• Nie Znaleziono Wyników

Osierocone działania redaktorskie

W świecie zinformatyzowanym i połączonym siecią internetu działania redaktorskie ulegają przekształceniu, lecz nadal pozostają istotne. Coraz trudniej jest pozyskać fun-dusze na część takich działań. Najbardziej wymagające są te, które służą wielu różnym użytkownikom, z których każdy gotowy jest ponieść jedynie niewielkie wydatki na opła-cenie dostarczanych usług. Ogólnodostępne usługi, takie jak wyszukiwarki czy usługi geolokalizacyjne, można finansować przy niewielkim wkładzie pojedynczego użytkow-nika, co sprawia, że stają się one zgodne z systemami finansowania np. przez reklamy. Bardziej wyspecjalizowane działania, takie jak analiza materiałów prasowych, dziennikar-stwo śledcze, fotoreportaże, tworzenie filmów dokumentalnych, wytwórnie płytowe (nie w sensie organizacji wydających materiały fonograficzne, lecz w rozumieniu organizacji, w których dojrzewają artyści i style) czy archiwa mediów z trudem pozyskują fundusze. Najlepiej w zrozumieniu zachodzących na rynku procesów pomaga fotografia, gdyż jest to jedyne medium, które w całości przeżyło rewolucję cyową. Cyowa fotografia to wiel-ki i nadal rozkwitający przemysł. Co dzień wykonuje się i rozpowszechnia coraz więcej wartościowych zdjęć. W samym serwisie Flickr, czołowym medium służącym do prze-chowywania i udostępniania zdjęć, znajdują się ponad  miliardy plików, w tym ponad  milionów udostępnianych na licencji Creative Commons¹²⁷. Więcej niż kiedykolwiek jest też ludzi utrzymujących się z fotografii: jak podaje amerykańskie biuro statysty-ki pracowniczej (Bureau of Labor Statistics),  tysiące ludzi wykazało zatrudnienie lub samozatrudnienie w charakterze fotografa w roku , przy czym wartość ta w poprzed-nich latach rosła i przewidywano, że będzie rosła równie szybko jak ilość miejsc pracy¹²⁸. Serwisy archiwizujące fotografie oraz agencje fotoreporterskie przeżywają jednak głęboki kryzys, jeśli nie liczyć agencji fotograficznych, które udostępniają ograniczoną ilość fo-tografii dziennie, kierując je do całego sektora medialnego na świecie. Obywatele świata konkurują z agencjami prasowymi na polu dostarczania fotografii dotyczących praktycz-nie dowolnego typu wydarzeń, lecz trudno jest im inwestować w reportaże fotograficzne z oddalonych miejsc. W przypadku profesjonalnych fotografików, rosnący rynek foto-grafii artystycznej rekompensuje tylko częściowo trudność podejmowania długofalowych projektów osobistych. System dodatkowego finansowania produkcji, który opisano po-wyżej, może zdziałać wiele w dziedzinie odnowienia tego rodzaju działań.

¹²⁶Wyższy wskaźnik dla krajów europejskich stanowi częściową rekompensatę słabszych inwestycji na produkcję

w niektórych krajach w przeliczeniu na obywatela — szacunki globalne zawierają również granty publiczne.

Niż-szy wskaźnik inwestycji per capita jest głównie skutkiem niewielu inwestycji prywatnych w części sektorów rynku.

¹²⁷W samym serwisie Flickr, czołowym medium służącym do przechowywania i udostępniania zdjęć, znajdują się

ponad  miliardy plików, w tym ponad  milionów udostępnianych na licencji Creative Commons — porównaj

http://en.wikipedia.org/wiki/Flickrihttp://flickr.com/creativecommons/. Liczba zdjęć dostępnych w serwisie na licencji Creative Commons pochodzi z marca , wartość ogólna — z października .

¹²⁸Więcej niż kiedykolwiek jest też ludzi utrzymujących się z fotografii: jak podaje amerykańskie biuro statystyki

pracowniczej (Bureau of Labor Statistics),  tysiące ludzi wykazało zatrudnienie lub samozatrudnienie w cha-rakterze fotografa w roku , przy czym wartość ta w poprzednich latach rosła i przewidywano, że będzie rosła równie szybko jak ilość miejsc pracy — patrzhttp://www.bls.gov/oco/ocos264.htm.

Działania edytorskie i archiwalne przekształcają się u swoich podstaw: idą z prądem przemian, co stanowi nie lada wyzwanie. Otrzymanie dziesiątek tysięcy rękopisów, prze-słuchanie kilkuset utworów muzycznych, przejrzenie kilkuset portfolio czy wystaw to jedno — ale jak odkryć i zakomunikować innym jakość niektórych dzieł w takiej ich obfitości? Z tym wyzwaniem borykają się wszystkie serwisy udostępniające materiały i media dzielenia się treściami. Flickr ma kategorie najlepszych zdjęć tygodnia i foto-grafię miesiąca, Jamendo i Pragmazic setkę najczęściej słuchanych albumów. Trudno jest wyjść ponad podstawowe filtrowanie, eliminujące z wyników wyszukiwania rzeczywiste śmieci, po którym musi nastąpić przeglądanie na ślepo kolejnych dzieł i samowzmac-nianie (wybrane dzieła automatycznie skupiają na sobie większą uwagę). Przeciwdziałając takiemu zachowaniu, serwisy często pokazują ostatnie najczęściej wykorzystywane treści lub losowo wybrane utwory, chcąc im dać szansę bycia zauważonymi. Stosują również zbiorowe ocenianie treści i systemy doradzania w wyborze. Wszystkie takie działania są wspaniałymi pomysłami, ale na pewno istnieje wiele aspektów, które można poprawić.

Archiwizacja jest jeszcze większym problemem. W przeszłości ograniczenia tempa produkcji materialnych kontenerów treści i dostępu do środków produkcyjnych spra-wiały, że sensowne były próby archiwizowania wszystkiego, do czego dana jednostka miała dostęp (wtedy dostęp równał się posiadaniu materialnego obiektu). Współcześnie archiwizacja musi mieć charakter wybiórczy, zakładający bezpośrednie wybory — tylko kto miałby być uprawniony do ich dokonywania? Znaczną rolę odgrywa w tej kwestii po-lityka i fundusze publiczne, lecz warto również rozważyć ścieżkę społeczną, pozwalającą na współarchiwizowanie treści.

Kraj Wynagrodzenia Produkcja Aktywność edytorska i ar-chiwizatorska ex-post Całkowita roczna kwota uwzgl. koszty zarządzania Miesięczna kwota na gospodarstwo domowe podłączone do sieci internet USA  mln USD  mln USD  mln USD  mln USD . USD Francja  mln EUR  mln EUR  mln EUR  mln EUR . EUR Niemcy  mln EUR  mln EUR  mln EUR  mln EUR . EUR

Tabela . — Łączne potrzeby finansowe Kreatywnego Wkładu (koszty zarządzania oma-wia rozdział ).

By umożliwić dalsze rozważania nad postawionymi wyzwaniami, proponuje się, by dodatkowe % udziału produkcyjnego Kreatywnego Wkładu przeznaczyć na te domeny (działania redakcyjne ex-post i archiwizację).

Zebrano już wszystkie elementy i można podsumować łączną kwotę niezbędną do realizacji idei Kreatywnego Wkładu. Wyliczenia przedstawia tabela . (która zawiera w większości przypadków dane za rok ).

Pozostaje jeszcze jedna kwestia: czy do nowych zasad finansowania wciągnięte zo-staną lokalne opłaty z tytułu egzekwowania prawa autorskiego? Ma to konsekwencje dla działania samego prawa autorskiego, więc zagadnieniu temu warto poświęcić kolejny podrozdział.

..  ę  

Został już przedstawiony makroskopowy obraz systemu wynagradzania i finansowania dzieł publikowanych w internecie w wersji cyowej. Czy po skojarzeniu z systemem wy-nagrodzeń uznanie prawa do dzielenia się (jak wyjaśniono powyżej) będzie akceptowalne z punktu widzenia prawa autorskiego? Są tacy, którzy takiemu pytaniu dadzą zdecydo-wany poklask, traktując prawo do dzielenia się za podstawowe prawo człowieka, mające wyższość nad tymczasowymi monopolami prawa autorskiego podobnymi do posiadania

dzieł na własność, lub uznając, że prawo do dzielenia się zostało już przyjęte za obowią-zujące w ich krajach, jak na przykład w Hiszpanii. Są jednak tacy, którzy zgłoszą swoje obiekcje, gdyż twierdzą, że nie powinno się tolerować wyjątków od praw wyłącznych poza tymi, które już zostały przyznane. Tym pierwszym należy złożyć wyrazy szczere-go współczucia i zrozumienia, zauważając przy tym, że haniebne jest nieuznanie prawa do dzielenia się w większości krajów na podstawie niedopełnienia przez nie wymogów stawianych przez sędziów czy prawodawców. Tym drugim należy przypomnieć, że ich po-dejście, gdyby wprowadzić je wcześniej, spowodowałoby eliminację całego systemu prawa autorskiego, stanowiącego największe źródło przychodów na poczet dzisiejszych działań twórczych. Dla przykładu, nie istniałyby prawnie usankcjonowane licencje radiowe i te-lewizyjne, ani lokalne prawa do wykonywania kopii. Twórcy zamknęliby się w warownej twierdzy praw wyłącznych, w której z wolna wymarliby z głodu, nie mogąc realizować działań twórczych, gdyż każda twórczość wymaga istnienia prawa dozwolonego użytku, wyjątków i ograniczeń. Zamiast tego należy przyjrzeć się całości sytuacji w sposób wła-ściwy dla prawnika z otwartym umysłem zajmującego się prawem autorskim.

Przede wszystkim pod rozwagę należy poddać kwestię wpływającą na zgodność Kre-atywnego Wkładu z prawem autorskim: jego wpływ na ekonomiczne prawa twórców i inwestorów. Następnie w skróconej formie opisane zostaną dwa dodatkowe aspek-ty: związek z prawodawstwem dotyczącym obchodzenia zabezpieczeń technicznych oraz kwestii moralnych, jeśli są one w danym kontekście istotne.

Analiza aspektu praw ekonomicznych bierze pod uwagę następujące pytania: • Jak Kreatywny Wkład wpłynie na przychody autorów, wykonawców i innych współtwórców dzieł?

• Jak Kreatywny Wkład wpłynie na możliwość produkowania nowych dzieł? • Czy inwestorzy zostaną w zbyt dużym zakresie pozbawieni zysków z poniesionych nakładów bez odpowiedniej rekompensaty?

• Jak będzie się przedstawiał globalny stan kultury?

Najlepiej napisanym globalnym przewodnikiem pozwalającym zrozumieć wpływ, jaki na kulturę wywiera dzielenie się plikami, jest niedawno wydane opracowanie File Sharing and Copyright autorstwa Felixa Oberholzera-Gee i Kolemana Strumpfa (). Przede wszystkim odnosi się ono do zagadnień kopiowania muzyki, która w opinii komentatorów jest sektorem, gdzie kopiowanie i dzielenie się plikami jest najszerzej obecne. Główne wnioski z przeprowadzonego badania są następujące:

• Ruch w internecie związany z dzieleniem się plikami wzrósł dziesięciokrotnie po-między rokiem  a , co przekłada się na wzmożenie tygodniowego ruchu z wiel-kości jednego terabajta do dziesięciu. Wzrost da się częściowo wyjaśnić coraz większym udziałem plików wideo w puli wymienianych danych¹²⁹, jak też umyślnym „zanieczysz-czaniem” sieci wymiany plików. Nie ma jednak wątpliwości, że wojna z wymienianiem się danymi nie spowodowała spadku aktywności w tej dziedzinie¹³⁰. Dokument dostar-cza również ciekawych szczegółów na temat geografii dzielenia się danymi, pokazując szczegółowo, że trzy kraje, które niniejsza książka najczęściej bierze po uwagę — Stany Zjednoczone, Francja i Niemcy, w szczególności dwa ostatnie — udostępniają w inter-necie więcej danych, niż wynikałoby to z ilości internautów.

• Kanibalizm sprzedaży płyt wywoływany procederem dzielenia się plikami, który przewidywało wielu obserwatorów, jest w rzeczywistości słabszy, niż podawały progno-zy. Oblerholzer-Gee i Strumpf pokazują, że żadne z prowadzonych badań nie przypisują dzieleniu się plikami więcej niż % zanotowanego spadku sprzedaży nagrań. Najbar-dziej rygorystyczne badania nie wykazują żadnego negatywnego wpływu tej aktywności na sprzedaż. Dodatkowo, jak pokazuje wiele innych źródeł, dzielenie się plikami zwiększa

¹²⁹Wzrost da się częściowo wyjaśnić coraz większym udziałem plików wideo w puli wymienianych danych — jak podają Oberholzer-Gee i Strumpf () już w roku  większość danych dzielonych między użytkownikami stanowiły materiały wideo.

¹³⁰Nie ma jednak wątpliwości, że wojna z wymienianiem się danymi nie spowodowała spadku aktywności w tej

dziedzinie — Oberholzer-Gee i Strumpf () cytują Fergusona () który stwierdził, że „poziom ruchu

w sieci eDonkey pozostał w zasadzie niezmieniony, gdy w roku  władze wymusiły zamknięcie dużej sieci serwerów bazujących na tym protokole”.

popyt na koncerty i wywołuje wzrost ceny biletów, co stanowi ważniejsze źródło przy-chodu dla artystów niż sprzedaż nagrań i wydawnictw.

• Autorzy budują w swojej pracy model mikroekonomiczny, wykorzystując go do pokazania, że dzielenie się plikami nie wpływa na świadome odrzucenie kariery poten-cjalnego muzyka, czy na inwestycje w produkcję dzieł.

• Na koniec, autorzy argumentują, że całość przemysłu muzycznego odnotowała wzrost obrotów w analizowanym okresie (kończącym się na roku ). W obrotach przemysłu muzycznego ujęli sprzedaż urządzeń takich, jak iPod, co jest wyborem możli-wym do zakwestionowania, lecz nadal skoncentrowali się na względnie wąskim zakresie — nagrania, koncerty i urządzenia do odtwarzania muzyki. Przy szerszym spojrzeniu na zagadnienie, uwzględniającym studia nagrań, wydawanie muzyki, instrumenty mu-zyczne i naukę gry na nich, jak to zostało zrobione w poprzednich rozdziałach, widać jednoznacznie, że przemysł muzyczny w Stanach Zjednoczonych nieprzerwanie wzrasta.

Powyższe uwagi podsumowują obecne skutki dzielenia się plikami — działania, które w większości przypadków przebiega w sposób skryty. Co stanie się po uznaniu nieryn-kowego dzielenia się plikami w szerokiej gamie mediów za uprawnione i wprowadzeniu mechanizmów finansowania twórczości pod postacią Kreatywnego Wkładu? Autor oce-nia, że przychody twórców ulegną znacznemu podwyższeniu, że tworzenie nowych dzieł będzie silniej motywowane i że znacznej poprawie ulegnie ogólny obraz dobrobytu kul-turowego. Los przemysłu medialnego zależny będzie od obranej przezeń ścieżki. Można tylko mieć nadzieję, że w końcu porzuci on utopijne marzenia o utrzymaniu modelu biznesowego zależnego od rzadkości kopii dzieł. Będzie on wtedy w stanie odkryć wiele dróg rozwoju, które przed nim stoją i rozwijać się, służąc potrzebom odbiorców. Cokol-wiek się stanie, straty poniosą tylko ci inwestorzy, którzy zaniechają wdrożenia modeli biznesowych zgodnych z ideą dzielenia się zasobami.

Do zilustrowania tego punktu widzenia autor proponuje przeanalizowanie każdego z powyższych czterech pytań dla jednego medium, odpowiednio dokładne zapoznając się z omawianą kwestią. Przychody artystów analizowane są dla rynku muzycznego, inwesty-cje omawiane są w odniesieniu do kinematografii, zaś gospodarka podzielona na sektory — dla rynku księgarskiego. Można było wybrać inne przykłady: istnieje wiele dowo-dów na to, że inwestycje w cyowe nagrania dźwiękowe lub przychody pisarzy o wiele lepiej funkcjonować będą w świecie kultury zarządzanym przez Kreatywny Wkład, lecz szczegółowe omówienie każdego przypadku wykracza poza ramy niniejszej pracy. Analizę globalnego dobrobytu kulturowego należy oczywiście przeprowadzić w ujęciu globalnym.