• Nie Znaleziono Wyników

Celem rozprawy była genologiczna charakterystyka poradnika, koncentru‑

jąca się na odtworzeniu modelu (wzorca) gatunku oraz jego tekstowych urzeczy‑

wistnień. Parafrazując znane powiedzenie, można stwierdzić, że poradnik jaki jest – każdy widzi, ale mało kto wie (por. też uwagi Macieja Parowskiego w: Szy‑

łak, 2000: 5). Analizy zgromadzonego korpusu materiałowego (zasadniczego oraz pomocniczego) udokumentowały istnienie wielu wariantów tej całościowej i, dopowiedzmy, rozpoznawanej konstrukcji wypowiedzeniowej, która mieści się w Bachtinowskiej koncepcji gatunków mowy (Ficek, 2010; 2012b). Obserwacje umożliwiły również zweryfikowanie opinii naznaczonych postawą wartościu‑

jącą, pozwalających spoglądać na poradnikowe aktualizacje, tworzone seryjnie z myślą o masowym rozpowszechnianiu, jako na formy reprezentujące „litera‑

turę nakazową”, a zatem, mówiąc mało pochlebnie, „naiwne” i „wyeksploato‑

wane” (por. Kita, 2004/2005). Obecność, a nawet wszechobecność tego typu pub‑

likacji, którym często przypisuje się status bestsellerów, sprawia, że nie powinny one ujść czujnej uwadze językoznawcy (genologa). Opis ich „poetyki”, specy‑

fiki językowej staje się więc koniecznością, należałoby go traktować jako kolejny krok w kierunku dookreślenia stylu tekstów użytkowych.

Zaproponowane opracowanie monograficzne jest konsekwencją wybranego przeze mnie postępowania badawczego. Gatunek starałam się ujmować w per‑

spektywie: statycznej (jako typ tekstu), konkretyzującej (jako zbiór przywołują‑

cych go wypowiedzi) oraz dynamicznej (jako zjawisko komunikacyjne) – Woj‑

tak, np. 2004a: 16. Uznałam, że jego definicji nie da się skonstruować, wskazując na cechy konieczne i wystarczające. W opisie przydatne okazało się natomiast pojęcie prototypu, a także nie mniej płodne doktryny zbiorów rozmytych oraz podobieństwa rodzinnego, głoszące, iż obiekt może odznaczać się jedynie pew‑

nym stopniem przynależności do określonego zbioru. Uwzględniłam również pogląd Anny Wierzbickiej, według której:

„Prototyp” nie powinien być ucieczką, a stosowany ostrożnie i z umiarem może oddać pewne usługi, szczególnie jeśli – zamiast posługiwania się nim jak

172 Zakończenie

wymówką tłumaczącą niechęć do definiowania czegokolwiek – połączy się go z definicjami czy eksplikacjami werbalnymi.

Wierzbicka, 1999: 39

Wymienione kategorie pomogły mi uporządkować pole eksploracji, pozwo‑

liły zestawiać okazy (gatunki, odmiany gatunków) o odmiennych właściwoś‑

ciach. Ich „intelektualnemu charyzmatowi” (określenie Wierzbickiej) więcej miejsca poświęciłam we wstępnej części pracy.

Projekt nie rozstrzyga wszystkich szczegółowych problemów, nie preten‑

duje także do miana kompletnego oraz wyczerpującego. Przegląd materiału – z uwagi na realnie istniejące ograniczenia – musiał być miejscami skrótowy i fragmentaryczny. Pomimo wskazanych niedostatków, próba rekonstrukcji sche‑

matu gatunkowego poradnika połączona z porównaniem danych empirycznych, ilustrujących rozważania, przyniosła wiele interesujących spostrzeżeń. Postaram się zebrać wnioski, w mojej ocenie, najistotniejsze (por. Ficek, 2012b: 152–164).

1. Poradnik to gatunek użytkowy, polimorficzny, niezwykle ekspansywny i modny. Bliskie więzi łączą go z podręcznikiem, przewodnikiem turystycz‑

nym, informatorem czy instrukcją.

2. Poradnik jest gatunkiem złożonym, zbudowanym według wzorca ramowego.

Jego formą jądrową (prototypową) jest porada. Na „pokłady genologiczne”, organizujące różne piętra poradnika, składają się też: opis, komentarz, roz‑

ważanie, opowiadanie, przypowieść, test, afirmacja. Może on przyciągać rów‑

nież formy „przypadkowe”, spełniające różne doraźne zadania (np. anegdotę, dowcip itd.).

3. Poradnik należy uważać za gatunek o rozmytych granicach (nie można usta‑

lić zamkniętej listy właściwych mu kryteriów specyfikujących), a równocześ‑

nie za gatunek transgresyjny, rozprzestrzeniający swe cechy na inne formy gatunkowe.

4. Poradnikami bywają nazywane, oprócz tradycyjnych publikacji książko‑

wych, także np. wydawnictwa słownikowe i encyklopedyczne, czasopisma, programy komputerowe, audycje radiowe oraz telewizyjne. Formy te można traktować jak odmiany gatunkowe lub odrębne gatunki. Każda kwalifikacja ma określone konsekwencje – w zależności od przyjętego stanowiska zmie‑

niają się bowiem kryteria specyfikujące, a w dalszej kolejności – kształt typo‑

logicznej mapy uniwersum mowy.

5. Identyfikacja wskazanych form poradnikowych odbywa się dzięki pozycjom o znaczeniu strategicznym, które okalają wypowiedź (tytuł, wstęp, zakoń‑

czenie, nota na okładce, nazwa serii wydawniczej itp.) bądź są rozproszone w jej przestrzeni wewnętrznej (użycie nazwy gatunkowej albo jawnego per‑

formatywu); również poprzez takie składniki modelu jak: nadawca, odbiorca (odpowiednio: udzielający i przyjmujący porady) oraz prymarne zastosowa‑

nie komunikacyjne.

Zakończenie 173 6. Publikacje poradnikowe wskazują, jak należy się zachowywać w różnych

sytuacjach życiowych, oferują wiedzę praktyczną (uwagę zwraca rozległość problematyki), przekazują najważniejsze, sprawdzone i zobrazowane przy‑

kładami informacje (wyraźne są tendencje – charakterystyczne zwłaszcza dla stylu popularnonaukowego i dydaktycznego – do uprzystępniania, urozmai‑

cania i uatrakcyjniania wypowiedzi). Poradniki mają zwykle przejrzystą kom‑

pozycję (ich forma bywa określana jako „prosta i komunikatywna”). Obok funkcji sprawozdawczo ‑wyjaśniającej, mogą pełnić funkcję: nakłaniającą, eks‑

presywną, kreatywną lub ludyczną, przejmują zatem niektóre zadania innych form piśmiennictwa (np. poradniki psychologiczne adresowane do kobiet mogą „wyręczać” literaturę „kobiecą”).

7. Nadawca i odbiorca poradnika są związani relacją poradniczą (dobrowol‑

ność kontaktu, komunikacja oficjalna z tendencją do zmniejszania dystansu ustanawianego przez medium pisma – por. Starzec, 1999: 28, zwielokrot‑

nienie układu komunikacyjnego). Nadawca jako ekspert lub osoba posiada‑

jąca wymagane doświadczenie odgrywa rozmaite role (nauczyciela, przyja‑

ciela itd.). Odbiorcą może być osoba: bezradna, źle poinformowana, ale także zaradna. Komunikację poradnikową kształtują dwie przeciwstawne stra‑

tegie: do poszerzania i do zawężania kręgu odbiorców (pogłębia się proces specjalizacji, przybywa form fachowych). Da się także wydzielić aktualizacje mniej lub bardziej zdialogizowane (te pierwsze reprezentują „typ praktyczno‑

‑instruktażowy”).

8. Reguły gatunkowe właściwe poradnikowi mają charakter „elastyczny”. Wzo‑

rzec obejmuje typowe sposoby realizacji cząstkowych intencji komunika‑

cyjnych, ale to nadawca interpretuje je na własny użytek. Realizacjami tych intencji są zróżnicowane – ze względu na tematykę, objętość, strukturę i sty‑

listykę – teksty (Bańkowska, Mikołaczuk, red., 2003: 52; Witosz, 2009:

115–137).

9. Wśród czynników przyczyniających się do powstawania najbardziej wyra‑

zistych odmian gatunku znajdują się: dominująca funkcja komunikatu (por.

poradniki motywacyjne), temat (poradniki: ekonomiczne, obyczajowe itd.), zakładany odbiorca (np. poradnik: dyrektora, przedsiębiorcy itd.), kryterium środka przekazu (poradniki prasowe, radiowe itd.) czy przestrzeni komuni‑

kacyjnej (obiekty autonomiczne i miniporadniki, ale też wchodzące w skład form wieloelementowych, wykorzystujących tekst, obraz i dźwięk). Wyspe‑

cjalizowane warianty eksponują różne kategorie stylistyczne (w tym sen‑

sie poradnik jest formą „pasożytującą”). Niezależnie od tego można mówić o mniejszej lub większej „fachowości” tekstów poradnikowych (porad‑

niki specjalistyczne i popularne), co da się odnieść do założonego odbiorcy, tematyki, a czasem także do miejsca publikacji (por. też uwagi poczy‑

nione w innym kontekście: Bańkowska, Mikołajczuk, red., 2000: 104–106, 310).

174 Zakończenie

10. Poradnikowe pole gatunkowe ma układ koncentryczny. Aktualizacje: (proto)‑

typowe i nie(proto)typowe (adaptacyjne: poradniki fabularne, udramatyzo‑

wane itp.; adaptacyjno ‑parodystyczne oraz parodystyczne) lokują się w prze‑

strzeni wyznaczanej przez centrum i peryferie.

Tomasz Jastrun (1999: 64; por. też Zierkiewicz, 2004: 64) tak rozpoczyna swoją wypowiedź instruującą, jak czytać poradniki: „Nowoczesny poradnik, bez względu na język, powinien być pisany po »amerykańsku«, czyli być osobisty, żywy, nie bać się żadnego tematu, pojęcie wstydu należy wyrzucić na śmietnik, operować konkretami i być optymistycznym”. Myślę, że zacytowany fragment prowokuje do krótkiego namysłu nad perspektywami rozwoju rozpatrywanej formy. Bezsprzecznym faktem jest przecież to, że każdy gatunek przechodzi zmiany, ich efektem może być nawet jego unicestwienie. Wysuwanie podobnych prognoz nie jest jednak łatwe. Ewolucja form poradnikowych łączy się z ogól‑

nymi przemianami kulturowymi, świadczy jednocześnie o coraz to nowych prefe‑

rencjach odbiorcy. Można chyba oczekiwać zwiększania się „multimedialności”1, dialogowości, a także rozszerzania liczby form podawczych poradnika. Doty‑

czy to w szczególności publikacji bazujących na słowie pisanym. Chcąc wygrać z powszechną dostępnością innych atrakcyjnych form przekazu, muszą one wzmocnić swą stronę wizualną oraz linię perswazyjno ‑tropiczną, co, jeśli odbę‑

dzie się kosztem zubożenia treści, trudno uznać za zjawisko pozytywne.

Zderzenie zebranych w pracy konkluzji z szerszym materiałem egzempli‑

fikacyjnym może stanowić punkt odniesienia dla poszukiwań innego rodzaju.

Ciekawe efekty przyniosłoby z pewnością skoncentrowanie inicjatyw na wybra‑

nej odmianie poradnika oraz pokazanie jej zmian o podłożu ewolucyjnym. Warto by pokusić się także o próbę wypracowania wspólnej charakterystyki wszelkich odmian form poradnikowych: książkowych, prasowych, radiowych, telewizyj‑

nych, internetowych (Ficek, 2012a: 257). Zapowiedzią przyszłych (zajmujących) dokumentacji może być wreszcie, postulowany przez Annę Wierzbicką (1999), opis o nachyleniu międzykulurowym, ujmujący radę, poradę i poradnik w róż‑

nych językach i na tle odrębnych kultur, lub przynajmniej wyjaśniający rozbież‑

ności między poradnikami rodzimymi i tłumaczonymi. W łączności z pokrew‑

nymi dyscyplinami należałoby w końcu rozstrzygnąć kwestie, których z wielu względów w niniejszej pracy nie rozważono: np. problem miejsca poradnika w obrębie komunikacji publicznej i masowej, problem „komercjalizacji” oraz

„skuteczności” tekstu2.

1 Według S. Gajdy (1999a: 25) pojęcie „multimedialność” obejmuje następujące procesy:

fragmentaryzację tekstu, wykorzystywanie możliwości typograficznych, użycie znaków iko‑

nicznych. Zjawisko to można by rozumieć również szerzej.

2 Chciałabym w tym miejscu wspomnieć o interdyscyplinarnych konferencjach nauko‑

wych z cyklu Dobra rada, nie zawada, które odbywają się w Koszalinie. Celem tych spotkań jest wielowątkowa refleksja nad dyskursem poradnikowym, jego miejscem w dziejach kultury, literatury czy sztuki (http://www.pwsz ‑koszalin.pl/konferencje.html; dostęp: 18.04.2012; zob.

Zakończenie 175 Formułowanie odpowiedzi na te i inne pytania, które ukonstytuowały się w toku analiz, byłoby jednak przedwczesne. Aktualny stan wiedzy wciąż jeszcze nie upoważnia do jednoznacznych rozstrzygnięć. Należy pamiętać, że dopiero konfrontacja oddalonych od siebie punktów widzenia oraz zapoznanie się z róż‑

nymi stanowiskami daje możliwość pełniejszego oglądu i wypracowania włas‑

nej, mniej lub bardziej trafnej, propozycji. Każde kolejne ujęcie będzie, w moim przekonaniu, dowodem na to, że modelowany tu gatunek jest obiektem zasługu‑

jącym na dalszą refleksję.

też Żarski, Staniów, red., 2010; 2011). Przez pojęcie „komercjalizacja” rozumiem, podobnie jak T. Piekot (2002: 42), zabiegi autorskie i redakcyjne, które wpływają na atrakcyjność oraz

„poczytność” publikacji. Komercjalizacja, konkluduje badacz, obejmuje zarówno poziom nar‑

racji, jak i warstwy metatekstową i paratekstową.