• Nie Znaleziono Wyników

Prawo do życia: jego uznanie i obowiązek jego poszanowania Można bez większego ryzyka stwierdzić, choćby nigdzie tego Paweł Włodko

Włodkowica koncepcja prawa do życia i jego ochrony

2. Prawo do życia: jego uznanie i obowiązek jego poszanowania Można bez większego ryzyka stwierdzić, choćby nigdzie tego Paweł Włodko

wic expressis verbis nie wypowiedział, że w jego najgłębszym przeświadczeniu wszelkie prawo. Boskie, naturalne (w tym prawo narodów), kanoniczne i cywilne, zawiera i musi zawierać u samych swoich podstaw uznanie życia ludzkiego za wartość naczelną i fundamentalną, wymagającą ścisłego poszanowania, ochrony i obrony. Z całości dorobku Włodkowica wynika, iż wniosek taki jest dlań oczywi­ sty, sam przez się zrozumiały, zrozumiały na tyle, iż nie trzeba nad tym specjalnie się rozwodzić.

Trudno by szukać u Pawła Włodkowica pozytywnego stwierdzenia, stosownie do którego każda osoba ludzka ma przyrodzone prawo do życia. Przypomnijmy wszakże, że np. Europejska Konwencja Praw Człowieka również takiego stwier­ dzenia pozytywnego nie zawiera {Por. art. 2), a poprzez formuły negatywne skuteczne gwarancje poszanowania i ochrony prawa do życia wprowadza.

Można powiedzieć, że także Włodkowic od strony negatywnej na prawo do życia spogląda. Powiada przecież: „zabójstwo samo przez się jest z rodzaju złych i z natury swej jest złe, a zatem sprzeczne z wszelkim prawem: Boskim, natural­ nym i ludzkim, a więc zakazane. (...) Kiedy coś wyraźnie jest przecząco ogłoszone lub nakazane, albo zakazane, rozumie się zawsze, że jest zakazane, chybaby stwierdzono, że jest prawem dozwolone” (Iste Tractatus, II, s. 202).

Na dobrą sprawę, bardziej wyraźne spostrzeżenia Włodkowica na temat kon­ kretnych podstaw prawa do życia odnoszą się do prawa Boskiego, z tego zaś prawa wyprowadza on konsekwencje dla wszelkich innych rodzajów prawa. Wie­ lokrotnie i w różnych kontekstach odwołuje się więc Paweł do piątego przykaza­ nia Bożego „Nie zabijaj” („Nie będziesz zabijał”) {Por. Opinio Ostiensis, I, s.

134-135; Ad Aperiendam, I, s. 198; Ad Aperiendam, II, s. 31, 46-47; Quoniam Error, II, s. 227).

Prawo do życia, jego uznanie, jego bezwzględna wymagalność i nakaz jego poszanowania jest dla Włodkowica oczywistością. Dla badacza dorobku Mistrza Pawła jest to poniekąd prawdziwe nieszczęście; trudno bowiem o wyszukanie jasnych, bezpośrednio do takiej tezy odnoszących się jego ustaleń. Oczywiście, dowodów uznania prawa do życia można u Włodkowica się doszukać, tyle że mają one specyficzny, choć - zapewne przez to właśnie - tym wymowniejszy charakter.

Chodzi o dowód podwójny. Po pierwsze, dowód przez oczywistość prawa do życia, oczywistość tak wielką, że prawo to staje się podstawą dla oceny i dyskwa­ lifikacji prawnej zarówno wojny jako zjawiska i faktu, jak też doktryn dotyczą­ cych stanowiska prawnego niewiernych, a także dokumentów papieskich czy cesarskich mogących „owocować” pozbawianiem ludzi życia, wreszcie dla dys­ kwalifikacji Zakonu Krzyżackiego jako takiego oraz doktryn dla jego potrzeb formułowanych i praktyk przezeń stosowanych. Wszędzie w odnośnych ocenach na planie pierwszym widnieje bezwzględny nakaz prawny „Nie zabijaj”.

Po drugie, chodzi o dowód poprzez „przewyższenie” standardu prawa do życia, ho Włodkowicowi standard taki by nie wystarczał, czego wyrazem jest zarówno rozszerzająca interpretacja przykazania „Nie będziesz zabijał”, jak również - i przede wszystkim - tak silnie przezeń zaakcentowane praktyczne obowiązki miło­ ści i miłosierdzia, ciążące na każdym człowieku w stosunku do każdego innego człowieka, w każdym też miejscu i czasie, i w jakiejkolwiek sytuacji.

W związku z oceną wojny, ustosunkowując się do faktu czy zjawiska wojny jako takiej, stwierdzi Paweł Włodkowic:„wojna sama w sobie jest uważana za należącą do gatunku nieszczęść jako szkodząca bliźniemu, w prawie Pana zakaza­ na: «Nie będziesz zabijał», przez co zakazany jest wszelki gwałt” {Ad Aperien-

dam, II, s. 31). Z tej właśnie racji, w razie jakiejkolwiek wątpliwości „domniemy­

wa się, że jest niesprawiedliwa”, „przy tego rodzaju rzeczach zakazanych zawsze rozumie się, że są zakazane, jeśli nie przekona się, że zostały pozwolone” (Ibid.).

Moim zdaniem, L. Ehrlich takim a nie innym swoim tłumaczeniem nieco stępił wymowę wniosku Włodkowica, albowiem malum to raczej „zło” po prostu, nie zaś „nieszczęście”, zaś offensivum proximi to prędzej „godząca w bliźniego” niż „szko­ dząca bliźniemu”. W każdym razie, jak widać, podstawa zakazu wojny sięga swymi korzeniami do zakazu zabijania, a więc do negatywnej formuły prawa do życia.

Oczywistości prawa do życia i zakazu zamachów na nie służy też argumentacja Pawła Włodkowica, bezkompromisowo sprzeciwiająca się tezie negującej pra­ wdziwe człowieczeństwo „niewiernych” i przysługujące im prawa ludzkie. Od­ rzuca Paweł taką tezę m. in. na podstawie wnioskowania porzez niedopuszczal­ ność skutku: „Bezbożne i niedorzeczne jest twierdzenie, jakoby niewierni byli dziś zgoła niezdolni do jakiejś władzy, godności, mocy czy władztwa, albowiem to buntownicze twierdzenie otwiera drogę w tej materii do zabójstw i rabunków, gdyż jeżeli nie są panami tych rzeczy, to wolno będzie każdemu rabować lub nawet zawłaszczać je. Stąd wniosek, że chrześcijanie mogliby bez grzechu kraść, rabować lub nachodzić mienie i dobra niewiernych, choćby chcących z nami żyć w spokoju itd., bez przeszkody ze strony prawa, mianowicie «Nie będziesz kra­ dzieży czynił», «Nie będziesz zabij ał», przez co wszelki rabunek i wszelki gwałt są zakazane” (Opinio Ostiensis, /, s. 135-136).

Analogicznie, potępiając i prawnie dyskwalifikując nadania papieskie i cesar­ skie albo ich upoważnienia do wojen z niewiernymi, stwierdzi Włodkowic: „A jako że są dla napadania na innych, są lekkomyślne i otwierają drogę dla gwałtu i rabunku, dla zabójstw i innych zbrodni, są krzywdzące i okrutne, buntownicze i

gorszące, i dlatego, ile że sprzeciwiają się przykazaniom Dekalogu, są bezbożne i szalone, obrażają uszy wiernych, i jako takie winny być potępione” (Ad Aperien-

dam, I, s. 208. Por. Quoniam Error, II, s. 237, 257-258).

Szczególnie wyraziste wnioski na korzyść prawa do życia nasuwają się w kontekście oceny przez Pawła Włodkowica pism procesowych Zakonu Krzyżac­ kiego, wyraźnie przyznających, iż „ich zakon został ustanowiony dla tępienia niewiernych i zawłaszczania ich dóbr i państw”, utrzymujących też, że „wolno chrezścijanom dla otrzymania dóbr doczesnych wytępić jakichkolwiek niewier­ nych”, a także „dozwolone jest(...) ostatecznie zmuszać ich do wiary, w przeciw­ nym razie wytępić” (Por. Ad Aperiendam, I, s. 191, 201, 203). Stwierdzi się wreszcie w imieniu Zakonu Krzyżackiego, że: „Ten zakon na to istnieje ustano­ wiony czy zatwierdzony, aby jakichkolwiek wrogów Krzyża Chrystusowego mo­ gli, mieli siłą i mieli obowiązek nachodzić i ich siłą tępić” (Ibid., s. 205).

Podstawą dla potępienia Zakonu przez Pawła, i to potępienia w kategoriach prawnych, jest m.in. fakt, iż „zakon został ustanowiony czy ufundowany na samowolnym zabójstwie, kradzieży, rabunku i rozboju”, że „zakon ma w sobie błąd przeciwny wierze, która działa przez miłość, mianowicie w tym, że (zakon) obejmuje gwałt i rabunek, bunty i zabójstwa itd. ” (Ibid., s. 191, 197. Por. Ibid., s.

193, 207; Ad Aperiendam, 11, s. 25). „Ten błąd - wskazuje Włodkowic - szaleje

przeciw przykazaniom Dekalogu: «Nie będziesz zabijał», «Nie będziesz kradzieży czynił» itd.; ta oto herezja, przez to, że wyklucza miłość bliźniego, sprzeciwia się też wszystkiemu prawu i buntuje się przeciw majestatowi Bożemu(...)” (Ad Ape­

riendam, I, s. 199).

Zazwyczaj tak spokojny w wywodach swoich, na bezeceństwo krzyżackich tez procesowych ogromnie Włodkowic się obruszy: „śmieć posunąć się do tak wiel­ kiego szaleństwa przed sędzią w sądzie i przedstawić na piśmie do powszechnej wiadomości to, że ten zakon został ustanowiony, aby wytępić bliźniego i porwać jego mienie!” (Ibid., s. 205).

Zwraca też Paweł uwagę Soboru na to, iż ze strony Zakonu w sposób niedopu­ szczalny „prosi się o pozwolenie na stosowanie okrucieństwa”; w jego ocenie, „okrutna jest (sama) taprośba(...) i dlatego jest haniebna; o ile że jest na atakowa­ nie niewiernych, jest lekkomyślna i buntownicza. Jest też i niesprawiedliwa, ponieważ szykuje drogę do popełniania gwałtu na bliźnim w drodze zabójstw i niezliczonych zbrodni” (Ad Aperiendam, II, s. 66).

Doda nieco później Włodkowic: „Wiadomo zaś notorycznie, tak z brzmienia tego pisma, jak również z najoczywistszej praktyki tych braci (tj. Krzyżaków - przyp. moje T. J.), notorycznej prawie na całym świecie, że ich celem są samowol­ ne zabójstwa, rabunki i rozboje (...), i w konsekwencji jest jasne najoczywiściej, że nie tylko przez prawo kanoniczne i cywilne, ale także Boskie, a również naturalne, ich kolegia tego rodzaju są zakazane i potępione i dlatego winny być z mocy świętego Soboru zupełnie zniesione” (Ibid., s. 95. Por. szczególnie silny akcent na

zbrodniczość Zakonu i jego praktyk w zamieszczonych u Bełcha pismach

wica ,(XII Positiones et Articuli" oraz „Regis Poloniae”- Belch, Paulus, t. II, s. 1055 nn., 1042 nn.).

Wspomniałem o dowodzie pośrednim na podstawie przewyższenia standardu prawa do życia. W pewnym sensie, wyraz tego dowodu zawiera się już w przyto­ czonych wnioskach Włodkowica: tych, dotyczących rozszerzającego pojmowania nakazu „Nie zabijaj” jako wykluczającego dopuszczalność jakiegokolwiek gwał­ tu; a także tych, odnoszących się do niedopuszczalności okrucieństwa; zwłaszcza zaś tych, akcentujących obowiązek miłości. Wynikałoby z nich, że w bezpośred­ nim związku z wykluczeniem zamachów na życie ludzkie i w kontekście jego ochrony uwzględnia Paweł Włodkowic również zakaz „okrucieństwa”, „prakty­ kowania srogości”, „wyrządzania szkody bliźniemu” oraz „wszelkiego gwałtu”.

Krytykowane przez Pawła postępowanie Zakonu Krzyżackiego „należy do okrucieństwa, które jest ganione”; „Nic bowiem nie powinno być czynione w sposób nieludzki, nic z żądzy szkodzenia, ale wszystko z umiłowania, aby otoczyć staraniem”, przy czym - przypomnijmy - „działać należy z miłości, nie z wście­ kłości” (Ad Aperierulam, II, s. 37).