Przy tern przejściu z cieniów starożytności na świa tło późniejszych wypadków w bistoryi greckiej rzućmy okiem, przynajmniej raz jeden, na zna czniejsze państwa Grecyi wr szczególności. Nastę
171
pnie bowiem zajmować się będziemy tylko najpotę- żniejszemi czyli przeważającemi państwami.
W środku Peloponnezu (Morea), wznoszą się góry Arkadyi, zamieszkanej niegdyś od pasterzy, krainy równie prawie bogatej w piękności przyrodzenia jak Szwajcarya, i która przez długi czas była siedliskiem łagodnych i niewinnych obyczajów wiejskiego życia. Muzyce i poezyi winni jej mieszkańcy słodycz swe go charakteru; ale ich cywilizacya nie podniosła się do wyższego stopnia. Pochodzili oni z pokolenia Pelazgów, a górzyste położenie kraju broniło ich przed obcą napaścią. W prostocie życia pasterskie go ciągłe znajdowali upodobanie, lubo nawet pó źniej posiadali miasta, z których każde prawie skła dało oddzielną rzeczpospolitę.
Z łona tych gór biorą początek liczne rzeki, pły nące w rozmaitym kierunku: na południe ku Lakonii i Messenii, na zachód ku Elidzie, na północ ku Achai, na wschód ku Argos. Mnogie łańcuchy Arkadyj skich gór i pagórków ciągną się także aż do osta tnich krańców Peloponnezu.
Dwa z tych łańcuchów, rozciągając się ku połu dniowi, opasują wraz z zatoką Lakonii, znakomitą dolinę tegoż nazwiska, którą skrapia rzeka Eurotas, płynąca przez gaje mirtów i wawrzynów : tu niegdyś była dumna Sparta. Lelegowie, lud koczujący pelaz- gickiego plemienia, pierwsi tu osiedli; zastąpili ich Hellenowie; nadeszli później królowie z rodu Perse-
172
usza, a nareszcie potomkowie Pelopsa. Tych osta tnich wyrugowali Heraklidowie. Wypadek ten zało żył początek przyszłej wielkości Sparty.
Messenija, tyleż prawie powabna kraina, którą nie szczęścia jej wsławiły, leży na zachód Lakonii. Do stała się ona w moc Spartańczyków, lubo królowie obu narodów pochodzili z pokolenia Heraklidów. Miasto zaś Messena dopiero w następnym okresie zostało zbudowane.
Elida, na trzy części podzielona, zalega największą przestrzeń zachodnich brzegów Peloponnezu. Obej mowała Tryphyliją (Pylos Triphyliakos), rządzoną przez mądrego Nestora, i Elis, które nie miało innej obrony nad cześć oddawaną bogom; pomiędzy temi dwoma miastami leżała Olimpija, sławna wyprąwia- nemi tam igrzyskami. Elis małej jest wagi dla historyi.
Achaja, północna część Peloponnezu i Argolida, półwysep rozciągający się ku południo-wschodowi, godniejszemi są .uwagi historyka. W całej historyi starożytnej Grecyi, żaden kraj nie tyle jest ważnym co Argolida. Od jej nazwiska pochodzi imię Argi- wów, używane niekiedy na oznaczenie Greków w o- gólności. Argos, Myceny, Tirius, i wiele innych miast zdobiło kraj, nad którym panowali Inachus, Danaus, Perseusz, Pelops, Agamemnon i inni. Potomkowie Agamemnona wegnani zostali z królestwa swego przez Heraklidów, a później (około roku 3000) mia sta argiwskie przyjęły kształt rządu republikań
173
skiego. Phidon z rodu Heraklidów, mądre nadal pra wa miastu Argos. Argiwy zawsze prawie byli nie przyjaciółmi Spartan.
Achaja, północne pobrzeże Peloponnezu, naprzód zwane Egyaleą, potem Joniją, nakoniec Achają od nazwiska kolonij które tu powoli osiadały, rozciąga się wzdłuż Korynckiej zatoki. Dwanaście miast kwi tnących, ścisłym związkiem z sobą połączonych, składało Achaję właściwą; lecz starożytny Sycyon, stolica sztuk pięknych, który przez długi czas two rzył oddzielne królestwo, i handlowy Korynt nad międzymorzem tego nazwiska leżący, z portami na dwóch morzach, matka Syrakuz i wielu innych miast, klucz Peloponnezu, uważane byłyjako wchodzące do składu Achai, wziętej w rozleglejszem znaczeniu. Dom Bachiadów przemagał w Koryncie. Cypselus i mądry Peryander panowali tam pod nazwiskiem tyranów.
Położenie ważkiego klina ziemi, łączącego Pelo- ponnez ze stałym lądem Grecyi albo Helladą (Liwa- dya (!) czyni go ważnem wojennem stanowiskiem. Tędy, przez jałowe skały Sciros, droga szła do mia sta Megary, które szczęśliwie broniło się przeciwko Koryntowi i Atenom, z odwagą zwyczajną mieszkań com krain górzystych.
(’) Hellas jest nazwisko małego miasteczka w Tessaliotydzie. Od te go miasta, a raczej od Hellenów pochodzi imię Hellas, Hellady, czę sto używano na oznaczenie całej Grecyi w ogólności, ale najczęściej na wskazanie środkowej części Grecyi.
174
Attyka, do której się potem przychodzi, jednem jest z najobszerniejszych państw i bez zaprzeczenia naj- ważniejszem z całej Grecyi. ¡Tworzy ona podobnież półwysep zachodzący w morze od strony południo wo-wschodniej. Pobrzeże obu stron zwało się nie gdyś P aralij ą. Niepłodność tych brzegów i niewdzięcz- niejszej jeszcze ziemi Attyki, nie obudzając chciwości w hordach obcych, i zniewalając mieszkańców do rolnictwa, była przyczyną wczesnej cywilizacyi i po tęgi tego państwa. Na północ Paralii wznosiły się mniej jałowe góry Dyakryi, które według podania były pierwiastkowśm siedliskiem ludów Attyki, po chodzących z rodu pelazgickiego. Jużeśmy uczynili wzmiankę o ich królu Ogygesie (roku 2228), o poto pie, jaki się zdarzył za jego panowania, tudzież o Ce- kropsie Egipcyaninie, pierwszym założycielu Aten. Okolice otaczające to miasto zwały się Pedion; naj- piękniejszemi były z całej Attyki, obficie zarosłe drzewem oliwnem, i skropione rzekami Cephisus, Ilissus i Erydan. Ziemia Eleuzyńska, gdzie, według podania, zakwitły naprzód dary Cerery (na polu zwa- nem Rharia), później przyłączoną została do Attyki.
■ Dalej za Megarą i Attyką, od morza Alcyońskie- go aż do Eubejskiego, rozciągała się Beocya. Nie był to kraj należący do jednego panującego miasta, lecz obejmował w sobie tyle niezawisłych oddzielnych rządów miejskich ile miast; lubo w późniejszym cza sie większa ich część zawarła pomiędzy sobą zwią
175
zek, na czele którego stanęły sławne Teby, jaśnie jące imieniem założyciela swego Kadmusa i wielu innych bohaterów, których dzieje Grecyi wspomi nają. Lecz wiele miast, a nadewszystko Platea, za zdrosna o swoje swobody, odmówiły przystąpienia do związku. To rozdwojenie i niedoskonała organi. zacya rzeczypospolitych beockich, której sam nawet Filolaus Koryntczyk, mądry prawodawca Teb, nie- zdołał dokonać należycie, przeszkodziły Beocyi do stąpić stopnia potęgi, którego z powodu swego poło żenia i rozległości spodziewać się mogła. Atmosfera tego kraju, jeżeli wierzyć mamy starożytnym, obu- dzala skłonność do lenistwa; wszelako kraj ten wy dał, oprócz wielu bohaterów, Hezyoda, Pindara, Ko- rynnę, Plutarcha, Pelopidasa i Epaminondasa; a świę ty gaj Muz wieńczył szczyt Helikonu.
Trzy inne państwa przytykały ku Beocyi ze stro ny wschodniej, od zatoki Korynckiej do pasma gór Oeta; jako to: Focyda (Phokis), Doryda i trojaka Lokryda. Pierwszy z tych krajów winien swoję sła wę Delfickiej świątyni na górze Parnassu; drugi pa miętnym jest jako stanowisko, z którego Heraklido- wie wyruszyli na podbicie Peloponnezu. Dorowie i Fokowie byli Hellenami, równie jak Lokrowie. Ci ostatni dzielili się na trzy jeszcze pokolenia: Ozolów, mieszkających na południe ku zatoce Korynckiej; Opunckich i Epiknemidzkich, osiadłych na brzegach Eubejskiego morza. Ażeby z Tessalii dostać się do
176
Lokrów Epiknemidzkich, trzeba było pomiędzy mo rzem i stromemi skałami góry Oeta, przebydź sła wny wąwóz Termopile, który przypomina jeden z najsławniejszych w całej starożytności wojennych czynów. Sami zaś mieszkańcy Lokrydy słaby tylko mieli udział w chwale oręża greckiego.
Toż samo rzec można o mieszkańcach Etolii i Akarnanii, położonych na zachód Hellady. Etol- czykowie uważam byli za dzikie hordy, chciwe łu pów, i postępkami swemi odpowiadali zupełnie te mu mniemaniu. Dopiero przy upadku Grecyi, po Alexandrze Wielkim, grali oni znaczną rolę.
Pod nazwiskiem Grecyi północnej niektórzy obej mują jedynie Tessaliję (Janniach); inni dodają Epir, który przylega tam od strony zachodniej. Ale wię ksza część mieszkańców tego ostatniego kraju, po między którymi wymieniają szczególniej Chaonów, Thesprotów i Molossów, nie pochodziła z rodu grec kiego i przez długi czas od Greków uważana była za barbarzyńców. Poważali oni wszakże starą wyrocz nię Dodońską, a królewski dom Eacydów był po chodzenia greckiego. W następnym ledwie okresie Epir stał się głośnym; Tessalija zaś więcej miała bla sku w czasach starożytnych.
Tassaliję opasują ze trzech stron łańcuchy gór Oeta, Pindus i Olimpu, a z czwartej strony morze. Liczne gałęzie gór przerzynają w poprzek środek tego kraju, rzeki zaś jego, mieszając wody swoje
177
z nurtami rzeki Peneus, przebiegłszy rozkoszną do linę Tempe, wpadają do zatoki Therme. Ważnem jest miejsce jakie Tessalija zajmuje w mitologii ihi- storyi bohaterskich wieków. Tytani, Lapici, Cen taury (poskromiciele koni), Japetus i Prometeusz, sami nawet naczelnicy dwóch głównych plemion greckich, Pelasgus (Thessalus i Graikus byli je'go potomkami) i Deukalijon, nadto Achilles, Filoktet, Jazon i inni należą do Tessalii, która przez długi czas była teatrem czynów prawie wszystkich boha terów. Za czasu wojny Trojańskiej, Tessalija obej mowała dziesięć państw, które wszystkie prawie do związku Amfiktyonów weszły; niemniej atoli rządzo ne były często przez tyranów, mianowicie Laryssa i Pherae.
WYSPY GRECKIE.
Osady greckie zajęły także wyspy sąsiednie, po obu brzegach i aż do Azyi, wyparłszy z nich pier wotnych mieszkańców1 (którymi po większej części byli Fenicyanie i Karyjczykowie, na wyspach morza Egiejskiego).
Korcyra (Korfu), osada koryncka na morzu Joń- skiem, niemałej była wagi pod względem handlu i że glarstwa. Cefalonija i Zante (Zacynthus) również zasługują na wzmiankę.
178
Godniejszemi są jeszcze uwagi wyspy leżące na wschodniej stronie i ku Azyi, mianowicie cztery wielkie wyspy : Eubea, Kreta, Rhodos i Cypr.
Eubea, dzisiejszy Negrepont, wzdłuż wschodnich brzegów Hellady położona, wyspa obszerna i żyżna, zawierała w sobie wiele miast wolnych, pomiędzy któremi najznaczniejsze były: Chalcis nad Eury- pem, metropolija licznych miast kolonijalnych i Ere- trya. Wyspa ta, w późniejszym czasie, nie mogła uniknąć panowania nad sobą Aten.
Kreta (dzisiejsza Kandya), większa jeszcza wyspa, której atoli ogół mieszkańców nie pochodził z rodu greckiego, zachowała swoję niezawisłość, i gdyby nie wewnętrzne miotające nią rozterki, mogłaby stać się dosyć potężną do rozkazywania Grecyi. Ale prze dniejsze jej miasta Gnossus, Gortyne i Cydonia, osłabiły się wzajemnie ciągłemi wojnami, i owa Kre ta, która była tak kwitnącą i groźną pod panowa niem dwóch Minosów (roku 2550 i 2700), która po skromiła karyjskich rozbójników morskich, nałoży ła haracz na Ateńczyków, i chlubiła się mądrością swoich praw, owa Kreta, pomimo pomyślnego stanu swego handlu, i lubo nigdy napastowaną nie była przez zewnętrznych nieprzyjaciół, ujrzała wszelako, skutkiem domowych waśni i burz rewolucyjnych, gasnący swój blask i sławę.
Wyspa Cypr na morzu Pamfdyjskiem, podobnież osłabioną została przez rosterki wewnętrzne. Obej
179
mowała ona dziewięć królestw, między któremi naj potężniejszym było królestwo Salamis. Zaludniali ją Grecy, Fenicyanie i Afrykanie. Z położenia swego ciągle prawie zostawała w zależności od Fenicyan, a naostatku od Persów.
Rhodos, wyspa w pobliżu brzegów Karyi, żalu, dniona po większej części przez Doryjczyków, w o- wym już czasie znaczny prowadziła handel; wszelako epoka jej wielkości i założenia wspaniałego miasta tegoż nazwiska, należy do następnego okresu.
OSADY GRECKIE.
Osady greckie rozkrzewiły atoli nierównie dalej niżeli te wyspy i prawie na wszystkich brzegach mo rza Śródziemnego i Czarnego ród, imię, panowanie i obyczaje Greków; a historya tych osad z wielu przy czyn, zasługuje na szczególną uwagę. Dla zachowa nia jedności ogółu, zgromadzamy tu wszystkie osady założone od czasu wojny Trojańskiej aż do Macedoń skiego panowania, zatem i należące do następnego peryodu, wyłączając osady wojenne zaprowadzone przez samychże Macedończyków.
Rozmaite okoliczności były powodem nieprzeli czonych wędrówek narodów greckich. Grecya zno sić musiała burze i wielkie za wichrzenia, od czasu wojny Trojańskiej do ustalenia się Heraklidów w Pe-
12 *
180
Joponnezie. Nie jeden lud uciśniony lub wygnany szukał daleko od rodzinnej ziemi lepszego bytu, któ ry znajdował zrazu, ale później go tracił, i nie wi dzimy aby w jakimkolwiek bądź czasie Grecy dozna wali zupełnej spokojności. Już to są krwawe wojny z sąsiadami, już wstrząśnienia domowe i zażartośó stronnictw. Często niepozostawał zwyciężonemu in ny środek ocalenia nad szukanie przytułku w obcej ziemi; zniechęcenie stało się dla jednych pobudką do opuszczenia ojczyzny, innych usunął z niej wy rok wygnania. Po ugruntowaniu się nawet organi- zacyi społecznej, nie jeden z dumnych, nie posiada jąc dosyć sił do odmiany rządu w rodzinnem mieście, szukał szczęścia zakładając osadę. Wiele naostatek migracyj miało miejsce na mocy wyraźnych rozka zów rządu, bądź w celu dobra powszechnego, dla za pewnienia i rozszerzenia stosunków handlowych, bądź z politycznych pobudek, dla powiększenia potęgi, dla zapobieżenia złym skutkom ludności zbytecznej lub dla przytłumienia zarodu niesnasek.
Zacznijmy, jak słusznie wypada, od osad Azyi Mniejszej. Były one liczniejsze i więcej ku sobie zbli żone niżeli wszystkie inne, wcześnie stały się potę- żnemi przez swój handel i przemysł, i dzielnie się przyłożyły, szybkim postępem swojej cywilizacyi, 'do ucywilizowania ziemi macierzystej. Podboje He- raklidów założyły początek tych osad. Kiedy Doro wie uderzyli na Peloponnez, hufiec Eolów pod wodzą
181
Penthila, zwróciwszy się na północ, szedł ku Hella dzie i Tessalii, a kolonija ta rozszerzając się kolejno pod potomkami Penthila, posunęła się aż ku morzu, gdzie wązki Hellespont nastręcza krótką drogę dla przejścia do Azyi. Przebyli ją i w urodzajnej pro" W’incyi, której dali nazwisko Eolidy, założyli dwana ście miast, między innemi Kumy i Smyrnę, osiedli także na wyspach Lesbos, Tenedos i Hekatonnesos (sto wysp). Mytilena, stolica Lesbos, najwięcej kwi- tnęła pośród tych miast i winna swoje sławę mądre mu dyktatorowi (Aesymneta) Pittakusowi, poecie Alceuszowi i Safonie. Miasta eolskie zachowały niepodległość do czasów Cyrusa. Ateny później je uciskać zaczęły. Smyrna, przystąpiwszy do związ ku miast jońskich, zburzoną została przez Lidyjczy- ków; ale podniosła się ze swych gruzów. Nowym ja-
śnjeje blaskiem w następującym okresie.
Na południe Eolidy było siedlisko związku miast Jońskich. Jonowie od sześciudziesiąt lat z At tyki wygnani, pod naczelnictwem dwóch najmłodszych synów Kodrusa, szli, w skutku postanowienia wyro czni Delfickiej i rozkazów zgromadzenia Amfiktyo- nów, ku brzegom Lidyi i Karyi północnej, gdzie opanowali lub zbudowali trzynaście miast, które na tej pięknej ziemi, pod najprzyjemniejszem niebem i w najszczęśliwszem dla handlu położeniu, szybko zakwitnęły, urosły w ludność i bogactwa, i podo bne do obfitych ułów, daleko wysyłały swe prze
182
myślne roje. Pomiędzy miastami Jonii odznaczają, się, Milet, Focea i Efez. Pierwsze (równie ja k Efez, założone jeszcze za czasów Karyjczyków) zabudowa ło przeszło trzysta miast na brzegach morza Czar nego i Palus Meotis. Lądowy jego handel rozciągał się nawet aż do środka Azyi; w następnym okresie zniszczone od Persów, odżyło znowu później, ale z mniejszym blaskiem. Focea, bogata i potężna przez handel, na zachodniej części Śródziemnego morza, metropolija licznych osad na ziemi Włoch, Korsyki i Gallii, obudzą szacunek dla mocy swego charak teru; kiedy bowiem Cyrus, na czele całego wojska Perskiego, zalał Azyą Mniejszą, Focejczykowie opu ścili rodzinną ziemię i po wielu przeciwnościach lo su, osiedli przy ujściu Rodanu, i założyli tu Marsy- liję, która wkrótce przyszła do niepospolitego znacze nia. Oni to przynieśli do Gallii dwa szacowne dary, drzewo oliwne i latorośl winną. Dopiero po upadku Miletu i Focei podniósł się Efez, i one zaćmił pó źniej. Do miast związku jońskiego liczą jeszcze: Te- jos, ojczyznę rymotwórcy Anakrćona; Smyrnę, miej sce urodzenia Homera, która się odłączyła od związ ku miast Eolidy; Kolofon, groźny swoją morską po tęgą; Samos, sławne wspaniałym kościołem Junony (Polikrates około roku 3450); naostatek Cliios (Scio), sławne obfitością i wybornym gatunkiem win. Historya związku jońskiego łączy się z ogólną histo- ryą Grecyi.
183
Związek miast Dorydy, na południowem pobrzeżu Karyi, jako też w Kos i na wyspie Rhodos, mniej szego był znaczenia. Założony został około roku 3000 przez osadę Heraklidów z Megary. Świątynia Apollina, zwanego Triopius, tem była dla, sześciu miast związkowych (do których liczą się K.nidos i Halikarnass), czem dla miast jońskich była < ' ;ąty- nia Neptuna w Mykale.
Liczne osady tych kwitnących miast zachodniego pobrzeża Azy i Mniejszej (przedewszystkiem Miletu), rozszerzyły się powoli na wszystkich brzegach Palus Moetis i Czarnego morza, jakoteż Archipelagu, na reszcie na brzegach Tracyi i Macedonii; (te ostatnie atoli osady po większej części wyszły były z Aten) i urosły w potęgę i sławę. Takiemi były Phasis i Dioskurias w Kolchidzie, gdzie handel kwitnął w najodleglejszych już czasach; Pantikapeum, I.co- dozya (Kafla) w Chersonezie Tauryckim; Fanagorya i Tanais (Azów), przy ujściu rzeki tegoż nazwiska; Olbija przy ujściu rzeki Borysthenes (dziś Dniepr); Tyras nad Dniestrem. Heraklea wBitynii, Sinope, ojczyzna Dyogenesa w Paflagonii, Trapezus (Trebi- zonda) w Poncie, zdobiły południowy brzeg morza Czarnego; Apollonia, Tomi i Salmydessus kwitnęły na zachodnim.
Przy połączeniu się morza Czarnego z Egejskiem, u Bosforu i Helespontu, dawało się widzieć Byzan- cyum, które później tak znakomitą grało rolę, i na
184
przeciw leżący, lubo mniej korzystnie, Chalcedon; ijalej na brzegach nadobnej Propontydy, Lampsak i Cyzyk od strony Azyi i Perinthus od strony Tracyi; nad krętym Hellespontem, Sestus, Kardia i Aegos- potamos, tak nieszczęśliwe dla Ateńczyków; dalćj jeszcze na pobrzeżach Archipelagu Maronea i Ab dera, ojczyzna Demokryta; nareszcie, na brzegach Macedonii miasta Amphipolis, Chalcis, przemożny Olynt i Potydea, należące do Aten, swej metropolii lub władczyni.
Podobnie jak większa część osad morskich, poło żonych na wschód, założona była, bezpośrednio lub’ pośrednio, przez Ateńczyków, równie ossdy zacho dnie, w Italii Dolnej i Sycylii, po większej części wyszły z państw Peloponnezu.
W powabnych i urodzajnych okolicach Sycylii, nąjdawniejszem osadniczem miastem było zapewne Zankle, później nazwane Messaną; ale najpotężniej- szem Syrakuzy, założone (w roku 3249) przez Ar- chijasza z Koryntu. Wszelako w następnym dopiero okresie rozwinęło swoję wielkość. Później także mó wić będziemy o Geli, założycielce Agrygentu, spół- zawodnika Syrakuz (znany jest Phalaris tyran Agry gentu), tudzież Leontini, Himery, Selinus i innych. Pomiędzy osadami Italii Dolnej najdawniejsze były : Argos, Hippion, Canusium, Beneventum, za łożone przez Argiwów za czasu wojny Trojańskiej; potem Kumy (roku 2923), pochodzące z Chalcis mia-
185
sta na wyspie Eubei, i uważane za matkę Neapolu. Sybarys, założone (roku 3233) przez Achejczyków i Trezeńczyków, wielkie i ludne, ale wycieńczone zbytkami i rozpustą.; przeto chociaż liczyło sto tysię
cy mieszkańców i dwadzieścia pięć innych miast pod swymi miało rozkazami, zwyciężonem zostało i zni- szczonćm przez Krotonijatów (w roku 3443). Kroto- na, podobnież założona (roku 3243) przez Achej- czyków, (z Argos), na trzydzieści lat przedtem, pod Pitagorasem, doświadczyła znakomitej zmiany, ale nie na długo. Później, wraz z innemi miastami Grecyi Wielkiej, przeszła pod jarzmo Rzymian: wojna Ta- rentyńska stała się do tego powodem. Tarent, sła wna kolonija Lacedemońska, rozwijała się wspaniale w środku uśmiechających się brzegów zatoki tegoż nazwiska. Parthenianie, unikając najgrawania się ze strony Lacedemończyków, na jakie z przyczyny nie prawego rodu swego wystawionemi byli, założyli w roku 3281 pomienioną osadę. Tarent wyrównał miastu Sybarys miękkością i rozwiązłością obycza jów, Dwa inne miasta Thuril i Lokrowie Epizephy-
rii wsławiły się mądrością prawodawców swoich Chąrondasa i Zaleukusa, obu uczniów Pitagora. Rhegium, osada biorąca początek z Chalcis, wielką także była i potężną, dopóki się nie stała pastwą zajadłości Dyonizyusza Syrakuzańskiego i zdrady rzymskiego żołdactwa.
186
gach, potrzegamy w Sardynii Caralis i Olbiją; na wyspie Korsyce Alaliję, założoną, przez Focejczyków, którzy później dali początek Massylii; w Hiszpanii Rhoda, Emporium i nieszczęśliwy Sagunt (którego założycielem był Zacynthus); w Illiryi, Apolloniję i Dyrrhachium; na pobrzeźu Azyi Mniejszej, Telmis- sus i Selga, a w Cylicyi znakomite miasta Tarus i Mopsuestia.
Naostatek w Afryce: Naukratis w Egipcie i Cy renę w Libii; ta ostatnia osada i cztery inne miasta