• Nie Znaleziono Wyników

Za postulatami oczyszczenia nauki z filozofii i zastąpienia filozofii nauką kryje się przekonanie, że nauki empiryczne, a zwłaszcza zmate­

matyzowane nauki empiryczne, są wzorcem dla wszelkiej aktywności skierowanej na zdobywanie wiedzy. Pośród cech wyróżniających ten w zorzec wylicza się zwykle empiryczność, racjonalność i postępo­

wość.

1. Co się tyczy empiryczności, programowo postulowanej w e wszelkich odmianach pozytywizmu, to nie ma wątpliwości odnośnie do roli doświadczenia i jako źródła, i sprawdzianu wiedzy. Dzieje po­

zytywizmu przekonały jednak, że zbyt rygorystyczne rozumienie tego postulatu jest nie do zrealizowania, a nawet, że byłoby dla nauki szko­

dliwe2. Nierealistyczne są wymagania weryfikacjonizmu, jako że do­

świadczenie nie może zagwarantować prawdziwości ani zdaniom obserwacyjnym, ani ogólnym twierdzeniom i teoriom wyprowadzo­

nym indukcyjnie z tej empirycznej podstawy. Zdania o faktach nie mogą być zweryfikowane empirycznie, doświadczenie jest bowiem w pełni zależne od teorii, dotyczących na przykład postrzegania, użytych instrumentów, warunków obserwacji (czysto empiryczna, niepodważalna podstawa nauki nie istnieje, doświadczenie jest

„obciążone, nasycone teoriami”). Tym bardziej prawa i teorie nie mogą być (pośrednio) empirycznie zweryfikowane, jako że wniosko­

wanie indukcyjne nie daje gwarancji prawdziwości, nawet jeśliby wy­

chodziło od zweryfikowanych empirycznie założeń. Na nic zdało się również osłabienie wymogu weryfikacji do postulatu konfirmacji, czyli uprawdopodobnienia, oraz próby zbudowania logiki indukcji, dostarczającej miary dla stopnia konfirmacji. Kłopoty sprawia ponad­

to stosowanie klasycznie rozumianej prawdziwości odnośnie do teo­

rii, choćby z tego względu, że ich istotnymi składnikami są nie tylko

2 N ie ma tu p o trze b y dokładniejszego przedstaw iania d z ie jó w (odm ian , rezulta­

t ó w ) p ozytyw izm u , jako że są on e p rzed m iotem w ielu opracow ań, systematycznych i historycznych, z ep istem o lo gii i filo z o fii nauki; dlatego ogran iczę się d o zarysow a­

nia znanych ustaleń. Por. np.: K. J o d k o w s k i : Wspólnoty uczonych, paradygmaty i rewolucje naukowe. W : „Realizm. Racjonalność. R elatyw izm ”. T. 22. Lublin 1990;

J. W o l e ń s k i : Epistemologia. T. 1: Zarys historyczny i problemy metateoretycz- ne...; T. 2: Wiedza i poznanie. K rak ów 2001; T. 3: Prawda i realizm. K ra k ów 2003 ( w obu op racow an iach są także podane inform acje o w ie lu innych pracach).

zdania w sensie logicznym, lecz także definicje, postulaty, konwencje, matematyczne struktury itp.

Niepowodzenia weryfikacjonizmu przygotowały grunt pod falsyfi- kacjonizm (K. Popper). U podstaw tej odmiany empiryzmu leży uzna­

nie, że wszelkie twierdzenia nauk empirycznych, także zdania obserwacyjne, są obalalne (fallibilizm). W ustalaniu podstaw nauki uczestniczy nie tylko doświadczenie, niezbywalną rolę odgrywają umowy przyjmowane przez specjalistów poszczególnych dziedzin, umowy co do uznania niektórych zdań o faktach za wiarygodne. Ina­

czej niż w weryfikacjonizmie jest też oceniana rola doświadczenia odnośnie do teorii: stanowi ono nie tyle źródło, ile sprawdzian teorii.

W miejsce metody empiryczno-indukcyjnej postuluje się w falsyfika- cjonizmie metodę hipotetyczno-dedukcyjną, tj. wysuwania ogólnych hipotez i empirycznego sprawdzania ich konsekwencji obserwacyj­

nych. Zdaniem K. Popperà, metoda ta, zwana ogólnie metodą prób i błędów, jest stosowana ( mutatis mutandis) w dowolnym procesie zdobywania w iedzy (jest stosowana „przez szympansy i uczonych”,

„od ameby do Einsteina”). Tym zatem, co odróżnia twierdzenia nauko­

w e od innych twierdzeń, jest falsyfikowalność (obalalność): teoria jest tym wartościowsza, im bardziej jest falsyfikowalna, teorie niepodatne na empiryczne sprawdzanie (astrologia, psychoanaliza, marksizm) są pseudonaukowe. I to kryterium jednak okazało się zbyt mocne (w y ­ klucza z nauki twierdzenie w rodzaju: istnieje neutrino; nie istnieje żadne perpetuum mobile), a ponadto — nie do uzgodnienia ze sku­

tecznymi kryteriami wyboru teorii (kłopoty związane z pojęciem tzw.

stopnia koroboracji, czyli prawdoupodobnienia).

2. Niepowodzeniem zakończyły się również dyskusje nad racjo­

nalnością naukową. Ponownie jest zgoda tylko co do postulatów ogól­

nych, które nauka powinna spełnić: należy uznawać wyłącznie twierdzenia dobrze uzasadnione, a w ięc odrzucić pozaracjonalne źródła uzasadniania przekonań. Nie powiodły się jednak próby uściś­

lenia i uzgodnienia kryteriów dobrego uzasadnienia, a także w zor­

ców racjonalności. Proponowane przez filozofów w zorce nie wytrzymały konfrontacji z faktami historycznymi, dzieje nauki bo­

wiem, ocenione przez pryzmat wzorca, pełne są nieracjonalnych po­

staw, metod i decyzji. Na przykład traktowanie teologii (rełigii) jako negatywnego kryterium w odniesieniu do treści głoszonych koncep­

cji było charakterystyczne nie tylko dla filozofii scholastycznej, lecz jest obecne jeszcze w nauce nowożytnej (wyraźnie widoczne na przykład w koncepcji Leibniza i Newtona), metody numerologii (dziś obecne tylko w działach rozrywkowych kolorowych czasopism),

wsparte założeniem o doskonałości świata, były stosowane w nauce (na przykład astronomowie pitagorejscy, Retyk, Huygens). Do filozo­

ficznych w zorców racjonalności nie pasują też opisywane przez hi­

storyków nauki dyskusje między zwolennikami niezgodnych teorii.

Max Planck, w odczycie wygłoszonym w 1933 roku, wyraził pogląd (oddaję główny sens oryginalnej w ypow iedzi), że nowe idee nauko­

w e zwyciężają nie dlatego, że ich przeciwnicy zostają stopniowo przekonani, lecz dzięki temu, że pow oli wymierają3.

Intensywną dyskusję na temat racjonalności naukowej, która przetoczyła się przez filozofię i historię nauki od lat sześćdziesiątych do osiemdziesiątych ubiegłego stulecia (m iędzy innymi K. Popper, T. Kuhn, I. Lakatos, P. Feyerabend. L. Laudan), podsumowują: stwier­

dzenie I. Lakatosa, że naukowcy przejmują się wzorcami racjonalno­

ści nie bardziej niż ryby zasadami hydrodynamiki; uznanie, że nie ma i nie może być w nauce żadnych aczasowych, absolutnych w zorców metody (Feyerabenda anarchizm metodologiczny), a w obec tego wszystko, co się w nauce pojawia, niezależnie od tego, jak nieracjo­

nalne się wydaje, jest dla jej skuteczności przydatne (zasada anything goes)4.

3. Scjentystyczny entuzjazm osłabł także w zakresie postępu — i w wyniku badań, głównie filozoficzno-historycznych, nad rozwojem nauki, lecz także wskutek oceny ujemnych skutków tego rozwoju5.

Historycy nauki ujawnili w jej dziejach liczne odstępstwa od wizji rozwoju, według której miałby on polegać na ciągłym przyroście w ie­

dzy, aż do osiągnięcia wszechogarniającego poznania prawdziwego.

Opisano i zrekonstruowano nie tylko pojedyncze zdarzenia, lecz długie okresy w dziejach, w których naukę cechowała progresywność (kolejne teorie były coraz lepsze), a dziś okresy te są oceniane jako ślepe (choć niezbędne!) uliczki w rozwoju nauki. Filozofom nauki dało to podstawę do sformułowania antykumulatywistycznych kon­

cepcji rozwoju nauki (T. Kuhna, P. Feyerabenda tezy o nieciągłości, niewspółmierności), do powątpiewania w absolutne wskaźniki postę­

3 Рог. A.K. W r ó b l e w s k i : Prawda i mity w fizyce. W arszawa 1987, s. 109—

110. W y p o w ie d ź tę zw yk le przypisuje się T.S. Kuhnowi.

4 I te sp ory zostały już w m e to d o lo g ii i filo z o fii nauki w ie lo k ro tn ie i w sze c h ­ stronnie o m ó w io n e . Por. пр.: K. J o d k o w s k i : Wspólnoty...-, A. J o n к i s z: Od wzorca do wskaźnika racjonalności. W: Na czym polega kwestia racjonalności nauki? „Realizm. Racjonalność. R elatyw izm ”. T. 7. Red. K. J o d k o w s k i . Lublin 1991, s. 9 -27.

5 O bszern iej napisałem o tym w artykule Kłopoty z postępem naukowym. „Fo­

rum A k ad em ick ie” 1998, nr 2, s. 42—44.

pu oraz do relatywizowania pojęcia postępu6. W metanaukowych re­

fleksjach fizyków nad nauką można wprawdzie nadal znaleźć zapewnienia, że są o krok od sformułowania teorii wyjaśniającej wszystko (TOE, S. Howking), wydaje się jednak, że przeważa pogląd, że badanie jest przedsięwzięciem nieskończonym, że fizyka nigdy nie stanie się nauką zamkniętą7.

4.

Sytuacja w naukach empirycznych nie jest w ięc tak wzorcowa, jak chcieli tego zwolennicy scjentyzmu. To pocieszające dla filozofów stwierdzenie — nie można wszak potępiać filozofii za to, że nie spełnia scjentystycznego wzorca naukowości, bo nie spełnia go rów ­ nież sama nauka empiryczna — nie powinno jednakże przesłonić istotnych różnic między nauką a filozofią.

4.1.

Doświadczenie jest w nauce wydajnym źródłem

i

skutecz­

nym sprawdzianem wiedzy, a nieudane próby ogólnego opisu roli do­

świadczenia w procesie poznawczym świadczą raczej o błędnych założeniach filozoficznych koncepcji nauki. I pod tym względem filo­

zofii, o ile sama nie chce korzystać z danych, jakich dostarcza nauka, uczonych można znaleźć potwierdzenie dowolnej metanaukowej w izji nauki. Astrofi­

zyk amerykański S. Langley, w wykładzie z 1889 roku, oceniając historyczne opisy dziejów nauki, stwierdził (streszczam oryginalną w ypow iedź), że obraz postępu na­

uki podobny do zmierzania armii do określonego celu jest fałszywym tworem kompi­

latorów, z późniejszej perspektywy uwzględniających te tylko etapy rozwoju, które prowadziły w e właściwym kierunku. „[...] wolałbym, abyście raczej w yobrazili sobie

można rów no cenić wyników, powiedzmy, doświadczenia potoczne­

go czy wewnętrznego (nawet metodycznie kierowanego) z doświad­

czaniem charakterystycznym dla nauki. Twierdzenie, że te znacznie prostsze odmiany doświadczenia są dla filozofii wystarczające, nie zmienia faktu, że empiryczność nauki jest odmiennego, nieporówna­

nie wyższego rodzaju8.

4.2.

Trudniej o krótką i trafną porównawczą ocenę racjonalności.

Konieczny dla takiej oceny wybór wzorca racjonalności nie może być bezstronny. Trzeba w ięc ograniczyć porównanie do wspólnego, pod­

stawowego postulatu postawy racjonalnej: przyjmowania i głoszenia tez m ożliwie najlepiej uzasadnionych. W nauce postulat ten jest na pewno powszechnie przyjmowany, natomiast filozofii całej nie obej­

muje, choć w pewnych jej typach i nurtach jest programowy (filo zo ­ fia klasyczna, filozofia analityczna). W każdym razie na pewno nie ma w nauce nurtów irracjonalistycznych, podczas gdy w filozofii irra-

w ie nauki z koncepcją postępu naukowego). Najwyraźniej zaznacza się w dyscyplinach o długiej historii, a przejawia się lawinowym przy­

rostem ustalonych w nauce faktów oraz skutecznymi zastosowaniami teorii naukowych w samej nauce, co wzmaga jej możliwości badaw­

cze, oraz poza nią. Głównym źródłem sukcesów poznawczych nauki empirycznej jest metodologiczne zdeterminowanie oraz ontyczne i semantyczne usytuowanie przedmiotu jej badań. Chodzi o to, że do­

ciekania kolejnych pokoleń badaczy dotyczą tego samego przed­

miotu, tego samego i w sensie metodologicznym (dokładniej — przedmiotu materialnego, bo aspekt badania, czyli przedmiot formal­

ny, może być zmieniany), i w znaczeniu ontologicznym, jako że bada­

ne w naukach empirycznych obiekty są materialne lub, ogólniej — fizyczne. Budowanie teorii obiektów i procesów naturalnych daje możliwość porównywania koncepcji, a także obiektywnego ich sprawdzania, obiektywnego w tym sensie, że teorie mogą być i są ostatecznie testowane przez fizyczną rzeczywistość (i tu pamiętamy o wspomnianych wcześniej zastrzeżeniach co do koncepcji czysto

8 Por.: M.A. K r ą p i e c , S. K a m i ń s k i , Z.J. Z d y b i c k a , P. J a r o s z y ń s k i : Wprowadzenie do filozofii. Lublin 1992, s. 12—14; A.B. S t ę p i e ń : Wstęp do filozo­

fii. Lublin 1995, s. 90-93.

empirycznych podstaw nauki). Ponadto — i to jest wyraźnie różni­

cujące — obiekty badane w naukach empirycznych są umieszczane wyłącznie w dziedzinie przedmiotowej, to znaczy opisywanej w języ­

ku przedmiotowym danej nauki.

Co się tyczy filozofii, to:

— zwykle gorzej bywa z determinacją metodologiczną przedmiotu badań;

— typowym przedmiotem dociekań filozoficznych są przedmioty niefizyczne, często przedmioty-wytwory (pojęcia, sądy, koncepcje, wartości, normy), a wtedy nie można liczyć na inne testy po­

glądów filozoficznych niż badanie wewnętrznej ich spójności;

— co szczególnie widoczne — o ile refleksja nad nauką empiryczną do samej nauki nie należy, o tyle filozofia dobrze wchłania reflek­

sję nad samą filozofią i innymi naukami, zarówno tę formułowaną na metapoziomie, jak i na poziomach wyższych.

Do filozofii należą nie tylko refleksje nad samą filozofią, lecz także analizy koncepcji metafilozoficznych, uprawia się nie tylko historię fi­

lozofii, lecz także historię filozofii nauki, historię m etafilozofii itp.

Wskutek wszystkich tych różnic, o postępie w filozofii można z pewnością m ówić w zakresie ulepszania języka i metod analizy, co­

raz lepszego formułowania problemów, rozwijania interpretacji zna­

nych koncepcji, rzadziej — o dodawaniu nowych, natomiast trudniej dostrzec postęp w dziedzinie sprawdzania i obalania twierdzeń i kon­

cepcji oraz zastępowania ich treściowo lepszymi. Ponadto nowa pro­

blematyka i koncepcje dotyczą najczęściej samej filozofii lub nauki (m etafilozofia oraz filozofie innych typów poznania).