• Nie Znaleziono Wyników

Dalsze pokłosie XI Międzynarodowego Kongresu Historii Nauki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dalsze pokłosie XI Międzynarodowego Kongresu Historii Nauki"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

łości gotyku, om awia rów nież zagadnienie techniczne: sposób budowania sklepień ostrołukow ych, rolę luku przyporowego, plany katedr, technikę w itraży i tkanin dekoracyjnych.

Jeden z rozdziałów zajm uje się m ateriałam i budowlanym i, ich obróbką oraz ludźm i zatrudnionym i przy budowie. Autor w ykazuje m. in., że w średniowieczu n ie istn iało p ojęcie „architekt”: po prostu bardziej w yszk oleni robotnicy, k ształ­ cąc się n a budowach, zdobywali w iadom ości teoretyczne i staw ali się w końcu m i­ strzami najw yższym i, kierującym i budową.

Ostatnią część książki stanow i om ówienie 10 w ybranych zabytków — ich h i­ storii, bryły architektonicznej, i dekoracji.

N a szczególną uw agę zasługuje bogaty w ybór ilustracji. Są to zarówno zdjęcia budow li, detali architektonicznych, dekoracji plastycznej, rzeźby, w itraży i tkanin, jak i średniow ieczne ryciny ukazujące robotników przy budowie a także nieliczne rysunki konstrukcji budowlanych. Schem atyczny rysunek ukazuje rozwój sk le­

pienia w w iek ach XII—XVI. Na końcu książki zamieszczono krótki słow nik

w yjaśniający term inologię z zakresu architektury i sztuki om awianego okresu. B. W.

Z C Z A S O P I S M K R A J O W Y C H I Z A G R A N I C Z N Y C H

DALlSZE POKŁOSIE

X I MIĘDZYNARODOWEGO KONGRESU HISTORII NAUK I

Om ówienie w nrze 4/1965 „Kwartalnika H istorii Nauki i Techniki” (s. 642) głosów prasy, poświęconych X I M iędzynarodowem u K ongresow i 'Historii Nauki, nie uwzględniało jeszcze artykułów, które ukazały się w prasie zagranicznej, ani tych, które p ojaw iły się później w p olskich m iesięcznikach i kwartalnikach. Choć czas oddalił już sprawy X I Kongresu d raczej w ybiegam y m yślam i k u sprawom , które zostaną podniesione za dwa lata n a X II K ongresie w ¡1968 r., tym bardziej może należy odnotować te późne a jednak tak silne w rażenia i rem iniscencje z K on­ gresu, który b y ł w yrazem zarówno wzrostu zainteresow ań historią nauki na ca­ łym św iecie, jak i potężnego udziału polskich naukow ców w rozwoju tej młodej dyscypliny.

*

W czasopiśm ie K rólew skiej H olenderskiej Akadem ii Nauk „Rapporten”

(nr 12/1965) krótkie doniesienia o K ongresie i osob iste w rażenia w yw iezion e z P o l­ sk i zam ieścił prof. R. Hooykaas. A utor b ył szczególnie urzeczony stroną organiza­ cyjną K ongresu i określa ją jako „w spaniałą”. W ięcej przy tym przyniosły — sądzi prof. H ooykaas — osobiste kontakty z kolegam i ze Wschodu i Zachodu niż publicz­ n e dyskusje. U w aża on nasz K ongres za najbardziej udany w tej dziedzinie i pod­ kreśla, ż e zadow olenie było powszechne. „W ydaje się — pisze autor — że Polacy dużą w agę przyw iązują do w ym iany n aukow ej” (s. 42).

Znaczenie K ongresu dla nawiązania lub zacieśnienia kontaktów pomiędzy uczonym i róijpych krajów podkreśliła również w sprawozdaniu, opublikowanym w nrze 1/1966 „Revue d’H istoire des Sciences et d« leurs A pplications”, pani S u ­ zanne Delorm e. P o ogólnej charakterystyce K ongresu i w ym ienieniu 30 referatów i kom unikatów w ygłoszonych przez członków delegacji francuskiej w yciągnęła

(3)

R ecen zje 395

autorka parę w niosków z przebiegu K ongresu. Jednym z nich jest celow ość doko­ nania reform y organizacji kongresów historii nauki, którym zagraża zalew drob­ n ym i kom unikatam i, czem u -tow arzyszy zm niejszanie audytorium przysłuchującego się poszczególnym kom unikatom . Drugim w nioskiem jest zw iększające się w h i­ storii nauki znaczenie historii n auk społecznych, a raczej nauk o człow ieku (sciences

hum aines). Sprawozdanie kończy się pochw ałą polskiej gościnności, przy czym

n ajsilniej zapisało się w pam ięci autorki przyjęcie zgotow ane w Toruniu sym p o­ zjum kopernikow skiem u.

Sprawozdanie, które ogłosili w nrze 12/1965 „W iestnika A kadiem ii N auk SSSIR” prof. A. T. Grigorian i prof. A. P . Juszkiew icz, w ym ien ia trzy cechy odróżniające X I K ongres od poprzednich: zw iększenie zainteresow ania historią nauki w iek ó w X IX i X X ; w zrost aktyw ności sek cji historii techniki; położenie znacznie w ię k ­ szego nacisku n a m etodologiczne zagadnienia rozw oju nauki, w szczególności nauki

w spółczesnej, czego najpełniejszym w yrazem stało się pow odzenie sym pozjum

P rzeszłość a p rzy szło ść nauki, którego przebiegow i autorzy spraw ozdania p o św ię­

cają n ajw ięcej uwagi.

W tym że num erze „W iestnika” dr I. W. P ogrieb ysski oddzielnie om ówił p rze­ bieg sympozjum poświęconego dziełu Alberta Einsteina, podkreślając w alory re­ feratów i żyw ość dyskusji oraz stw ierdzając w zakończeniu, że „uczestników je­ dnoczyły n ie tylko na/ukowe zainteresow ania zw iązane z odkryciam i E insteina, ale także zrozum ienie i w łaściw a ocena tego bezkom prom isowego oddania się poszu­ kiw aniu praw dy w nauce a spraw iedliw ości w społeczeństw ie, którym w yróżniała się cała działalność w ielkiego fizyk a” (s. 71).

Obszerniejsze, redakcyjne spraw ozdanie z K ongresu zam ieszczone zostało na czołow ym m iejscu zeszytu 20 „Woprosow Istorid Jestiestw oznanija i T iechn iki” ,(z 1966 r.). Sprawozdanie to podkreśla przede w szystkim duże zainteresow anie K on ­ gresem — licziba jego uczestników b yła trzykrotnie w iększa, niż IX K ongresu od­ bytego w H iszpanii przed sześciu laty — oraz liczebność ponad stuosobow ej d e le ­ gacji radzieckiej, której członkow ie przybyli z w ielu ośrodków n aukow ych, roz­ rzuconych po całym obszarze ZSRR. Sprawozdanie szczegółow o n astępn ie relacjo­ n u je przebieg obrad sekcji K ongresu {z w yjątk iem najm niejszej z nich, pośw ięconej historii nauk o człowieku), m niej znacznie m iejsca zajm uje n atom iast om ów ienie sym pozjów K o n g resu 1.

Spraw ozdanie zamieszczone w nrze 1/1'966 „Technology and C ulture” zajm uje się — zgodnie z zainteresowaniam i tego am erykańskiego k w artalnik a — od zw ier­ ciedleniem na K ongresie zagadnień historii techniki. Podobnie jak w „W iestniku A N SSS R ”, podkreślono tu znaczny rozwój zainteresow ania tą problem atyką, czego w yrazem był w szczególności trzykrotny w porów naniu z X K ongresem w zrost liczby kom unikatów zgłoszonych na sekcję historii techniki; podobnie zaś jak w sprawozdaniu zam ieszczonym w „K wartalniku H istorii N au k i i T echniki” 2 — zwrócono uw agę n a dom inujący w tej sek cji udział kom unikatów p olskich i ra­ dzieckich. Łącznie z zaobserwowaną w czasie w ycieczki po Zagłębiu Staropolskim troską o ochronę zabytków techn iki (w szczególności praw dziw y podziw w zb u d zi­ ło zachowanie w alcow n i w M aleńcu jako „żywego m uzeum techn iki”) prowadzi to autora sprawozdania do -wniosku o „poważnym w y siłk u przedsięw ziętym przez

kom unistyczne rządy dla ukazania narodowi znaczenia techn iki” (s. 137).

>-1 D o sprawozdania tego Wkradła się, niestety, pew na liczba pom yłek, przede w szystkim w nazw iskach. Czytam y w ięc m.in.: Ł ubinki (zam iast Łubnicki), S zp li- czynski, Susko, Teska; błędne jest też datow anie dym arek św iętokrzyskich na w id ii V—

VIII.

(4)

Osobną inform ację podano w tym że num erze „Technology and Culture” o po­ w ołan iu przez Zgrom adzenie O gólne S ek cji H istorii Nauki M iędzynarodowej U nii H istorii i Filozofii N auki — n a w niosek delegacji polskiej — k om itetu dla w spółpracy m iędzynarodowej w dziedzinie historii te c h n ik i8.

Do opublikowania oficjaln ych dokum entów Zgromadzenia Ogólnego S ek cji

H istorii .Nauki oraz Zgromadzenia O gólnego M iędzynarodowej Akadem ii H istorii N auki ograniczył na razie publikacje pokongresow e oficjaln y .organ Sekcji: „Archi­ ves Internationales .d’H istoire d e s S ciences” (nr 72—73 za drugie półrocze 1965 r.). C harakter odm ienny od w yliczon ych tu spraw ozdań m ają artykuły prof. Fierre Spezialego z École Supérieure de Jeu n es F illes w .Genewie. Z rezygnow ał on z udzie­ lania inform acji na tem at sam ych obrad kongresow ych, sądził bowiem , iż zam iesz­ czając artyk uły w dzienniku „Journal de .Genève” i(nry 241, 253 i 265/1965), p ow i­ nien raczej podzielić się z czytelnikam i osobistym i przeżyciam i i wrażeniami.. „Przez 8 dni — pisze prof. S peziali — w ięcej dowiedziałem się o .nauce polskiej, o jej w spaniałych dziejach, o zdum iew ającej aktyw ności w spółczesnych uczonych, niż zdobyw a się przez długą lekturę i studia”.

P ierw szy artykuł m a charakter ogólnego om ów ienia całej im prezy oraz podaje ciek aw e dla cudzoziem ca wiadom ości o zabytkach w P olsce (np. o dom u M. Curie-

-Sk łodow sk iej, Thorvaldsenow skim pom niku Kopernika, grobow cu Kallim àcha

itp.). A rtyk u ł ten wprowadza rów nież w aktualną problem atykę naszego życia k u l­ turalnego. D rugi artykuł poświęcony jest kopalni soli w W ieliczce i jej m uzeum oraz spraw ozdaniu z pożegnalnego w ieczoru K ongresu. W ostatnim zaś artykule skoncentrow ał autor uwagę na opisie K rakowa i jego zabytków.

*

W p olskich czasopism ach n aukow ych, popularnonaukowych i kulturalno-spo­ łecznych ukazało się sporo w ięk szych artykułów pośw ięconych problem atyce kon­ gresowej.

A ż d w a Obszerne om ów ienia p ośw ięcił K ongresow i jego przewodniczą cy, prof. B. Suchodolski. Już artykuł zam ieszczony w popularnonaukow ym m iesięczniku „Problem y” (nr 10/1965) w ykroczył poza ram y zw ykłego sprawozdania. (Niestety, lekturę artykułu zam ącają reportażow e zdjęcia z Kongresu).

M ów iąc o w zroście liczby uczestników w porów naniu do X K ongresu odbyte­ go w . ilthace i F iladelfii, autor stw ierdził, że chociaż „wskaźnik ilościow y n ie jest m iarodajny dla .ustalania naukow ych w artości, a le jest on n iew ątp liw ie św iad e­ ctw em rosnącego zainteresow ania, jak ie budzi dziś w św iecie historia n auk i oraz — co za tym id zie — w ięk szej m obilizacji pracow ników naukowych dla tej tem atyki. F akt zaś, iż ten ilościow y w zrost dokonał się w łaśn ie W P olsce, św iad czy o uzna­ niu, jakie p olscy historycy nauki zyskali sobie w św iecie” (s. 629).

A rtyk u ł prof. Suchodolskiego jest n ie tylk o om ów ieniem X I K ongresu Historii N auki, ale rozw ażeniem naczelnych aktualnych zagadnień, które stają przed pra­ cow nikam i tej dyscypliny. P rzede w szystk im docieka autor sam ej isto ty tej w zględn ie now ej dziedziny badań. Czytamy: „W pozornie prostych określeniach, w iążących słow o «historia» ze słow em «nauka», k ryją się zagadnienia bardzo zło­

żone, zw iązane z najgłębszą filozoficzną problem atyką ludzkiego działania.

[...] N auka w ciąż uniew ażnia i unicestw ia sw ą w łasną historię. Jest jej nieusta­ jącym zaprzeczeniem, jest n ieustającą rew olucją” (ss. 636—637). H istorię i naukę łączy w ię c — zdaniem autora — zw iązek dialektyczny, wyrażony m.in. konfliktem genetyzm u ze strukturalizm em .

3 Por. sprawozdanie ze Zgromadzenia Ogólnego w nrze 1—2/1966 „Kwartalnika”,

(5)

R ecenzje 397

Druga grupą problem ów poruszanych w artykule — to zw iązki i zależności rozw ojow e nauki i społeczeństwa. Szczególnie uderzające jest tu zdanie: „W chodzi­ m y w czasy, w których nauka »staje się raczej przyczyną niż skutkiem społeczno- -m aterialnego rozwoju. [...] Historia, która [...] n ie bierze pod uw agę tego przeło­ m ow ego w ydarzenia jest historią fałszyw ą {...] (Przełom, który zadecydow ał o d al­ szym rozw oju ludzkiej cyw ilizacji i który o jej kierunku w ciąż decyduje, b y ł ty l­ ko jeden — pow stanie now ożytnej nauki i jej społeczne sk utki” (ss. 687— 638).

Trzeci krąg problem ów, na który zwraca autor uwagę, dotyczy h um anistycz­ nego ujęcia historii nauki i historii techniki, a w ięc ujęcia w ykraczającego poza im m anentny rozwój teorii czy idei. W dziejach n auk i człow iek jest tak sam o p od ­ m iotem i zasadniczym czynnikiem rozwoju, jak w literaturze czy sztuce. „Historia astronom ii jest nie tylko dziejam i w ied zy o gw iazdach, jest tak że historią pozna­ jącego gw iazdy człow ieka” (s. 688). Tylko tak a „hum anistyczna” historia przedsta­ w ić m oże procesy integracji i różnicow ania nauki, techniki i sztuki, stając się tym sam ym podstawą p ełn ej w izji kulturow ego rozw oju ludzkości.

Drugi artykuł prof. Suchodolskiego ukazał się w dw um iesięczniku „¡Nauka P o l­ sk a” (nr 1/1966) pod tym sam ym tytułem : X I M ięd zyn a ro d o w y K on gres H istorii

N auki, a nieco skrócona w ersja itego artykułu — w obcojęzycznym ‘kw artalniku

P olsk iej A kadem ii Nauk (np. w w ersji francuskiej: Le 11e Congrès In ternational

d e l’H istoire de la S c ie n c e 1 w nrze 2/1966 „Revue de l’A cadém ie Polonaise des

S ciences”).

A rtyku ł składa się z czterech części. P ierw sza jest om ówieniem organizacji i otwarcia obrad kongresowych. D ruga (opracowana przez doc. A. iGellę) — stanow i przegląd problem ów , objętych referatam i zarówno sym pozjalnym i, jak i sëkcyjn ym i 3.

W trzeciej części artykułu prof. Suchodolski zajął się próbą określenia zasad­ niczych tendencji, które dom inowały na K ongresie. P ierw szą było uw yd atn ienie znaczenia problem atyki filozoficznej i m etodologicznej dla badań w zakresie hi­ storii nauki. D ruga — to traktow anie historii n auk i n ie jako kroniki osiągnięć, ale jako historii naukow ego w ysiłk u, który w różnoraki sposób łączy elem en ty obser­ w acyjn e i eksperym entalne, in du kcyjn e i dedukcyjne. Tendencja trzecia •— to po­ w iązan ie rozw oju nauk tzw. czystych i stosow anych. „Tradycyjne przekonanie, iż w iedza techniczna m iałaby być tylko zastosow aniem w ied zy naukow ej, okazyw ało się także i w procesie historycznym niesłuszne” (s. 91). Najbardziej ch arak tery­ styczna jest tendencja czwarta, zm ierzająca do traktow ania nauki n ie ty lk o jako zbioru odrębnych dyscyplin, ale też jako sw oistej całości. Problem atyka ta pełny w yraz znalazła po raz pierwszy w łaśn ie na X I K ongresie. „ H e g l o w s k i p u n k t w i­ dzenia — p isze prof. Suchodolski — k w estionujący, iżby rozwój k ultury m iał być ow ocem przypadkowych osiągnięć indyw idualnych, i poszukujący «sensu» w histo­ rycznych procesach, staw ał się znowu w ażnym punktem w idzenia, tym razem dla historyków nauki” (ss. 91—92). Z tą tendencją w iązała się następna: „dążenie do takiego odczytania historycznych procesów naukow ego rozwoju, aby m ożna było uzyskać dyrektyw y przydatne w św iadom ym k ierow an iu dalszym rozwojem nau ­ k i” (s. 92). Tej problem atyce pośw ięcone było przede w szystkim sym pozjum P rze ­

szłość a p rzy szło ść nauki.

Ostatnia część artykułu stanow i nową w ersję uwag p erspektyw icznych zna­ n ych już z artykułu w .p rob lem ach ”. W zakończeniu w yraża autor n adzieję, iż

4 Ani tłum acz, ani redakcja nie zadali sobie trudu sprawdzenia, jaka jest oficjalna nazw a Kongresu {Congres International d’H istoire des Sciences).

5 W przypisie na s. 87 podano om yłkow o, że referat dra J. R. R avetza na sym pozjum kopernikańskim „ukaże się w «K w artalniku H istorii Nauki i Techniki» nr 2, 1966”; chodziło tu o referat na tym że sym pozjum prof. A. Birkenm ajera (por. nr 1!—2/1966 „K w artalnika”).

(6)

historia nauki, „towarzysząc dynam icznem u rozw ojow i nauki w d obie w spółcze­ snej, Stawać się będzie jej rosnącą sam owiedzą” (s. 95).

Spośród innych polskich czasopism naukow ych obszerny artykuł ¡sprawo­

zdawczy z Kongresu zam ieścił w nrze 2/1966 „K w artalnik H istoryczny”. Jest to przegląd problem ów poruszonych n a K ongresie i nieco reflek sji ogólnych, zebra­ nych przez doc. A. Gellę.

K w artalnik P olsk iego T ow arzystw a Filozoficznego „Ruch Filozoficzny” podał w nrze 3—4/1966, w rubryce K on feren cje i zja zd y , w yk az 72 referatów i kom uni­ k atów K ongresu o treści filozoficznej. Informację o przebiegu K ongresu zam ieś­ ciło w -nrze 10/1965 „Życie S zk oły W yższej”.

Obszerne sprawozdanie opublikował w nrze 2/1966 „Przeglądu G eodezyjnego” inż. K azim ierz S aw ick i. (Poza w ym ienieniem kom unikatów kongresow ych p ośw ię­ conych historii geodezji i historii kartografii autor ogólnie scharakteryzow ał prze­ bieg K ongresu, zatrzym ał się na om ów ieniu sym pozjum P rzeszło ść a przyszło ść

n auki i zakończył żyw o napisanym i wrażeniam i i anegdotam i z obrad i kuluarów

Kongresu.

Szczegółow e om ów ienie obrad podsekcji historii nauk m edycznych K ongresu zam ieścił w nrze 1—2/1966 „Archiwum Historii M edycyny” prof. K saw ery Rowiński, nieco dłużej zatrzym ując się przy kom unikatach: R. K. Pala (India) o koncepcjach zdrowia i choroby w księgach A th a rv a V eda, prof. V. iBologi (Rumunia) o począt­ kach naukow ej m edycyny w Rum unii i E. Seidlera (NRF) o patofizjologii dziecka jako modelu teorii lekarskich X V III w .

Popularnonaukow y m iesięcznik „Horyzonty T echniki” w nrze 1IM965 zam ieś­ cił artykuł P rzeszłość i p rzyszło ść n auki (podpisany: bjw), dający na m arginesie odpowiedniego sym pozjum kongresow ego ogólne om ów ienie problem ów nauko- znaw stw a oraz garść d anych liczbow ych istotnych dla uśw iadom ienia sobie, czym staje się nauka w e Współczesnym św iecie. Autor zw rócił też uw agę na kontrow er­ sje w spraw ie granic nauki, ilu stru jąc to w ykresem w skazującym , że ohoć poszcze­ gólne dziedziny nauki m ogą osiągnąć optimum poznania, to z ich p nia wyrastają now e, które szczyt rozwoju osiągają znacznie w yżej.

Do dyskusji kongresow ych naw iązuje rów nież artykuł prof. Izota L itinieckie- go (z Instytutu Politechnicznego w e L w ow ie) N a drodze do m yślącego atom u, za ­

m ieszczon y w tym samym num erze „Horyzontów T echniki”.

W prasie literackiej echem K ongresu był artykuł Józefa D utkiew icza Jeszcze

w sp ra w ie ję zy k a h u m a n istyk i („K ultura”, nr 41/1965). Autor naw iązał do dysku­

tow anego na obradach zagadnienia m atem atyzacji w szystk ich nauk, a w szczegól­ ności nauk hum anistycznych, przypominając, że w ołan ie o jasność w ykładu i po­ praw ność term inologiczną n ie stoi w sprzeczności z potrzebą precyzji pojęć.

*

M iesięcznikiem , który pośw ięcił K ongresow i szczególnie dużo uw agi jest „Ży­ cie i M yśl”. Już w nrze 10/1965 zam ieścił on obszerne om ów ienie K ongresu pióra S tanisław a P acu ły. P oza zrelacjonowaniem głów nych referatów na obradach se k ­ cyjnych i sym pozjalnych oraz przedstaw ieniem organizacji K ongresu autor nakre­ ślił jego ogólny charakter.

A ktualność historii nauki w ynika — jego zdaniem — „ze zrozumienia, że nau­ ka jest rezultatem rozw oju historycznego i że n ie m ożna zrozumieć obecnego jej stanu ani przew idyw ać i planować jej dalszego rozw oju bez ujęcia jej w k atego­ riach h i story czno-fi'lozoficznych” (s. 118). R ozszerzając m yśl autora, dodajmy, że to przede w szystkim n ow e potrzeby gw ałtow n ie rozw ijającego się św iata ludzkiego przyczyniają się do tej aktualności.

(7)

R ecen zje 399

Autor podkreśla dalej rolę historii nauki jako „dziedziny styku i konfrontacji

nauk przyrodniczontechnicznych i nauk historyczno-hum anistycznych” (s. la«).

Słusznie też .stwierdza ważność zw iązku historii nauki z filozofią, ale podaje n ie ­ w ystarczające w yjaśnienie tej w ażności, pisząc: „interpretow anie faktów z dziedzi­ n y historii nauki m usi iść w parze z głębokim rozum ieniem ich «w ew nętrznej lo ­ giki», stanow iącej domenę w łaśn ie filozofii” (s. ¡1118/119). Z w iązek historii n auk i z filo ­ zofią, a przede w szystkim z filozofią nauki — warto tu dodać — posiada rów n ież istotne znaczenie dla rozwoju ¡samej nauki. N iestety filozofia nauki — to d ziedzi­ na badań, która u nas jeszcze się n ie rozwinęła.

W cziterech punktach ujął autor doniosłość społecznych fu n k cji h istorii nauki. D oniosłość ta polegać m a na: „przeciwdziałaniu postępującej [...] dezintegracji n auk i” ; „dążeniu do zrozum ienia sam ego procesu rozw ojow ego nauki, a tym sam ym do stw orzenie sw oistej syntezy nauki w postaci «nauki o nauce»” (to nieporozum ienie: „nauka o n auce” n ie aspiruje do roli syntezy nauki!); „w ypracow yw aniu p rzez nią w ten sposób przesłanek dla w niosków dotyczących dalszego rozwoju nauki i sp o­ sobów organizacji badań naukow ych”; „wyrabianiu, dzięki historycznem u u jm o­ w aniu problem atyki naukowej, now ej postaw y naukow o-badaw czej, przełam ującej w szelk i dotychczasowy tzw. «dogmatyzm nauikowy» i otwierającej w ten sposób dro­ gę dla dalszego postępu nauki z jednej 'strony, a z drugiej — rodzącej proces hum a­ nizacji nauki i techniki, w yp ływ ający ze św iadom ości, iż nauka i technika, choć żyją w łasnym życiem , są m im o w szystk o dziełem ludzkim , m ającym służyć 'ludziom, a n ie im szkodzić” (s.lttS).

Om awiając sym pozjum P rzeszłość a p rzy szło ść nauki, autor określa je jako ukoronow anie obrad kongresu. Zdaniem jego, dzięki tem u sym pozjum okazało się,

że należycie pojęta problem atyka historii n auk i „związała badanie przeszłości

z m ożliw ie gruntow nym rozum ieniem teraźniejszości i — co szczególnie w ażn e — z refleksją nad kierunkiem przyszłego rozw oju u m ysłow ego ludzkości” (s. 121).

N astępny num er tegoż m iesięcznika przyniósł drugi artyk uł S. Pacuły: P r z y ­

roda a historia. Jest to Obszerne om ówienie, a w łaściw ie streszczenie sym pozjal-

nego referatu prof. R. H ooyk aasa*.

Wreszcie, n iem al cały n r 4/11966 „Życia i M yśli” p ośw ięcony został zagadnie­ niom historii nauki i naukoznawstwa.

Pierw szą część num eru zatytułow aną F u nkcja społeczna w ie d z y o nauce w y ­ pełniły: w yjaśnienia redakcji związane z w prow adzeniem tej problem atyki do p i­ sm a kulturalno-społecznego; przekład referatu M. Karpowa O p ra w ie p r z y s p ie ­

szonego ro zw o ju nauk przyrodn iczych , w ygłoszonego na sek cji ogólnej K ongresu;

przekład referatu sym pozjalnego D. J. de S olla Pirice’a S tru k tu ra ln o -ro zw o jo w e

w łaściw ości n a u k i7; przekład referatu Josepha Agassiego P om ieszan ie f iz y k i z m e ­ ta fizy k ą w u ta rty ch opracowaniach h istorii nauk ścisłych , w ygłoszonego n a X M ię­

dzynarodowym K ongresie H istorii N a u k i8; w reszcie artykuł S. P acu ły W artości

w ych o w a w cze h istorii nauki, oparty głów nie n a m ateriałach ostatniego K on ­

gresu.

Autor zwraca uwagę na hum anistyczny asp ek t historii nauki. Łatw iej w tej dziedzinie historii niż w innych — sądzi S. P acu ła — „nie ograniczać się do opisu i k lasyfikacji zew nętrznych faktów i zjawisk, ale bardziej w nikn ąć w ich w ew n ętrz­

6 N atu re and H istory. „Organon”, 1965, t. 2.

7 R egular P a tte rn s in th e O rganization of Science. Tamże. Por. też in ny polski przekład tego referatu: S ta łe w zorce w organ izacji nauki. „Zagadnienia N auko­ znaw stw a”, nr 4/1965.

8 The Confusion B e tw e en P h ysics and M etaph ysics in th e S tan dard H isto ries

of Sciences. A c te s du d ixièm e Congrès International d’H istoire des Sciences.

(8)

ną treść i niejako odtworzyć je w sobie, a tym sam ym i zrozumieć ich istotę” (s. 30). Zdaniem autora, historia nauki p ow inn a stać s ię „podstawową d yscyp lin ą w k ształ­ ceniu przyszłych pracow ników naukow ych i przyszłych organizatorów życia nauko­ w ego i gospodarczego” (s. 34).

D ruga część num eru: K u nauce o nauce obejmuje przekład referatu A. L. M ackaya i J. D. B e m a la pod tym że tytułem , w ygłoszonego n a inauguracyjnym posiedzeniu K o n g resu 9 oraz d yskusję nad tym referatem , obejm ującą w ypow iedzi: M. K ar- powa, M. P iętrow a i A. Potiem kina, J. A gassiego, D. J. de S ołla P rice’a.

Stow arzyszenie „Pax”, w ydające „Zycie i (Myśl”, to n ie jed y n e środow isko po- zaakadem ickie, w którym dyskusje k ongresow e odbiły się żyw ym echem. Zeszyt 4/1966 „Życia d M yśli” zam ieszcza rów n ież część m ateriałów sym pozjum n a tem at nauki o nauce, które odbyło się 2 m arca 1966 r. w ram ach posiedzeń naukow ych Wy­ d ziału F ilozofii Chrześcijańskiej A kadem ii Teologii K atolickiej w W arszaw ie1#.

W num erze tym opublikowano fragm enty zagajenia ks. prof. K azim ierza Kłósaka, referatu prof. B olesław a J. Gaweckiego „Nauka o nauce” w ed łu g A. L. M ackaya

i J. D. B e m a la oraz dyskusji nad tym referatem .

W zagajeniu prof. K łósak interesująco m ów ił o „konieaznaści rew izji arysto- telesow sk iej koncepcji n auk i jako ¡poznania przez przyczyny konieczne i powszech­ n e ” (s. 54), zdezaktualizowanej przez w spółczesny postęp nauki. Przypom niał on że nauka dzisiejsza oprócz odtwórczego ma również charakter „poznania konstruk­ cyjnego”. R ów nocześnie fakt, iż w spółczesna nauka zajm uje się n ie tylko tym , co ogólne i abstrakcyjne, ale i tym, co jednostkowe, powoduje, iż „wbrew tem u, co utrzym uje Jakub M aritain i w ielu in nych autorów tom istycznych, trzeba uznać i historię za naukę” (s. 54). Jest n iezw yk le interesujące d la św ieck iego św iata nau ­ kow ego, że podczas gdy w tym ostatnim pojaw iają się coraz częściej pytania typu p ro p te r quid, w ybitn y p rzedstaw iciel filozofii katolickiej w zyw a do równo­ uprawnienia poznania typu quia z poznaniem typu p ro p te r quid.

P rof. G aw ęcki rozpoczął referat od istotnego dla nas przypom nienia, że to w łaśn ie P olacy m ają prawo uważać się za pionierów nauki o nauce. Autor przy­ pom niał 29 tom ów rocznika „Nauka P olsk a” (redagowanego przez Stanisław a Mi­ chalskiego), który b y ł p ośw ięcony „naukoznawstw u w najszerszym tego słow a zna­ czeniu” 12, a w szczególności artykuły: Floriana Z nanieckiego P rze d m io t i zadania

n auki o w ie d z y oraz M arii i S tan isław a O ssowskich N auka o n a u c e 13. Od 1928 r.

istn iało w W arszaw ę K oło Naukoznawoze a po w ojn ie — Konw ersatorium N auko- znaw cze przy Stow arzyszeniu A systen tów U niw ersytetu Jagiellońskiego, prowa­ dzone przez dra M. Ohoymowskiego. Poniew aż B e m a l i M ackay solidaryzują się z programem badań w ysun iętym n iegd yś przez O ssow skich, prof. G aw ęcki przy­ pom niał jego treść.

Zdaniem referenta, lepszym od term inu „nauka o n auce” byłby term in „wiedza o nauce” ; zwraca on przy tym uwagę, iż desygnat ty ch n azw rozpada się na dwie części: teoretyczną i praktyczną, różn iące się tak wyraźnie, że należałoby nadać im d w ie odrębne nazw y. Tylko część teoretyczna jest — w ed łu g prof. G aw eckie­ go — istotnie nauką, którą proponuje nazyw ać epistem ologią. W jej skład w ch o­

dziłyby m. in. filozofie: nauk m atem atycznych, przyrodoznawstwa, historii itd .

R ozwój tego typu reflek sji uchronić m oże przed pochopnym przenoszeniem m etod ow ocnych w jednej dziedzinie do innych. „Do jedności nauki n ależy dążyć, nie

9 T ow ards a Science of Science. „Technologist”, nr 12/1965; por. też inny prze­ kład polski tego referatu: N a drodze do n au kozn aw stw a. „Zagadnienia N auko- zn aw stw a”, nr 1—2/1966.

10 Por. inform ację o tym sym pozjum w nrze 3/1966 „Kwartalnika”, s. 312. 11 P ow ołując się n a prace J. K alinow skiego, zacytow ane w „Życiu i M yśli”. 12 „Nauka Polska”, 1947, t. 25, s. VII.

(9)

R ecen zje 401’

zapom inając o tym , że m oże to być tylko jedność różnorodności (...)• R zeczpospolita nauk składać się m u si z autonom icznych k antonów o bardzo rozm aitym ob liczu ” (s. 57). [Praktyczną część „nauki o nauce’’ proponuje autor nazyw ać „naukoznaw- stw em ” ; obejm ow ałoby ono sp raw y organizacyjne, u stalen ie w arunków zew nętrz­ n ych sprzyjających p racy n aukow ej i badanie społecznych zastosow ań osiągnięć naukowych.

Prof. G aw ęcki proponuje w yłączyć z ram rodzącej się dyscypliny historię n a u ­ ki, którą uw aża za jeden z d ziałów historii cyw ilizacji. P ostulat ten, jeślib y n aw et był słuszny, b yłby 'tak dalece niepraktyczny, że — zrealizow any — zaham owałby rozwój n ow ej dyscypliny, która — jakk olw iek będziem y ją nazyw ać — w sp iera się przede w szystk im na trudach historyków ’n a u k i14. To przecież oni zorganizow ali K ongres i d la n ich Bernal i M ackay n apisali referat, którym zajął się prof. Ga­ w ęcki, zaitzucając m u zresztą skrajny praktycyzm , k tóry zepchnął n a m argines ca­ łą teoretyczną część przedm iotu.

W żyw ej dyskusji nad referatem prof. G aw eckiego n ie uczestniczyli, n iestety, historycy nauki.

Zagadnienie stosunku naufcoznawstwa i historii nauki podejm uje rów nież dr A. L. M ackay w sprawozdaniu z K ongresu, ogłoszonym w nrze 2/1966 p ow iela­ nego k w artalnego biuletynu angielskiej Fundacji ¡Naukoznawczej „Science of S cience Foundation N ew sletter”. M ackay pisze m.in. o K ongresie: „Miał, być m oże, analo­ giczne znaczenie co londyńska konferencja historyków nauki w 1)981 r., k ied y to now y, bezkom prom isowy p un kt w idzenia został zapoczątkow any przez referat B. H essena S połeczne i ekonom iczne korzen ie N ew to n o w sk ic h « P rin cip ió w » 15. Oznaczało to p rze jśd e historii nauki z anegdotycznego, biograficznego etapu do socjologicznego. O becnie przyszło w yzw an ie do kroku następnego, b ył to referat D. J. d e Solla Price’a S ta łe w zorce w organ izacji nauki” (s. 7).

A utor spraw ozdania stw ierdza d alej, że problem atyka naukoznawcza budzi szczególne zainteresow anie w krajach socjalistycznych, w spom ina o „uzasadnionej dum ie”, z jaką gospodarze K ongresu w sk azyw ali n a „pionierskie w ty m zak resie prące p olskich filozofów ” (s. 8), i kończy sform ułow aniem dw u odm iennych po­ glądów: „Zwolennicy poglądów , ż e h istoria nauki m oże obecnie zacząć posuw ać ,się naprzód, dążąc do stania się praw dziw ą nauką, zorganizow ali się i uznają, że m uszą coraz bardziej staw ać się zawodowcam i. R eakcją n a to jest tw ierdzenie, że naukoznawstw o m oże jest socjologią, m oże jest n aw et nauką, ale n ie jest historią nauki” <s. 9).

*

Jak w yn ik a choćby z powyższego przeglądu, problem atyka, którą uporządko­ w ali i której dali program badań Maria i S tan isław O ssowscy, zrobiła ostatn io w ie l­ ką karierę. N a obu półkulach zajm ują się nią n ie tylko historycy nauki, ale także filozofow ie i socjologow ie, staje się ona rów nież polem zainteresow ań ekonom i­ stów. Transform acja cyw ilizacji przem ysłow ej w cyw ilizację naukow o-techniczną skłania b ow iem badaczy życia ekonomicznego do coraz w iększego zw racania u w a­ gi na rolę w ied zy naukow ej jako czynnika gospodarczego. M ożna się w ięc spodzie­ wać, iż naukoznaw stw o odda rów nież ekonom ii św iatow ej w ielk ie usługi.

A lek sa n d er G etta, Eugeniusz O lsze w sk i

14 O jedności lub podziale naukoznaw stw a oraz jego związku z historią nauki dyskutow ano rów nież na radzieckorpolskim sym pozjum naukoznawczym w e Lw o­ w ie; por. inform ację o tym sym pozjum na s. 420 niniejszego num eru.

15 M ackay m a tu na m yśli II M iędzynarodowy K ongres H istorii Nauki; B. H essen b y ł radzieckim uczestnikiem tego Kongresu.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Archivdirektor Dr Hans Koeppen, Marburg 1969 : [recenzja]. Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr

gdańskiej w 1525 roku Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 1-2,

Regarding the model- based methods, an effective kernel generalized likelihood ratio test method is used in [5] for the detection of the faults in low mismatch and partial

Jeżeli do K om isji K oalicyjnej będzie należał jed en Po lak z ra m ienia rządu polskiego, wówczas w inien to być koniecznie pastor... żołnierzy niem ieckich z

R esidenz der Bischöje von

Podkreślono i to słusznie, że spośród reform ato ró w najb ard ziej p rzychylny był Polakom Filip M elanchton... ciągnący się latam i sp rzyjał opowiedzeniu

Our data suggest that REs of higher atomic number and larger ionic radius form oxyhydrides with better photochromic properties, that is, larger optical contrast and faster

Nie bez znaczenia było także pojawienie się wśród Polaków ruchu socjalistycznego, choć słabego, gdy lepsze warunki powstały po nieprzedłużeniu ustawy