• Nie Znaleziono Wyników

Przekształcenia własnościowe w sektorze bankowym

PRZEKSZTAŁCENIA WŁASNOŚCIOWE W POLSCE

4. Prywatyzacja sektora usług finansowych

4.1. Przekształcenia własnościowe w sektorze bankowym

Prywatyzacja banków jest zagadnieniem niezwykle złożonym i trudnym . N a skutek reformy systemu bankowego w 1989 r. wyodrębnionych zostało z Narodowego Banku Polskiego dziewięć banków komercyjnych: Wielkopolski

Bank Kredytow y SA, Bank Śląski SA, Bank Przem ysłowo-Handlowy SA, Bank G dański SA, Powszechny Bank Kredytow y SA, Bank Zachodni SA, Powszechny Bank G ospodarczy SA, Pom orski Bank Kredytow y SA oraz Bank D epozytowo-Krcdytowy SA, które w październiku 1991 r. zostały przekształcone w jednoosobow e spółki skarbu państw a. Rozpoczęcie prze­ kształceń własnościowych w sektorze bankowym wiąże się z uchwaleniem w 1993 r. wielokrotnie już cytowanej w niniejszej pracy, ustawy o restruk­ turyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków. W jej wyniku banki mogły podjąć działania zmierzające do zredukow ania ilości tzw. „złych długów”4 , zaciągniętych przez przedsiębiorstwa państwowe przed 30 czerwca 1992 r. W latach 1993—94 dziesięć banków, w których skarb państw a posiadał więcej niż 50% akcji i udziałów, oraz banki państwowe zostały dokapita- lizowane na łączną kwotę 4 mld zł. K w ota ta została przeznaczona na oddłużenie zagrożonych banków, co umożliwiło rozpoczęcie w nich procesów przekształceń własnościowych. Pierwotnie zamierzano zakończyć prywatyzację polskiego sektora bankowego do końca roku 1996. Niestety, nie udało się dotrzym ać tego terminu.

W roku 1993, w drodze oferty publicznej jak o pierwszy został spryw a­ tyzowany W ielkopolski Bank Kredytowy SA. Pod koniec 1993 r. podczas trwającej na giełdzie hossy spektakularnym sukcesem zakończyła się publiczna subskrypcja akcji Banku Śląskiego SA. Po rocznej przerwie, w roku 1995 sprywatyzowano dwa kolejne banki: Bank Przem ysłowo-Handlowy SA oraz Bank G dański SA. Utrzym ująca się od 1994 r. giełdowa bessa oraz znaczna w artość oferow anych do publicznej sprzedaży akcji przyczyniły się do zmiany koncepcji prywatyzacji Banku G dańskiego SA. Część w alorów skierowana została na m iędzynarodowy rynek kapitałow y i tam sprzedana pod postacią Globalnych Kwitów Depozytowych. K u powszechnemu za­ skoczeniu, znaczną część akcji BG - 24,7% , nabyła grupa BIG , skupiona wokół Banku Inicjatyw G ospodarczych SA. Był to pierwszy przypadek publicznego przejęcia banku przez bank. W czerwcu 1997 r. sprywatyzowano Bank Handlowy w Warszawie SA. Jego akcje kupili inwestorzy indywidualni i instytucjonalni, ponadto wyemitowane zostały obligacje zamienne banku, które po 15 miesiącach będzie m ożna wymienić na akcje. Nie sprawdziły się obawy, zgodnie z którym i prywatyzacja tak dużej instytucji jak Bank Handlowy miałaby wywołać perturbacje na polskim rynku kapitałowym. O kazało się, że rynek ten jest w stanie zmobilizować znaczne kapitały (należy zauważyć, że prawie w tym samym czasie przeprow adzano kolejną wielką prywatyzację - K om binatu Górniczo-Hutniczego Polska Miedź).

46 „W ed łu g szacunku 9 najw iększych b a n k ó w (tzw. k o m ercy jn y ch ) p o s ia d a ło n a k o n iec 1991 ro k u o k o ło 17,5 b in [starych - d o p . M .J.] złotych z ag ro żo n y ch ak ty w ó w . W m arc u 1992 ro k u szacunki w skazyw ały n a p raw ie 19 b in [starych] złotych, n a to m ia s t w lipcu o k o ło 20 bin [starych] zło ty ch ” . R estru ktu ryza cja fin a n so w a ..., s. 10.

Równolegle z procesami przemian własnościowych w polskim sektorze bankowym postępuje konsolidacja. 14 czerwca 1996 r. uchwalona została ustaw a o łączeniu i grupow aniu niektórych banków w form ie spółki akcyjnej (weszła w życie 10 sierpnia 1996 r.). K onsolidacja, zdaniem niektórych, m a stanowić panaceum na zwiększenie konkurencyjności pol­ skiego sektora bankowego. Do Polski wkraczają bowiem bogate banki zagraniczne, dużo silniejsze kapitałow o od polskich, oferujące zróżnico­ wane usługi finansowe i profesjonalną obsługę klientów. Polskie banki czeka tym samym nieuchronna konfrontacja z zagraniczną konkurencją. Pojaw ia się jed n a k pytanie, czy konsolidacja rzeczywiście spow oduje wzrost ich konkurencyjności (nie zostaną przecież tym sposobem pozy­ skane nowe kapitały), czy tylko przyczyni się do odłożenia w czasie tego, co i tak nieuniknione - prywatyzacji. Choć konsolidacja pozwoli połączyć kapitały kilku banków, nie przyczyni się przecież do ich po­ większenia. Jedyną możliwością znacznego zwiększenia kapitalizacji pol­ skich banków w krótkim okresie jest umożliwienie im dostępu do rynków kapitałow ych i uzyskanie zasilenia finansowego spoza sektora bankowego. Z szansy tej m ogą skorzystać tylko banki spryw atyzow ane, które n o­ towane są na rynkach kapitałowych. Tymczasem do niedaw na, zamiast zintensyfikowania prywatyzacji, dało się zaobserwować przyśpieszenie p ro­ cesów konsolidacji polskich banków. Działania konsolidacyjne prow adzono na dwa sposoby:

1) „odgórnie” - grupa bankow a powstaje na skutek inicjatywy pozaban- kowej,

2) „oddolnie” - konsolidacja dokonuje się w rezultacie porozumień między bankam i.

Jako przykład pierwszego typu konsolidacji m ożna podać utworzenie G rupy Pekao SA. W skład grupy wchodzą cztery banki: Pekao SA, Bank D epozytow o-K redytow y SA, Powszechny Bank G ospodarczy SA oraz Pomorski Bank Kredytowy SA. Choć sposób powstania tej grupy poddawany był krytyce (narzucenie bankom konsolidacji), nie sposób zaprzeczyć, że m a ona na swoim koncie wyraźne sukcesy. Zajmuje w systemie bankowym pierwsze miejsce pod względem wielkości aktywów netto oraz wartości udzielonych kredytów. Obecnie G ru pa Pekao SA znacznie przyśpieszyła proces wewnętrznej integracji.

Przykładem konsolidacji oddolnej może być (nieudana) prób a stworzenia tzw. „grupy 4 ” . G rupę bankowo-ubezpieczeniową miały utworzyć następujące instytucje finansowe: Powszechny Bank Kredytowy w W arszawie SA, Bank Przemysłowo-Handlowy w K rakow ie SA, Polski Bank Rozwoju SA oraz Towarzystwo Ubezpieczeń i Reasekuracji W arta SA. Pierwsze dwa banki miały zachować swój uniwersalny charakter, PBR SA zaś zostać przekształ­ cony w bank inwestycyjny. Pierwotnie w skład „grupy 4 ” m iał wejść

również K redyt Bank SA (byłaby wówczas „grupa 5”), lecz wycofał się z negocjacji po zakupie od NBP Polskiego Banku Inwestycyjnego, który przejął wraz z Prosper Bankiem, tw orząc tym samym zalążek nowej grupy.

Do niedawna sądzono, że aby prywatyzacja sektora bankowego m ogła zostać pomyślnie zakończona, trzeba przezwyciężyć barierę popytu, która wystąpi, jak przypuszczano w momencie wystawienia akcji banków do publicznej sprzedaży. Obawiano się, że polski rynek kapitałowy nie dysponuje wystarczającą ilością środków finansowych, aby wchłonąć emisje walorów kolejnych banków.

Tymczasem wydaje się, że problem, który wywołał długą dyskusję nad drogam i przyśpieszenia prywatyzacji sektora bankow ego, zdecydow anie stracił na znaczeniu. O kazało się, że wbrew obawom zasoby kapitałow e na polskim rynku nie są tak ograniczone, jak przypuszczano. Dow iodły tego przeprowadzone prywatyzacje dużych przedsiębiorstw (wspominanych już: Banku Handlowego i K G H M ), których papiery wartościowe zostały w całości wykupione, przy niezaspokojonym popycie inwestorów. N asuw a się wniosek, że za przeciągającą się prywatyzację banków trudno winić wyłącznie stopień rozwoju polskiego rynku kapitałowego. Część winy leży po stronie osób odpowiedzialnych za przygotowanie i realizację przekształceń własnościowych w polskim sektorze bankowym. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że nie istnieje spójny plan przemian własnościowych, którem u podlegałby polski sektor bankowy. Odnosi się wrażenie, że zarów no kolejne prywatyzacje, jak i kolejne koncepcje prywatyzacyjne opracowywane są ad hoc. Tymczasem przemiany własnościowe przeprowadzane w bankowości są kwestią znacznie cięższą gatunkow o niż te realizowane w sektorze produkcyjnym . Z punktu widzenia interesów państwa chybiona prywatyzacja zakładu produkcyjnego nie może się równać ze źle przeprowadzoną prywatyzacją banku, skutki tej ostatniej m ogą bowiem zaważyć na sytuacji całej polskiej gospodarki. F ak t ten nie oznacza jednak, że przemiany własnościowe w polskim sektorze bankowym winny być, uwzględniając opisane okoliczności, odkładane na bliżej nie określoną przyszłość.