• Nie Znaleziono Wyników

Kreatywna starość

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kreatywna starość"

Copied!
182
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

W serii Publikacje Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. rotmistrza Witolda Pileckiego w Oświęcimiu ukazały się:

1. Pamięć – Odpowiedzialność, pod red. L. Suchanka, Oświęcim 2007. 2. Prawda w polityce, pod red. J. Dieca, Oświęcim 2008.

3. Podstawy zarządzania – materiały do ćwiczeń, pod red. J. Sasaka, Oświęcim 2008 (Podręczniki i Skrypty).

4. Czy zmierzch terroryzmu? (case studies i wnioski dla Polski), pod red. R. Borkowskiego, Oświęcim 2008.

5. J. Kożuch, Podstawy rachunkowości, Oświęcim 2008 (Podręczniki i Skrypty).

6. Idea samorządności w Polsce – perspektywy rozwoju ziemi oświęcim-skiej, pod red. M. Kaute, Oświęcim 2008.

7. Piłsudczycy i narodowcy a niepodległość Polski, pod red. B. Grotta, Oświęcim 2009.

8. D. Romanowski, Odnaleźć człowieka w człowieku – obraz bohatera w twórczości Mikołaja Gogola, Oświęcim 2009.

9. Dobro, piękno, rozum i wiara w kontekście nauczania Jana Pawła II, pod red. J. Dieca i R. Łętochy, Oświęcim 2009.

10. Wolni i zniewoleni. Rtm. Witold Pilecki i inni więźniowie KL Auschwitz wobec nowej rzeczywistości powojennej, pod red. W. Stankowskiego, Oświęcim 2010.

11. M. Bugdol, B. Goranczewski, Projakościowe usprawnianie organizacji oparte na procesach. Koncepcje, metody i narzędzia, Oświęcim 2010 (Podręczniki i Skrypty).

12. Oblicza wolności, pod red. R. Łętochy, Oświęcim 2010.

13. Sukces czy porażka roku 89? Wokół polskiej myśli politycznej i ustrojo-wej czasu transformacji, pod red. M. Kaute, Oświęcim 2011.

14. Wokół naruszeń praw człowieka, pod red. W. Stankowskiego i K. Żarny, Oświęcim 2011.

15. Ideały wychowawcze i myśl polityczna harcerstwa polskiego. Materiały z konferencji naukowej zorganizowanej z okazji 100-lecia harcerstwa w Polsce, pod red. G. Baziura, Oświęcim 2011.

16. Wybrane aspekty relaksacji i medycyny komplementarnej w kontekście promocji zdrowia, Beata Ogórek-Tęcza, Oświęcim 2011.

17. Międzykulturowe i terapeutyczne uwarunkowania współczesnego pielę-gniarstwa, pod red. B. Ogórek-Tęczy i Zygmunta Pucko, Oświęcim 2012. 18. Godność człowieka, pod red. R. Łętochy, Oświęcim 2012.

(3)

Oświęcim 2013

PAŃSTWOWA WYŻSZA SZKOŁA ZAWODOWA IM. ROTMISTRZA WITOLDA PILECKIEGO W OŚWIĘCIMIU STOWARZYSZENIE GERONTOLOGÓW SPOŁECZNYCH W KATOWICACH

Kreatywna starość

15-lecie oświęcimskiego

Uniwersytetu Trzeciego Wieku

Praca zbiorowa pod redakcją

Artura Fabisia

Artura Łaciny-Łanowskiego

Łukasza Tomczyka

(4)

Recenzenci:

dr prof. Humanitas Maria Zrałek (Wyższa Szkoła Humanitas) dr hab. prof. UR Grzegorz Grzybek (Uniwersytet Rzeszowski)

doc. PaedDr. Slavomír Laca PhD. (Institut Mezioborových Studií Brno) Redakcja techniczna: mgr inż. Łukasz Tomczyk

Korekta: Kamila Drabek

Skład i łamanie: Ewelina Kostaś Druk:

Ośrodek Wydawniczy Augustana Sp. z o.o. Plac Marcina Lutra 3, 43-300 Bielsko-Biała

© Copyright by Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. rotmistrza Witolda Pileckiego w Oświęcimiu Oświęcim 2013

ISBN 978-83-930661-7-9

Wydawnictwo Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. rotmistrza Witolda Pileckiego w Oświęcimiu

ul. Kolbego 8, 32-600 Oświęcim tel. 33 843 07 38, faks 33 843 05 30

www.pwsz-oswiecim.edu.pl, wydawnictwo@pwsz-oswiecim.edu.pl Stowarzyszenie Gerontologów Społecznych

z siedzibą w Katowicach ul. Grażyńskiego 53/241 40-126 Katowice Wydanie pierwsze. Nakład 400 egz.

Książkę wydano dzięki wsparciu inansowemu miasta Oświęcim w ramach Roku Kultury 2013

(5)

SPIS TREŚCI:

Wstęp...9 Oświęcim w perspektywie historycznej

Jacek Urbiński

Kształtowanie się oświęcimskiej społeczności na przestrzeni dziejów...13 Oświęcimski Uniwersytet Trzeciego Wieku

Artur Fabiś, Artur Łacina-Łanowski

Uniwersytet Trzeciego Wieku w Oświęcimiu – krótka monograia

instytucji...47 Łukasz Tomczyk

Specyika kształcenia seniorów w obszarze nowych technologii informacyjno-komunikacyjnych na przykładzie

oświęcimskiego UTW...67 Społeczny wymiar starości

Jerzy Semków

Człowiek wobec starości – potrzeba kształtowania nowej świadomości...81 Ireneusz Celary

Znaczenie religijności seniorów w dialogu międzypokoleniowym

w nauczaniu Jana Pawła II...89 Andrzej Klimczuk

Koncepcja solidarności pokoleń w krajowej polityce społecznej...99 Krzysztof Klimek

(6)

Wokół trosk i dylematów starości Agata Chabior

Rodzina i starzenie się w aspekcie choroby, umierania i śmierci...129 Paulina Dubiel-Zielińska

Specyika wieku starszego i opieki nad seniorem a jej wymiar etyczny...141 Wsparcie rozwojowe ludzi starszych

Iwona Malorny

Terapia zajęciowa jako forma aktywizacji osób starszych

z zaburzeniami zdrowia psychicznego...157 Barbara Czwartos, Renata Kozieł

Kształcenie (językowe) seniorów w świetle dokumentów

(7)

7

SZANOWNI PAŃSTWO,

składam serdeczne gratulacje z okazji Jubileuszu 15-lecia istnienia Oświę-cimskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Samokształcenie, poszerzanie wiedzy i umiejętności pozwala aktywnie spędzać wolny czas w gronie życzliwych ludzi o podobnych zainteresowaniach.

Rozwijanie swoich talentów i kontynuowanie nauki bez względu na wiek jest bardzo wskazane. Daje bowiem poczucie spełnienia, satysfakcji i sensu życia. Patrząc na działania oświęcimskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku można śmiało powiedzieć, że nauka odmładza i dodaje skrzydeł.

Życzę, by tego zapału i chęci nauki nigdy Państwu nie brakowało, byście mogli realizować swoje marzenia i żyć pełnią życia.

Życzę Wam również zdrowia, sukcesów w realizacji nowych przedsięwzięć oraz kolejnych jubileuszy.

Z wyrazami szacunku,

Janusz Chwierut

Pełniący Funkcję Prezydenta Miasta Oświęcim

(8)
(9)

9 Wstęp

Wstęp

Publikacja pt. „Kreatywna starość. 15-lecie oświęcimskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku”, wydana z okazji święta tytułowej placówki, jest przede wszystkim wyrazem ogromnego uznania dla uczestników ruchu uniwersytetów trzeciego wieku. Jubileusz jest ważnym wydarzeniem w życiu tej społeczności, okazją do wskazania specyiki aktywności osób starszych, ale też obszarów, w których seniorzy są nieobecni. Autorzy artykułów zebranych w niniejszej publikacji podjęli próbę opisania działań charakterystycznych dla kreatyw-nej starości. Teksty ukazują również zmiany towarzyszące funkcjonowaniu osób starszych na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat zarówno w przestrzeni indywidulanej, jak i społecznej. Współcześnie starość postrzegana jest z jednej strony przez pryzmat deicytów organizmu przejawiających się w degradacji kondycji psychoizycznej, z drugiej strony upatruje się w aktywności seniorów recepty na godną starość, a zwolennicy takiej koncepcji starają się wskazać na znaczenie kreowania własnej aktywności w starości. Jednym ze stylów życia seniorów jest odnajdywanie źródeł rozwoju w aktywności edukacyjnej i społecznej satysfakcji. Udział w społeczności uniwersytetów trzeciego wieku będzie znakomitą okazją i szansą na odnalezienie w edukacji recepty na godną starość przez siebie wykreowaną.

Niniejsza publikacja ma przede wszystkim na celu zaprezentowanie starości w kategorii aktywnego i świadomego funkcjonowania w społeczeństwie. W tym celu książka została podzielona na pięć rozdziałów. W pierwszym, zatytuło-wanym „Oświęcim w perspektywie historycznej”, Jacek Urbiński przedstawił historię miasta na przestrzeni wieków z uwzględnieniem najnowszych wyzwań stojących przed miastem, związanych głownie ze zmianami demograicznymi, ekonomicznymi czy infrastrukturalnymi. W kolejnym rozdziale, pt. „Oświęcimski Uniwersytet Trzeciego Wieku”, Artur Fabiś oraz Artur Łacina-Łanowski scharak-teryzowali miejscową instytucję na podstawie przeprowadzonych badań. Autorzy opisali UTW od zarania po dzień dzisiejszy, prezentując zarazem proil słucha-cza jednej z najważniejszych placówek w powiecie oświęcimskim, pozwalającej seniorom realizować ideę edukacji przez całe życie. Łukasz Tomczyk opisał specyikę kształcenia osób starszych w dziedzinie nowych mediów, w kontekście uczenia się międzygeneracyjnego. W trzecim rozdziale, pt. „Społeczny wymiar starości”, Jerzy Semków podkreślił konieczność ciągłych poszukiwań, przeobra-żania świadomości w celu osiągnięcia godnego i szczęśliwego życia w starości. Natomiast ks. Ireneusz Celary odniósł się do religijnego wymiaru starości w kontekście dialogu międzypokoleniowego. Andrzej Klimczuk zaprezentował

(10)

10

założenia solidarności międzypokoleniowej w aspekcie krajowej polityki społecznej. Rozdział kończą rozważania Krzysztofa Klimka prezentujące starość ujętą w aforyzmach. Rozdział czwarty, pt. „Wokół trosk i dylematów starości”, otwiera artykuł Agaty Chabior ukazujący starość w wymiarze tanato-pedagogicznym. Natomiast Paulina Dubiel-Zielińska skupiła się w kolejnym tekście na etycznych aspektach opieki nad osobami starszymi. Książkę zamyka rozdział „Wsparcie rozwoju osób starszych”, gdzie swoje dociekania zapre-zentowały: Iwona Malorny, omawiając deicyty w tym zakresie, oraz Barbara Czwartos i Renata Kozieł, wskazując możliwości kształcenia językowego w świetle dokumentów Unii Europejskiej.

Redaktorzy serdecznie dziękują Urzędowi Miasta Oświęcim za wsparcie inansowe. Wyrazy szacunku składają Recenzentom, którzy udzielili cennych wskazówek – do ostatecznego kształtu publikacji przyczynili się: prof. UR dr hab. Grzegorz Grzybek, prof. dr Maria Zrałek oraz doc. PaedDr. Slavomír Laca PhD.

Artur Fabiś

Artur Łacina-Łanowski Łukasz Tomczyk

(11)

Oświęcim

(12)
(13)

13

Jacek Urbiński

Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa

im. rotmistrza Witolda Pileckiego w Oświęcimiu

Kształtowanie się oświęcimskiej społeczności

na przestrzeni dziejów

Oświęcimskie dylematy

Oświęcim jest małym miastem, które nadaje nazwę obszarowi określa-nemu jako ziemia oświęcimska. Niestety jej walory wydają się być przysło-nięte traumą wydarzeń spowodowanych funkcjonowaniem niemiecko-nazi-stowskiego KL Auschwitz w okresie II wojny światowej. Głównym miastem tej ziemi jest Oświęcim. W kształtowaniu jego współczesnego wizerunku wielką rolę odgrywają mieszkańcy, nie należy w tym względzie pomijać rów-nież najbliższej okolicy. Obecnie w Oświęcimiu żyje niespełna 40 tys. ludzi, co przy 14 tys. z okresu przedwojennego stanowi duży przyrost spowodowany znacznym uprzemysłowieniem i wynikającą z niego urbanizacją [Pawłowska, dok. elektr.].

Dane te byłyby z pewnością inne, gdyby reforma administracyjna państwa z 1975 r. nie rozdzieliła gminy miejskiej od gminy wiejskiej. Wówczas Oświęcim posiadałby około 60 tys. mieszkańców i byłby zdecydowaną dominantą zachod-niej części województwa małopolskiego. Wydaje się, że ograniczenie Oświęcimia do gminy miejskiej stwarza pewne kłopoty rozwojowe, przy jednocześnie sto-sunkowo małej liczbie mieszkańców oraz niewielkim terytorium. Obecnie ist-nieją dwie gminy Oświęcim. Obie mają siedzibę w Oświęcimiu, lecz obejmują całkiem inny teren. Gminę wiejską Oświęcim tworzą miejscowości: Babice, Broszkowice, Brzezinka, Dwory II, Grojec, Stawy Grojeckie, Harmęże, Łazy, Pławy, Poręba Wielka, Rajsko, Stawy Monowskie, Włosienica oraz Zaborze, zorganizowane w 12 sołectwach. Centralnie leży miasto Oświęcim, na kształt wieńca okolone wioskami gminy Oświęcim. Położenie wiosek w pobliżu miasta zawsze intensywnie oddziaływało w obu kierunkach, dzisiaj obserwuje się silne tendencje migracyjne ludności miejskiej na wieś, co spowodowało wzrost liczby mieszkańców gminy do 18 tys. mieszkańców. Jednocześnie bliskość miasta z wielu powodów czyni życie mieszkańców wsi łatwiejszym. Większość oko-licznych sołectw funkcjonuje jak osiedla podmiejskie Oświęcimia. Jest jeszcze trzeci Oświęcim, były obóz KL Auschwitz – ta nazwa jako Oświęcim nadal obiegowo funkcjonuje w Polsce. Z kolei właściwe miasto położone jest

(14)

14 Jacek Urbiński

na zaledwie 30 km2, więc miejsca do mieszkania i rozbudowy jest autentycznie

niewiele. Wśród oświęcimian obserwuje się tendencję do budowy domów poza granicami miasta. Jednak – co ciekawe – wtedy nadal utożsamiają się z Oświęcimiem, bo podają w adresach Oświęcim-Zaborze, Oświęcim-Babice, Oświęcim-Rajsko itd. Jest to w pełni zrozumiałe, gdyż w zasadzie wszystkie sprawy związane z funkcjonowaniem samorządu gminnego, mającego dbać o poziom życia wspólnoty, ogniskują się w Oświęcimiu.

Faktem jest, że Oświęcim przyciąga tłumy ludzi z całego świata grozą mającą korzenie w okresie II wojny światowej. W relacji do Oświęcimia/Auschwitz nadal są aktualne i rozważane pytania: dlaczego właśnie w nim Niemcy założyli obóz; dlaczego planowali i rozpoczęli tak wielki i wszechstronny rozwój kom-pleksu obozowego, miasta czy przemysłu, dlaczego odeszli od tej koncepcji i sku-pili swe działania na bezprecedensowej Zagładzie? Oświęcimianie funkcjonują w mieście, na którym tragiczna historia KL Auschwitz odcisnęła potężne piętno (i nadal to robi). Jest ono często postrzegane jako ciężar nie do udźwignięcia, potężny balast, od którego mieszkańcy nie potraią się uwolnić. Wielu z nich uważa, że żyją w mieście, w którym niczego nie można zdziałać, nic się nie udaje, niemożliwy jest sukces, rozwój, dobre życie. Jest to oczywiste pokłosie wyda-rzeń, jakie miały miejsce w Oświęcimiu na kanwie historii obozu Auschwitz. O Oświęcimiu i ziemi oświęcimskiej

Historia obozu zdominowała historię miasta. Jednak nie wolno nie docenić innych walorów tego miejsca, związanych z historią, ludźmi, kulturą i licznymi sukcesami, będącymi przez lata udziałem tutejszej społeczności. Oświęcim, oprócz niezwykłości, która jest trudna, posiada swą zwykłość, której więk-szego wyeksponowania oczekuje część mieszkańców i lokalnych liderów. Zwykłość Oświęcimia była już powodem wyzwań, działo się to prawie 100 lat temu. Być może wiele lat później Oświęcim zasłynie umiejętnym połącze-niem zwykłości z niezwykłością. „Uznając powszechne, wszystkich obywa-teli, prawo i obowiązek pracy, jako konieczność warunku życia” inicjatorzy wskazują potrzebę zawiązania Towarzystwa Przemysłowego w Oświęcimiu. Jest to wołanie o powszechną mobilizację dla dzieła rozwoju, budowy nowych wytwórni przemysłowych i wykorzystanie wszystkich walorów Oświęcimia. Przede wszystkim Osady Barakowej, walorów geograicznych, komunikacyjnych, topograicznych, geologicznych, przemysłowych, handlo-wych, politycznych. „Planowe kultywowanie i realizowanie tych zamysłów i postulatów Ziemi Oświęcimskiej przekracza zdolność wysiłku jednostki, wymaga zorganizowanej pracy i zrzeszenia całego szeregu ludzi żywych, ludzi żyć chcących; należałoby przeto w odczuciu ogólnego prądu i ducha czasu, przenikającego całe społeczeństwo, bez względu na ogrom piętrzących się trudności i czas, jaki przeżywamy, zawiązać komitet obywatelski, względnie Oświęcimskie Towarzystwo Przemysłowe, które by oprócz inicjatywy, przy-gotowania odnośnych projektów bardziej szczegółowych, ustosunkowania się

(15)

15 Kształtowanie się oświęcimskiej społeczności na przestrzeni dziejów

do Władz Krajowych i Skarbu Państwa, zmobilizowało intelektualne, inan-sowe i robocze siły zainteresowanych kół przemysłowych oraz miejscowego i okolicznego obywatelstwa do zakładania odpowiednich i poszczególnych spółek wytwórczych lub większych towarzystw akcyjnych, a samo w nich brało pewien udział przy współudziale przemysłowców i kapitalistów...” [Broszura OTP, 1918].

O Oświęcimiu napisano wiele, znacznie mniej wiemy o jego najbliższej okolicy. Przed wielu laty miasto, jako stolica Księstwa Oświęcimskiego, swą mocną średniowieczną pozycję osiągnęło dzięki przywilejom i procede-rowi zbójeckiemu. Jednym z przywilejów był przymus drogowy połączony z prawem składu soli. Kupcy wiozący towary z Polski na Śląsk i do Czech nie mogli omijać Oświęcimia, wyłącznie w nim mogli kupować sól, którą han-dlowano z dużym zyskiem. Dla ochrony przywilejów książęta uprawiali zyskowny proceder zbójecki i umiejętnie lawirowali pomiędzy potężnymi sąsiadami (Czechy i Polska). Wszystko to zapewne sprawiło, że po długotrwa-łych zabiegach i wojnach król polski, Kazimierz Jagiellończyk, w 1457 r. kupił Oświęcim, przejmując Księstwo Oświęcimskie, obejmujące zasięgiem wiele wsi i miast. W kolejnych wiekach przez miasto przewinęło się wielu królów, pre-zydentów i cesarzy. Urodziło się w nim wiele znanych osób; malarz Makowski, myśliciele i pisarze jak: Sacranus, Nidecki, Syreński, Górnicki. Dziś uznanie w świecie zbiera Igor Mitoraj. W Oświęcimiu produkowana była dobra wódka koszerna Haberfelda i przedwojenne samochody, model Praga-Oświęcim. Całkiem niedawno, bo w latach powojennych, oświęcimianie mieli wybitnych chemików, a ilmowiec amator Henryk Lehnert znalazł się nawet w Księdze rekordów Guinessa.

W kontekście trudnej historii Oświęcimia zrozumiałym wydaje się wyróż-nienie go mianem Miasta Pokoju. Jednocześnie miasto ma inną specyikę i wiele sukcesów. Niektóre można potraktować żartobliwie, np. odnosząc się do słów genialnego Pabla Picassa, który w latach 30. ubiegłego stulecia stwier-dził, że w XX w. powstały trzy rewelacyjne wynalazki: blues w Ameryce, kubizm we Francji i wódka w Polsce. Zawsze te wynalazki w wersji orygi-nalnej będą lepsze i cenniejsze niż wszelkie naśladownictwa. I tak blues niewiele ma wspólnego z Oświęcimiem, ale już dwa pozostałe tak. Kubizm to właśnie Makowski, a obaj artyści poznali się w Paryżu. W przypadku wódki wielki Hiszpan pomylił się wprawdzie o sześć wieków, ale miał rację. Uważa się, że trunek zbliżony do tego, co dziś nazywamy wódką, wymyślono w Polsce w XIV w. To odniesienie Picassa prowadzi do jej przemysłowej produkcji, która zaczęła się stosunkowo późno. Jako pierwszy produkował wódkę w ten sposób klan Baczewskich we Lwowie. Zaraz po nim, świetne wódki produkował Jakób Haberfeld z Oświęcimia [Kropiwnicki, dok. elektr.]. Fabryka powstała w 1804 r. [Lorek, dok. elektr.]. Potem niestety przyszła wojna i zmieniła ten obraz w miejsce traumy i pamięci. Dziś ważne jest przesłanie nauczania po Auschwitz. Jednym z jego elementów jest wspomnienie świętych oświęcim-skich. Co prawda, przez lata z Oświęcimiem związany był św. Jacek, patron

(16)

16 Jacek Urbiński

Śląska, jednak dziś wyraźnie dominują święci, którzy przeszli mękę obozową, wśród nich: św. Maksymilian Maria Kolbe, św. Edyta Stein – współpatronka Europy czy prawosławny Gruzin – św. Grzegorz Peradze. Ale są też problemy, choćby takie, że prawie wcale nie zachowało się lokalne dziedzictwo kultu-rowe, tak materialne, jak i niematerialne. Brakuje zarówno zabytków, dworków, pałaców, kamieniczek i innych budowli, jak i strojów, zachowanych zwyczajów, specyiki języka, przyśpiewek, kuchni, czyli lokalnego kolorytu. Powody tego są co najmniej trzy. Ziemia oświęcimska to kraina wiecznego pogranicza; Polska – Czechy, Austria – Rzesza, Śląsk – Małopolska, a nawet całkowitej niezależności księstwa. To powodowało przenoszenie się ludzi i zwyczajów oraz zatarcie własnych. Utworzenie ogromnego kompleksu KL Auschwitz, który był dla jednych miejscem katorżniczej pracy w przemyśle, rolnictwie, budownictwie, dla drugich Zagłady, a jeszcze dla innych budowy nowego wzor-cowego niemieckiego miasta na Wschodzie, przejawem nowoczesności i roz-woju, doprowadziło do zniszczeń dotychczasowego lokalnego dorobku i dzie-dzictwa, rozbiórek i wysiedleń. Powojenna zmiana demograiczna spowodowana napływem rzesz ludzi za pracą i mieszkaniem doprowadziła do powstania nowej społeczności, dla której spoiwem nie było dziedzictwo przodków, lecz powiew komunizmu przekładający się lokalnie na sukcesy w produkcji, budownictwie, sporcie. Oświęcim ma problem z pokazaniem swoich walorów. Główne drogi prowadzące turystów do Miejsca Pamięci omijają centrum, kierując w stronę mało ciekawej części miasta, w dodatku słabo rozbudowanej. Podążając do Oświęcimia, zarówno z północy (Kraków), jak i z zachodu (Śląsk), prze-jeżdża się przez część związaną z kolejową infrastrukturą, położoną na pery-feriach. Czasem można odnieść wrażenie, że historycznego miasta nie ma, a to, co powstało, zawdzięcza się czasom obozowym i związanej z nim infra-strukturze. Tymczasem prawda jest inna. Centrum miasta jest po dziś dzień związane z jego genezą i wielowiekową historią.

Historia Oświęcimia od początków istnienia do zaborów

Ziemia oświęcimska to obszar mający historię, kulturę i dziedzictwo bogato zapisane na kartach dziejów i w dorobku krajów, których była częścią. Są to związki z Polską, Czechami, Niemcami, Rzeszą, Austrią, był też krótki okres niezależności. Niektórzy niemieccy historycy i tacy, którzy pozostają pod ich wpływem, twierdzą, że ziemia ta była skolonizowana i zagospodaro-wana organizacyjnie i prawnie przez niemieckich osadników, stanowi część niemieckiego Wschodu, więc tak należy mówić o jej historii. Miasto Oświęcim zapewne miałoby historię podobną do dziejów każdego innego pogranicznego miasta, gdyby nie niemiecka obsesja z końca XIX w. na tle tzw. niemieckiego Wschodu. Niemcy przybywali do Europy Środkowo-Wschodniej od średnio-wiecza, jako grabieżcy, Krzyżacy, ale także jako zwykli osadnicy i kupcy. W ten sposób powstawała wielowiekowa kultura niemiecka w tej części Europy. Przez stulecia Oświęcim był przypisany do Śląska, nawet funkcjonowała

(17)

17 Kształtowanie się oświęcimskiej społeczności na przestrzeni dziejów

nazwa Śląsk Oświęcimski [Putek 1938], lub też określano Śląsk jako terytorium od ujścia Warty do Odry aż po Oświęcim [Winiarska, dok. elektr.]. Stąd też spór i kontrowersje przekładające się na nazwy Auschwitz i Oświęcim.

Choć pierwsi władcy Oświęcimia byli książętami piastowskimi, to nie wykazywali zainteresowania podległością wobec Korony. Korzystniejsze wydawało się lenno czeskie lub niezależność. W szeregu spraw politycznych wykazywali inny pogląd niż polscy królowie, np. nie byli zainteresowani obec-nością Żydów na swoim terytorium. Ta sytuacja uległa zmianie po wykupie księstwa przez Władysława Jagiellończyka. Oświęcim z tamtych lat pozo-staje zapamiętany jako stolica silnego, zamożnego księstwa, o wysokiej kul-turze rolnej, z rozwiniętym rybołówstwem i mocną gospodarką handlową. Znaczna część ludności mieszkała w miastach. W samym mieście silny wzrost wpływów (choć nie bez problemów) zaczęła odnotowywać społecz-ność żydowska. Co ciekawe, w tej części Śląska niewiele słychać o Żydach zamieszkałych na wsi, mimo że szlachta ziemi oświęcimskiej nie wykazywała tendencji antysemickich [Putek 1938: 222]. Jednocześnie wiadomo, iż panu-jące na tym terenie stosunki nie sprzyjały osadzaniu się ludności żydowskiej. Jednym z powodów było to, iż miejscowi chłopi byli dobrymi gospodarzami i sprawnie poruszali się w ówczesnym biznesie. Zalicza się ich nawet do naj-zamożniejszych i najruchliwszych w Galicji. Wskazuje się na lokalne tradycje takiego przemysłu domowego, jak: tkactwo, bednarstwo, gonciarstwo, budow-nictwo, hodowla koni wielkiej urody. Chłopi z byłego księstwa dość wcze-śnie poradzili sobie z zakazem opuszczania ziemi i udawali się jako bandosi (robotnicy najemni) na zarobek do Królestwa („na Mazury”) a nawet na Litwę. Inni chłopi prowadzili karczmy i młyny, handlowali rybami oraz zbożem we wsiach i na miejskich targach. Wieś obitowała w gotówkę, obroty pie-niężne były znaczne, przy czym posługiwano się „dobrą monetą” zwaną także „złotymi górskimi”, co zmusiło rząd austriacki do bicia specjalnej monety z herbem Księstwa Oświęcimskiego, tzw. „tynfów górskich” [Putek 1938: 242; Obyczaje pieniężne w czasach Stanisława Augusta, dok. elektr.]. Zatem nic dziwnego, że Żydzi, nie widząc dla siebie możliwości egzystencji, nie osie-dlali się w okolicznych wsiach, a nawet z nich emigrowali. Mówiło się nawet, że w XVII i XVIII w. Żyd na terenie ziemi oświęcimskiej (poza Oświęcimiem) był „białym krukiem”. W roku 1921 największe skupisko ludności żydowskiej znajdowało się w Oświęcimiu. Na ogólną liczbę 12187 mieszkańców było ich 5425, czyli 44.5% [Putek 1938: 243-244]. Prawo polskie pozwalało Żydom nabywa nieruchomości miejskie, stąd liczne domy żydowskie znajdowały się w Oświęcimiu [Putek 1938: 232-241].

Wracając do wcześniejszego okresu, należy podkreślić, iż pod koniec XVI w. Oświęcim był zaliczany do miast średniej wielkości. Miasto boga-ciło się, nastąpił napływ szlachty, która, posiadając przywileje iskalne, zwłaszcza w handlu solą, ograniczała ludność mieszczańską. Podobną rolę odegrało zwiększanie własności kościelnej, które doprowadziło do wzrostu liczby plebsu oraz ludzi pełniących zajęcia służebne. Mimo to nadal trwał

(18)

18 Jacek Urbiński

pomyślny okres dla rozwoju Oświęcimia. Miasto rozrastało się, bogaciło się i piękniało. Jednak po licznych nieszczęściach, jakimi były pożary, powodzie i epidemie, miasto podupadło, a do całkowitej ruiny doprowadził je najazd szwedzki z drugiej połowy XVII w., kiedy to szwedzki potop zalał Oświęcim. Po nieudanym powstaniu miejscowej ludności, wspomaganej przez górali żywieckich, Szwedzi spalili miasto. Po tym nieszczęściu Oświęcim nigdy już nie powrócił do dawnej świetności. Pod koniec XVII w. zaledwie 300 miesz-kańców wegetowało w 20 nadających się do zamieszkania domach. Nie była to w tym czasie sytuacja wyjątkowa, w podobnym stanie znajdowała się więk-szość polskich miast [Dwork, van Pelt 2011: 34; Skalińska-Dindorf 2002: 200; Ziejka 2012]. Oświęcim ze względu na sąsiedztwo Czech dość mocno zetknął się z ruchami reformacyjnymi z połowy XVI w. [Skalińska-Dindorf 2002: 164-165]. Traiły one na podatny grunt i dość szybko przyjęły się wśród miejscowej szlachty, a w jeszcze większym stopniu wśród chłopów i miesz-czaństwa. Na terenie ziemi oświęcimskiej znajdowała się duża ilość zborów protestanckich. Od połowy XVI w. Oświęcim przez szereg lat był widownią starć pomiędzy katolikami a protestantami, w wyniku czego dochodziło do przemianowania zborów na kościoły. Szlachta dość łatwo porzucała refor-mację, natomiast chłopi uporczywie sprzeciwiali się nawróceniu. Pomimo szerokiej akcji kontrreformacyjnej likwidacja kalwinizmu wśród chłopów nastąpiła dopiero w połowie XVII wieku. W 1768 r. sejm uchwalił akt o rów-nouprawnieniu wyznań dysydenckich z katolicyzmem, aczkolwiek nie było pełnego równouprawnienia, gdyż w świetle zapisów wiara rzymskokatolicka miała być wieczyście panującą. Prawo to kładło kres sporom w polskich sto-sunkach międzywyznaniowych [Putek 1938: 164].

Od zaborów do wybuchu II wojny światowej

W wyniku pierwszego rozbioru Polski Oświęcim wraz z całym księstwem znalazł się w granicach zaboru austriackiego, pozostając miastem pogranicza, ale zmieniając przynależność terytorialną. W 1820 r. Księstwo Oświęcimskie wyłączono z Galicji i włączono do Związku Niemieckiego, by w 1850 r., za panowania cesarza Franciszka Józefa I, z powrotem włączyć je do Królestwa Galicji i Lodomerii [Dwork, van Pelt 2011: 22]. W drugiej połowie XIX w. Oświęcim stał się ważnym węzłem kolejowym, gdyż zbiegały się w nim trzy odcinki kolei żelaznych łączące go z Krakowem, Wiedniem i Katowicami, co w znacznym stopniu przyczyniło się do rozwoju gospodarczego miasta, a w okolicach dworca, na terenie wsi Brzezinka, zaczęły powstawać liczne małe fabryczki i zakłady. Austriacki Oświęcim znalazł się w granicach Galicji, która hamowana przez nieelastyczny, scentralizowany system bloku-jący lokalne przedsięwzięcia i niezależny rozwój gospodarczy, stała się jedną z najuboższych prowincji Europy. Galicyjska bieda była powodem, dla któ-rego dwutysięczne wówczas miasteczko Oświęcim odegrało ważną rolę jako punkt graniczny, gdzie galicyjscy Żydzi i polscy robotnicy rolni wkraczali

(19)

19 Kształtowanie się oświęcimskiej społeczności na przestrzeni dziejów

do Niemiec [Dwork, van Pelt 2011: 55]. Galicja była na ziemiach polskich terenem największej emigracji, głównie do Ameryki [Kaliński, Landau 2003: 22-27]. Ponadto Galicja zaopatrywała Śląsk w produkty rolne (ziemniaki, kapustę i inne płody) oraz drewno z lasów podkarpackich, w drugą stronę prze-wożono węgiel. Ze względu na przygraniczne położenie oraz bliskość węzła kolejowego Oświęcim odgrywał w tej wymianie ważną rolę. Na początku XX w. przez most na Sole przejeżdżało codziennie około 3 tys. furmanek, a przez stację kolejową kilkadziesiąt pociągów (do Wiednia, Krakowa, Prus). Po rozluźnieniu procedur imigracyjnych między Niemcami, Austrią i Rosją, emigracja sezonowych robotników stała się na początku lat 90. XIX w. ele-mentem życia codziennego w Galicji. Na Zachodzie, w tym w Niemczech, nastąpił odpływ robotników rolnych do pracy w przemyśle. Było to związane z wybuchem rewolucji przemysłowej, która doprowadziła do powstania i roz-woju miast przemysłowych. Nie byłoby to możliwe bez rewolucji agrarnej, polegającej na likwidacji odłogów, wprowadzeniu zmianowości upraw, postępie w narzędziach, selekcji ziarna, nowych metodach hodowli bydła, melioracji terenów. Wywołany w ten sposób wzrost produkcji żywności i poprawa poziomu wyżywienia doprowadziły do gwałtownego przyrostu ludności, a to w połączeniu ze wzrostem wydajności pracy w rolnictwie umoż-liwiło przyrost zatrudnienia w produkcji nierolniczej. Szczególnym powodze-niem cieszyło się włókiennictwo, w nim pracowało 70% zatrudnionych poza rolnictwem. Pomogły również inne czynniki, takie jak wzrost produkcji żelaza dzięki zastosowaniu koksu do jego wytopu oraz wynalezienie maszyny parowej, co zapoczątkowało rozwój środków transportu. Zapotrzebowanie na siłę roboczą spowodowało wykorzystanie robotników o niskich kwaliikacjach. Procesy uprzemysłowienia wywołały napływ ludności do miast i szybki proces urba-nizacji, czyli wzrostu udziału ludności miejskiej w całej populacji [Jałowiecki, Szczepański 2002: 95-97]. Odpływ zachodnich robotników rolnych do pracy w przemyśle stworzył lukę, którą wypełnili polscy robotnicy rolni. Sezon zaczynał się w marcu, więc już w miesiącach zimowych pracodawcy organi-zowali rekrutację w zaborach rosyjskim i austriackim. Ze względu na pewne ograniczenia w zaborze rosyjskim najłatwiej było poszukiwać pracowników w Galicji. W związku z tym corocznie przybywało tam bardzo wielu niemiec-kich agentów i pośredników. Nie mieli trudności ze znalezieniem robotników, gdyż rezerwy siły roboczej w Galicji szacowano na 1,2 mln ludzi. Już końcem zimy, w nadziei na znalezienie pracy, wiele tysięcy ludzi koczowało w małych przygranicznych miasteczkach (Oświęcimiu, Mysłowicach). Stwarzało to pro-blem humanitarny związany z brakiem schronienia dla koczujących. Z kolei władza miała problem z kontrolą tego żywiołowego ruchu. Po wybuchu I wojny światowej rząd austriacki postanowił uregulować tę trudną sytu-ację. Gdzieś na linii pogranicza zaplanowano budowę osady dla migrujących robotników oraz kontrolowaną przez rząd wymianę siły roboczej. Ten swoisty przetarg wygrał dla Oświęcimia burmistrz Roman Mayzel. Ogrom problemu i inwestycji ilustrowała skala budowy: 27 murowanych budynków z cegły

(20)

20 Jacek Urbiński

dla 3 tys. robotników, 90 drewnianych baraków mieszczących dodatkowe 9 tys. ludzi oraz infrastruktura ułatwiająca życie tymczasowej społeczności: kaplica, teatr, szpital, poczta, stacja telegraiczna, posterunek policji i inne. Tak zagospodarowane przedmieście Oświęcimia, Zasole, połączone było z główną liną kolejową specjalną bocznicą, z której pociągi z robotnikami mogły wyjeżdżać prosto do Niemiec. Na początku 1918 r. obóz dla robot-ników był gotowy na przyjęcie pierwszych przyjeżdżających, ale po zmianach politycznych związanych z dobiegającą końca wojną Oświęcim przestał być miastem granicznym, więc zniknęła zasadność wymiany siły roboczej w tym miejscu. Osada Zasole pozostawała pusta aż do chwili, gdy tworząca się armia polska odkryła, że murowane budynki (ceglane baraki) mogą pomieścić koszary Wojska Polskiego. Natomiast 90 drewnianych baraków wykorzy-stano jako schronienie dla 4 tys. polskich uchodźców z Zaolzia, podzielonego pomiędzy Polskę i Czechosłowację w wyniku plebiscytu przeprowadzonego 7 i 8 marca 1920 r. [Dwork, van Pelt 2011: 58-59]. Infrastruktura mieszkalna służyła również pomocą powstańcom śląskim. Na początku lat 20. na terenach osady barakowej rozpoczął funkcjonowanie Polski Monopol Tytoniowy, uru-chamiając fermentownię importowanego tytoniu [Raweccy 1994]. Te właśnie tereny stały się miejscem – zalążkiem tragicznego obozu.

Rozstrzygnięcia polityczne i terytorialne, jakie zapadły po I wojnie światowej, w tym podział Śląska, spowodowały liczne zmiany w strukturze demograicznej i społecznej ludności. Podzielony został okręg, który od zawsze funkcjonował jako jedna jednostka gospodarcza, podzielono nawet pojedyncze przedsiębiorstwa. To wszystko doprowadziło do katastrofy infra-strukturalnej polegającej na przerwaniu dotychczas istniejących połączeń komunikacyjnych, zaopatrzeniowych oraz do wielkiej zmiany w zatrudnieniu. Podział terytorium wywarł też wielki wpływ na byłą austriacką część Górnego Śląska, czyli tę związaną z Oświęcimiem. Do 1919 r. Oświęcim pozostawał oddzielony od przemysłowego serca Górnego Śląska granicą, która została prze-sunięta na zachód. Miasta, takie jak Katowice, zostały odcięte od poprzednich źródeł siły roboczej i zaopatrzenia, więc zwróciły się po nie na wschód. W tej sytuacji północno-zachodnia część byłego Księstwa Oświęcimsko-Zatorskiego znalazła się w nowej roli i musiała dopasować się do przemysłowej i społecznej infrastruktury wschodniego Górnego Śląska. Postępujące szybko i w dużej mierze nieskoordynowane zmiany wytworzyły całkowicie nową specyikę regionu. Pod koniec lat 20. XX w. wielu chłopów z tego terenu stało się robot-nikami [Długoborski, Piper 1995: 90-92].

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości Oświęcim nabierał znaczenia politycznego, ponadto w mieście działało sporo niewielkich zakładów prze-mysłowych. Na początku XIX w. miasto zamieszkane było przez niewiele ponad dwa tys. ludzi, z których dużą część stanowili Żydzi. Na przełomie XIX i XX w. liczba mieszkańców znacznie wzrosła. W 1900 r. Oświęcim liczył 5414 osób, w tym 3063 Żydów, a tuż przed wybuchem II wojny światowej miasto zamieszkiwało około 14 tys. mieszkańców, w tym prawie 8200 Żydów.

(21)

21 Kształtowanie się oświęcimskiej społeczności na przestrzeni dziejów

II wojna światowa i okupacja niemiecka w Oświęcimiu

Oświęcim jest znany w świecie z tego, iż na jego terenie, podczas okupacji w latach II wojny światowej, funkcjonował obóz Auschwitz, będący jednocze-śnie miejscem zagłady, w którym z rąk niemieckich nazistowskich oprawców poniosło śmierć około 1,5 mln ludzi z całej Europy, głównie Żydów – około 1,1 mln i Polaków – około 70 tys. [Raweccy 2007]. Byli to wypędzeni z Europy Zachodniej, Środkowej i Południowej (z Węgier, Francji, Holandii, Grecji, Czech i Moraw, Słowacji, Belgii, Niemiec, Jugosławii, Włoch, Austrii, Norwegii i innych miejsc) [Długoborski, Piper 1995: 9]. Kompleks KL Auschwitz rozwijał się etapami: Auschwitz I, Auschwitz II, Birkenau, Auschwitz III, Monowitz. Miały różne cele i zadania. Jednak z każdym związany był dramat oświęcimian. Wysiedlano mieszkańców, najpierw oświęcimskich Żydów i pozostałych mieszkańców z obszaru objętego projektem Auschwitz I, w dal-szej kolejności ludność wiosek ze strefy interesów obozu (Interessengebiet), a następnie z terenu budowy fabryki I.G. Farben. Opróżniono przedmieście Oświęcimia (Zasole) oraz wioski: Brzezinka, Pławy, Harmęże, Rajsko, Budy, Bór, Babice, Skidziń, Łęki, Broszkowice, Dwory i Monowice, z których w całości lub częściowo wysiedlono mieszkańców, a ich domostwa wyburzono. Wysiedlenia objęły 1590 rodzin, w sumie 4974 osoby z ośmiu miejscowości. Zburzono wtedy 898 domów w całości i 94 w połowie, do tego dochodzą 594 wyburzone stodoły, w tym 566 w całości oraz zarekwirowane konie, bydło, trzoda i inne mienie [Waluszek 1998]. Na podstawie kwestionariuszy zarejestrowanych przez władze powiatowe w Białej Krakowskiej w 1945 r. łączna kwota szkód wg cen z 1939 r. szacowana jest na ponad 40,5 mln zł. Ponadto zakładano, iż teren ten będzie podlegał polityce ludnościowej polega-jącej na jak najszybszym wysiedleniu Polaków oraz Żydów i zastąpieniu ich niemieckimi kolonistami [Dwork, van Pelt 2011: 182]. Oświęcimscy Żydzi zgi-nęli, zaledwie nieliczni wrócili po wyzwoleniu. Wysiedleni polscy mieszkańcy lokowali się, gdzie mogli, zarówno w mieście, jak i okolicznych ocalałych wioskach. Okupacja i związana z tym podległość III Rzeszy to czas wielkiego terroru, gdzie każdy przejaw oporu był karany z wielką surowością. Mimo to miejscowa ludność wykazała wielkie poświęcenie, pomagając więźniom obozu, dostarczając żywność, lekarstwa, grypsy, a także biorąc udział w organizacji ucieczek. Wielu miejscowych miało codzienny kontakt z więźniami, a brutalna rzeczywistość oraz stosowany terror zmuszały ich do pracy na rzecz okupanta. Tam najczęściej dochodziło do zetknięcia z obozowymi realiami. Mieszkańcy okolicy często byli zmuszani do pracy na terenie obozu oraz fabryki I.G. Farben jako cywilni robotnicy. Ponadto realia codziennego życia zmuszały do zdoby-wania środków inansowych na utrzymanie siebie i rodziny. Ludzie pozbawieni gospodarstw rolnych, możliwości upraw i hodowli, warsztatów rzemieślni-czych, poszukiwali pracy najemnej. Tylko nieliczni zajmowali się nielegalnym handlem, szmuglem, przemytem czy kradzieżą. W tej sytuacji wielu oświęci-mian wykonywało prace powierzone przez okupanta. Były to głównie zajęcia

(22)

22 Jacek Urbiński

dorywcze dla elektryków, piekarzy i innych, wykazujących się konkretnym fachem czy umiejętnościami. Jednocześnie wielu oświęcimian traiło do obozu w charakterze więźniów. Było to zrozumiałe, gdyż przy stosowanym terrorze i ogromnym nasyceniu okolicy wojskiem, policją i innymi organizacjami paramilitarnymi konspiracja i pomoc więźniom były niezwykle trudne. Jak w 1940 r. pisał komendant Rudolf Höss: „okoliczna ludność jest fana-tycznie polska, gotowa do każdego wystąpienia przeciwko znienawidzonym SS-manom, każdy zaś więzień, któremu uda się zbiec, natychmiast otrzyma pomoc, kiedy dotrze do najbliższej polskiej zagrody”. Okres okupacji był wielką próbą dla miejscowej ludności, która nie dla wszystkich wypadła pomyślnie. Znane są (na szczęście nieliczne) przypadki współpracy z władzami okupa-cyjnymi, bogacenia się i jawnej zdrady. Był w Oświęcimiu groźny konident, Andrzej Kasza, który po wyzwoleniu, za swą okupacyjną działalność otrzymał wyrok sześciokrotnej kary śmierci.

Powojenny Oświęcim

Wyzwolenie spod niemieckiej okupacji było wielkim wydarzeniem, jednak przyniosło kolejne problemy. Nastąpiło zderzenie dwóch światów: z okresu przedwojennego związanego z życiem w małym, 14. tys. miasteczku, zamiesz-kałym w połowie przez Polaków, a w drugiej przez polskich Żydów, z okresem powojennego, industrialnego miasta z nową społecznością. Zarówno kroniki, jak i wspomnienia tych, którzy przeżyli okupację, pokazują lokalną przed-wojenną polsko-żydowską (katolicko-mojżeszową) społeczność jako zgodną i żyjącą bez konliktów, we wspólnej trosce o miasto. Rok 1945, wyzwolenie obozu i miasta, przyniósł wolność i nowe wyzwania. Wszędzie stały baraki poobozowe, które dla wielu pozbawionych dachu nad głową wydawały się być dogodnym schronieniem. Nietrudno było natknąć się na gromady szabrow-ników i nędzarzy, przedsiębiorczych kopaczy i poszukiwaczy złota na terenie samego obozu. Zaraz po zakończeniu wojny panowała straszna bieda. Nie było Niemców – dotychczasowych okupacyjnych właścicieli, nie było Żydów – przedwojennych właścicieli, nie wszyscy polscy właściciele przeżyli bądź wrócili. Tworząca się władza starała się nad tym wszystkim zapanować. Mieszkańcy wysiedlonych wiosek nie mieli gdzie powrócić. Nie było domów i zabudowań gospodarskich, granice gruntowe zostały zatarte. Znaczna część terenu obejmującego były obóz została zachowana dla upamiętnienia tej nie-bywałej zbrodni. Powracający rozpoczęli starania o przydział poobozowych baraków, aby móc rozpocząć odbudowę domów i całych wsi1. Pojawiły się plany,

1 Warto zaznaczyć, że w 1979 r. były KL Auschwitz-Birkenau uznany został za pomnik dziedzictwa

światowego i na wniosek Polski nastąpiło wpisanie terenu i obiektów muzealnych do międzynarodowego rejestru dóbr kultury światowej UNESCO. Wbrew pozorom nie pomogło to w uregulowaniu problemów. Wprowadzenie stref ochronnych przyniosło nowe problemy. Mieszkańcy rozpoczęli długie i trudne starania o odszkodowania za mienie utracone podczas okupacji oraz o określenie warunków dysponowania swoją własnością, które dopiero po latach zakończyły się pewnym sukcesem.

(23)

23 Kształtowanie się oświęcimskiej społeczności na przestrzeni dziejów

w których Oświęcim miał być miastem poddanym procesowi intensywnej indu-strializacji. Stąd też przez kilka kolejnych lat miasto stało się wielkim placem budowy. Nawet na szczeblu rządowym doceniono, iż Oświęcim z przygoto-wanymi terenami przemysłowymi, związanymi z funkcjonującym w czasie niemieckiej okupacji KL Auschwitz, był zaraz po wojnie najlepiej w Polsce przygotowanym miejscem dla rozwoju przemysłu. Początkowo (1948 r.) zamie-rzano w nim lokować kolejne inwestycje, w tym Centralną Wytwórnię Sprzętu Sportowego, jednak decyzje rządowe zgodne z ówczesnymi zasadami i zarzą-dzeniami polityki planowania długofalowego uprzemysławiania państwa nie przewidywały powstawania na terenie Oświęcimia jakichkolwiek innych zakładów przemysłowych lub fabryk poza istniejącymi [Archiwum Państwowe Katowice/o/ Oświęcim, RUL 43]. Oświęcim i fabryka chemiczna stały się bardzo ważne. Tak też uważał ówczesny rząd polski, co wyraził pismem w paździer-niku 1946 r. określając priorytety: „[...] ze względu na rozbudowę Państwowych Zakładów Paliw Syntetycznych w Dworach, będących największym zakładem przemysłowym w Polsce i mającym spełniać najważniejsze zadanie w prze-myśle ogólnopolskim” [Archiwum Państwowe Katowice/o/ Oświęcim, RUL 43]. Zakłady już wtedy zatrudniały 3038 pracowników. To był trudny czas. Była rozwinięta infrastruktura, ale brakowało ludzi. Poszukiwano chemików, projektantów, technologów, organizatorów, inżynierów, budowlańców różnych specjalności oraz fachowców niemal wszystkich branż. Ludowe państwo roz-wiązało ten problem, wprowadzając nakaz pracy i osiedlenia. Do Oświęcimia przyjeżdżali ludzie z całej Polski. Napotykali doskonały poligon przemysłowy i dobre warunki mieszkaniowe. Tak zmienione miasto wraz z fabryką stało się niekwestionowaną stolicą polskiej chemii, w nim również kształcili się ludzie, którzy uruchamiali i prowadzili fabryki chemiczne w innych częściach Polski. Z czasem oświęcimski kombinat stał się kuźnią kadr dla polskiego przemysłu chemicznego, oświęcimianie byli delegowani jako doradcy, eksperci i zarzą-dzający do innych ośrodków. Z oświęcimskiej fabryki wyszło dwóch ministrów przemysłu chemicznego – Jerzy Olszewski i Antoni Grzywa. W specjalnie prze-znaczonych na ten cel blokach mieszkalnych całymi latami żyli Wietnamczycy i Kubańczycy, którzy w minionym systemie politycznym zdobywali wiedzę i kwaliikacje przydatne w rozwoju swoich socjalistycznych krajów. Rozwój przemysłu nakręcił w późniejszych latach boom budowlany w Oświęcimiu, w którym w latach PRL-u w zasadzie nigdy nie było problemu mieszkanio-wego. Fachowcy oraz ludzie potrzebni systemowi otrzymywali mieszkania szybko i bez problemu. Sprzyjała temu lokalizacja fabryki domów na terenie pobliskiego Rajska. Przez wiele lat Oświęcim słynął jako miejsce dogodne dla uzyskania mieszkania.

Matecznikiem nowego miasta było osiedle budowane jeszcze podczas okupacji dla kadry potrzebnej zakładom chemicznym I.G. Farben Industrie. Duże mieszkania, bieżąca woda, kanalizacja, elektryczność, dobry system ogrzewania, podwórka, ogródki – to wszystko stanowiło magnes dla poten-cjalnych pracowników. Dziś jest to wysoce zurbanizowane Osiedle Chemików

(24)

24 Jacek Urbiński

liczące około 20 tys. mieszkańców, gdzie w zasadzie niemal wszyscy żyją w zabudowie blokowej. Osiedle to jest dużym kompleksem urbanistycznym, położonym pomiędzy Starym Miastem a fabryką chemiczną. Jego budowę rozpoczęto na początku lat 40. XX w., kiedy Niemcy budowali nowy Auschwitz. Ówczesne budynki stoją do dzisiaj i dość dobrze się prezentują. Mieszkania są duże, wysokie i przestronne. Budowa rozpoczęła się od dzi-siejszej ul. Marii Skłodowskiej-Curie i posuwała szybko na zachód w stronę Starego Miasta. Warto pamiętać, iż Niemcy, mając wielkie plany rozwoju prze-mysłowego okolicy (chemia, przemysł zbrojeniowy, kopalnie węgla, zasoby wody, pokłady żwiru i piasku), korzystając z niewyczerpanej siły roboczej więźniów obozu Auschwitz, potrzebowali wielu zaufanych specjalistów, tech-ników i inżynierów do spraw budowy, produkcji, administracji i zarządzania. Tymczasem okolice Oświęcimia były niemal wyłącznie rolnicze. Większość fachowców potrzebnych przy budowie i w jeszcze większym stopniu przy późniejszej produkcji trzeba było sprowadzić z terenów III Rzeszy. Należało zapewnić im i ich rodzinom jakieś pomieszczenia. Oni też, oprócz Wehrmachtu, SS, Gestapo, SA, SD i szeregu innych militarnych i parami-litarnych organizacji, mieli znaleźć mieszkania w niemieckim Auschwitz. Wytyczne Göringa dla Himmlera z 18.02.1941 r. ustalały wprawdzie, że miesz-kania Żydów wypędzonych z Oświęcimia powinny być przeznaczone dla pra-cowników niemieckich, było to jednak rozwiązanie częściowe, ponieważ budynki mieszkalne w Oświęcimiu znajdowały się w takim stanie, że groziły zawaleniem. Dlatego I.G. Farben Industrie AG musiała równolegle z budową fabryki, a nawet na pierwszym etapie budowy, przygotować pomieszczenia i mieszkania przede wszystkim dla personelu kierowniczego. Zaprojektowano dzielnicę mieszkaniową z instytucjami socjalnymi i kulturalnymi. W marcu 1942 r. w budowie było już 220 mieszkań. Nie było to jednak tempo, które mogło rozwiązać niemieckie problemy lokalowe. Uważano, iż jedynym spo-sobem zakwaterowania większej liczby zatrudnionych robotników mogło być tylko szybkie wzniesienie dla nich w pobliżu fabryki dużego kompleksu baraków mieszkalnych. Działania te podejmowano w sąsiedztwie obozu KL Monowitz, zorganizowanego przez okupanta dla potrzeb budowy fabryki oraz 10 podobozów o różnym znaczeniu i wykorzystaniu. Ogółem w latach 1941-44 na terenie przyfabrycznym I.G. Farben wybudowała około 400 różnego typu baraków mieszkalnych, około 100 mniejszych – umywalni i baraków sani-tarnych oraz kilkadziesiąt baraków biurowych, stołówek, kuchni, magazynów, garaży itp. [Setkiewicz 2006: 67-71]. Poza tym uznano, że przeobrażeniom powinna ulec cała stara część Oświęcimia. Dla zmiany charakteru miasta, które było postrzegane jako prowincjonalne, postanowiono przebudować rynek, wyty-czyć szerokie ulice i aleje, wznieść kryte baseny kąpielowe, strzelnicę i inne obiekty sportowe. Obok Starego Miasta planowano wybudować od podstaw zakładowe osiedla początkowo z 1500 mieszkaniami o powierzchni od 70,30 do 91,03 m2 każde. Większość rodzin miała mieć do dyspozycji własne ogródki

(25)

25 Kształtowanie się oświęcimskiej społeczności na przestrzeni dziejów

uwagę na kwestie ekologiczne. Sytuowano je w ten sposób, aby dymy i pyły z kominów fabrycznych oraz hałd były przenoszone przez wiatr na tereny rza-dziej zamieszkane. Planowane osiedle miał też ochraniać od wschodu szeroki pas zieleni. Dla zapewnienia miastu wody o odpowiedniej czystości zamie-rzano wybudować galerię studni głębinowych. Zakładano także całkowitą neutralizację ścieków we wspólnej dla miasta i fabryki oczyszczalni. W dalszej perspektywie planowano budowę osiedla domków jednorodzinnych w pobli-skiej wsi Zaborze. Po ukończeniu tych wszystkich prac miasto Oświęcim miało pomieścić około 40 tys. mieszkańców [Setkiewicz 2006: 67-71].

Po ewakuacji fabryki w styczniu 1945 r. obozy barakowe pozostały nie-zamieszkane. Pod koniec lat 40. większość znajdujących się na ich terenie obiektów rozebrano, w niektórych zakwaterowano młodzież z OHP, inne, będące w stosunkowo najlepszym stanie, użytkowały przez dłuższy czas Zakłady Chemiczne w Oświęcimiu jako garaże, magazyny i pomieszczenia biurowe. W pamięci mieszkańców najbardziej utrwaliła się sala widowiskowa, istniejąca na terenie dawnego podobozu I, gdzie jeszcze przez wiele lat odby-wały się imprezy kulturalne i zawody sportowe (głównie walki bokserskie). Obecnie o istnieniu tych obozów świadczą jedynie pozostałości betonowych kopuł bunkrów wyposażonych w otwory strzelnicze oraz schrony przeciwlot-nicze i resztki innych konstrukcji obozowych [Setkiewicz 2006: 67-71].

Powojenny Oświęcim stopniowo odradzał się na nowo. Osiedla mieszka-niowe budowano na prawym brzegu Soły. Z początku obecne Osiedle Chemików nie miało jeszcze bloków (z wyjątkiem poniemieckiej zabudowy). Rosły tu zboża i kapusta. Przybysze mieszkali w otaczających zakłady chemiczne drewnianych i murowanych barakach, w hotelach robotniczych, w pierwszych zbudowanych blokach. Poniemieckie osiedle ulegało błyskawicznej rozbu-dowie, przy czym długo zachowana została niespotykana w socjalistycznym systemie jakość planowania i wykonawstwa. To w dużym stopniu pomogło w pozyskaniu kadr do pracy w fabryce. Powoli zacierał się obraz małego miasta, położonego w otoczeniu łąk, moczarów i rosnących wszędzie, szczególnie wzdłuż dróg, rosochatych wierzb. Przemiany te pośrednio wpłynęły na upadek Starego Miasta. Znajdujące się w nim kamienice, w większości pożydowskie, ze względu na prymitywny stan infrastruktury mieszkaniowej już wcześniej nie zyskały akceptacji dla zasiedlenia przez niemieckiego okupanta. Podobnie po wyzwoleniu, nowi pracownicy fabryki, przybywający najczęściej ze wsi, zasiedlali szybko budowane mieszkania, stając się beneicjentami wielkiego awansu cywilizacyjnego związanego z posiadaniem komfortowego lokalu. Stare kamienice nie cieszyły się powodzeniem i w części zostały zajęte przez Romów. Wkrótce pomiędzy nimi a innymi mieszkańcami wybuchł dość poważny kon-likt. Co prawda jedni i drudzy mieszkali w różnych częściach miasta, jednak w obszarze Starego Miasta grupy te miały ze sobą kontakt. Problem nie był wielki, jednak narastał przez lata. W październiku 1981 r. doszło do wystąpień antyromskich, nazwanych Pogromem Oświęcimskim, w wyniku którego doszło do wyjazdu Romów z Oświęcimia [Isztok, dok. elektr.].

(26)

26 Jacek Urbiński

Okres PRL-u charakteryzował się dominacją własności państwowej, mienie pożydowskie było zarządzane przez władzę ludową. Brak własności prywatnej oraz stosownych zapisów w księgach wieczystych nie zachęcał użyt-kowników do remontów lokali i całych kamienic. Transformacja 1989 r. prze-rzuciła tę odpowiedzialność na samorząd gminny, który w latach 90. XX w. dokonał licznych wyburzeń. Dopiero regulacje własności oraz sprzedaż lokali i kamienic przyniosły pozytywne efekty, dając nadzieję na zachowanie resztek tego budownictwa. Z kolei fabryczne osiedle było cały czas rozbudowywane, szczególnie intensywnie do lat 70. XX w. Było zapleczem mieszkaniowym dla pracowników ZChO oraz wielu przedsiębiorstw budowlanych, montażo-wych i transportomontażo-wych. Warto wspomnieć, że same tylko Zakłady Chemiczne „Oświęcim” w szczytowym okresie rozwoju, przypadającym na połowę lat 70. XX w., zatrudniały ponad 12 tys. pracowników. Władza ludowa dbała o poza-zawodowe zajęcia mieszkańców, ułatwiając kontakt ze sportem i rozrywką. Osiedle Chemików zamieszkują w tej chwili trzy pokolenia: pionierzy, którzy przyjechali za pracą (urodzeni poza Oświęcimiem), ich dzieci (tu sytuacja jest różna, przybyły na miejsce jako dzieci lub zostały urodzone w mieście) i ich wnuki – nowi oświęcimianie. Długo obiektem dumy mieszkańców był Zakładowy Dom Kultury wybudowany w 1962 r. Przez długie lata jednym z naj-większych ośrodków tego typu w Polsce południowej. Zastąpił salę drewnianej „Tysięcznej”, która po wyzwoleniu pełniła funkcje obiektu widowiskowo--kulturalnego. Budowa i utrzymanie ZDK sinansowane zostało przez ZChO. Przez lata było to autentyczne centrum wydarzeń kulturalnych, placówka upo-wszechniania kultury i sztuki, rozwijania amatorskiego ruchu artystycznego, posiadająca znaczny dorobek. Niezwykle ważnym elementem w rozwoju i kształtowaniu się oświęcimskiej społeczności była walka o budowę kościoła na tym przemysłowym osiedlu. Jego mieszkańcy przez długie lata zmuszeni byli uczęszczać do kościołów położonych w Starym Mieście, czyli w sporym oddaleniu. W maju 1958 r. na Osiedlu Chemików, w miejscu istniejącego obecnie kościoła, w trakcie odprawiania mszy św. wkopano wielki drewniany krzyż przyniesiony w procesji z kościoła paraialnego pw. Wniebowzięcia NMP. Miał tu powstać kościół pw. św. Józefa. Jednak w 1971 r., po beatyikacji o. Maksymiliana Kolbego postanowiono, że to on będzie patronem nowego kościoła. Starania o budowę trwały bardzo długo. Wreszcie wizyta papieża Jana Pawła II w Polsce w 1979 r. była okazją uzyskania zgody i poświęcenia kamienia węgielnego podczas mszy św. odprawionej w Brzezince. Budowa trwała do 1988 r., a pamiątkowy krzyż został wmurowany w ścianę kościoła od strony ul. Słowackiego.

Tak rozwijał się Oświęcim. Jednak z czasem zaczęło brakować wolnych terenów dla budownictwa. Zaczęto ich poszukiwać po drugiej stronie Soły, na terenach sąsiadujących z byłym obozem. Tymczasem, tworząc Muzeum, starano się, by znalazło się ono w granicach faktycznego obozu. Długo poszukiwano kompromisu co do zakresu terytorialnego. Kiedy w 1957 r. określono w końcu granice Muzeum, nie zdawano sobie sprawy z problemów,

(27)

27 Kształtowanie się oświęcimskiej społeczności na przestrzeni dziejów

jakie powstaną w przyszłości. Nie przewidziano, że wszystkie obiekty, które pozostaną poza terenem Muzeum będą podlegały naturalnym przekształce-niom, że powracający mieszkańcy będą adaptować budynki, które zostały roz-budowane przez SS w dzielnicę przemysłowo-składową, że na swych dawnych działkach będą budować domy [Raweccy 1994]. Już w 1962 r. pojawiły się pomysły dotyczące utworzenia strefy ochronnej [Raweccy 1999]. Związane było to także z coraz większym rozwojem przemysłu w Oświęcimiu. Stale przybywali nowi ludzie, potrzebne były mieszkania, usługi, komunikacja. Na początku lat 70. XX w. postanowiono zrealizować ideę zabudowy wol-nych terenów na Zasolu. Rozważano nawet, czy osiedle z punktu widzenia urbanistyczno-architektonicznego powinno być zabudową wysoką (ośmiopię-trową), czy też niską (trzy- lub czteropiętrową). W ramach toczącej się dyskusji nad tym, jak zagospodarować sąsiedztwo Muzeum, padła też propozycja, by wyrzucić wszystkie zakłady z otoczenia Muzeum, a w ich miejsce zasadzić zieleń. Próbowano wyliczać, jakie byłyby koszty takiej operacji, jednak ich wysokość była nie do zaakceptowania [Raweccy 1994]. W 1976 r. zaczęto budować tu typowe socjalistyczne bloki mieszkalne. Powstały nowe osiedla Zasole I, II, III i IV. Dziś to osiedle liczy około 9 tys. mieszkańców. Niewielką część z nich stanowią rdzenni mieszkańcy tej okolicy, zamieszkali w nielicz-nych ocalałych domkach jednorodzinnielicz-nych (po rozbiórkach wojennielicz-nych lub przygotowaniach do budowy osiedli z wielkiej płyty w okresie PRL-u) bądź w mieszkaniach w zabudowie blokowej, które uzyskali jako rekompensatę za wyburzone nieruchomości w okresie cyklu inwestycyjnego budowy osiedla. Jednak zdecydowana większość mieszkańców jest napływowa, przy czym można to odnieść jedynie do tego pokolenia, które zasiedlało bloki, jego dzieci – kolejne pokolenie właśnie weszło w dorosłe życie jako rodowici oświęci-mianie. Osiedle, składające się w większości z zabudowy blokowej z przełomu lat 70. i 80., jest zamieszkiwane przez dwa, trzy pokolenia oświęcimian. Możliwość zamieszkania na Zasolu została źle przyjęta przez część oświę-cimian, niemal jak emigracja bądź zesłanie. Zasole było istotnie oddalone od centrum Oświęcimia (chodziło wówczas o centrum Osiedla Chemików), ponadto nie posiadało odpowiedniej infrastruktury (sklepy, kina, szkoły, ośrodki zdrowia czy dom kultury). W tym czasie samochód nie był dobrem powszechnym, a podstawą komunikacji był rower bądź autobus linii miejskich. Dla rozładowania problemów zaczęto na Zasolu lokować szkoły, np. Technikum Ekonomiczne i Zasadniczą Szkołę Handlową. Dynamiczny rozwój przemysłu stale wymagał dopływu nowych kadr. Filarem edukacji w tamtych latach były: zawodowa szkoła Towarzystwa Salezjańskiego, Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Konarskiego oraz zespół szkół chemicznych ZCHO posiadający warsztaty w dawnym podobozie niemieckiego KL Monowitz. Szczególnie ciekawa była rywalizacja dwóch ostatnich placówek – „Konara” i „Chemika”, jaka toczyła się w Oświęcimiu przez lata. Jest to ważny element miejscowej specyiki. Później do rywalizacji dołączyły inne szkoły średnie. W ten oto sposób powojenny rozwój miasta charakteryzował się dynamicznym wzrostem

(28)

28 Jacek Urbiński

ludności, co bezpośrednio związane było z rozwojem przemysłu oferującego stosunkowo wysokie zarobki oraz szanse na szybkie uzyskanie mieszkania. Lokalny przemysł to nie tylko chemia, ale również inne branże: fabryki domów, dróg, kopalnie żwiru, kolej, kopalnie węgla, przemysł maszynowy: Mostostal, Chemobudowa, Chemorozruch, Kotłomontaż, Instalbud, Elektromontaż, Montochem, Transbud i inne.

Los okolicznych wiosek związany był ściśle z Oświęcimiem. Wieś zawsze była potrzebna miastu i odwrotnie. To taka odwieczna symbioza. W jej wyniku niektóre z wiosek zostały wchłonięte przez Oświęcim, tak stało się z Monowicami, Dworami, Klucznikowicami, Starymi Stawami, Zasolem, Krukami. We wsiach następowały wielkie i szybkie zmiany strukturalne, demograiczne, kulturowe – szczególnie związane z wybudowaniem podczas II wojny światowej ogromnej fabryki I.G. Farben AG, funkcjonującej później jako ZChO, FCh Dwory S.A., Synthos Dwory Sp. z o.o. i Synthos Dwory 7 spółka z ograniczoną odpowiedzialnością S.K.A. Przez lata funkcjonowania fabryka obrastała w sieć irm współpracujących i podwykonawców. Dawała pracę, mieszkanie, dbała o wykształcenie, poziom kultury, rozrywkę, rozwój sportu, wypoczynek, opiekę nad dziećmi, a nawet inwestycje w mieście. Szybko skończyła się bieda, przybyło miejsc pracy w przemyśle, zatrudniono w nim tysiące mieszkańców z miasta i okolicznych wiosek, pojawili się chłoporobotnicy – podobnie jak w Nowej Hucie i innych miejscach. Nastąpił awans cywilizacyjny ludności wiejskiej. Jednak industrializacja pociągała za sobą określone skutki natury ekologicznej. Miasto, podobnie jak i niektóre z wiosek, szczególnie położone bliżej fabryki, były zadymiane i zasypywane pyłem z kominów fabrycznych. ZCHO nie były jedynym trucicielem atmos-fery. Położenie Oświęcimia i jego okolicy w Kotlinie Oświęcimskiej było powodem zalegania gęstych i dokuczliwych dymów znad pobliskiego Śląska bądź z Huty Lenina w Nowej Hucie i Huty Aluminium w Skawinie. Dopiero czas transformacji 1989-1990 i kolejne zmiany ustawowe wpłynęły na zmianę sytuacji. Tereny, które wcześniej zwykło się uważać za skazane na wymarcie, bez szans na rozwój, dziś okazują się niezwykle atrakcyjne, przez to modne i popularne. Zarówno Oświęcim, jak i otaczająca go gmina wiejska, zostały niedawno odkryte dla budownictwa jednorodzinnego, tak przez miejscowych, jak i przybyszów. Atrakcyjna okolica, zieleń, woda, dobra komunikacja, korzystny klimat i szereg innych czynników powodują takie zainteresowanie.

Historycznie rzecz analizując, Oświęcim od zawsze związany był ze Śląskiem, obecnie pozostaje w administracyjnych granicach Małopolski. Bardzo silne niegdyś oświęcimskie związki ze Śląskiem z biegiem czasu ule-gały osłabieniu. Zachodziły zmiany w podporządkowaniu Oświęcimia, zwią-zane z wiecznym położeniem na jakimś pograniczu. Bardzo mało wiadomo o ludowych tradycjach tej ziemi, o jej pokoleniowym dorobku oraz dziedzictwie [Bazelich 2009: 11]. Jednak obiekty materialne uległy przeważnie zniszczeniu, zwłaszcza podczas wojen, a także często niszczyli je sami użytkownicy, jako stare, zużyte, niemodne. Szczególnie wielka fala zniszczeń ogarnęła okolice

(29)

29 Kształtowanie się oświęcimskiej społeczności na przestrzeni dziejów

Oświęcimia podczas wysiedleń i rozbiórek wiosek dokonywanych na potrzeby budowy niemieckiego obozu Auschwitz oraz fabryki I.G. Farben. Na dzie-dzictwo kulturowe ziemi oświęcimskiej zamieszkałej przez ludność utrzymu-jącą się głównie z rolnictwa, wielki wpływ miały liczne zmiany przynależności państwowej, kolonizacja i niemieckie osadnictwo, ale również rozwój handlu a także górnictwa i przemysłu. Powojenne spotkania tzw. nowych oświęcimian ze starymi zaowocowały podziałem na swoich i obcych oraz w podkreślaniu stopnia zakorzenienia w ziemi ojców, rozróżniając: pnioków, krzoków i ptoków. Jest jeszcze inne rozróżnienie: przedwojenni oświęcimiacy, którzy pamiętają tamten czas i ludzi, znali Żydów, nie są winni zaistniałej sytuacji, rozumieją ją po swojemu, to jest ich ukochane miasto czasu młodości; oświęcimiacy, jako byli więźniowie, żyją strasznym wspomnieniem czasu, który się ziścił, dla nich Oświęcim zawsze ma jednakową wymowę. Ziemia oświęcimska prze-chodziła zmienne koleje losu, co znalazło odzwierciedlenie również w sposobie ubierania się miejscowej ludności. Trudno jednak powiedzieć dokładnie, kiedy na tych terenach zaczęły kształtować się, obok codziennej, jednolitej i prostej odzieży, stroje odświętne. Zapewne następowało to sukcesywnie pod wpływem rozmaitych okoliczności. Wydaje się, że na tym terytorium zmiany zachodzące w strojach następowały dość szybko, szczególnie w stroju męskim, który upo-dabniał się do stroju miejskiego. Dla niektórych tradycyjnych zestawów i elementów stroju koniec XIX w. i okres I wojny światowej były schyłkowe. Jeszcze w XIX w. życie mieszkańców ziemi oświęcimskiej było uzależnione od zmieniających się pór roku. Każda z nich charakteryzowała się w tradycji ludowej zespołem obrzędów i zwyczajów, którym przez wieki towarzyszyło wiele praktyk mających na celu oddalanie zła i spowodowanie pomyślności oraz rekwizyty obrzędowe, zaklęcia, tańce i pieśni [Bazelich 2009: 183]. Przełom w tych obchodach nastąpił w czasie II wojny światowej, a pogłębił w latach 50. XX w. Istotny wpływ miały przemiany społeczno-polityczne i cywilizacyjne. Nastąpiło również pomieszanie zwyczajów miejscowych oraz w pewnym sensie narzuconych: krakowskich, śląskich, czesko-cieszyńskich, góralskich ze swo-istą odrębnością górali śląskich, babiogórskich, Beskidu Małego, Orawian, Podhalan czy ludzi z kresów wschodnich. W ten sposób znikło wiele lokalnych tradycyjnych obrzędów ludowych, jak również świadomość ich magicznego znaczenia. Najczęściej zachowała się jedynie zewnętrzna forma zwyczaju oraz rekwizyty i pieśni. Zdarza się coraz częściej, że współcześni uczestnicy obchodów nie potraią ich odczytać, nie zdają sobie sprawy, jak bogate treści kryją się za zwyczajami. Traktują je wyłącznie jako formę wesołej zabawy, a obrzędy pełnią niewątpliwie rolę integrującą w małych społecznościach lokalnych.

Oświęcimskie konlikty

Tak oto kształtowało się nowe miasto zorientowane na rozwój przemy-słowy. Muzeum było tragicznym wspomnieniem. Rozwój miasta toczył się

(30)

30 Jacek Urbiński

gdzie indziej, poza nim. Przez długie lata PRL-u Muzeum funkcjonowało obok miasta, jako rodzaj tragicznego wyrzutu kierowanego wobec Niemców (RFN), straszaka wojennego, pomnika światowej, a głównie polskiej martyrologii i męczeństwa, miejsce wręcz przymusowych odwiedzin młodzieży szkolnej i obowiązkowy punkt wizyt zagranicznych przywódców oraz delegacji pań-stwowych i partyjnych. Niewątpliwie dla większości mieszkańców Oświęcimia było to miejsce straszne. Pomimo położenia na terenie Oświęcimia muzeum wydawało się być miejscem obcym. Jest to zrozumiałe, gdyż na skutek nie-zwykle dynamicznego rozwoju przemysłu i budownictwa do miasta ściągały skuszone pracą i czekającym mieszkaniem rzesze ludzi z odległych nieraz terenów. Nie czuły one więzi z okolicą, jej historią czy tradycją. Zastane tu tragiczne dziedzictwo historii było traktowane jako ważny element martyro-logii narodu polskiego i pokłosie okupacji niemieckiej, lecz nowi mieszkańcy nie mieli tak emocjonalnego stosunku, jaki cechował rdzennych mieszkańców Oświęcimia. Trzeba pamiętać, iż było to miejsce spotkania z ludźmi spoza żelaznej kurtyny. Któż z oświęcimian nie chciał zobaczyć na własne oczy przybywającego cesarza Etiopii Hajle Sellasjego czy prezydenta Francji Charlesa de Gaulle’a. Wraz z transformacją ustrojową od 1989 r. zaczął się zmieniać przekaz i dostęp do informacji, do Oświęcimia coraz częściej zaczęli przybywać ludzie różnych wyznań i poglądów. Wybuchały spory. Początkowo problem związany z byłym obozem nie był poważny. Pojawił się zapewne w związku z tym, że pod koniec lat 60. XX w. zrodziła się potrzeba stworzenia symbolu żydowskiej martyrologii. Spowodowało to starcie symboliki żydow-skiej z polską, ponieważ Oświęcim dla Polaka był symbolem polżydow-skiej mar-tyrologii. Polacy bardzo niechętnie patrzyli na działania podejmowane przez Żydów, mające na celu zawłaszczenie symbolu, jakim był Oświęcim/Auschwitz. Dla części Polaków źle się stało, bo nastąpiła depolonizacja Auschwitz – teraz jest on częściej postrzegany tylko jako symbol żydowskiej martyrologii. W 1984 roku rozpoczął się głośny spór o Karmel i obecność Sióstr Karmelitanek Bosych w budynku Starego Teatru przylegającego do Państwowego Muzeum Oświęcim-Brzezinka (PMOB). Środowiska żydowskie zażądały przeniesienia klasztoru (Karmelu) w inne miejsce [Awantura nie tylko o Oświęcim, 1996]. Spór został zażegnany porozumieniami genewskimi, zawartymi w latach 1986-87 i zakończony w 1993 r. przeniesieniem Sióstr do nowo wybudowa-nego klasztoru [Susskind 2000; Żurek 2000]. Następne wydarzenia to: konlikt o liczbę oiar niemieckiego nazistowskiego obozu, kwestionowanie istnienia komór gazowych, krematoriów, liczby spalonych oraz zamordowanych podczas Holocaustu. Kwestionowane były również ustalenia z Wannsee i koncepcja ostatecznego rozwiązania. Wielkim, mającym polityczne, psychologiczne, moralne i inansowe konsekwencje, był spór z 1996 r. o budowę Supermarketu spółki „Maja”, będącej własnością oświęcimskiego przedsiębiorcy i ilantropa, Janusza Marszałka, który zwrócił się do władz miasta o zgodę na adaptację starego sklepu leżącego nieopodal wjazdu do Muzeum na centrum handlowe. Sprawą zajęły się media. W Trybunie Śląskiej ukazały się zatytułowane

Cytaty

Powiązane dokumenty

I mimo iż właśnie z tego punktu widzenia pisana jest całość wykładanych poglądów (autor ma świadomość, że inaczej niż z punktu zajmowanego przez siebie widzieć ani pisać

Niezależnie od tego, ile takich wyników ze ­ bralibyśmy i jak bardzo byłyby one zgodne z naszymi oczekiwaniami przy założeniu prawdziwości hipotezy,

W odróżnieniu od odbiornika sygnału analogowego, który musi z określoną dokładnością odtworzyć w zadanym zakresie wszystkie wartości wielkości

Z wszechstronnej analizy stanu prawnego, a także po uwzględnieniu racji etycz­ nych, medycznych i pragmatycznych przemawiających „za” i „przeciw” karalności

(Айвазовский мог работать в присутствии сво- их учеников, гостей, которые его совершенно не стесняли. Для творчества абсолютное уединение не было для

Po każdej jednostce czasu następują narodziny i zgony oraz starze- nie (przechodzenie do następnej

W jednym z badań preferencji wyborczych znaleziono, Ŝe wśród 1058 wyborców 36 zamierza głosować na UPR. Ile wynosi ocena ˆp ułamka p elektoratu skłonnego oddać głos na

Przy obecnym poziomie tego za- dłużenia wynoszącym na koniec 2005 roku 111 mld euro spadek wiary- godności finansowej Polski wynikający z niedostatecznych rezerw, czy też