• Nie Znaleziono Wyników

A rwały ieszcze rozrywki w domu Pana Podstolego г przyczyny wesela przez dni kilka: pomału się goście zaczęli

W dokumencie Dzieła Ignacego Krasickiego. T. 4 (Stron 134-140)

rozieżdżać, zostali się nakoniec sami państwo młodzi' i ia. Gdy zaś i zięć z córką gospodarską odiechał, miałem więk­ szą porę do rozmów, z tych iedna była o ludzkości, a zatem o obowiązkach gospodarza względem tych którzy go od- wiedzaią.

Ludzkość, mówił daley Pan Podstoli, w ięzyku naszym słowo iest wiele rzeczy w sobie zawieraiące: ścisłe wzięte, toż znaczy co dawniey u Rzymian w ich ięzyku h o sp ita li­

tas. Zasiągaiąc iak naydawnieyszych czasów, widzimy teił

szacowny przymiot zawsze w używaniu..Pismo Boże nie raz o nim czyni wzmiankę, u Greków i I Izy mian h o sp ita lita s uroczystym była obowiązkiem: zaręczali się ci, którzy ią wza- iemnie zabierali, a trwałość iey rozciągała się do najdal­ szych pokoleń; dzieci po rodzicach kładli ią dla siebie za część dziedzictwa. Do tych czas widzieć się daią w zbiorach

тшf o i s t k k l i»

sta ro ż y tn o śc i tesserae, które sobie wzaiemnie dawali biorą­

cy ta k o w e ludzkości i uprzeymości obowiązki.

Starożytność w działaniach swoich brała za cel rzecz u- źyteczną. Sposób myślenia dawnych tem się od naszego róż­ nił, iż się na istocie rzeczy, nie na powierzcbownościacb za- sadza'1 : stąd brały u nich szacunek takowe wynalazki, które łączyły razem rzeczy, i miłe i użyteczne. Jakoż wprawdzie ludzkość, ieżeli ziedney strony służy кц zabawie, z wielu in­ nych ma swóy użytek. Przez nię się przyiaźń wszczy na i roz- krzewia; przez nię się poznanie gruntowne ludzi nabywa; przez nię otwiera się sposobność dobrze czynienia zawsze pożąda­ na prawemu sercu; przez nię podaie się pora do nabrania wielu wiadomości; przez nię wieyskiego życia osobność i ie- dnostayność słodzi się: zgoła wszystkie iey skutki łączą wdzięk z pożytkiem.

Jeżeli gdzie, w naszym kraiu ludzkość iest potrzebna. Równość obywatelska czyni nas współ bracią: ustawy, pra­ wa , każą nam w wielu okolicznościach czekać losu naszego od woli braci naszych: Poselstwo, I rzędy Sędziów Try­ bunalskich, Ziemskich, i wiele innych czynności od wybo­ ru zawisły. INie czas iest pod czas ziażdu publicznego wszczynać ludzką uprzeymość, którey w domu nie zachowa­ liśmy, i owszem krok takowy rozżarza bardziey pamięć te­ go, co się wprzód nie czyniło.

Obywatel zaś, którego i serce, co do czułości, i dom co do przyięcia otworem, skarbi sobie na dal szacunek i miłość powszechną, a gdy się pora nadarzy , pożądaną dla siebie, choćby i bez zabiegów, nagrodę i korzyść zyska. Ludzkość więc i z istoty swoiey c h w a le b n a , i ?,e skutków użyteczna, ale trzeba żebyśmy znali, iakie iey są właściwe w szczególności obowiązki, bierzmy ie więc z osób i gospodarza i gościa.

Umysł gospodarza przyymuiącego gościa w dom swóy, powinien bydź wew nętrznie przeświadczony o szacunku i po­ żytkach ludzkości. .Na ten czas gość będzie przyiemnym, i choćby zażył w tey mierze nieiakiego utrudzenia, osłodzi mu ie i zmnieyszy przyczyna, dla którey utrudzenie ponosi. Gość wzaiemnie widząc uprzeymość gospodarza, poczuwać się będzie do tego, iżby nie był przyczyną niesmaku. W

za-iernne więc względy nastąpią, i pora do zabawy nader się przyiemna otworzy.

Są takowi, którzy zbyt rozciągaiąc granice ludzkości, ro- zumieią, iż nie można inaczey gościa wr dom przyiąć, i zaba­

wić , tylko ustawicznością rozrywek, tak dalece, iż i sobie, i goszczącemu żadnego odpoczynku nie daią. Takowym* trze- baby częstokroć powtarzać on e Horacy usza napomnienia —

ne quid, n im is.

Zabawy choćby naymilsze, nadto przewleczone, zbyt czę­ sto powtarzane, przynosą nudność, tak dalece, iż zamiast rozrywki z obudwóch stron, nakoniec przykrość i niesmak wynika. Silą się wzaiemnie, gospodarz żeby baw ił, gość iż­

by pokozał, że bawiony, a z tego usiłowania tę tylko ko­ rzyść odnoszą, iż pragną wewnętrznie, aby od tak uprzykrzo­ nego iarzma zostali uwolnionemi. Gospodarz znać por inien miarę w tent, czego użycza: lepiey się nadaią rozrywki, gdy ie niekiedy spoczynek przeplata.

Sadzić się na okazałe przyięcie, byleby okoliczność tego wyciągała, oznacza bardziey diunę gospodarza niżeli uprzey- mość. Kto uczciwie, przystoynie w domu swoim żyć umie, nie potrzebuie tego, żeby się wysilał na przyięcie gościa. Powiadali starzy, iż naylepszym przysmakiem chleb z solą, a z dobrą wolą; i mieli racyą. Dobre serce dawcy dodaie szacunku darom, a odbieraiący ie, ieżeli ma serce prawe , więcey szanuie ochotę daiącego, niż wartość daru. Czynić nad możność w iakimkolwiek bądź rodzaiu, zdrożnością zawsze iest. Umiarkowane wydatki, i naymożnieyszego nie szpecą, byleby co oszczędza zbytkom, oddawał cnocie; cno­ tą zaś iest udzielać potrzebnemu, co mamy nad potrzebę:. Obowiązki gościa są te: Naprzód wiedzieć m a, kiedy, i na iak długi czas w gościnę iechać. Gospodarstwo rządne niezbyt wiele czasu na to zostawuie; gdy zostawia, dobrze go tym miłym sposobem użyć. W użyciu trzeba mieć ba­ czność. Naprzód, aby zbyteczną zgraią domowników, lub koni, gospodarza nie obciążać. Co innego iest zaiazd, a co innego Avizyta.

G r z e c z n o ś ć gospodarza nie ilaie poznawać, iż się nadto długo bawimy, ale roztropność nasza powinna rozmierzać czas ba­ wienia w cudzym domu. Nayciągley idące rozrywki pi-ze- bierai® się, a ieżelibyśmy dla tego przydluiey bawić chcie­ li w cudzym domu, iż nie mamy co czynić w naszym, albo raczey, iż niechcemy co czynić: nie idzie zatem, iżbyśray innym czas zabierali, umieiącym z niego lepiey korzystać.

Naywiększa gościa powinność nie bydź przykrym gospo­ darzowi. Odwiedzamy go, abyśmy z iego towarzystwa ko­ rzystali, ale i ten powinien bydź cel naszych odwiedzin, aby się on też naszćm posiedzeniem bawił; nie będzie się zaś mógł bawić, gdy mu odbierzem sposobność czynienia tego, coby chciał w swoim domu. Miarkować tak rzeczy należy, iżby miał spoczynek i odetchnienie. Obeyrzeć się więc na nas sa­ mych potrzeba, i tego, czegobyśmy u siebie nie chcieli, u inr nych nie czynić.

W gościnie będąc, pamiętaymy, iż nie iesteśmy w domu naszym, a zatem choćby czego ku wygodzie brakło, snad- niey to zniesieni. Częstokroć ochocie nie wystarcza sposo bność, częstokroć czeladź paiiskiey woli nie pełni; trafią się, iż zatrudnienia gwałtowne nie pozwala ią gospodarzowi tak czynić, iak by pragnął. Z tycli i innych wielu miar oszczędzać go, ile możności, należy, a choćbyśmy go i usprawiedliwili u siebie, wtem w czem rzetelnie wykroczył, błąd takowy nie byłby ze szkodą.

Gdy niższy wyższego odwiedza, powinien się przygotować do uszanowania bez podłości. Równy równemu uprzeymość ze względami oświadczyć m a: ieżeli zaś wyższemu niższego odwiedzić przyydzie, niech na to ma baczność iak naywięk- s/.a, iżby nie dał uczuć odwiedzonemu, iż iest nad niego wy­ wyższonym. Tym sposobem każde nawiedziny zachowaią przepis ludzkości, i staną się źródłem i pożytku i zabawy.

11

. Dzień b jł słotny, okoliczność czasu wstępem była do rozmowy. Gniewamy się na słońce, rzekł Pan Podstoli, kiedy nam nie przyświeca, iak gdyby było temu winne, iż go obło­ ki zasłaniaią. Trzebaby się, rzeki daley, takowym dziwakom wznieść nad atmosferę, a dopiero mogliby sobie dogodzić,

ieżeliby ich tylko subtelność tamteyszego powietrza nie udusiła.

Moie zdanie przestawać na czasie, iaki iest: słońce się gniewu naszego nie zlęknie, chmury nas nie usluchaią , a gdy­ byśmy i mieli moc powietrzem rządzić, gorzeyby zapewne szły rzeczy, niż idą. Co Pan IJóg zilarza, wszystko to dobrze: my mruczem, bo nie wiemy dla czego się rzeczy dzieią, a przecię w porządku wyroków Opatrzności tak iest istotna w potrzebie swoiey slota, iako i naypogodnieysze czasy. Day-i myżsię temu rozrządzać, który lepiey wie, niżeli my, czego nam potrzeba.

Czas dzisieyszy osadza nas w domu, szukaymy, iak się za­ bawić, a łatwo rozrywkę znaydziem. Rzekłem na to: iż czas ponury nie tylko moralnie, ale i fizycznie nad nami, albora- czey w nas działać zwykł. Czuie się na ten czas ociężałość, a wszystkie posępne widoki wzbudzaią do melancholii tych naybardziey, którzy z przyrodzenia do niey są skłonni. Praw­ da , odpowiedział Pan Podstoli, iż ciężko iest przyrodzenie zwyciężyć, z tćm wszystkiem, nie iest rzecz wcale niepodo­ bna. Choćby wreszcie nie zupełne kto nad sobą otrzymał zwyeięztwo, dość gdy w części przynaymniey swego dokaże.

Rozmaite są przyczyny i źródła melancholii: ta, która z

przyrodzenia, naywiększego usprawiedliwienia, i razem po­ litowania godna. Kto więc w tym iest nieszczęśliwym stanie, zawczasu zabiegać temu powinien, iżby się wrodzona ta przy­ wara w nim coraz bardziey nie rozkrzewiała. Strzec się ma osobności, przestawać z ludźmi wesołomi, rozrywek przy­ stojnych używać, a naybardziey lenistwa się chronić, to bo­ wiem naywłaściwszem iest nudności źródłem.

INie znaydziesz W Pan, rzekł daley, nigdy tego, aby się człowiek uczciwy, a oświecony nudził: podział to iest umy­ słów płochych i nikczemnych. Człowiek czylito na wsi, czy- lito w mieście, nie powinien tak dalece miejscu, czasowi i okolicznościom podlegać, iżby nim, i sposobem myślenia ie­ go udzielnie rządziły. Zwyciężać to wszystko należy rozu­ mem i mężną my ślą, a iak wierzchołek gór wysokich nad chmury się wynosi, i z nieustaiftcey pogody korzysta, tak

u-mysi człowieka prawego oświecony i stały, mimo potoczne a nieucbybne życia przygody, niewzruszoną się spokoynością cieszy. Sumienie czyste sprawia tę pociechę, iey zaś dziel­

n o ść większa nad to wszystko, co los przeciwny udziałać mo­

ie. Trwała więc i niewzruszona iest spokoyność poczciwych ludzi, a z nią iest szacowny przywiley, iż zawsze iednakowi nie daią nad sobą przewodzić rzeczom zwierzchnim.

Słuchałem znieiakiem zadziwieniem: postrzegł to Pan Pod­ stoli, i uśmiechaiąc się rzekł: nie chcący z rozmowy stało się kazanie, czas się więc na dół spuścić, i do tonu właściwego rozmowie naszey poufałey przeyść. Mówiliśmy o nudzeniu, nad niem się więc ieszcze nieco zastanówmy.

Lenistwo oznaczyłem nayistotnieyszą tey choroby przy­ czyną, i toż samo ieszcze raz powtarzam. Nudzić się, iestto czuć iakowąś czczość umysłu, nie wiedzącego co czynić, szukaiącego zabawy, a niemogącego iey znaleźć, udaiącego się do rozmaitych, a nieznayduiącego w nich smaku, zosta- iącego nakoniec w stanie opuszczenia, troskliwości, trwogi, pragnienia i obmierzenia. Nic nad taki stan nieszczęśliwszego bydź nie może; iest bowiem chorobą bez nadziei uleczenia, niedołężnością bez wsparcia, czuciem bołesnćm bez przyczy­ ny umartwienia. Mówiło się wyżey o sposobach zabieżenia, lub przynaymniey zmnieyszenia skutków tey ochoroby, do­ dać nie zawadzi, iż czy tanie i smak w nauce naydzielniey- szym iest sposobem do przezwyciężenia nudności. Książka nierozdzielny towarzysz, przyiaciel bez interesu, domownik bez naprzykrzenia, do niey się wkażdey porze udać można. W zasępieniu rozweseli, w tęsknocie zabawi, w' każdey o- koliczności nauczy i wesprze, byle się do takich udawać, które tchną nauką i cnotą.

W miastach towarzystwo, a zatem miłe posiedzenia ła- twieysze, i można dobrać osoby według stanu, humoru i sposobu myślenia naszego. W si ieśli tego braknie, ma na­ tychmiast miły zawsze widok natury, ten czułe serca zawsze rozweselać powinien. Zabawy gospodarstwa miłe są i razem użyteczne, a ciggłem pasmem idą; polowanie cieszy i zdro-

wiu służy, zgoła byleby tylko clicieć a szczerze, nikt się nu­ dności obawiać niepowinien.

III. Duszą posiedzenia iest dyskurs, rzekł razu iednego

W dokumencie Dzieła Ignacego Krasickiego. T. 4 (Stron 134-140)