• Nie Znaleziono Wyników

Wojciech Kętrzyński jako dyplomatyk

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wojciech Kętrzyński jako dyplomatyk"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Jasiński, Kazimierz

Wojciech Kętrzyński jako

dyplomatyk

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 3, 335-345

(2)

A R T Y K U Ł Y

K A Z I M I E R Z J A S I Ń S K I

WOJCIECH KĘTRZYŃSKI JAKO DYPLOMATYK

W dotychczasow ej lite ra tu rz e dość często in teresow ano się działal­ nością W ojciecha K ętrzyńskiego n a po lu dyplom atyki, ograniczając się je d n a k do b ardziej ogólnych spostrzeżeń i lakonicznych ocen h N iniejszy a rty k u ł je s t p ró b ą dokładniejszego om ów ienia pew nych dziedzin dorobku K ętrzyńskiego w zakresie dyplom atyki, n ie roszczącą sobie p re te n sji do w yczerpującego p rzed staw ien ia cało k ształtu tego dorobku, co w ym aga­ łoby opublikow ania jeżeli ju ż n ie oddzielnej m onografii, to co n ajm n iej obszernego stu d iu m specjalistycznego.

W ojciecha K ętrzyńskiego jako d y p lo m aty k a in tereso w ała przede w szystkim kw estia autentyczności dokum entów . W okresie działalności naukow ej K ętrzyńskiego, tj. w o statn iej ćw ierci X IX i n a początku X X w ieku, zarysow ały się w naszej dyplom atyce, jeżeli chodzi o k ry ty k ę au ten ty czn o ści dokum entów , dw a różne stanow iska 2. Jed n o z nich cecho­ w ała z b y t daleko p o su n ięta nieufność odnośnie do autentyczności źródeł dyplom atycznych, te n d e n c ja do podw ażania ich praw dziw ości n a podstaw ie n a w e t n ajm n iejszej ( często ty lk o pozornej) niepraw idłow ości w y stęp u ­ jącej w dokum encie. G łów nym p rzed staw icielem tego hiperk ry ty czn eg o k ie ru n k u b y ł n iew ątp liw ie W ojciech K ę trz y ń s k i3. O dm ienne stanow isko w spraw ie k ry ty k i dyplom atycznej zajm ow ali głów nie d yplom atycy k ra ­ kow scy, zw łaszcza F ranciszek Piekosiński, k tó rz y w szelkie sprzeczności i w ątpliw ości s ta ra li się w yjaśnić i dopiero w ostateczności, gdy usunięcie ich okazało się niem ożliw e, kw estionow ali autentyczność danego doku­ m en tu 4. 1 W. S e m k o w i c z , K w a r ta ln ik H is to ry c z n y , t. 32, 1918, ss. 160— 166 (n e k ro ­ log); te n ż e , R o z w ó j n a u k p o m o c n ic z y c h h is to r ii w P olsce, K ra k ó w 1948, ss. 12— 13, 15—16; S. A r n o l d , P r z e g lą d H is to ry c z n y , t. 21, 1917— 1918, ss. 419— 423 (n e k ro lo g ); S. K ę t r z y ń s k i , Z a r y s n a u k i o d o k u m e n c ie p o ls k im w ie k ó w śre d n ic h , W a rsz a w a 1934, ss. 23— 29 (b a rd z o t r a f n a o c en a d o ro b k u d y p lo m a ty c z n e g o W . K ę trz y ń sk ie g o ); J . M i t k o w s k i , W o jc ie c h K ę t r z y ń s k i ja k o u c zo n y , I n s t y t u t M a z u rs k i w O lszty n ie, K o m u n ik a t D z iału I n f o rm a c j i N a u k o w e j, R. 1947, n r 10/11, s. 10 (p o c h le b n a ocena); K . M a l e c z y ń s k i , Z a r y s d y p lo m a ty k i p o ls k i e j w ie k ó w śre d n ic h , W ro c ła w 1951, ss. 45, 47 n. (n e g a ty w n a o p in ia o W. K ę trz y ń s k im ja k o d y p lo m a ty k u ); te n ż e, P o lsk i S ło w n ik B io g ra fic z n y , 1966/7, t. 12, s. 377. 2 W. S e m k o w i c z , R o z w ó j n a u k , s. 12. 3 P r z y jm u je to zg o d n ie l i t e r a t u r a h is to ry c z n a , w k tó r e j W . K ę trz y ń s k ie m u p rz y p is u je się w p ro s t s p u rio m a n lę . 4 To o s ta tn ie sta n o w is k o j e s t m e to d y c z n ie p o p ra w n e i n a og ó ł o b o w ią z u ją c e w e w sp ó łc z e sn e j d y p lo m a ty c e . D y p lo m a ty k ó w k r a k o w s k ic h z k o ń c a X IX i p o c z ą tk u

(3)

Różnice m iędzy „ h ip e rk ry ty k a m i” a „lib eraln y m i” d y p lo m aty k am i nie by ły je d n a k ta k głębokie, ja k b y się pozornie w ydaw ało. S. K ętrzy ń sk i słusznie zauw ażył, że w y n ik ały one „z psychologicznego n astaw ien ia raczej, niż z naukow ej te o rii” . Z arów no jedni, ja k i d ru d zy posługiw ali się ty m i sam ym i m etodam i badaw czym i, ty lk o że jed n y ch cechow ała skłonność do surow ych ocen, gdy d rugich do b ardziej ostrożnych i w yw ażonych. G eneza ty ch dw óch stanow isk posiadała to sam o podłoże, w y n ik ała ze zbyt słabej znajom ości m etod kry ty czn y ch , niedostatecznego opanow ania badanego m a te ria łu i b ra k u studiów s p e c ja ln y c h 5. Zarów no jednych, ja k i drugich, m im o niedostatecznego przygotow ania, należy określić m ianem badaczy kry ty czn y ch , oceniających autentyczność dokum entów na p odstaw ie an alizy cech zew n ętrzn y ch i w ew n ętrzn y ch . N ależy ich bezw zględnie odróżnić od historyków , p o m ijający ch całkow icie zagadnienia zw iązane z k ry ty k ą źródeł historycznych, p rzede w szy stk im dyplom a­ tycznych. K iedy W ojciech K ętrzy ń sk i zaczynał sw ą k a rie rę naukow ą, n ie było w nau ce polskiej badaczy, k tó rzy zajm ow aliby się naukow ą k ry ty k ą auten ty czn o ści dokum entów 6. Ta okoliczność może n a m w p ew ­ n y m sto p n iu w yjaśnić genezę h ip e rk ry ty c y z m u W ojciecha K ętrzyńskiego. Znajom ość k ry ty k i źródeł i przek o n an ie o konieczności je j stosow ania w b adaniach historycznych, zw łaszcza źródłow ych, w yniósł on ze studiów u n iw ersy teck ich w K rólew cu 7. P rz y stę p u ją c w la ta c h siedem dziesiątych X IX w. do now ego w y d an ia kodeksu dyplom atycznego k laszto ru ty n ieck ie­ go K ętrzy ń sk i doszedł do przekonania, że ów czesnej nau ce polskiej całkiem obca była, w zasadzie, znajom ość k ry ty k i źródeł dyplom atycznych. W p raw ­

dzie zaczynał już w ówczas sw ą bogatą działalność w ydaw niczą F ra n c i­ szek P iekosiński, k tó ry jednakże jeszcze w I tom ie kodeksu dyplo­ m atycznego k a te d ry k rak o w sk iej (K raków 1874) pośw ięcił k ry ty c e dokum entów bardzo m ało m iejsca. N ieznajom ość k ry ty k i dyplom atycznej cechow ała n aw et w y b itn y ch h isto ry k ó w 8, n ie m ów iąc ju ż o ów czesnych

X X w ie k u c ec h o w a ł je d n a k z b y tn i lib e ra liz m w o c en ie w ia ry g o d n o ś c i ź ró d e ł d y p lo ­ m a ty c z n y c h , d o ty c z y to z w łasz cz a F ra n c is z k a P ie k o siń sk ieg o .

5 S. K ę t r z y ń s k i , op . cit., s. 29.

6 J u ż w p o ło w ie X IX w ie k u n ie w ą tp liw y m i o s ią g n ię c ia m i w te j d z ie d zin ie m ó g ł się w y k a z a ć A . Z. H e lce l. Jeg o d z ia ła ln o ś ć n a p o lu k r y ty k i d o k u m e n tó w n ie w y w a r ła j e d n a k w ię k sz e g o w p ły w u n a ro z w ó j k r y t y k i d y p lo m a ty c z n e j w n a u c e p o ls k ie j; (zob. S. K ę t r z y ń s k i , op. cit., ss. 12, 22).

7 W . K ę trz y ń s k i b y ł u c zn iem z n a n y c h h is to ry k ó w n ie m ie c k ic h , J . V o ig ta , F . W. S c h u b e rta , a p rz e d e w s z y s tk im W . G -iesebrechta, w y b itn e g o r e p r e z e n t a n ta m e to d y k ry ty c z n e j w b a d a n ia c h h is to ry c z n y c h ; (por. W . G o e t z , D ie b a irisc h e G e sc h ic h ts ­

fo r sc h u n g im 19. J a h r h u n d e r t, H is to ris c h e Z e its c h rif t 138 (1928), ss. 297 nn.); zob.

te ż H . B a r y c z , S tu d ia h is to r y c z n e W o jc ie c h a K ę t r z y ń s k ie g o w ś w ie tle u r z ę d o ­

w y c h źró d e ł U n iw e r s y te tu K ró le w ie c k ie g o , O sso lin e u m . K sięg a P a m ią tk o w a w 150-

-le c ie Z a k ła d u N a ro d o w eg o im ie n ia O sso liń sk ic h , W ro c ła w 1967, ss. 215 i n. 8 Z a p rz y k ła d m oże t u p o słu ż y ć n a s tę p u ją c a a r g u m e n ta c ja (w s p ra w ie a u te n ­ ty c z n o śc i je d n e g o z d o k u m e n tó w ty n ie c k ic h ) T. W o j c i e c h o w s k i e g o , C h ro b a -

cja. R o z b ió r s ta r o ż y tn o ś c i s ło w ia ń sk ic h , K ra k ó w 1873, s. 189 p rz y p . 12: „ ...P o w ierz ­

ch o w n y sę d z ia m ó g łb y n a jn ie s łu s z n ie j p o są d z ić k ilk u o p a tó w ty n ie c k ic h o fa łs z e r ­ s tw o d o k u m e n tó w . W iem , że n ie b y ło b e z te g o ; a le k to ch ce z g ó ry s ą d z ić m o r a l­ n o ść d a w n y c h w ie k ó w , p o w in ie n p a m ię ta ć o ty m , że m o ra ln o ś ć o g ó łem — szła u lu d z i ró w n y m k ro k ie m z ic h n a u k ą , d la te g o w 12 i 13 w ie k u ła tw ie j p rz y p u ś c ić , że s zla c h c ic i m ie s z c z a n in b y ł o szu ste m , a n iż e lib y b is k u p i i o p aci, k tó rz y b y li i n t e ­ lig e n c ją n a r o d u ”. T ę n a iw n ą w y p o w ie d ź T. W o jc iec h o w sk ieg o z a o p a trz y ł W. K ę ­ tr z y ń s k i b a rd z o k r ó tk im k o m e n ta rz e m : „Co n a t a k i a r g u m e n t o d p o w ie d zieć ? ” (W. K ę t r z y ń s k i , O p o d r o b io n y m p r z y w ile ju Id z ie g o k a r d y n a ła z r o k u 1105,

(4)

W O J C I E C I -I K Ę T R Z Y Ń S K I J A K O D Y P L O M A T Y K 337

w ydaw cach kodeksów dyplom atycznych. W tej sy tu a c ji h ip e rk ry ty c y z m K ętrzyńskiego mógł stanow ić pew nego rodzaju reak cję n a dotychczasow y b ra k k ry ty k i au ten ty czn o ści w pracach i w yd aw n ictw ach dyplom atycz­ nych. G dy K ętrzy ń sk i staw iał pierw sze k ro k i na polu dyplom atyki, p ro b lem k ry ty k i dokum entów średniow iecznych należał do n a jw a ż n ie j­ szych i n ajb ard ziej palących. P o d k reślał to k ilk a k ro tn ie z naciskiem on sam . P u b lik u jąc w 1874 r. rozpraw ę pośw ięconą dokum entow i k ard y n ała Idziego rzekom o z 1105 r. jak o jej m otto podał słow a W acław a A lek­ san d ra M aciejow skiego: „Oczyszczenie p raw d y z fałszu je s t najw yższym zadaniem h is to ry k a ” 9. W uw agach w stęp n y ch tej ro zp raw y zaleca K ę­ trzy ń sk i sum ienną ocenę autentyczności dokum entu, „aby w razie, gdy

dokum ent je s t podrobiony, nie przenieść stosunków późniejszych w czasy daw niejsze, bo przez to nasz rozw ój społeczny w fałszy w y m p rz e d sta ­ w iłby się św ietle. P o d rab ian ie dokum entów kw itło za w ieków średnich, a d y g n itarze kościelni i św ieccy m ają w ty m ró w n y udział [...]. Do tej kateg o rii fałszerzy sm u tn ej pam ięci należy tak że k laszto r ty n ieck i [,..j, w k tó ry m na w ielką skalę [...] podrabiano dokum enta. F ałszerstw a ty ­ nieckie uchodziły i uchodzą po w iększej części dotąd jeszcze za a u te n ­ ty k i” 10. Jeszcze bardziej znam ienna, nie pozbaw iona sarkazm u, je st jego w ypow iedź z 1875 r., w k tó rej czytam y: „w ielu jeszcze z naszych uczo­ nych ani w ierzyć nie chce, a n i przekonać się nie da, że mogą być doku­ m en ta podrobione. A je d n a k je st to rzecz w ielkiej w agi, od k tó rej po części dalszy rozw ój b adań h istorycznych i um iejętności p ra w a polskiego zależy. N im pod ty m w zględem rzeczyw istego postępu spodziewać się można, trz e b a przed e w szystkim zbiory dokum entów dotąd w ydanych k ry ty czn ie rozebrać i plew y oddzielić od pszenicy. Co bow iem , p y tam się, znaczą p race w ielkim mozołem n ieraz w ykonane, skoro podstaw y ich są w ątpliw e? Czy to nie lepiej czerpać ty lk o ze źródeł czystych, choć m niej obfitych w ciekaw e re z u lta ty niż staw iać zam ki na lodzie? A le tru d n o przekonać ludzi, k tó rzy um yślnie oczy zam ykają, aby nie w idzieć tego, co im nie na rękę. J e s t to tak że rzecz gustu, jed n i w olą pić czystą zdrojow ą wodę a d ru d zy gaszą p rag n ien ie z radością i m ę tn ą ” . 11

W k ie ru n k u h ip e rk ry ty c y z m u m ogły skłaniać K ętrzyńskiego rów nież okoliczności, tow arzyszące ponow nem u w y d an iu kodeksu tynieckiego. W 1871 r. w ydano n ak ład e m Z akładu N arodow ego im. Ossolińskich C odex diplom aticus Tinecensis, obejm ujący d o k u m en ty tynieckie do końca X IV w ieku. W ydaw nictw o to zostało przygotow ane przez W ładys­ ław a S krzydelkę. S potkało się ono z surow ą k ry ty k ą zarów no uczonych polskich, ja k i niem ieckich 12. Szczególnie ostro sk ry ty k o w ał je W incenty

P rz e w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, 1 (1874), s. 84). O ó w c ze sn y ch w y d a w c a c h ź ró d eł d y p lo m a ty c z n y c h p isze K ę trz y ń s k i w p rz e d m o w ie do K o d e k s u d y p lo m a ty c z n e g o

k la sz to r u ty n ie c k ie g o , L w ó w 1875, s. X X III , iż w y sta r c z a ło im , „że d o k u m e n t b y ł

n a p e rg a m in ie , że p o s ia d a ł jesz c z e k o lo ro w e s z n u r k i lu b pieczęć n ib y p o k ru sz o n ą bez o d c isk u , a ż e b y u c h o d ził za a u te n ty k . N ie d z iw w ięc, że n a sz e z b io ry d y p lo m a ­ tó w , m ia n o w ic ie d a w n ie jsz e z a w ie ra ją lic z n e f a ls y f ik a ty , k tó r e d ziś m ą c ą d z ie je n asze, a n a w e t k o d e k s d y p lo m a ty c z n y k a te d r y k ra k o w s k ie j n ie d a w n o w y sz ły tę s tro n ę za m a ło jeszcze u w z g lę d n ia .”

3 W. K ę t r z y ń s k i , O p o d r o b io n y m p r z y w ile ju Id zie g o , s. 81. 10 Ib id e m , ss. 81 n. 11 W. K ę t r z y ń s k i , S ta n is la w M o r a w sk i. P r z y c z y n e k d o h is to r ii fa łs z e r s tw w P olsce, P r z e w o d n ik N a u k o w y i L ite r a c k i, 3 (1875), s. 657. 12 A u to ra m i k ry ty c z n y c h re c e n z ji b y li: 1) R . H u b e , B ib lio te k a W a rsz a w sk a , 22. K o m u n i k a t y

(5)

Z akrzew ski, k tó ry dom agał się nie ty lk o now ego w ydania kodeksu ty ­ nieckiego, ale także zniszczenia w y d an ia z 1871 r. N ależy obiektyw nie stw ierdzić, że w y d an ie to było n a w e t ja k n a ów czesne czasy sk an d a­ liczne. R ecenzenci, zw łaszcza C olm ar G rü n h ag en , zw rócili uw agę m.in. na b ra k kom en tarzy , w ty m także dotyczących auten ty czn o ści dokum en­ tów . Ponow ne w y d an ie kodeksu dyplom atycznego k laszto ru tynieckiego pow ierzono W ojciechow i K ętrzy ń sk iem u i Stanisław ow i Sm olce. K ę­

trzy ń sk iem u przy p ad ło w ydanie dokum entów tyn ieck ich sprzed 1400 r., a Sm olce dokum entów z la t 1401-1506, k tó re w pierw szym w y d an iu cał­ kow icie pom inięto. N ie ulega w ątpliw ości, że okoliczności, w jakich doszło do ponow nego w y d an ia dokum entów tyn ieck ich z X II— X IV w ieku, m ogły K ętrzyńskiego utw ierdzić w p rzek o n an iu , iż now e w y d an ie po­ w inno być bardzo k ry ty czn e. T akie w zasadzie całkiem słuszne założenie, sprzyjało w ów czesnej sy tu acji te n d e n c ji do h ip erk ry ty c y zm u . N ie n a ­ leży p rzy ty m zapom inać jeszcze jednego m om entu, m ianow icie dużego u zn an ia K ętrzyńskiego dla niem ieckiego badacza dziejów śląskich, Col- m ara G rü n h ag en a, surow ego — w ty m w y p ad k u także i sp raw ied li­ wego — k ry ty k a pierw szego w y d an ia kodeksu tynieckiego. K ętrzy ń sk i uw ażał go za w ybitnego znaw cę d y p lo m a ty k i13. P o g ląd G rü n h ag en a w sp raw ie autentyczności średniow iecznych (głównie sprzed 1250 r.) śląskich dokum entów k laszto rn y c h został zaakceptow any przez K ę trz y ń ­ skiego, ja k to w ynika z jego w ypow iedzi, zam ieszczonej w e w stępie do K o d e k su d yplom atycznego k la szto ru tyn ieckieg o u . N owsze b ad an ia nie­ m ieckie w ykazały, że G rü n h ag en nie był w y b itn y m dyplom atykiem , będąc p rzy tym , podobnie ja k W ojciech K ętrzy ń sk i, h ip e r k ry ty k ie m 15. Nie mógł n ato m iast K ętrzy ń sk i skorzystać z n ajn o w szy ch zdobyczy ów­ czesnej dyplo m aty k i zachodnioeuropejskiej, poniew aż w y n ik i bad ań T eodora S ie k ła 16 b y ły w ów czas (początek la t siedem dziesiątych X IX w ieku) tylko częściowo opublikow ane, a podstaw ow a p raca Ju liu sz a F ic- k e ra pt. Beiträge zu r U rku n d en leh re (dw utom ow a) u k azała się dopiero.

1872, t. 2, ss. 134— 147; 2) W . Z a k r z e w s k i , N iw a , 1872, ss. 131— 141, 172— 174, 195— 197; 3) C. G r ü n h a g e n , H is to ris c h e Z e its c h rift, 29 (1873), ss. 227—232.

13 R e c e n z ję C. G r ü n h a g e n a (zob. p rz y p . p o p rz e d n i) u w z g lę d n i! W . К ę- t r z y ń s k i w a r ty k u le p t. P o d ro b io n e d y p lo m a ta ty n ie c k ie , P r z e w o d n ik N a u k o ­ w y i L ite r a c k i, 1874, 1, s. 162. M ia n e m w y b itn e g o z n a w c y d o k u m e n tó w o k re ś lił C. G r ü n h a g e n a W. K ę t r z y ń s k i w ro z p ra w ie p t. E in e u n e c h te T r e b n itz e r U rk u n d e

v o m J a h re 1262, Z e its c h rift d es V e re in s f ü r G e sc h ic h te u n d A lte r tu m s k u n d e S c h le ­

sie n s , B d. 24, 1890, s. 357: e in so g r ü n d lic h e r K e n n e r , w ie D r G rü n h a g e n . 14 S tw ie rd z a ją c , że k la s z to r ty n ie c k i fa łs z o w a ł d o k u m e n ty n a w ie lk ą s k a lę , d o ­ d a je K ę trz y ń s k i: „ T y n ie c sze d ł o czy w iście za p rz y k ła d e m ś lą s k ic h k la sz to ró w , k tó re p o d ty m w z g lę d e m s m u tn e j u ż y w a ją s ła w y ” (K o d e k s d y p lo m a ty c z n y k la s z to r u t y ­ n ie c k ie g o , s. X X V II). 15 H . A p p e l t , D ie U r k u n d e n fä ls c h u n g e n d es K lo ste r s T r e b n itz , F o rsc h u n g e n z u m S c h le sisc h e n U rk u n d e n b u c h , B d. 2, B re s la u 1940, s. 4. W. K ę trz y ń s k ie m u s t a ­ w ia ją c e m u w la ta c h 1874— 1875 p ie rw s z e k r o k i n a p o lu k r y t y k i d y p lo m a ty c z n e j, im p o n o w a ł k r y ty c z n y C. G rü n h a g e n , m a ją c y ju ż w ó w cz a s za s o b ą częścio w e o p u ­ b lik o w a n ie w y d a w n ic tw a p t. S c h le s is c h e R e g e s te n . To u z n a n ie d la u m ie ję tn o śc i d y p lo m a ty c z n y c h G rü n h a g e n a z ac h o w a ł K ę trz y ń s k i ta k ż e w la ta c h p ó ź n ie jsz y c h , k ie d y ju ż m ó g ł się w y k a z a ć b o g a tsz y m i c e n n ie js z y m d o ro b k ie m w d z ie d zin ie d y ­ p lo m a ty k i n iż G rim h a g e n , d y s ta n s u ją c go z a ra z e m w z b y t s u ro w e j ocen ie d o k u ­ m e n tó w ś re d n io w iec z n y c h .

15 M am t u n a m y ś li p rz e d e w sz y s tk im je g o B e itr ä g e z u r D ip lo m a tik , B d. I— 8, W ien 1861— 1882.

(6)

W O J C I E C H K Ę T R Z Y Ń S K I J A K O D Y P L O M A T Y K 339

w la ta c h 1877-1878 17. G dy w la ta c h osiem dziesiątych W ojciech K ę trz y ń ­ ski zapoznał się z p racam i Siekła i F ickera, nie w płynęło to ju ż n a zła­ godzenie jego h ip e rk ry ty c y z m u w bad an iach dyplom atycznych. K ę­ trz y ń sk i nie n ależał do badaczy, k tó rz y łatw o w ycofyw ali się z raz zajętego stanow iska. Mimo licznych k ry ty k i polem ik a ta k u ją c y c h jego n ad m iern y k ry ty cy zm , K ętrzy ń sk i pozostał już n a zaw sze zbyt surow ym cenzorem w bad an iach n a d autentycznością d o k u m en tu średniow iecz­ nego. Jego postaw ę badaw czą w ty m w zględzie n ajlep iej c h a ra k te ry z u ją n a stęp u jące słowa, um ieszczone w e w stęp ie do K o d eksu d y p lo m a ty c zn e ­ go k la szto ru tyn ieckieg o (s. X X III): „... w y daw ca pow inien bez ogródki w ypow iedzieć sw oje w ątpliw ości, a b y p rzestrzec w te n sposób przyszłego badacza, pom nąc n a to, że dziesięć choćby niew innie w w ątpliw ość poda­ n y ch dokum entów ty le szkody n ie p rzy sp o rzy dziejom ojczystym ja k jed en podrobiony a uchodzący za a u te n ty c z n y ” . Te słow a stały się n a ­ czelną dew izą w bad an iach dyplom atycznych K ętrzyńskiego.

Ja k k o lw ie k K ętrzy ń sk i w dziedzinie b ad ań n a d autentycznością do­ k u m en tu średniow iecznego zają ł stanow isko m etodycznie błędne i mimo że w iele jego ocen szczegółow ych okazało się nieuzasadnionych, należy w ysoko ocenić jego zasługi n a po lu k ry ty k i źródeł dyplom atycznych. J e s t on jed n y m z prek u rso ró w , jeżeli n ie tw ó rcą k ry ty k i dyplom atycznej w n au ce polskiej. N ik t p rzed n im n ie głosił z tak im zacięciem potrzeb y b ad ań n ad au ten ty czn o ścią dokum entów . N iezależnie od tego, w ystąpie­ n ia jego w yw ołały bogatą dyskusję, w w y n ik u k tó re j zbadano au ten ty cz­ ność w ielu średniow iecznych dokum entów polskich, co stanow iło dla polskiej n au k i historycznej z o statn iej ćw ierci X IX w ieku „rzecz w ielkiej wagi, od k tó rej po części dalszy rozw ój b adań histo ry czn y ch i u m iejęt­ ności p raw a polskiego zależy” . L iczne u stalen ia szczegółowe K ę trz y ń ­ skiego zachow ały sw ą w artość po dzień dzisiejszy. J e s t fak tem niezbi­ tym , że fałszerstw a dyplom atyczne n ie należały do zjaw isk w y jątk o w y ch w Polsce średniow iecznej.

W ojciech K ętrzy ń sk i jak o pierw szy w prow adził do naszej n au k i u system atyzow aną k lasy fik ac ję fałszerstw dyplom atycznych. W ystąpił z nią n a jp ie rw w przedm ow ie do kodeksu tynieckiego (ss. X X IV -X X V I), a rozbudow ał ją w a rty k u le pt. O p r z y w ile ju kardynała Idziego, opubli­ ko w an y m w „P rzew odniku N au k o w y m i L iterack im ” z 1889 r. (ss. 320 n n ) 18. Tę k lasy fik ac ję fałszerstw p rzejęli inni d yplom atycy polscy 19.

Z p rac dyplom atycznych W ojciecha K ętrzyńskiego najw ięk szą w a r­ tość p rzed staw iają S tu d ia nad d o ku m en ta m i X I I w ie k u 20. O pracow anie

17 W k ilk a n a ś c ie l a t p ó ź n ie j, W. K ę t r z y ń s k i , O p o c zą tk a c h d y p lo m a ty k i

p o ls k ie j, K w a r ta ln ik H is to ry c z n y , t. 7, 1893, s. 38, w y ra z ił w ą tp liw o śc i co do p r z y ­

d a tn o śc i m e to d b a d a w c z y c h S ie k ła i F ic k e r a w b a d a n i a c h n a d d o k u m e n te m p o ls k im X II w ie k u . J e s t rz e cz ą z n a m ie n n ą , że z p ra c y w y b itn e g o d y p lo m a ty k a n ie m ie ck ieg o , H. B r e s s l a u a , H a n d b u c h d er U rk u n d e n le h r e f ü r D e u tsc h la n d u n d Ita lie n , W. K ę ­ trz y ń s k i p rz y ta c z a ty lk o in fo rm a c ję , iż n a jw y ż s z y o d se te k fa ls y fik a tó w z a w ie ra ją n a jd a w n ie js z e d o k u m e n ty (R o z p ra w y A k a d e m ii U m ie ję tn o śc i, W y d z ia łu H is to ry c z - n o -F ilo z o fic zn e g o , t. 26, s. 202) o ra z o p in ię o p e w n e j z a w o d n o śc i m e to d b a d a w c z y c h F ic k e ra (O p o c zą tk a c h d y p lo m a ty k i, s. 38).

18 Z n a jd u je m y ją ró w n ie ż w n a jw a ż n ie js z e j p ra c y d y p lo m a ty c z n e j W . K ę t r z y ń ­ s k i e g o , m ia n o w ic ie w S tu d ia c h n a d d o k u m e n ta m i X I I - g o w ie k u , R o z p r a w y A k a ­ d e m ii U m ie ję tn o śc i, W y d ział H isto ry c zn o -F ilo z o fic z n y , t. 26 (1891), ss. 265 nn.

15 W . S e m k o w i c z , E n c y k lo p e d ia n a u k p o m o c n ic z y c h h is to rii, K ra k ó w 1946, ss. 92 nn.

(7)

-d y p lo m aty k i polskiej X II w ieku stanow iło przy ów czesnym stan ie w ie-dzy historycznej bardzo odw ażne przedsięw zięcie naukow e. W ym agało on.) dobrej znajom ości h isto rii politycznej, a przed e w szystkim stosunków społeczno-ekonom icznych; szczególnie isto tn ą rolę w ty m w y p ad k u od­

gry w ała znajom ość początków im m u n itetu ekonom icznego i sądowego w Pclsce. O panow anie koniecznego w tej p racy m a te ria łu (nie tylko źródłowego, k tó ry był raczej skąpy) p rzerastało w łaściw ie możliwości jednego człowieka. T łum aczy to całkow icie liczne potknięcia a u to ra Stu d ió w . B yły one w p ro st nieuniknione, n a w e t wówczas, gdyby K ę­ trzy ń sk i nie był h ip erk ry ty k iem , a rep rezen to w ał n ajb ard ziej now oczesne k ie ru n k i k ry ty k i h istery czn ej. Z resztą w Studiach m ożna zauw ażyć nieco łagodniejsze oceny auten ty czn o ści dokum entów w p o rów naniu z w cześ­ niejszym i pracam i dyplom atycznym i K ętrzyńskiego. S tu d ia nie pow stały jed n ak przedw cześnie. D roga do p o łę b i e r i a znajom ości dziejów polskich X II (i nie ty lk o X II) w ieku w iodła poprzez badanie a u te n ty c z ­ ności dokum entów , ich genezy, c h a ra k te ru i funkcji. S tu d ia w yw ołały ożyw ioną dy sk u sję m iędzy ich au to rem a S tan isław em K rzyżanow skim , k tó ry sw oje uw agi polem iczne ogłosił w a rty k u le pt. P oczątki d y p lo m a ­ ty k i p o lskiej w tom ie VI „ K w artaln ik a H istorycznego” (1892)'.

W osobie K rzyżanow skiego znalazł K ętrzy ń sk i nieprzeciętnego pole­ m istę. K rzyżanow ski, w y b itn y sp ecjalista w dziedzinie n a u k pom ocni­ czych h istorii, interesow ał się zw łaszcza p aleo g rafią i d y p lo m a ty k ą 21. P rzeb y w ał dłuższy czas za g ranicą, głów nie w W iedniu, gdzie zetknął się z n ajw y b itn iejszy m w ówczas p rzedstaw icielem n au k pom ocniczych h is­ torii, Teodorem Siekłem. K rzyżanow ski był pierw szym w naszej nauce docentem , a n astęp n ie p rofesorem n au k pom ocniczych h isto rii oraz kie­ row nikiem k a te d ry ty ch nauk, pow stałej na U niw ersytecie Jag iello ń ­ skim. Do d y sk u sji z K ętrzy ń sk im przy stęp o w ał z uprzyw ilejow anej pozycji, poniew aż K ętrzy ń sk i n ie m iał za sobą ta k znakom itego przygo­ tow ania, jeżeli chodzi o n a u k i pomocnicze, ani też nie mógł się w takim sto p n iu skoncentrow ać na badaniach dyplom atycznych, ja k K rzyżanow ­ ski 22. K rzyżanow ski obalił w iele błędnych tez K ętrzyńskiego, w skazał

n ie js z y m i d o k u m e n ta m i p o ls k im i. P ie rw s z e p ra c e z teg o z a k r e s u p o c h o d zą z 1874 r. (zob. p rz y p . 9 i 13) i p o z o sta ją w z w ią z k u z p rz y g o to w y w a n ie m now ego w y d a n ia k o d e k s u ty n ie c k ie g o . W aż n ie jsze ro z p ra w y W. K ę t r z y ń s k i e g o , p o św ięco n e w c z e s n e m u d o k u m e n to w i p o ls k ie m u b y ły p u b lik o w a n e w la ta c h 1886—1890 w ,. P r z e ­ w o d n ik u N a u k o w y m i L ite r a c k im " . N a le ż ą d o n ic h n a s tę p u ją c e a rty k u ły : 1) Z a ło ­

ż e n ie i u p o s a że n ie b is k u p s tw a p ło c k ieg o (1886); 2) D o k u m e n t k się c ia K o n ra d a M a ­ z o w ie c k ie g o z r o k u 1203 (1887); 3) O p r z y w ile ju k a r d y n a ła Id z ie g o z r o k u 1105 (1880);

4) O p r z y w ile ju Ja n a a r c y b is k u p a g n ie źn ie ń s k ie g o z r o k u 1154 (1890). W „ P rz e g lą ­ d zie P o w sze c h n y m " z 1890 r. o p u b lik o w a ł W. K ę t r z y ń s k i s tu d iu m p t. Z a ło że n ie

b is k u p s tw a p ło c k ieg o . N ie m a l k o m p le tn ą b ib lio g ra fie p ra c d y p lo m a ty c z n y c h W. K ę ­

trz y ń s k ie g o p o d a je S. K ę t r z y ń s k i , Z a r y s, ss. 465 n n . O p u b lik o w a n ie S tu d ió w p o p rz e d z iło u k a z a n ie się ro z p ra w y p t. E in ig e B e m e r k u n g e n ü b e r die ä lte s te n p o l­

n is c h e n U r k u n d e n , Z e its c h rift des V e re in s f ü r * G e sc h ic h te u n d A lte rtu m s k u n d e

S c h le sie n s , B d . 22, 1888, ss. 151— 166, z a w ie ra ją c e j s tre sz c z e n ie w y n ik ó w b a d a ń , og ło szo n y ch p ó ź n ie j w S tu d ia c h . 21 W. S e m k o w i c z , R o z w ó j n a u k , ss. 14 n.; J. M i t к o w s к i. S ta n is ła w K r z y ż a n o w s k i i u n o w o c z e śn ie n ie s tu d ió w ż ró d ło z n a w c z y c h na U n iw e r s y te c ie J a g ie l­ lo ń s k im , M ało p o lsk ie S tu d ia H isto ry c z n e , t. 6. 196d, z. 3— 4, ss. 89— 97. 22 S tw ie rd z ił to s a m W . K ę t r z y ń s k i , O p o c zą tk a c h d y p lo m a ty k i, s. 17: ,.P. K rz y ż a n o w s k i je s t z a w o d o w y m d y p lo m a ty k ie m , ...ja je ste m n a p o lu d y p lo m a ­ ty k i w p ra w d z ie n ie n o w ic ju sz e m , lecz n iw ę tę zaw sz e ty lk o p rz y g o d n ie u p ra w ia łe m i d la te g o s'ta n o w isk o m o je w obec p. K rz y ż a n o w sk ie g o n ie ła tw e .”

(8)

W O J C I E C H K Ę T R Z Y Ń S K I J A K O D Y P L O M A T Y K 341

na w pływ dyplo m aty k i zachodnioeuropejskiej na polski d o kum ent śred ­ niow ieczny, stw ierd zając z naciskiem , że d o k u m en t polski został p rz e ję ty z zachodu. Podw ażył rów nież szereg ocen K ętrzyńskiego w sp raw ie a u ten ty czn o ści dokum entów , zakw estionow ał jego tezę ja k o b y pieczęć książęca stan o w iła w Polsce w XII w ieku zjaw isko w yjątkow e. K rzyża­ now ski odrzucił słusznie podział źródeł dyplom atycznych (dokum entów ) w prow adzony przez K ętrzyńskiego, podział niew ątpliw ie sztuczny i dw u­ znaczny z p u n k tu w idzenia term inologii dyplom atycznej. N a Początki d y p lo m a ty k i p o lskiej odpow iedział K ętrzy ń sk i a rty k u łe m , opublikow a­ n y m w tom ie V II „ K w artaln ik a H istorycznego” M, w k tó ry m b ronił sw ych tez, w ypow iedzianych w Studiach. O brona K ętrzyńskiego spotkała się z następ n ą polem iką K rzyżanow skiego, opublikow aną w ty m sam ym (VII) tom ie „ K w artaln ik a H istorycznego” . Zapoznanie się z polem iką m iędzy K ętrzy ń sk im a K rzyżanow skim może w pierw szej chw ili w y ­ w ołać w rażenie, że K ętrzy ń sk i w yszedł z niej całkow icie pokonany oraz że w artcść jego S tu d ió w je s t znikom a. D okładne jed n ak roz­ p a trz e n ie te j d y sk u sji w y k azu je, że część zarzutów K rzyżanow skiego n ależy odrzucić. Nowsze badania dowodzą, że dość często słuszność je st po stro n ie K ętrzyńskiego. O graniczam się do podania ty lk o k ilk u p rzy ­ kładów . T ak na p rzy k ład d okum ent K azim ierza S praw iedliw ego rzekom o z 1176 r., został ostatnio u zn an y w brew stanow isku K rzyżanow skiego, za falsyfikat, zgodnie z u stalen iam i K ętrzyńskiego 24. B ardziej przekonyw a­

jący je s t rów nież pogląd au to ra S tu d ió w , jeżeli chodzi o d atac ję zapiski krakow skiej z 1167 r., z k tó re j K ętrzy ń sk i w yciągnął w niosek o w y stę­ p ow aniu w Polsce już w X II w ieku początku roku zwanego stilus cir­ cum cisionis 25. Za słuszną w yp ad n ie uznać także tezę K ętrzyńskiego, że w początkow ym okresie polskiego d o k u m en tu najczęściej spisyw ał go odbiorca. Zgodnie z K ętrzy ń sk im p rz y jm u je się ostatnio w lite ra tu rz e dość częste w ystępow anie w śród n ajd aw n iejszy ch źródeł dyplom atycz­ nych tzw. z a p is e k -n o ty c ji26. W licznych w ypadkach d y sk u sy jn e są za­ rów no tw ierd zen ia K ętrzyńskiego, ja k i K rzyżanow skiego. T ak na p rzy ­ kład, jeżeli chodzi o w pływ zachodnioeuropejskiej dyplom atyki na śre d ­ niow ieczny d okum ent K ętrzy ń sk i nie doceniał tych w pływ ów , n ato m iast K rzyżanow ski przeceniał je. Raczej na nieporozum ieniu, częściowo zaw i­ nionym przez K ętrzyńskiego, polega za rz u t K rzyżanow skiego, pow tó­ rzony przez K arola M aleczyńskiego 27, że K ętrzy ń sk i w y stąp ił z teorią 0 rodzim ym pochodzeniu średniow iecznego d o k um entu polskiego. T rudno

21 W. K ę t r z y ń s k i , O p o c zą tk a c h d y p lo m a ty k i p o ls k ie j, K w a r ta ln ik H is to ­ ry c z n y , t. 7, 1893, ss. 16—49; J . M i t k o w s к i, op. cit., s. 91 tr a f n i e s tw ie rd z a , że r e p lik a W . K ę trz y ń sk ie g o re p re z e n to w a ła w y so k i poziom n a u k o w y , p o d o b n ie ja k 1 c ala d y s k u sja , n ie z w y k le k o rz y s tn a d la dalszeg o ro z w o ju d y p lo m a ty k i w P olsce. 21 J . M i t k o w s к i, P o c z ą tk i k la s z to r u c y s te r s ó w w S u le jo w ie , P r a c e K o m isji H is to ry c z n e j P T P N , t. 15, 1949, ss. 5 nn., a zw łaszcza s. 14. 23 P o r. w te j s p ra w ie u w a g i Z. K o z ł o w s k i e j - B u d k o w e j , R e p e rto riu m p o ls k ic h d o k u m e n tó w d o b y p ia s to w s k ie j, K ra k ó w 1937, s. 74; zob. ró w n ie ż C h ro n o ­ logia p o ls k a (pod re d . B. W ł o d a r s k i e g o ) , W a rsz a w a 1957, s. 60, p rz y p . 111. 23 В. К ii r b i s ó w n a, N a jsta rs ze d o k u m e n ty o p a c tw a b e n e d y k ty n ó w w M o g il­ nie, S tu d ia Ż ró d lo z n aw c z e, t. 13, 1968, s. 33 p rz y p . 19; J . S z y m a ń s к i, N a u k i p o ­ m o c n ic z e h is to rii, L u b lin 1968, s. 76. 21 K . M a l e c z y ń s k i , Z a r y s, s. 48. O b ie k ty w n ie n a le ż y p rz y z n a ć , że sp o só b u ję c ia z a g a d n ie n ia p o c z ą tk ó w d o k u m e n tu p o lsk ieg o p rz e z W. K ę trz y ń sk ie g o m ó g ł su g ero w a ć , że o p o w ia d a ł się on za ro d z im y m p o c h o d ze n ie m śre d n io w iec z n e g o d o ­ k u m e n tu p o lsk ie g o .

(9)

w p ro st p rzy jąć, ab y on uw ażał, w ykształcony, jego zdaniem dopiero w X III w ieku, polski dokum ent, sp isan y po łacinie, zaw ierający podobne czy n a w e t identyczne cechy zew nętrzne i w ew n ętrzn e co dokum ent zachodnioeuropejski, za „ w y tw ó r rodzim y” 28. K ętrzy ń sk iem u chodziło przede w szystkim o w y k azan ie polskiej specyfiki rozw oju dokum entu w Polsce, co m ożna przecież dobrze pogodzić z bezsporną tezą o recepcji do kum entu z zachodu. B ardzo słuszny b y ł p o stu la t K ętrzyńskiego o w ciągnięciu do stu d ió w porów naw czych w badaniach n a d śred n io ­ w iecznym do k u m en tem polskim sto su n k ó w czeskich i w ęgierskich 29.

Z ajm u jąc się polem iką m iędzy K ę trz y ń sk im a K rzyżanow skim , trzeba uw zględnić, że P oczątki d y p lo m a ty k i p o lskiej — co w cale nie podw aża ich znaczenia — nosiły c h a ra k te r recenzji. U m ożliw iało to K rzyżanow ­ skiem u pom inięcie, czy m niej dokładne om ów ienie ty ch poglądów K ę­ trzyńskiego, z k tó ry m i się zgadzał. D otyczy to n a p rzy k ład takich kw estii, ja k początków k an celarii książęcej w Polsce i autentyczności dw unastow iecznych dokum entów lą d z k ic h 30. K rzyżanow ski akceptow ał zatem część tez K ętrzyńskiego, a n iek tó re z n ich po m in ął m ilczeniem , k tó re w ty m w y p ad k u pow inno oznaczać raczej aprobatę.

M ożna mieć pew ne w ątpliw ości, czy ro zp raw a K rzyżanow skiego u k a ­ załab y się, gdyby K ętrzy ń sk i n ie opublikow ał sw oich S tu d ió w . W każdym razie trzeb a p rzy jąć za pew nik, że S tu d ia przy sp ieszy ły p u b lik ację K rzy ­ żanow skiego i u ła tw iły m u rozw iązanie n iejed n ej k w estii szczegółowej.

W dziejach polskiej d y p lo m aty k i S tu d ia w raz z P oczątkam i d y p lo m a ­ ty k i p o lskiej o tw ierają now y etap, kładąc p o dw aliny naukow e pod rozw ój tej dyscypliny w Polsce. Studia, mimo że zaw ierają sporo dyskusyjnych, czy w ręcz błędnych tez, odegrały doniosłą rolę w dziejach polskiej dyplo­ m atyki, zachow ując n a d a l a k tu a ln ą w artość w n iek tó ry ch k w estiach za­ rów no bardziej ogólnych, ja k i szczegółowych. W dorobku dyplom atycz­ n y m K ętrzyńskiego S tu d ia stanow ią bezsprzecznie n ajw artościow szą pozycję.

N ieporów nanie m niejszą w artość, jeże li chodzi o stro n ę dyplom atycz­ ną, p rzed staw iają n astęp u jące p ra c e K ętrzyńskiego, pośw ięcone p ro b le­

28 W . K ę t r z y ń s k i , O p o c zą tk a c h d y p lo m a ty k i, s. 21: sam o p rz e z się w y ­ n ik a , że d y p lo m z c a łą s w o ją m is te rn ą b u d o w ą n ie u ró s ł n a g ru n c ie p o lsk im . Że f o r m a ln ą s tr o n ę d y p lo m u w y p o ż y c z y liśm y z z ac h o d u , je s t to rz e cz t a k ja s n a , że n ie u w a ż a łe m za p o trz e b n e s z e ro k o się o ty m ro z w o d z ić.”

29 Ib id e m , s. 49. N ie ste ty , s a m K ę trz y ń s k i n ie re a liz o w a ł teg o j a k n a jb a rd z ie j w sk a z a n e g o p o s tu la tu .

30 W sp ó łc z e sn a d y p lo m a ty k a p o ls k a c a łk o w ic ie a p ro b u je w y n ik i b a d a ń W . K ę ­ trz y ń s k ie g o w s p ra w ie a u te n ty c z n o ś c i n a jd a w n ie js z y c h d o k u m e n tó w lą d z k ic h . W s p ra w ie p o c z ą tk ó w z o rg a n iz o w a n e j (bo o ta k ą ch o d ziło z a ró w n o W . K ę trz y ń s k ie ­ m u ja k i S. K rz y ż a n o w s k ie m u ) k a n c e la rii k s ią ż ę c e j, d z isie jsz a n a u k a z a jm u je p o ­ d o b n e s ta n o w is k o , ja k k o lw ie k z a g a d n ie n ie to n a le ż y jeszcze do sp o rn y c h . M y ln y j e s t p o g lą d W . K ę trz y ń sk ie g o o p ó ź n ej re c e p c ji d o k u m e n tu w P o lsc e. R o zp o w sz ec h ­ n ie n ie d o k u m e n tu p rz y p a d a d o p ie ro n a X I I I w ie k , a le b y ł on z n a n y w P o lsc e n ie ty lk o w X II w ie k u , k tó ry K ę trz y ń s k i u w a ż a ł za w ie k „ b e z d o k u m e n to w y ” , a le i w c ze śn iej. S łu s z n y je s t n a to m ia s t p o g lą d K ę trz y ń sk ie g o , że p ie r w s i w ła d c y p olscy n ie b y li z a in te re s o w a n i w w y s ta w ia n iu d o k u m e n tó w , je ż e li ch o d zi o s to s u n k i w e ­ w n ę trz n e . C zy n n ik iem n a jb a rd z ie j z a in te re s o w a n y m w e w p ro w a d z e n iu i ro z p o w ­ s z e c h n ie n iu d o k u m e n tu w P o ls c e b y ło n ie w ą tp liw ie , j a k to s łu sz n ie p rz y jm o w a ł K ę trz y ń s k i, m ie js c o w e d u c h o w ie ń s tw o (zob. ró w n ie ż J . S z y m a ń s k i , op. cit., ss. 76 nn).

31 R o z p ra w y A k a d e m ii U m ie ję tn o śc i, W y d z ia ł H isto ry c z n o -F ilo z o fic z n y , t. 45, 1903, ss. 125— 230.

(10)

W O J C I E C H K Ę T R Z Y Ń S K I J A K O D Y P L O M A T Y K 343

m atyce k rzyżackiej: 1) O pow ołaniu K rzy ż a k ó w p rze z księcia K o n r a d a 31·, 2) Z iem ia M ichałow ska. P r zy c z y n e k do historii fa łsze r stw k rzy ża c k ic h 32; 3) D er deutsche O rden u nd K onrad von M asovien 33; 4) O d o ku m en ta ch M endoga, króla lite w s k ie g o 33. Pod w zględem dyplom atycznym tru d n o uznać je za udane. H ip erk ry ty cy zm a u to ra osiągnął tu swój szczyt. K ętrzy ń sk i uznał n iem al w szystkie d o k u m en ty w ystaw ione w latach 1225— 1237 d la K rzyżaków przez stro n ę polską za falsy fik aty . Do kw estii autentyczności ty ch dokum entów podchodził on z n iew ątp liw y m uprze­ dzeniem , p rzep ro w ad zając zb y t surow ą a zarazem uproszczoną k ry ty k ę dyplom atyczną. R e z u lta ty jego b ad ań zostały odrzucone n ie tylko przez n au k ę niem iecką (M ax P erlb ach , A u g u st Seraphim ), ale także przez pol­ ską, k tó ra początkow o oceniła je po zy ty w n ie (S tanisław K u jo t, S tanisław Zakrzew ski), jednakże ju ż w 1904 r. zakw estionow ał je A ntoni P ro ch as­ ka, a w now szej lite ra tu rz e W anda P o lkow ska-M arkow ska 35. Słuszność n ależy p rzyznać K ę trzy ń sk iem u jed y n ie w ocenie autentyczności tak zw anego p rz y w ile ju kruszw ickiego z 1230 r., k tó ry u zn ał za fa lsy fik a t ·!1>. Znaczne są n ato m iast w alo ry p ra c y O pow ołaniu K rzy ż a k ó w przez księcia Konrada, jeżeli chodzi o jej stro n ę ściśle historyczną. P o leg ają one na dokładnym om ów ieniu działalności krzyżackiej n a W ęgrzech, zw róce­ n iu uw agi n a krzyżackie p lan y stw o rzen ia n a W ęgrzech oddzielnego p ań ­ stw a, pow tórzone z pow odzeniem w Polsce i w ykazaniu nieuczciw ej g ry d yplom acji krzyżackiej, zm ierzającej od pierw szych p e rtra k ta c ji do w y eli­ m inow ania zw ierzchnictw a polskiego.

K ętrzy ń sk i był rów nież w y b itn y m w ydaw cą źródeł dyplom atycznych. P ierw sze m iejsce w śród nich z a jm u je część I K o d eksu d yplom atycznego kla szto ru tynieckiego. W artościow ym w y d aw n ictw em są T riginta docu­ m en ta ecclesiae cathedralis Plocensis (Lwów 1888), w k tó ry m n ie spoty­ kam y śladów h ip erk ry ty c y zm u . P o n ad to opublikow ał on pojedyncze do­ k u m e n ty w różnych czasopism ach i w ydaw nictw ach, ja k na p rzy k ład dw a d o kum enty sulejow skie z początku X III w ieku 37 oraz bardzo w ażny dokum ent M ściw oja II, n a d a ją c y P om orze G dańskie księciu w ielkopol­ skiem u, P rzem ysław ow i II 3a. W spom nieć rów nież w ypada o w spółudziale

32 Ib id e m , s s . '349— 356.

33 W. K ę t r z y ń s k i , D e r d e u tsc h e O rd e n u n d K o n ra d v o n M a s o v ie n 1225—

1235, L e m b e rg 1904. J e s t to n ieco ro z s z e rz o n a w e rs ja n ie m ie c k a O p o w o ła n iu K r z y ­ ż a k ó w p r z e z k się c ia K o n ra d a .

3! R o z p ra w y A k a d e m ii U m ie ję tn o śc i, W y d ział H is to ry c z n o -F ilo z o iic z n y , t. 50, 1907, ss. 180—222. R o z p ra w ą tą n ie z a jm u je m y się w te k śc ie . C e c h u je ją , t a k c h a ­ ra k te ry s ty c z n y d la W. K ę trz y ń sk ie g o , n a d m ie rn y k ry ty c y z m w ocen ie a u te n ty c z ­ ności d o k u m e n tó w (zob. K. M a l e c z y ń s k i , W s p ra w ie a u te n ty c z n o ś c i d o k u m e n ­ tó w M e n d o g a z la t 1253—1261, A te n e u m W ile ń sk ie , t. 11, 1936, s. 3). 35 W . P o l k o w s k a - M a r k o w s k a , D zieje z a k o n u d o b r zy ń sk ie g o , R o cz n ik i H isto ry c zn e , t. 2,1926, ss. 147 n. K ry ty k ę d o k u m e n tó w k rz y ż a c k ic h p rz e z K ę trz y ń sk ie g o o d rz u c a ró w n ie ż n a jn o w s z a li t e r a t u r a h is to ry c z n a (G. L a b u d a , P o m o r ze W s c h o d ­

n ie го d o b ie ro zw ija ją c e g o się fe u d a liz m u , H is to r ia P o m o rz a (pod re d . G. L a -

b u d y), t. 1, cz. 1, P o z n a ń 1969, ss. 362 n ./.

33 W y w o d y W . K ę trz y ń sk ie g o n ie w n io s ły je d n a k do te j k w e s tii, w n ik liw ie ro z p a trz o n e j p rz e z M. P e r l b a c h a (P re u s sis c h -p o ln is c h e S tu d ie n , B d . 1, H a lle 1886, ss. 78 nn), ja k ie g o ś z asa d n ic ze g o n o v u m (G. L a b u d a , S ta n o w is k o z ie m i

c h e łm iń s k ie j w p a ń s tw ie k rz y ż a c k im to la ta c h 1228-1454, P r z e g lą d H is to ry c z n y , t. 45, 1954, ss. 287, p rz y p . 34.

37 W. K ę t r z y ń s k i , B ib lio te k a h r . R a c z y ń s k ic h w R o g a lin ie, S p ra w o z d a n ie z c zy n n o ści Z a k ła d u N a ro d o w eg o im . O sso liń sk ic h za r o k 1905, L w ó w 1906.

(11)

W ojciecha K ętrzyńskiego w p rzygotow yw aniu t. 9 w y d aw n ictw a A cta Tom iciana. W spółcześni pod k reślali dobre przygotow anie paleograficzne oraz system atyczność i rozległość poszukiw ań K ętrzyńskiego za m a te ria ­ łam i ź ró d ło w y m i39.

W zakończeniu zam ierzam jeszcze raz w ym ienić głów ne osiągnięcia W. K ętrzyńskiego na polu dyplom atyki. N ależą do nich:

1) w prow adzenie na szerszą skalę do n au k i polskiej k ry ty k i a u te n ­ tyczności d o k u m en tu opartej na podstaw ach naukow ych (na analizie cech zew n ętrzn y ch i w ew n ętrzn y ch dokum entu); bezsporne u stalen ie licznych fałszerstw dyplom atycznych; w prow adzenie podziału fałszerstw ;

2) stw orzenie dzięki licznym rozpraw om dyplom atycznym , a zw łasz­ cza S tu d io m i dyskusji, k tó rą one w yw ołały, trw a ły c h p ódstaw dla n a u k i d yplo m aty k i w P o ls c e ;40

3) opublikow anie licznych źródeł dyplom atycznych.

W pracach dyplom atycznych K ętrzyńskiego obok r i e budzących w ątp li­ wości i ck tu aln y ch po dzień dzisiejszy ustaleń, m ożna znaleźć w iele hipotez, w ątp liw y ch czy n aw et całkow icie błędnych. Jed n ak że i cne odegrały w roz­ w oju dyplo m aty k i polskiej jak o r a u k i ro lę do pew nego stopnia pozytyw ną, głów nie dzięki w yw ołaniu dyskusji.

Syn W ojciecha, S tanisław , ta k niegdyś pisał o sw ej tw órczości n au k o ­ w ej: 41 „...Może n ie je d n a dziś na szerokim polu n au k i stojąca hipoteza upadnie, zawsze jed n a k z tą sław ą, iż była szczeblem w ogólnym rozw oju i zw yciężona dała now y im puls do p racy w dążeniu za p raw dą. D latego je s te m spokojny o los, ja k i sp o tk a w yniki m ojej p ra c y ” .

Uw ażam , że słów ty ch m ógłby użyć w odniesieniu do swej działal­ ności na polu d y p lo m aty k i rów nież W ojciech K ętrzyński.

P r z e m y s ła w o w i k s ię c iu w ie lk o p o ls k ie m u r. 1282, P r z e w o d n ik N a u k o w y i L i te r a c k i,

t. 5, 1877, ss. 1133-1138. T e n ż e d o k u m e n t w ra z z k r ó tk im k o m e n ta rz e m o p u b lik o w a ł W. K ę t r z y ń s k i w 1877 r. w to m ie 14, A ltp re u s sis c h e M o n a ts s c h rift, p t. U e b er

d ie V e r le ih u n g P o m m e r e lle n s an H erzo g P r z e m y s ła w v o n G ro ss-P o le n 1282.

39 K w a r ta ln ik H isto ry c z n y , t. 32, 1918, s. 161 (o p in ia W. S e m k o w i c z a : „B ez p rz e s a d y m o ż n a p o w ie d zieć , że ż a d e n z u c zo n y c h p o ls k ic h n ie zw ied z ił ty lu a rc h iw ó w i n ie p rz e jrz a ł ty lu k o d e k só w i d o k u m e n tó w , co K ę trz y ń s k i-’; ib id em , s. 162). W. S e m k o w i c z n a d m ie n ia , ze K ę trz y ń sk ie g o c ec h o w a ło ..d o sk o n ałe z n a w s tw o p a le o g ra fii, ta k że te k s ty w y d a w n ic tw jeg o s ą po d w z g lę d e m czy sto ści b e z z a r z u t u ” . W sw y c h b a d a n ia c h W . K ę tr z y ń s k i — w szęd zie ta m , g d zie b y ło to m o ż liw e — sięg a ł do te k s t u o ry g in a ln e g o . P o d o b n ie ja k S. K rz y ż a n o w s k i p rz y w ią ­ z y w a ł d u że z n ac z e n ie do fo to g r a f ii o ry g in a ln y c h d o k u m e n tó w (zob. np . J. D u ż y k ,

L is ty W o jc ie c h a K ę t r z y ń s k ie g o w B ib lio te c e P A N w K r a k o w ie , R o cz n ik O lsz ty ń sk i,

t. 5, 1963, s. 253 o ra z W . K ę t r z y ń s k i , O p o c zą tk a c h d y p lo m a ty k i, s. 17 — in ­ fo rm a c je o z b io rz e p o d o b iz n p o w sta ły c h w z w ią z k u ze S tu d ia m i i p rz y g o to w y w a n ą a n ie o p u b lik o w a n ą p rz e z W . K ę t r z y ń s k i e g o p r a c ą o d o k u m e n ta c h B o le sła w a W sty d liw eg o ). 40 W . K ę t r z y ń s k i , Z a ry s , ss. V II, 23 i 29 n.; J. M i t k o w s k i , S ta n is la w K r z y ż a n o w s k i, ss. 91 n n . J a k k o lw ie k W . K ę tr z y ń s k i in te r e s o w a ł się p rz e d e w sz y s t­ k im k w e s tią a u te n ty c z n o ś c i d o k u m e n tó w , je d n a k ż e w sw o ich p ra c a c h , g łó w n ie w S tiid ia c h z a jm o w a ł się ta k im i z a g a d n ie n ia m i, ja k p o c z ą tk a m i p o lsk ie g o d o k u ­ m e n tu , je g o ro z w o je m , fu n k c ją , s ta n o w is k ie m p ra w n y m , s ta d ia m i p o w s ta w a n ia d o k u ­ m e n tu (sto su n ek a c tu m do d a tu m ) i p ro b le m a m i k a n c e la rii. J a k k o lw ie k n ie k tó re z ty c h z a g a d n ie ń z o sta ły p rz e z n ieg o z a le d w ie zazn aczo n e, lu b b łę d n ie z in te r p r e ­ to w a n e , n ie m o ż n a W. K ę trz y ń s k ie m u o d m ó w ić b e zsp rz e cz n y c h z asłu g w b a d a n ia c h n a d w y ż e j w y m ie n io n y m i z a g a d n ie n ia m i o d o n io sły m zn aczen iu ' z p u n k tu w i­ d z en ia d y p lo m a ty k i.

(12)

W O J C I E C H K Ę T R Z Y Ń S K I J A K O D Y P L O M A T Y K 345

W O JC IE C H (A D A LB ER T ) K Ę T R Z Y Ń S K I A S A P E R S O N E N G A G E D IN D IP L O M A T IC A L R E S E A R C H

S U M M A R Y

T h e a c tiv ity of W o jciech K ę trz y ń sk i c o n c e rn in g d ip lo m a tic a l re s e a rc h is n o t d e sc rib e d sc ie n tific a lly b y h is to ria n s y et. I t is th e r e s u lt of tr e a tin g h is a c tiv ity a s a p a r t of th e w h o le p ro b le m w h e n e ith e r a ll his re s e a rc h w o rk o r th e h is to ry o f P o lish d ip lo m a tic a l re s e a rc h e s w e re s tu d ie d . T h is s tu d y h as b een d e d ic a te d o n ly to th e a c tiv ity o f W. K ę trz y ń s k i in d ip lo m a tic a l re s e a rc h . T h e a u th o r hopes th a t h is w o rk w ill h e lp to u n d e rs ta n d m u c h b e tte r W. K ę tr z y ń s k ie a c h ie v e m e n ts in th e fie ld o f d ip lo m a tic s.

W . K ę trz y ń s k i cam e in to lite r a t u r e as a re s e a r c h w o r k e r d e a lin g c h ie fly w ith h is to ric a l c ritic ism , he s ú b m itte d a u th e n tic ity o f m e d ie v a l d o c u m e n ts e sp e c ia lly fro m th e 12 th a n d 13 th c e n tu ry to a c ritic a l e x a m in a tio n . H e is co n sid e re d , q u ite r ig h tly , to be a sc h o la r w h o e s tim a te d d o c u m e n ts, e x a m in e d by h im , to o s tric tly . H is h ip e rc ritic is m a n d e v e n s p u ro m a n ia w e re d iscu ssed b y h is to ria n s . B u t he w as q u ite rig h t b e c a u s e th e re w e re g ro u n d s w h ic h ju s tif ie d h is h ip e rc ritic is m , a t le a s t to a c e r ta in d e g re e. H a v in g e x a m in e d th is q u e stio n m o re th o ro u g h ly w e can s ee th a t h ip e rc ritic is m of W. K ę trz y ń sk i, w h o h a d g o t d eep k n o w le d g e a b o u t c r i­ tic a l e s tim a te of h is to ric a l s o u rc es d u rin g h is u n iv e rs ity s tu d ie s (ch iefly u n d e r W. G ie s e n b re c h t’s in flu e n c e ) in K ró le w ie c , w a s a re a c tio n to th e c o m p le te la c k o f th e c ritic is m o f th e a u th e n tic ity of d ip lo m a tic a l s o u rc es in P o lish h is to ry o f th o s e d ay s (th e s e v e n tie th s of th e 19th c e n tu ry ). T h e c irc u m s ta n c e s fo llo w in g th e n e x t e d itio n (a fte r th e u n c ritic a l e d itio n of W. S k rz y d y lk a ) o f „ T y n iec D ip lo m a tic C o d e x ” m a d e h im s till m o re h ip e rc iitic a l.

H is m o s t im p o r ta n t a c h ie v e m e n t in th e fie ld of d ip lo m a tic a l re s e a rc h w a s „ S tu d ie s on th e D o c u m e n ts o f th e 12th C e n t u r y ” (C racow , 1891). T h is w o rk cau sed v e ry h e a te d discusjsion b e tw e e n th e a u th o r a n d S. K rz y ż an o w sk i. T h e d iscu ssio n , m e n tio n e d above, p la y e d a v e ry p o s itiv e p a r t in th e h is to ry o f P o lish d ip lo m a tic s.

W. K ę trz y ń sk i re n d e r e d g r e a t s erv ice s to a c au se of d ip lo m a tic a l re se a rc h . T h e y a re : 1) in tr c d u c in g th e c ritic is m o f a u th e n tic ity of d o c u m e n ts, b a se d on th e in n e r a n d e x te r io r f e a tu r e s of th e d o c u m e n t, in to P o lish re s e a rc h stu d ie s, 2) in tro d u c in g c la ss ific a tio n a n d re p a r titio n of fa ls ific a tio n s, 3) a s c e rta in in g th e a u ­ th e n tic ity o f a g r e a t n u m b e r o f P o lish m e d ie v a l d o c u m e n ts u n q u e s tio n a b ly in sp ite of n u m e ro u s w ro n g o p in io n s c o n c e rn in g th e a u th e n tic ity of d o c u m e n ts, 4) m a k in g th e sc ie n tific g ro u n d fo r P o lish d ip lo m a tic s b y p u b lis h in g „ S tu d ie s o n D o c u m en ts o f th e 12th C e n t u r y ” as w e ll as c a u s in g th e d iscu ssio n o v e r h is w o rk v e ry p ro ­ fit a b le fo r P o lish h is to ric a l re s e a rc h e s,, 5) p u b lis h in g a lo t of v a lu a b le d o c u m e n ts. In W. K ę trz y ń s k ie d ip lo m a tic a l o u tp u t e x c e p t u n d o u b tfu l a c h ie v e m e n ts th e re w e re o fte n too a d v e n tu ro u s su p p o sitio n s a n d h y p o th e sis, so m etim es g ro u n d le s s a t all. Y et, th e y also in som e d e g re e b y p o le m ic s c a u se d th e p ro g re s s o f d ip lo m a tic s.

H o w e v e r d ip lo m a tic a l r e s e a rc h e s a re o n ly a p a r t of W. K ę tr z y ń s k is re s e a rc h w o rk , h e m u s t be c o n sid e re d to g e th e r w ith S. K rz y ż a n o w sk i to be a p re c u rs o r o f (sc ie n tific a lly done) d ip lo m a tic s in P o lish h is to ric a l scien ce.

Cytaty

Powiązane dokumenty

ZaÃl´o˙zmy, ˙ze moneta byÃla symetryczna i zobaczmy, jakie jest prawdopodobie´ nstwo wypadni ecia nie mniej ni˙z 5200 orÃl´ow.. Stwierdzono, ˙ze przeci etnie 30%

Pokaż też, że powyższe twierdzenie nie działa w drugą stronę, to znaczy znajdź ciąg {a n } który nie jest zbieżny, chociaż {|a n |}

Pokaż, że test R 2 > c jest równoważny te- stowi ilorazu wiarygodności dla modelu liniowego

Using a one-period forward binomial tree, calculate the price of a one-year at-the-money European call on this underlying

Gdy zwierzę dotknie strzępek grzyba, otrze się o nie, ze strzępek wydziela się szybko krzepnący śluz, do którego przykleja się zw

Niech X, Y, Z będą afinicznymi

nie

W koło wpisano n-kąt tak, że żadne trzy jego przekątne nie przecinają się w jednym punkcie