• Nie Znaleziono Wyników

SPRAWIEDLIWEGO PODZIAŁU ŚRODKÓW

Jesteśmy blisko założonego celu, czyli ustanowienia względnie całościowej i spójnej pro-pozycji. Pozostała jeszcze jedna kwestia: czy da się precyzyjnie i rzetelnie zmierzyć nie-rynkowe wykorzystanie dzieł, by ustanowić podstawy systemu wynagradzania? Na ten temat w przeszłości pojawiło się szereg rozbieżnych opinii. Niektórzy kierujący organiza-cjami zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, którzy z niechęcią podchodzą do idei zalegalizowania dzielenia się plikami z jednakowymi opłatami pobieranymi od wszyst-kich użytkowników, wstępnie twierdzili, że kwantyfikacja użytkowania utworów nie jest możliwa i że system wynagradzania na niej oparty byłby wysoce podatny na nadużycia¹⁷⁶. Kiedy już system pomiarów użytkowania dzieł stał się niemal rzeczywistością gotową do wdrożenia, inni twierdzili, że problemu z jego wprowadzeniem nie ma, pod warunkiem, że to oni wdrożą rzeczony system¹⁷⁷. W końcu jeszcze inna grupa określiła system ja-ko wewnętrznie niesprawiedliwy, gdyż wyja-korzystywane metody pomiarów zakładałyby użycie narzędzi statystycznych, podczas gdy wykorzystywane przez nich obecnie metody wyliczania innych źródeł przychodu dokładnie zliczają każde wykorzystanie dzieła¹⁷⁸. Tak postawiony sprzeciw zakrawa wręcz na ironię, gdyż wspomniane podmioty mierzą tylko bardzo ograniczony wycinek wykorzystywania dzieł w porównaniu z ilością, którą chce kwantyfikować autor niniejszej książki.

Tak rozbieżna argumentacja stanowi dodatkową motywację do oceny precyzji szacun-ków użytkowania utworów, z którą można zetknąć się w zastosowaniach praktycznych. Punktem wyjścia jest przedstawienie możliwego systemu pomiarów, wyszczególnienie niektórych jego aspektów i opisanie, czego system może dokonać, przyjmując realistycz-ne uwarunkowania. W dodatku C przedstawiono szczegółowo model systemu.

..    ż ł

Struktura

Fisher (, str. –) opisał możliwy do zastosowania system pomiaru użytko-wania dzieł w celu wynagradzania artystów. Był on w większości oparty na próbkowaniu w dużej grupie, lecz zawierał też mechanizmy alternatywne i uzupełniające, takie jak bez-pośrednio wyrażane upodobania (na przykład co do stylów artystycznych). Proponowany w niniejszej pozycji system również zakłada wykorzystywanie próbek, pozostawiając bez-pośrednie wyrażanie preferencji jednostek decyzjom o finansowaniu produkcji nowych dzieł. Podobnie do Fishera, autor zauważa, że uczciwy system wynagradzania nie mu-si zapisywać każdego wykorzystania dzieła, lecz winien z wystarczającą precyzją oceniać wykorzystywanie dzieła w porównaniu z innymi. Zaproponowany w tej książce system jest odmienny od zaproponowanego przez Fishera, działa też na inną skalę. Jest przy tym skromniejszy i ambitniejszy. Jego skromność wynika z tego, że nie stara się zmierzyć

¹⁷⁶Niektórzy kierujący organizacjami zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, którzy z niechęcią podchodzą

do idei zalegalizowania dzielenia się plikami z jednakowymi opłatami pobieranymi od wszystkich użytkowników, wstępnie twierdzili, że kwantyfikacja użytkowania utworów nie jest możliwa i że system wynagradzania na niej oparty byłby wysoce podatny na nadużycia — Bernard Miyer, dyrektor wykonawczy SACEM, organizacji zbiorowego

zarządzania prawami autorskimi ancuskich muzyków i kompozytorów, wyraził ten punkt widzenia w trakcie radiowej debaty z udziałem autora niniejszej książki.

¹⁷⁷Kiedy już system pomiarów użytkowania dzieł stał się niemal rzeczywistością gotową do wdrożenia, inni

twier-dzili, że problemu z jego wprowadzeniem nie ma, pod warunkiem, że to oni wdrożą rzeczony system — Deklaracje

Edouardo „Teddy'ego” Bautisty, prezesa SGAE – hiszpańskiej organizacji zbiorowego zarządzania prawami au-torskimi kompozytorów, autorów i wydawców oraz Pascala Rogarda, dyrektora zarządzającego SACD – an-cuskiej organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi autorów dzieł audiowizualnych i teatralnych, które padały w rozmowach z autorem niniejszej książki.

¹⁷⁸W końcu jeszcze inna grupa określiła system jako wewnętrznie niesprawiedliwy, gdyż wykorzystywane metody

pomiarów zakładałyby użycie narzędzi statystycznych, podczas gdy wykorzystywane przez nich obecnie metody wyli-czania innych źródeł przychodu dokładnie zliczają każde wykorzystanie dzieła — Laurent Petitgirard, były prezes

SACEM, w rozmowie z autorem niniejszej książki.

wartości, którą użytkownicy uzyskują z dzieł, lecz tylko podaje, czy użytkownicy dzielili się plikami i czy pobierali lub przesyłali do internetu określone utwory. Ambicję systemu wyraża odniesienie się do większego zestawu dzieł i mediów niż muzyka klasyczna i filmy fabularne, co proponował Fisher.

Rysunek .  — Struktura ogólna możliwego systemu pomiaru wykorzystywania dzieł. Istnieją dwa główne źródła danych do pomiarów: duża próba internautów włączonych ochotniczo do badania oraz dane o dostępie i wykorzystaniu ze stron udostępniających treści. Pierwsze źródło wykorzystywane jest do zliczania faktycznej wielkości zjawiska dzielenia się plikami, co stanowi główny obiekt zainteresowania niniejszej książki. Dru-gie źródło podaje dane o tym, jak użytkownicy faktycznie czytają treści, przesłuchują je czy oglądają w serwisach niekomercyjnych, a także w jaki sposób przesyłają swoje rekomendacje i korzystają z poleceń innych. Jeśli zalegalizowane zostanie nierynkowe dzielenie się utworami i jeśli wszyscy użytkownicy szerokopasmowego internetu zobo-wiązani zostaną do uiszczania opłat na rzecz kultury, to tych użytkowników i serwisy internetowe, których materiały składają się na ogół treści dostępnych w internecie, da się określić jako zbiorowego gwaranta uczciwego rozdysponowania wynagrodzeń. Pojawią się oczywiście jednostki dążące do wykorzystania słabości systemu, zaś inni mogą żywić takie zamiary i skutecznie je ukrywać. Trzeba będzie więc ustanowić szereg mechani-zmów bezpieczeństwa i sprawdzania użytkowników pod wieloma kątami, by zapobiegać nadużyciom, wykrywać je i walczyć z nimi.

Należy jeszcze odpowiedzieć na pytanie, co stanowi „użytkowanie” dzieła, jakie dane zbierane będą od próby internautów i jakie dane pobierane będą ze stron internetowych, oraz w jaki sposób będzie odbywać się pozyskiwanie danych. Dla celów niniejszej książki „użytkowanie” definiuje się jako jakiekolwiek działanie na publicznie dostępnych tre-ściach świadczące o zainteresowaniu danym dziełem. Innymi słowy, w przypadku dziele-nia się plikami mierzone użytkowanie to wejście jednostki w posiadanie pełnej kopii pliku przedstawiającego dzieło, bądź przesłanie tego pliku w publicznie dostępnych kanałach (w sieciach PP dostęp do treści i ich wysyłanie innym są współbieżne). W przypadku treści, które można wykorzystać online od razu, w szczególności w przypadku wpisów na blogach lub innych treści, z którymi użytkownicy zapoznają się bezpośrednio w inter-necie, użycie dzieła będzie równoznaczne jego wyświetleniu w przeglądarce internetowej — całego lub jego długiego agmentu w przypadku dokumentów rozciągłych w czasie (np. materiałów wideo i nagrań audio). Można będzie również wykorzystać publiczne ujawnianie zainteresowania dziełem, odmienne od przesłania dokumentu lub pobrania go z niekomercyjnego serwisu; na przykład podlinkowanie do dzieła lub przywołanie go w tworzonych przez siebie treściach, o ile mechanizm ten nie będzie zbyt mocno podatny na nadużycia.

Broniony przez autora punkt widzenia zakłada, że zbierane dane nie muszą dotyczyć dokładnie tego, co użytkownicy robią z dziełami po ich pozyskaniu, w sferze prywatnej.

Każdy system, który wymagałby nawet od niewielkiej próby użytkowników podawania danych na temat prywatnego wykorzystywania dzieła po pobraniu je zawierającego pliku, zostałby odrzucony przez samych użytkowników, a przy tym prowadziłby do stworzenia absurdalnie skomplikowanego i najprawdopodobniej nieskutecznego systemu pomiaru użytkowania dzieł.

Fakt, że w systemie Kreatywnego Wkładu zbiera się dane o posiadaniu, dostępie i rekomendowaniu dzieł (można je nazwać śladami użytkowania) nie zaś twarde dowo-dy zadowolenia użytkowników z obcowania z dziełem, na pewno zostanie przez niejedną osobę uznany za defekt tegoż systemu. Takie rozumowanie wydaje się autorowi niniejszej książki chybione. Fisher (, str. –) zauważył, że gdy użytkownicy pobierają plik z muzyką, często nigdy go nie przesłuchują lub wysłuchują go tylko do momentu, w któ-rym stwierdzają, że nie są utworem zainteresowani. W wielu przypadkach przesłuchują utwór tylko jednokrotnie, a wielokrotne odsłuchiwanie zdarza się rzadko. Jest to rów-nież prawdą w przypadku osób kupujących nagrania na CD, choć proporcje zachowań są nieco odmienne. Wiele z wykorzystywanych w dzisiejszych systemach prawa autorskiego mechanizmów pomiaru zadowolenia i zainteresowania użytkowników treściami nie jest lepszych, ani nawet dokładniejszych od zaproponowanego rozwiązania dostarczającego ślady użytkowania — dostępu, przesyłania innym i rekomendowania treści. Ustawowe licencje przyznawanie rozgłośniom radiowym, składające się na system aktualnie odpo-wiedzialny za znaczną część wpłat na konto autorów i kompozytorów muzycznych, w wie-lu krajach są całkowicie statystyczne: odtworzenia danego utworu zliczane są co do sztuki, lecz przekazywane kwoty wyliczane są na podstawie ogólnej klasyfikacji społeczeństwa zakładającej pewną liczbę ludzi mogących odbierać programy radiowe, zaś w rzadkich przypadkach stosuje się narzędzia statystyczne wyliczające prawdopodobną liczbę od-biorców nadawanego programu o określonej porze¹⁷⁹. Opłaty za publiczne odtwarzanie muzyki w sklepach w czy restauracjach pobiera się od ich właścicieli (którzy wypłacane kwoty odzyskują od swoich klientów jako pokrycie całkowitych kosztów operacyjnych przedsiębiorstwa), przy czym istnienie jakiegokolwiek zadowolenia z odbierania muzy-ki jest niepewne. „Ślady” to wystarczająco celne określenie wskaźników zainteresowania dziełem, których suma stanowić będzie podstawę systemu wynagradzania twórców. Jeśli jest to konieczne, poszczególnym śladom można będzie przypisać określone wagi, lecz autor sugeruje, by ważenie śladów odłożyć do czasu, gdy zebrane zostaną doświadcze-nia z wdrożedoświadcze-nia systemu i gdy lepiej da się zrozumieć praktyki użytkowników internetu i wewnętrzne działanie systemu wynagradzania twórców.

Dane o dostępie do dzieł i ich wykorzystaniu pochodzące z witryn udostępniających treści będą szczególnie istotne w przypadku mediów, gdzie występuje duża liczba dzieł i ich twórców, na przykład w przypadku blogów i serwisów zdjęciowych (nawet jeśli ca-ły blog osobisty lub galerię zdjęć traktować jako jedno dzieło). Nie wolno ufać danym pochodzącym z serwisów, na pewno nie w sposób bardziej bezkrytyczny niż danym po-chodzącym od użytkowników. Dane te jednak podlegają kilku mechanizmom kontroli, a co ważne, są w swojej dziedzinie wystarczająco wyczerpujące. Istotna jest również wza-jemna niezależność dwóch przytoczonych źródeł danych. W celu wykrywania nadużyć łączone dane z obydwu źródeł można zestawić z innymi informacjami pochodzącymi z niezależnych źródeł. Trudno będzie wprowadzić przekłamania do wszystkich dodatko-wych zbiorów danych naraz w przypadku wykorzystania obserwacji ruchu w internecie i na przykład danych od firm pośredniczących, mierzących liczbę odbiorców.

Na koniec warto zauważyć, że każdy system pomiaru użytkowania dzieł musi uwzględ-niać prowadzone co jakiś czas (na przykład co dwa lata?) badania reprezentatywnej grupy internautów, które mają na celu monitoring nierynkowych praktyk użytkowników inter-netu. Biorąc pod uwagę specyfikę badanej domeny, gdzie rzadkie praktyki mogą okazać się istotne, próba będzie musiała być duża, podobna do próby w badaniach bilansu cza-su. Badania dostarczą wielu wartościowych danych na temat praktyk internautów, które nie są powiązane z transakcjami handlowymi, przez co jak dotąd nie zostały dostatecznie

¹⁷⁹…mogących odbierać programy radiowe, zaś w rzadkich przypadkach stosuje się narzędzia statystyczne

wylicza-jące prawdopodobną liczbę odbiorców nadawanego programu o określonej porze — z punktu widzenia ustawowego

licencjonowania materiałów do nadawania publicznego w programach edukacyjnych istnieje osiem klas stacji radiowych (CopyrightRoyaltyBoard, ).

dobrze zrozumiane. Wyniki badań będzie można wykorzystać w ocenie odchyleń wy-nikających z badania stałej grupy ochotników, jak też z innych aspektów technicznych systemu wynagrodzeń. Nie oznacza to, że niezbędna będzie korekta systemu o wartość odchylenia; wcale nie jest absurdem przypisanie wyższej wagi do zachowań dobrowolnych uczestników badania — pod warunkiem, że uczestnictwo w badaniu będzie otwarte dla wszystkich chętnych. To samo dotyczy danych wynikających z wykorzystywania dzieł zamieszczonych we współtworzonych serwisach udostępniających dane. Można to po-strzegać jako pewną formę nagrody oferowanej osobom wynagradzających twórców, co stanowi serce systemu współuczestnictwa.

Dalsze podrozdziały zawierają szereg informacji o charakterze technicznym, które stanowią szczegóły systemu pomiaru wykorzystywania dzieł, jak również rozważania na temat możliwej do osiągnięcia dokładności pomiarów. Proponowany przez autora system zdecydowanie nie jest jedynym funkcjonalnym rozwiązaniem, jest też otwarty na dalsze modyfikacje, ważne jest jednak, by pokazać, że istnieje co najmniej jedno podejście mo-gące spełnić wymagania precyzji i odporności na nadużycia.