ŻYCIE PUBLICZNE KAPŁANA
WIZYTA PARAFIALNA
Nic bardziej nie zacieśnia stosunku między pasterzem i owieczkami jako wizyta.
Ale ja k z jednej strony czynność t a je st jed n ą z najużyteczniejszych, ta k znów bez zaprzeczenia je s t też jedną z najtrudniejszych. Tu wszystkie cnoty muszą w grę wchodzić: miłość, ro s- tropność, skromność, zaparcie się.
U siłuj połączyć powagę, k tó ra na
kazuje uszanowanie, z tym duchem otwartości, który ufność wzbudza. B ędą
brane pod uwagę twoje poruszenia się, twój sposób zachowania się, twoje sło
wa. W szystko to będzie zbudowaniem albo zgorszeniem, wszystko to jednać ci będzie serca albo je też od ciebie odwróci.
"Nie ubiegaj się o sławę człowieka, któ ry chętnie przyjm uje szklankę wi
na, ani też za takiego chciej uchodzić, który żartu je i szydzi.
N iech daleko będzie od ciebie pou
fałość ze płcią niewieścią, a naw et wy
raźniejszych pieszczot z małemi dziećmi unikaj. Nie stroń ode drzwi swoich nieprzyjaciół, może oni czekają tylko n a sposobność, by swych uprzedzeń się pozbyć. W izyta, to czas pociesza
nia i upominania, nie zaś czas stro
fowania i rozpraw.
P rzy odejściu wypada zostawić j a kąś pam iątkę pobożną swoich odwie
dzin: obrazek, medalik, szkaplerz, ksią
żeczkę...
P rzez cały czas wizyty każdego wie
czora zanotuj sobie wszystko, co szcze
gólniej zwróciło tw oją uwagę: potrze
bujących nauki, wsparcia, pociechy,
— 111 —
pojednania i t. d. Później w wolniej
szym czasie należy te noty odczytać i brać je pod uwagę. Nie czyniąc tego zapomnisz o wszystkiem, albo też oswo
isz się z najbardziej rażącem i nadu
życiami.
Znani są kapłani, którzy mają do
kładne spisy swych parafian, podzie
lone na kategorye, i którzy raz na miesiąc skrupulatnie obliczają się z tem, ja k się też wywiązali ze swych powin
ności względem każdej z tych katego- ryi.
Parochiam suam, quotiescum que po
tu erin t, circum eant universam ; e t cun
ctorum parochianorum conficiant indi
cem, seu librum statu s anim arum, se
cundum R itualis Romani praescriptum ...
E s t excurrendum ad agros, ad silvas, ad vicos exemplo prim i pastoris D.
N . J . C., u t quos ibi offenderint p a r
vulos messe, vel ovium aliorumve p e
corum custodia im peditos, pascant verbo vitae et doceant fidei elementa, p er praem ia a llid a n t ad attentionem , e t benevole invitent (E pist. P ast. 111.
H um b. Archiep. Mechl.)
S T O S U N K I P R Z Y Z W O IT O Ś C I.
Nigdy na tem nic nie stracisz a b a r
dzo wiele zyskasz, gdy punktualnie wywiązywać się będziesz z długu przy
zwoitości: oddanie wizyty po doświad
czeniu jakiej przysługi lub zaprosze
niu na objad, wypowiedzenie kilku słów pociechy dla familii dotkniętej nieszczęściem, złożenie uszanow ania i uczciwe przyjęcie pierwszych dygnita
rzy departam entu i osób dystyngowa
nych, które przybywają do twej p a r a fii; uprzedzenie w pewnych wypadkach złożenia życzeń noworocznych władzom miejscowym i znakomitszym rodzinom i t. d.
Poinform uj się o zwyczajach, jak ich się pod tym względem trzym ał twój poprzednik, i jeżeli je uznasz za w ła
ściwe, idź za niemi z całą dokładno
ścią. J e s t to rzeczą rostropności a nie
kiedy i sprawiedliwości podtrzym ywać stosunki grzeczności z pewnymi do
mami.
J a k potrzeba unikać poufałości i po
gardy w stosunkach z pospólstwem,
— 113 —
tak z drugiej strony należy się strzedz dumy i służalstwa przy zetknięciu się ze szlachtą.
Człowiek wyższego stanu dobrze cię przyjm ie, o ile przekonanym będzie, że tajem ne wady duszy jego są ci nieznane; nie pokazuj przeto, że znasz jego życie, wiadomości te zachowaj na czas właściwy. Utrzym yw anie stosun
ków ścisłych i ciągłych z osobami, które się nie tają ze swą bezbożnością, k tó re są znane z niem oralności życia, i w ogólności z osobami, które nie za
chowują prak ty k religijnych, dowodzi
łoby wielkiego braku tak tu , byłoby zgorszeniem i rodzajem zniewagi wy
rządzonej prawdziwym chrześcianom, w tej miejscowości zamieszkałym.
R O Z M O W A .
N a początku rozmowy chętnie ze
zw alaj, aby drudzy mówili, m awiał św. Ignacy, ale koniec sobie zosta
wiaj. K apłan nie powinien opuszczać domu, do którego wszedł, nie zosta
wiwszy w nim woni dobrego słowa:
tego od niego czekają.
Ludzie, których zajęcie domaga się częstego użycia słowa, nabaw iają się niekiedy wcale nieprzyjem nej choroby:
mówienie staje się dla nich potrzebą;
organy ich głosowe rozpalają się, są w stanie podniecenia i czują ciągłą p o trzebę ruchu. M anija ta towarzystwo ich czyni nieznośnem. Każdy przecież pragnąłby mówić, przynajm niej gdy nań kolej przyjdzie.
Człowiek dobrze wychowany nie zaj
muje innych swoją osobą; nie czyni się on centrem niczego. Gdy zauważy, że chcą mówić o tern, co dotyczy jego osobistości, on gdzieindziej zw raca roz
mowę; głoszą jego pochwały— on się rum ieni i milczy, a tem bardziej sam nie wywołuje swych pochwał. W ie l
ka sztuka prow adzenia rozmowy za
leży na tem, aby nie mówić o swoich wiadomościach, ale uw ydatniać wiado
mości drugich.
Jeżeli masz tę delikatność, będziesz uchodził za człowieka dobrego tonu, za człowieka światłego. W spółbiesia
dnicy będą ci wdzięczni za to, że uw ydatniasz innych i o wiadomościach tw oich nabiorą dobrego przekonania.
Obawa, by się nie stać ciężarem i nie tracić drogiego czasu, skłoni cię, iż swe wizyty uczynisz krótkiem i i rzadkiem i. „ Jeżeli sól wchodzi do mo
rza, z którego wyszła, topi się w niem i rozpuszcza; to praw da; ale jeżeli się mięsa nie soli, smaku ono mieć nie będzie” (Sw. Franciszek Salezy.)
r e z y d e n c j a .
Gdy potrzebujesz wydalić się z do
mu, mów zawsze, gdzie się udajesz, a to szczególniej, gdy jesteś sam jeden w parafii, aby wiedziano, gdzie cię szukać w potrzebie. N a noc nigdzie się nie wydalaj, chyba z konieczności i w takim razie wskaż, do którego ze współbraci twoich interesanci udawrać się mają. W ilk zawsze czuwa i czeka tylko chwili nieobecności pasterza, by się rzucić na trzodę. W tenczas, gdy ty sądzisz, źe można spocząć, np. po czasie wielkanocnej spowiedzi albo po pier
wszej kommunii, szatan się we wsi zjawia.
„To nie dosyć w swej parafii prze
pędzić noc i część poranku: kto bez
8*
— 115 —
prawnego powodu w ydala się z p a ra fii na dzień cały albo praw ie na cały i to trzy lub cztery razy na tydzień, odjeżdżając rano a w racając wieczo
rem; ten nie może mieć spokojnego sumienia: oprócz tego że mogą chorzy um ierać bez sakram entów, on traci czas, staw ia się w niemożności zado- syć uczynienia ja k należy swym obo
wiązkom i daje zgorszenie ludow i’' (Le Card. Gousset. Theol. Morał.)
Gdy zwierzchność twoja uzna za rzecz właściwą zmienić ci miejsce, chętnie to przyjmij i nie tylko nie przysparzaj trudności twemu następcy, ale owszem, ułatwiaj mu drogę. N ie miej upodobania w tem, aby grać na czułości parafian czy to z wysokości ambony, czy to w trybunale świętym, i po kilku tygodniach nie zjawiaj się w parafii by zbierać westchnienia. W ie - rzaj mi, parafianie twoi dawni do za
dziwienia mało łez m ają dla ciebiej iró d ło ich dawno ju ż się zatam ow ało.
— 117 —
C Z E Ś Ć B O Ż A .
/V\AA^
K OŚ C I ÓŁ .
Od czasu do czasu czyń przegląd wszystkiego, uważaj w jakim stanie są naczynia święte, ozdoby, korporały, kanony ołtarzowe, chrzcielnica, oleją święte, świeczniki, obrazy, relikw iarze, okna, konfessyonały, am pułki, alby, paski, obrusy, ręczniki, kaplice, mó
wnice, kropielnica, lam pa, przybory żałobne i t. d. Powiedz sam sobie: czy cierpiałbym u siebie taką bieliznę i tak ie sprzęty, jak ie są w domu Bożym?
N il magis o rn at ecclesiam, quam rerum omnium ordo. (Concil. Bothom.
an. 1581.)
Gdy nie masz dyspensy, spowodowa
nej ubóstwem kościoła, czuwaj nad tem, by się lam pa dzień i noc paliła.
Odnawiaj święte postacie ta k często, ja k tego wilgotność pory roku i m iej
sca wymagać będą. W niektórych
pa-rafiach tak małe i delikatne są hostye, źe niektórzy z wiernych nie zdają so
bie sprawy, czy miało miejsce trajectio in stomachum; dodaj tu niedogodność w rozdaw aniu kommunii.
Zgromadzeniom to religijnym , nie zaś kupcom korzennym należy pow ie
rzać składy opłatków. J) A m pułki też niekiedy byw ają zbyt małe.
Czy też nigdy nie będą pokasowane te szafki, albo raczej te budki w bo
kach ołtarza? Czy to się godzi, aby miejsce najbrudniejsze, najobrzydliw sze było właśnie pod tabernaculum ?
By nauczyć parafian pobożności i uszanowania, ja k ie się od nich należą miejscu świętemu, o te sześć rzeczy się staraj: utrzym uj porządek i czystość w kościele; sam zachowaj się w nim przyzwoicie; nie rozmawiaj w kościele, chyba z konieczności, i to nie wiele i cicho; przyklęknienia czyń dokładnie;
chodź poważnie; zatrzym uj się chwilkę i pomódl się, gdy przechodzisz obok ołtarza.
r ) Mowa tu o Francyi.
— 119 —
Z A K R Y S T Y A .
To przedsionek kościoła, nie czyń zeń miejsca spotkań z osobami, czy
telni gazet, ani sali gry dla chłopców chórowych. Niech kapłan, który przede M szą lub po jej skończeniu pragnie zebrać ducha i pomodlić się, nie bę
dzie z niej zmuszony uciekać. U suń ztąd podarte ubiory, połam ane k rze
sła, figury bez rąk i nosów, wszelką starzyznę. Znane ci je st przysłowie:
z zakrystyi sądź o proboszczu. L aw a- terz i obok niego ręcznik są niezbę
dnymi w zakrystyi; ale na Boga! niech to nie odpycha od siebie swym b r u dem i niechlujstwem. Q uidam im pe
xis crinibus, illotis vultu ac m anibus, lutosis calceis, vestibus sacris non rite compositis, sine convenienti denique gravitate, ad celebrandum p ro siliu n t (Epist. P ast. 111. Humb. A rch. Mechl.)
S tarannie zamykaj pieniądze z ofiar i wino do Mszy świętej, by nik t ani mały ani wielki nie m iał pokusy. Czu
wanie nad służbą kościelną je st jednym z istotnych twych obowiązków. Jeż eli
chcesz mieć porządnego i uczciwego zakrystyana, to bądź względem niego grzecznym i uczciwym. Jeżeli chcesz, aby on był punktualnym i dokładnym, to i ty bądź takim; jeżeli żądasz tego, by on z uszanowaniem dotykał się rze
czy świętych, to sam mu daj przykład z siebie.
Kobiet w zakrystyi nigdy nie spowia
daj; nie spotykaj się tam ani z zakry- styankam i, ani z zakonnicami: solus cum sola, secreto et absque arbitro vel teste, non sedeas (św. Hier.) P an J e zus zatrzym ał się z Sam arytanką przy bram ach m iasta wielkiego, przy stu d n i publicznej, wobec przechodzących, śród dnia, a jednak Apostołowie m ira b a n tu r, quod cum m uliere loqueretur.
F A B R Y K A .
Stosuj się we wszystkiem do p rz e
pisów budowlanych i do planów za
twierdzonych.
Jeżeli dozór kościelny masz złożony z ludzi swarliwych i skąpych, staraj się z całą rostropnością usunąć p rze
— 121 —
szkody: wytłomacz im, że Bóg wdwój- nasób w ynagradza tych, którzy mu chętnie coś dają; źe dobry zarząd m a
jątkiem kościelnym zależy na rostrop- nej szczodrobliwości; że tu przede- wszystkiem idzie o dobro parafian; po
kieruj sprawami tak, aby dozór do
m agał się tego, czego ty sobie życzysz, ju żto zasięgając jego rady, jużto z sa
mym sobą zdając się być w sprzeczno
ści. W reszcie mawiał św. F ranciszek Ksawery: „jeżeli nie można dokonać wszystkiego, co się zamierza, trzeba się zadowolnić tem, co się da.
Najlepszym sposobem na zapchanie kościoła gdy je s t on zaciasny i na usu
nięcie zeń ludzi ubogich są ławki stałe.
Jeżeli możesz, miasto ławek zaprowadź krzesła składane, lub łącznie z dozo
rem kościelnym postaraj się o to, aby i ubodzy dogodnie i bez narażenia się na wstyd mogli mieć udział przy n a
bożeństwach.
Drugiem, czemuby należało zaradzić je st to, źe całą przestrzeń kościoła zaj
mują kobiety, zostaw iając dla mężczyzn drzwi i jakieś tam zakomórki. Moźeby się dało oddzielić dla mężczyzn jakieś
miejsce w kościele, dosyć obszerne i uczciwe, do któregoby już kobiety nie miały przystępu. *)
N A B O Ż E Ń S T W A .
Trzymaj się ściśle wyznaczonej go
dziny na rozpoczęcie nabożeństwa i nie przeciągaj go nad miarę: opóźnianie się to i przeciąganie nieokreślone je st dla wielu pretextem do niebyw ania w kościele. Jeżeli wypadkiem się opó
źnisz, nie pokazuj złego usposobienia i nie przyśpieszaj nabożeństwa. Byłoby to do jednego błędu dodawać drugi i jedno zboczenie napraw iać drugiem .
W razie jakiego zamieszania w ko
ściele nie mów nic, ale przerwij na chwilę kazanie lub nabożeństwo, zwróć się ku miejscu skąd powstał szmer, daj znak jakim gestem, jakiem małein ude
rzeniem i to wystarczy. Krzycząc i czy
niąc hałas, powiększysz zamieszanie miasto uspokojenia go; dasz ludowi zgorszenie wówczas, gdyś mu winien dać dobry przykład.
•) Mowa tu o Francyi.
Użyj wszystkiego, aby nabożeństwo odbyć z okazałością i pobożemu. Dzieci chórowe niech będą czysto ubrane, niech się zachowują skromnie, niech wiedzą dobrze, co m ają czynić. Nie dopuszczaj tego, aby odm awiając Con
fiteor, Suscipiat i inne modlitwy, prze
kręcano wyrazy. Jeżeli się to da, utw órz szkołę śpiewaków i wdrażaj wiernych, by śpiewali psalm y, Gloria in excel
sis, Credo i t. d.
O! któż nam powróci te stare pieśni, podzielone na strofy, pieśni tak proste, tak pełne namaszczenia, tak do zro
zum ienia łatwe! *) W śpiewie i obrzę
dach nic nie dodawaj i nic nie odej
muj bez upoważnienia.
Święte Koncylia nazyw ają obrzędy im agines fidei, incitam enta p ietatis, si
gnacula religionis. W ykonywaj je z t a ką powagą i z tak ą pobożnością, iżby one i dla ciebie i dla ludu zbudow a
niem były.
W niedziele i św ięta Mszę św. ofia
ru j za parafian. Miej dobrze prow a
dzony spis ofiar na Mszę św. z ozna
czeniem dnia przyjęcia i odprawienia.
— 123 —
‘) Mowa tu o Francyi.
N a raz wiele Mszy św. nie przyjm uj.
Jeżeli nie masz na Mszę św., ofiaruj j ą do dyspozycyi Najsłodszemu Sercu Jez u sa albo M aryi— w godzinę śmierci sowicie za to wynagrodzony zostaniesz.
U R O C Z Y S T O Ś C I .
Zapow iadaj je wcześnie naprzód, by wiernym dać możność przygotow ania się lub odpraw ienia nowenny; wyjaśniaj ludowi tajemnicę i znaczenie obrzędów.
J e s t to dowód wielkiego talentu pa
sterza, gdy on potrafi obudzić zain te
resow anie się swoich parafian uroczy
stością, k tó ra się zbliża, i gdy poje
dyncze osoby i całe rodziny pobudzi do zajęcia się ozdobą kościoła.
N iektórzy księża na W ielkanoc i na Boże Narodzenie, korzystając z większe
go zebrania się ludu, czynią obojętnym chrześcianom surowe wyrzuty lub też wykładają praw dy straszne: naturalny skutek tak przykrego dla wielkiej li
czby lekarstw a je s t ten, źe się ich wy
pędza na cały rok z kościoła.
— 125 —
„Nie zwabi się gołębi rzucając im kam yki lecz ziarna.” (Św. F ranc. Sa- lezy.)
A by się zastosować do ducha ko
ścioła nie dla zwyczaju tylko, ani tak, aby się zbyć, czyń ogłoszenia zapo
wiedzi, ale staraj się niemi zaintere
sować ogół.
N ie zwalniaj się z obowiązku da
w ania przestróg odpowiednio do pory roku, by skłonić wiernych do korzy
stania ze wszystkiego w celu uświąto- bliw ienia się i do strzeżenia się nie
bezpieczeństw, jakieby ich spotkać mogły. Dobrzeby było przestrogi po
w tarzać kilka razy i w rozm aity spo
sób.
Co do usiłowania znoszenia nabo
żeństw miejscowych, to więcej tu może g ra rolę lenistwo niż żarliwość: to są zabytki dawnego ducha wiary. M iasto znoszenia lepiejby je było oczyścić z nadużyć, które się wcisnąć zdołały.
U rządź sobie księgę, w którejbyś za
pisyw ał ogłoszenia, przestrogi i zwy
czaje roczne z uwagami, co uznajesz za pożyteczne a co za szkodliwe. Gdy
twój następca będzie człowiek rostro- pny, radzić się nie omieszka tej księgi, pójdzie stale za twojem zdaniem, albo przynajm niej trzym ać się go będzie do czasu wypróbow ania jego praktyczno- ści.
P R A K T Y K I P O B O Ż N E .
Rozszerzaj użycie sakram entaliów:
woda święcona, palmy, gromnice, chleb poświęcony i t. d. Poświęcenie nowych domów, zasiewów, owoców, studzien, statków wodnych i t. d. P reces ad r e pellendam tem pestatem , in tem pore belli, famis, m ortalitatis etc. Pilnuj tego, aby w każdym domu był krucy- fix i kilka obrazów świętych. W yobra
żenia M atki Najświętszej zalecaj umie
szczać na frontach domów i przy dro
gach, na grobach niech będą krzyże, a gdzieby takow e były zdezelowane, niech będą poprawione. Naucz ro d zi
ców, aby codziennie błogosławili dzie
ci, a gdy sam będziesz u nich, aby ci je przedstaw iali. Błogosław je też sam i ręce na nie w kładaj.
— 127 —
Doradzaj wszystkie praktyki, w k o ściele mające miejsce: A ngelus, B ene
dicite, Droga Krzyżowa, Różaniec, Odwiedzanie Najświętszego S akram en
tu, Nabożeństwo miesiąca Maryi, czy
tanie żywotów świętych, pielgrzym ki, szkaplerz, szluby, ofiary za umarłych, zapisy pobożne, uczynki miłosierne tak co do duszy jako i co do ciała, to
warzyszenie kapłanowi, gdy z N a j
świętszym Sakram entem idzie do cho
rego, pozdrawianie się słowy „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Im więcej la t ma ta p raktyka tem więcej nad jej utrzym auiem pracować potrzeba.
P atres-fam ilias induce, u t pios ac probatos libros domi suae habeant, in quorum lectione versentur, seseque ac familiam instituant ad sancte agendum (S. Carol. Borr.)
N auczaj wiernych tego, co dotyczy odpustów, wskazuj im te, które pozy
skać mogą. Przypom inaj im często, iżby prosili P an a Jezusa, aby przez swą śmierć na krzyżu dał łaskę dobrej śmierci około osiemdziesięciu tysiącom ludzi, którzy codziennie schodzą ze świata.
A le co szczególnie zalecać należy, to wspólną modlitwę wieczorem. I p u blicznie i pryw atnie na to nastaw aj.
Duch w iary powinien ożywiać całe ro dziny, a właśnie wspólna m odlitwa je s t główną podnietą tego ducha wiary.
N A U K A .
S Z K O Ł Y .
W szelkich sił dołóż, aby w twej p a rafii były szkoły chrześciańskie dla chłopców i dziewcząt. N a młodem to pokoleniu chrześciańskiem spoczywa nadzieja religii w przyszłości. Dawne pokolenia szwankowały na znajomości n auki religijnej; je s t to stra ta niepo
wetowana: podstaw a budynku zrujno
wała się, trzeba j ą z gruntu odbudo
wać. Po kościele szkoła winna być głównem polem twej gorliwości. W szy
-— 129 —
stkich sił dołóż, aby utrzym ać, zachę
cić i uświątobliwić tych, którzy rzą
dzą szkołą. *)
Dwie lub trzy wizyty na miesiąc będą z wielkim pożytkiem i dla n au czycieli i dla uczniów. Niepow inie- neś zdobywać się ani na zbytnie po
chwały, by nie budzić zarozumiałości, ani też okazywać się zbyt surowym i trudnym do zadowolenia z obawy, by nie zniechęcić. A ni w obec starszych ludzi, ani w obec dzieci nauczycielom ani nauczycielkom nie powinieneś czy
nić żadnych wyrzutów; zrób im uwa
gi, jeżeli takowych potrzeba, na osobno
ści, a czyń to z miłością i słodyczą.
Przypom inaj im to, źe pobożność i nauka winny być dla nich głównem zadaniem.
Niedawno znaleziono dzieło O. K la- udjusza Bussey pod tytułem: Jćsu s enfant modćle du jeune age, bardzo im posłuży do skłonienia dzieci, iżby naśladow ały P an a Jezusa.
I w obec rodziców i w komitecie i w obec wychowawców młodzieży oświad
czaj się z tem , źe wychowanie nie tylko
*) Mowa o Francyi.
9
winno być rdziennie chrześciańskiem, ale i odpowiedniem do stanu. Czyż to w istocie nie je st rzeczą widoczną, że gdy nauka wybiega po za stan, to to
warzystwo złoży się z młodzieży wy
kolejonej, k tóra dążyć będzie jedynie do burzenia wszystkiego?
K A T E C H I Z M .
Aby napisać katechizm jasno, gru n townie i do czytania go zachęcić, trzeba naprzód wszystko przewidzieć: pyta- tauia, wyjaśnienia, porównania, fakta historyczne. Sam mów mało, a dom a
gaj się, aby ci wiele mówiono: prawie wszyscy katecheci są wielomówni; je st to nadużycie pierwszego rzędu. Zm ie
niaj wyrażenia, domagając się wyjaśnień ale przedewszystkiem domagaj się do
słownej odpowiedzi.
Przechodź z pytaniem od dziecka do dziecka, aby ich uwagę trzym ać w natężeniu, i aby żadne z nich wy
chodząc nie skarżyło się, że było zapo- mnianem.
Małe podarki przyciągają dzieci, m iejsca zaszczytniejsze pobudzają je do
w spółubiegania się, opowiadania histo
ryczne skłaniają je do uwagi, pytania
ryczne skłaniają je do uwagi, pytania