• Nie Znaleziono Wyników

View of Wczesnośredniowieczne kanonickie środowisko zawichojsko-sandomierskie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Wczesnośredniowieczne kanonickie środowisko zawichojsko-sandomierskie"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

RO C ZN IK I H U M A N ISTY C ZN E T o m X II, z. 2 1964

JOZEF SZYMAŃSKI

W C Z E S N O Ś R E D N IO W IE C Z N E K A N O N IC K IE Ś R O D O W IS K O Z A W IC H O JS K O -S A N D O M IE R S K IE

F undacja W ładysław a H erm ana dla kanoników krak ow sk ich z r. 1095 ł, oddanie tym że kanonikom C hropów z przyległościam i przez Ju d y tę, żonę H e rm a n a 2, tegoż księcia fu ndacja dla kanoników w G n ie ź n ie 3, praw dopo­ dobna likw idacja opactw a łęczyckiego i w prow adzenie k ano ników w m iejsce b en e d y k ty n ó w4 oraz n ie ta k problem atyczny, jak b y się zdaw ało, udział H er­ m ana w fundacji kanonickiej Sieciecha u św. A ndrzeja w K ra k o w ie5 w sk a­ zują, iż książę ten popierał ru ch kanonicki, m ając n a ty m odcinku jasno za­ rysow any program 6, głęboko uzasadniony zarów no ówczesną rolą kanoników św ieckich, jak rów nież sytuacją, w jakiej znalazło się ówczesne państw o, jak i m onarchia. C entralnym punktem owego pro g ram u zd a je się być in­ tensyfikacja skrom nego jeszcze wówczas polskiego ru c h u kanonickiego po­ 1 MPH, t. II, s. 332, 493; t. III, s. 134. Por. St. Z a c h o r o w s k i , R o zw ó j i u strój k a p itu ł polskich w w iekach średnich, Kraków 1912. s. 41—43 oraz T. Ł a l i k , Zagadnienie „vitae com m un is” k a p itu ł polskich X II w . W: W ie k i średnie. M edium A evu m , W arszawa 1962, s. 104. P. D a v i d , L es bén édictu s et l’ordre d e Cluny dans la Pologne m éd iéva le, Paris 1939, s. 30—32 a za nim St. T r a w ­

k o w s k i, Tabern y płockie na p rzełom ie X I i X II w iek u , „Przegląd H istoryczny”, 53(1926)739 opowiadają się za zdaniem, iż uposażenie to pochodzi od B olesław a Śm iałego w brew tem u, co ostatnio na ten tem at pisała B. K ü r b i s 6 w n a, D zie­

jopisarstw o w ielk o p o lsk ie w X III i X IV w ., W arszawa 1959, s. 115—116, która dostarczyła nowych argum entów za tezą Zachorowskiego.

2 MPH, t. II, s. 940; J. D ł u g o s z , H istoriae Polonicae lib ri X II, Cracoviae 1873, t. I, s. 392. Por. Z. K o z ł o w s k a - B u d k o w a , R e p erto riu m polskich d o ­ ku m en tó w d oby p iastow skiej, K raków 1937, s. X V —XVI; T. W o j c i e c h o w s k i , Szkice: h istoryczn e jeden astego w ieku , W arszawa 19513, s. 144 sądzi, iż jest to Judyta, żona Bolesław a Śmiałego. K. M a l e c z y ń s k i , Z arys d y p lo m a ty k i p o lsk iej w ie k ó w średnich, W rocław 1951, s. 67 przypuszcza, iż D ługoszow i m ogła być do­ stępna notycja, dotycząca darowizny Chrop.

3 Por. K. P o t k a ń s k i , O pactw o na łę czy ck im grodzie, K raków 1901, s. 49. 4 Tamże, s. 48—57; W. A b r a h a m , O rganizacja K ościoła w Polsce do p o ło w y w ie k u X II, Poznań 19623, s. 194; M. W a l i c k i , K o leg ia ta w Tum ie pod Łęczycą, Łódź 1938, s. 5 oraz A. N a d o l s k i , A. A b r a m o w i c z , T. P o k l e w s k i , A. K ą s i n o w s k i , Ł ęczyck ie opactw o Pann y M arii w ś w ie tle badań z lat 1954— 1956, [Łódź] 1960, s. 67—74. Zob. odm ienne zdanie St. Z a j ą c z k o w s k i e g o , P oczątki koleg ia ty łę czy ck ie j. P rzy c zy n k i do d zie jó w osadn ictw a zie m i łę czy ck ie j, „Roczniki H istoryczne”, 24(1958)147—151.

5 Za fundacją Herm anową opow iedzieli się T. D o b r o w o l s k i , S ztu k a K r a ­ kow a, Kraków 1950, s. 35; K. B ą k o w s k i, K ościół ś u \ Idziego i św . A n d rze ja w K rakow ie, Kraków 1927, s. 12; tenże, K ra k ó w p rze d lokacją z r. 1257, Kraków 1935, s. 131. W nioski ich jednak w ynikają z błędnej interpretacji źródeł i stąd wprowadzają jedynie zam ieszanie. Ostatnio por. S. S u c h o d o l s k i , M on ety pa- latyn a Sieciecha, „Wiadomości N um izm atyczne”, 7(1963)158—160. Zagadnieniem , jak mam nadzieję, będę m ógł zająć się ma innym m iejscu.

6 Dostrzegł go już P o t k a ń s k i , op. cit., s. 56—57, który jednak w id ział w tym przejaw w alki z benedyktynam i.

(2)

216 JO Z E F SZY M A Ń SK I

przez w zm ocnienie ekonom iczne a konsekw entnie ilościowe. Na te sam e za­ m iary zdają się rów nież w skazyw ać refo rm y przeprow adzone nie bez udziału H erm ana w środow isku kanoników krakow skich, skupiających się przy ka­ tedrze w a w e lsk ie j7, praw dopodobnie w G n ieź n ie8, a może rów nież w P ło c k u 3, w w yniku pom nażające ilość kanoników w istniejących tam już grupach, li­ czebnie zapew ne niew ielkich.

W k rę g u tych poczynań znalazły się dw a ważne grody: Zaw ichost i San­ dom ierz 10.

Zaw ichost niew ątpliw ie był w ażnym ośrodkiem kościelnym we wczesnym średniow ieczu. P od koniec X II w. istn iały tu ta j trz y kościoły: P an n y M arii, T rójcy św. i św. M aurycego. W h istorio grafii uparcie pow raca myśl, k tó ra każe tu ta j szukać siedziby albo zaginionego biskupstw a obrządku słow iań­ skiego (może przeniesionego do S an d o m ierz a)11, albo d ru giej m etropolii ła­ cińskiej lu b też b iskupstw a ła c iń sk ie g o IZ. W ydaje się jednak, że już pod koniec X I w. była w Zawichoście po p ro stu siedziba g ru p y kanonickiej u, istniejącej praw dopodobnie p rzy kościele P a n n y M arii, chociaż n ie można w yłączać kościoła św, M aurycego, zdającego się wskazyw ać na w pływ y m agdeburskie i dość jasno określającego czas zorganizow ania zaw ichojskiego

ośrodka kościelnego 14.

P ierw sza w zm ianka o kościele P a n n y M arii w Zawichoście pochodzi z r. 1148, k ied y to została w ydana bulla p rotekcyjna Eugeniusza III dla bis­ k u p stw a w e W łocławku. P apież stw ierdza, iż biskupstw o włocław skie jest praw nym posiadaczem : ecclesiam sancte Marie in Zavichost cum castro Lagou et decim a eius aliisque appendiciis 15. Kościół P an n y M arii jest tu ta j zestaw iony na ró w n i z kościołem P a n n y M arii w Sandom ierzu i św. M ichała w K rakow ie n a W awelu. P rz y obu tych kościołach, jak w ykażem y to szcze­ gólniej w sto su n k u do Sandom ierza, w tym czasie istniały już g ru py kano­ nickie. F a k t zestaw ienia tych trzech kościołów sugeruje, iż rów nież w Zaw i­ choście znajdow ali się wówczas kanonicy.

7 Zob. Z a c h o r o w s k i , op. cit., s. 40. Za nim L a 1 ik , Zagadnienie „vitae com m unis", s. 104.

8 P o t k a ń s k i , op. cit., s. 49. 9 T r a w k o w s k i, 1. c., s. 734—735.

10 Do kręgu tego m ożna by rów nież zaliczyć grupę kanonicką w Stopnicy, którą m ożna datow ać na ostatnie lata X I w . Pow staw ała ona w ięc n iew ątpliw ie w jakim ś zw iązku z programem Hermana. Na tem at Stopnicy zob. J. S z y ­ m a ń s k i , W okół gen ezy organ izacji parafialn ej w Polsce, „Przegląd Historyczny”, 55(1964), z. 3, s. 501—508.

11 Ostatnio K. L a n c k o r o ń s k a , S tu dies on th e rom an -slavon ic rite in Poland, Roma 1961, s. 47—50.

12 W o j c i e c h o w s k i , op. cit., s. 133. Por. St. K ę t r z y ń s k i , O zagin ion ej m e tro p o lii czasów B olesław a C hrobrego. W: Polska X —X I w ., Warszawa 1961, s. 311.

15 Na tem at pojęcia „grupa kanonicka” zob. J. S z y m a ń s k i , Z zagadnień v ita e canonicae w P olsce X II—X III w ., „Roczniki Teologiczno-K anoniczne”, 11(1963), z. 4, s. 143—152.

14 Warto zw rócić uw agę na studium T. W ą s o w i c z ó w n y , W czesnośrednio­ w iec zn e p rze p ra w y p rze z śro d k o w ą W isłą, „Kwartalnik H istorii K ultury M aterial­ n ej”, 5(1957)439— 444, która wykazała', iż w Zaw ichoście istniała ważna przeprawa przez W isłę w kierunku Rusi. Gród zaw ichojski m iał strzec tej przeprawy. Jak zobaczym y, nie jest to bez znaczenia rów nież dla ruchu kanonickiego.

i’ P o m m erellisch es U rkundenbuch, ed. M. P e r l b a c h , s. 6, nr 2; por. s. 52, nr 61. Zob. K o z ł o w s k a - B u d k o w a , op. c it , s. 52—53 oraz J. T a z b i r ó w a. P o czą tk i b isk u p stw a na K u jaw ach , „Przegląd H istoryczny”, 53(1962), z. 1, s.237—238.

(3)

K ANON ICY ZA W IC H O JSK O -SA N D O M IERSC Y 217

Późna co praw da tradycja, ale dość praw dopodobna z uw agi n a czas, w któ ry m mogło pow stać uposażenie biskupstw a włocław skiego (1102— 1107)16, spisana przez Długosza, stw ierdza, iż okręg grodow y w raz z sam ym Łagowem biskupstw u w łocław skiem u oddała Ju d y ta , żona H e rm a n a 17. J e s t to inform acja sprzeczna z wiadomościami bulli z 1148 r., z k tó rej n ależy się domyślać, iż Łagów należał do uposażenia P an n y M arii w Zawichoście. Z. Kozłow ska-Budkowa 18 proponuje pogodzić te pozornie sprzeczne inform a­ cje sądząc, iż Ju d y ta oddała Łagów kościołowi P an n y M arii w Zawichoście, a tym sam ym pośrednio przyczyniła się do uposażenia b isku pstw a w łocław ­ skiego. Rozwiązanie takie w ydaje się dość p raw d o p o d o b n e19, zwłaszcza jeśli zważy się darow anie przed r. 1148 tem uż b iskup stw u rów nież uposażenia w raz z kościołem św. M ichała w K rakow ie.

Jakiż cel mógł przyśw iecać Judycie przy darow iźnie Łagow a dla koś­ cioła P ann y M arii w Zawichoście? W ydaje się, iż było to spow odow ane w łaśnie istnieniem tu ta j g rupy kanonickiej albo też jej założeniem. Rzecz znam ienna, iż w r. 1255 pojaw ia się W ernerus s. Marie in Zaw ichost cano- n ic u s 20. P raw dopodobnie chodzi tu ta j o proboszcza p arafii zawichojskiej. Niem niej ty tu la tu ra, jakiej on używa, jest niezm iernie charakterystyczna. Zdaje się ona świadczyć, iż jeszcze w połow ie X III w. dow odnie istniała w Zawichoście prebenda kanonicka, w skazująca, iż p rzy kościele P a n n y M arii istniała grupa kanonicka, k tó ra może wówczas jeszcze w egetow ała. Jak ie były jej losy, tru d n o powiedzieć. W ydaje się jednak, iż upadek jej rozpoczął się w m omencie w cielenia uposażenia P a n n y M arii do m ajątk u biskupstw a włocławskiego, tw orzonego w ram ach planów politycznych Bo­ lesława K rzyw oustego 21. W zm ienionej sy tu acji ani b isku p w łocław ski an i krakow ski nie byli zainteresow ani w podtrzym y w aniu jej b y tu zwłaszcza w chwili, gdy doszło do reform y grup kanonickich m ałopolskich w drugiej połowie X II w. R eform a t a ' w konsekw encji przyczyniła się do lik w id acji niektórych grup starego ty p u 22, do jakich należał niew ątp liw ie Zaw ichost, grup, k tó re nie znalazły właściwego m iejsca w k rystalizującej się now ej stru k tu rze organizacji kościelnej. S tąd też gru p a zaw ichojska zapew ne skrom na liczebnie, powoli zanikała, aczkolwiek w ypadek W ernera zdaje się świadczyć, iż na m iejscu były jakieś tendencje podtrzym yw ania jej istn ien ia. Znam ienny zdaje się być fakt, iż kościołem ty tu la rn y m archidiakona zaw i- chojskiego — k tó ry został pow ołany do życia w łaśnie w d ru giej połow ie

16 T a z b i r o w a, 1. c., s. 238.

17 D ł u g o s z , H istoriae, t. 1, s. 392, 620. Por. J. D ł u g o s z , L iber ben eficioru m dioecesis C racoviensis, Cracoviae 1863, t. I, s. 532, gdzie Ł agów łączy ze św. Mi­ chałem na W awelu, przypisując jednak i tutaj darow iznę Judycie. Por. K. M a l e - c z y ń s k i , Bolesław K r zy w o u sty , K raków (1946), s. 210. Inform acje te zdają się świadczyć, iż Długosz m iał w ręku b ullę z 1148 r., zaś w iadom ość o udziale Judyty zdaje się pochodzić z innego, niezależnego źródła.

18 Op. cit., s. XVI.

19 Por. także A b r a h a m , op. cit., s. 243—244; J. F i j a ł e k, U stalen ie chro­ nologii bisku pów w łocław skich , Kraków 1894, s. 5; A. M a ł e c k i, Z d zie jó w i li­ tera tu ry, Petersburg—Lwów 1896, s. 235—237; Z. W o j c i e c h o w s k i , M om en ty terytorialn e organ izacji grodow ej, L w ów 1924, s. 43. Innego zdania jest P o t k a ń - s k i, op. cit., s. 71, który sądzi, iż tak Łagów jak Z aw ichost i Sandom ierz n ależały pierwotnie do kościoła św. Michała w K rakowie.

*> KDMłp., t. II, s. 100, nr 446. ^ T a z b i r o w a, 1. c., s. 237—238.

“ B yły to grupy kanonickie w Stopnicy, Prandocinie, Szańcu, Kijach, Im iel­ nie, Mstyczowie. Zob. S z y m a ń s k i , Wokół zagadnień organ izacji parafialn ej.

(4)

218 JÖ Z E F SZY M A Ń SK I

X II w. może w nawiąjzaniu, a n aw et w oparciu o istniejące jeszcze uposa­ żenie g ru p y k anoników zaw ichojskich — był nie kościół P an n y Marii, ale św. T ró jc y 23. K anonicy zaw ichojscy n a d a l pozostaw ali w kręg u wpływów księcia, zaś organizacja archidiakonalna, organizow ana wówczas, m iała za zadanie w łaśnie neutralizow ać w pływ y księcia n a organizację kościelną. Również fa k t w cielenia około r. 1191 kościołów zaw ichojskich św. M aury­ cego, P a n n y M arii i św. T rójcy do uposażenia kanoników sandom ierskich 24 — zd a je się m ieć zw iązek ze sp raw ą likw idacji g ru py kanonickiej w Zawi­

choście.

Z w raca na siebie uw agę jeszcze jeden fak t. W uposażeniu kościoła św. T ró jcy w Zawichoście, który, jak m ożna sądzić, znajdow ał się pierw otnie w zasięgu uposażenia P a n n y M arii, analogicznie, jak później w Sandom ierzu uposażenie kościołów św. J a n a i św . M ikołaja, znajdujem y wieś, niew ątpliw ie służebną — W in ia ry 25. Wsi tak ie zaś znajdu ją się rów nież w uposażeniu n a j­ starszych g rup kanonickich Gniezna, P oznania, Kalisza, Sandom ierza czy Ł ę c z y c y 26. Czy w ino w y rab ian e tam służyło tylko do celów liturgicznych? Częściowo zapew ne tak. G dyby jednak udało się przeprow adzić obliczenia p ro d u k cji i konsum pcji n a cele liturgiczne, pochłaniające nie tak znów duże ilości w ina n aw et w stosu n k u rocznym, należy się spodziewać, iż uzyskali­ byśm y nadw yżkę, k tó rą obracano na codzienny u ż y te k 27. A przecież nie gdzie indziej, ale w łaśnie w reg u le akw izgrańskiej obow iązującej na prze­ łomie X I i X II w. kanoników polskich określono, ile dziennie m ają oni otrzym yw ać w ina do posiłków w ram ach codziennych re fe k c ji28. W ydaje się, iż ten argum ent, w skazujący na istnienie kanoników w Zawichoście, również je st n ie do pogardzenia.

J a k już m ieliśm y możność obserwować, Ju d y ta b ra ła czynny udział w po­ czynaniach sw ego m ęża W ładysław a H erm ana (darow izna Chropów na rzecz kanoników k rakow skich jest tego p rz y k ła d em )29. J e j udział w organizo­ w aniu g ru p y kanonickiej w Zaw ichoście byłby jeszcze jednym dowodem

23 D ł u g o s z , L iber ben eficioru m , t. I, s. 193.

24 KDMłp., t. I, s. 5—7, nr 2; D ł u g o s z , L iber beneficiorum , t. I, s. 321—322. 25 D ł u g o s z , L ib er ben eficioru m , t. II, s. 493.

26 Zob. P o t k a ń s k i, op. cit., s. 125.

27 Zob. M. K w a p i e n i ó w a, P o czą tk i u p ra w y w in orośli w Polsce, „Mate­ riały Archeologiczne , 1(1959)361—366, 374— 384. W ątpliwości co do takiego prze­ znaczenia upraw y w innej latorośli w ysuw a ostatnio M. D e m b i ń s k a , K o n ­ su m p cja ży w n o ścio w a w Polsce średn iow ieczn ej, W rocław — Warszawa — Kraków

1963, s. 70—73. Por. jednak klasyczne już badania w tym w zględzie K. T y m i e ­ n i e c k i e g o , M ajętność książęca w Zagościu i p ierw o tn e uposażenie klasztoru jo a n itó w na tle o sadn ictw a dorzecza doln ej N idy. S tu diu m z d zie jó w gospodar­ czych X II w . W: tegoż, P ism a uiybrane, W arszawa 1956, s. 108—111.

28 MGH, LL, Concilia, t. II, cz. 1, s. 401—403 (c. 122). Adam Brem eński zau­ w aża, iż biskup B escelinus (1035—1043) zalecając podawać kanonikom w ino do stołu zgodnie z regułą, przysporzył trudności w łaśn ie ze w zględu na brak winnej latorośli w Saksonii. Zob. Adam von B r e m e n , H am burgische Kirchengeschichte, hrsg. B. S c h m e i d l e r , Hannover—Leipzig 1917, s. 131. N ie bez znaczenia jest tutaj rów nież inform acja Herobarda: S ed episcopus [Otto z Bamberga] vite m illi te rra e [Pomorza] deesse nolens, in secunda profection e cu ppam surculis plenam a ttu lit et im p la n ta ri fec it, u t te llu s ea v e l sacrificio vin u m procrearet. MPH, t. II, s. 99. Zdaje się to św iadczyć, iż w ino potrzebne jest duchow ieństw u ów czes­ nem u n ie tylko dla celów liturgicznych. W skazuje również, że m im o trudności z uprawą, pam iętano i o potrzebach pozaliturgicznych, co też zdaje się w skazyw ać na cel istn ien ia w si zajm ujących się uprawą winogron.

(5)

KANO N IC Y ZA W IC H O JSK O -SA N D O M IERSC Y 219

n a istnienie konkretnego program u kanonickiego pod koniec X I w., p ro ­ g ra m u organizow anego przez księcia. Równocześnie by łab y to w skazów ka, dlaczego książę tak gorliw ie popierał ruch kanonicki. Łagów, m im o że został d aro w an y kościołowi P a n n y M arii w Zawichoście, b ynajm niej nie wyszedł z rą k książęcych, skoro B olesław K rzyw ousty w k ilk a la t później m ógł znów posłużyć się nim p rzy fundow aniu nowego biskupstw a. G ru py kanonickie spełniały więc ważne fu n k cje w planach politycznych i adm inistracyjno- -organizaicyjmych ówczesnych w ładców i m usiały być dla ty ch celów poży­

teczne, skoro tak intensyw nie je popierano.

B ulla z 1148 r., k tó ra stała się podstaw ą do odtw orzenia istnienia g ru py kanonickiej w Zawichoście, dotychczas nie uśw iadom iona w historiografii pol­ skiej, wym ienia rów nież Sandom ierz; n onum n u m u m de om nibus, que sol- vu n tu r sánete Marie in Zandom ir secundum polonicam iu s titia m 30. Tym cza­ sem wiadomo, iż działalność g ru p y kanoników sandom ierskich w yraźnie można zaobserwow ać dopiero w r. 11913ł. W iadomość ta pochodzi n ie z do­ k u m en tu ale z notycji, o czym n ie m ożna za p o m in a ć32. Nie jest to więc dokum ent e re k c y jn y 33, a co w ażniejsze, notycja ta w cale zd aje się nie m ó­ w ić o nadaniach, jak ie niew ątpliw ie m ogły m ieć m iejsce w zw iązku z kon­ sek racją kościoła P an n y M arii w r. 1191. N otycja bow iem zdaje się obejm ować rów nież wcześniejsze elem enty uposażeniowe, k tó re niew ątpliw ie istniały już przynajm niej w r. 1148, jak to w ynika z bulli dla W łocławka. T akim i elem entam i są chyba wsie służebne, określone w no ty cji jako ville eanonicorum. Podobny ch a ra k te r nosi uposażenie w form ie dziew ięcin, k tóre są typowym uposażeniem d la okresu m onarchii karolińskiej a w k ra ja c h sło­ w iańskich dla X I w. 34 K onsekracja kościoła kanonickiego oraz zw iązany z tym zjazd licznych dostojników kościelnych a zapew ne i państw ow ych, stały się okazją do sporządzenia notycji, k tó ra objęła i n ad an ia ty ch w łaśnie uczestników uroczystości, stw ierdzając rów nocześnie już istniejące p ra w a i przyw ileje kanoników sandom ierskich. N otycja ta oczywiście m ogła pow stać w oparciu o w cześniejszy dokum ent, jak by n a to w skazyw ał użyty w niej zw rot: praesenti privilegio, mimo w yraźnie obiektyw nej form y, bez korobo- racji, sankcji i świadków. Na tak i przebieg w ypadków zdają się w skazyw ać rów nież w spom niane anachronizm y z dziewięciną.

W zw iązku z tym należy rów nież uw ażać za p ro stą kom binację historio-30 P om m erellisches U rkundenbuch, s. 6, nr 2.

31 KDMłp., t. I, s. 5, nr 2. Por. K o z ł o w s k a - B u d k o w a, op. cit., s. 120. N ie wiadomo na jakiej podstawie, gdyż powołując się jedynie na m onografię San­ domierza wydaną w r. 1879 przez M. B ulińskiego, powołującego się zresztą na no- tycję z r. 1191 J. K o c e n i a k, K a ted ra N arodzenia NMP w Sandom ierzu 1360— 1960, „Kronika D iecezji Sandom ierskiej”, 55(1960)86 a za nim W. W ó j c i k , A rch iw u m i biblio tek a k a p itu ły w Sandom ierzu, „Archiwa, B iblioteki i Muzea K ościelne”, 7(1963)5, twierdzą, iż grupa kanonicka w Sandom ierzu była erygow ana i uposażona około r. 1186. Jeszcze w ięk sze zdziw ienie budzi w yraźne stw ierdzenie ostatniego z cytowanych autorów, iż erekcji (sic!) dokonał Kazim ierz Spraw ie­ dliw y. N ie trzeba udowadniać, iż to przekraczało jego kompetencje.

32 Za taki bezpodstawnie i w brew opinii K o z ł o w s k i e j - B u d k o w e j , op. cit., s. 120 uważa go St. L a z a r, R o zw ó j p rze strze n n y S andom ierza X —X III w., „Roczniki H um anistyczne”, 6(1957), z. 5, s. 63—65, co prowadzi go do błędnych wniosków. Za taki uważa go rów nież W ó j c i k , 1. c., s. 23, 24.

33 Tak D ł u g o s z , L ib e r beneficiorum , t. I, s. 402, 301 a za nim W ó j c i k , 1. c„ s. 24.

34 Zob. W. K o w a l e n k o , D ziew ięcin ą. W: S ło w n ik sta ro żytn o śc i słow iań skich , Wrocław—Warszawa—Kraków 1961, t. I, s. 441— 443.

(6)

220 JÓ Z E F SZY M A Ń SK I

graficzną tw ierdzenie Długosza, iż g ru p a kanoników sandom ierskich została pow ołana do istnienia dopiero przez K azim ierza S p raw ied liw ego35, chociaż: w łaśnie ten książę odegrał niepoślednią rolę w dziejach kanoników sando­ m ierskich — jak to zobaczym y jeszcze niżej — rolę, polegającą na przepro­ w adzeniu refo rm y te j grupy; refo rm a ta bow iem zapew niła w konsekw encji kanonikom sandom ierskim pierw sze m iejsce po kanonikach z k ated ry k ra­ kow skiej.

A le też w sy tu acji tej, wobec w zm ianki bulli z r. 1148, wzm ianki, k tó ra pośw iadcza stan z la t 11012— 1107, nic n ie stoi n a przeszkodzie cofnięciu czasu p ow stania g ru p y sandom ierskiej n a koniec XI w., w łaśnie do czasów W ładysław a H erm ana. Zw róćm y bowiem uw agę na sytuację Sandom ierza w ty m czasie. J e st on wówczas ju ż ważnym punktem n a szlaku handlow ym ruskim , p unktem , w którym droga ta rozw idlała się w k ieru n k u na Przem yśl i G rody C zerw ieńskie. S tąd też doniosła jego rola w k on tak tach handlo­ wych 36 a i k u ltu raln y ch , jak zdaje się o tym świadczyć znalezienie sziachów w czasie p ra c w ykopaliskow ych prow adzonych na w zgórzu św iętojańskim w r. 1962'. W św ietle ty ch faktów zrozum iałe s ta ją się inform acje Galla,, odnoszące się do sytuacji Sandom ierza z przełom u XI i X II w.: Boleslaus vero legitim us filiu s m eus, in W ratislavia et in Cracou et in San do m ir sedes regni principales o p tin e a t37, oraz Sudom ir et Cracou sedes regni prin­ cipales et próxim as, o c c u p e re t3S, jak również: Boleslaus tam en legitim us duas regni principales partem que terre populosiorem o p tin u it39. T akie stanowisko- Sandom ierz posiadał niezm iennie i przez pierw szą połowę X II w. skoro- w r. 1166 stw ierdza się, iż Henricus... cuius terre portio in tres partes divisa est, elegantior pars, et sedes dom inii eius, videlicet S u d o m ir 40.

W tej sy tu acji tru d n o przypuścić, aby tak w ażny w organizacji państw a gród pozbaw iony był kościoła i to o wyższej organizacji niż zw ykła grodow a kaplica. C haraktery sty czn ą rzeczą jest, iż w k rę g u uposażenia kanoników sandom ierskich znajdują się kościoły św. Ja n a i św. M ikołaja. S ytuacja ta p rzypom ina organizację kanonickiej g ru p y św. W ita w K ruszw icy z końca

X I w. 41

G ru p y kanonickie, zarów no w S andom ierzu jak i w Zawichoście, b y ły jed n ak nieliczne; praw dopodobnie sk ład ały się z n ie więcej n iż sześciu k ano­ ników i prepozyta w w ypadku Sandom ierza, zaś w w ypadku Zaw ichostu może naw et tylko z trzech osób. W S andom ierzu nie harm onizow ało to ani z sy tu acją i znaczeniem grodu, ani też z m ałopolskim i fundacjam i kanonic­ kim i, pow stałym i w drugiej połowie X II w. (Wiślica, Kielce, św. F lorian w K rakow ie, Opatów). Nie odpow iadał w drugiej połowie X II w. tak i sta n rów nież potrzebom zarów no biskupa ja k i księcia. Zm iany m iała przynieść reorganizacja te j g rupy, przeprow adzona w atm osferze tendencji refo rm i- stycznych, k tó re z now ą intensyw nością w łaśnie zaczęły docierać do Polski.

35 D ł u g o s z , .Liber beneficiorum , t. I, s. 301.

36 Zob. L a z a r , 1. c., s. 30— 33 oraz W. K a l i n o w s k i , T. L a 1 i k, T. P r z y p k o w s k i , H. R u t k o w s k i , St. T r a w k o w s k i , Sandom ierz, War­

szaw a 1956, s. 5—19.

37 K ro n ik a Galla, II, 8 (ed. C. M a l e c z y ń s k i , MPH, nov. ser., t. II, s. 75). 38 Tam że, II, 16 (MPH, s. 83).

39 Tam że, II, 21 (MPH, s. 89). 40 KDKK, t. I, s. 1, nr 1.

41 K. G ó r s k i , Topografia w czesn ośredn iow ieczn ej K ru szw icy , „Studia Wcze­ sn ośredn iow ieczn e”, 2(1953)43—44.

(7)

KANO N IC Y ZA W IC H O JSK O -SA N D O M IERSC Y 221

K iedy reorganizacja ta nastąpiła, nie wiemy, Spóbujm y jedn ak odszukać jej ślady.

N ajstarszy pełny w ykaz prebend sandom ierskich, pochodzący z r. 1325 pozw ala doliczyć się 16 kanoników , w tym 5 p ra ła tó w 42. In teresu jąca jest natom iast inform acja Długosza, k tó ry oświadcza, iż fun dacji kanonickiej w Sandom ierzu dokonał K azim ierz Spraw iedliw y, p rz y czym pow ołuje się n a ńotycję z r. 119143, dodając, że ufundow ano wówczas pięć preben d p ra - łackich i osiem k a n o n ii44. W ydaje się, że inform acja Długosza o liczbie p re ­ bend kanonickich zasługuje na w iarę chociażby już z tego ty tu łu , iż nic nie w skazuje na to, by przeniósł on w tym w ypadku w łasne obserw acje sta n u współczesnego n a stosunki z końca X II w. 45 W jego czasach bowiem w S an ­ dom ierzu było już 12 kanonii. Nieco inaczej przedstaw ia się jednak sp raw a z prebendam i prałackim i. Długosz tw ierdzi, że stw orzono ich pod koniec X II w. pięć, przy czym pom ija archidiakona, któ reg o prebendę złączył jed ­ n a k w sw ym opisie z kanonikam i sandom ierskim i, zaznaczając p rzy tym , iż h abet autem... stallum in Cracoviensi ecclesia, sed processu tem poru m eccle- siae Sandom ieriensi pro decentiori ritu ingestus e s t iS. Ju ż to zdaje się w ska­ zywać, że Długosz d a ł praw dziw y obraz składu g ru p y kanonickiej z końca X II w., stąd wniosek, że poza notycją z r. 1191, k tó rą m iał w ręce i w ciągnął d o swego Liber beneficiorum , dysponow ał chyba jakim iś innym i źródłam i, nieznanym i dzisiaj.

A rchidiakon sandom ierski pojaw ił się po raz pierw szy jak w iadom o w r. 1207 i to od razu jako kanonik k ra k o w sk i47. A rchidiakonem tym był Radulf, pojaw iający się jeszcze w r. 1210 i 1212 48. N atom iast w r. 1214 pojaw ia się J a n jako archidiakon sandom ierski określany m ianem kan o n ik a k ra k o w ­ skiego 4S. Tymczasem R adulfa w latach 1214—1222 w idzim y n a k ano nii k r a ­ kow skiej 50, zaś w latach 12124—1237 w y stęp u je jak o k a n to r k ra k o w s k iM. Św iadczy to, iż archidiakon sandom ierski istotnie by ł złączony n a przełom ie X II i X III w. z kanonikam i krakow skim i a nie sandom ierskim i. Tymczasem w r. 1229 archidiakon J a n pojaw ił się pośród kanoników sandom ierskich jako o statni z p ra ła tó w 62, ale też jest to jed y n y w ypadek tego rodzaju z X III a bodaj naw et i z XIV w., przy czym m a on m iejsce n a kolokw ium . W każ­ dym razie nie w ym ienił archidiakona dokum ent z r. 1303, w k tó ry m m am y najpełniejszy skład kanoników sandom ierskich M, jak rów nież k o lek to r dzie­

42 MPV, t. I, s. 236—237. Wykaz w ym ien ia rów nież jednego kanonika gracjal- nego oraz jednego bez uposażenia (może ekspektanta).

43 KDMłp., t. I, s. 5—7, nr 2. Zob. K o z ł o w s k a - B u d k o w a , op. cit., s. 120. 44 D ł u g o s z , Liber befieficiorum , t. I, s. 301.

45 Inne zdanie ma L a z a r , 1. c., s. 66. 46 D ł u g o s z , L ib e r beneficiorum , t. I, s. 316. 47 KDP, t. I, s. 18, nr 7.

48 KDMłp., t. II, s. 21, nr 380; KDKK, t. I, s. 12, nr 8.

49 KDMłp., t. II, s. 26, nr 383. W ystępuje on w takim charakterze w latach 1214—11229. Zob. KDKK, t. I, s. 23, nr 15; s. 27, nr 19 i s. 28, nr 20; KDMłp., t. I, s. 19, nr 12; t. II, s. 34, nr 391; KDWlkp., t. I, s. 111, nr 122.

59 KDMłp., t. II, s. 26, nr 383; KDKK, t. I, s. 16, nr 11; KDMog., s. 3, nr 2; Z biór doku m en tów d ie ce zji k ra k o w sk iej, wyd. St. K u r a ś , t. I, nr 4 (maszynopis). 34 KDKK, t. I, s. 23, nr 15; s. 27, nr 19; s. 28, nr 20; s. 29, nr 21; KDMog., s. 7, nr 7 i 8; KDMłp., t. I, s. 22, nr 16; t. II, s. 41, nr 387; s. 55, nr 410; s. 58, nr 413. Zm arł 19 I 1237 r. (MPH, t. VI, s. 650).

62 KDMłp., t. I, s. 19, nr 12. 53 KDMłp., t. I, s. 161, nr 133.

(8)

222 JO Z E F SZY M A Ń SK I

sięciny papieskiej w sw ym spisie z r. 1325 54. W tym czasie zatem archidiakon n ie Wchodził w sk ład g ru p y kanonickiej.

M am y jeszcze jeden zasadniczy ślad, że archidiakon był niezależny od kanoników m iejscowych. Długosz inform uje, iż uposażenie jego zostało o p arte o kościół św. P a w ła w S an d o m ierz u 55. Tym czasem kościoła tego nie w y­ m ienia zapiska z 1191 r, 58 G dyby więc w tym czasie archidiakon wchodził w sk ład g ru p y kanoników sandom ierskich, zapiska objęłaby niew ątpliw ie rów nież ten kościół. Długosz stw ierd za dalej, iż n ie jest m u znany czas, kiedy to nastąpiło, chociaż podaje r. 1226 jak o datę przeniesienia p a ra fii do św. P aw ła 57. W niosek z tego, iż uposażenie św. P aw ła m usiało przejść przed tym rokiem w ręce archidiakona sandom ierskiego, p rzy czym rodzi się po­ dejrzenie, że to biskup Iw o O drow ąż stw orzył m u beneficjum , podobnie ja k dla archidiakon a zaw ichojskiego. Je s t bowiem rzeczą znam ienną, że upo­ sażenie to sk ład a się w yłącznie z dziesięcin, zaś p raw o p a tro n a tu archidia­ kona należy do biskupa. K siążę w ięc nie był w żadnym w yp adk u zaintere­ sow any w fu n d a cji archidiakonatu. Z tych też ra c ji archidiakon n ie wszedł w sk ład istniejącej już g ru p y kanonickiej w S andom ierzu ani też po jej zre­ form ow aniu. A rchidiakon n a teren ie Sandom ierza reprezentow ał w yłącznie in tere sy biskupa i stą d też jego ścisły zw iązek z kanonikam i krakow skim i.

Tym sam ym skład g ru p y kanonickiej w Sandom ierzu przekazany przez Długosza (pięciu p ra ła tó w i ośm iu kanoników ) zdaje się odpowiadać w zu­ pełności stosunkom , jak ie zaistniały w kanonikacie m ałopolskim około r. 1190. W sk ład tej g ru p y w chodzili: p re p o z y t58, d z ie k a n 59, kustosz 60 oraz preben dy

54 MPV, t. I, s. 161.

65 D ł u g o s z , L iber ben eficioru m , t. I, s. 316. 56 KDMłp., t. I, s. 5—7, nr 2.

57 D ł u g o s z , L ib e r beneficiorum , t. III, s. 454.

58 p ierw szy prepozyt, jaki się pojaw ił w źródłach, to W incenty Kadłubek w r. 1206. KDMłp., t. I, s. 9, nr 4.

59 P ierw szy dziekan pojaw ia się dopiero w r. 1248 (KDMłp., t. I, s. 36, nr 30). Nieporozum ieniem jest bow iem dziekanat sandom ierski Salomona. Jako dziekan sandom ierski pojaw ia się on w raz z prepozytem Witem, scholastykiem Andrzejem, kantorem R adulfem i archidiakonem P ęsław em w r. 1235 (KDMłp., t. II, s. 58, nr 413). Tym czasem w r. 1234 w ystęp u je on jako dziekan krakowski (KDMłp., t. I, s. 22, nr 16) i to już od r. 1230 (KDMog., s. 9, nr 10). Zmarł zaś również jako dziekan krakow ski 21 V 1236 r. (MPH, t. II, s. 803, 922; t. VI, s. 650)). Jako archidiakon krakow ski tenże Salom on pojaw ił się w r. 1228 (KDMog., s. 7, nr 7 i 8). Jest to w ięc oczyw ista pom yłka kopisty. Również inni dostojnicy poja­ w iający się w raz z nim w r. 1235 są prałatam i krakowskim i. Tak w ięc Wit jest prepozytem krakow skim w latach 1234—1248 (KDMłp.. t. I, s. 22, nr 16; KDKK, t. I, s. 37, nr 29; MHP, t. VI, s. 650), podczas gdy w Sandomierzu prepozytem jest w latach 1234— 1245 Jaskotel (KDMłp., t. I, s. 19, nr 12; s. 36, nr 30), Andrzej był scholastykiem sandom ierskim ale w latach 1224—1227 (KDKK, t. I, s. 18, nr 13; s. 21, nr 14; s. 23, nr 15; KDMłp., t. II, si 34, nr 391; s. 40, 396) zaś już w r. 1234 b ył scholastykiem krakowskim (KDMłp., t. I, s. 22, nr 16; t. II, s. 55, nr 410). N ie znam y natom iast w spółczesnego scholastyka sandom ierskiego. Radulf jest kantorem krakowskim w latach 1224—1237 (zob. przypis 51), zaś sandom ierskie­ go w spółczesnego nie znamy., N ie znam y rów nież krakowskiego archidiakona P ęcław a (byłby to o nim jedyny ślad), chociaż w latach 1210—1230 jest Pęcław , który najpierw b ył kanonikiem , potem kustoszem krakowskim (KDMłp., t. II, s. 21, nr 380; KDMog., s. 9, nr 10). P om yłka m ogła powstać stąd, iż w Sando­ m ierzu m ógł już w ted y być archidiakonem m agister Salom on (professor iuris, którego nauczanie prawa należy łączyć z Krakowem , nie z Sandomierzem, jak to czyni O. B a l z e r , S tu d iu m o K adłu bku , L w ów 1934, t. I, s. 68—69 a za nim ostatnio powtarza .W ó j c i k, 1. c., s. 30), który po raz pierw szy pojaw ił się w r. 1238 (KDMłp., t. I, s. 28, nr 23)., Tenże Salomon w r. 1244—1252 pojawia się już

(9)

K A N O N ICY ZA W IC H O JSK O -SA N D O M IERSC Y 223

kanonickie w krótce przekształcone w urzędy p ra łack ie scholastyka 61 i k a n ­ t o r a 62. Zauw ażm y, iż ta k i sam sk ład , posiadały wówczas g ru p y kano nickie w K rakow ie a tak że w Opatow ie. W tym ostatnim w yp ad ku różnica polega tylko na tym , że w S andom ierzu był prepozyt, k tó ry przez cały X III w. zdaje się stać n a czele kanoników 63, przy ch arakterystyczny m późnym po jaw ieniu się dziekana. Rzecz jasna, to stanow isko prepozyta sandom ierskiego zdaje się pochodzić stąd, iż urząd jego b y najm n iej n ie pow stał dopiero w m o­ mencie dokonania reorganizacji tej grupy, ale istn iał już przedtem , może pod koniec X I w. W łaśnie z owym wcześniejszym istnieniem prepozyta w S ando­ mierzu, zależnego od księcia, m ożna tłum aczyć ta k charak terystyczną sytuację archidiakona sandom ierskiego, zupełnie niezależnego od księcia. R ów nież w W iślicy było siedm iu kanoników a w ięc tylu, ilu początkow o praw d op o­ dobnie w Sandom ierzu. Dlatego też liczba 13 kanoników w chw ili reo rg an i­ zacji g rupy kanonickiej sandom ierskiej w yraźnie została podw ojona. Te ilości kanoników w dwóch stolicach książęcych zdają się rów nież wyznaczać chro­ nologię reorganizacji. J a k wiadomo pow stanie g ru p y kanonickiej w W iślicy datuje się n a czasy przed 1177 r, 64

Długosz bowiem w yraźnie stw ierdza, że inicjato rem b udow y now ej b a­ zyliki rom ańskiej d la kanoników sandom ierskich jak też fu n d a to r eln ich uposażenia był książę K azim ierz S p ra w ie d liw y 6S. Chodzi tylko o to, czy reo r­ ganizacja ta m iała m iejsce istotnie w r. 1191? J a k wiadom o, je st to bez w ą t­ pienia data kon sekracji nowej bazyliki. T rzeba w ięc p rzy jąć przynajm n iej kilka lat na budowę tejże bazyliki. R ów nież notycja, jak a pow stała z okazji k o n sek racji66, bynajm niej nie zdaje się daw ać podstaw do tw ierdzenia, iż wówczas stw orzono uposażenie, jakie ona opisuje. Św iadczyć o ty m zdaje się zupełnie jasno zw rot: cuius ecclesie beneficia in presentí privilegio cońti- nentur denotata. Wolno więc przypuścić, że w chw ili k o n sek racji kościoła reorganizacja była już faktem dokonanym . Chodzi o to, kiedy m ogła ona nastąpić. W ydaje się, że m om entem najb ard ziej odpow iednim b y ły w ypadki, jakie n astąp iły po r. 1180 a więc po zjeździe łęczyckim , k ied y , to p o djęto uchwały, k tó re m iały gw arantow ać daleko idące sw obody Kościoła w p a ń ­ stw ie Kazimierza Spraw iedliw ego. J a k w ykazał A. G ieysztor, szybko zm ie­ niająca się sytuacja polityczna już w chw ili otrzym ania papieskiej b u lli konform acyjnej postanow ienia te uczyniła jedynie czczym i g w aran cjam i, tak iż bulla n aw et n ie d o tarła do sw ego ad resata, k tó ry m był K azim ierz Spraw iedliw y, lecz znalazła się w archiw um biskupa krakow skiego Gedki., jako archidiakon krakowski (KDMog., s. 16, nr 20; KDMłp., t. I, s. 44, nr 39) a w r. 1263 jako dziekan krakowski (KDKK, t. I, s. 89, nr 64).

60 Pierw szy kustosz (Benedykt, gdyż Mikołaj to kustosz krakowski, zob, w yżej, przyp. 59) pojaw ia się w r. 1248. Zob. KDMłp., t. I, s. 36, nr 30.

81 Pierw szy scholastyk — Gumbert — pojaw ia się w r. 1224. Zob. KDM łp., t. I, s. 16, nr 10.

62 Pierw szy kantor — Gosław — pojaw ia się w r. 1220. Zob. KDKK, t. I, s. 16, nr 11.

83 Prepozyt przed dziekanem pojaw ia się w r. 1303 (KDMłp., t. I, s. 161, nr 133) oraz w r. 1325 (MPV, t. I, s. 161), zaś po dziekanie dopiero w r. 1361 (KDMłp., t.I, s. 311, nr 263). Pierw sze m iejsce daje m u rów nież D ł u g o s z , L iber beneficiorum , t. I, s. 302.

64 Zob. T. L a l i k , P oczątki k o le g ia ty w W iślicy. W: II K on feren cja N au kow a w W arszaw ie 28 i 29 k w ie tn ia 1961. R e fe ra ty i d ysk u sje, W arszawa 1963, s. 29—31.

65 D ł u g o s z , L iber beneficiorum , t. I, s. 301. 88 KDMłp., t. I, s. 5—7, nr 2.

(10)

224 JO Z E F SZY M A Ń SK I

in icjato ra s ta tu tu łęczyckiego67. Wobec zagrożenia p ra w pryncypackich Ka­ zim ierza S praw iedliw ego i wobec fiaska uchw ał w iecu łęczyckiego, biskup k rak o w sk i m usiał pom yśleć o innych środkach zabezpieczających swobody Kościoła. Jed n y m z nich była niew ątpliw ie erekcja archidiakonatu w San­ dom ierzu, ściśle przecież zw iązanego z biskupem krakow skim . D rugim takim środkiem były zapew ne dążenia zm ierzające do rozbudow y g rup y kano­ nickiej w Sandom ierzu, k tó ra to rozbudow a m iała dokonać się kosztem li­ k w id acji g ru p y kanonickiej w Zawichoście, zapew ne silnie zw iązana z księ­

ciem 68.

Ta sy tu acja polityczna S praw iedliw ego zdaje się znajdow ać swój w yraz w rozm ieszczeniu elem entów uposażenia, jak ie z ra cji reorganizacji nadał o n kanonikom sandom ierskim . O trzym ują oni wówczas uposażenie sku pia­ jące się w zasadzie w trzech okręgach: w okolicy Sandom ierza i Zawichostu, w rejonie m iędzy O patów ką i K am ienną oraz w okolicach Radom ia i S ka­ ryszew a. Szczególniejszą uw agę zw racają elem enty uposażeniowe w Ż ar­ nowie, a więc w grodzie n ajbardziej w ysuniętym w k ieru n k u dzielnicy sie­ ra d zk iej i węzła drogow ego w okolicach Rozprzy i Opoczna. Podobny cha­ ra k te r m a uposażenie w grodzie Połańcu, leżącym nad granicą dzielnicy w iślickiej i sandom ierskiej oraz strzegącej węzła wodnego: Wisła, Wisłok i W schodnia z Czarną. Również Zaw ichost, gdzie kanonicy sandom ierscy uzyskali aż trz y kościoły, był grodem strzegącym w ażnej przepraw y na szlaku ru sk im k u Czerw ieni. W ażność tego p u n k tu podkreśla darow izna Św ięciechow a. Szczególniej jak b y ubezpieczał Spraw iedliw y pogranicze ma- łopolsko-m azow ieckie, d ając kanonikom sandom ierskim uposażenie w w ysu­ niętym k u granicy, położonym w śród rozlew isk, przy przepraw ie na Kochów, Ś w ierżu G órnym . W szystko to w skazuje, iż Spraw iedliw y, podobnie jak przez fu n d a cję w iślicką czy św. F lo rian a w K rakow ie, zm ierzał przy pomocy k a­ n oników sandom ierskich obsadzić n ajb ard ziej new ralgiczne p u n k ty pograni­ cza sw ej podstaw ow ej dzielnicy — sandom ierskiej. Rzecz znam ienna, że wszę­ dzie tam użył do tego celu istniejącego już uposażenia kościelnego. W ten sposób zadow olił biskupa, k tó rem u niew ątp liw ie zależało na likw idow aniu w tych p u n k tach w łasności książęcej n a m ajątk u kościelnym, równocześnie zaś zyskiw ał oddany sobie elem ent — kanoników . N aw et fa k t oddania kano­ nikom kościołów sandom ierskich św. Ja n a na wzgórzu starom iejskim oraz św . M ikołaja n a w zgórzu kolegiackim , zdaje się wskazywać, że księciem k iero w ała m yśl stw orzenia sobie dogodnych punktów strategicznych w sa­ m ej stolicy. B yła to polityka rozsądku, gdyż, wobec tendencji kościelnych, książę i tak nie m iał widoków na dłuższe u trzym an ie tych kościołów w swym rę k u , zaś przez oddanie ich kanonikom zapew niał sobie w dalszym ciągu zarów no w pływ n a te ośrodki jak rów nież sprężysty zarząd adm inistracyjny w dany m rejonie.

Ta skom plikow ana sy tu acja polityczna, w atm osferze k tó re j dochodzi do reorg an izacji g ru p y kanonickiej w Sandom ierzu, zdaje się w skazyw ać na b isk u p a Gedkę, jako in sp irato ra posunięć K azim ierza Spraw iedliw ego, cho­ ciaż n ie m ożna w yłączyć tu rów nież biskupa P ełki, k tó ry w zasadzie na ty m odcinku był k ontynuatorem poczynań sw ego poprzednika, tyle tylko, iż

67 A. G i e y s z t o r , N ad sta tu te m łęczyck im 1180 r. O dnaleziony oryginał bulli A lek sa n d ra III z 1181 r. W: K sięg a pam ią tk o w a 150-lecia A rch iw u m G łównego A k t D aw n ych w W arszaw ie, W arszawa 1958, s. 200—-201.

(11)

KANO N ICY Z A W IC H O J SK O-SANDOM IERSCY 225

program jego był bardziej bliski zasadom refo rm y papieskiej. W każdym ra ­ zie zdaje isię, iż la ta 1180—1190 jak n ajbardziej odpow iadają czasom, w jakich dokonana została reform a g ru p y sandom ierskiej.

Należy jeszcze zastanow ić się, n a czym polegała reform a g ru p y kano nic­ kiej w Sandom ierzu, w czym tkw i istota przeprow adzonych reform . Otóż przede wszystkim zwiększono liczbę członków tej grupy. Zw iększenie to po­ szło w k ierunku zachowania zasady w ypływ ającej z założeń v i ta a p o stó lic a , k tó ra zakładała, iż grupa kanonicka w inna składać się z d w u n astu człon­ ków podobnie jak kolegium apostolskie. W S andom ierzu po reform ie mo­ żemy doliczyć się przecież dw unastu plus jeden (prepozyt) kanoników . Je st to więc jeden z w ażniejszych rysów, św iadczących o oddziaływ aniu tu ta j tendencji reform istycznych. Pod ich wpływ em Sandom ierz otrzym ał rów nież rozw inięty system urzędów , przy czym jednak nie zdecydowano się jeszęze na usunięcie prepozyta ani też n a zepchnięcie go na drugie miejsce. W tym względzie reorganizacja sandom ierska w zupełności przypom ina stru k tu rę fundacji kanonickiej w Kielcach czy u św. F loriana w K rakow ie, aczkol­ wiek sytuację u tru d n iał tu czy też u łatw iał fak t, iż prep o zy tu ra już istniała. Zasadnicze jednak novum reorganizacji sandom ierskiej tę, ja k się zdaje, zaostrzenie zasady wspólnej własności. J e j niew ątpliw ego istnienia w S an­ domierzu dowodzi fak t, że jeszcze za czasów Długosza istniał odrębny wspólny m ajątek kanoników sa n d o m iersk ic h 69, co przecież zachow ało się za jego czasów jedynie p rzy k atedrze krakow skiej w form ie niezw ykle dużej liczby wsi prestym onialnych i d y s try b u c ji70 oraz u św. F lo rian a w K ra ­ kowie i w O p ato w ie71, jak rów nież w form ie szczątkow ej w Skalbm ierzu, gdzie od wspólnoty m ajątkow ej był odsunięty p re p o z y t72 i tak że w Kielcach, gdzie tak i m ajątek posiadali nie kanonicy ale ich w ik a rz y 73. Zapiska sando­ m ierska z r. 1191 zdaje się w yraźnie dzielić m ajątek kanonicki na dw ie grupy. Opis pierwszej grupy rozpoczyna się od słów : cu iu s e c c le sie b e n e fic ia i obejm uje elem enty oparte o uposażenie poszczególnych kościołów, k tó re term inem p r o p te r e a łączy z uposażeniem dziesięcinnym , tak ch a rak tery sty c z­ nym dla końca X II w. D ruga część opisu rozpoczyna się od słów : itern v i l- la e can on icoru m i wym ienia wsie, w śród k tó ry ch kilka m a c h a ra k te r w yraź­ nie wsi służebnych. F akt, że w m ajątk u kanoników sandom ierskich znalazły się takie wsie, zdaje się wskazywać, iż pochodzą one z pierw o tnej fundacji, może jeszcze z końca XI w., kiedy książę uposażał in sty tu ty kościelne wsiam i służebnym i. P ojaw ienie się tu ta j dziew ięciny obok dziesięciny rów nież zd aje się w skazyw ać na p ierw o tn y c h a ra k te r tego uposażenia 74. Podkreślenie, iż są to wsie kanoników , zdaje się sugerow ać, że g ru p a sandom ierska pierw otn ie wcale nie była tak liczna. Może liczyła w łaśnie sześć osób, sko ro ty le jest tych wsi. W tym w ypadku g ru p a sandom ierska zapew ne b yłab y w zorem dla fundacji wiślickiej, noszącej cechy fu n d a cji w stolicy dzielnicow ej. P o d k re­ ślenie to każe się rów nież domyślać, iż w g ru p ie sandom ierskiej był już za­ aw ansowany proces podziału m ajątkow ego. C harakterysty czny bowiem zdaje się być fak t, że w pierw szym rzędzie w ylicza się ni m niej n i w ięcej lecz siedem wsi, po czym dopiero w sie i elem en ty uposażeniow e w skazujące, iż

69 D ł u g o s z , Liber beneficiorum , t. I, s. 389. 70 Tamże, s. 151. 71 Tamże, s. 497, 590. 72 Tamże, s. 527. . 73 Tamże, s. 476. -74 Zob. K o w a 1 e n k o, 1. c., s. 441—443. 15 — Roczn. human, t. x n , z. 2

(12)

226 JO Z E F SZY M A Ń SK I

chodzi tu ta j o w spólną własność (nona et decima taberna et cum grano per to ta m castellaniam super hom m es ducales, Sedchle cum servis, Gronovo cum sanctuariis, O strov cum servis, Ladusnici cum servis). Ten podział uposażfr- nia pierw otnego na dw ie g ru p y w zestaw ieniu z uposażeniem uzyskanym w zw iązku z reorganizacją, gdzie elem enty uposażeniowe wylicza się tak, jak by stanow iły one w spólną własność, bez czynienia takich rozróżnień jak to m a m iejsce przy pierw otnym uposażeniu, dowodzi, że istotnie nowe uposażenie jest m ajątkiem wspólnym .

Czy podział m a ją tk u kanonickiego w chw ili reorganizacji został zaha­ m ow any? T rudno na to odpowiedzieć, chociaż nic na to nie wskazuje. P rz e ­ ciwnie, jak by w ynikało to z bulli papieskiej z r. 1223, proces ten objął może n aw et now e elem enty uposażeniowe, skoro w ro k u tym mówi się w Sando­ m ierzu już w yraźnie o prebendzie, i to naw et chyba w sensie beneficjum , do_uposażenia k tó rej należał Swieciechów, oddany kanonikom sandom ier­ skim w r. 119175. Z resztą podkreślenie w zapisce z r. 1191 istniejącego już podziału m a ją tk u kanonickiego w yraźnie wskazuje, iż podział ten nie został zlikw idow any. Tym sam ym więc istniał zarodek tego, co miało się w net dokonać — zarodek podziału całego wspólnego m ajątku.

W XIV w. z g ru p ą kanonicką w Sandom ierzu nie była zw iązana p a­ rafia, a więc tak sam o jak w Opatow ie czy u św. F loriana w Krakowie. T rudno odpowiedzieć na pytanie, czy zawsze tak było. F ak t zw iązania archi­ diakona sandom ierskiego z parafialn y m kościołem św. P aw ła i to w czasie, gdy osadnictw o sandom ierskie w yraźnie przenosi się w rejon wzgórza s ta ­ ro m iejsk ieg o 78, w kontekście zupełnie praw dopodobnego faktu, iż archidia­ kon wszedł w upraw nienia, k tó re w Kielcach czy w W iślicy oddano prepo­ zytom tam tejszych kanoników , zdaje się dowodzić, że kanonicy sandom ierscy przed erek cją archid iak o n atu oraz przed przeprow adzeniem reorganizacji ich g ru p y zajm ow ali się rów nież cura anim arum , zwłaszcza iż obowiązek tak i ciążył w XV w. na wiceprepozycie w stosunku do z a m k u 77. Możliwe jest, że w czasie przeprow adzania reorganizacji odjęto im te upraw nienia, zwłaszcza iż kościół ich znalazł się poza cen tru m osadniczym, w niedalekim zaś sąsiedztw ie ich bazyliki, n a przeciw nym wzgórzu, istniał kościół św. P io ­ tra , później niew ątpliw ie p a r a fia ln y 78. O djęcie kanonikom upraw nień w za­ k re sie cura anim arum m iało niew ątp liw ie także inne przyczyny, chociaż nie bez dużego w pływ u na to pozostało odsunięcie się centrum osadnictw a san­ dom ierskiego n a wzgórze starom iejskie. P ierw otnie bowiem, jak się zdaje, kościół P a n n y M arii a więc kanonicki znajdow ał się na terenie grodu san ­ dom ierskiego, analogicznie jak to m iało m iejsce w w ielu fundacjach k ano­ nickich z pierw szej połowy X II w. Dopiero w chw ili reorganizacji przenie­ siono go n a wzgórze kolegiackie, gdzie może już wówczas istniał kościół św. M ikołaja, wcielony zdaje się z ra cji reorganizacji do uposażenia kanonic­ kiego T9. P rzeniesienie bowiem kościoła kanonickiego z grodu leżało w inte­ resie biskupa, k tó ry w ten sposób zapew ne dążył do osłabienia wpływów księcia na kanoników . To przeniesienie kościoła kanonickiego w płynęło nie­ w ątpliw ie na zerw anie związków kanoników z cura anim arum . N atom iast

79 KDMłp., t. II, s. 31—32, nr 388. 76 Zob. L a z a r , 1. c., s. 80—81.

77 D ł u g o s z , L ib e r beneficiorum , t. I, s. 311. 78 L a z a r, 1. c., s. 72.

(13)

KANO N IC Y ZA W IC H O JSK O -SA N D O M IERSC Y 227

pozostała ona nadal, bo aż do r. 1226, w zasięgu kanoników , gdyż kościół ich — św. Ja n a — był praw dopodobnie kościołem parafialn y m zanim p rze­ niesiono parafię do św. P aw ła 80. Może w tym znajdu je w ytłum aczenie fak t pojaw ienia się w r. 1229 archidiakona Ja n a pośród kanoników sand om ier­ skich 81.

R eorganizacja g ru p y kanonickiej w Sandom ierzu, dokonująca się w atm o­ sferze prądów reform istycznych, sterujących w yraźnie w k ieru n k u teo kra- tyzmu, stała się rów nież okazją a może n aw et przyczyną likw id acji g ru py kanonickiej w Zawichoście. M ianowicie uposażenie zaw ichojskie zostało w łą­ czone do m ajątk u kanoników sandom ierskich w raz z kościołam i św. M au­ rycego 82, św. T rójcy i P anny M a r ii83. G rupa kanonicka w Zaw ichoście była niew ątpliw ie związana z księciem, skoro w r. 1148 część jej uposażenia zo­ stała włączona do uposażenia biskupstw a w łocław sk iegou . W tej sytuacji jest rzeczą znam ienną rów nież i to, że m ajątek kościoła św. T rójcy wszedł w uposażenie k an to ra sandom ierskiego, w stosunku do k tóreg o książę, mimo zabiegów biskupa, zdołał utrzym ać praw o p a tr o n a tu 85, zaś św. M aurycego w uposażenie scholasterii sandom ierskiej, k tó ra rów nież posiadała jakieś po­ wiązania z księciem 86. W ydaje się, iż oba te kościoły pierw otnie znajdow ały 80 L a z a r , 1. c., s. 80. D otychczasow e badania archeologiczne prowadzone w Sandomierzu najpierw przez A. Żakiego, obeenie przez J. G ąssowskiego, mimo iż od dość dawna znane są relikty romańskie, użyte w tórnie w gm achu gotyckiego kościoła Panny Marii, nie doprowadziły do odkrycia ani kościoła na grodzie, ani też do odkrycia śladów bazyliki rom ańskiej. Archeolodzy, jak się zdaje, zbyt dużą wagę w swych założeniach badawczych odnośnie Sandomierza przywiązują do przekazu latopisu ruskiego, iż była to bazylika w ielk a i w spaniała (TloJinoe coópauue pyccKUx Jieronuceü, C. nerepSypr, t. II, s. 853). K anonicki program ar­ chitektoniczny z X II w . w M ałopolsce cechuje raczej umiar i skrom ność przy dużym w ysiłku skierowanym na uzyskanie jak najw iększych efektów w zakresie detali ornamentacyjnych. Podobne spostrzeżenia, aczkolwiek zakłada inny punkt wyjścia, poczynił A. Tom aszewski w sw ych nie opublikowanych w całości bada­ niach nad zabytkami romańszczyzny w ziem i w iślickiej.

81 KDMłp., t. I, s. 19, nr 12. 831 KDMłp., t. I, s. 5, nr 2.

88 D ł u g o s z , Liber beneficiorum , t. I, s. 322, 356. 84 Pom m erellisches U rkundenbuch, s. 6, nr 2.

85 D ł u g o s z , L iber beneficiorum , t. I, s. 322. K antoria pow stała zapewne przed r. 1220, skoro w tym roku pojaw ia się pierw szy znany kantor sandom ierski (KDKK, t. I, s. 16, nr 11; por. KDKK, t. I, s. 29, nr 21; KDMłp., t. I, s. 19, nr 12). W r. 1223 toczy się proces o kanonikat, którego uposażenie było oparte o m ajątek kościoła w Św ieciechow ie (zob. KDMłp., t. II, s. 31—32, nr 388). Tym czasem , jak wiem y z D ł u g o s z a , L iber beneficiorum , t. I, s. 321, w łaśn ie uposażenie kan- torii było oparte o uposażenie kościoła w Św ieciechow ie. Im ię kanonika, prow a­ dzącego w r. 1223 proces, w ydaw ca odczytał jako S. N ic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby przyjąć, iż mogło to być m ajuskulne G (zob. W. S e m k o w i c z , Paleografía łacińska, Kraków 1951, s. 354 i 356, 363—369). Gdyby tak było, nie można by w ów czas m ieć w ątpliw ości, że chodzi tutaj o tę samą osobę, która jako Gosław pojaw iła się w r. 1220 w charakterze kantora sandom ierskiego, a tym samym powstanie tej prebendy można by cofać naw et do r. 1191. N azw anie nato­ m iast w r. 1223 Gosława kanonikiem wskazuje, iż urząd kantora w tym czasie jeszcze nie był na tyle wykształcony, skoro sam jego posiadacz nazyw a się zw y­ kłym kanonikiem (sprawę znamy z bulli Honoriusza III, która m usiała powstać w oparciu o jakieś pismo, jakie wyszło z Sandomierza). Może to też sugerować, iż prebendy prałackie, podobnie jak w grupie katedralnej, przekształcały się z pre- bend kanonickich w m iarę narastania funkcji związanych z urzędem. Natom iast przebieg procesu z r. 1223 sugeruje, iż był on inspirow any przez księcia.

ee D ł u g o s z , L iber beneficiorum , t. I, s. 328—329. Scholasterię w r. 1224 posiadał Gumbert, który jest rów nież pierwszym znanym scholastykiem sandom

(14)

ięr-228 JÓ Z E F SZY M A Ń SK I

się w k rę g u zainteresow ań g ru p y kanonickiej od P an n y M arii w Zaw i­ choście, na co w skazuje z jednej s tro n y ubogie jego uposażenie w XV w., z d ru g iej zaś, iż dostał się on jako beneficjum nie prałatom , ta k jak kościół św. T rójcy czy św. M aurycego, ale kanonikow i sandom ierskiem u 87. P ierw o t­ nie zaś uposażenie to m usiało być znacznie większe, skoro w łaśnie w oparciu 0 nie tw orzono m ajątek przyszłego biskupstw a kujaw skiego w czasach Bole­ sław a K rz y w o u steg o 88. W tej sy tu acji wolno rów nież przyjąć, iż likw idacja g ru p y kanonickiej w Zaw ichoście dokonała się za zgodą księcia podobnie jak w K ijach, gdzie p raw o p atro n a tu przeszło w ręce biskupa za zgodą ówcze­ snych w łaścicieli tego kościoła, rów nież kanonickiego 89. Jed n ak w obu wy­ padkach wolno podejrzew ać, iż nie odbyło się to bez nacisku ze strony biskupa, k tó ry przy okazji szukał może podstaw do zapew nienia sobie wol­ nej kolacji w Sandom ierzu.

W skutek tend en cji zarów no księcia jak i biskupa, tendencji bynajm niej nie jednakow ych, aczkolwiek to nie powodowało jakichś ostrych konfliktów, g ru p a kanonicka pochłonęła podstaw y m aterialn e kanoników zawichojskich 1 w X III w. wchodziła silniejsza zarów no liczebnie ja k i ekonomicznie. D al­ szy jej rozwój m iał zadecydować, czy stanęła po stronie interesów biskupa czy księcia. Ale o w yniku m iała zadecydow ać n ie ty le treść co strona form alna dokonanej pod koniec XII w. reorganizacji.. Ta zaś, na sk utek od­ m iennych tendencji księcia, nie została przeprow adzona konsekw entnie w duchu reform istycznym . S tąd też w ynik dalszego rozw oju grupy kanonic­ kiej w S andom ierzu już wówczas był łatw y do przew idzenia. W niedługim

czasie m iała się ona zupełnie w yraźnie opowiedzieć po stro n ie tendencji reprezento w anych p rzez księcia. W ypadki z r. 1223 pokazują, iż jej człon­ kow ie staw a li się łatw ym narzędziem w rę k u księcia naw et w organizow aniu in try g przeciw ko b isk u p o w iso.

LE MILIEU CANONIAL A ZAWICHOST ET A SANDOMIERZ A L ’ÉPOQUE DU HAUT MOYEN ÂGE POLONAIS.

Dans l ’activité politique du prince polonais Ladislas-H erm an (1079—1102), fid è le a llié de l’em pereur Henri IV et de l ’antipape lancé par ce dernier, il y a lieu de relever un riche programme de l ’intensification du m ouvem ent canonial, c’est-à -d ire de ce typ e de clergé qui prend constamm ent le parti de l ’empereur dans la q uerelle de celu i-ci avec la papauté. Le programme de Herman relati­ vem ent au x chanoines concerne les points les plus sensibles de l ’État, entre autres

skim (zob. KDMłp., t. I, s. 16, nr 10). Tym czasem dokument z r. 1260 dla klasztoru cystersów w W ąchocku (zob. KDKK, t. I, s. 79, nr 61; por. poprawny tekst u M. N i w i ń s k i e g o , O pactw o c y ste rsó w w W ąchocku. Fundacja i d zieje u po­ sażenia do końca w ie k ó w średnich, Kraków 1930, s. 161) m ów i o tym samym Gum- bercie, że jako kanonik sandom ierski poczynił on pew ne darowizny na rzecz cy­ stersów . Fakt nazw ania Gumberta kanonikiem wskazuje, iż prebenda jego prze­ chodziła podobną ew olu cję jak kantora. Sprawa ta jest dość charakterystyczna w kontekście znanych powiązań Gumberta z dworem książęcym (por. T. L a 1 i k, S ta re M iasto w Ł ęczycy, „K wartalnik H istorii K ultury M aterialnej”, 4(1956)631—678).

87 Zob. D ł u g o s z , Liber ben eficioru m , t. II, s. 492—494; t. I, s. 356—358. 88 P om m erellisch es U rkundenbuch, s. 6, nr 2.

88 KDKK, t. I, s. 13, nr 9.

(15)

K A N O N ICY ZA W IC H O JSK O -SA N D O M IERSC Y 229

Zawichost — château de châtelain protégeant l ’endroit où l ’on traverse la V istule en allant vers K iev — et Sandomierz — alors sedes regni prin cipalis à côté de Cracovie et Wrocław. Jusqu’à nos jours, l ’historiographie ne soupçonnait guère l ’existence d’un groupe de chanoines à Zawichost, tandis que son apparition à Sandomierz était fix ée à 1191. Les principes m éthodologiques de l ’école h i- storico-juridique sont responsables de cette façon d’envisager la question. C’est en considérant les chanoines comme une form e de la v ie du clergé, une form e qui n’est pas hors de tout conditionnem ent social et économique, que l ’auteur croit pouvoir démontrer, à partir des vestiges confirm és par des sources du X IIe et du commencement du X IIIe s., l’existence de chanoines à Zawichost et à Sando­ mierz déjà vers la fin du X Ie s.

Les transform ations se produisant dans le m ilieu des chanoines de Zawichost et de Sandomierz vers la fin du X IIe s. am ènent la liquidation du groupe à Z aw i­ chost et des tentatives de réformer celui de Sandomierz, à l ’occasion notam m ent de la construction et de la consécration de la n ouvelle basilique romane. Ces transform ations ont lieu dans une atmosphère aussi sign ificative que celle dans laquelle a été procédé à la fondation des deux groupes de chanoines. Sous l ’influence des tendances théocratiques de plus en plus fortes, l ’Église polo­ naise oeuvre énergiquem ent quoique tardivem ent pour échapper à l ’emprise

de l’État. La réform e de la v ita canonica doit être un des m oyens dans cette lutte. Cependant l ’institution des chanoines a eu le temps de s ’enraciner si pro­ fondément dans la structure de la société d ’alors, travaillée par de puissantes

tendances décentralisatrices, qu’elle se m ontre peu perm éable aux influences de la réforme. Les tentatives de réaliser celle-ci établissent des liens de plus en plus solides entre les chanoines et le prince qui apprécie fort les valeurs re­ présentées par eux, d’autant plus qu’elles sont conform es à ses propres intérêt^. Tous ces facteurs jouent un certain rôle dans la transform ation du m ilieu de chanoines de Zawichost-Sandom ierz. Au dépens de la dotation des chanoines de Zawichost — assez gênants pour l ’évêque, car trop fortem ent liés avec le prince — on agrandit les biens des chanoines de Sandomierz et partant leur nombre, ce qui est conforme aux tendances de la réforme. On n ’y réussit pour­ tant pas, malgré tous les efforts, à rétablir le principe de propriété commune, remplacée déjà par une série de prébendes. Le prince fait don aux chanoines de toute une série de ses églises se trouvant dans des localités qui ne sont pas sans importance stratégique et adm inistrative. Quoique ceci soit bien conform e aux tendances de l ’évêque, le prince arrive à y conserver son influence, pré­ cisément grâce aux chanoines: ceux-ci sont toujours plus près du prince que de l ’évêque. Le fa it de priver les chanoines de leur droits relevant de la cura anim arum s’avère beaucoup plus grave, car les pra ep o siti se trouvent aussi dépouillés de plusieurs droits. Ces derniers sont parmi les élém ents constitutifs de la charge d’archidiacre, qui est créée aussi bien à Z aw ichost qu’à Sandomierz. Et l ’archidiacre se voit très étroitem ent lié à l ’évêque dont il dépend m êm e m atériellement. Pour montrer le caractère éphém ère des réform es introduites à Sandomierz et la force de l ’influence du prince sur les chanoines de cette ville, il suffit de relever le fait suivant: un de ces chanoines, non sans l ’appui du prince, intente en 1223 un procès à évêque à la curie de Rome; il se propose notamment de faire échouer les in itiatives adm inistratives de l ’évêque dans le diocèse.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W artykule pokazano rów- nież charakterystyki amplitudowo – fazowe oraz logarytmiczne charakterystyk Bodego (amplitudowe i fazowe) członów elementar- nych. Autorzy

Nie wiadomo na razie, czym jest samo w sobie istnienie Z ani co może być istnieniem Z , ani czy dla różnego rodzaju bytów mamy różnego rodzaju istnienia Z ,

Z obowiązków sw cich jako nauczyciel w yw iązyw ał się Kalinow ski do tego stopnia dobrze, że po jego w yjeździe zaangażowano rów nież Polaka.. U zyskał bow iem

Dzieje się to rów nież w badaniach tw órczości naukow ej.. W: Wielkopolska szkoła edukacji

Czynni byli tam wówczas architekci włoscy pochodzący z Valsoldy, Józef F ontana młodszy (zm. Jedynie może być brany pod uwagę Józef Piola. otrzym ał od

Poem at praw dziw ie piękny, fatalnie potem przez autora przerobiony, otrzym ał w edycji Czubka m iejsce jedynie wśród wariantów Dnia dzisiejszego; pierwodruk

W artykule przedstawiono m.in.: kwestie peryferyjności regionów, opisano działania mające na celu niwelowanie barier wzrostu rozwoju lokalnego, jak rów- nież podano 4

Jest to związane z wyso- kim kosztem pozyskania pojazdów oraz mało korzystnymi warun- kami finansowania inwestycji przez źródła zewnętrzne.. Warto rów- nież zaznajomić się