• Nie Znaleziono Wyników

Z Poznania do Warszawy: historia czasopisma

2.1. Prasa opinii. Krótka charakterystyka

2.3.1. Z Poznania do Warszawy: historia czasopisma

To jest gazeta, która zawsze dzień czy dwa dni przed jakimś istotnym wydarzeniem okazuje się najlepiej poinformowana2.

Numer zerowy „Wprost” z podtytułem „Tygodnik Społeczno-Poli-tyczny” ukazał się 24 października 1982 r. w Poznaniu, w miejsce zlikwi-dowanego niemal rok wcześniej czasopisma „Tydzień”3. Redakcja, którą częściowo tworzyły osoby związane z poprzednim periodykiem, tak pisała o nowym tytule:

Od poprzednika […] różni je i kształt zewnętrzny i charakter. Traci więc swoje pismo spora grupa zwolenników magazynów kolorowych, zyskują jednak czytelnicy oczekujący lektur związanych z trudnymi problemami współczesności. […] krótki wyraz nie może oddać programu czasopisma, sygnalizuje jednak zamiar otwartego kontaktu z Czytelnikami i intencją publicystyki komunikatywnej. Tytuł ten wskazuje na publicystyczny i dyskusyjny charakter tygodnika, co stawia go w określonej rodzinie czasopism i orientuje Czytelnika w charakterze oferty4.

Dalej określone zostały cele, jakie stawiała przed sobą redakcja, wska-zując na wagę i znaczenie spraw związanych z polityką, podkreślając, że nowy periodyk jest: „pismem politycznym przez swoją solidarność z linią i programem politycznym Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej”5, choć jednocześnie „otwartym, który udostępni swoje łamy każdemu, kto wobec spraw dnia zechce zająć własne stanowisko, bądź swoją wiedzą lub do-świadczeniem służyć innym”6.

Sygnalny numer liczył 32 strony. Z założenia adresowany miał być przede wszystkim do odbiorców w Wielkopolsce, choć zamierzano również dotrzeć do innych regionów w kraju. Na następne wydanie „Wprost” czytelnicy musieli jednak zaczekać dłużej niż tydzień. Ponownie pojawiło

1 Tytuł informacji dotyczącej przyznania w 2004 r. tygodnikowi nagrody Wydawcy Ro-ku przez pismo „Media & Marketing”, „Wprost” 2004, nr 39, s. 6.

2 „Wprost” 2005, nr 11, s. 10 (słowa Aleksandra Kwaśniewskiego zamieszczone na ła-mach „Gazety Wyborczej” z 9 marca 2005 r.).

3 „Tydzień” – periodyk wydawany był w Poznaniu od 23 września 1973 r. do 13 grudnia 1981 r. W sumie ukazało się 50 numerów tego pisma. Jego redaktorem naczelnym był Mieczysław Skąpski.

4 „Wprost” 1982, nr 0, s. 2. 5 Ibidem.

się ono 5 grudnia 1982 r. Podobnie, jak poprzedni numer, również i ten, oficjalny pierwszy, wydany został przez RSW „Prasa-Książka-Ruch” i Wiel-kopolskie Wydawnictwo Prasowe. Redaktorem naczelnym został Janusz Przybysz, jego zastępcą Waldemar Kosiński, a sekretarzem redakcji Jerzy Matuszkiewicz. W skład zespołu weszli: Marcin Bajerowicz, Grażyna Banaszkiewicz, Zenon Bosacki, Andrzej Haegenbarth, Krystyna Lubiańska, Tomasz Mańkowski, Edward Pawlak, Anita Pudlik, Mariusz Stachowiak, Ewa Staniewicz, Tomasz Talarczyk i Tadeusz Wójcicki. Tym razem redakcja była bardziej powściągliwa w swych deklaracjach, ograniczając się do krótkiego stwierdzenia:

Nie chcemy gubić spraw ważnych i nam bliskich w powodzi słów, tym bardziej, że wiele słów pięknych i ważnych uległo dewaluacji. […] Naszą postawę, nasze dążenia i ambicje, będzie dokumentował każdy kolejny numer pisma. Jedno możemy obiecać naszym Czytelni-kom: może to nam się czasem nie udawać, ale zawsze będziemy się starać pisać w p r o s t7.

To wydanie również miało objętość 32 stron, kosztowało 15 zł8. Od numeru 7 (1983) redaktorem naczelnym został Waldemar Kosiński, poja-wiły się również nowe nazwiska, na przykład Jana Biłosa, Piotra Gabryela, Eugeniusza Jarosika i Tadeusza Owczarzaka.

Do 1989 r. pismo miało zasięg regionalny, z siedzibą redakcji w Poz-naniu.

Jak pisze Jan Załuski:

„Wprost” lat osiemdziesiątych należał do tych czasopism, które podejmowały – choć trudno powiedzieć, że preferowały – tematy określane jako „odważne”, niechętnie akcepto-wane przez politycznych decydentów. Z jednej strony ukazywano biedę milionów ludzi, społeczny margines, patologie, z drugiej upowszechniano przykłady osób, którym się powiodło, bo wzięły sprawy w swoje ręce i naśladowały drobnych kapitalistów z Zachodu9.

Na łamach ówczesnego tygodnika dominowała problematyka społecz-no-polityczna10, która jednak nie przysparzała mu popularności. Objętość numeru pozostawała niezmienna: nadal liczył 32 strony, nieznacznie, w przeciwieństwie do szaty graficznej periodyku, zmieniały się działy i rubryki. Do numeru 26 w 1984 r. czytelnicy kojarzyli „Wprost” z okładką

7 „Wprost” 1982, nr 1, s. 2.

8 W numerze zerowym nie podano ceny; być może, jako egzemplarz pokazowy, rozda-wany był za darmo.

9 J. Załuski, Zawiłe losy „Wprostu”, [w:] Prasa dawna i współczesna. Część piąta, red. B. Kosmanowa, Wydawnictwo Naukowe Instytutu Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adam Mickiewicza w Poznaniu, Poznań 2004, s. 88.

10 Na przykład w 1983 r. tygodnik zaangażował się w upowszechnianie idei związanej z Patriotycznym Ruchem Odrodzenia Narodowego (PRON), współorganizując spotkania, na których prezentowano program tej organizacji.

w charakterystycznej, żółtej ramce, z tytułem wydrukowanym czarną lub białą czcionką i kilkoma stronami wewnątrz numeru na żółtym tle. Ale w połowie tego roku kolor żółty zastąpiono różowym. Przetrwał on dwa lata. W tym czasie zdarzały się numery pisma, w których okładka, prawdo-podobnie ze względów finansowych, przypominała jednak raczej kolor szary niż każdy inny.

Zawartość, i być może w pewnym stopniu także względy estetyczne, decydowały o tym, że aż do czasu prywatyzacji „Wprost” było tytułem deficytowym. Sytuacji nie zmieniał fakt, że do zespołu redakcyjnego dołą-czali w tych latach kolejni dziennikarze. Wśród nich znaleźli się m.in. Piotr Andrzejewski, Iwona Gajdzińska, Piotr Grochmalski, Przemysław Grociak, Marek Król11, Jerzy Matuszkiewicz (pełniący przez kilka miesięcy funkcję zastępcy redaktora naczelnego), Wacław Miziniak, Rafał Węgierkiewicz, Marek Zieleniewski i Piotr Zimny.

Rok 1989, podobnie jak dla całej prasy, tak i dla „Wprost” okazał się czasem zmian. Od numeru 11 (z 12 marca 1989 r.) redaktorem naczelnym pisma został M. Król12. Periodyk stał się pismem ogólnopolskim, choć nadal z siedzibą w Poznaniu i oddziałem w Warszawie, zatrudniającym miejsco-wych dziennikarzy. Nie wpłynęło to jednak w sposób wyraźny na zmianę jego zawartości czy szaty graficznej. Objętość numeru pozostawała nie-zmienna, działy i rubryki były podobne. Warto jednak zaznaczyć, że tygo-dnik otrzymał w tym czasie I nagrodę Klubu Redakcyjnego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej za „zdobycie przebojem rynku czytelniczego i uznanie czytelników”13.

Rok 1990 to kolejne zmiany w piśmie. Ich zwiastunem stała się okładka numeru czerwcowego14: wydrukowana na lepszym jakościowo papierze, w innej (niebieskiej) tonacji, symbolicznie nawiązywała do numeru zero-wego „Wprost” z 1982 r. M. Król pisał:

oddając czytelnikom 394 numer naszego tygodnika z kolorową okładką i zmienionym układem wewnątrz, postanowiliśmy, bez zbędnych fanfar i manifestów, zakończyć okres szary w dziejach „Wprost”. Podjęliśmy próbę wydawania pisma, które poziomem edytor-skim, a także redakcyjnym powinno sprostać oczekiwaniom naszych wymagających czytelników15.

11 Jego nazwisko po raz pierwszy pojawiło się w stopce redakcyjnej w numerze 6 (1984).

12 Pełnił on tę funkcję aż do 2006 r. Pomimo, że kolejne lata nie są objęte w ramy cza-sowe tej pracy, warto wiedzieć, że kolejnymi redaktorami pisma byli: P. Gabryel (2006– 2007), St. Janecki (2007–2010), T. Lis (od 2010 r.).

13 Za: J. Załuski, Zawiłe losy…, s. 88. 14 Zob. „Wprost” 1990, nr 23.

Od tego numeru na łamach periodyku zaczął pojawiać się m.in. cykl wywiadów ze Stefanem Kisielewskim, drukowany odtąd w rubryce Kisiel16. Ta forma dziennikarska była stałą pozycją każdego wydania, ale dopiero teraz zaczęła przyciągać w większym niż do tej pory stopniu zainteresowa-nie czytelników. A było ono periodykowi bardzo potrzebne, jako że właśzainteresowa-nie w tym czasie zaczęły się jego problemy związane z prawem własności do tytułu.

W marcu 1990 r., zgodnie z uchwaloną wtedy ustawą, rozpoczęto likwi-dację RSW „Prasa-Książka-Ruch”, jednocześnie prywatyzując jej majątek. We wrześniu tego roku omawiany tytuł został tymczasowo wydzierżawiony Agencji Wydawniczo-Reklamowej „Wprost”, utworzonej przez Marka Króla i Lecha Kruszonę. Agencja wydawała tygodnik do lutego 1991 r., kiedy pismo zostało nieodpłatnie przekazane powstałej w redakcji Spółdzielni Pracy Dziennikarzy „Wprost” (jej prezesem był M. Król). Miała ona kontynuować wydawanie periodyku wspólnie z firmą Rok Corporation. Jednak następnego dnia po otrzymaniu praw do wydawania pisma spółdzielnia bezpłatnie przekazała to prawo AWR „Wprost”. Agencja podpisała ze Spółdzielnią umowę, w której znalazło się zapewnienie, że zarówno zyski, jak i straty, wynikające z wydawania tygodnika, obciążą wyłącznie konto AWR17.

Sama Spółdzielnia dziennikarska, mimo podpisanego z Likwidatorem RSW zobowiązania, nie podjęła działalności, przez niemal 2 lata nie zorga-nizowano także żadnego zebrania członków Spółdzielni. De facto zatem pismo wydawane było przez Rok Corporation i Agencję „Wprost”. Taka sytuacja trwała do kwietnia 1993 r. Przeprowadzona wówczas kontrola NIK wykazała nieprawidłowości własnościowe; wyniki zostały przedstawione Komisji Likwidacyjnej RSW. Jej szef, Tomasz Kwieciński, przekazał sprawę praw do tytułu na drogę sądową, a w mediach pojawiła się informacja, że tygodnik prawdopodobnie zostanie wystawiony na sprzedaż w drodze przetargu.

Perturbacje sądowe trwały aż do 1999 roku i zakończyły się ugodą. AWR za prawo do posiadania tytułu wypłaciła Komisji milion dolarów18.

16 Wywiady ze S. Kisielewskim drukowane były do numeru 37 (1991). W następnym wydaniu pojawiła się informacja: „Kisiel: zawieszamy – na jakiś czas – rozmowy z panem Stefanem Kisielewskim z przyczyn zależnych od Pana Boga. Redakcja”. Zob. „Wprost” 1991, nr 38, s. 6.

17 Poza tym, w stopce redakcyjnej zjawiła się także inna zmiana; zamiast dotychczaso-wej informacji: „Wprost Tygodnik społeczno-polityczny RSW Prasa-Książka-Ruch”, Wielko-polskie Wydawnictwo Prasowe, pojawiła się zmiana nazwy wydawcy: WielkoWielko-polskie Wydawnictwo Prasowe RSW „Prasa-Książka-Ruch”. Po raz pierwszy taka informacja znalazła się w numerze 20 (1989).

18 Za: T. Mielczarek, Monopol, pluralizm, koncentracja. Środki komunikowania masowego w Polsce w latach 1989–2006, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2007, s. 154. W styczniu 2000 r. właścicielami AWR „Wprost” byli: M. Król (60% udziałów), L. Kruszona (34% udziałów), P. Gabryel, E. Jarosik i M. Zieleniewski (po 2%).

W tym okresie sytuacja tygodnika na rynku prasowym była już ustabilizo-wana pod względem finansowym. Posiadał on już także ukształtowaną grupę odbiorców. Przeprowadzona w tym samym roku ankieta wykazała, że w pierwszym rzędzie były to osoby z wykształceniem średnim, mieszkańcy dużych, powyżej 500 tys., miast, w wieku 35–54 lat, zwolennicy ówczesnej Unii Wolności19.

Jednocześnie z procesem wytoczonym przez Komisję Likwidacyjną RSW odbywały się inne sprawy sądowe przeciwko „Wprost”: dziennikarze pisma oskarżani byli wielokrotnie o naruszanie dóbr i zamieszczanie nieprawdziwych wiadomości20. W tym czasie tygodnik popadł także w poważny konflikt z Kościołem katolickim21.

W 1997 r. Rok Corporation wniósł oskarżenie przeciwko „Wprost”, za-rzucając pismu niedotrzymywanie umowy i oszustwa finansowe związane z podziałem zysków ze sprzedaży22. W połowie lat 90. szerokim echem w mediach odbiła się też sprawa publikacji, zamieszczonych na łamach tygodnika „Nie”, „Dziennika Poznańskiego” i „Przeglądu Tygodniowego”, dotyczących M. Króla i jego domniemanych związków m.in. z dawną Służbą Bezpieczeństwa i UOP23.

Ostatnia dekada XX w. to z jednej strony okres dla pisma trudny, ale z drugiej były to dlań lata rozwoju. Zmieniał się wygląd zewnętrzny perio-dyku: we wspomnianym 1990 roku (od numeru 27) pojawił się kolejny pomysł związany grafiką pisma: okładka w czerwonej, charakterystycznej ramce stała się odtąd znakiem rozpoznawczym „Wprost”. W latach następ-nych wprowadzano coraz nowocześniejszą szatę graficzną. Wraz ze zwięk-szeniem objętości periodyku (z 32 do 96 stron w 1992 r.) zwiększał się również jego nakład: w 1992 r. wzrósł do 250 tys. egz.24 AWR stała się też (od 1995 r.) właścicielem czasopisma „Mój Pies” i miesięcznika „Busi-nessWeek/Polska” (od 2000 r.).

19 Redakcja, Wprost od czytelników, „Wprost” 1999, nr 16, s. 27, 28. 20 Więcej, zob. m.in. J. Załuski, Zawiłe…, s. 92–94.

21 Przyczyną był artykuł opublikowany 21 maja 1995 r.: Kościół niezgody. Jego autor oskarżał w nim m.in. prymasa kard. J. Glempa o działania rzekomo szkodzące wizerunkowi Kościoła.

22 Zarzuty Rok Corporation doprowadziły do zatrzymania P. Gabryela, M. Króla i L. Kru-szony. I ta sprawa odbiła się szerokim echem w mediach. Zob. m.in. odpowiedź tygodnika: St. Janecki, Zamach na „Wprost”, „Wprost” 1998, nr 1, s. 22–23.

23 Zob. m.in. P. Dębski, Agent Marek Król, „Przegląd Tygodniowy” 1996, nr 4, s. 5; odpo-wiedź „Wprost”: zob. m.in. M. Cielemęcki, St. Janecki, współpraca J. S. Mac, Zemsta SLD, „Wprost” 1996, nr 49, s. 26–28; Z. Dąbrowska, Powiedzmy to wprost, „Przegląd Tygodniowy” 1998, nr 40, s. 8–9. Do sprawy powrócono w 2005 r., zob. m.in. T. Sygut, Kto stoi za „Wprost”, „Przegląd” 2005, nr 11, s. 10–[13].

24 Przypomnijmy, że na początku lat 90. XX w. nakład tygodnika „Polityka” wynosił tyl-ko 130 tys. egz.

Nie bez wpływu na rosnącą popularność tygodnika był fakt, że na jego łamach pojawiały się teksty, związane z głośnymi wówczas „aferami” politycznymi, jak choćby z tzw. sprawą Olina czy aferą InterAms. Jednocze-śnie w stopce redakcyjnej pisma zaczęły pojawiać się nowe nazwiska, m.in. Marioli Balickiej, Piotra Gajdzińskiego, Wiesława Kota, Aldony Łukomskiej, Bogusława Mazura. „Wprost” posiadało już w tym czasie swoich korespon-dentów zagranicznych, m.in.: Marka Brzezińskiego (informacje z Paryża), Piotra Cywińskiego (doniesienia z Bonn), Leszka Mazana (depesze z Pragi), Tomasza Wróblewskiego (relacje z Waszyngtonu).

Jednym z najskuteczniejszych sposobów na zwiększenie popularności pisma była odpowiedź na zmieniające się oczekiwania, szczególnie młod-szych, czytelników. Jak redakcja sama przyznawała, „Internet otworzył przed >Wprost< nowe możliwości” 25. Na łamach periodyku w największym stopniu, w porównaniu z innymi tytułami z tej grupy, zaangażowano się w propagowanie nowoczesnych technologii. Dzięki temu tygodnik stał się jednym z pierwszych w Polsce tytułów prasowych dostępnych on-line. Pierwszy krok w tym kierunku uczyniono już w 1995 r., tworząc stronę www.wprost.pl. W kolejnych latach rozbudowywano ją o kolejne serwisy tematyczne, bazy danych i inne narzędzia interaktywne26.

Z szarego, prowincjonalnego pisma, zatrudniającego zaledwie kilku dziennikarzy, „Wprost” stawało się powoli nowoczesnym periodykiem, konkurującym o pierwsze miejsce z „Polityką” w grupie pism opinii.

Znaczącym momentem stał się dla periodyku rok 2000. W listopadzie tego roku redakcja przeniosła się z Poznania do Warszawy, do nowoczesne-go budynku przy Al. Jerozolimskich 123. Agencja Wydawniczo-Reklamowa „Wprost” ulokowana została na 25. i 26. piętrze. Zmiana adresu oznaczała jednocześnie zmiany personalne w redakcji. Z ok. 100-osobowego składu redakcyjnego ponad 20 współpracowników zrezygnowało z przeprowadzki albo otrzymało wymówienia. Kilku dziennikarzy, pozostałych w Poznaniu, miało być korespondentami pisma27. Zmiana adresu nie pociągnęła za sobą zmian w wyglądzie tygodnika: zachowano stałe działy i rubryki oraz dotychczasową szatę graficzną wraz z objętością numeru (w tym czasie średnio już 130 stron).

Koniec wieku w periodyku żegnano interesującym plebiscytem, skie-rowanym do czytelników. Wraz z Programem 3 Polskiego Radia

25 M. Karpiński, [br. tyt.], „Wprost” 2001, nr 36, s. 50.

26 Więcej o działaniach „Wprost” w tym w zakresie: zob. m.in. M. Przybysz-Stawska „Wprost” z Internetu. Budowanie nowego wizerunku prasy, [w:] Biblioteka Książka Internet 2010, red. Z. Osiński, Instytut Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej UMCS w Lublinie, Lublin 2010, s. [125]–137; eadem, Tradycja i nowoczesność czwartej władzy (na przykładzie tygodników opinii: „Polityki”, „Wprost” i „Newsweek Polska”) [w druku].

wiono wybrać zjawisko, które stanowiłoby symbol mijającego stulecia. Wśród propozycji znalazła się m.in. telewizja, samolot, kino, lodówka, ale także teoria względności i dziura ozonowa. Każdego dnia jedna z propozycji była prezentowana na antenie radiowej, zaś do czytelników i słuchaczy należał wybór tego, które uznają za najistotniejsze28. Wyniki zostały ogłoszone w lutowym numerze tygodnika w 2001 r.29

Dwa miesiące później, w kwietniu 2001 r., redakcja przedstawiła kolej-ną nowość: prenumeratę „Wprost” on-line, podkreślając, że tygodnik jest pierwszym w Polsce, w którym proponuje się odbiorcom takie ułatwienie30. Na chętnych czekały upusty i atrakcyjne nagrody. Od tej pory systematycz-nie ukazywało się w piśmie przypomsystematycz-niesystematycz-nie skorzystania z tej możliwości31.

W lipcu została uruchomiona następna usługa: czytelnicy tygodnika mogli założyć własne darmowe konto pocztowe, które miało funkcjonować w ramach serwisu Poczta Wprost32. Tworząc kolejne możliwości interak-tywnego wykorzystania Internetu, redakcja pisała: „Wszystkie serwisy tworzymy w taki sposób, aby były czytelne dla kogoś, kto pierwszy raz w życiu korzysta z sieci, a jednocześnie oferowały zaawansowane produkty dla użytkowników ze stażem”33. W ten sposób proponowano następujące serwisy:

• www.wprost. pl. (zawierał aktualizowane na bieżąco informacje, ana-lizy, komentarze i opinie),

• tygodnik.wprost.pl (było to internetowe wydanie pisma, w którym znalazła się baza danych zawierająca artykuły i felietony, zamieszczane w tygodniku),

archiwum.wprost.pl. (dzięki wyszukiwarce czytelnik mógł w tym miejscu odnaleźć teksty zamieszczane w drukowanej wersji periodyku od lipca 1998 r., a także wiadomości z Wprost On-line),

cafe.wprost.pl. (była to wirtualna kawiarenka, „miejsce spotkań” internautów, w której odbywały się cotygodniowe czaty z zaproszonymi politykami, przedstawicielami kultury i biznesu),

kariera.wprost.pl. (poświęcono ją rynkowi pracy w Polsce. Zaintere-sowani mogli w tym miejscu odnaleźć propozycje pracodawców, kierowane zarówno do absolwentów szkół i uczelni, jak i do osób posiadających już staż w określonych zawodach. Pojawiły się tu oferty pracy dwóch najwięk-szych internetowych serwisów pośrednictwa pracy: jobpilot.pl i jobaid.pl. Zamieszczano również porady dla poszukujących zatrudnienia, a w dziale

28 St. Janecki, Symbole XX wieku, „Wprost” 2000, nr 52/53, s. 26–[28], 30, 32, 34. 29 Pierwsze miejsce zajął komputer i Internet. Więcej, zob. St. Janecki, Znaki czasu, „Wprost” 2001, nr 2, s. 38–39.

30 [br. aut.], Złóż zamówienie on line, „Wprost” 2001, nr 15, s. [60]. 31 „Wprost” 2001, nr 16, s. [55].

32 B. Leśniewski, E. Orłowski, Poczta.wprost.pl., „Wprost” 2001, nr 29, s. 48. 33 M. Karpiński, [br. tyt.], „Wprost” 2001, nr 36, s. 51.

pomocy w zarządzaniu karierą znalazły się cenne wskazówki i rady. Dzięki pojawiającym się w tym serwisie wybranym artykułom drukowanym w tygodniku, rankingowi szkół wyższych i liście 100 najbogatszych Polaków witryna pozwalała poznać specyfikę rynku pracy w Polsce i rządzące nim prawa),

forum.wprost.pl. (tu znajdowały się fora dyskusyjne „Wprost”, na któ-rych internauci mieli możliwość poruszyć każdy interesujący ich temat, wymienić poglądy i opinie),

intermedia.wprost.pl. (było to internetowe wydanie działu Intermedia, zamieszczanego w drukowanej wersji tygodnika, urozmaicone o dodatkowe informacje z branży teleinformatycznej),

www.sport.wprost.pl. (to serwis zawierający najnowsze informacje sportowe),

kisiel.wprost.pl. (witryna poświęcona S. Kisielewskiemu oraz nagro-dom jego imienia),

Cr.wprost.pl (serwis związany z tytułem Człowieka Roku, przyznawa-nym przez tygodnik).

W latach następnych rozbudowywano stronę o kolejne serwisy, nie za-niedbując jednocześnie ich reklamy w wersji drukowanej pisma34.

Proponując czytelnikom rozwiązania w oparciu o możliwości, jakie da-wało nowe medium, redakcja nie zapominała również o wersji tradycyjnej periodyku. Od numeru 50 (2001) zmieniono dzień wydawania pisma: odtąd miał się on pojawiać w kioskach w poniedziałki. Forma graficzna tygodnika uległa zmianie, pierwszy numer w kolejnym roku w historii pisma (2002) ukazał się w ulepszonej pod tym względem szacie, podobnie było w kwiet-niu tego roku. Pojawiały się nowe działy i rubryki35.

34 Zob. np. „Wprost” 2002, nr 11, s. 65. W ciągu następnych lat powstawały kolejne serwisy; niektóre z nich zostały przygotowane w okresie, nie objętym przez ramy czasowe tej pracy; warto jednak wspomnieć o kilku z nich: Gover.pl (pierwszy polski serwis typu „watch dog”, śledzący zachowania polskich polityków), Pitbul.pl (ironicznie komentujący polską scenę polityczną i dokonania jej reprezentantów), Blogbox.com.pl (zebrane z sieci najlepsze wpisy, składające się na swego rodzaju bibliotekę blogów); Nieruchomo-ści.wprost.pl (najświeższe oferty kupna, sprzedaży i wynajmu mieszkań oraz domów); Motoryzacja.wprost.pl (oferty kupna i sprzedaży motocykli, samochodów osobowych i cię-żarowych). Najciekawszy z nich to, jak się wydaje InfoTuba.pl, działający w sieci od 2008 r. – serwis dziennikarstwa obywatelskiego, forum wymiany opinii i poglądów na tematy politycz-ne, ekonomiczpolitycz-ne, społeczpolitycz-ne, kulturalne i sportowe. Serwis ten został dokładniej omówiony w innym miejscu przez autorkę: M. Przybysz-Stawska: Nowe oblicze mediów, czyli dziennikarstwo obywatelskie, „Transformacje”. Pismo Interdyscyplinarne” 2012, nr 1–4, 289–304.

35 Np. Z życia koalicji/Z życia opozycji, zawierające krótkie, prześmiewcze wzmianki, komentujące polską scenę polityczną. Po raz pierwszy pojawiły się tygodniku w numerze 3 (2002), s. 10–11; Skaner – przegląd najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia, wcześ-niej: Peryskop, zob. „Wprost” 2004, nr 6, s. 6–10. Zmiany dotyczące grafiki i zawartości pisma były szczególnie częste w 2002 r.; większość z nich była jednak niewielka, dlatego nie są one w tym miejscu szczegółowo opisywane.

Z okazji 20-lecia istnienia pisma redakcja zleciła włoskiej firmie Marlen wykonanie pamiątkowej serii 200 wiecznych piór, zaś w 2002 r., świętując wydanie 1000. numeru „Wprost”, czytelnicy wzięli udział w konkursie związanym z najważniejszymi wydarzeniami ostatnich lat. Pierwszą na-grodą była dwuosobowa tygodniowa wycieczka do wybranego przez laureata miejsca na świecie36. Stabilna sytuacja finansowa pisma pozwoliła AWR na zakup kolejnych tytułów: w 2003 r. Agencja stała się właścicielem miesięcznika dla kobiet „Pani”37, a rok później czasopisma dla miłośników sportów wodnych „Rejs”38. W tym samym roku (2004) na łamach „Wprost” zaproponowano czytelnikom, mieszkającym na Mazowszu, dodatek kultu-ralny Warszawa i Kultura (WiK). Był to przewodnik repertuarowy kin, teatrów, wystaw, festiwali, koncertów, klubów, restauracji i pubów; znala-zły się tu także informacje związane z literaturą39. W 2005 r. z okazji wakacji wydany został Wakacyjny Informator Kulturalny, tym razem o za-sięgu ogólnopolskim40.

Zwieńczeniem starań redakcji w konkurencyjnej walce o czytelnika by-ło otrzymanie przez AWR w 2004 r. prestiżowego tytułu Wydawcy Roku, przyznawanego przez pismo „Media & Marketing”. We wrześniowym numerze „Wprost” pisano z dumą:

Zrobiliśmy wrażenie przede wszystkim rozmiarami naszych inwestycji – podczas gdy na rynku medialnym panuje bryndza, AWR „Wprost” jest wciąż w ofensywie! W ostatnim czasie przejęliśmy „Panią”, „Rejs” oraz „WiK. Warszawa i Kultura”. Wszystkie te tytuły