— 107 —
Nic na świecie nie m asz stałego.
Wszystko się zmienia — na lepsze, lub na gorsze, doskonali się, lub zmierza do upadku.
A nasza polska s p ra w a ? Czy p o sunęliśmy się i jak dalece d o mety, tak nam drogiej? Czy ta u p ra g n io n a przysz
łość, gdy na własnej ziemi będziemy sami sobie panam i, nabiera kształtów 1 cielesnych? Czy pęta niewoli luźniej
sze, czy siły n arodu w zrosły? Czy ogół czuje się sobie bliższy, wewnętrznie j spoistszy, mocniejszy w sobie? Nikt na te tak doniosłe pytania nie zdoła dać odpowiedzi ścisłej. P o sta ram y się wszakże odpowiedzieć na nie choć w przybliżeniu.
W arunki zewnętrzne spraw y polskiej zmieniły się ostatnimi czasy znacznie, przedewszystkiem w tym względzie, że główny za b o rca naszej ziemi Rosya została pobitą w wielkiej wojnie z J a p onią. Wskutek tej klęski wojennej, pań stw o rosyjskie staciło swój dawny urok u ludów obcych i u własnych swych poddanych, straciło d a w n ą 'd ł u gotrw ałą przewagę w polityce św ia
towej, zeszło do stanow iska potęgi drugiej klasy i — dzięki ujawnionem u na wojnie zepsuciu klasy urzędniczej, oraz zam ieszkom wewnątrz państw a — zachw iało się nawet w swym bycie.
Wielka klęska starej Rosyi na wojnie z Ja p o n ią , ujaw nione na tej wojnie ze
psucie klasy urzędników wszystkich stopni, ciem nota o ra z brak łączności szerokich warstw ludności uw idocznio
ne w czasie krwawych zamieszek — były to okoliczności, które strąciwszy Rosyę z wyżyn potęgi, dały odetchnąć swobodniej gnębionym przez nią n a r o d o m i ludom , nie wyłączając także ludu rosyjskiego.
Rosya zagarnęła niegdyś pod swe p a
nowanie, powiedzm y odrazu — pod swe bezmyślne, o k rutne panow anie, większą część naszej Ojczyzny. C a r o wie rosyjscy zagarnęli pod swe rządy o g ro m n e obszary Polski nad Dźwiną, Niemnem, Dnieprem, Dniestrem, i Wisłą, od Kowna, P łocka i M ohylowa aż po Kijów, Chocim i Kamieniec Podolski, p o Sandom ierz, Sosnow iec i Kalisz.
Dla tego wielkiego obszaru, na któ rym mieszka sam ych rodowitych P o laków — katolików z g ó rą 12 milionów i więcej niż drugie tyle Biało-rusinów, Li
twinów i Rusinów, związanych z nami nie
rozerwalnymi węzłami wspólnej przesz
łości i w pewnej mierze wspólnej wiary, dla tego wielkiego obszaru Polski, który , stanowi g łów ną podstawę bytu naszej Ojczyzny, osłabienie Rosyi było zja
wiskiem n ader pom yślnym , b o zwol
niło ucisk, bo w strzymało im pet prześla
dowań, bo zniewoliło Rosyę do przy
w rócenia nam pewnych praw, oddaw na nam zabranych. Jakkolwiek w Rosyi czuć teraz usiłowania pow ro tu do daw nych porządków , do daw nego b ez pra
wia, jednakże nic już nie odwróci wy
roku w historyi. Rosya do dawnych s to s u n k ó w wrócić nie może, bo m a za so b ą Cuszymę, Laojan, Mukden, p o w stanie w Moskwie, bunty chłopskie, bunty w wojsku. Ani w pełni sam o - w ładczą(sam odzierżaw ną), ani po daw nem u prześladowczą być o n a nie może.
Rosya, jak każde pań stw o po p o grom ie w ojennym , jak każde państw o m o c n o osłab io n e musi utrzymać się na nowej drodze, albo w razie nawrotu, doczeka się nowych klęsk i jeszcze większego upadku.
T ak czy owak, położenie nasze na obszarze zaboru rosyjskiego lepsze teraz, niż przed wojną jap o ń sk ą, m oże być nieco lepszem jeszcze, lub trochę
gor-— 108 szem, niż obecnie, lecz do czasów Apuchtina, Hurki i Murawiewa nie wróci, bo ogólne warunki polityczne państwa | na stan rzeczy w pozostałych zaborach.
Stan ten spraw y polskiej w z a b o u szczytu potęgi, stanow ią najsilniejsze państw o na lądzie — i nj,c nie w ska z wszelkiej sprawiedliwości, Prusy przez ciąg ostatnich lat paru wydały szereg nowych ograniczeń względem ludności polskiej. Z tych dwa szczególnie ja państw, które Ojczyznę naszą zagarnęły, Austrya nadal musi liczyć się z nami bardzo, uznaje nas za ró w n o u p r a w n io nych obywateli państwa, uznaje nasze prawa do własnej szkoły, do własnych sądów i wszelkich urzędów w całym kraju polskim z wyjątkiem Śląska, gdzie m am y zaledwie część praw narodow ych.
W zaborze austryackim, mianowicie zaś w Galicyi nauka we wszystkich s z k o łach polskich odbyw a się po polsku, nauczycielami są Polacy, wszystkie urzędy są w polskim (lub częściowo lityce państwa, gdyż zasiadają licznie w wiedeńskiej izbie posłó w im ają udział w rządach Austryą, gdyż np. obecnie zasiada w radzie cesarskiej dwóch mi- nistrów-Polaków.
Wprawdzie osłabienie Rosyi, przed którą Austrya drżała, zmniejszyło p o niekąd znaczenie spraw y polskiej dla tego państwa, wprawdzie nowe widoki polityki austryackiej każą jej popierać raczej Rusinów, jeżeli nie przeciw nam.
to na nasz p o n iek ąd rachunek, wszakże wewnętrzne rozterki między ludami, zaś w pierwszym rzędzie zacięta walka czesko-niem iecka pozwala naszym b r a ciom wynagrodzić sobie straty, wynikłe z powyższych okoliczności i daje m o ż
— 109 — trzeb n arodow ych, zwłaszcza na polu szkolnem.
Jeżeli przejdziemy do stosunków w państwie rosyjskiem, to różnica p o łożenia — na skutek przyczyn, o k tó rych wyżej — jest tu wyraźna. N aród m a teraz tutaj głos, acz bardzo o g r a niczony przem awiania jawnie w swej sprawie i jawnej o b ro n y swych inte
resów. Cokolwiek sądzić o Dumie r o syjskiej i o skutkach dotychczasow ego pobytu tam naszych posłów, jednakże bądź co bądź naró d polski m a tam swą placówkę, swą m ów nicę i m oże dać wyraz swym p otrzebom przez usta posłów , których w ybrało całe s p o ł e czeństwo za ró w n o w Królestwie, jak i na Litwie.
W zakresie życia religijnego wiara katolicka m a większą w olność istnienia i rozwoju, m im o wszelkich ograniczeń świeżo stosow anych.'M am y także pew ną — acz nieznaczną — sw obodę s ł o wa i druku, z a ró w n o w Królestwie, jak na Litwie i na Rusi, m am y niejaką m o ż n o ść łączenia się w stowarzyszenia:
rolnicze, handlowe, oświatowe i po części polityczne; m am y w olność z a kładania szkół, którym rząd odm aw ia wszelkich praw, lecz w których n au k a odbyw ać się m oże pod kierunkiem nauczycieli — Polaków, według p o l skich książek i w mowie polskiej. Szkoła rządow a p o zo stała na całym obszarze Polski pod M oskalem rosyjską i na Litwie o ra z Rusi nawet prywatnych szkół polskich zakładać i teraz nie wolno.
Stan spraw y polskiej pod p a n o w a niem pruskiem został p o d a n y wyżej, bardziej szczegółow ego o m ów ienia nie wym aga. Nasi bracia mają tam w p ra w dzie p ra w o o b ro n y praw n aro d u w Sej
mie pruskim i w Parlam encie całych Niemiec, m ają p ra w o zawiązywać sto warzyszenia go sp o d arcze i oświatowe,
lecz wszystkie szkoły, nawet prywatne są i m uszą być tylko niemieckie, s p o łeczeństwo polskie skrę p o w an e jest na każdym kroku z całą przemyślnością niemiecką i rząd puścił w ruch wszelkie środki policyjne, polityczne i o g ro m n e środki pieniężne, aby żywioł polski złamać, m oralnie zdeptać i cały obszar polski, t. j. Śląsk, Księstwo Poznańskie, P om orze, Prusy zachodnie, Warmię i Prusy książęce zniemczyć szybko i całkowicie.
O gó łem tedy biorąc, naró d polski ma teraz wcale niezłe warunki bytu w dzielnicy austryackiej. Lepsze niż poprzednio, lecz ciągle bardzo ciężkie pod rządami carów i walczy na życie i śmierć na obszarach zachodnich z n a w ałą zachłannej, bezczelnej niemczy
zny. Ułożyły się s to su n k iw o w y c h trzech państwach na taki sp o s ó b , gdyż Austrya nie m a ani interesu, ani m ożności wy
narodow ić P olaków , Rosya chciałaby, lecz nie bardzo m oże i w aha się, zaś sp ru sac zo n e Niemcy uważają złamanie żywiołu polskiego za pierwszorzędny swój interes polityczny i m ają błogą nadzieję, że tego — acz z wielkim wysiłkiem —- d o k o n a ć potrafią.
Położenie tedy zewnętrzne sprawy polskiej na o g ó ł zmieniło się ku lepsze
mu, przesunął się przytem jakby front walki, bodaj w stronę zachodu, prze
ciwko Niemcom.
L e c z t o c a ł o ś c i s p r a w y p o l s k i e j n i e o k r e ś l a . C z y w a l k ę p r z e t r w a m y , c z y z d o ł a m y w y w a l c z y ć s o b i e p r z y s z ł o ś ć , g o d n ą w i e l k i e g o n a r o d u , z a l e ż y t o g ł ó w n i e o d s i ł w e w n ę t r z n y c h s p o ł e c z e ń s t w a , o d j e g o z a s o b ó w m a t e r y a l n y c h i m o r a l n y c h , o d j e g o ' e n e r g i i ż y c i o w e j i ż ą d z y w y ł a m a n i a s i ę z n i e w o l i .
Piastowie (do r. 1370).
Władysław Łokietek panował nieprzerwa
nie lat 2 7 ' (od r. 1306 do r. 1333).
Stanisław August Poniatowski panował lat 31 (od r. 1764 do r. 1795). Za niego Polska została zagrabioną przez trzy sąsiednie państwa: Rosyę, Prusy i Austryę, więc podlegamy dziś trzem obcym cesarzom: rosyjskiemu, pru
skiemu i austryackiemu.