• Nie Znaleziono Wyników

Perspektywa stworzenia, wcielenia i odkupienia – dzieje zbawienia Bardzo ważne przesłanki etyczne, nakazujące respekt wobec natury, płyną

Biblijne przesłanki ekoetyki – etyki ochrony przyrody

4. Perspektywa stworzenia, wcielenia i odkupienia – dzieje zbawienia Bardzo ważne przesłanki etyczne, nakazujące respekt wobec natury, płyną

z faktu stworzenia (oraz stanowiących jego przedłużenie wcielenia i odkupie-nia) świata przez Boga w Jezusie Chrystusie.

y Istnienie – z Boga i w Bogu

Bóg stworzył świat z niczego (Creatio ex nihilo). Zatem całe stworzenie za-wdzięcza Jemu swoje istnienie oraz swoją wewnętrzną wartość, wynikającą z faktu, że było i jest chciane przez Boga (przez Jego Mądrość zostało powoła-ne do istnienia). Mówią o tym słowa prologu Janowej Ewangelii: „Na początku było Słowo (tożsame z Bożą Mądrością), a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało” [J 1: 1-2]. I w innym miejscu: „On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie” [Kol. 1: 17]. Stworzenie jest także przedmiotem miłości Boga, powinno zatem cieszyć się także miłością ze strony człowieka.

y Przymierze Noahickie

Miłość i szacunek, do których wzywa nas Bóg zawierający po potopie nowe przymierze, które zawiera z człowiekiem obejmuje całe stworzenie – to kolej-na przesłanka ekoetycznego respektu wobec stworzenia. Zkolej-nakiem tego przy-mierza i wezwania zarazem jest łuk tęczy łączący Niebo z Ziemią. Księga Rodzaju tak o tym mówi:

„Potem Bóg tak rzekł do Noego i do jego synów: Ja. Ja zawieram przy-mierze z Wami i z waszym potomstwem, które po was będzie; z wszel-ką istotą żywą, […] ze wszystkimi (zwierzętami), które wyszły z arki, z wszelkim zwierzęciem na ziemi. Zawieram z wami przymierze, tak iż nigdy już nie zostanie zgładzona wodami potopu żadna żywa istota i już nigdy nie będzie potopu niszczącego ziemię. Po czym Bóg dodał:

A to jest znak przymierza, które ja zawieram z wami i każdą istotą żywą, jaka jest z wami na wieczne czasy: Łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza miedzy Mną a Ziemią. A gdy rozciągnę obłoki nad

ziemią i gdy ukaże się ten łuk na obłokach, wtedy wspomnę na moje przymierze, które zawarłem z wami i z wszelką istotą żywą, z każdym człowiekiem; i nie będzie już nigdy wód potopu na zniszczenie żadne-go jestestwa. Gdy zatem będzie ten łuk na obłokach, patrząc na nieżadne-go wspomnę na przymierze wieczne między mną a wszelką istotą żyjącą w każdym ciele, które jest na ziemi. (…) To jest znak przymierza, które zawarłem między mną a wszystkimi istotami, jakie są na ziemi” [Rdz.

9: 8–17].

Temu przymierzu Bóg pozostaje wierny, pieczętując je wcieleniem Jezusa Chrystusa, a przez Jego Zmartwychwstanie także odkupieniem i uświęceniem wszystkiego z czym przymierze zawarł.

y Wcielenie i odkupienie

Ziemia cała, jako Boże dzieło, została ogarnięta przez Boże Wcielenie i Od-kupienie.

„Syn Boży wziął ciało – przez Maryję – z tej ziemi. Ta ziemia w Nim została odkupiona i przeniesiona – przez Zmartwychwstanie i Wniebo-wstąpienie – do chwały nieba. Tak dotknięta przez Boga ziemia – nie tylko palestyńska, ale i cała ziemia – jest święta”.

Innymi słowy, „ludzkie ciało Chrystusa stanowi cząstkę materii kosmosu, któ-ra zjednoczona wewnętrznie i osobowo z Bogiem, przekazała życie całemu stworzeniu. Rozpoczęło się w ten sposób uświęcenie świata”.

y Uświęcenie świata

Wynika ono z obecności Ducha Świętego, który świat przenika. Bibliści, idąc śladem słów Nowego Testamentu, mówią, że nie tylko człowiek, ale i całe śro-dowisko naturalne jest świątynią Ducha Świętego. Ma tu zatem zastosowanie przestroga św. Pawła skierowana do wyznawców Chrystusa: „Jeśli ktoś znisz-czy świątynie Boga, tego zniszznisz-czy Bóg” [1 Kor 3: 17]. W tym kontekście warto przywołać pochodzące z innego kręgu kulturowego, słowa wypowiedziane przez wodza Indian Duwaniszów, Seatle, do prezydenta Stanów Zjednoczo-nych w roku 1855; widząc niszczenie przyrody przez białych osadników pi-sał: „Wiemy to, co biały człowiek może pewnego dnia odkryje: naszym Bo-giem jest ten sam Bóg. Ta ziemia jest mu droga, więc ranić ziemię, to znaczy lekceważyć jej Stwórcę”.

Etyczne aspekty ochrony przyrody w kontekście relacji: użytkowanie – ochrona

„Miłość Boga, pierwszy i naczelny imperatyw moralny, musi zakładać szacunek wobec dzieła, które jest przedmiotem Jego miłości i które uczestniczy we właściwym sobie stopniu w Jego stwórczej i zbawczej miłości.”

y Dobro [wielkość i piękno, które jest formą dobra]

Dobro można postrzegać bardzo indywidualnie a nawet sytuacyjnie. Etyka to nauka o dobru, które jest nim obiektywnie; jako takie jest zawsze dobrem wspólnym, a kształt relacji, które generuje, ma walor powszechnie obowią-zujących zasad. Używając w odniesieniu do etyki określenia nauka o dobru, musimy pamiętać, że nauka w sensie ścisłym nie zajmuje się sferą wartości, podobnie jak nie może zakładać obecnej w świecie celowości – skądinąd oczywistej, przy określonym sposobie jej rozumienia w teocentrycznym świecie. Nie bez powodu przeto, idąc za wskazaniami autorytetów, weszli-śmy na grunt religii chrześcijańskiej, która w sposób jednoznaczny wskazuje na obiektywne (zobiektywizowane autorytetem Boga – Stwórcy) dobro wpisa-ne w stworzenie:

„I widział Bóg, że były dobre” [Rdz. 1: 25]. Ocena ta, jakby wydosko-nalała się jeszcze po stworzeniu człowieka: „A Bóg widział, że wszyst-ko, co uczynił, było bardzo dobre” [Rdz. 1: 31]. Skoro tak widzi Bóg, to znaczy, że dobro stworzenia daje się odnaleźć w każdym aspekcie stwo-rzonego bytu. Dlatego to, „Niebiosa głoszą chwałę Boga, dzieło rąk Jego nieboskłon obwieszcza” [Ps 19: 2]. Bóg oczekuje nie tylko rozpoznania owego dobra wpisanego w stworzenie i dania odpowiedniej do rozpo-znania (ekoetycznej właśnie) odpowiedzi, ale także porozpo-znania Twórcy poprzez owo dzieło. Przygana pod adresem tych, którzy są z różnych względów oporni na poznanie tego dobra, jest bardzo mocna i ostra, mówiąca sama za siebie: „Głupi [już] z natury* są wszyscy ludzie, któ-rzy nie poznali Boga: z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest, patrząc na dzieła nie poznali Twórcy, lecz ogień, wiatr, powietrze chyże, gwiazdy dokoła, wodę burzliwą lub światła niebieskie* uznali za bóstwa, które rządzą światem. Jeśli urzeczeni ich pięknem wzięli je za bóstwa – winni byli poznać, o ile wspanialszy jest ich Władca, stworzył je bowiem Twórca piękności; a jeśli ich moc i działanie wpra-wiły ich w podziw – winni byli z nich poznać, o ile jest potężniejszy Ten, kto je uczynił. Bo z wielkości i piękna stworzeń poznaje się przez podobieństwo ich Stwórcę. Ci jednak na mniejszą zasługują naganę,

bo wprawdzie błądzą, ale Boga szukają i pragną Go znaleźć. Obracają się wśród Jego dzieł, badają, i ulegają pozorom, bo piękne to, na co pa-trzą. Ale i oni nie są bez winy: jeśli się bowiem zdobyli na tyle wiedzy, by móc ogarnąć wszechświat – jakże nie mogli rychlej znaleźć jego Pana?” [Mdr. 13: 1-9].

Oto jedna z ważnych przesłanek ekoetycznych. Stworzony świat nie może być niszczony i zastępowany tworami ludzkimi, bo jako dzieło Boga pełni misję ewangelizacyjną – pozwala poznać Boga. Jak ważna to misja, świadczą pośrednio słowa Jezusa: „A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” [J. 17: 3].

Wiemy, że chodzi tu o znajomość Boga-Ojca w Chrystusie i poprzez Chrystu-sa, ale początkiem tej znajomości jest często zwrócenie się ku Bogu via śro-dowisko przyrodnicze, co w konsekwencji, poprzez poznanie o którym mówi Jan Ewangelista, pozwala niejako wrócić do przyrody z poznaniem o wie-le bardziej pogłębionym, co z ekoetycznego puntu widzenia jest kluczowe.

W tym kontekście warto przywołać Andre Frossarda – z jego „36 dowodów na istnienie diabła”: „(…) skoncentrowałem was w miastach, aby oderwać was od kontaktu z przyrodą, której elokwentna religijność doprowadza mnie do rozpaczy. Byle płatek róży daje początek kontemplacyjnej spirali, która dociera w końcu do krzywizny kosmosu, aby do baletu gwiazd dorzucić swój aromat. (…)”

y Własność

Ziemia jest dziełem i własnością Boga Stwórcy. Jest to podstawowa prawda Objawienia Starego i Nowego Testamentu. „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię” czytamy w pierwszych słowach Księgi Rodzaju [Rdz. 1: 1].

Potwierdzają to psalmy: „Do Pana należy ziemia i wszystko co ją napełnia świat i jego mieszkańcy. Albowiem On go na morzach osadził i utwierdził ponad rzekami. Ponieważ On okazuje miłosierdzie (…)” [Psalm 24]. Podobnym głosem odzywa się Nowy Testament, w kontekście Wcielenia i Odkupienia mówiąc o Chrystusie: „Wszystko przez Niego i dla Niego zo-stało stworzone”. Brak odnośnej świadomości w odniesieniu do wszelkiego posiadania jest sam z siebie nieetyczny i spotyka się z przyganą: „Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał” [1 Kor. 4: 7].

Pojawiają się tu dwie wyraźne przesłanki dla rozumienia prawa wła-sności znane także z codziennego życia. Pierwszym właścicielem jest

twór-Etyczne aspekty ochrony przyrody w kontekście relacji: użytkowanie – ochrona

ca, czyli Bóg. Stworzony świat, oddany człowiekowi we władanie, poprzez grzech Adama przejął szatan, z którego rąk wykupił Go i powtórnie oddał, poprzez wspomniane w psalmie miłosierdzie, czyli poprzez akt łaski umoż-liwiony Jego odkupieńczą śmiercią i zmartwychwstaniem, w ręce człowieka Jezus-Chrystus. Człowiek może tylko zarządzać powierzoną mu Bożą wła-snością.

List do Koryntian zwraca uwagę także na dysponowanie osobistymi charyzmatami przypominając, że nie są one własnością człowieka, ale darem ofiarowanym przez Boga dla posługiwania wspólnocie. To niezmiernie istot-ny element myślenia ekoetycznego. Własność, absolutyzowana i ubóstwiona w dzisiejszym świecie, szczególnie zachodnim, w oczach Stwórcy jest jedy-nie czasowym oddajedy-niem w dysponowajedy-nie i to na określonych warunkach, które nie człowiek ustala, lecz Bóg swoją wolą. Naruszenie takiego właśnie statusu własności jest nieetyczne samo w sobie i niszczy kształt relacji służeb-nych wobec życia zarówno z Bogiem, jak i innymi ludźmi i światem. Z mocą uzmysławia to scena spotkania z bogatym młodzieńcem; ukazuje ona głę-boki sens etyki wykraczającej daleko poza logikę prawną – w głęgłę-bokiej swej warstwie sprowadza się ona do pełnienia woli Boga, rozpoznawanej w oso-bistym z Nim kontakcie na poziomie prawego, wrażliwego i pewnego sumie-nia.

y Dzierżawa

Z etycznego zatem punktu widzenia otaczający nas świat, a więc i środowi-sko przyrodnicze, w którym żyjemy, musi być traktowany jako dzierżawione przez nas Boże gospodarstwo, Boży ogród. Mówi o tym już na początku Księ-ga Rodzaju, a nowotestamentowe wypowiedzi Jezusa nie zostawiają w tym względzie wątpliwości:

„Pan Bóg wziął zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał” [Rdz.2: 15].

W dwunastym rozdziale Ewangelii św. Marka dowiadujemy się, jak Bóg traktuje tych, którzy zapominają, że są jedynie dzierżawcami i próbują zawłaszczyć winnicę Pańską, traktując ją jak swoją: „Cóż uczyni właściciel winnicy [dzierżawiącym ją nieuczciwym rolnikom]? Przyjdzie i wytraci rol-ników, a winnicę odda innym” [Mk 12: 9]. Naruszenie tej logiki jest naru-szeniem tego, co dobre i święte w oczach Boga; jako takie jest w oczywisty sposób nieetyczne i, jak widać, karane nad wyraz surowo.

Powyższe rozważania związane są z aksjologicznym ujęciem przy-rody; ujęciem za którym przemawiają: stworzenie i akt przymierza zawarty między Stwórcą oraz Wcielenie, Odkupienie i Uświęcenie.

5. Perspektywa ekologiczna – jedności w różnorodności