• Nie Znaleziono Wyników

Przy tern przejściu z cieniów starożytności na świa­ tło późniejszych wypadków w bistoryi greckiej rzućmy okiem, przynajmniej raz jeden, na zna­ czniejsze państwa Grecyi wr szczególności. Nastę­

171

pnie bowiem zajmować się będziemy tylko najpotę- żniejszemi czyli przeważającemi państwami.

W środku Peloponnezu (Morea), wznoszą się góry Arkadyi, zamieszkanej niegdyś od pasterzy, krainy równie prawie bogatej w piękności przyrodzenia jak Szwajcarya, i która przez długi czas była siedliskiem łagodnych i niewinnych obyczajów wiejskiego życia. Muzyce i poezyi winni jej mieszkańcy słodycz swe­ go charakteru; ale ich cywilizacya nie podniosła się do wyższego stopnia. Pochodzili oni z pokolenia Pelazgów, a górzyste położenie kraju broniło ich przed obcą napaścią. W prostocie życia pasterskie­ go ciągłe znajdowali upodobanie, lubo nawet pó­ źniej posiadali miasta, z których każde prawie skła­ dało oddzielną rzeczpospolitę.

Z łona tych gór biorą początek liczne rzeki, pły­ nące w rozmaitym kierunku: na południe ku Lakonii i Messenii, na zachód ku Elidzie, na północ ku Achai, na wschód ku Argos. Mnogie łańcuchy Arkadyj­ skich gór i pagórków ciągną się także aż do osta­ tnich krańców Peloponnezu.

Dwa z tych łańcuchów, rozciągając się ku połu­ dniowi, opasują wraz z zatoką Lakonii, znakomitą dolinę tegoż nazwiska, którą skrapia rzeka Eurotas, płynąca przez gaje mirtów i wawrzynów : tu niegdyś była dumna Sparta. Lelegowie, lud koczujący pelaz- gickiego plemienia, pierwsi tu osiedli; zastąpili ich Hellenowie; nadeszli później królowie z rodu Perse-

172

usza, a nareszcie potomkowie Pelopsa. Tych osta­ tnich wyrugowali Heraklidowie. Wypadek ten zało­ żył początek przyszłej wielkości Sparty.

Messenija, tyleż prawie powabna kraina, którą nie­ szczęścia jej wsławiły, leży na zachód Lakonii. Do­ stała się ona w moc Spartańczyków, lubo królowie obu narodów pochodzili z pokolenia Heraklidów. Miasto zaś Messena dopiero w następnym okresie zostało zbudowane.

Elida, na trzy części podzielona, zalega największą przestrzeń zachodnich brzegów Peloponnezu. Obej­ mowała Tryphyliją (Pylos Triphyliakos), rządzoną przez mądrego Nestora, i Elis, które nie miało innej obrony nad cześć oddawaną bogom; pomiędzy temi dwoma miastami leżała Olimpija, sławna wyprąwia- nemi tam igrzyskami. Elis małej jest wagi dla historyi.

Achaja, północna część Peloponnezu i Argolida, półwysep rozciągający się ku południo-wschodowi, godniejszemi są .uwagi historyka. W całej historyi starożytnej Grecyi, żaden kraj nie tyle jest ważnym co Argolida. Od jej nazwiska pochodzi imię Argi- wów, używane niekiedy na oznaczenie Greków w o- gólności. Argos, Myceny, Tirius, i wiele innych miast zdobiło kraj, nad którym panowali Inachus, Danaus, Perseusz, Pelops, Agamemnon i inni. Potomkowie Agamemnona wegnani zostali z królestwa swego przez Heraklidów, a później (około roku 3000) mia­ sta argiwskie przyjęły kształt rządu republikań­

173

skiego. Phidon z rodu Heraklidów, mądre nadal pra­ wa miastu Argos. Argiwy zawsze prawie byli nie­ przyjaciółmi Spartan.

Achaja, północne pobrzeże Peloponnezu, naprzód zwane Egyaleą, potem Joniją, nakoniec Achają od nazwiska kolonij które tu powoli osiadały, rozciąga się wzdłuż Korynckiej zatoki. Dwanaście miast kwi­ tnących, ścisłym związkiem z sobą połączonych, składało Achaję właściwą; lecz starożytny Sycyon, stolica sztuk pięknych, który przez długi czas two­ rzył oddzielne królestwo, i handlowy Korynt nad międzymorzem tego nazwiska leżący, z portami na dwóch morzach, matka Syrakuz i wielu innych miast, klucz Peloponnezu, uważane byłyjako wchodzące do składu Achai, wziętej w rozleglejszem znaczeniu. Dom Bachiadów przemagał w Koryncie. Cypselus i mądry Peryander panowali tam pod nazwiskiem tyranów.

Położenie ważkiego klina ziemi, łączącego Pelo- ponnez ze stałym lądem Grecyi albo Helladą (Liwa- dya (!) czyni go ważnem wojennem stanowiskiem. Tędy, przez jałowe skały Sciros, droga szła do mia­ sta Megary, które szczęśliwie broniło się przeciwko Koryntowi i Atenom, z odwagą zwyczajną mieszkań­ com krain górzystych.

(’) Hellas jest nazwisko małego miasteczka w Tessaliotydzie. Od te­ go miasta, a raczej od Hellenów pochodzi imię Hellas, Hellady, czę­ sto używano na oznaczenie całej Grecyi w ogólności, ale najczęściej na wskazanie środkowej części Grecyi.

174

Attyka, do której się potem przychodzi, jednem jest z najobszerniejszych państw i bez zaprzeczenia naj- ważniejszem z całej Grecyi. ¡Tworzy ona podobnież półwysep zachodzący w morze od strony południo­ wo-wschodniej. Pobrzeże obu stron zwało się nie­ gdyś P aralij ą. Niepłodność tych brzegów i niewdzięcz- niejszej jeszcze ziemi Attyki, nie obudzając chciwości w hordach obcych, i zniewalając mieszkańców do rolnictwa, była przyczyną wczesnej cywilizacyi i po­ tęgi tego państwa. Na północ Paralii wznosiły się mniej jałowe góry Dyakryi, które według podania były pierwiastkowśm siedliskiem ludów Attyki, po­ chodzących z rodu pelazgickiego. Jużeśmy uczynili wzmiankę o ich królu Ogygesie (roku 2228), o poto­ pie, jaki się zdarzył za jego panowania, tudzież o Ce- kropsie Egipcyaninie, pierwszym założycielu Aten. Okolice otaczające to miasto zwały się Pedion; naj- piękniejszemi były z całej Attyki, obficie zarosłe drzewem oliwnem, i skropione rzekami Cephisus, Ilissus i Erydan. Ziemia Eleuzyńska, gdzie, według podania, zakwitły naprzód dary Cerery (na polu zwa- nem Rharia), później przyłączoną została do Attyki.

■ Dalej za Megarą i Attyką, od morza Alcyońskie- go aż do Eubejskiego, rozciągała się Beocya. Nie był to kraj należący do jednego panującego miasta, lecz obejmował w sobie tyle niezawisłych oddzielnych rządów miejskich ile miast; lubo w późniejszym cza­ sie większa ich część zawarła pomiędzy sobą zwią­

175

zek, na czele którego stanęły sławne Teby, jaśnie­ jące imieniem założyciela swego Kadmusa i wielu innych bohaterów, których dzieje Grecyi wspomi­ nają. Lecz wiele miast, a nadewszystko Platea, za­ zdrosna o swoje swobody, odmówiły przystąpienia do związku. To rozdwojenie i niedoskonała organi. zacya rzeczypospolitych beockich, której sam nawet Filolaus Koryntczyk, mądry prawodawca Teb, nie- zdołał dokonać należycie, przeszkodziły Beocyi do­ stąpić stopnia potęgi, którego z powodu swego poło­ żenia i rozległości spodziewać się mogła. Atmosfera tego kraju, jeżeli wierzyć mamy starożytnym, obu- dzala skłonność do lenistwa; wszelako kraj ten wy­ dał, oprócz wielu bohaterów, Hezyoda, Pindara, Ko- rynnę, Plutarcha, Pelopidasa i Epaminondasa; a świę­ ty gaj Muz wieńczył szczyt Helikonu.

Trzy inne państwa przytykały ku Beocyi ze stro­ ny wschodniej, od zatoki Korynckiej do pasma gór Oeta; jako to: Focyda (Phokis), Doryda i trojaka Lokryda. Pierwszy z tych krajów winien swoję sła­ wę Delfickiej świątyni na górze Parnassu; drugi pa­ miętnym jest jako stanowisko, z którego Heraklido- wie wyruszyli na podbicie Peloponnezu. Dorowie i Fokowie byli Hellenami, równie jak Lokrowie. Ci ostatni dzielili się na trzy jeszcze pokolenia: Ozolów, mieszkających na południe ku zatoce Korynckiej; Opunckich i Epiknemidzkich, osiadłych na brzegach Eubejskiego morza. Ażeby z Tessalii dostać się do

176

Lokrów Epiknemidzkich, trzeba było pomiędzy mo­ rzem i stromemi skałami góry Oeta, przebydź sła­ wny wąwóz Termopile, który przypomina jeden z najsławniejszych w całej starożytności wojennych czynów. Sami zaś mieszkańcy Lokrydy słaby tylko mieli udział w chwale oręża greckiego.

Toż samo rzec można o mieszkańcach Etolii i Akarnanii, położonych na zachód Hellady. Etol- czykowie uważam byli za dzikie hordy, chciwe łu­ pów, i postępkami swemi odpowiadali zupełnie te­ mu mniemaniu. Dopiero przy upadku Grecyi, po Alexandrze Wielkim, grali oni znaczną rolę.

Pod nazwiskiem Grecyi północnej niektórzy obej­ mują jedynie Tessaliję (Janniach); inni dodają Epir, który przylega tam od strony zachodniej. Ale wię­ ksza część mieszkańców tego ostatniego kraju, po­ między którymi wymieniają szczególniej Chaonów, Thesprotów i Molossów, nie pochodziła z rodu grec­ kiego i przez długi czas od Greków uważana była za barbarzyńców. Poważali oni wszakże starą wyrocz­ nię Dodońską, a królewski dom Eacydów był po­ chodzenia greckiego. W następnym ledwie okresie Epir stał się głośnym; Tessalija zaś więcej miała bla­ sku w czasach starożytnych.

Tassaliję opasują ze trzech stron łańcuchy gór Oeta, Pindus i Olimpu, a z czwartej strony morze. Liczne gałęzie gór przerzynają w poprzek środek tego kraju, rzeki zaś jego, mieszając wody swoje

177

z nurtami rzeki Peneus, przebiegłszy rozkoszną do­ linę Tempe, wpadają do zatoki Therme. Ważnem jest miejsce jakie Tessalija zajmuje w mitologii ihi- storyi bohaterskich wieków. Tytani, Lapici, Cen­ taury (poskromiciele koni), Japetus i Prometeusz, sami nawet naczelnicy dwóch głównych plemion greckich, Pelasgus (Thessalus i Graikus byli je'go potomkami) i Deukalijon, nadto Achilles, Filoktet, Jazon i inni należą do Tessalii, która przez długi czas była teatrem czynów prawie wszystkich boha­ terów. Za czasu wojny Trojańskiej, Tessalija obej­ mowała dziesięć państw, które wszystkie prawie do związku Amfiktyonów weszły; niemniej atoli rządzo­ ne były często przez tyranów, mianowicie Laryssa i Pherae.

WYSPY GRECKIE.

Osady greckie zajęły także wyspy sąsiednie, po obu brzegach i aż do Azyi, wyparłszy z nich pier­ wotnych mieszkańców1 (którymi po większej części byli Fenicyanie i Karyjczykowie, na wyspach morza Egiejskiego).

Korcyra (Korfu), osada koryncka na morzu Joń- skiem, niemałej była wagi pod względem handlu i że­ glarstwa. Cefalonija i Zante (Zacynthus) również zasługują na wzmiankę.

178

Godniejszemi są jeszcze uwagi wyspy leżące na wschodniej stronie i ku Azyi, mianowicie cztery wielkie wyspy : Eubea, Kreta, Rhodos i Cypr.

Eubea, dzisiejszy Negrepont, wzdłuż wschodnich brzegów Hellady położona, wyspa obszerna i żyżna, zawierała w sobie wiele miast wolnych, pomiędzy któremi najznaczniejsze były: Chalcis nad Eury- pem, metropolija licznych miast kolonijalnych i Ere- trya. Wyspa ta, w późniejszym czasie, nie mogła uniknąć panowania nad sobą Aten.

Kreta (dzisiejsza Kandya), większa jeszcza wyspa, której atoli ogół mieszkańców nie pochodził z rodu greckiego, zachowała swoję niezawisłość, i gdyby nie wewnętrzne miotające nią rozterki, mogłaby stać się dosyć potężną do rozkazywania Grecyi. Ale prze­ dniejsze jej miasta Gnossus, Gortyne i Cydonia, osłabiły się wzajemnie ciągłemi wojnami, i owa Kre­ ta, która była tak kwitnącą i groźną pod panowa­ niem dwóch Minosów (roku 2550 i 2700), która po­ skromiła karyjskich rozbójników morskich, nałoży­ ła haracz na Ateńczyków, i chlubiła się mądrością swoich praw, owa Kreta, pomimo pomyślnego stanu swego handlu, i lubo nigdy napastowaną nie była przez zewnętrznych nieprzyjaciół, ujrzała wszelako, skutkiem domowych waśni i burz rewolucyjnych, gasnący swój blask i sławę.

Wyspa Cypr na morzu Pamfdyjskiem, podobnież osłabioną została przez rosterki wewnętrzne. Obej­

179

mowała ona dziewięć królestw, między któremi naj­ potężniejszym było królestwo Salamis. Zaludniali ją Grecy, Fenicyanie i Afrykanie. Z położenia swego ciągle prawie zostawała w zależności od Fenicyan, a naostatku od Persów.

Rhodos, wyspa w pobliżu brzegów Karyi, żalu, dniona po większej części przez Doryjczyków, w o- wym już czasie znaczny prowadziła handel; wszelako epoka jej wielkości i założenia wspaniałego miasta tegoż nazwiska, należy do następnego okresu.

OSADY GRECKIE.

Osady greckie rozkrzewiły atoli nierównie dalej niżeli te wyspy i prawie na wszystkich brzegach mo­ rza Śródziemnego i Czarnego ród, imię, panowanie i obyczaje Greków; a historya tych osad z wielu przy­ czyn, zasługuje na szczególną uwagę. Dla zachowa­ nia jedności ogółu, zgromadzamy tu wszystkie osady założone od czasu wojny Trojańskiej aż do Macedoń­ skiego panowania, zatem i należące do następnego peryodu, wyłączając osady wojenne zaprowadzone przez samychże Macedończyków.

Rozmaite okoliczności były powodem nieprzeli­ czonych wędrówek narodów greckich. Grecya zno­ sić musiała burze i wielkie za wichrzenia, od czasu wojny Trojańskiej do ustalenia się Heraklidów w Pe-

12 *

180

Joponnezie. Nie jeden lud uciśniony lub wygnany szukał daleko od rodzinnej ziemi lepszego bytu, któ­ ry znajdował zrazu, ale później go tracił, i nie wi­ dzimy aby w jakimkolwiek bądź czasie Grecy dozna­ wali zupełnej spokojności. Już to są krwawe wojny z sąsiadami, już wstrząśnienia domowe i zażartośó stronnictw. Często niepozostawał zwyciężonemu in­ ny środek ocalenia nad szukanie przytułku w obcej ziemi; zniechęcenie stało się dla jednych pobudką do opuszczenia ojczyzny, innych usunął z niej wy­ rok wygnania. Po ugruntowaniu się nawet organi- zacyi społecznej, nie jeden z dumnych, nie posiada­ jąc dosyć sił do odmiany rządu w rodzinnem mieście, szukał szczęścia zakładając osadę. Wiele naostatek migracyj miało miejsce na mocy wyraźnych rozka­ zów rządu, bądź w celu dobra powszechnego, dla za­ pewnienia i rozszerzenia stosunków handlowych, bądź z politycznych pobudek, dla powiększenia potęgi, dla zapobieżenia złym skutkom ludności zbytecznej lub dla przytłumienia zarodu niesnasek.

Zacznijmy, jak słusznie wypada, od osad Azyi Mniejszej. Były one liczniejsze i więcej ku sobie zbli­ żone niżeli wszystkie inne, wcześnie stały się potę- żnemi przez swój handel i przemysł, i dzielnie się przyłożyły, szybkim postępem swojej cywilizacyi, 'do ucywilizowania ziemi macierzystej. Podboje He- raklidów założyły początek tych osad. Kiedy Doro­ wie uderzyli na Peloponnez, hufiec Eolów pod wodzą

181

Penthila, zwróciwszy się na północ, szedł ku Hella­ dzie i Tessalii, a kolonija ta rozszerzając się kolejno pod potomkami Penthila, posunęła się aż ku morzu, gdzie wązki Hellespont nastręcza krótką drogę dla przejścia do Azyi. Przebyli ją i w urodzajnej pro" W’incyi, której dali nazwisko Eolidy, założyli dwana­ ście miast, między innemi Kumy i Smyrnę, osiedli także na wyspach Lesbos, Tenedos i Hekatonnesos (sto wysp). Mytilena, stolica Lesbos, najwięcej kwi- tnęła pośród tych miast i winna swoje sławę mądre­ mu dyktatorowi (Aesymneta) Pittakusowi, poecie Alceuszowi i Safonie. Miasta eolskie zachowały niepodległość do czasów Cyrusa. Ateny później je uciskać zaczęły. Smyrna, przystąpiwszy do związ­ ku miast jońskich, zburzoną została przez Lidyjczy- ków; ale podniosła się ze swych gruzów. Nowym ja-

śnjeje blaskiem w następującym okresie.

Na południe Eolidy było siedlisko związku miast Jońskich. Jonowie od sześciudziesiąt lat z At tyki wygnani, pod naczelnictwem dwóch najmłodszych synów Kodrusa, szli, w skutku postanowienia wyro­ czni Delfickiej i rozkazów zgromadzenia Amfiktyo- nów, ku brzegom Lidyi i Karyi północnej, gdzie opanowali lub zbudowali trzynaście miast, które na tej pięknej ziemi, pod najprzyjemniejszem niebem i w najszczęśliwszem dla handlu położeniu, szybko zakwitnęły, urosły w ludność i bogactwa, i podo­ bne do obfitych ułów, daleko wysyłały swe prze­

182

myślne roje. Pomiędzy miastami Jonii odznaczają, się, Milet, Focea i Efez. Pierwsze (równie ja k Efez, założone jeszcze za czasów Karyjczyków) zabudowa­ ło przeszło trzysta miast na brzegach morza Czar­ nego i Palus Meotis. Lądowy jego handel rozciągał się nawet aż do środka Azyi; w następnym okresie zniszczone od Persów, odżyło znowu później, ale z mniejszym blaskiem. Focea, bogata i potężna przez handel, na zachodniej części Śródziemnego morza, metropolija licznych osad na ziemi Włoch, Korsyki i Gallii, obudzą szacunek dla mocy swego charak­ teru; kiedy bowiem Cyrus, na czele całego wojska Perskiego, zalał Azyą Mniejszą, Focejczykowie opu­ ścili rodzinną ziemię i po wielu przeciwnościach lo­ su, osiedli przy ujściu Rodanu, i założyli tu Marsy- liję, która wkrótce przyszła do niepospolitego znacze­ nia. Oni to przynieśli do Gallii dwa szacowne dary, drzewo oliwne i latorośl winną. Dopiero po upadku Miletu i Focei podniósł się Efez, i one zaćmił pó­ źniej. Do miast związku jońskiego liczą jeszcze: Te- jos, ojczyznę rymotwórcy Anakrćona; Smyrnę, miej­ sce urodzenia Homera, która się odłączyła od związ­ ku miast Eolidy; Kolofon, groźny swoją morską po­ tęgą; Samos, sławne wspaniałym kościołem Junony (Polikrates około roku 3450); naostatek Cliios (Scio), sławne obfitością i wybornym gatunkiem win. Historya związku jońskiego łączy się z ogólną histo- ryą Grecyi.

183

Związek miast Dorydy, na południowem pobrzeżu Karyi, jako też w Kos i na wyspie Rhodos, mniej­ szego był znaczenia. Założony został około roku 3000 przez osadę Heraklidów z Megary. Świątynia Apollina, zwanego Triopius, tem była dla, sześciu miast związkowych (do których liczą się K.nidos i Halikarnass), czem dla miast jońskich była < ' ;ąty- nia Neptuna w Mykale.

Liczne osady tych kwitnących miast zachodniego pobrzeża Azy i Mniejszej (przedewszystkiem Miletu), rozszerzyły się powoli na wszystkich brzegach Palus Moetis i Czarnego morza, jakoteż Archipelagu, na­ reszcie na brzegach Tracyi i Macedonii; (te ostatnie atoli osady po większej części wyszły były z Aten) i urosły w potęgę i sławę. Takiemi były Phasis i Dioskurias w Kolchidzie, gdzie handel kwitnął w najodleglejszych już czasach; Pantikapeum, I.co- dozya (Kafla) w Chersonezie Tauryckim; Fanagorya i Tanais (Azów), przy ujściu rzeki tegoż nazwiska; Olbija przy ujściu rzeki Borysthenes (dziś Dniepr); Tyras nad Dniestrem. Heraklea wBitynii, Sinope, ojczyzna Dyogenesa w Paflagonii, Trapezus (Trebi- zonda) w Poncie, zdobiły południowy brzeg morza Czarnego; Apollonia, Tomi i Salmydessus kwitnęły na zachodnim.

Przy połączeniu się morza Czarnego z Egejskiem, u Bosforu i Helespontu, dawało się widzieć Byzan- cyum, które później tak znakomitą grało rolę, i na­

184

przeciw leżący, lubo mniej korzystnie, Chalcedon; ijalej na brzegach nadobnej Propontydy, Lampsak i Cyzyk od strony Azyi i Perinthus od strony Tracyi; nad krętym Hellespontem, Sestus, Kardia i Aegos- potamos, tak nieszczęśliwe dla Ateńczyków; dalćj jeszcze na pobrzeżach Archipelagu Maronea i Ab­ dera, ojczyzna Demokryta; nareszcie, na brzegach Macedonii miasta Amphipolis, Chalcis, przemożny Olynt i Potydea, należące do Aten, swej metropolii lub władczyni.

Podobnie jak większa część osad morskich, poło­ żonych na wschód, założona była, bezpośrednio lub’ pośrednio, przez Ateńczyków, równie ossdy zacho­ dnie, w Italii Dolnej i Sycylii, po większej części wyszły z państw Peloponnezu.

W powabnych i urodzajnych okolicach Sycylii, nąjdawniejszem osadniczem miastem było zapewne Zankle, później nazwane Messaną; ale najpotężniej- szem Syrakuzy, założone (w roku 3249) przez Ar- chijasza z Koryntu. Wszelako w następnym dopiero okresie rozwinęło swoję wielkość. Później także mó­ wić będziemy o Geli, założycielce Agrygentu, spół- zawodnika Syrakuz (znany jest Phalaris tyran Agry­ gentu), tudzież Leontini, Himery, Selinus i innych. Pomiędzy osadami Italii Dolnej najdawniejsze były : Argos, Hippion, Canusium, Beneventum, za­ łożone przez Argiwów za czasu wojny Trojańskiej; potem Kumy (roku 2923), pochodzące z Chalcis mia-

185

sta na wyspie Eubei, i uważane za matkę Neapolu. Sybarys, założone (roku 3233) przez Achejczyków i Trezeńczyków, wielkie i ludne, ale wycieńczone zbytkami i rozpustą.; przeto chociaż liczyło sto tysię­

cy mieszkańców i dwadzieścia pięć innych miast pod swymi miało rozkazami, zwyciężonem zostało i zni- szczonćm przez Krotonijatów (w roku 3443). Kroto- na, podobnież założona (roku 3243) przez Achej- czyków, (z Argos), na trzydzieści lat przedtem, pod Pitagorasem, doświadczyła znakomitej zmiany, ale nie na długo. Później, wraz z innemi miastami Grecyi Wielkiej, przeszła pod jarzmo Rzymian: wojna Ta- rentyńska stała się do tego powodem. Tarent, sła­ wna kolonija Lacedemońska, rozwijała się wspaniale w środku uśmiechających się brzegów zatoki tegoż nazwiska. Parthenianie, unikając najgrawania się ze strony Lacedemończyków, na jakie z przyczyny nie­ prawego rodu swego wystawionemi byli, założyli w roku 3281 pomienioną osadę. Tarent wyrównał miastu Sybarys miękkością i rozwiązłością obycza­ jów, Dwa inne miasta Thuril i Lokrowie Epizephy-

rii wsławiły się mądrością prawodawców swoich Chąrondasa i Zaleukusa, obu uczniów Pitagora. Rhegium, osada biorąca początek z Chalcis, wielką także była i potężną, dopóki się nie stała pastwą zajadłości Dyonizyusza Syrakuzańskiego i zdrady rzymskiego żołdactwa.

186

gach, potrzegamy w Sardynii Caralis i Olbiją; na wyspie Korsyce Alaliję, założoną, przez Focejczyków, którzy później dali początek Massylii; w Hiszpanii Rhoda, Emporium i nieszczęśliwy Sagunt (którego założycielem był Zacynthus); w Illiryi, Apolloniję i Dyrrhachium; na pobrzeźu Azyi Mniejszej, Telmis- sus i Selga, a w Cylicyi znakomite miasta Tarus i Mopsuestia.

Naostatek w Afryce: Naukratis w Egipcie i Cy­ renę w Libii; ta ostatnia osada i cztery inne miasta