niu „białych plam” – przekłamań i przemilczeń związanych z historią XX wieku18.

Wydarzenia roku 1988 spowodowały kolejne zmiany w periodyku. Formuła tygodnika stała się bliższa magazynowi informacyjnemu. Koncen-trowano się bardziej na odnotowywaniu wydarzeń, brakowało czasu na ich głębszą analizę. Liczba tekstów odnoszących się do partii uległa widoczne-mu zmniejszeniu; te, które sporadycznie się pojawiały, pisane były przez reformatorów partyjnych, m.in. Zygmunta Czarzastego i Leszka Millera. Mimo że nadal ważne, pismo zaczęło jednak stopniowo tracić popularność. Nie bez znaczenia było odejście z redakcji M. Rakowskiego. „Polityka”

walczyła z marazmem i stagnacją, demaskowała swą oraz peerelowską historię. Lecz w końcu lat osiemdziesiątych historia biegła tak szybko, iż tygodnik nie mógł jej już dogonić19.

18 T. Mielczarek, Od Nowej Kultury…, s. 335. 19 Ibidem, s. 343.

Rok 1989, podobnie jak w przypadku całej prasy polskiej, wpłynął tak-że na „Politykę”. Redakcja musiała odnaleźć się w zupełnie nowej dla siebie sytuacji, zastanowić się nad sposobami funkcjonowania, w jakże odmien-nych od poprzednich, warunkach.

Walkę o czytelnika rozpoczęto od rezygnacji (w lutym 1990 r.) z towa-rzyszącego pismu od roku 1957 nagłówka „Proletariusze wszystkich krajów łączcie się!” i zarejestrowania nowego wydawcy, którym stała się „Polityka” Spółdzielnia Pracy. W jej składzie znalazła się większość dotychczasowych pracowników pisma. W 1991 r. powołano pięcioosobowy zarząd, na czele którego stanął J. Bijak (nadal pełniący funkcję redaktora naczelnego), zaś wiceprezesami zostali J. Baczyński i J. Poprzeczko. W zarządzie znaleźli się również Piotr Adamczewski i Wiesław Władyka. Dzięki pożyczce, otrzyma-nej od Komisji Likwidacyjotrzyma-nej RSW, „Polityce” udało się spłacić dług w wysokości ok. 500 mln PLZ.

Wraz ze zmianą właściciela zmienił się również nieco styl i tematyka tekstów, zamieszczanych na łamach pisma. W listopadzie 1991 r. pojawił się nowy dodatek do tygodnika: Kultura. Jakkolwiek zniknął on po kilku miesiącach, to zapoczątkował jednak podobne przedsięwzięcia pisma w latach następnych (m.in. Niezbędnik inteligenta czy Pomocnik

historycz-ny). W tym czasie redakcję zasilili również nowi współpracownicy, m.in. Jan

Zbigniew Łojewski, Mirosław Pęczak, Zdzisław Pietrasik.

W celu utrzymania pozycji jednego z najważniejszych pism opiniotwór-czych w Polsce, a także sprostania nowym wymogom czytelników, redakcja podejmowała liczne inicjatywy.

Jedną z nich były Paszporty Polityki, wręczane od 1993 r. Poczynając od pierwszej edycji, przyznawane były one wyróżniającym się artystom, reprezentującym następujące kategorie: literaturę, film, teatr, muzykę poważną, muzykę popularną, sztuki wizualne oraz od roku 2002 tytuł Kreator Kultury dla szczególnie wyróżniających się menedżerów tej dzie-dziny życia. Kandydatów, którzy w poprzednim roku uzyskali cenny dorobek w poszczególnych rodzajach twórczości, zgłaszali krytycy zapro-szeni przez redakcję, reprezentujący odpowiednie dziedziny kultury. Następnie z grupy nominowanych kapituła redakcyjna wybierała laurea-tów. Na łamach pisma omawiano kolejne etapy konkursu i przedstawiano sylwetki twórców wskazanych do nagrody20. Jak pisze W. Władyka, „>Pasz-porty< od razu stały się bardzo prestiżowym wyróżnieniem i, bez przesady, wielu twórcom bezsprzecznie ułatwiły dalszą karierę”21.

20 Zob. np. Paszporty Polityki 2000. Nominacje, „Polityka” 2001, nr 1, s. 41–45; Paszporty Polityki 2000: laureaci, ibidem, nr 2, s. 48–49.

21 W. Władyka, Polityka i jej ludzie, „Polityka” Spółdzielnia Pracy, Warszawa 2007, s. 129.

Jednocześnie zmieniał się wygląd zewnętrzny i struktura wewnętrzna pisma. Od numeru 29 (1992) zmniejszony został jego format, przy jedno-czesnym zwiększeniu objętości pojedynczego numeru (z 16 do niemal 30 stron). W miejsce dotychczasowych obszernych analiz i polemik pojawiły się zwięzłe teksty i większa liczba zdjęć.

Jednak pomimo starań „Polityka” traciła swą dotychczasową pozycję22. Etykieta pisma komunistów w sposób wyraźny nadal jej szkodziła.

Sytuacja uległa zmianie w 1994 r., gdy nowym redaktorem naczelnym został J. Baczyński. Podjęto wówczas decyzję o kolejnej zmianie szaty graficznej tygodnika, dzięki czemu 14 października 1995 r. do czytelnika trafiło pismo przypominające kolorowy magazyn, o zmniejszonym forma-cie, ale za to w zwiększonej (do 100 stron) objętości. Pomysł okazał się trafiony; nowa formuła „Polityki” została korzystnie przyjęta przez odbior-ców, co przełożyło się najpierw na zahamowanie tendencji spadkowej nakładu, a następnie na jego wzrost23 oraz zwiększenie zainteresowania ze strony reklamodawców i w konsekwencji na poprawę kondycji finansowej pisma. Dzięki temu udało się skomputeryzować pracę redakcyjną i uspraw-nić logistykę wydawnictwa.

Kilka miesięcy później, od stycznia 1996 r., zmieniła się też winieta pi-sma: tytuł, dotąd drukowany kursywą, zastąpiono prostą czcionką.

Zmiany te, o charakterze technicznym, dotyczyły formy tygodnika, na-tomiast jego merytoryczna treść pozostawała w zasadzie bez zmian. Nadal żywo interesowano się polityką, gospodarką i kulturą w Polsce i na świece. Jak wykazała przeprowadzona przez redakcję w 1996 r. ankieta, zmieniła się jednak opinia czytelników dotycząca kierunku politycznego, reprezen-towanego przez pismo. Okazało się, że aż 41,4% odbiorców określało „Politykę” jako centrolewicową, 22,6% jako centrową, tylko 5,6% – lewico-wą, 3,6% jako centroprawicową i 0,4% jako prawicową. Około 17% pyta-nych nie potrafiło zdefiniować w sposób zdecydowany profilu politycznego pisma24.

Z okazji 40-lecia jego istnienia (w 1997 r.) prezydent Aleksander Kwa-śniewski wręczył dziennikarzom „Polityki” odznaczenia państwowe25.

22 O ile w roku 1989 jej nakład wynosił 426 tys. egz., o tyle na początku lat 90. liczba czytelników spadła do 130 tys. Zob. T. Mielczarek, Od Nowej Kultury…, s. 343.

23 Już w 1995 r. sprzedaż wzrosła do 157 tys. egz., a sześć lat później do 250 tys. Cyt. za: T. Mielczarek, Monopol pluralizm koncentracja. Środki komunikowania masowego w Polsce w latach 1989–2006, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2007, s. 151.

24 A. Głombiowska, Przemiany tygodnika…, s. 30.

25 Otrzymali je m.in. Mieczysław F. Rakowski (Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski), Jan Bijak, Zygmunt Kałużyński i Marian Turski (Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski), Piotr Adamczewski i Ewa Nowakowska-Butrym (Krzyż Kawalerski Odrodzenia Polski).

Redakcja ze swej strony wprowadziła nagrodę Kamienia Milowego, przy-znawaną tym, którzy w opinii tygodnika wpłynęli znacząco na bieg zdarzeń w Polsce, Europie i na świecie26.

W tym samym roku „Polityka” zaistniała w Internecie. Odtąd można ją było czytać na stronie http: //www.polityka.pol.pl27.

Pismo ugruntowało swą pozycję na rynku, a dowodem na jego finanso-wy sukces była m.in. inwestycja w Inforadio (dziś Radio Tok FM), dzięki której Spółdzielnia została udziałowcem w tej stacji28.

Koniec lat 90. XX w., mimo zmian personalnych, był zatem czasem ko-rzystnym dla tytułu. Na miejsce odchodzących dziennikarzy (m.in. P. Adam-czewskiego, St. Podemskiego, M. Turskiego) pojawili się Mariusz Czubaj, Tadeusz Olszański, Jerzy Pilch, Adam Szostkiewicz, Maja Wolny, Janusz Wróblewski, Krzysztof Zanussi i Jacek Żakowski29.

Pod koniec 1999 i na początku 2000 r. tygodnik osiągnął rekordową sprzedaż w wysokości 280 tys. egz., a w porównaniu z okresem wcześniej-szym liczba czytelników pisma zwiększyła się o 1/430. Korzystna pozycja „Polityki” na rynku umożliwiła wydawcy przejęcie w marcu 2000 r. mie-sięcznika społeczno-kulturalnego „Res Publica Nowa”31, a w roku następ-nym, od 1 kwietnia 2001 r. kolejnego periodyku, tygodnika „Forum”32.

W tym czasie redakcja przeprowadziła się do swej kolejnej siedziby, na ulicę Słupecką nr 6, gdzie mieści się do dziś. O wszystkich tych posunięciach skrupulatnie informowano czytelników33.

26 Pierwszymi laureatami zostali Jacques Delors, Michaił Gorbaczow i Tadeusz Mazo-wiecki.

27 Adres internetowy „Polityki” kilkakrotnie ulegał zmianie; i tak np. w 2005 r. po rozstaniu z portalem Onet.pl, utworzono własną witrynę, budowaną od podstaw przez pracowników pisma z działu Internet Tygodnika „Polityka”. Więcej zob. np.: http: www. internetstandard.pl/news/102175/TygodnikPolityka.mainternetowe.ambicje.html.

28 W 2005 r. Spółdzielnia posiadała 33,95% udziałów (pozostałą częścią dysponowała Agora SA). Zob. P. Sierpiński, „Polityka” Spółdzielnia Pracy, „Press” 2006, nr 8, Dodatek spe-cjalny: Ranking wydawców.

29 Więcej o zmianach personalnych zob. W. Władyka, Polityka…, s. 156–159. 30 „Polityka” 2000, nr 7, s. 12.

31 „Res Publica Nowa” – pismo założone w 1979 r. przez Marcina Króla, ukazujące się poza cenzurą; wówczas wydawane pt. „Res Publica”. Był to tytuł opozycyjny wobec PRL, adresowany do ówczesnej elity intelektualnej. Do 2000 r. pismo wydawane było dzięki dotacji Ministerstwa Kultury i Fundacji im. Stefana Batorego, a także wydawnictwa Har-lequin. Od stycznia 2000 r. periodykowi groziło zamknięcie.

32 „Forum” – periodyk wydawany od 1965 r., publikujący najciekawsze artykuły z prasy światowej. Więcej na temat tej inwestycji – zob. A. Krzemiński, Polityka wydawcą „Forum”, „Polityka” 2001, nr 14, s. 33.

33 Np. przejęcie tygodnika Forum: zob. ibidem; zmiana siedziby, zob. np. K. Lubelska, Polityka we własnym domu, „Polityka” 2001, nr 51/52, s. 164–165; J. Pilch, Słupecka 6, ibidem, nr 50, s. 93.

Jednocześnie J. Baczyński otrzymał Nagrodę im. Dariusza Fikusa w ka-tegorii „twórcy mediów”, za „przekształcenie >Polityki< w nowoczesny tygodnik polityczno-społeczny i bezpieczne przeprowadzenie spółdzielni dziennikarzy >Polityki< przez rafy gospodarki rynkowej”34. Świętowanie tej nagrody zbiegło się z jubileuszem 45-lecia pisma. Odeszło ono w tym przypadku od tradycyjnych w takich sytuacjach deklaracji i wspomnień, prezentując w zamian pracę redakcji „od kuchni”. Pojawiły się zdjęcia dziennikarzy tworzących pismo, podczas pracy nad jego zawartością, opatrzone krótkimi komentarzami35.

W sierpniu 2002 r. ponownie zmodyfikowano szatę graficzną tygodni-ka. Obok dotychczasowych rubryk i działów (niektórych w ulepszonej formie) pojawiły się te zarzucone w latach ubiegłych, dodano też kilka nowych, wprowadzono ciekawe wyróżniki graficzne i ulepszono czcionkę. Dzięki temu zawartość pisma stała się czytelniejsza i bardziej kolorowa. Jednocześnie redakcja obiecywała, że nadal będzie ono periodykiem „do czytania, a nie tylko do przeglądania, gazetą autorów, gdzie wciąż najważ-niejsze jest to, co mamy do powiedzenia (oczywiście w możliwie najatrak-cyjniejszej formie)”36.

W 2003 roku „Polityka” było najczęściej cytowanym tygodnikiem37, rok później zajmowała I miejsce pod względem sprzedaży wśród polskich tytułów społeczno-politycznych38. W listopadzie 2004 r. średnia sprzedaż pisma wynosiła ok. 203 tys. egz.39 Jakkolwiek liczba ta zmniejszyła się w latach następnych, to i tak „Polityce” udało się utrzymać pozycję lidera40.

W 2005 roku świętowano 10-lecie kolorowej edycji pisma. Zorganizo-wano wtedy Dzień otwarty, zapraszając czytelników na cykl spotkań z dziennikarzami pisma i proponując zwiedzanie siedziby redakcji.