• Nie Znaleziono Wyników

Praca samorządu uczniowskiego lekcją demokracji. Mariusz Gabriel

ROZDZIAŁ VI. Dydaktyczna wartość dodana – wybrane przykłady dobrych

4. Praca samorządu uczniowskiego lekcją demokracji. Mariusz Gabriel

Mariusz Gabriel Pieszkała. Gimnazjum im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego z Zdzieszowicach

Praca samorządu uczniowskiego lekcją demokracji

Cała ta historia zaczęła się ponad dziewięć lat temu, kiedy jako młody nauczy-ciel z  zaledwie rocznym doświadczeniem zostałem wybrany na opiekuna samo-rządu uczniowskiego w gimnazjum, do którego kiedyś sam uczęszczałem (wtedy była to szkoła podstawowa). Początki były dość trudne, bo samorząd wtedy we wrześniu 2002 roku tworzyło kilku uczniów, ja – opiekun bez doświadczenia oraz zeszycik z paragonami, które wskazywały, że stan naszego konta od dłuższego cza-su spada w kierunku zera.

Po prawie rocznej obserwacji, korzystając z doświadczeń zdobytych z tą garst-ką osób, która stanowiła „mój” pierwszy samorząd a głównie kierując się intuicją, zaproponowałem im radykalne zmiany w  regulaminie. Chodziło mi wtedy o  to, aby samorząd nie był grupką nieświadomych swoich praw uczniów, przeznaczo-nych do zadań „specjalprzeznaczo-nych”, które polegały na składaniu raportu podczas otwarcia i zakończenia roku szkolnego oraz okazjonalnym wręczaniu kwiatów. Celem było stworzenie odpowiednio dużego samorządu (jak przystało na gimnazjum z prawie trzydziestoma oddziałami), świadomego swoich praw, aktywnego, inspirującego inne szkolne organizacje do nowych działań, wychowującego do późniejszego dorosłego udziału w  życiu społecznym, pozwalającego zdobywać umiejętności i kompetencje, których nie daje tradycyjna nauka szkolna.

Zaproponowałem, aby zupełnie przemodelować strukturę samorządu, ciekawie nazywać odpowiednie funkcje i  przyporządkować określone zadania. Rozpoczęli-śmy pracę nad projektem, który później stał się podstawą realizowanej przeze mnie innowacji pedagogicznej „Żyć i uczyć się w demokracji”. Aby samorząd – rozumiany tutaj wąsko jako instytucje samorządu – był silny, ustaliliśmy, że każda klasa będzie miała w nim swojego przedstawiciela, którego wybierze w wyborach wewnętrznych.

Dla podkreślenia prestiżu szkolnych samorządowców nazwaliśmy ich posłami (klasa I i II) oraz senatorami (klasa III). Wszyscy oni tworzą szkolny parlament, który na pierw-szym posiedzeniu wybiera swojego marszałka (jednego z dwóch przewodniczących według dawnego nazewnictwa). Uzmysłowiliśmy sobie jednak szybko, że taki sposób wyborów wprawdzie uchroni nas bądź w istotny sposób ograniczy wybieranie do

sa-morządu ludzi przypadkowych (np. dla żartu), ale zablokuje tym samym możliwość działania w samorządzie tych społeczników, którzy nie wygrali wyborów klasowych.

Pomyśleliśmy wtedy, że skoro możemy mieć w szkole Sejm i Senat, to przecież rów-nie dobrze możemy mieć Radę Ministrów. Nasz szkolny rząd okazał się świetnym roz-wiązaniem powyższego problemu. Premiera wybierają posłowie z senatorami, a on później przedstawia im do zatwierdzenia swój gabinet, złożony zwykle z uczniów do-branych wg ich zainteresowań i zadań poszczególnych ministrów. I zwykle jest tak, że ministrem sportu zostaje jakiś pasjonat piłki czy popularnych w naszym gimnazjum biegów na orientację, ministrem nauki zwycięzca olimpiady przedmiotowej, a mini-strem sprawiedliwości uczeń cieszący się w szkole autorytetem i uznaniem.

Taka struktura samorządu, obok wyzwolenia zadziwiających pokładów ener-gii i pomysłowości uczniów, zwiększa także poziom komunikacji pomiędzy władza-mi szkolnego samorządu a samorządawładza-mi poszczególnych klas.

Muszę przyznać, że mój pomysł przeorganizowania samorządu był w  dużej mierze intuicyjny i po kilku latach z uśmiechem na twarzy przeczytałem słowa Mał-gorzaty Taraszkiewicz w pozycji „Jak uczyć lepiej? czyli refl eksyjny praktyk w dzia-łaniu”146: „Trudno sobie nawet wyobrazić, jak głębokie pokłady pozytywnej energii potrafi ą wyzwolić w sobie ludzie, którzy są zaangażowani w pełni w swoją pracę z własnej woli („na własną prośbę”). To nie żart, gdyż absolutnie inne mechanizmy psychologiczne są uruchamiane, gdy otrzymujemy zadania zlecone z  zewnątrz, a zupełnie inaczej zachowuje się człowiek, gdy realizowane zadanie wykreowane jest przez niego samego. Człowiek potrafi wykrzesać z  siebie ogromne pokłady energii i możliwości tylko wtedy, kiedy sam jest autorem swych działań”.

Kolejni premierzy, marszałkowie wraz z parlamentem i rządem zaczęli zadzi-wiać szkołę, a  także lokalne władze samorządowe. Po wielomiesięcznych przy-gotowaniach na przełomie 2005 i 2006 roku postanowiliśmy zorganizować akcję charytatywną „Dzieci – Dzieciom”. Polegała ona na zebraniu pomocy materialnej i  fi nansowej dla naszych rówieśników na Ukrainie. Nawiązaliśmy wtedy kontakt z polską misją Sióstr Służebniczek pracujących w Krysovicach na Ukrainie. Za po-średnictwem sióstr weszliśmy w kontakt z polską szkołą w Strzelczykach koło Lwo-wa147, którą odwiedziliśmy wiosną 2006 roku. Przekazaliśmy wtedy tamtejszemu samorządowi uczniowskiemu zebrane przez nas dary, a środki fi nansowe ofi arowa-liśmy siostrom na prowadzoną przez nie ochronkę. To nasze przedsięwzięcie zgłosi-liśmy do konkursu Idea 2006 organizowanego wspólnie przez Polsko-Amerykańską Fundację Wolności oraz Fundację Młodzieżowej Przedsiębiorczości. W fi nale tego konkursu, który odbył się w Sękocinie pod Warszawą, otrzymaliśmy wyróżnienie.

Inną ciekawą inicjatywą samorządu jest wcielony w  życie pomysł jednego z naszych byłych ministrów sportu. W pierwszym roku była to część ogólnopolskie-go konkursu PZU „Rusz się, człowieku”. Chodziło o zorganizowanie turnieju

piłkar-146 Małgorzata Taraszkiewicz: Jak uczyć lepiej? czyli refl eksyjny praktyk w działaniu. Wyd. CODN. Warszawa 1996, s. II.

147 Podstawowa Szkoła Polska w Strzelczykach wybudowana w latach 2001–2002 jako dar Narodu Pol-skiego dla Rodaków na Ukrainie sfi nansowana z dotacji Senatu Rzeczypospolitej Polskiej.

skiego. My nadaliśmy mu formę Ligi Mistrzów148. Pomysł tak się wszystkim spodo-bał, że stał się naszą szkolną tradycją. Podczas ubiegłorocznego fi nału odwiedził nas reporter Radia Opole pan Mariusz Majeran, który przygotował ciekawą audycję o tych zawodach i naszym samorządzie149.

Innym, mniej spektakularnym pomysłem w  naszej działalności jest konkurs Omnibusa Roku, który organizujemy już od pięciu lat. Ma on formę w jakimś sensie stypendium ufundowanego przez kolegów dla najlepszego ucznia. W formie zaba-wy pod koniec każdego roku szkolnego Ministerstwo Nauki zajmuje się zebraniem od naszych nauczycieli łatwiejszych i trudniejszych pytań dotyczących ich przed-miotów. Osoba, która wykaże się najbardziej wszechstronną wiedzą, otrzymuje ty-tuł Omnibusa Roku oraz nagrodę wartości 100 złotych.

Te oraz wiele innych działań, jakie podejmujemy, pozwoliły nam wywalczyć w  roku szkolnym 2007/2008 miano najlepszego samorządu uczniowskiego w  wo-jewództwie opolskim150. Zdobyliśmy ten zaszczytny tytuł w  konkursie „Pro Publico Bono, czyli aktywny samorząd uczniowski” organizowanym przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i Radę Dzieci i Młodzieży151.

Uznanie ze strony dyrekcji gimnazjum152, władz lokalnych, no i wreszcie Rady Dzieci i Młodzieży oraz Ministerstwa Edukacji Narodowej dają nam – członkom sa-morządu i  mnie jako opiekunowi – wiele satysfakcji, ale jednocześnie mobilizują do dalszej pracy w stawaniu się coraz lepszymi; coraz lepszym samorządem, coraz lepszym członkiem samorządu czy coraz lepszym opiekunem samorządu.

W czym tkwi tajemnica naszego sukcesu? Moim zdaniem wiele wynika z tej autentycznie demokratycznej struktury, która przez samych uczniów została prze-dyskutowana, przyjęta i jest wcielana w życie. Pozwala ona odnajdywać się w szkol-nej samorządności osobom o wielu różnych pasjach i zainteresowaniach, wyłania autentycznych liderów. Zielone światło dla realizowania własnych pomysłów po-zwala członkom samorządu wykazywać się w pracy grupowej, a jednocześnie daje możliwości zdobywania nowych doświadczeń i umiejętności. Zdaniem Aleksandra Kamińskiego153: „Każda grupa społeczna jakoś socjalizuje (czyli uspołecznia) swoich członków, wdrażając ich do postępowania odpowiadającego wzorom zachowania się, przyjętym w tej grupie. Jednostka nabiera przyzwyczajeń respektowania norm współżycia grupowego, posłuchu wobec przywódców grupy, solidarności wobec

148 Prezentację multimedialną z pierwszych rozgrywek gimnazjalnej Ligi Mistrzów można zobaczyć na stronie: http://www.mariuszpieszkala.pl/news/fi lm-liga-mistrzow-rusz-sie-czowieku/.

149 Audycja do odsłuchania na stronie: http://www.mariuszpieszkala.pl/news/audycja-w-radiu-opole-o-naszym-samorzdzie-szkolnym/.

150 O  naszym sukcesie pisała „Nowa Trybuna Opolska”: http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?A-ID=/20080430/POWIAT04/214490357.

151 Dyplom dla naszego samorządu można zobaczyć na stronie: http://img503.imageshack.us/

img503/7494/dyplomsumenqn7.jpg.

152 Fragment opinii byłego wicedyrektora ds. wychowawczych o  naszym samorządzie: „Samorząd Uczniowski to prawdziwa instytucja – rząd z premierem i ministrami. To całkowicie nowe spojrzenie na samorządność w szkole, na współgospodarność i współodpowiedzialność, na uatrakcyjnienie ży-cia społeczności szkolnej”.

153 Aleksander Kamiński: Samorząd młodzieży jako metoda wychowawcza. Warszawa 1965.

jednostek i grup obcych (...)”. Tak więc aktywnie działający, prawdziwie demokra-tyczny samorząd uczniowski nie tylko uczy, ale i wychowuje, stwarza przy tym do-skonałe warunki rozwoju i kształtowania osobowości jego członków.

O tym, co robimy jest również głośno poza murami gimnazjum. Dosyć często w lokalnych gazetach, takich jak „Nowa Trybuna Opolska” czy „Tygodnik Krapkowic-ki” pojawiają się artykuły dotyczące działalności oraz przedsięwzięć organizowa-nych przez SU. Nad jedną z naszych imprez medialnie czuwała gazeta mniejszości niemieckiej na Śląsku Opolskim – „Schlesisches Wochenblatt”. Nasze promowanie się w mediach nie ogranicza się tylko do prasy – o akcji charytatywnej „Być rado-snym” mogliśmy kilkakrotnie posłuchać na antenie Radia Opole, które z  chęcią angażuje się w różne nasze działania. Natomiast „Zdzieszowice Karaoke Show” na tyle zaciekawiło lokalną telewizję, że TVP3 OPOLE objęła patronatem medialnym tę imprezę charytatywną.

W  naszym gimnazjum wiele się działo i  mamy nadzieję, że dziać się będzie jeszcze przez długi okres. Sukcesy, które odnosi nasz samorząd, motywują do dal-szej pracy i większego angażowania się w życie szkoły, miasta i województwa.

5. Rozwijanie wrażliwości i twórczych zdolności – Spotkania