• Nie Znaleziono Wyników

Najliczniej reprezentowane są te nazwy własne, które przynależą  do grupy trzeciej, tj. do nazw różniących się w obrębie wszystkich  przekładów. Najczęstsza różnica występuje w adaptacji obcych rze-czowników rodzaju żeńskiego. Mamy więc formy Herodyjada i He‑

rodiada, Syrofenicyja i Syrofenicja, Maryja i Maria – potwierdzają one  rozwój cząstki  -yja// ‑ija na gruncie polskim. Pierwsze człony par  pochodzą z przekładów szesnastowiecznych, drugie zaś z Biblii Ty‑

siąclecia. Jak podaje Krystyna Długosz -Kurczabowa:

Imiona typu Maria, Zofia są wyrazami zapożyczonymi (głów-nie  na  podłożu  grecko -łacińskim).  W  języku  staropolskim  (kiedy  były  zapożyczane)  ze  względu  na  skomplikowany  układ  akcentacyjno -iloczasowy  były  o  jedną  sylabę  dłuższe 

niż  obecnie,  tzn.  his ‑to ‑ry ‑ja,  fi ‑lo ‑zo ‑fi ‑ja,  Ma ‑ry ‑ja,  Zo ‑fi ‑ja.

Ślady  takiej  wymowy  zachowały  się  do  dziś  w  formacjach  pochodnych typu his ‑to ‑ryj ‑ka, lek ‑cyj ‑ny. W ciągu XIX w. na-stąpiło skrócenie zapożyczonych wyrazów omawianego typu  o jedną sylabę, tzn. historyja → historia.

http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=10570

O ile w Bibliach z 1556 i 1563 roku nie występuje forma Maria,  o  tyle  w  Biblii Tysiąclecia  mamy  do  czynienia  z  postaciami  Maria i Maryja. Brak formy Maria w Bibliach szesnastowiecznych jest uza- sadniony historycznie, jednak obecność formy Maryja we współczes-nych – już nie. Kwestię wymowy i pisowni Maria i Maryja w skrócie  omawia Zenon Klemensiewicz na łamach „Języka Polskiego” z lat  1961 i 1962. Językoznawca na oznaczenie Matki Syna Bożego zaleca  używanie  formy  bardziej  współczesnej.  Marian  Kosiak  w  swojej  wypowiedzi  zamieszczonej  na  łamach  „Języka  Polskiego”  (1962, nr 3: 234–235) opowiada się za stosowaniem formy zgodnej z tra-dycją,  tj.  formy  Maryja.  Zenon  Klemensiewicz  jako  argumentum  podaje  fakt,  że  już  w  XIX  wieku  formy  z  ‑yja  opuszczały  mowę  i pisownię polską. Notuje, że Adam Mickiewicz „mawiał [maryja],  a  Słowacki  [maria]”  (Klemensiewicz,  1961:  370).  Skoro  zaś  nie  mówimy hostyja, eucharystyja, komunija, to nie mówmy też Maryja,  ale Maria. Formę dłuższą uznaje Zenon Klemensiewicz za wskazaną  jedynie w pieśniach, gdzie dla zachowania rytmu dodatkowa sy-laba jest niezbędna. Z kolei Marian Kosiak (1962: 234) sugeruje, że  używanie w pieśniach formy Maryja, a w mowie Maria spowodować  może, że „prości” ludzie nie będą do końca pewni, czy chodzi na  pewno o jedną i tę samą Matkę Boską.

Spór  do  dziś  nie  został  rozstrzygnięty,  a  użytkownicy  języka  stosują oba imiona na określenie Matki Chrystusa. Biblia Tysiąclecia obsługuje wszystkie postaci żeńskie imieniem Maryja formą skró-coną – Maria – poza jednym wyjątkiem. Maryją pozostaje właśnie  Matka Boska. Czy to konieczny zabieg? – to kwestia otwarta. Stara  pisownia  i  stara  wymowa  zachowały  się  do  dziś.  Mamy  do  czy- nienia z wariantami jednego imienia, funkcjonującymi już od sie-bie niemal niezależnie. Jest więc Maria jako imię, które funkcjonuje

na co dzień wśród znanych nam kobiet, stosowane we wszystkich  odmianach języka polskiego – imię, które przeszło ewolucję od Ma‑

ryi  do  Marii.  Jest  także  Maryja  –  która  oznacza  wyłącznie  Matkę  Boską. Świadectwem takiego podziału jest właśnie Biblia Tysiącle‑

cia. Mówi o nim też Krystyna Długosz -Kurczabowa, stwierdzając,  że „jedyną zachowaną formą reliktową jest postać imienna Maryja jako ‘Bogurodzica’ wobec Maria jako ‘imię żeńskie’” (por. http://

poradnia.pwn.pl/lista.php?id=10570).

Przytoczone  imię  Herodiada w Bibliach  szesnastowiecznych  ma  jeszcze jeden wariant – Herodyjas, pojawiający się tylko w Ewangelii wg św. Marka. Herodiada pochodzi od formy Heroda, który w języku  łacińskim  brzmi  Herodes,  a  jego  żeński  odpowiednik  to  Herodias.

Forma Herodyjas ma związek ze wspomnianym skomplikowanym  układem akcentacyjno -iloczasowym i jest bezpośrednią adaptacją  nazwy łacińskiej. Herodiada zaś to forma z łacińsko -greckim sufik-sem  ‑ada.

Kolejną  różnicą  w  obrębie  żeńskich  imion  ewangelicznych  jest  występowanie niemego h w imionach Thamar, Ruth, Johanna, Martha.

Pojawia się ono tylko w najstarszej z omawianych Biblii, tj. z 1556  roku. Niewiele od niej odległa w czasie Biblia brzeska nie zawiera  tego znaku w druku. Jest to spowodowane odpowiednikami tych  imion  w  językach  łacińskim  i  aramejskim  lub  greckim  –  h  jest  obecne w imionach łacińskich, a nie ma go w greckich i aramej- skich. Dotyczy to imion Tamar, Rut i Marta. Imię Joanna zaś zapisy-wane z h pochodzi z języka niemieckiego i być może dzięki temu  pośrednictwu rozpowszechniło się na gruncie polskim. Jak podaje  Marek Cybulski: „Diakryt »h« po »t«, zbędny z punktu widzenia  fonetyki języka polskiego, jest zjawiskiem częstym w XVI i XVII w. 

[…] Jest to element niemiecki, występujący też w drukach z różnych  regionów”  (2010:  182).  W  transkrypcji  Ewangelii  przeprowadzanej  w  ramach  grantu  zdecydowano  się  go  pozostawić  właśnie  tylko  w  imionach  obcych,  bo  może  on  oddawać  stopień  adaptacji  tych  imion do polszczyzny.

W przekładach szesnastowiecznych pojawiają się – nieregularnie  – sposoby zapisywania spółgłoski [f] przez ph lub p. Zaskakujący jest  zapis z 1563 roku w nazwie, którą zaliczono do grupy konstrukcji 

analitycznych: żona Klopaszowa wobec żony Kleofasowej z 1553 roku.

Spółgłoska [f] pojawiła się na gruncie polskim w XII–XIII wieku,  a utrwalała się w piśmie od wieku XIII do XV – jak podają Zenon Klemensiewicz, Tadeusz Lehr -Spławiński, Stanisław Urbań-czyk  (1964: 136). W wieku XV powstały ostatnie zapisy z ph lub  p. Być może zapis w Biblii brzeskiej nie jest przypadkowy, a stanowi  efekt świadomej decyzji tłumacza. Jednakże jego motywacje pozo-staną dla nas hipotetyczne. W Biblii z 1556 roku pojawiają się dwie  formy zapisu Maryi Józefowej, jedno archaiczne – z ph, jedno innowa-cyjne, czyli nam współczesne – z f. Jednak w tym wypadku, kiedy  zróżnicowany  jest  zapis  w  obrębie  jednego  przekładu,  zapewne  mamy raczej do czynienia z niedbałością, aniżeli ze świadomą de-cyzją drukarza czy tłumacza. Zgodnie z archaiczną grafią zapisana  jest też w najstarszym przekładzie Syropheniszka. Analizy wybra-nych tekstów pokazują, że koniec stosowania p na oznaczanie nowej  spółgłoski [f] przypada nie na wiek XV, jak chciał Zenon Klemen-siewicz, ale być może na wiek XVI, choć zdarzało się to wówczas  już znacznie rzadziej i niekonsekwentnie.

Z  różnic  między  przekładami  historycznymi  i  współczesnymi  możemy odnotować także Susannę z przekładu najstarszego w miej-sce Zuzanny z Biblii Tysiąclecia i Biblii brzeskiej. Słownik staropolskich nazw osobowych  (Taszycki  red.,  1965–1987)  podaje,  że  hebrajska,  oryginalna  forma  imienia  to  shoshannah,  jej  łaciński  oraz  staro-  -cerkiewno -słowiański odpowiednik to Susanna i właśnie tym od-powiednikiem  posłużył  się  tłumacz  Biblii  z  1556  roku.  W  języku  czeskim imię zapisuje się przez z. Słownik etymologiczno ‑motywacyjny staropolskich nazw osobowych (Malec oprac., 1995) wymienia ostatni  zapis Susanna z 1399 roku, pierwszy zapis Zuzanna zaś z 1408 roku. 

Form  pisanych  przez  s słownik  podaje  zdecydowanie  mniej  niż  przez  z.  Analizowana  liczba  użyć  tego  imienia  nie  pozwala  jed-nak na wyciągnięcie jednoznacznych wniosków co do jego różnych  form.  Decyzję  o  ustaleniu  jego  brzmienia  utrudnia  też  ówczesne  stosowanie litery s – zarówno na oznaczenie głoski [s], jak i [z].

Ciekawym  przypadkiem  jest  imię  Rachab  będące  współczesną  wersją Raab z 1556 i Rahab z 1563. To imię współcześnie także nie  ma  jednorodnej  pisowni.  Jest  to  spowodowane  tym,  że  łaciński 

jego  odpowiednik  to  zarówno  Rachab  pisane  przez  h,  jak  i  przez  ch, natomiast greckie warianty to Raab lub Rachab pisane przez ch.

Omawiane przekłady są tłumaczeniami z m.in. języków oryginal-nych. Tłumacze mieli do wyboru różne warianty tego imienia, stąd  zapewne owa różnorodność. Problem ów nie dotyczy jednak imie-nia Rachel, które zawsze zapisywane jest przez ch, imię to bowiem  w języku łacińskim i greckim pisze się identycznie.

Warto wskazać różnicę już nie między wybranymi przekładami,  ale między tym, jak imiona biblijne funkcjonują dzisiaj. O ile Biblia Tysiąclecia zachowuje stare brzmienia nazw: Tamar, Rut, Rachel, Sa‑

lome, o tyle dziś występują też Tamara, Ruta, Rachela i Salomea. Doda-nie końcówki  ‑a sprawiło, że imiona te nie zawsze utożsamiane są  z postaciami biblijnymi. Przykładowo forma Tamara wyparła formę  Tamar i jest dziś niekiedy uznawana za imię rosyjskie, mimo swego  kananejskiego pochodzenia. Inna jest z kolei różnica między Salome a Salomea – pierwsze stanowi wariant łaciński, drugie – grecki, czę-sto nie są jednak utożsamiane z sobą i funkcjonują jako dwa różne  imiona. W przypadku imion Rachel i Rut obie formy, tj. z końcówką   -a i bez niej, funkcjonują do dziś jako dwa warianty jednego imienia.

Imion, które występują w tej samej postaci we wszystkich prze-kładach, jest niewiele – tylko cztery – a są to: Anna, Rachel, Salome i  Elżbieta.  Nie  różni  się  także  imię  Magdalena,  choć  stojące  przed  nim  ma  dwa  warianty  –  Maria  i  Maryja. Magdalena  pochodzi  od  aramejskiej  nazwy  miejscowej  –  Magdala.  Zostało  utworzone  od  przydomka Maria z Magdali. W dobie staropolskiej funkcjonowało  w różnych wariantach – Magdlena, Magdalana, Magdalina, Madlena.

W XVI wieku pojawia się już tylko w ustabilizowanej formie, która  zachowała się do dziś, czyli Magdalena.