• Nie Znaleziono Wyników

2. Typ: Polityczny

4.2. ROLA TUNEZJI W AMERYKAŃSKIEJ POLITYCE WAR ON TERROR

Tunezja była traktowana przez Waszyngton w sposób marginalny, a stosunki bilateralne między oboma państwami miały charakter incydentalny.

Str. 105

Brak surowców naturalnych, strategicznie niewielkie znaczenie, ścisła kontrola radykalnych ugrupowań muzułmańskich przez reżim prezydenta Zine El Abidine Ben Alego, przegrana rywalizacja gospodarcza z Europą [przypis 4.26], stosunkowo mały potencjał demograficzny i mały obszar powodowały, że Amerykanie właściwie nie

interesowali się tym krajem Maghrebu. Z perspektywy czasu wielu politologów i historyków krytycznie ocenia bierność i niedocenienie potencjalnej roli małej Tunezji przez Biały Dom.

Krajem rządził w sposób autorytarny prezydent Ben Ali, ale w porównaniu z innymi despotami arabskimi dopuszczał do głosu polityków opozycyjnych. Ponad 20 lat temu władze postawiły na rozwój przemysłu turystycznego i od drugiej połowy lat 80. 20 w.

Tunezja stała się krajem otwartym, do którego przyjeżdżali liczni turyści z całego świata.

Tunezyjczycy mieli z nimi bezpośredni kontakt, dowiadywali się o wysokim poziomie życia w innych krajach. Był to przejaw swoistego rodzaju liberalizmu w rozwoju państwa.

Amerykanie zlekceważyli ten fakt, a także elastyczność polityczną Ben Alego i nie rozpoczęli ofensywy dyplomatycznej ani gospodarczej w celu wręcz podporządkowania sobie Tunezji. Skutkiem mogło być np. przekupienie prezydenta i wymuszenie na nim zgody na choćby ograniczone reformy demokratyzacyjne w kraju, a przez to zdobycie prozachodniego przyczółka demokracji w świecie arabskim. Faktem jest, że polityka zagraniczna prowadzona przez reżim Ben Alego od 1987 r. była przychylna Zachodowi.

Tradycyjnie silne więzy gospodarcze Tunis utrzymywał z Francją [przypis 4.27]. Rezultaty krótkowzrocznej polityki Stanów Zjednoczonych uwidoczniły się w grudniu 2010 r., kiedy to właśnie w Tunezji rozpoczęły się rewolucje w krajach arabskich, zwane Wiosną Arabską.

Te wydarzenia obnażyły wcześniejsze zaniedbania polityków amerykańskich i zaskoczyły nieprzygotowany świat bogatego i stabilnego Zachodu [przypis 4.28].

Wydarzenia z 11 września 2001 r. zmieniły punkt widzenia polityków waszyngtońskich również wobec Tunezji. Prezydent Bush widział miejsce w koalicji antyterrorystycznej dla Tunezji, a władza Ben Alego uzyskała legitymizację ze strony Amerykanów za

zneutralizowanie radykałów islamskich na terenie tego kraju. Od samego początku wojny z międzynarodowym terroryzmem, czyli od 11 września 2001 r., tunezyjskie władze na czele z prezydentem Ben Alim zaliczały się do lojalnych sojuszników koalicji antyterrorystycznej stworzonej przez Stany Zjednoczone.

Str. 106

Bezpośrednim następstwem zmiany polityki były wizyty dyplomatyczne: w 2003 r. do Tunezji przybył sekretarz stanu Colin Powell, rok później Waszyngton odwiedził tunezyjski minister spraw zagranicznych. Sekretarz stanu Colin Powell podczas swojej kolejnej

wizyty w regionie w lutym 2004 r. określił Tunis mianem „dobrego przyjaciela”, a

Amerykanie postrzegali Tunezję jako „głos modernizacji, regionalnej harmonii i rozwoju”

[przypis 4.29]. Punktem kulminacyjnym w ówczesnych stosunkach tunezyjsko-amerykańskich była wizyta prezydenta Ben Alego w Waszyngtonie w lutym 2004 r., podczas której doszło do udzielenia pełnego poparcia władzy tunezyjskiej i uznania przez USA Tunezji za znaczącego członka koalicji antyterrorystycznej [przypis 4.30]. W

następstwie wizyt Powella w Tunisie w 2003 oraz 2004 r. ówczesny prezydent Tunezji Ben Ali wraz z tunezyjskim ministrem spraw zagranicznych odwiedzili prezydenta Busha w Waszyngtonie. We wspólnym oświadczeniu prezydenci obu krajów podkreślili wolę współpracy w walce z międzynarodowym terroryzmem. Zdaniem jednego z wysokich urzędników Departamentu Stanu

„Stany Zjednoczone i Tunezja ustaliły harmonogram wspólnych manewrów wojskowych.

Amerykańska pomoc w dziedzinie bezpieczeństwa zawsze odgrywała znaczącą rolę w budowaniu bilateralnych relacji. Wspólna Amerykańsko-Tunezyjska Komisja Wojskowa odbywa coroczne posiedzenia, na których omawiane są sprawy akcji militarnej, kwestie modernizacji armii tunezyjskiej oraz inne problemy związane z bezpieczeństwem. (…) Tunezja to głos modernizacji. Tunezja to głos za regionalną hegemonią. Tunezja to głos za zwiększeniem wysiłków i nakładów na rozwój” [przypis 4.31].

Reżim Ben Alego odniósł wymierne korzyści wynikające z udzielonego poparcia dla polityki Waszyngtonu prowadzonej po zamachach na USA w 2001 r. Już w 2002 r.

Departament Stanu udzielił pełnego wsparcia dla działań Tunisu w walce z tunezyjskimi grupami terrorystycznymi. Głównym celem działań terrorystów spod znaku Tunisian Combatant Group (TCG) było obalenie rządów prezydenta Ben Alego i utworzenie islamskiego państwa wyznaniowego. Pretekstem do działań przeciw radykałom

tunezyjskim stało się oskarżenie o zorganizowanie zamachów bombowych w grudniu 2001 r. na placówki dyplomatyczne Algierii, Stanów Zjednoczonych i Tunezji w Rzymie. Ben Ali, podobnie jak prezydent Bouteflika w Algierii, wykorzystał pomoc i akceptację dla swoich działań udzieloną przez administrację prezydenta Busha i rozprawił się z opozycją, aresztując kierownictwo umiarkowanej partii islamskiej An Nahdah z jej przywódcą Mohammedem Sadiq Chourou na czele [przypis 4.32].

Podobnie jak w Maroku również w Tunezji, dzięki zdecydowanym działaniom Ben Alego do początków 21 w., nie istniała zorganizowana opozycja dżihadystów.

Str. 107

Paradoksalnie rozprawienie się z jakąkolwiek opozycją, w tym reprezentantami islamistów o umiarkowanych poglądach, np. działaczami partii An Nahdah, stworzyło okazję do działania dla aktywistów związanych z globalnym ruchem radykalnych dżihadystów

[przypis 4.33]. Sytuacja zmieniła się i zradykalizowała w połowie pierwszej dekady nowego tysiąclecia. Bardzo aktywną politykę na terenie Tunezji prowadziła Al-Kaida. Algierska grupa salafistów, od 2006 r. zwana Al-Qaeda in the Islamic Maghreb (AQIM) z

powodzeniem rekrutowała ochotników wśród młodych Tunezyjczyków należących do radykalnej organizacji islamskiej Tunisian Combatant Group. Bardzo niebezpieczną tunezyjską grupą terrorystyczną, trudną do rozbicia, była Al-Kaida-Al Jamaa wal Sunnah.

Już w 2002 r. władze tunezyjskie postanowiły się rozprawić z członkami Al-Kaida-Al Jamaa wal Sunnah. Osądzono i ogłoszono wyroki dla 34 terrorystów, ale aż 31 wyroków ogłoszono zaocznie [przypis 4.34]. W styczniu 2007 r. w niejasnych okolicznościach tunezyjskie siły specjalne na granicy algiersko-tunezyjskiej aresztowały 30 bojowników należących do AQIM. Aresztowani zostali oskarżeni o przygotowywanie zamachów bombowych na brytyjskie i amerykańskie placówki dyplomatyczne i misje gospodarcze w Tunezji. AQIM wzięła odpowiedzialność za porwanie dwóch austriackich turystów w Tunezji w lutym 2008 r. Wspomniane wydarzenia oraz z te z kwietnia 2002 r. pokazały, że powiązania Al-Kaidy z tunezyjskimi grupami terrorystycznymi są bardzo niebezpieczne. Na południu Tunezji na popularnej wśród turystów wyspie Djerbie dokonano zamachu

bombowego na miejscową synagogę. W wyniku wybuchu bomby zginęło 21 osób, w tym 14 turystów z Niemiec, 2 Francuzów oraz 5 Tunezyjczyków. W październiku 2002 r. jeden z liderów Al-Kaidy Ayman al Zawahiri w nagraniu telewizyjnym przyznał, że za zamach jest odpowiedzialna tunezyjska siatka Al-Kaidy [przypis 4.35].

Władze tunezyjskie przystąpiły do kontrofensywy i w grudniu 2003 r. uchwalono

restrykcyjne przepisy prawne wymierzone przeciw terrorystom. Działanie reżimu w Tunisie spotkało się z zadowoleniem, zrozumieniem i pełnym poparciem ze strony Waszyngtonu.

Departament Stanu określił nowe legislacyjne rozwiązania antyterrorystyczne w Tunezji jako „całościowe, wspierające międzynarodowe wysiłki w zwalczaniu terroryzmu i procederu inwestowania środków finansowych pochodzących z nielegalnych źródeł”

[przypis 4.36]. W grudniu 2006 r. władze tureckie aresztowały kilku Tunezyjczyków podejrzanych o wspieranie Al-Kaidy w Iraku. W kwietniu 2009 r. generał David Petraeus, dowódca U.S. Central Command, podczas przesłuchania przed jedną z komisji Kongresu USA potwierdził wcześniejsze przypuszczenia, że za zamachami bombowymi w Iraku stoją terroryści z AQIM, których siatka znajduje się na terytorium Tunezji. Według

informacji wywiadu amerykańskiego terroryści tunezyjscy brali udział w walkach w Libanie, Czeczenii, Bośni i Afganistanie.

W lutym 2006 r. doszło do kolejnej wizyty eksponowanego polityka amerykańskiego. Do Tunisu przybył sekretarz obrony Donald Rumsfeld, który celowo unikał tematu praw człowieka w Tunezji, skupił się natomiast na wspólnej walce z międzynarodowym terroryzmem.

Str. 108

Podkreślał rolę Tunezji w walce z ekstremizmem, stawiał za przykład Tunezję jako nowoczesne państwo świata islamskiego, lidera zmian w świecie arabskim. Szczególne zasługi amerykański polityk przypisał Ben Alemu, którego chwalił za odwagę w aktywnym przeciwstawieniu się islamskiemu terroryzmowi. Rumsfeld powtórzył wcześniejsze opinie prezydenta Busha wygłoszone w Waszyngtonie w 2004 r. przed spotkaniem z

prezydentem Ben Alim [przypis 4.37].

Pomimo aktywniejszych kontaktów pomiędzy Waszyngtonem a Tunisem po 2001 r. i współpracy w zakresie walki z terroryzmem Tunezja nadal stanowiła kraj o niskim stopniu zainteresowania i znaczenia z punktu widzenia interesów USA. O symbolicznym

znaczeniu Tunezji dla polityki Stanów Zjednoczonych i traktowaniu Tunisu w sposób doraźny świadczą dane statystyczne z zakresu gospodarki. Mały potencjał gospodarczy Tunezji oraz fakt, że głównym partnerem gospodarczym Tunezji była Europa,

spowodowały nikłe zainteresowanie za strony Stanów Zjednoczonych. W 2008 r. na amerykański rynek trafiły towary pochodzące z Tunezji za kwotę 643,4 mln USD, z kolei eksport towarów z USA do Tunezji wyniósł 495,1 mln USD. Warto nadmienić, że reżim Ben Alego zmierzał do ożywienia skromnych stosunków gospodarczych z Waszyngtonem.

Amerykanie, uznając zasługi Tunezji w walce z międzynarodowym terroryzmem i wychodząc naprzeciw oczekiwaniom prezydenta Tunezji w zakresie współpracy gospodarczej, zawarli porozumienia handlowe, np. Trade Investment Framework Agreement (TIFA), oraz umieścili Tunezję w programie Generalized System of Preferences (GSP). Były to pierwsze kroki do zawarcia bilateralnego porozumienia o wolnym handlu. Jaśminowa Rewolucja i zmiany polityczne w Tunezji, jakie zaszły w jej wyniku, spowodowały rezygnację z realizacji tych ambitnych planów [przypis 4.38].

Dodatkowym niekorzystnym elementem obniżającym znaczenie Tunezji dla polityki USA był fakt, że ten kraj – w przeciwieństwie do Algierii czy Libii – nie posiadał znacznych zasobów surowców naturalnych, jak gaz ziemny czy ropa naftowa.

W 2008 r. administracja prezydenta Busha, doceniając wkład Tunezji w wojnie z

międzynarodowym terroryzmem i aktywne wspieranie amerykańskiej polityki zagranicznej po 2001 r., ogłosiła kilkuletni program finansowania władz w Tunisie.

Ponadto Tunezja, jako jeden z 10 podmiotów, stała się beneficjentem środków finansowych z tytułu uczestniczenia w programie Trans-Sahara Counter Terrorism Partnership (TSCTP). W latach 2007-2009 Departament Stanu w ramach TSCTP

dofinansował Tunezję kwotą w wysokości 13 mln USD. Ta suma pokryła koszty wspólnych amerykańsko-tunezyjskich ćwiczeń wojskowych, szkoleń antyterrorystycznych armii tunezyjskiej przez amerykańskich ekspertów oraz międzynarodowych konferencji naukowo-wojskowych [przypis 4.39].

Str. 109

Tabela 5. Pomoc finansowa Stanów Zjednoczonych dla Tunezji w latach 2008-2012 (w tys. USD). Przejdź na koniec tabeli 5.

1. Rok 2008 1.1. Zadania:

1.1.1. Działania z zakresu bezpieczeństwa (antyterroryzm): 100 1.1.2. Pomoc gospodarcza: 1200

1.1.3. Szkolenie armii tunezyjskiej: 1700

1.1.4. Zakup uzbrojenia dla armii tunezyjskiej: 8300

1.1.5. Program 1206 Departamentu Stanu do zadań specjalnych:10000 1.1.6. Walka z produkcją i przemytem narkotyków: 198

1.1.7. Suma: 21498 2. Rok 2009

2.1. Zadania:

2.1.1. Działania z zakresu bezpieczeństwa (antyterroryzm): 425 2.1.2. Pomoc gospodarcza: 800

2.1.3. Szkolenie armii tunezyjskiej: 1700

2.1.4. Zakup uzbrojenia dla armii tunezyjskiej: 12000

2.1.5. Program 1206 Departamentu Stanu do zadań specjalnych: 8800 2.1.6. Walka z produkcją i przemytem narkotyków: 0

2.1.7. Suma: 23725

3. Rok 2010 planowane ale niezrealizowane 3.1. Zadania:

3.1.1. Działania z zakresu bezpieczeństwa (antyterroryzm): 200 3.1.2. Pomoc gospodarcza: 2,000

3.1.3. Szkolenie armii tunezyjskiej: 1950

3.1.4. Zakup uzbrojenia dla armii tunezyjskiej: 18000

3.1.5. Program 1206 Departamentu Stanu do zadań specjalnych: 0 3.1.6. Walka z produkcją i przemytem narkotyków: 0

3.1.7. Suma: 22150

4. Rok 2011 planowane ale niezrealizowane 4.1. Zadania:

4.1.1. Działania z zakresu bezpieczeństwa (antyterroryzm): brak danych 4.1.2. Pomoc gospodarcza: 0

4.1.3. Szkolenie armii tunezyjskiej: 2300

4.1.4. Zakup uzbrojenia dla armii tunezyjskiej: 4900

4.1.5. Program 1206 Departamentu Stanu do zadań specjalnych: brak danych 4.1.6. Walka z produkcją i przemytem narkotyków: 0

4.1.7. Suma: 7200

5. Rok 2012 planowane ale niezrealizowane 5.1. Zadania:

5.1.1. Działania z zakresu bezpieczeństwa (antyterroryzm): brak danych 5.1.2. Pomoc gospodarcza: 0

5.1.3. Szkolenie armii tunezyjskiej: 1675

5.1.4. Zakup uzbrojenia dla armii tunezyjskiej: 4900

5.1.5. Program 1206 Departamentu Stanu do zadań specjalnych: brak danych 5.1.6. Walka z produkcją i przemytem narkotyków: 0

5.1.7. Suma: 6575 Koniec tabeli 5.

Źródło: opracowanie własne na podstawie U. S. Department of State, Congressional Budget Justifications for Foreign Operations, FY 2008 - FY 2012, CRS Report RS 22855, Security Assistance Reform: 'Section 1206' Background and Issues for Congress, by Nina M. Serafino, http://www.state.gov/f/releases/iab/, 30. 01. 2011.

Na początku 2011 r. z punktu widzenia interesów amerykańskich sytuacja polityczna w Tunezji uległa diametralnej zmianie. 14 stycznia 2011 r. w następstwie protestów społecznych, które nazwano Jaśminową Rewolucją, dyktator Tunezji Ben Ali został zmuszony do opuszczenia kraju i wraz z małżonką Leilą Trabelsi schronił się w Arabii Saudyjskiej. Jaśminowa Rewolucja z przełomu 2010 i 2011 r. spowodowała zmiany

polityczne w innych krajach regionu, zwane Arabską Wiosną. Przed rewolucją Amerykanie

stawiali Tunezję jako kraj nowoczesny za wzór do naśladowania przez inne państwa arabskie. Po obaleniu reżimu Ben Alego Waszyngton wierzył w utworzenie nowoczesnego świeckiego państwa islamskiego z panującymi w nim demokratycznymi rządami [przypis 4.40]. 27 lutego na czele nowego rządu tunezyjskiego stanął dawny współpracownik prezydenta Habiba Bourguiby Beji Caid Essebsi, który na początku marca przedstawił plan zmian demokratycznych w państwie. Essebsi w swoich działaniach był wspierany przez tymczasowego prezydenta Fouada Mebazza. Obaj politycy zapowiedzieli dążenie do przeprowadzenia wolnych wyborów do tunezyjskiego Zgromadzenia Narodowego w połowie 2011 r. Politycy amerykańscy zadawali sobie zasadnicze pytanie: jakiego wyboru politycznego dokonają Tunezyjczycy i jaką politykę zagraniczną będą prowadzić nowo wybrane władze?

Str. 110

Pomimo że reżim Ben Alego kontrolował radykalnych wyznawców islamu, a działalność ich ugrupowań została zakazana, to w wyniku Jaśminowej Rewolucji radykałowie odnotowali szybki i znaczny wzrost poparcia wśród Tunezyjczyków [przypis 4.41].

Rozwój sytuacji w Tunezji wywołał ambiwalentne uczucia wśród decydentów

amerykańskich: czy wspierać przemiany demokratyczne, które w konsekwencji mogą doprowadzić do radykalizacji działań przyszłego rządu opanowanego przez

antyamerykańskich radykałów, czy też kosztem demokracji wspierać liberalny

kontynuujący proamerykański kurs rząd wybrany jednak niezgodnie z demokratycznymi procedurami? W wyniku analizy sytuacji administracja prezydenta Obamy obarczyła odpowiedzialnością za zaistniałą sytuację prezydenta Ben Alego. Już 7 stycznia 2011 r.

sekretarz stanu Hillary Clinton skrytykowała władze w Tunisie za wprowadzenie

ograniczeń swobody wypowiedzi w internecie. W odpowiedzi rząd Tunezji wysłał protest do ambasadora USA w Tunisie Gordona Graya, w którym sprzeciwiał się przedstawianiu przyczyn i przebiegu rewolucji w Tunezji przez polityków amerykańskich w sposób nieprzychylny prezydentowi Ben Alemu. 11 stycznia Hillary Clinton udzieliła wywiadu arabskojęzycznej stacji telewizyjnej Al-Arabiya, w którym wyraziła zaniepokojenie prezydenta Obamy losem protestujących oraz możliwością rozprzestrzenienia się rewolucji na inne kraje regionu Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Jednocześnie

sekretarz Clinton zapewniła reżim w Tunisie, że Stany Zjednoczone nie udzielają poparcia żadnej stronie konfliktu, a jedynie domagają się zapewnienia protestującym prawa do swobody wyrażania poglądów [przypis 4.42]. Jasnym sygnałem dla reżimów w krajach arabskich było przemówienie Hillary Clinton w stolicy Kataru Ad-Dauha, które wygłosiła 13 stycznia. Z jednej strony Clinton mówiła o potrzebie demokratyzacji życia w tych krajach, z

drugiej wyraziła pełne poparcie ze strony USA dla działań dyktatorów przeciw

ekstremistom i islamistom. Dzień później, kiedy prezydent Ben Ali opuścił Tunezję, Barack Obama potępił użycie siły przeciw protestującym przez stronę rządową i wyraził nadzieję na reformy gospodarcze i zmiany polityczne w duchu demokratycznym [przypis 4.43]. Od tego momentu Biały Dom udzielił poparcia aspiracjom politycznym Tunezyjczyków,

wyrazem czego była deklaracja Departamentu Stanu dla reform zaproponowanych przez Beji Caid Essebsi oraz Fouada Mebazza. W dniach od 24 do 26 stycznia w Tunisie przebywała delegacja amerykańska z podsekretarzem stanu ds. Bliskiego Wschodu Jeffreyem Feltmanem na czele. Ta wizyta zaowocowała spotkaniami z liderami ruchu rewolucyjnego, przedstawicielami różnych ugrupowań politycznych i grup religijnych, a także członkami dawnego establishmentu. W lutym Tunis odwiedził podsekretarz stanu William Joseph Burns, który przygotował marcową wizytę Hillary Clinton. Deklaracje Waszyngtonu zostały potwierdzone wymiernymi korzyściami. 22 marca biuro terenowe Middle East Partnership Initiative (MEPI) w Tunisie otrzymało 20 mln USD na wsparcie budowy demokratycznego społeczeństwa obywatelskiego w Tunezji [przypis 4.44].

Str. 111

Prezydent Obama zaproponował utworzenie Tunisian-American Enterprise Fund w celu wspierania rozwoju gospodarki rynkowej i prywatnych przedsiębiorstw w Tunezji. 17 marca 2011 r. Kongres USA zaakceptował inicjatywę prezydenta Obamy.

Stosunki tunezyjsko-amerykańskie w pierwszym dziesięcioleciu 21 w. determinowały współpraca o charakterze wojskowym i wspólne działania przeciw terrorystom. Część kongresmenów optowała za dalszym inwestowaniem środków finansowych pochodzących z budżetu USA w odbudowę gospodarki tunezyjskiej i w procesy demokratyzacyjne. Inni wnioskowali o redukcję środków budżetowych na rzecz sponsorowania programów pomocowych przez amerykańskie firmy i prywatnych ofiarodawców. Ostatecznie administracja prezydenta Obamy zaproponowała wsparcie w wysokości 20 mln USD, których dystrybucją miała się zająć utworzona w Departamencie Stanu Middle East Partnership Initiative (MEPI). Ponadto prezydent Obama zapowiedział utworzenie w przyszłości Amerykańsko-Tunezyjskiego Funduszu, którego celem będzie bliska współpraca polityczna obu rządów oraz promocja rozwoju sektora prywatnego w

gospodarce tunezyjskiej. Dynamika procesów demokratyzacyjnych w Tunezji, następnie w Libii oraz w kilku krajach półwyspu arabskiego, a nade wszystko w Egipcie zmusiła do przeformułowania polityki amerykańskiej przez prezydenta Baracka Obamę [przypis 4.45].

Rewolucja w Tunezji z początku 2011 r., podobnie jak w Egipcie, Libii czy innych krajach arabskich, obnażyła niezdecydowanie wśród amerykańskich decydentów wobec tych

wydarzeń. Ponadto pokazała instrumentalne traktowanie w celach doraźnych dyktatorów tych krajów przez kolejne ekipy Białego Domu.

4.3. PAŃSTWA MUZUŁMAŃSKIE JAKO LOJALNI PARTNERZY W WOJNIE Z