• Nie Znaleziono Wyników

Współczesne determinanty stosunków międzynarodowych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Współczesne determinanty stosunków międzynarodowych"

Copied!
227
0
0

Pełen tekst

(1)

współczesne

determinanty

stosunków

międzynarodowych

pod redakcją

Bo g u s ł a w y Be d n a r c z y k i Ma r c in a La s o n ia

Kraków 2006

(2)

contemporary

determinants

of international

relatioos

edited by

Bo g u s ł a w a Be d n a r c z y k Ma r c in La s o ń

(3)

Rada Wydawnicza:

Krakowskiej Szkoły Wyższej im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego: Klemens Budzowski, Andrzej Kapiszewski,

Zbigniew M aciąg, Jacek M. Majchrowski Recenzja:

Prof, dr hab. Irena S taw ow y-K ?"'1" 5

Redakcja: Anna Siedlik

C opyright© by Krakow ska Szkoła W yższa im. Andrzeja Frycza M odrzewskiego Kraków 2006

ISBN 83-89823-13-6 978-83-89823-13-7

Żadna część tej publikacji nie może być powielana ani magazynowana w sposób um ożliw iający ponowne w ykorzystanie, ani też rozpow szechniana w jakiejkolw iek formie za pom ocą środków elektronicznych, mechanicznych, kopiujących, nagrywających i innych, bez uprzedniej pisemnej zgody w łaściciela praw autorskich

Na zlecenie:

Krakowskiej Szkoły Wyższej im. Andrzeja Frycza M odrzewskiego www.ksw.edu.pl

Wydawca:

K rakow skie Towarzystwo Edukacyjne sp. z o.o. - O ficyna W ydawnicza AFM, Kraków 2006

Sprzedaż prowadzi:

K sięgarnia Krakow skiego Towarzystwa Edukacyjnego sp. z o.o.

Kampus K rakowskiej Szkoły Wyższej im. Andrzeja Frycza M odrzewskiego ul. G ustaw a H erlinga-G rudzińskiego 1

30-705 Kraków tel./fax: (012) 252 45 93 e-mail: ksiegamia@ kte.pl Projekt okładki i stron tytułowy M ichał Krzyszkowski

Redaktor prowadzący: H alina Baszak Jaroń

Łamanie: Meles

(4)

Spis treści

Bogusława Bednarczyk, Marcin Lasoń

W p ro w a d ze n ie ...9

Znaczenie czynników ekonomiczno-społecznych

na tle zjawiska globalizacji

Agnieszka Rzepka

Definicyjne ujęcie globalizacji w teorii i rzeczywistości

ek o n o m ic zn o -sp o łe c z n e j... 13

Andrzej Porębski

M niejszości w procesie globalizacji...23

Andrzej Podobiński

Badania m arketingowe jako podstaw a identyfikacji rynku zagranicznego i warunek rozwoju eksportu we w spółczesnych

m iędzynarodow ych stosunkach g o sp o d arczy ch ...53

Joanna G arłińska-Bielawska, K rzysztof Jakóbik

Polski eksport artykułów żywnościow ych do UE

przed przystąpieniem i po przystąpieniu do W spólnoty... 63

M ałgorzata Czermińska

Zasady i instrumenty wspólnej polityki handlowej

Unii Europejskiej - implikacje dla Polski ...71

Eugeniusz M. Pluciński

Struktura polskiego handlu z krajami Unii Europejskiej w kontekście efektów dobrobytowych UC, JRW i UGW ...91

Elżbieta Majchrowska

VI Konferencja M inisterialna w Hongkongu - kolejny krok

do zakończenia negocjacji w ramach rundy ro z w o ju ...101

Magdalena Bałut

(5)

8 Spis treści

Unia Europejska - u źródeł powstania i rozwoju

Eugeniusz Brzuska

Idea Paneuropy R icharda C oudenhove-K alergiego jako

d eterm inanta w spółczesnych stosunków m iędzynarodow ych... 125

Anita M odrzejewska

C zynniki determ inujące przyszłość Unii E u ro p e jsk iej... 139

Jakub Piecuch

D w adzieścia lat H iszpanii w Unii Europejskiej.

Ekonom iczne aspekty in te g ra c ji... 151

M agdalena Bainczyk

B ezpieczeństw o energetyczne UE - w ybrane aspekty p ra w n e ...161

G abriele Simoncini

G lobal Private E d u catio n ... 177

Wybrane czynniki wpływające na bezpieczeństwo

uczestników stosunków międzynarodowych

M agdalena G ołębiowska-Śm iałek

D ostęp i d ystrybucja zasobów energetycznych jak o jed en z ważnych czynników w pływ ających na stosunki m ięd zy n aro d o w e...183

B eata M olo

G eopolityczne znaczenie gazu ziem nego i ropy naftowej

na w ybranych p rz y k ła d a c h ...193

K rzysztof K ociubiński

Stosunki U SA - NATO - UE u progu XXI w ie k u ... 207

M arcin Lasoń

W ybrane aspekty m iejsca sił zbrojnych w stosunkach

m iędzynarodow ych na początku XX I w ie k u ... 221

Ilona Suprynowicz

G ospo d arka o d p a d a m i... 235 N oty o a u to ra c h ... 245

(6)

Wprowadzenie

Nauka o stosunkach m iędzynarodow ych nie może się obejść bez system a­ tyzowania i porządkowania omawianej przez siebie niezwykle szerokiej m a­ terii. P oszukując odpow iedzi na p ytania zw iązane z relacjam i pom iędzy uczestnikami interakcji międzynarodowych, nie sposób nie dostrzegać czyn­ ników, jakie na nie wpływają, czy to w sposób pośredni czy też bezpośredni, zależny lub niezależny od nich. W ielość tych czynników i zm ienność wagi przykładanej do poszczególnych, zależnie od epoki, stw arza konieczność gruntow nego badania i w skazyw ania na najw ażniejsze z nich, decydujące w danym okresie.

Z tego powodu w maju 2006 roku podczas odbywającej się VI M iędzy­ narodowej Konferencji Krakowskiej Szkoły W yższej im. A ndrzeja Frycza M odrzewskiego sekcja zajm ująca się problem atyką m iędzynarodow ą nosiła tytuł „W spółczesne determ inanty stosunków m iędzynarodow ych” . Tak sze­ roko zakreślony temat miał pełne odzwierciedlenie w prezentow anych refe­ ratach i wystąpieniach w czasie dyskusji. Oczywiste jest bowiem, że na sto­ sunki m iędzynarodow e wpływ ają pewne określone zależne i niezależne od ich podm iotów czynniki. Owe determ inanty mają różne znaczenie zależnie od kształtu oddziaływań międzynarodowych. Z biegiem czasu niektóre mogą tracić, a inne zyskiwać na znaczeniu. Biorąc pod uwagę owe zmiany, w aż­ ne je s t stw orzenie w m iarę usystem aty zo w an eg o zbioru czyn nik ów p o ­ zwalającego na prowadzenie rzetelnej analizy naukowej. Stąd w literaturze przedmiotu spotkać można stosowne podziały wyodrębnione wg szeregu kry­ teriów. Celem referentów Sekcji Stosunki Międzynarodowe było ukazanie de­ term inantów, które na początku XXI wieku odgryw ają najw ażniejszą rolę. Wybrane przez referentów tematy wskazują, że determinantami tymi są m.in. czynniki kształtujące przyszłość Unii Europejskiej, np. ideologiczny, prezen­ towane również w kontekście historycznym , ekonom iczne i społeczne oraz narodowe, ze szczególnym uwzględnieniem procesów związanych z globa­ lizacją. Oddzielnie om aw iana była szczególnie aktualna problem atyka b ez­ pieczeństwa energetycznego oraz znaczenie czynnika wojskowego. Z tej te­ m atyki uczestnicy obrad w ybierali zagadnienia szczegółow e, które w ich mniemaniu są najciekaw szym obiektem badań.

(7)

10 W prow adzenie

K rakow ska Szkoła W yższa im. A ndrzeja Frycza M odrzew skiego, orga­ n iz u ją c k o n fe re n c ję na p o w y ższy tem at, po raz k o lejn y b ierz e a k ty w ­ ny ud ział w d ysku sji nad najb ard ziej aktualnym i w yzw aniam i stojącym i przed nauką o stosunkach m iędzynarodow ych. Czyni to w spólnie z przed­ staw icielam i wielu ośrodków badawczych i uniw ersytetów z kraju i zagra­ nicy. Pośród nich na podkreślenie zasługuje obecność Konsula H onorow e­ go RP profesora Josepha R. C arby-H alla z U niw esytetu w Hull, profesora Petera Szabó z Wyższej Szkoły im. Janosa Kololany w Szekesfehervar oraz profesora G abriele Simoncini z John Cabot University. Udział znakomitych gości pozw ala na w zbogacenie dorobku naukow ego i rozw ój w spółpracy pom iędzy środow iskiem naukowym Krakowskiej Szkoły W yższej a przed­ staw icielam i z innych ośrodków naukow ych oraz na przygotow anie publi­ kacji stojących na wysokim poziomie merytorycznym traktujących o najbar­ dziej ak tu aln ych problem ach om aw ianej dziedziny. O rganizow ana przez Krakowską Szkołę W yższą m iędzynarodowa konferencja „Państwo, Gospo­ darka, Społeczeństw o” jest jednym z wielu - choć niezw ykle spektakular­ nym - przykładem stale rozwijanej przez uczelnię współpracy międzyuczel­ nianej. Z wielką mocą wskazał na ten aspekt profesor Joseph R. Carby-Hall, który w w ystąpieniu otw ierającym konferencję podkreślił zakres oraz zna­ czenie szerokiej w spółpracy m iędzynarodow ej podejm ow anej przez Kra­ kow ską Szkołę Wyższą, uznając ją za jedną z najlepszych wyższych uczelni w Polsce. Tak wysoki poziom był możliwy do uzyskania tylko dzięki cięż­ kiej pracy założycieli, kadry naukowej i pracowników adm inistracji, z któ­ rym i w spółpraca jest dla profesora z Uniwersytetu w Hull zaszczytem.

(8)

Znaczenie czynników

ekonomiczno-społecznych

na tle zjawiska globalizacji

(9)

Agnieszka Rzepka

Definicyjne ujęcie globalizacji

w teorii i rzeczywistości

ekonomiczno-społecznej

W spółczesny świat jest coraz częściej definiow any przez term in globaliza­ cja, którego głównym determ inantem stały się istotne zm iany w gospodar­ ce światowej. Oczywiście nie wolno zapominać, że globalizacja nie powinna być ro zp a try w a n a z p o m in ięc ie m asp ek tó w sp o łe c z n y ch , p o lity c z n y c h i kulturowych ze względu na ich wzajem ne powiązania.

C elem tego arty k u łu je s t p ró b a o d p o w ied zi na n a stę p u ją c e py tan ia: 1) czy jest możliwe i uzasadnione poszukiw anie uniwersalnej definicji glo­ balizacji, a m ówiąc expressis verbis - czy definicja globalizacji m oże być zglobalizow ana? - a jeżeli tak, to przy jakich zm iennych?; 2) czy globali­ zacja jest procesem naturalnym , w kom ponow anym w ew olucję ludzkości, czy może jest artefaktem reprezentującym interesy finansow e najm ocniej­ szych państw świata?

Geneza globalizacji

Zanim szczegółowo zajmę się precyzowaniem , jak globalizacja jest definio­ wana, przedstawię jej genezę. Nie m a powszechnej zgody co do genezy glo­ b alizacji. Reprezentantem pierwszego prezentow anego przeze m nie poglą­ du jest M. Waters (1995), w którego opinii globalizacja jest nierozerw alnie związana z początkiem ludzkości. Według I. W allersteina (1974) globaliza­ cja ma swój początek w ekspansji europejskiego kapitalizm u. R. Robertson - po części reprezentujący ten nurt - uw aża, że początek g lo b alizacji to okres między 1875 a 1925 rokiem (Guillen 2001), wówczas bow iem zapo­ czątkowane zostało strefow anie czasu. Zycie ludzkie zaczęło być w szero­ kim zakresie regulow ane przez kalendarz g reg o riań sk i i siedm io dn iow y tydzień. D oprow adziło to do jed n o rod n eg o ujm ow ania czasu i p rze strz e ­

(10)

14 A g n ieszk a R zepka

n i 1. N atom iast zdaniem M.F. G uillena (2001) pow stanie globalizacji jest zw iązane z zakończeniem II wojny światowej, narastaniem ery nuklearnej, em ancy p acją krajów kolon ialn ych , odnow ieniem ekspansji o charakterze handlow ym i ekonom icznym wzrostem krajów północno-w schodniej Azji, przy czym ostatnio coraz częściej podkreśla się istotę rewolucji informatycz­ nej jak o m ającej podstaw owe znaczenie dla procesów globalizacji (M atera 2004:83).

Geneza słowa globalizacja oraz globalizm i globalność

Słow o globalizacja na początku stosow ane było w kontekście ekonom icz­ nym. M alcom Waters podaje, że po raz pierwszy zostało użyte w 1959 roku w te k ś c ie z a m ie sz c z o n y m w ty g o d n ik u „T h e E c o n o m is t” . C h o d z iło o „w zrost zglo balizow anej ilości im portow anych sam ochodów ” (W aters

1995:2). Dwa lata później słow o to uw zględniono w kolejnej edycji Web­ s te r ’s D ictionary (ibidem). M ówiąc zaś o początkach stosow ania tego sfor­ m ułowania, wspom ina się osobę M. M cLuhana, autora teorii globalnej wio­ ski w o p o z y c ji do w io sk i p lem ien nej (T o ep litz 1975:24, 31; M cL uhan 1975)2. Samo pojęcie „globalizacja” najpierw rozpow szechniło się na grun­ cie nauk społecznych - w socjologii3.

Dokonując analizy pojęciowej globalizacji, warto zwrócić uwagę na ter­ miny bliskoznaczne, tzn. globalizm i globalność4. Przyjm uje się, że globa­ lizm to stan w stosunkach międzynarodowych, a globalność to cecha powią­

1 Z n aczące d la utrw alan ia się tych zm ian było korzystanie z m iędzynarodow ych system ów teleg ra­ ficzn y ch i sy g n a liz acy jn y ch oraz innych w ynalazków tech n iczn y ch u ła tw iający ch kom unikację.

2 W w iosce plem iennej przepływ inform acji dokonyw ał się na ograniczonej przestrzeni i z użyciem słow a m ów ionego, w w iosce .światowej za.ś przepływ ten dokonuje się w przestrzeni, która nie m a końca, a in stru m en tam i u m o żliw iający m i tę ko m u n ik ację są telew izja, radio i inne p rzekaźniki elektroniczne. G lobalizm oznaczał tu zatem zw iększenie m ożliw ości przekazu i odbioru inform acji za pośrednictw em e le k tro n ic z n y c h m ediów . O b ieg inform acji do k o n u jący się w ten sp o só b zm ienił sw ój c h arak ter - za­ rów no, je ś li id zie o czas (stal się szy b szy ), ja k i p rzestrzeń (d o ciera ją o n e do m iejsc w cześniej niedo­ stę p n y c h ).

1 Na przy k ład M.F. G u illen w sk azu je, że pierw sze a rty k u ły o tej tem aty ce u k azały się ju ż na po­ czątku lat 70. X X w ieku. Jednym z nich była publikacja Im m anuela W allersteina o teorii system u św ia­ tow ego. I ch o ć W allerstein nie eksponuje tam słow a globalizacja, artykuł ten w łączany je s t w obręb li­ te ra tu ry trak tu ją cej o g lo b alizacji (G u illen 2 0 0 1 :240). M yślenie o św iecie w takich k ateg o riach zado­ m ow iło się na dobre d o piero w latach 80. XX w ieku. S p o w odow anie tego stanu rzeczy przypisuje się R olan d o w i R o b e rtso n o w i (np. W aters 1995). który p ierw szy zap o cz ątk o w ał d y sk u sję o św iecie w ka­ teg o riach g lo b alizacji.

4 K w estię rozgraniczenia tych zjaw isk podnosi U lrich Beck (2000; G ilarek 19992000). Według nie­ go g lo b alizm o zn acz a sy tu a cję, w której św iato w y rynek elim in u je lub w y p iera akcję polityczną. Jest to za ra z e m red u k o w a n ie g lo b a liz a c ji do je d n e g o - ty lk o ek o n o m ic z n e g o - w y m iaru (B eck 2000:9). G lobalność natom iast (g lo h a lity ) oznacza poczucie, że żyjem y w św iatow ym społeczeństw ie. Nie można m ów ić o nim jak o o ograniczonym do pew nej przestrzeni, takie m niem anie m oże być tylko iluzją. K on­ takty w o brębie tego rodzaju społeczności nie są integrow ane ani determ inow ane przez politykę państw narodow ych (B eck. 2000:10). G lobalizacja w reszcie je st rozum iana przez B ecka ja k o „procesy, poprzez k tó re su w eren n e p ań stw a są przeplatane i podw ażane przez p onadnarodow ych aktorów dysponujących różną w ładzą, o rientacją, tożsam ością oraz sieciam i połączeń (2 0 0 0 :1 1). Beck podkreśla, że cechą ch a­ rak tery sty czn ą d la „drugiej n o w oczesności" (se co n d m odernity), czyli w spółczesnych nam czasów , je st

(11)

D efinicyjne ujęcie globalizacji w teorii i rzeczyw istości. 15

zań i interakcji w stosunkach międzynarodowych (2004:15). Istnieje również pogląd, że globalizm to polityka budowania M cŚwiata przez najbogatszych, którzy w ten sposób zam ierzali ugruntow ać sw oją p o zy cję, k o rzy sta ją c z posiadanej przew agi (Gazda 2004:45).

Definicje globalizacji

M ając na w zględzie znaczną liczbę definicji globalizacji (około 200)5 w y­ stępujących w literaturze naukowej, w tym artykule chciałabym się skupić w yłącznie na kilku z nich, moim zdaniem najciekaw szych. Zanim do tego przystąpię, pragnę wskazać na następującą kwestię: gdyby w języku polskim można było odnaleźć synonim dla term inu „globalizacja”, to najcelniejsze w ydaw ałoby się określenie „uśw iatow ienie g osp o d ark i” . P row adzi to do następującego wniosku: w wyniku procesu globalizacji rodzą się elem enty jednego - św iatow ego - organizm u gospodarczego połączonego licznym i więzami, z których nie wszystkie od razu można dostrzec. W związku z tym niezbędna staje się nie tylko wnikliw a analiza ekonom iczna, ale także roz­ patrzenie w kilku aspektach - antropologicznym , socjologicznym , a nawet filozoficznym . Przy czym obecnie najw ażniejsza wydaje się analiza ekono­ m iczna.

Kierunek taki zdaje się potw ierdzać W. Szym ański, dla którego kw estia liberalizacji przepływ ów kapitałow ych to „straż przednia” całego procesu globalizacji. W zw iązku z tym, w jeg o opinii, osłabieniu ulega zależność m iędzy tw orzeniem k ap itału (o szczęd n o ści) a w y k o rzy stan iem k ap itału (inwestycji) w kraju. Traci znaczenie podstawowe równanie dotyczące makro­ ekonomii narodowej I O, ale zarazem nabiera go wówczas, gdy zastanawiamy się nad m akroekonom ią gospodarki globalnej. Z punktu w idzenia kraju co­ raz łatwiej m ożna korzystać z globalnych rezerw oszczędności, z drugiej strony zaś nie ma gwarancji, że własne oszczędności nie zostaną przetrans­ ferowane do innych krajów. W efekcie państw a nie są skazane na dostoso­ wanie do oszczędności, ale z drugiej strony krajowe oszczędności nie mogą być traktowane jako pewne podstawy do podejmowanych w kraju inwestycji (Szym ański 2004:13).

W kontekście liberalizacji warto dodać, a zarazem w skazać na interesu­ jący pogląd lau reata N agrody N obla, b y łeg o d o radcy p rez y d e n ta USA, głównego ekonomisty Banku Światowego, prof. Josepha E. Stiglitza, który napisał w 2002 roku, że liberalna teoria niew idzialnej ręki i sam oregulacja

nieodw racalność globalności (2000:11). Reguły rządzące globalizacją w różnych sferach , to je s t w e k o ­ logii, k ulturze, ek o n o m ii, polityce i sp o łe czeń stw ie o b yw atelskim nie m ogą w y k lu czać się n aw zajem , istnieją obok siebie. Jedynie utrzym anie tej n iezależności sfer m oże pom óc o sła b ić n iek o rzy stn e sk u t­ ki tego zjaw iska. G lobalność oznacza, że cokolw iek się zdarza, nie je s t ograniczone do o bszaru, na k tó ­ rym w ystąpiło. D otyczy całego św iata.

5 W yżej w y m ien io n a lic z b a 200 d efin icji g lo b a liz a c ji z o sta ła p rz e d sta w io n a w p racy d o k to rsk ie j autorki pt. W spółczesna globalizacja w teorii i rzeczyw istości ekonom iczno-społecznej.

(12)

16 A g n ieszk a R zepka

jest m item (G ałek 2004:55) oraz że najnowsze osiągnięcia teorii ekonomii wykazały, że ilekroć informacja jest niedoskonała i rynek niekompletny, ty- lekroć działanie niew idzialnej ręki jest w najw yższym stopniu niedoskona­ łe (Stiglitz 2004).

Przechodząc do definicji globalizacji z ekonomicznego punktu widzenia, J. B hagw ati stw ierdza, iż stanow i ona integrację narodow ych gospodarek w kierunku m iędzynarodowej gospodarki opartej na handlu, bezpośrednich zagranicznych inwestycjach, przepływach krótkoterm inowego kapitału, mię­ dzynarodow ego przepływ u pracow ników i generalnie ludzkości oraz prze­ pływu technologii (Bhagwati 2004:3). W tym samym nurcie pisze G.W. Kołod- ko, interpretując globalizację jako historyczny proces liberalizacji i integracji dotychczas funkcjonujących w pewnej m ierze w odosobnieniu rynków to­ warów, kapitału i siły roboczej w jeden rynek światowy (Kołodko 2003:27). S. Flejterski przez pojęcie globalizacja rozumie międzynarodowe powiązania między gospodarkami, polegające na coraz szerszej wymianie handlowej, prze­ pływie kapitału, technologii i informacji (Gniewek 2003:95). Dla B. Gregora i M. Stawiszyńskiego u podstaw globalizacji przejawiajacej się zacieśnianiem gospodarczych współzależności międzynarodowych i ekspansji korporacji trans­ narodowych, leżą takie przesłanki, jak: postęp naukowo-techniczny, a w szcze­ gólności nowe technologie informatyczne i komunikacyjne, oraz liberalizacja warunków rozwoju handlu międzynarodowego, inwestycji zagranicznych ryn­ ków finansowych (Gregor, Stawiszyński 2002:29).

Według W. Szymańskiego globalizacja dotyczy gospodarki rynkowej, dla­ tego też najważniejsze są te zmiany wpływające na jakość działania mechani­ zmu rynkowego, czyli przede wszystkim mechanizmu alokacyjnego i związa­ nego z nim mechanizmu podziału efektów. W działaniu rynku najistotniejsze są mechanizmy, ponieważ stanowią element sprawczy procesu społeczno-gospo­ darczego. Z kolei mechanizmy są pochodną interesów, w związku z tym istoty globalizacji ekonomicznej należy dopatrywać się w tych jakościow ych zm ia­ nach m echanizm ów rynkowych w ynikających z dążenia do realizacji inte­ resów przez podstaw ow e podm ioty rynku, jak ie m ożna osiągać w nowych warunkach (Szymański 2004). Dodatkowo autor stwierdza, że niekiedy glo­ balizacja jest łączona z rewolucją konserwatywną, której początek wiąże się z kryzysem naftowym z 1973 roku i stagnacją, a która podała w wątpliwość niepodw ażalny do tej pory paradygm at keynesizm u. Podkreśla on rów no­ cześnie, że nowe impulsy dla tej rewolucji należy wiązać z przyznaniem Na­ grody Nobla liberałom ekonomicznym w osobach F. Hayeka i M. Friedmana oraz przejęciem władzy przez konserw atywnych polityków: M argaret That­ c h e r w W ielk iej B ry ta n ii o raz R o n ald a R eag an a w U SA (S zy m ań sk i 2004:40), a także, iż swoistym paradoksem jest, że ideologią globalizacji jest w olnorynkow a gospodarka, a pow szechną praktyką oligopolistyczna struk­ tura rynku.

(13)

D efinicyjne ujęcie globalizacji w teorii i rzeczyw istości.. 17

W związku z powyższym i definicjam i, nasuwa się pytanie: czy definio­ wanie globalizacji wyłącznie w aspekcie ekonomicznym jest wystarczające? Uważam, że nie. Dlatego chciałabym zwrócić uwagę na następne definicje: dla Z. Zawadzkiej pojęcie globalizacji oznacza najczęściej w spółzależności pomiędzy odrębnymi gospodarkami. Proces globalizacji jest jednym z odręb­ nych czynników pow odujących istotne zmiany gospodarcze, w pływ ającym na tem po rozw oju gospodarczego, poziom bezrobocia, a w ięc w yw ołuje skutki nie tylko gospodarcze, ale i społeczne (Zawadzka 2002:5). Natomiast S. Flejterski i P.T. Wahl interpretują globalizację jako wykrystalizowaną pod koniec XX wieku i ciągle będącą w fazie transformacji jakościowo nową struk­ turę społeczno-ekonomiczną dominującą we współczesnym świecie, a wynika­ jącą z kompleksu podobnych procesów zachodzących jednocześnie w skali ca­

łego globu ziemskiego (Flejterski, Wahl 2003:20).

Jak widać, ujęcie ekonom iczno-społeczne (lub: społeczno-ekonom iczne) w ydaje się celniej w yjaśniać i definiow ać globalizację. N iem niej jed n a k chciałabym szczególnie podkreślić aspekt społeczny przybliżający nas do od­ powiedzi na drugie z postawionych na początku artykułu pytań. Elementem do niego wprowadzającym jest przekonanie, że globalizacja wydaje się grą 0 sumie niezerow ej. Jednak dośw iadczenie pokazuje, że bardzo nierów no­ m ierny je s t p o d z ia ł m iędzy p o sz c z e g ó ln y c h g rac z y zysk ó w i k o sz tó w z nim związanych. Najwięcej zyskują oczywiście państwa wysoko rozw inię­ te, natomiast wiele negatywnych skutków, takich jak choćby zanieczyszcze­ nie środowiska naturalnego, ponoszą szczególnie kraje rozwijające się. Dzię­ ki nowym możliwościom w sferze transportu i łączności w dobie globalizacji problemy te po pewnym czasie dają znać o sobie również w krajach zam oż­ nych (G ałek 2004).

Co więcej, wśród najczęściej wym ienianych największych beneficjantów globalizacji są kraje „posiadające” firmy, których pozycja konkurencyjna na św iatow ym rynku jest bardzo w ysoka i niekw estionow ana ze w zględu na najwyższą jakość oferowanych produktów, unikalność marek, opatentowany standard, prawie monopolistyczny status w określonej dziedzinie wytwórczo­ ści czy usług lub gw iazdorskie w alory znanych postaci przem ysłu rozryw ­ kowego i sportu (Anioł 2002:1). Natomiast wśród „przegranych” globalizacji jest wiele krajów aktywnie w niej uczestniczących, tyle że nieodpow iednio

1 z bardzo miernym skutkiem. W związku z tym kluczową sprawą wydaje się nie samo otw arcie na świat i gospodarkę globalną, bo potrzebę i celow ość takiej opcji trudno byłoby dziś kwestionować, ale raczej sposób tego otwar­ cia, wybór stosow nej strategii zaangażow ania w procesy globalne, tem po, zakres i m etody tego uczestnictw a. K rótko m ów iąc, w w iększym stopniu chodzi o odpowiedź na pytanie „jak”, a nie „czy”. Zwraca się ponadto uwagę, iż kraje mniej rozw inięte są słabo w yposażone w now oczesne technologie informatyczne i kom unikacyjne, będące siłami napędowym i globalizacji, co

(14)

18 A g n ieszk a R zepka

spycha te państwa jeszcze bardziej na margines. Świat coraz wyraźniej dzieli się na „podłączonych” - społeczeństwo inform acyjne, sieciowe, i „niepod- łączonych”, a brak dostępu do telefonów czy Internetu6 pogłębia tylko za­ cofanie i zaściankow ość tych, którzy zostali w tyle.

Podejm ując próbę odpowiedzi na drugie z postawionych na początku ar­ tykułu pytań, uważam , że należy zgodzić się z E.W. Bóckenfórdem , który stw ierdził, że globalizacja nie jest czym ś naturalnie zaistniałym , co nas po prostu spotyka jak niespodziew ane zdarzenie. Jest ona skutkiem świadomie przyjętych rozgraniczeń praw nych (B óckenfórde 2000), do których doda­ łabym ro zgraniczenia przede w szystkim ekonom iczne, a także społeczne. Dzisiaj globalne rynki światowe nie dopuszczają suwerennego zarządzania go­ spodarką narodową, a mobilność rynków pracy i wiedzy technicznej kieruje przedsiębiorców ku krajom taniej siły roboczej. Zmiana, która się dokonała, nie przyszła znikąd. Przyczyniły się do niej uregulow ania prawne w prow adza­ ne często na m ocy m iędzynarodow ych umów.

W racając natom iast do pierw szego z postaw ionych pytań, chciałabym w skazać na w ielką różnorodność w tym zakresie. Różni badacze zjawiska a k c e n tu ją ro zm aite k w estie, m ów iąc o tym fenom enie w sp ó łczesn o ści. G lobalizacja ujm ow ana jest w kategoriach „kurczenia się świata i intensy­ fikacji świadom ości o świecie jako całości” (Robertson 1992:8). Takie poj­ m owanie świata zm usza do zrew idow ania dotychczasow ych sposobów ana­ liz o w a n ia go. O b e c n ie ja k o je d n o s tk i a n a liz y nie m o żna p rzy jm o w ać państwa czy narodu, nie jest to wystarczające, konieczne jest zwrócenie uwa­ gi na system globalny jako całość. Aspekt kurczenia się świata obecny jest też w innych ujęciach, na przykład mówi o tym Dawid Harvey, dodając jesz­ cze kompresję, ściśnięcie czasu i przestrzeni (Harvey 1989). Ujmując globali­ zację w obszarze nauk społecznych, warto podkreślić określenie globalizacji

" Z R a p o rtu U ND P o rozw o ju sp o łe czn ym z 2001 roku w y n ik a, iż z 4 0 0 m in o b ecn y ch u ży tk o w ­ ników In tern etu na św ie cie (w 1995 roku b yło ich 16 m in) zd ecy d o w an a w ięk szo ść (79% ) to m iesz­ k ań cy ro zw in ięty ch krajów O E C D . które zam ieszkuje tylko 19% globalnej populacji. Jeśli w USA ko­ rzy sta z sieci 54% lud n o ści, w krajach O E C D 28% , to w Azji P ołudniow ej tylko 0,4% . Jeśli m iesięcz­ na o p ła ta za d o stę p do In tern etu w y n o si w S ta n a c h Z je d n o c z o n y c h 1,2% m ie się c z n e g o d o chodu, to np. w Sri L ance aż 60% . Z nam ienne je s t to, że w sam ym N ow ym Jorku je st w ięcej połączeń interneto­ w ych niż na całym k o n ty n e n c ie afry k a ń sk im . P o sze rza ją ca się luka w d o stę p ie do te ch n o lo g ii in fo r­ m a ty czn y ch . ów n iep o k o jący „p o d ział cy fro w y " p o strzeg an y je s t zatem ja k o je d n a z głów nych p rzy ­ czyn narastających dysproporcji ekonom icznych i socjalnych w skali globalnej. Próbą rozw iązania tego p ro b lem u są sp e cjaln e p ro jek ty w sp a rc ia rozw oju in fra stru k tu ry in fo rm aty czn ej w k rajach ro zw ijają­ cy ch się. p o d e jm o w a n e zaró w n o na sz czeb lu m ięd zy n aro d o w y m , ja k i lo k aln y m . M iędzy innym i na sz c z y c ie g ru p y G -8 na O k in aw ie w 2 0 0 0 roku Ja p o n ia z g ło siła pom ysł o p raco w an ia i w d ro żen ia p a ­ kietu p o m o co w eg o w tym obsz arz e o w arto ści 15 m ld USD. Z kolei p rzy k ład em lo k aln eg o p rz e d się ­ w z ięcia w tym zak resie m oże być in icjaty w a w ładz in d y jsk ieg o stanu A ndhra Pradesh zm ierzająca do zap e w n ie n ia w szy stk im w ioskom w tym stanie po łączeń in tern eto w y ch . W o d b io rze społecznym sp o ­ tk a ła się o n a je d n a k ze sc ep ty czn y m p rzy jęciem , które o b razu je lok aln y d o w cip m ów iący, iż Internet b ę d z ie p rz e z m iejsco w y ch ch ło p ó w w y k o rzy sty w an y g łó w n ie po to, by zaw iad o m ić in icjato ró w tego p ro jek tu , że są głodni.

(15)

D efinicyjne ujęcie globalizacji w teorii i rzeczyw istości. 19

sformułowane przez Antony’ego Giddensa. Określa on jako: „Intensyfikację sto­ sunków społecznych o światowym zasięgu, która łączy różne lokalności w taki sposób, że lokalne w ydarzenia kształtow ane są przez zdarzenia zachodzące w odległości wielu tysięcy mil i same zwrotnie na nie oddziałują”( 1990:64). Gid- dens podkreśla też fragmentaryczną, niekompletną, sprzeczną i zagadkową nie­ jednokrotnie naturę globalizacji. Podkreśla przy tym konieczność wytworzenia w sobie refleksyjnego stosunku wobec zjaw isk w spółczesności. O znacza to wykorzystanie wiedzy do przekształcenia i organizacji życia (2002:30). Mówi się o globalizacji również jako o „rozprzestrzenianiu zwyczajów, wartości i tech­ nologii w taki sposób, że wpływa to na ludzkie życie w całym świecie”(Albrow

1997:88).

Rozważania te prowadzą nas do następującego - generalnego - podziału: globalizacja gospodarcza (ekonomiczna); globalizacja informacyjna; globaliza­ cja kulturowa; globalizacja polityczna; globalizacja ekologiczna (Domoslawski 2004:71). Mając na względzie liczbę zaprezentowanych definicji globalizacji ekonomicznych, przejdę do charakterystyki pozostałych. Globalizacja informa­ cyjna - ścieśnienie się czasu i przestrzeni. Globalizacja w polityce - odnosi się do wzrostu jednolitości i zbliżania stosunków m iędzynarodowych, przyczy­ niając się tym samym do dalszej demokratyzacji i dekoncentracji siły (Dębska 2003:10). G lobalizacja w kulturze - postrzegana jak o globalna kom unika­ cja i standaryzacja wzorców kulturow ych obejm ujących świat i prow adzą­ ca do szeroko pojętej uniwersalizacji.

Odpowiadając zatem na pierwsze z postawionych na początku pytań, są­ dzę, że - tak, można podjąć próbę stw orzenia uniwersalnej definicji globa­ lizacji i wydaje się, iż dokonał tego J. W awrzyniak. W jego opinii „globali­ zacja to kategoria zjawisk, które dotyczą całego globu, całej kuli ziem skiej (W awrzyniak 2002:224). Jednak m ając na uwadze pow yższą definicję, na­ leży zadać pytanie o kategorie zjaw isk dotyczących całego globu. Pom oc­ ne w tym względzie będą wyznaczone przez G.W. Kołodkę charakterystycz­ ne cechy współczesnej fazy globalizacji: 1) wskutek istotnej redukcji barier celnych szybko - praw ie dw ukrotnie szybciej niż produkcja - rosną obro­ ty światowego handlu; 2) systematycznie zwiększają się strum ienie przepły­ wu kapitału; 3) migracje ludności; 4) rozprzestrzenianie się nowych techno­ logii; 5) posocjalistyczna transform acja system ow a; 6) zm iany kulturow e i polityczne (Kołodko 2003). Na zakończenie chciałabym powiązać pow yż­ szą definicję z poglądem A. M ullera, który założył, iż: „Przyjm ując za ak­ sjomat, że globalizacja jest funkcją postępu technicznego, należy uznać za prawdziwe twierdzenie amerykańskiego filozofa i politologa Francisa Fukuy- amy, że proces globalizacji jest nie do zatrzymania, tak jak niem ożliwe jest zaham owanie postępu technicznego (M uller 2004:56).

(16)

20 A g n ieszk a R zepka

Bibliografia

Albrow M., (1997), The Global Age, Stanford.

Anioł W., (2002), Globalizacja, „Polityka Społeczna” nr 10.

Bhagwati J., (2001), Globalisation and Appropriate Governance, „Annu­ al Lecture” nr 4.

Bhagw ati J., (2004), In Defence o f Globalization, New York, s. 3. B óckenforde E.W., (2000), Państwo praw a w jed n o c zą c ej się Europie, przeł. P. Kaczorowski, Warszawa.

Dębska M., (2003), Globalizacja w świetle ekonomii i historii, [w:] Trans­ form acja - Integracja - Globalizacja, S. M iklaszewski (red.), Kraków.

Domosławski A., (2004), Globalizacja i kontestacja, [w:] Globalizacja i co dalej?, S. Amsterdamski (red.), Warszawa.

Flejterski S., Wahl P.T., (2003), Ekonomia globalna. Synteza, Warszawa. Gałek G., (2004), Próba określenia zmian w uwarunkowaniach zewnętrz­ nych p o lskiej p olityki gospodarczej u progu X X I wieku, „E konom ia” nr 10 s. 5 5 -5 6 .

G azda Z., (2004) Polacy i Polska na przełom ie wieków i tysiącleci, [w:] Kreowanie konkurencyjności regionu, „M iscellanea O econom icae” , Rok 8, No 1, 1/2004.

G iddens A., (1990), Consequences o f M odernisty, Cam bridge.

G iddens A., (2002), N ow oczesności i tożsam ość, przeł. A. Szulżycka, W arszawa.

G niew ek J., (2003), Z arządzanie strategiczne w sektorze banków spó ł­ dzielczych w Polsce a proces globalizacji, [w:] Bankowość wobec procesów globalizacji, L. Pawłowicz, R. W ierzba (red.), Warszawa.

G regor B., Staw iszyński M., (2002), e-Commerce, B ydgoszcz-Łódź. G uillen M.F., (2001), Is Globalization Civilizing, Destructive or Feeble? A Critique o f fiv e key Debates in the Social Science Literature, „Annual Re­

view Sociol” , nr 27, s. 235-260.

H aliżak E., (2004) Ideowe podstaw y globalnego ładu liberalnego w go ­ spodarce św iatow ej - rola i znaczenie Washington Consensus, [w:] G loba­ lizacja a stosunki m iędzynarodow e, E. H aliżak, R. K uźniar, J. Sim onides (red.), B ydgoszcz-W arszaw a.

Harvey D., (1989), The Condition o f postm odernity, Oxford.

K ołodko G.W ., (2003), G lobalizacja a odrabianie zaległości rozw ojo­ wych, [w:] Globalizacja, marginalizacja, rozwój, G.W. Kołodko (red.), War­ szawa.

Matera R., (2004), Nordycki przykład integracji regionalnej w kontekście pro­ cesu globalizacji. Przeszłość a teraźniejszość, [w:] Członkostwo Polski w Unii Europejskiej - aspekty ekonomiczne i społeczne, Z. Wysokińska, A. Krajewska, W. K w ia tk o w sk a , J. W itk o w sk a (red .), „A cta U n iv e rs ita tis L o d zen sis, Folia O econom ica” 181.

(17)

D efinicyjne ujęcie globalizacji w teorii i rzeczyw istości. 21

M cLuhan M., (1975), Wybór pism, przel. K. Jakubowicz, W arszawa. M uller A., (2004), Globalizacja - mit czy rzeczywistość, [w:] G lobaliza­ cja od A do Z, E. Czarny (red.), Warszawa.

Robertson R., (1995), Globalization: time — space and homogeneity — h e­ terogeneity, [w:] Global M odernities, M. Featherstone i in. (red.), London, s. 2 5 -4 4 .

Robertson R., (1992), Globalization. Social Theory and G lobal Culture, London.

Stiglitz J.E ., (2004), G lobalizacja, przel. H. Sim bierow icz, W arszawa, s. 78-79.

Szymański W., (2004) Interesy i sprzeczności globalizacji. Wprowadzenie do ekonomii ery globalizacji, Warszawa.

Toeplitz K.T., (1975), Przedmowa do: M. M cLuhan, Wybór pism , przel. K. Jakubowicz, Warszawa.

Wallerstein I., (1974), Theoretical reprise, [w:] The Modern World-System, New York.

Waters M., (1995), Globalization, London-N ew York.

W aw rzyniak J., (2002), G lobalizacja a p rob lem y ko n stytu cjo n a lizm u , [w:] Konstytucja i władza we współczesnym świecie. Doktryna - praw o - p o ­ lityka, M. Kruk, J. Trzciński, J. Wawrzyniak (red.), Warszawa.

Zawadzka Z., (2002), Zagrożenia i szanse dla banków na początku X X I wieku, ,,Bank i Kredyt”, październik.

(18)

Andrzej Porębski

Mniejszości w procesie globalizacji

1. Wprowadzenie

Procesy glo b alizacji, tem aty często eksp lo atow ane w litera tu rz e n au k o ­ wej i publicystycznej, oraz sytuacja „m niejszos'ciow ości” w ydają się sta­ now ić - bez przeprow adzenia głębszej analizy - dwa przeciw staw ne, trud­ ne do pogodzenia składniki otaczającego nas świata.

Jeśli jednak te dwie kategorie zjawisk społecznych potraktujemy jako od­ rębne aspekty tej samej rzeczywistości; konsekwencję oddziaływania dwóch, pozornie tylko przeciw staw nych, gdyż w istocie nierozłącznych, nawzajem się w arunkujących tendencji społeczno-kulturow ych: różnicow ania i syn­ tetyzow ania w ew nętrznych elem entów kultury; tendencji, będących m .in. odpow iedzią na dwie odw ieczne tęsknoty człow ieka: upodobniania się do innych (p o stęp u jąceg o na drodze przem o cy lub d o b ro w o ln ej) oraz iz o ­ low ania się od innych1. Na przykład w odniesieniu do dziejów Europy ów dialektyczny proces identyfikow any jest przez M. Buchow skiego następ u ­ jąco: „H istoria kontynentu napędzana je s t tendencjam i do zjedn oczenia, a je d n o c z e śn ie rosnącym zró żnico w an iem i pluralizm em . Isto ta Europy kryje się właśnie w działaniu tych przeciwstawnych sił, dając w efekcie uni- tas m ultiplex”2.

Aby problem w zajem nych relacji m iędzy sytuacją „m niejszościow ości” a globalizacją poddać system atycznej analizie, należy rozpocząć od przy ­ pom nienia so cjologicznej reflek sji nad grupam i m n iejszościow y m i. N a­ stępnie trzeba podsum ow ać aktualny stan d y sk usji nad zjaw isk iem g lo ­ balizacji. W dalszej części artykułu, dla zilustrowania rozważanej, tytułowej kwestii, om ówione zostaną bardziej szczegółow e problem y dotyczące kon­ kretnych typów grup i ruchów mniejszościowych (grupy etniczne, feminizm, ochrona mniejszości). Należy również zastanowić się i poszukać odpowiedzi na następujące pytania, zawarte implicite w tytule tego opracowania, a m ianow i­

1 M. G ołka. W ie lo k u h u ro u o ś ć tr ko n te k śc ie g lo b a liza c ji, „S p raw y N aro d o w o śc io w e. S e ria N o w a ” 1999. n r 1 4 -1 5 . s. I 1 -2 1 .

" M. B uchow ski, Tożsam ości Europejczyków : je d n o ś ć i p o d zia ły, [w:] D ylem a ty to żsa m o śc i europej-

(19)

24 A n d rzej P o ręb sk i

cie: czy dotychczasow a interpretacja zjaw iska grup m niejszościow ych wy­ trzym a próbę czasu w warunkach globalizacji; czy zmieniający się (z uwagi na postęp procesów globalizacyjnych) kontekst relacji mniej szość-większość wpływa istotnie i jednoznacznie na sytuację grup mniejszościowych? To tyl­ ko niektóre z dylem atów, jak ie należy rozw iązać, rozpatrując podstawowy problem sform ułow any w tytule artykułu.

Jeszcze uwaga o charakterze metodologicznym: w rozważaniach nad kwe­ stiami m niejszości trudno jest uwolnić się od wartościowania; trudno zacho­ wać neutralność3. Problem atyka m niejszościow a jest swoistym wyzwaniem dla weberowskiej idei „socjologii wolnej od wartościowania” . Jednak w przy­ padku badań m niejszości etnicznych i narodow ych praktykow anie „socjo­ logii zaangażow anej” może być skrajną wersją podejścia zdrow orozsądko­ wego do analizy zjaw isk społecznych (przestrzegał przed tym m.in. Florian Znaniecki: błędem jest sądzić, że znamy rzeczywistość społeczną z samego faktu, iż sami w niej uczestniczymy). Jak pisze W. Sitek, „główny problem socjologa podejm ującego kw estie m niejszości etnicznych i narodow ościo­ wych polega na tym, że różne podmioty uczestniczące w życiu społecznym przyjm ują za pew nik sprzeczne stw ierdzenia i przeciw staw ne stany rzeczy. Socjolog staje więc wobec potrzeby odnalezienia uniwersalności, dzięki której będzie m ógł sw obodnie charakteryzow ać i w yjaśniać badane przez siebie zjaw isk a”4. Ow a uniw ersalność, zdaniem Sitki, w ym aga przyjęcia zasady w spółczynnika hum anistycznego w sensie, jak i nadał temu pojęciu Florian Znaniecki, a m ianowicie: (1) przedm iotem badań ma być „świat w oczach ludzi”, rekonstruow any m etodą dokum entów osobistych, (2) podm ioty (in­ dyw idua i grupy) traktow ać należy jako podm ioty racjonalne.

Zatem pojaw ia się pojęcie „strategii m niejszości” : połączenie działań tra­ dycjonalnych, zasadniczo racjonalnych i celowo racjonalnych5 w jeden sys­ tem działań zmierzających do zabezpieczenia, przechowania i ekspansji wła­ snych wartości i norm. W ymienione trzy kierunki działań grup można uznać za najbardziej ogólne cele strategii mniejszości.

Sytuacja zagrożenia jest wszak stanem norm alnym każdej grupy m niej­ szościowej, bo przed każdą z nich jaw i się niebezpieczeństwo asymilacji lub odrzucenia przez większość. M oże ono być zwykłe (np. nieform alna presja o to cz e n ia d oty cząca g łów nie obyczajów , trad ycji, jęz y k a ); średnie (pod względem treściowym presja pozostaje jak wyżej, ale jest już sformalizowa­ na i zinstytucjonalizow ana; np.przesiedlenie, pozbaw ienie praw) lub ekster­ m inacyjna (zagrożenie biologicznej egzystencji grupy m niejszościow ej)6.

3 M n iejszo ść w warunkach zagrożenia. P am iętniki Łem ków , W. Sitek (red.), W rocław 1999. 4 Ib id em , s. 10.

5 To odwołanie do klasyfikacji Maksa Webera z pracy Gospodarka i społeczeństwo. Zarys socjologii rozu­

miejącej. przeł. D. Lewandowska, Warszawa 2002; nb. obok ww. działań Weber wyodrębnia jeszcze działania

em ocjonalne.

(20)

M niejszości w procesie globalizacji 25

2. Mniejszość jako kategoria analityczna w socjologii

Pojęcie „m niejszość” zyskało trw ały status obyw atelstw a w naukach spo­ łecznych, począw szy od lat 70. XX wieku. N ajczęściej autorzy naw iązują do definicji Louis Wirtha z 1945 roku: „mniejszość to grupa społeczna, róż­ niąca się od reszty społeczeństw a nie tyle liczebnością, co przede w szyst­ kim odrębną kulturą i/lub pochodzeniem oraz tym, że jest nierówno trakto­ w ana” .

Ważne były także prace Georga Simmela i Roberta E. Parka. Simmel (so­ cjologia formalna) uważał, że mniejszość i większość z założenia stanowią rezultat uzgadniania stanowisk po to, aby jedność całości została utrzymana, by przeciwdziałać rozłamowi. Mniejszość o tyle jest mniejszością, o ile nie przestaje być organiczną częścią całości, do której należy. Z kolei wkład R.E. Parka (szkoła chicagowska) polega na zwróceniu uwagi na grupy mniejszo­ ściowe o rodowodzie imigracyjnym i na skonstruowaniu pierwszego teore­ tycznego modelu relacji między mniejszością a większością w wielokulturo­ wej strukturze społeczeństwa amerykańskiego. Model ów, przedstawiając go w największym skrócie, ukazywał regularność przejścia od rywalizacji i kon­ fliktu między mniejszością a większością, poprzez amalgamację i akomoda- cję, do asymilacji grupy mniejszościowej.

Już te wstępne określenia pozwalają stwierdzić, że pojęcie mniejszości ma w analizach socjologicznych charakter:

- relacyjny - sensowne jest tylko w odniesieniu do pojęć większości i ca­ łości; nie ma mniejszości „w ogóle”,

- procesualny („ ...g ru p a mniejszościowa, w procesie zmiany społecznej, staje się różna od otaczającej społeczności i nabywa statusu podporządkowa­ nia. Ten status jest określany przez grupę dominującą, a niekiedy przez samą m niejszość)”7,

- grupowy; mniejszość jest grupą społeczną w sensie socjologicznym8; mniejszość to grupa posiadająca swoiste charakterystyki etniczne, religijne, kulturowe, językowe, historyczne, rasowe, osobowe, narodowe lub ich do­ wolne kombinacje - w odróżnieniu od reszty ludności tego samego społe­ czeństwa9.

2.1. Typologie definicji grup m niejszościowych

Próby zdefiniow ania grupy m niejszościowej ujaw niają szereg istotnych py­ tań. Oto najważniejsze z n ich 10:

7 R.A. Scherm erhorn. Towards a G eneral T heory o f M in o rity G roups. Phylon 1964, s. 246. * Szerzej na ten temat w dalszych partiach tekstu, przy okazji om awiania tzw. ogólnej teorii grup mniejszo­ ściowych, autorstwa D. Kinlocha, oraz jej krytyki.

11 F. K raas-S ch n eid er. H evolkerungsgruppen u n d M in o ritd ten . H a n d b u ch d e r e th n isc h en , sp ra ch li-

chen und religii/sen B e v iilk eru n g sg m p p en d er Well. S tuttgart 1989, s. 49. '" ib id e m , s. 4 8 -5 2 .

(21)

2 6 A n d rzej P o ręb sk i

- czy mniejszość musi być grupą w sensie socjologicznym? - czy istnienie m niejszości wym aga istnienia w iększości? - czy m niejszość m usi być dyskrym inow ana?

- czy m niejszość z definicji nie ma dostępu do spraw ow ania władzy? - czy mniejszość musi być negatywnie wartościowana? A jeśli tak, to przez kogo? Przez w iększość? Przez siebie? Przez innych?

- czy mniejszość jest definiowana jako mniejszość przez siebie, czy przez inne grupy?

- czy m niejszość jest związana z określoną przestrzenią? - czy kryteria definiowania m niejszości są uniwersalne?

W ielość postaw ionych pytań im plikuje wielość definicji grupy m niejszo­ ściowej. Bez wątpienia jest to problem zróżnicowany i wielowymiarowy.

Wielość definicji mniejszości pociąga za sobą konieczność podjęcia próby ich uporządkowania w formie typologii. Autor hasła „mniejszość” w Encyklopedii s o c jo lo g ii proponuje wyróżnić następujące trzy kategorie definicji:

- nom inalne definicje ilościow e (najsłabsze z m etodologicznego punktu w idzenia, gdyż odw ołują się do kryterium , które nie stanow i ani warunku koniecznego, ani w ystarczającego dla istnienia grupy m niejszościow ej),

- d e fin icje norm atyw ne (stosow ane głów nie w naukach politycznych i p raw ny ch),

- definicje socjologiczne.

W śród tego ostatniego socjologicznego typu wym ieniane są dalej defini­ cje: (1) relatyw no-kontekstow e, (2) deskryptyw no-atrybutyw ne, (3) defini­ cje odwołujące się do intersubiektyw nych kryteriów przynależności oraz do (4) sam oidentyfikacji członków grup m niejszościow ych. Definicje relatyw ­ no-kontekstowe podkreślają fakt związania mniejszości z większością oraz wska­ zują na kryteria odrębności, np. klasyczna definicja L. Wirtha. Definicje deskryp- tyw no-atrybutyw ne określają, jak ie konkretne cechy grupy decydują o jej m niejszościow ym statusie. N ajczęściej w skazyw ane są następujące cechy: (a) w ielkość (względna), (b) obiektyw na odrębność (zespół zm iennych ab­ solutnych i relacyjnych, pozwalających odróżnić mniejszość od większości; np. zmienne strukturalne (zwłaszcza społeczno-zawodowe), i kulturowe - ję ­ zyk, religia, organizacja i styl życia, system wartości. W tym miejscu warto przyw ołać jed ną ze szczegółowych typologii, stw orzoną w oparciu o kryte­ rium typu integracji grupy m niejszościowej12; wyróżniane są mianowicie gru­ py: (b,) generow ane przez w spólnotę cech biologicznych, fizjologicznych lub środow iskow ych - rasa, pochodzenie, pokrew ieństwo, (b2) generowane przez wspólnotę cech terytorialno-kulturowych - język, zwyczaje, styl życia,

11 T. Paleczny. hasło: „m niejszości” , [w:] E ncyklopedia socjologii, W arszaw a 1999, s. 2 5 9 -2 6 4 ; zob. także: T. Paleczny, M n ie jszo ść ja k o socjo lo g iczn a kategoria a n a lizy , „S tudia S o cjo lo g iczn e” 1994, n r 2.

(22)

M niejszości w procesie globalizacji 27

tradycje, autochtoniczność lub imigracyjność, (b3) generowane przez wspólną religię lub ideologię (b4) generowane przez wspólnotę interesów; (c) świadomość odrębności, (d) zakres i stopień podporządkowania mniejszości w stosunku do większości (w tym przypadku wyraźnie uwidacznia się stopniowalność sytuacji mniejszościowej, jako że zakres i stopień podporządkowania to zmienne wie- low artościow e), oraz (e) stopień zorganizow ania grupow ego (m niejszość może biernie akceptować swoje położenie lub czynnie na nie reagować, or­ ganizując się w celu zmiany tego położenia)13. Definicje oparte o kryteria inter- subiektywne odwołują się do powszechnego określania danej grupy jako grupy mniejszościowej; odnosi się to zarówno do członków grupy, jak i osób niebędą- cych jej członkami. Ostatni typ definicji uwzględnia natomiast wyłącznie świa­ domość członków grupy mniejszościowej. Grupa jest mniejszościowa wtedy, gdy jej członkowie za taką ją uważają.

Wydaje się, że w zależności od tego, w jaki sposób zastosowane zostaną wymienione wyżej kryteria definicyjne, określenie grup mniejszościowych może mieć charakter w różnym stopniu inkluzywny bądź ekskluzywny14. Obserwo­ wać można zarówno tendencję do rozszerzania pojęcia m niejszości na wiele różnych grup i zbiorowości społecznych (w tym także kategorii społecznych), jeśli tylko spełniony zostanie minimalny warunek w postaci dyskryminacji (czy nawet samej tylko jej świadomości, choćby nieuzasadnionej)15, jak i tenden­ cję do zaw ężania zakresu tego pojęcia tylko do grup spełniających je d n o ­ cześnie kilka kryteriów mniejszościowości (w skrajnym przypadku wszystkie są możliwe).

Obok przedstaw ionych powyżej, podejm ow ane są próby innego jeszcze uporządkow ania definicji m niejszości. R. Coray w yróżnia przy definiow a­ niu m niejszości cztery następujące czynniki16:

1. ilościowe - mniejszość nie jest zjawiskiem statystycznym, lecz relacjo- nalnym ; je s t m n iejszo ścią zaw sze w od n iesien iu do ja k ie jś w ięk szo ści; m niejszość i w iększość to koncepcje kom plem entarne, w arunkują się n a­ wzajem; pojęcie m niejszości jest relatyw ne i może być sensow nie używane tylko w odniesieniu do danej jednostki (państwo, kanton itd.),

2. językow o-kulturow e - m niejszość to grupa ludności, odróżniająca się i odróżniana językow o, religijnie, etnicznie lub też na gruncie innych cech

15 G. Babiński, hasło: „mniejszości” , [w:] Słownik społeczny. B. Szlachta (red.). Kraków .2004, s. 675-680. u Ibidem .

15 W arto zazn aczy ć, że G. B abiński o p o n u je p rzeciw k o u to żsam ia n iu sta tu su g ru p y m n ie jsz o śc io ­ wej z dysk ry m in acją; wg niego dy sk ry m in acja je s t zjaw iskiem sz erszy m , i ch o ć często w sp ó lw y stęp u - je ze z ja w is k ie m m n ie js z o ś c i, to n ie n a le ż y ic h tr a k to w a ć ja k o z a w s z e w s p ó łw y s tę p u ją c e ; por. G. B abiński, hasło: „m niejszości” , [w:] Sło w n ik społeczny, op. cii. Podobnie uw aża też R. C oray: „A u ­ to m a ty c z n ie u to ż sa m ia n ie m n ie jsz o śc i lic z e b n e j z d y sk ry m in a c ją n ie je s t w k ażd y m p rz y p a d k u d o ­ pu sz c z a ln e ” ; por. R. C oray, „ S p ra c h lic h e M in d e rh e it” - ein G ru n d b e g riff d e r sc h w e iz e risc h e n S pra- c h e n p o litik , [w:] M in d erh eilsp ra ch en im K ontext, B and I, M in d e rh eitsp rach e n zw isch en V ielfalt und S tan d arisieru n g , „B u lletin su isse de lin g u istiq u e a p p liq u e e ” 1999, n r 6 9 /2 . s. 1 8 0 -1 8 2 .

(23)

28 A n d rze j P o ręb sk i

od większości; mniejszość nie jest więc zjawiskiem obiektywnym ani też raz na zaw sze danym , lecz powstaje w specyficznych konstelacjach historycz­ nych, politycznych lub społecznych oraz zakłada świadomość tej m niejszo­ ściowej pozycji,

3. praw no-polityczne (nierówne stosunki władzy) - pojęcie m niejszości jest używ ane najczęściej w odniesieniu nie do grup, które stanow ią m niej­ szość liczebną, lecz które w gospodarce i w społeczeństw ie nie posiadają wpływów i władzy. W demokratycznym rozumieniu stosunków między więk­ szością a mniejszością wielkość grupy nie powinna służyć jako miernik jej wła­ dzy. Automatyczne utożsamianie mniejszości liczebnej z dyskryminacją nie jest w każdym przypadku dopuszczalne. Mniejszość może być mniejszością z uwa­ gi na dystrybucję władzy nawet wtedy, gdy nie jest mniejszością w sensie ilo­ ściowym (choć to kłóci się z powszechnym wyczuciem językowym),

4. terytorialne względnie narodowe (powiązanie z terytorium, przynależ­ ność państw ow a) - w odróżnieniu od definicji z terenu nauk społecznych (socjologicznych), w europejskiej literaturze społeczno-prawnej oraz w prak­ tyce państwowej pojęcia mniejszość używa się tylko w odniesieniu do zado­ m ow ionych, czyli pow iązanych z jakim ś terytorium , grup ludności, pozo­ stających w ramach narodu politycznego (mówi się więc o „mniejszościach narodow ych”). Grupy te muszą się odróżniać od większości nie tylko w sen­ sie etnicznym , językow ym lub kulturowym , ale muszą także być od długie­ go czasu zasiedziałe w danym państwie i posiadać przynależność państwową w państwie zamieszkania. Ta definicja wyłącza więc migrantów obcokrajow­ ców oraz tzw. m niejszości eksterytorialne.

F. Kraas-Schneider17 sugeruje podział definicji grup mniejszościowych na dwa typy:

- w skazujące na pejoratyw ny aspekt m niejszości; m niejszości to gru­ py: 1. „różniące się od innych grup tego samego społeczeństw a rasą, na­ rodowością, religią lub językiem - i myślące o sobie jako o grupach różnią­ cych się, a przez inne grupy postrzegane ze złą konotacją jako różniące się; brak im siły i poddawane są wykluczeniu, dyskryminacji i innym dywersyfikują- cym praktykom” 18; albo 2. „niedominujące, społecznie upośledzone grupy lud­ ności, naznaczone szczególnymi cechami rasowymi, etnicznymi, religijnymi, kulturowymi lub innymi cechami osobowymi, które wyraźnie odróżniają je od reszty społeczeństwa, i są przez to społeczeństwo negatywnie i stereoty­ powo w artościow ane...” 19.

- podnoszące aspekt ilościowy - mniejszość to grupa osób mniej liczebna od większości.

17 F. K raas-S chneider, op. cit.

'* D. L. Sills (ed.), International Encyclopedia o f the Social Science. Vol. 10, New York 1968, s. 365— 3 7 1 .

19 G . R inschede. R assen - und M inderheitenprohlem e - ein w eltw eites Pluinom en. „Praxis G eogra­ p h ic” 1985, 15 (2), s. 4.

(24)

M niejszości w procesie globalizacji 29

2.2. Typologie grup mniejszościowych

Niezależnie od prób typologii definicji grup m niejszościow ych usiłuje się także konstruować typologie samych tych grup. I tak np. Ch. M arden, sto­ sując kryterium genezy grup m niejszościow ych, w yróżnia następujące ich typy20:

- grupy aneksacyjne (powstałe na skutek przyłączenia przez inną, silniej­ szą grupę),

- grupy kolonialne, - grupy niew olnicze, - grupy m igracyjne.

Kryterium genezy stosuje także z podobnym skutkiem M. H roch2'. Inaczej porządkuje świat grup m niejszościow ych K. K w aśniew ski22. Nie negując wcześniej stosow anych kryteriów w yróżniania grup m niejszościo­ wych, takich jak cechy fizyczne, sposób zachow ania czy poglądy ideow e, podkreśla on, że kryteria te „uaktyw niają się” wtedy, gdy ich treść uw aża­ na jest w grupie za społecznie ważną. Dalej proponuje Kwaśniewski w yróż­ nić cztery typy grup m niejszościow ych, w zależności od rodzaju konstytu­ ujących je cech, stanowiących zarazem czynnik integracji:

1. m niejszości ze względu na poglądy w zw iązku z rozum ieniem celów dążeń danej całości społecznej, zwłaszcza w dziedzinie politycznej lub go­ spodarczej; tu przynależność jest dobrowolna, ale też mało trw ała (np. róż­ nice w stosunku do tzw. racji stanu); mniejszość i większość uważają nawza­ jem swoje poglądy za mylne; punktem odniesienia jest dobro całości;

2. m niejszości ze względu na poglądy lub całe ideologie odziedziczone po przodkach, ale w ym agające zaakceptow ania także przez sam ych człon ­ ków mniejszości; tu zwłaszcza mniejszości religijne (przynależność mniej do­ browolna, ale i trwalsza); także i tutaj mniejszość i większość uważają nawza­ jem swoje poglądy za mylne; punktem odniesienia jest dobro jednostki;

3. mniejszości wyróżniające się odrębną od większości kulturą, a zw łasz­ cza językiem, i mające ugruntowaną świadomość tej odrębności (mniejszości językowe, etniczne, narodowe); mniejszość i większość uważają swoje poglą­ dy za trafne; przynależność jest niedobrowolna i bardzo trwała, w pierwszym pokoleniu niemożliwa jest jej zasadnicza zmiana; tu też chodzi o poglądy, ale już nie dowolne, lecz uzasadnione różnicami obiektywnymi, uznaw anym i za ważne podstaw y zróżnicow ania; przew aga grupy w iększościow ej (narodo­ wej) nie jest kwestionowana w takich postaciach jak język urzędowy, nazew­ nictwo geograficzne czy sym bolika państwowa;

20 M arden Ch., M inorities in A m erican Society, N ew York 1952.

21 M. Hroch, Mniejszości juko problem porównawczy badań nacjonalizmu, „Przegląd Humanistyczny” 1997, nr 2; podaję za: M. Adi, Mniejszości w prawie francuskim, „Przegląd Polonijny” 2002, nr 4, s. 95.

22 K. K w aśniew ski, Socjologia m niejszości a d efinicja m n iejszo śc i n arodow ej, „S praw y N aro d o w o ­ ściow e. S eria N ow a” 1992, t. I, z. 1.

(25)

30 A n d rzej P o ręb sk i

4. m niejszości w yróżniane na podstaw ie kryterium cech fizycznych ich

członków , które zostały społecznie uznane za w ażne i różnicujące (m niej­ szości rasowe); przynależność do tego typu mniejszości jest najbardziej trwała i niedobrowolna; nie mówi się tu o świadomości bycia mniejszością, a raczej 0 „dostrzegalności m niejszości” .

D obrow olność przynależności do grupy m niejszościow ej je s t więc od­ wrotnie proporcjonalna do jej trwałości.

2.3. Czy m ożliwa jest „ogólna teoria grup m niejszościowych” ?

W dyskusji nad grupami mniejszościowymi można wyróżnić, jak się wydaje, dwa alternatyw ne nurty. Z jednej strony badacze w ykorzystują zarysow a­ ną wyżej (p. 1.1 i 1.2) siatkę pojęciow ą do opisu konkretnych historycz­ nie i terytorialnie grup społecznych, spełniających kryteria mniejszościowo- ści, form ułując przy tym uogólnienia, ale odnoszące się tylko do danego typu grup. Z drugiej strony podejm ow ane są próby konstruow ania teorii grup m n ie jsz o śc io w y ch , k tó ra obejm ow ałab y w szy stk ie typy grup tego ro d zaju . O ile pierw szy nurt p o szukiw ań nie budzi żadnych k o n tro w er­ sji, w pisując się w zaw sze obecną w socjologii tradycję analiz konkretno- historycznych, o tyle nurt drugi nie zdołał, jak dotąd, przekonująco wyka­ zać m ożliw ości zbudow ania takiej teorii.

K. Kwaśniewski w artykule Socjologia m niejszości a definicja m niejszo­ ści narodowej23 zaproponow ał definicję, która - będąc wolna od uwarunko­ wań czasow o-przestrzennych (konkretno-historycznych) - m ogłaby służyć jako elem ent takiej ogólnej teorii: „Mniejszość to kategoria lub podgrupa da­ nej całości (grupy) społecznej, wyodrębnionej na podstawie wyraźnego kry­ terium (często terytorialnego), która ze względu na swą liczebność nie może wytyczać celów i środków działania owej całości społecznej w sposób głównie przez siebie uznawany za najsłuszniejszy. Natomiast większość to taka kate­ goria lub podgrupa całości, która ze względu na swą liczebność może wyty­ czać i realizow ać cele oraz przyjm ować środki działania całości uznawane przez nią za najsłuszniejsze”24.

Nie wydaje się jednak, aby ta propozycja wyszła choć trochę poza uży­ w aną d o tychczas kateg orię d yskrym inacji. M ożliw ość w ytyczania celów 1 środków bądź brak takiej m ożliwości to jeden z aspektów dyskrym inowa­ nia lub bycia dyskryminowanym. Dalsze rozważania Kwaśniewskiego w cy­ towanym powyżej artykule także nie dają podstaw do uznania jego konstrukcji za klarow ną teorię.

W literaturze am erykańskiej ukazała się w roku 1979 książka pod obie­ cującym tytułem: The Sociology o f Minority Group Relations (Socjologia grup

2y K. K w aśniew ski, op. cii.

(26)

M niejszości w procesie globalizacji 31

m niejszościowych), autorstw a Graham a C. K inlocha25. Kinloch proponow ał rozszerzenie pojęcia m niejszości tak, by obejm ow ało ono zarów no grupy etniczne, jak i kobiety, grupy generacyjne, ekonomiczne, behawioralne, czyli wyróżnione na podstawie nietypowych zachowań, najczęs'ciej dewiacyjnych, i dalej - zbudować ogólną teorię, wyjaśniającą powstanie i położenie m niejszo­ ści na całym świecie. Definicja grupy m niejszościowej, przyjm ow ana przez Kinlocha, nie odbiega w istocie od sform ułow ań, składających się na w y­ m ienioną już wyżej kategorię definicji opartych o intersubiektyw ne i rela- tywno-kontekstowe kryteria przynależności: Mniejszość to „każda grupa, któ­ ra jest definiow ana przez elitę władzy jako odm ienna i (lub) stojąca niżej, wyróżniona na podstawie określonych i dostrzegalnych cech i konsekw ent­ nie traktow ana w sposób dyskry m in acy jny ”26; w iększość to grupa, która uważa siebie za wyższą, sprawuje kontrolę nad innymi i ma do nich stosu­ nek negatywny.

Mniejszość zawsze jest tworzona przez grupę dom inującą, nie tworzy się sama i nie dąży do utrzymania statusu mniejszości; stosunki m niejszość-więk- szość to stosunki władzy, podporządkow ania, eksploatacji. Istn ien ie grup m niejszościow ych służy interesom elit, um acnia ich dom inację, w zm acnia podziały, podtrzymuje hierarchiczną strukturę władzy. U początku wszelkich procesów p ow staw ania grup m n iejszościow ych leży, zdaniem K inlocha, wzrost demograficzny społeczeństwa, który - wywołując zwiększenie sumy ludzkich potrzeb - prowadzi do rozwoju sił w ytwórczych, a to z kolei nie­ uchronnie wiąże się z powstaniem stratyfikacji społecznej i nierównym do­ stępem do dóbr i w artości. Aby utrzym ać podziały, instytucjonalizuje się je (przypisuje pewne role grupom słabszym i zamienia je w mniejszości). Nie­

równości ekonomiczne prowadzą do masowych migracji, czego konsekwencją jest powstanie mniejszości rasowych i kulturowych, jak również zjawisko spe­

cjalizacji zawodowych oraz przemiany typów rodziny (dominacja rodziny jed- nopokoleniowej). A stąd już tylko krok do utw orzenia się kolejnych typów mniejszości: wiekowych (generacyjnych) i mniejszości kobiet. Dalsze przemia­ ny demograficzne i ekonomiczne m odyfikują wytworzoną strukturę i m ogą wpływać na przem iany całego społeczeństwa.

Jak jednak przekonująco pokazał krytyk tej koncepcji G. Babiński27 opiera się ona na kilku błędnych założeniach. Oto najważniejsze z nich: ahistoryzm (założenie o linearnym rozwoju wszystkich społeczeństw); błędne przesłan­ ki rozwoju demograficznego (wszak uprzemysłowienie to przyczyna eksplozji dem ograficznej, a nie na odwrót); powiązanie wzrostu izolacji i dyskrym i­ nacji mniejszości z rozwojem społeczeństwa (wydaje się, że rzeczy m ają się

25 G.C. K inloch, The Sociology o f M inority Group R elations, E nglew ood C liffs 1979; poglądy K in­ locha referuję na podstaw ie: G. B abiński, Grupa m n iejszo śc io w a a gru p a etniczna. P rze ciw ko o g ó ln ej

teorii gru p m niejszościow ych, „P rzegląd Polonijny” 1982, nr 3.

26 G. B abiński, Grupa m niejszościow a a grupa e tn ic z n a ..., op. cit. 27 Ibidem .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Mając na uwadze wzrost udokumentowanych zasobów gazu ziemnego w USA, zrezygnowano z realizacji kolejnych projektów terminali importowych, a w ich miejsce powstają

Jak  już  zasygnalizowano,  w  2016  r.  odnotowano  w  Europie  wzrost  zapotrzebowania 

S łowa kluczowe : gaz ziemny, konkurencja, wskaźniki koncentracji, wskaźnik Herfindahla-Hirschmana, współczynnik Giniego, wskaźnik entropii, wskaźnik Shannona-Wienera, Forum

Wartości wskaźników koncentracji dla wydobycia gazu ziemnego w latach 2008–2013 (wariant „bez GECF”) a) wskaźniki koncentracji CR1, CR5, CR10, wskaźnik

W dalszej czę- ści artykułu skoncentrowano się na szansach jakie wiążą się z dostawami LNG do Polski oraz przybliżono plany dalszych inwestycji w zakresie rozbudowy

Stwierdzono, ¿e w polu gazowym Khangiran nast¹pi³ „wyciek gazu” wskutek wyst¹pienia niektórych czynników takich jak stosowanie bentonitu i wody uzupe³niaj¹cej w

In the period from 1990 to 2011 the total dependence of Poland on energy carriers import increased systematically, in 1990 it amounted only to 2%.. However, the dependence on

Ponad 25 lat po zmianach ustrojowych i około 10 lat po otwarciu dostępu do zawodów prawniczych, polski rynek usług prawnych znalazł się w przeło- mowym momencie. W tym