• Nie Znaleziono Wyników

O stylizacjach mitycznych w polskiej prozie współczesnej

Większość badaczy z pewną nonszalancją podchodzi do wątków realnomagicznych w dorobku prozaików znad Wisły. Stosunkowo niedawno uświadomiono sobie, nawiasem mówiąc, iż nie są one wy­ łącznie domeną egzotycznego piśmiennictwa południowoamerykań­ skiego. Irytuje przebrzmiała, mocno nadużywana nazwa, krytycy za­ uważają jednak wzmożoną aktywność zjawisk podobnych stylistyce

d la Garda Marquez, szczególnie w literaturze ostatnich dwóch dekad, lecz albo unikają terminu realizm magiczny, albo omijają ten nieznany rejon. Nieufność i krytycyzm wobec mody na stylizacje mityczne we współczesnej prozie wyrażał wielokrotnie Tomasz Burek, nazywając powieści Olgi Tokarczuk „muchomorem imitującym prawdziwka"72. Etykieta naśladowcy Gardi Marqueza wyraźnie zresztą ciąży autorce E. E. Pytana w wywiadach, odcina się od niej, chociaż porównanie ze słynnym latynoskim pisarzem traktuje jak komplement, ale sam nurt deprecjonuje, nazywając niezręczną próbą połączenia pozytywistycz­ nej wizji świata z dziecięcym poczuciem cudowności.

Poważnym utrudnieniem okazuje się więc brak szerszego opi­ su polskiej wersji magiczno-mimetycznej estetyki, która nie wy­ pracowała osobnego nurtu wzorem latynoamerykańskiego czy za­

70 G. Gazda, dz. cyt., s. 545.

71 Por. M. Szewczyk, Realizm „Stu lat samotności"..., dz. cyt., s. 47. 72 Zob. T. Burek, Dziennik kwarantanny, Kraków 2001, s. 170-171.

chodnioeuropejskiego. Jedynym wyraźnym akcentem jej obecności w dwudziestowiecznej literaturze, zdaniem krytyków amerykań­ skich, była twórczość Brunona Schulza73. Interpretatorzy z prozą realizmu magicznego, a ściślej rzecz biorąc z postmodernistyczną remutacją nurtu, wiążą dzisiaj poza wspomnianą Olgą Tokarczuk m.in. Pawła Huellego, Andrzeja Stasiuka, Magdalenę Tulli, Jerzego Sosnowskiego, czyli właściwie całą czołówkę pisarzy młodego poko­ lenia. Zapotrzebowanie na polskie Macondo sprawia, że odnajduje się je w Prawieku Tokarczuk (Prawiek i inne czasy), Ściegach Tulli (W czerwieni) albo w Dukli Stasiuka (Dukla).

W komentarzach literaturoznawców rzadko słychać termin rea­ lizm magiczny, mówi się raczej o zintensyfikowanych tendencjach mityzacyjnych, imitacjach magiczności, stylizacjach mitycznych, uma- gicznionych reminiscencjach z dzieciństwa, chęci ponownego zaczaro­ wania świata, ucieczce od współczesności (Jerzy Jarzębski, Przemysław Czapliński, Tomasz Mizerkiewicz). Mieczysław Orski ukuł pojęcie rea­ lizmu mitologicznego, czym eksponuje skłonność do mitologizowa- nia rzeczywistości realnej w utworach „Formacji 89" (określenie Jana Tomkowskiego), fascynacje archetypem, magią, ezoteryczną wyobraź­ nią, lokalną klechdą. Na pytanie o polski realizm magiczny pada od­ powiedź ze wskazaniem na nostalgiczne pejzaże beskidzkie Stasiuka

(Opowieści galicyjskie, Dukla), w których zza obrazu banalnej codzien­ ności prowincji wygląda nadzwyczajność, albo na Prawiek i inne czasy Tokarczuk, wyraz tęsknot za pierwotną harmonią istnienia, za uniwer­ salnymi symbolami kultury74.

Powieści Tadeusza Nowaka, reprezentanta - by użyć sformułowania Anny Kamieńskiej - „chłopskiego nadrealizmu", patronują zaś ludowej odmianie realizmu magicznego, która mieści się zarazem w kręgu tzw. li­ teratury totemicznej („poszukiwania korzeni"). Wymienia się tutaj utwo­ ry Wiesława Myśliwskiego, Konopielkę Edwarda Redlińskiego, Kulkę

73 Zwróciła na to uwagę B. Tokarz, Mimesis - realizm - magia, [w:] Realizm magiczny..., dz. cyt.

74 Zob. J. Jarzębski, Apetyt na Przemianę. Notatki o prozie współczesnej, Kraków 1997, s. 174-175; M. Orski, Lustratorzy wyobraźni, rewidenci fikcji. O prozie polskiej lat 90-tych, Warszawa 2003; P. Czapliński, P. Śliwiński, Literatura polska 1976-1998. Przewodnik

po prozie i poezji, Kraków 2000, s. 247-252; zob. też B. Małek, Czy realizm magicz­

ny? O prozie Andrzeja Stasiuka, „Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis. Studia Historicolitteraria"2002, z. 11; T. Mizerkiewicz, Stylizacje mityczne w polskiej

prozie po 1968 roku, Poznań 2001. Por. J.Z. Brudnicki, Wieś w literaturze polskiej, „Wiadomości Kulturalne" 1995, nr 18; M. Motyl, dz. cyt.

41

z chleba reżysera filmowego i prozaika Jana Jakuba Kolskiego75. Można odnieść wrażenie, że wspólnym mianownikiem wszystkich tych real- nomagicznych migawek w polskiej literaturze są próby rekonstrukcji „umarłych światów", inaczej mówiąc, swoistych powrotów za pośred­ nictwem pamięci i wyobraźni do „dziecięcych Arkadii", a te stały się - trudno nie zgodzić się z sugestią Anny Sobolewskiej - specjalno­ ścią rodzimych twórców w ostatnich kilku dekadach76. Znamienne, że śladem tej tematyki podążają wspomniani reprezentanci młodej generacji pisarzy, dla których obce są doświadczenia zagłady „małej ojczyzny" albo wykorzenienia. Mityzacyjne zabiegi służą nie tyle re­ fleksji nad utraconym prywatnym rajem dzieciństwa, ulokowanym w niedawnych czasach PRL-u, ile osobistej weryfikacji przeszłości czy raczej swoistej desakralizacji „bezgrzesznych lat", zauważa Orski. Przemysław Czapliński diagnozując to zjawisko, używa określenia „mitobiografia". Według niego obecność wątku powtórnego dzieciń­ stwa w prozie mitobiografistów, w które upływ czasu i dojrzałość wpi­ sały nowe znaczenia, „daje poczucie władzy nad czasem", „zwiększa poczucie integralności"77.

Bez nostalgicznej łezki w oku do niedawnej historii wracają młodzi narratorzy Krótkiej historii pewnego żartu Stefana Chwina, Opowiadań

na czas przeprowadzki Pawła Huellego, wracają, aby zdiagnozować wpływ obydwu totalitaryzmów na świadomość człowieka żyjącego wtedy i dzisiaj. Połączenie mitycznie ukształtowanej rzeczywistości z czasoprzestrzenią dzieciństwa Widnokręgu Myśliwskiego uczyniło z jednostkowego przeżycia bohatera uniwersalne doświadczenie ini­ cjacyjne. Odtworzenie „zatopionej w pamięci" czasoprzestrzeni po­ maga Piotrowi z Widnokręgu odkryć własną tożsamość. W Weiserze

Dawidku pozwoliło nadać tajemnicy z przeszłości wymiar egzysten­ cjalnej konstatacji dotyczącej tajemnicy bytu. Nieprzypadkowo auto­ rzy w obserwacjach dorosłych wybierają młodzieńczy punkt widze­ nia. Dla zdolności szczególnej mikroobserwacji, fotograficznej pamięci zdarzeń i przedmiotów. Wykorzystują szczególne potencjał niedoro- słego: intensywne, zmysłowe przeżywanie świata, jego feeryczną wy­ obraźnię czy wreszcie niewiedzę i naiwność człowieka „niegotowego", żeby uwiarygodnić ucieczkę od realnych dramatów współczesności.

75 Por. J. Z. Brudnicki, Wieś w literaturze polskiej, „Wiadomości Kulturalne" 1995, nr 18; M. Motyl, dz. cyt.

76 A. Sobolewska, Mistyka dnia powszedniego, Warszawa 1992, s. 33.

Dzieciństwo w omawianej prozie ma więc dwa oblicza: nostalgiczne i gorzkie, umiejscowione pomiędzy świadomością dorosłego autora i niedorosłego narratora/bohatera.

Pisarstwo Olgi Tokarczuk lansuje jeszcze jeden wariant dzieciń­ stwa, a właściwie adolescencji. Swoje bohaterki - dziewczęta w okresie pokwitania, odkrywające własną kobiecość (płeć ma dla autorki za­ sadnicze znaczenie) wyposaża w wiedzę tajemną, w zdolności mediu- miczne, umiejętność transgresji. Uosabiają mityczną siłę przyszłej ko­ biecości, ale i grzeszne freudowskie instynkty młodości. Spostrzeżenia te potwierdzają konstatacje Grzegorza Leszczyńskiego. Dziewczęcość u Olgi Tokarczuk wyzwala magię, jest przez nią owładnięta. „Kobiecość kładzie kres magiczności. Człowiekowi dojrzałemu pozostaje już tylko ciekawość, fascynacja, próba opisania lub czysto ludzka potrzeba ob­ cowania z tym, co niezrozumiałe, tajemne, irracjonalne. Lecz w trau­ matycznym świecie tajemnicy trwać mogą tylko małe kobietki" - pisze Leszczyński78.

Konwencja infantylizująca, symboliczno-mityczny wymiar nar­ racji, wyobraźnia utemperowana prywatną mitologią - zmontowana z tych elementów proza lat 90. przypomina zarówno realistycznoma- giczne utwory pisarzy europejskich (V. Sorensen, J. Daisne, G. Grass), jak i latynoskie odmiany kierunku. Wątpliwa to jednak motywacja, aby doszukiwać się tutaj realizmu magicznego. Słusznie, jak sądzę, zjawi­ sko zdiagnozował Tomasz Mizerkiewicz, mówiąc o skłonnościach do „stylizacji mitycznych" w polskiej prozie minionego stulecia. Stylizacja nie oznacza bynajmniej naśladownictwa, twórczości epigońskiej, lecz swoistą grę z tradycją realizmu magicznego, próbę reinterpretacji79. Przypadek Opowieści galicyjskich Stasiuka, powieści Dom dzienny, dom

nocny Tokarczuk należy rozpatrywać bardziej w kontekście powszech­ nego dzisiaj zjawiska intertekstualności niż rzekomych tendencji reali- stycznomagicznych w twórczości polskich prozaików.

* * *

Obserwacje perturbacji terminologicznych, malarskich początków, zwrócenie uwagi na wkład teoretyków sztuki G. Hartlauba, F. Roha oraz animatora awangardy M. Bontempellego - koryfeuszy nowego ruchu artystycznego, następnie bardzo skrótowy ogląd europejskich

78 G. Leszczyński, Kulturowy obraz dziecka i dzieciństwa iu literaturze drugiej połowy XIX i w XX w. Wybrane problemy, Warszawa 2006, s. 469.

79 Zob. T. Mizerkiewicz, dz. cyt. Takie ujęcie proponuje m.in. M. Głowiński - zob. M. Głowiński, O stylizacji, [w:] tegoż, Style odbioru, Kraków 1977, s. 187-189.

43

i iberoamerykańskich losów realizmu magicznego w światowej lite­ raturze dla dorosłych, nie oddaliły nas, jak widać, od tematu dziecka i dziecięcości. Eksponowane w toku rozważań różne sygnały, przede wszystkim preferowanie dziecięcej perspektywy opowiadania oraz percepcji świata, cenione przez autorów nie tylko z kręgu realismo mdgi-

co, prowadzą do może nazbyt ryzykownej, choć niepozbawionej uza­ sadnień tezy o pajdialności, czyli dziecięcości wpisanej w omawianą tendencję. Jak sądzę, wyeksponowanej już w samej nazwie, doskonale wyrażającej mentalność małego człowieka. Dla niego wszak magia to codzienność, a cuda wpisane są w obiektywną rzeczywistość. Gdzieś na dnie realizmu magicznego znajdziemy adorację „prymitywnej na­ iwności" i wiary, radosnej ciekawości świata, z których rodzi się nie­ zwykła siła małego człowieka. Pobrzmiewa w nim tęsknota dorosłego za dziecięcym przezwyciężeniem dualizmu świata, za stanem natural­ nego pojednania sprzeczności. Godna zaakcentowania jest szczegól­ na adoracja młodych lub bardzo młodych bohaterów w ważniejszych dziełach realistycznomagicznych. Nie występują w rolach drugopla­ nowych, w cieniu dorosłych, przeciwnie, znajdują się w centrum. Ich obecność umożliwia realizację nadrzędnego celu, jaki stawiają sobie autorzy, czyli rekonstrukcję doświadczenia pierwotnego.

Głęboko zapada w pamięć kobieta-dziecko z najsłynniejszej po­ wieści realismo mdgico czy Stu lat samotności - piękna, zielonooka Remedios. Jeszcze większe wrażenie robią mali chłopcy z opowia­ dań Gardi Marqueza, zwłaszcza enigmatyczni bracia Toto i Joel, których pierwowzorami byli zapewne synowie pisarza, z utworu

Światło jest jak woda. Odkrywszy dzięki dorosłemu przyjacielowi ho- mologię światła i wody, rozbijają wszystkie domowe żarówki, aby żeglować po morzu światła w madryckim mieszkaniu. Korowód in­ nych znaczących bohaterów (oscylujących między mitem „świętego" i „grzesznego" dzieciństwa) otwierają charyzmatyczni chłopcy z pro­ zy Massima Bontempellego (Szachownica przed lustrem; Syn dwóch ma­

tek), dalej Oskar Matzerath, właściciel blaszanego bębenka w powieści Guntera Grassa, mali bohaterowie powieści Ernsta Jungera (np. Na

Marmurowych Skałach), chłopiec z Wyspy Artura Elsy Morante, „dziec­ ko północy" z powieści Salmana Rushdiego (Dzieci północy), zmysłowa „nimfetka" Melania (Angela Carter, Magiczny sklep z zabawkami). Są wśród nich też postacie z polskiej prozy sytuowanej w orbicie wpły­ wów estetyki, a więc Ruta - „dziecko natury" z Prawieku i innych cza­

ale też i Józef z opowiadań Brunona Schulza, najpiękniejsze w naszej literaturze wcielenie idei „powtórnego dzieciństwa", według określe­ nia Anny Czabanowskiej-Wróbel80. Powyższa lista uwzględnia jedynie bardziej znane czytelnikom przykłady. Ich obecność nadaje utworom szczególną wymowę. Można też wskazać serię pokrewnych atrybu­ tów łączących tę galerię indywidualności przypominających baśnio­ wych odmieńców. Nieprzypadkowe wydaje się choćby upodobanie autorów do „grzesznego wieku", czyli stanu między dzieciństwem a adolescencją, w którym znajdują się bohaterowie. Nadzwyczajna moc transgresji, położenie akcentu na zdolności mediowania między różnymi wymiarami: widzialnym i niewidzialnym, realnym i fanta­ stycznym. Zasygnalizowany temat stwarza rozliczne możliwości dal­ szych eksploracji i zasługuje na osobną rozprawę, nie będzie jednak przedmiotem dalszych dociekań.

80 Zob. A. Czabanowska-Wróbel, Dziecko. Symbol i zagadnienie antropologiczne w literatu­

Dziecięca