• Nie Znaleziono Wyników

Gdy warszawskim ratuszem wstrząsają kolejne afery reprywatyzacyjne, a rząd zapowia-da nowy program rozwiązujący polski kryzys mieszkaniowy, GUS wskazuje, że polskie miasta w dłuższej perspektywie czasowej będą się wyludniać. Oczywiście obserwujemy dziś w miastach dużo zmian na lepsze, jak choćby budżety partycypacyjne, czy szeroko rozumiana polityka miejska, dążące do polepszenia sytuacji i komfortu życia mieszkań-ców. Po drugiej stronie medalu wciąż jednak znajdujemy postępującą komodyfikację i prywatyzację przestrzeni miejskiej, ogromne braki w zasobach mieszkań komunalnych, czy powszechną ignorancję wobec problemów środowiska i ekologii. Współczesne miasta działają jak zworniki zbierające w sobie wszelkie przeciwstawne tendencje, konflikty, kryzysy aktualności. Stanowią one poligon dynamicznych procesów, reform i ekspery-mentów, tak systemowych, jak i oddolnych. Jeśli zatem, możliwe jest odejście i alterna-tywa dla systemów produkcji generujących nierówności społeczne, wyzysk i biedę, to narodzą się one właśnie w mieście. Aby podobne tezy i dyskusje ugruntować w material-nej rzeczywistości, poniżej zaprezentuję kilka europejskich alternatyw, które działają współcześnie w najważniejszej dla miasta sferze — mieszkalnictwie.

„Jeszcze wynajmuje, czy już spłaca kredyt?” Tego typu pytanie pojawia się często wśród osób, próbujących radzić sobie z dzisiejszą sytuacją na rynku mieszkaniowym. Zamieszkiwanie poprzez wykup, czyli własność prywatna mieszkania od 1989 roku zdominowało zarówno polski rynek, jak i kreowaną przez niego ideologię — aspiracje do niezależności utożsamiamy dziś z kredytem. Jak wskazują ostatnie raporty Housing Europe w Polsce 75,4% gospodarstw domowych jest własnościowe. Spółdzielnie i wspól-noty wciąż działają w części budynków i osiedli (16,2%), jednak ich liczba z roku na rok zmniejsza się, a nowe budynki tworzone przez deweloperów przeznaczone są na wykup, który zazwyczaj realizowany jest przy pomocy kredytu zaciągniętego w banku na dzie-siątki lat. Wynajem rynkowy i komunalny stanowi jedynie lekko ponad 8%. Sytuacja ta została wykreowana m.in przez umożliwianie mieszkańcom wykupu zasobów komunal-nych, brak programów rządowych promujących budowę mieszkań na wynajem, a także brak odpowiednich systemów regulacji czynszów. Dzisiaj Polska ma jeden z najwyższych współczynników relacji zarobków do ceny mieszkania, a proces zamieszkiwania całko-wicie podporządkowany został logice zysku i wolnemu przepływowi deweloperskiego kapitału. System ten kumuluje w sobie sprzeczności, które skutkują powszechnymi

nie-We live, after all, in a world in which the rights of private property and the profit rate trump all other notions of rights. I here want to explore another type of human right, that of the right to the city.

David Harvey1 1 Cytat za Bunt Miast. Prawo

do miasta i miejska rewolucja

równościami i biedą, a także kryzysami, które na stałe wpisane są w logikę kapitalizmu. Szeroką reformę mieszkalnictwa w Polsce można rozpatrywać w systemie rewolucyjnym i ewolucyjnym. Ten ostatni podzielić możemy na wymiar społeczny i systemowy — dzia-łający w skali lokalnej wspólnoty i administracji krajowej.

system

Do rozwoju rynku sprzedaży mieszkań i dominacji własności prywatnej przyczyniły się w ostatnich dziesięciu latach dwa programy rządowe, mające na celu wsparcie osób młodych chcących założyć własne gospodarstwa domowe. Mieszkanie dla Młodych i

Ro-dzina na Swoim były rozwiązaniami, które wpisują się w logikę procesu akumulacji

przez wywłaszczenie. Środki państwowe płynące z podatków przeznaczane są na dodatki finansowe, dzięki którym młode osoby mogą zaciągnąć kredyt w banku na zakup nowego mieszkania u dewelopera. Tym samym kapitał, który wcześniej był w posiadaniu pań-stwa zostaje przekierowany w prywatne ręce, a deweloperzy mogą być spokojni o popyt na ich oferty. Rząd wybrany w październiku 2015 roku zaproponował z początkiem swo-jej kadencji w ostatnim roku program Mieszkanie Plus, który znacznie różnić ma się od poprzednich rozwiązań. Stawia on nacisk na budownictwo czynszowe, wspierając ziemią i finansami inicjatywy gminne i samorządowe. W sferze indywidualnej program proponuje połączenie wynajmu po preferencyjnych stawkach z procesem dojścia do własności. Dodat-kowo Mieszkanie Plus z założenia ma być programem długoterminowym (10-15 lat). I choć wszystko to pozostaje na razie w sferze planów i spekulacji, przemieszczenie uwagi na budownictwo czynszowe, jest zdecydowanie pozytywną zmianą w dyskursie rządowym. Żeby zrozumieć, jak mógłby wyglądać inkluzywny i dostępny dla całego społeczeństwa system mieszkaniowy, oparty w dużym stopniu o wynajem, przeanalizuję trzy jego przy-kłady funkcjonujące w Niemczech, Holandii i Austrii.

Niemiecki rynek mieszkaniowy jest swoistym fenomenem na skalę europejską. Jest to jeden z dwóch krajów na kontynencie, w którym przy dominującym podziale na własność prywatną i wynajem mieszkań, przeważa to ostatnie. Ponad 50% ludności zamieszku-jącej w Niemczech wynajmuje swoje mieszkania - i co ważniejsze, ogromna większość jest z tego systemu zadowolona (93%). Taka sytuacja ma oczywiście swoje podstawy w historii. W powojennych Niemczech ogromna ilość zniszczeń i kryzys mieszkaniowy stworzył warunki do nowej zabudowy i eksperymentów na skalę kraju. W roku 1950 RFN wprowadziło system rządowego wsparcia dla budownictwa taniego i zapewniającego podstawowy standard życia, które dostępne być miało na wynajem dla dużego przekroju społeczeństwa. System działa do dziś, charakteryzując się dużą dynamiką i elastyczno-ścią - a także balansowaniem pomiędzy ścisłą kontrolą administracyjną, a inicjatywą deweloperów i funduszy inwestycyjnych. Co trzeba jednak mocno podkreślić, balans

ten zachowany jest ze szczególnym wskazaniem na komfort i bezpieczeństwo samych mieszkańców oraz lokalnych społeczności.

System, który praktykują nasi zachodni sąsiedzi, jest jednak w dużej mierze opar-ty o wynajem mieszkań należących do prywatnych właścicieli. Sytuacja ta zmienia się, kiedy przemieścimy się dalej za zachód, a mianowicie do Holandii. Działające tu rozwią-zanie ma swoje korzenie jeszcze w XIX-wiecznym pozytywizmie i charakteryzuje się wy-sokim uspołecznieniem procesu budownictwa oraz obrotu mieszkaniami na wynajem. Około 33% rynku jest tu bowiem kontrolowane przez spółdzielnie mieszkaniowe i kor-poracje publiczne (hol.

Woningcorpora-tie). Dzięki nim ludzie młodzi, seniorzy, pracownicy wszystkich szczebli, a także klasa średnia, znajduje zakwaterowanie o wysokim standardzie płacąc na nie średnio 1/4 swoich zarobków. Poziom

czynszów jest ściśle kontrolowany, a dostępność mieszkań jest wysoka. Jak wskazują historycy i socjologowie, mieszkalnictwo komunalne stało się tu ważną częścią umowy społecznej — każdy mieszkaniec Holandii ma mieć zagwarantowany dostęp do zamiesz-kiwania na odpowiednim poziomie niezależnie od wysokości zarobków.

Żeby pokazać historyczne podstawy i sposoby rozwoju mieszkalnictwa czynszowego w Europie musimy odwołać się jeszcze do jednego rozwiązania, które funkcjonuje tak w skali kraju, jak i miasta. Chodzi tu oczywiście o Austrię i jej stolicę — Wiedeń — z jego pałacami dla klas pracujących z lat 20. Okres Czerwonego Wiednia w historii miasta, który przypadał na całe międzywojnie i charakteryzował się szerokimi reformami socjal-demokratycznymi, do dziś pozytywnie oddziałuje w skali miasta i kraju. Budowa osiedli komunalnych, jak Karl-Marx-Hof, na dziesięciolecia wyznaczyła schemat budownictwa inkluzywnego i dostępnego. W samym Wiedniu 60% mieszkań jest wynajmowanych po preferencyjnych stawkach od miasta. Czynsz regulowany jest w zależności od zarobków osób zamieszkujących, a przemyślane lokowanie mieszkańców zapobiega gettoizacji. Ponad to, Austria jako jedyny kraj w regionie nie zaczęła w ostatnich latach zmniejszać swoich zasobów mieszkań komunalnych i wygaszać systemów wsparcia oferowanych mieszkańcom.

wspólnota

Historia ruchów walczących o sprawiedliwość społeczną i redystrybucję dóbr, w tym także ziemi i mieszkań, obfituje w różnorodne typologie wspólnoty. Upraszczając - może-my podzielić je na ruchy autonomiczne oraz te działające w ramach systemów prawnych i administracyjnych danego kraju. Z tych pierwszych trzeba oczywiście wspomnieć

squ-Współczesne miasta działają, jak zworniki