• Nie Znaleziono Wyników

Wariantywne realizacje wzorca gatunkowego radiowego felietonu

Rozrywka w programach radiowych

Zdjęcie 1. Prowadzący poranne „Dzień Dobry Bardzo” – Marzena Chełminiak, Marcin Sońta

5.6 Wariantywne realizacje wzorca gatunkowego radiowego felietonu

Kolejną formą gatunkotwórczą, występującą w tej chwili najczęściej w audycjach porannych i popołudniowych, jest felieton z gruntu zakładający pewną formę rozrywki, przy czym wymaga ona wzmożonego wysiłku intelektualnego ze strony odbiorcy tak, by mógł on odczytać wszelkie aluzje zawarte w tekście. Chyba najbardziej znaną audycją realizującą ten gatunek w radiu komercyjnym jest felieton autorstwa Tomasza Olbratowskiego, realizowany od 1999 roku, stanowiący nieodłączny element porannego programu Radia RMF FM pt. „Wstawaj, szkoda dnia”. Wielu badaczy zajmowało się różnymi aspektami twórczości Olbratowskiego, zarówno językowymi, literackimi (w 2005 roku dziennikarz wydał książkę z tekstami felietonów pt. „Wstawaj, szkoda DNiA”), jak i dziennikarskimi435

, dlatego w tym miejscu ograniczę się jedynie do kilku najważniejszych, syntetycznych uwag436

. Zdecydowanie szerzej opiszę natomiast wariantywną realizację wzorca gatunkowego felietonu w postaci audycji Macieja Frączyka z Radia Zet.

435

O felietonach Olbratowskiego pisali m.in.: Mazur J., Kozieja W., Elementy humoru i karnawalizacji w

felietonach mówionych Tomasza Olbratowskiego [w:] Humor i karnawalizacja..., s. 61-67, Steciąg M., dz. cyt.,

s. 314-406, Duda A., Ośmieszanie w wybranych felietonach Tomasza Olbratowskiego [w:] Rozrywka w mediach, s. 61-72, Gaze M., Frazematyka jako źródło budowania komizmu w felietonach Tomasza Olbratowskiego [w:] Tamże, s. 80-87, Tenże, Komizm językowy w felietonach Tomasza Olbratowskiego [w:] Polszczyzna i Polacy

dawniej i dziś, red. Świtała-Cheda M., Łódź 2011, s. 35-43, Tenże, Komizm językowy w felietonach Tomasza Olbratowskiego, czyli o tekstach nie dla wszystkich, „Acta Universitatis Lodziensis. Kształcenie Polonistyczne

Cudzoziemców”, nr 20, red. Dembowska-Wosik I., Pałuszyńska E., Łódź 2013, s. 239-248.

436

Felietony Olbratowskiego bywają również wykorzystywane w celach autopromocyjnych, o czym szerzej w rozdziale czwartym, w części poświęconej konkursowi „Ja Cię kręcę!”.

W krótkich, około dwuminutowych programach nadawanych zawsze tuż przed godziną ósmą Tomasz Olbratowski komentuje otaczającą rzeczywistość, prezentując ją w prześmiewczy437, niejednokrotnie groteskowy sposób. Jego felietony, jak pisze Magdalena Steciąg, „mają kształt codziennego dowcipnego komentarza do różnych wydarzeń, upublicznianych wcześniej w mediach masowych”438

. Felietony emitowane w porannym programie „Wstawaj, szkoda dnia” prezentowane są w formie jednolitego, ciągłego tekstu odczytywanego na żywo przez autora na antenie. Taki kształt prezentacji przygotowanego materiału sprzyja spontaniczności reakcji, którą niekiedy da się odczytać w głosie samego Tomasza Olbratowskiego. By jednak przyjemność ze swoistej gry tekstem i jego językiem czerpać mogło również audytorium, musi zostać spełnionych kilka podstawowych warunków. Klucz do zrozumienia przekazu i wysnucia z niego stosownych wniosków stanowi znajomość tematu poruszanego w konkretnym felietonie. Pozwala ona na odczytanie wszelkich aluzji dostarczających odbiorcy swoistej rozrywki intelektualnej439. Jednocześnie słuchacz powinien się odznaczać szeroką wiedzą intertekstualną, kulturową i językową, a to ze względu na specyfikę felietonu jako gatunku proponującego przekaz niejednoznaczny i przepełniony różnego rodzaju odniesieniami.

„Niekryty krytyk” to z kolei krótki, około półtora-, dwuminutowy program autorstwa Macieja Frączyka emitowany podczas porannej audycji Radia Zet „Dzień Dobry Bardzo”. Po raz pierwszy pojawił się on na antenie 10 października 2011 roku i ukazywał się w dni powszednie, od poniedziałku do piątku o godzinie 7.45 aż do 29 czerwca 2012 roku, kiedy to został zdjęty z anteny. Pora emisji programu zbliżona była do czasu nadawania felietonu Tomasza Olbratowskiego w konkurencyjnym radiu RMF FM (7.50). Można w związku z tym domniemywać, iż wprowadzenie przez Radio Zet „Niekrytego krytyka” do ramówki stało się formą odpowiedzi na popularny program największego rynkowego rywala stacji, który cieszy się sporym zainteresowaniem odbiorców.

Komentarze Macieja Frączyka w postaci filmików istniały początkowo (od 2009 roku) tylko w Internecie, w serwisie You Tube. Autor, zainspirowany amerykańskimi komikami internetowymi takimi jak Angry Video Game Nerd, Nostalgia Critic, Ray William Johnson postanowił zaprowadzić podobny styl komentowania otaczającej rzeczywistości na polski

437 Środki komiczne – według Grażyny Habrajskiej i Aleksego Awdiejewa – wpływają na zacieśnienie kontaktu emocjonalnego nadawcy z odbiorcą, co stanowi cechę charakterystyczną dla stylu potocznego (Awdiejew A., Habrajska G., dz. cyt., s. 345).

438 Steciąg M., dz. cyt., s. 324.

439 Zdaniem Grażyny Habrajskiej i Aleksego Awdiejewa niezbędnym warunkiem zrozumienia humoru jest zastosowanie tzw. relewancji komicznej pozwalającej dopełnić sens i zrozumieć usłyszany/przeczytany dowcip (Awdiejew A., Habrajska G., Komponowanie sensu w procesie odbioru komunikatów, Łódź 2010, s. 241).

grunt. Z czasem jego miniprogramy zyskały na tyle dużą popularność (niektóre filmiki zanotowały ponad milion odsłon), że Niekryty krytyk założył własną stronę www.niekrytykrytyk.com, na której publikował swoją twórczość. I właśnie w ten sposób znalazł go jeden z prowadzących „Dzień Dobry Bardzo”. „Kiedy trafiłem na niego w Internecie, od razu spodobał mi się jego abstrakcyjny humor. Pokazałem go moim antenowym partnerom (...) i od razu postanowiliśmy zaproponować mu współpracę… A on się zgodził440” – powiedział Marcin Sońta. Przez opinię publiczną Maciej Frączyk określany jest m.in. jako „lawina niekonwencjonalnego spojrzenia na rzeczywistość”, „człowiek, który rozbawia, a zarazem zmusza do refleksji”, „błyskotliwy mistrz ciętej riposty”, „mentor młodych ludzi”441. Kim więc tak naprawdę jest Niekryty krytyk?

Każdy odcinek jego programu skupiał się zazwyczaj wokół jednego, wybranego tematu. Inspiracją do zajęcia się konkretną kwestią mógł być filmik z serwisu You Tube, program telewizyjny, serial, teledysk, wydarzenie na Facebooku, gra komputerowa etc. (audycje Macieja Frączyka mogą posłużyć jako przykład zjawiska przenikania się treści pochodzących z różnych mediów). Materiały te za każdym razem stawały się punktem wyjścia raz ironicznej, czasem sarkastycznej, kiedy indziej parodystycznej refleksji, mającej wzbudzić śmiech. Takie nawiązywanie do innych tekstów szeroko pojętej kultury jest, zdaniem Jeana Baudrillarda pierwotną i główną funkcją każdego przekazu442

. Intertekstualność i aluzyjność są więc cechami znamiennymi dla analizowanego programu, który bazował na wytworach innych ludzi i czynił z nich pożywkę dla własnej twórczości.

Niekiedy audycja przybierała formę okolicznościową i stanowiła reakcję na przykład na święto przypadające w dniu emisji, jak było w przypadku Halloween (odcinek 16), lub wydarzenie np. wybory parlamentarne (odcinek 3), wizyta Paris Hilton w Polsce (odcinek 15). Odmienną formę audycja przybierała natomiast w piątki – tego dnia Niekryty krytyk prezentował podsumowanie „najważniejszych” wydarzeń z całego tygodnia. Zazwyczaj dotyczyły one szeroko rozumianego świata show-businessu, celebrytów etc. Nie zawsze jednak Niekryty krytyk poruszał wyłącznie błahe, zabawne tematy. Niekiedy wyśmiewał zupełnie poważne problemy, starając się tym samym zwrócić na nie uwagę, piętnował określone zjawiska jak np. zbyt szybkie „dorastanie” przez dwunasto-, trzynastoletnie dziewczynki, które przygotowują w Internecie poradniki informujące o tym, jak malować się

440

Kasperski M., Niekryty krytyk poprowadzi swój program w Radiu Zet,

www.komputerswiat.pl/nowosci/internet/2011/40/niekryty-krytyk-poprowadzi-swoj-program-w-radiu-zet.aspx [dostęp: 11.11.2011].

441

Niekryty krytyk, www.niekrytykrytyk.com/o-mnie [dostęp: 11.11.2011].

do szkoły (odcinek 21). Autor starał się również odwoływać do emocji słuchaczy i – mimo żartobliwego charakteru swojej audycji – stawiał przed odbiorcami pytania skłaniające ich do pewnej refleksji, oczywiście w adekwatnym do programu raczej lekkim tonie.

Analizowana audycja posiadała względnie stałą strukturę. Rozpoczynała się zawsze jinglem, w którego ramach podawana była nazwa programu „Niekryty krytyk w Radiu Zet” odczytywana przez lektora w dość charakterystyczny sposób – nieco komiczny, a jednocześnie tajemniczy. Dokładnie tak samo wyglądało zakończenie domykające klamrę kompozycyjną programu. Pełniła ona funkcję indeksową, ponieważ dzięki niej odbiorca w łatwy sposób był w stanie zidentyfikować tę konkretną pozycję i wyodrębnić ją z całości, jaką tworzy poranne pasmo „Dzień Dobry Bardzo”. Po zapowiedzi audycji pojawiało się powitanie słowem „pobudeczka” wypowiadane przez prowadzącego w sposób żywy, dynamiczny, aczkolwiek z różnym zabarwieniem emocjonalnym. Po nim następował właściwy wywód, czyli komentarz dotyczący poruszonego w danym odcinku tematu kończący się pożegnaniem – również posiadającym względnie stałą formułę (życzenia miłego dnia i przedstawienie się „Maciek Frączyk, czyli Niekryty krytyk”).

Jak w takim razie autor kształtował swój przekaz? Program odwoływał się do formy felietonu, przy czym stanowił on wariantywną realizację tego gatunku. Cechą dystynktywną wyróżniającą „Niekrytego krytyka” był jego wideoklipowy charakter. Maciej Frączyk komponował swoją miniaudycję w taki sposób, by stawała się ona dynamiczną mieszanką różnorodnych nagrań, obrazów dźwiękowych, efektów akustycznych oraz słów komentarza autorstwa prowadzącego. W ten sposób powstawała znacząca całość, która nie sprawiała bynajmniej wrażenia chaotyczności. Jean Baudrillard, pisząc o strukturze przekazów w społeczeństwie konsumpcyjnym, zwrócił właśnie uwagę na fakt, iż za pomocą odpowiedniego montażu, z wykorzystaniem wszelkich dostępnych technicznych środków, nośników i mediów telewizyjnych i radiowych można pokawałkować wydarzenia i świat na odrębne, nieciągłe, następujące po sobie niesprzeczne przekazy, znaki, które da się zestawiać i łączyć z innymi znakami na dowolne sposoby tak, by program stał się bardziej atrakcyjny443

. W przypadku „Niekrytego krytyka” taka sfragmentaryzowana444

i dynamiczna formuła

443 Tamże, s. 158.

444 Z drugiej jednak strony fragmentaryzacja przekazu np. w programach informacyjnych może się przyczyniać do zubożenia procesu percepcyjnego odbiorcy. Fragmentaryzację „cechuje punktowe ujęcie określonych treści, często oderwanych od kontekstu, oraz wykluczenie całościowych, głębokich interpretacji i refleksji nad danymi informacjami, zjawiskami i zdarzeniami w linearnym wymiarze. (...) fragmentaryzacja treści utrudnia percepcję programów, publiczność ma problemy ze zrozumieniem całości danego wydarzenia ukazywanego w mediach” (Lato A., dz. cyt., s. 113-114).

programu dobrze wpisywała się w porę jego nadawania, mogła przykuć uwagę odbiorcy i stać się dla niego bodźcem do szybszego przebudzenia.

Dodatkowym czynnikiem wpływającym na energetyzujący charakter audycji było naszpikowanie jej humorystycznymi, zabawnymi treściami445. Autor komentował, a dokładniej krytykował, otaczającą rzeczywistość w taki sposób, by dostarczać słuchaczom rozrywki. Śmieszne były bowiem nie tyle same tematy poruszane przez niego, ale sposób, w jaki je prezentował. Efekt komiczny uzyskiwał on zarówno w warstwie językowej, jak i fonicznej. W odniesieniu do fonosfery działo się tak za sprawą wspomnianego już kolażowego kształtu programu, którego poszczególne fragmenty zestawiane były niekiedy na zasadzie kontrastu. Jeśli zaś chodzi o warstwę słowną, to Niekryty krytyk:

– stosował całą gamę środków stylistycznych i językowych (by wymienić chociażby hiperbole, metafory, paralelizmy składniowe, neologizmy, np. homo birdus – dosł. „człowiek ptasi” w odcinku 14, „genitalny” czy „mózgotrzep” w odcinku 1, gry językowe446

, np. oparte na modyfikacji frazeologizmów – „uczcijmy to minutą ciszy” zmienia w „uczcijmy to trzema sekundami siorbania kawy” – odcinek 20; lub też gra oparta na fonicznym aspekcie nazwy hrabstwa Essex, która brzmieniem przypomina słowo „sex” – odcinek 19),

– wykorzystywał stylizacje: na języki obce, np. na język angielski w odcinku 20, na homilię (odcinek 2) etc.,

– sięgał po potocyzmy, kolokwializmy, a nawet wulgaryzmy (np. „koleś” w odcinku 15, „rzygać” w odcinku 18, „pokazać fuckersa” w odcinku 22),

– wykorzystywał odwołania intertekstualne (przykładem może być odcinek 7, w którym Maciej Frączyk prowadził swoisty „radiowy dialog” z jednym z odcinków serialu „Rodzinka.pl” emitowanego na antenie TVP 2).

Program niejednokrotnie bazował na stereotypach (rola kobiety i mężczyzny w społeczeństwie, relacja między zięciem a teściową – odcinek 13), utartych stwierdzeniach (np. dotyczących popularnego Fiata 126 p – odcinek 12), konwencji dowcipu, prowadzący nie stronił od prowokujących pytań, zaskakujących puent (każdy program kończył się taką właśnie próbą podsumowania wcześniejszego „wywodu”) i starał się tworzyć iluzję

445 Zjawisko humoru werbalnego w interesujący sposób zanalizował: Fąka P., Komunikacyjna interpretacja

humoru werbalnego, praca doktorska pod kierunkiem prof. Grażyny Habrajskiej, rkp. Aleksy Awdiejew zaliczył

zaś grę werbalną (swobodę operowania środkami językowymi w celu rozrywki i zabawy, dowcipkowanie) jako rodzaj kontaktu non-bona-fide (Awdiejew A., dz. cyt., Kraków 2004, s. 50).

446 Gra językowa to „funkcjonalne, intencjonalne ukierunkowanie językowe działania nadawcy, który zakłada, że odbiorca, odczytując wypowiedź nie tylko literalnie, jest w stanie odebrać jego intencje” (Kępa-Figura D., dz. cyt., s. 79).

naturalności, spontaniczności spreparowanej przecież i uprzednio zarejestrowanej wypowiedzi.

Warto powiedzieć również o odwoływaniu się przez Macieja Frączyka do różnorodnych tekstów kultury – literatury, filmu, muzyki. W programach Niekrytego krytyka dało się odnaleźć chociażby fragmenty utworów poetyckich, np. Juliana Tuwima Wspomnienie oraz muzycznej realizacji tego utworu w wykonaniu Czesława Niemena w kontekście informowania o sposobach radzenia sobie z jesienną depresją (odcinek 6). Występowały również nawiązania do filmów szpiegowskich, jak chociażby do cyklu przygód Jamesa Bonda w odcinku 20, filmów grozy (odcinek 16, 19), apokaliptycznych (odcinek 14), erotycznych (odcinek 8), muzycznych utworów funeralnych, marszy żałobnych (odcinek 22). Tym samym autor nadbudowywał kolejną warstwę znaczeniową swojego przekazu nad tą wynikającą z dosłownego rozumienia jego wypowiedzi. Zazwyczaj jej odkodowanie nie stanowiło zbyt wielkiego problemu, poziom aluzji i odwołań dostosowany był do możliwości percepcyjnych i skojarzeniowych przeciętnego odbiorcy, niemniej jednak musiał tutaj zaistnieć pewien proces myślowy, aby całość serwowanych treści została ze sobą właściwie skomponowana.

O atrakcyjności programu decydował jednak nie tylko kształt przekazu, ale również osobowość postaci go kreującej. Jest to znamienna cecha wypowiedzi o charakterze felietonowym, które w centralnym miejscu stawiają autora wraz z jego opiniami i komentarzami447. Nie inaczej było w przypadku Niekrytego krytyka. Wprowadzał on do programu sporą dozę autokreacji – pokazywał, że to on jest „gwiazdą”, skupiał na sobie uwagę, wyraziście artykułował własne poglądy. Jednocześnie podchodził do swojej osoby ze sporym dystansem i niejednokrotnie jego drwiny miały charakter autotematyczny. Odpowiedni dla felietonu był także sposób prowadzenia wypowiedzi. Autor stosował stylizację, grał głosem, zmieniał intonację etc.

Należy wspomnieć jeszcze o tym, iż budowanie kontaktu z odbiorcą odbywało się nie tylko za pośrednictwem radia, lecz także jego strony internetowej. Można było na niej znaleźć archiwum audycji, obejrzeć filmiki autorstwa Niekrytego krytyka z cyklu „Niekryty krytyk ocenia” oraz zadać mu pytanie, skomentować program. Tym samym radio starało się dostarczyć słuchaczom dodatkową porcję rozrywki oraz dawało im szansę wypowiedzenia się w kwestii przekazu, który był im serwowany. Zmiany zachodzące w mediach powodują bowiem, że nadawcy i odbiorcy porozumiewają się ze sobą „na bieżąco” jeszcze podczas

trwania programu, dzięki czemu owa interakcja nabiera zdecydowanie bardziej dynamicznego charakteru.

4 listopada 2013 roku Maciej Frączyk wrócił na antenę Radia Zet z nową audycją448 pt. „Historia świata według Niekrytego krytyka” emitowaną tym razem również w dni powszednie, ale już tylko po południu, o 16.45 w programie „Uważam Zet”. Autor prezentował w niej losy powstania różnych wynalazków, w szczególności przedmiotów codziennego użytku, np. ognia, koła, papieru toaletowego, Internetu, torby z tworzywa sztucznego (tematy podjęte w pierwszym tygodniu emisji, od 4 do 8 listopada 2013 roku). Sięgnięcie po problematykę historyczną może pozornie wydawać się dość trudne w kontekście rozrywki, wszak wymaga ono od autora programu wykazania się określoną wiedzą. Jak piszą jednak Katarzyna Jasiewicz i Łukasz Olędzki, „doświadczenie przeszłości może być elementem (...) kultury przyjemności, a poszukiwanie przyjemności wydaje się być jednym z najbardziej dziś poszukiwanych sposobów poznawania, odczuwania i rozumienia przeszłości”449. Dlatego też historia świata przedstawiona w programie Niekrytego krytyka to historia alternatywna, niezwykle subiektywna, naznaczona punktem widzenia twórcy programu, bazująca co prawda na faktach, ale kreatywnie przetworzonych, podawana w zabawnej formie, zbliżonej do tej z wcześniejszej propozycji Macieja Frączyka (z tego też względu pominę rozważania na temat sposobu zagospodarowania tego quasi-felietonu). „(...) pewne formy przedstawień, pewne środki wyrazu, nieuchronnie wciągają przeszłość, historię w świat kultury popularnej, kultury przyjemności, co musi prowadzić do przeformułowania jej znaczenia, a może nawet zaniku tego znaczenia”450. Wydaje mi się, że tak właśnie stało się w przypadku omawianego programu. Nagromadzenie różnego rodzaju informacji, nie zawsze prawdziwych, przemieszanie historii ze współczesnością sprawiają, że program raczej nie poszerza wiedzy odbiorcy na temat dziejów cywilizacji, a rozbawia, dowcipnie je komentując. Słuchacz może nawet poczuć się zagubiony w takim natłoku wiadomości podanych w teledyskowej, niezwykle dynamicznej formie.

Programy Niekrytego krytyka w Radiu Zet stanowią w dużej mierze kontynuację tego, czym zajmuje się on w Internecie, niemniej jednak pojawienie się na antenie radiowej dało mu szansę zaistnienia w świadomości jeszcze szerszego grona odbiorców. Autorskie miniaudycje Macieja Frączyka stanowią dowód na to, jak istotną rolę z punktu widzenia

448

Program na stan z maja 2014 roku nadal pojawia się na antenie.

449 Jasiewicz K., Olędzki Ł., Od nostalgii do fascynacji – doświadczanie przeszłości [w:] Kultura przyjemności, s. 183. Pisze o tym również: Gajewska G., O cierpieniu i przyjemności związanej z (re)produkowaniem

przeszłości [w:] Tamże, s. 161-171.

audialnego nadawcy komercyjnego pełni rozrywka. Radio poszukuje unikalnych form dotarcia do odbiorców, by przyciągnąć do siebie jak największe ich rzesze. A nie jest to zadanie łatwe chociażby ze względu na dość znaczne rozproszenie audytorium: „(...) ważniejsze od nawiązania intymnego kontaktu z odbiorcą jest tworzenie atmosfery >>dobrej zabawy<<. Program zaspokoić ma gusta masowe, a nie elitarne. (...) Odbiorcy nie tworzą już wspólnoty, a są zatomizowaną grupą klientów, kupujących radiowy produkt”451

. Dlatego właśnie Radio Zet postanowiło wykorzystać dorobek postaci, która posiadała ugruntowaną już wcześniej pozycję w sieci. Z całą pewnością jest to propozycja, która – wykorzystując proste rozwiązania montażowe oraz krytyczne spojrzenie autora – dostarcza odbiorcom rozrywki. Nie jest to jednak typowo bezrefleksyjny przekaz, ponieważ wymaga on pewnego, choćby podstawowego zaangażowania słuchaczy i orientacji w sferze szeroko pojętej kultury pozwalającej odnaleźć się w gąszczu intertekstualnych odniesień.