• Nie Znaleziono Wyników

Noblistka „w szkole świata” i w świecie szkoły

Szymborska także bywa krytyczna wobec systemowej edukacji. Edward Balcerzan podkreśla: „Owszem, i u Szymborskiej szkolne świętości czy dewocjonalia są raz po raz ironizowane, zazwyczaj poprzez przypo-mnienie prawdy znanej, iż w szkole zdarza się nuda, a nuda to wróg, trucizna, gilotyna: jedna z form anihilacji wartości”70. A jednak szkolna metafora to ważny element poetyki Szymborskiej, a interpretatorzy tej twórczości – podobnie jak ci piszący o Twardowskim – „zarazili się”

szkołą. Cytowany szkic Balcerzana nosi tytuł W szkole świata, tekst Anny Nasiłowskiej – Szymborska w szkole świata, przeprowadzona przez Mariana Stalę analiza wiersza Uprzejmość niewidomych to Lekcja rzeczy‑

wistości, wykład Czesława Miłosza dotyczący między innymi wiersza Szymborskiej Autotomia – Lekcja biologii (a w związku z tym tytuł ar-tykułu Joanny Grądziel -Wójcik brzmi „Lekcje biologii”, czyli Miłosz czyta Szymborską)71. Nawet telewizyjny wywiad, przeprowadzony w dniu

69 Zob. T. Skubalanka: O paradoksach i nie tylko. Przyczynek do charakterystyki stylu liryki religijnej ks. Jana Twardowskiego. „Roczniki Humanistyczne” 2010, nr 6, s. 185–199; M. Ochwat: Paradoksy słowa – Bóg i wiara w wierszach Jana Twardowskiego.

W: Eadem: Poezja paradoksów – paradoksy w poezji. Poetycka teologia Jana Twardowskiego, Janusza Stanisława Pasierba, Wacława Oszajcy. Katowice 2014, s. 59–91.

70 E. Balcerzan: W szkole świata. „Teksty Drugie” 1991, nr 4, s. 40. Badacz za-uważa też na przykładzie wiersza Wieczór autorski, że dla poetki „lektura broni się przed nudą skutecznie, gdy jest – lekturą nadobowiązkową!” (ibidem).

71 Zob. A. Nasiłowska: Szymborska w szkole świata. „Rocznik Towarzystwa Lite-rackiego im. Adama Mickiewicza”. R. 31 (1996), s. 53–57; M. Stala: Lekcja rzeczywisto‑

ści. O jednym wierszu Wisławy Szymborskiej. W: Idem: Przeszukiwanie czasu. Przechadzki

przyznania poetce Nagrody Nobla, w wersji drukowanej zatytułowano Lekcja zdziwienia światem72.

Jak pokazuje Balcerzan, w stosowaniu metafory szkoły przez nob-listkę warto rozróżnić dwa poziomy:

W jej świecie poetyckim właśnie między niewiedzą a wiedzą dzieje się ludzkie życie; właśnie tu, „w szkole świata”, kształtują się jednostkowe, subiektywne, niepowtarzalne czasoprzestrzenie biografii. […] „Choćbyśmy uczniami byli / najtępszymi w szkole świata”… Szkoła świata, wielka me-tafora poezji Wisławy Szymborskiej. Sensy tej metafory nie są trudne do odcyfrowania: mogą umknąć uwadze (niebagatelne dla kwestii języka tych wierszy) „niższe”, by tak rzec, kondygnacje owej metafory, a mianowicie to, iż „szkoła świata” bywa nierzadko w utworach Szymborskiej – szkołą w dosłownym sensie tego słowa73.

Etap wyższy byłby więc właśnie „szkołą świata”. Tu wspomnieć trzeba utwór Nic dwa razy, z którego pochodzi fraza „Choćbyśmy ucz-niami byli / najtępszymi w szkole świata” (WWWS, 28). Tak pisze o nim Nasiłowska:

W wierszach często wraca motyw szkoły – niekoniecznie jako wspo-mnienie lat własnej edukacji. „Nie będziemy repetować / żadnej zimy ani lata” – słyszymy w piosence Nic dwa razy. Człowiek jest wobec świata wiecznym uczniem, nigdy nie jest ukształtowany ostatecznie, dojrzały i przygotowany na to, co go spotka. Nie wie, ciągle nie wie i na tym polega jego godność. Szymborska, wieczna uczennica, zachowała dar reagowania zdziwieniem i ciekawością74.

Anna Węgrzyniakowa zauważa w tym wierszu „popularny »wy-kład«”, „sprawdzian tezy”, „wniosek z »lekcji«”75 i pisze: „»Naiwne«

krytycznoliterackie. Kraków 2004, s. 72–75; C. Miłosz: Lekcja biologii. W: Idem: Świa‑

dectwo poezji. Sześć wykładów o dotkliwościach naszego wieku. Kraków 2004, s. 44–62;

J. Grądziel -Wójcik: „Lekcje biologii”, czyli Miłosz czyta Szymborską. „Ruch Literacki”

2012, nr 1, s. 99–112.

72 Tytułową frazą Szymborska charakteryzuje znaczenie dzieł Montaigne’a (zob. Lekcja zdziwienia światem. Pierwszy wywiad telewizyjny z Wisławą Szymborską przeprowadzony przez Teresę Walas w dniu przyznania Poetce Nagrody Nobla. W: Radość czytania Szymborskiej. Wybór tekstów krytycznych. Red. S. Balbus, D. Wojda. Kraków 1996, s. 22).

73 E. Balcerzan: W szkole…, s. 39–40.

74 A. Nasiłowska: Szymborska w szkole…, s. 56.

75 A. Węgrzyniakowa: Dwie krople, kamień i róża. O wierszu Wisławy Szymborskiej

„Nic dwa razy”. W: Kanonada. Interpretacje…, s. 70.

pytanie: »jak żyć?« […] wprowadza zużyta metafora »szkoły życia«

(tu w wersji zmodyfikowanej: »szkoła świata«). […] Potykając się o ba- nał […], łatwiej dostrzec związek »retoryki edukacyjnej« z miłosną elegią”76.

„Szkolna” metafora konstytuuje całą poezję noblistki, kondensując podstawowe cechy jej twórczości – ostrożny racjonalizm77, nieustające zdziwienie światem i głód wiedzy wobec każdego ziemskiego (i po-nadziemskiego) stworzenia. Równocześnie, jak wskazują Balcerzan i Nasiłowska, wiele w twórczości Szymborskiej słów i bohaterów rzeczywiście szkolnych. Wiersz Niedziela w szkole (z opublikowanego dopiero niedawno debiutu78) faktycznie dzieje się w szkole – nawet jeśli miał stanowić, jak zapewniała autorka, broniąc się w 1948 roku przed krytyką, opowieść o ucisku proletariatu79. W Spotkaniu okolicz-ności szkolne służą umiejscowieniu wydarzeń w czasie i przestrzeni80. Bohaterem Spaceru wskrzeszonego jest profesor, a jeden z anonsów w Drobnych ogłoszeniach wystylizowano na zachętę do korepetycji („UCZĘ milczenia / we wszystkich językach”; WWWS, 36–37). Balce-rzan podkreśla: „Jak trafnie, cieniutko są sportretowane wspomnienia i lęki uczniowskie! Choćby ów »wielki maturalny sen«, w którym się z czegoś »zdaje« (Dwie małpy Bruegela)”81. Najciekawsze jest jednak to, jak edukacyjne terminy nakładają się na „większe” tematy tej poezji (śmierć i milczenie), a także na różne płaszczyzny czasu („czas ewolu- cji”, „czas egzystencji”, „czas kultury”82) i miejsce człowieka („Nie bę-dziemy repetować…”) w tych temporalnych trybach. Widać to choćby w Lekcji:

76 Ibidem, s. 72, 73.

77 Nasiłowska zauważa, że Szymborska to „racjonalistka świadoma granic ra-cjonalizmu” (A. Nasiłowska: Szymborska w szkole…, s. 57).

78 Zob. W. Szymborska: Czarna piosenka. Kraków 2014, s. 78–81.

79 Zob. T. Nyczek: Po raz drugi. W: Idem: 22 x Szymborska…, s. 19–20; A. Zarzy-cka: Rewolucja Szymborskiej 1945–1957. O wczesnej twórczości poetki na tle epoki. Poznań 2010, s. 130–134.

80 Finał tego wiersza o końcu świata i spotkaniu w piekle z Anatolem Francem brzmi: „Stało się to przed ósmą z rana, / gdy szła do szkoły w zamyśleniu, / plan-tami w klonach i kasztanach, / z niebieską tarczą na ramieniu / śmiertelna, niżej podpisana” (W. Szymborska: Wołanie do Yeti. Kraków 1957, s. 9–11).

81 E. Balcerzan: W szkole…, s. 40. Odmiana nazwiska malarza zgodnie z ory-ginalnym zapisem.

82 A. Legeżyńska: Wisława Szymborska. Poznań 1997, s. 51–61.

Kto co Król Aleksander kim czym mieczem przecina kogo co gordyjski węzeł.

Nie przyszło to do głowy komu czemu nikomu.

   WWWS, 65

Uwaga Węgrzyniakowej – „Na lekcjach historii nie mówi się o krwawych »węzełkach« (poległych w boju) i cenie zwycięstw”83 – su-geruje przemieszanie „czasu kultury” z „czasem egzystencji”. Podobnie rozważania nad „czasem ewolucji” (historia ludzkości na tle innych stworzeń) w Dwóch małpach Bruegla nieraz odczytywane były jako rozli-czenia z bardzo konkretnym czasem egzystencji: socrealizmem84.

I chociaż Balcerzan przestrzega, że „lektura »polityczna« i »ko-stiumowa« jest w odniesieniu do poezji Szymborskiej narażona na drastyczne ograniczenia”85, to już samo prowokowanie tego typu in-terpretacji każe dostrzec potencjał polityczny nie tylko w twórczości autorki Dzieci epoki, ale również w „szkolnie” metaforyzowanych teks-tach innych autorów, piszących w czasach PRL -u wiersze tylko pozor-nie apolityczne, i przygotowujących tym samym grunt dla strategii szkolnej metafory, która uderzy z całą siłą po wydarzeniach roku 1968.