• Nie Znaleziono Wyników

Repository - Scientific Journals of the Maritime University of Szczecin - Unknown history of Polish Navy...

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Repository - Scientific Journals of the Maritime University of Szczecin - Unknown history of Polish Navy..."

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Maritime University of Szczecin

Akademia Morska w Szczecinie

2009, 19(91) pp. 24–34 2009, 19(91) s. 24–34

Nieznana historia oznak Marynarki Wojennej

Unknown history of Polish Navy patches

Grzegorz Ciechanowski

Uniwersytet Szczeciński, Wydział Humanistyczny, Katedra Badań nad Konfliktami i Pokojem, 71–017 Szczecin, ul. Krakowska 71/79, e-mail: gc57@op.pl

Słowa kluczowe: Marynarka Wojenna, mundur, oznaki, naszywki Abstrakt

W artykule przedstawiono proces opracowania i wdrożenia w okresie 1997–1999 oznak przeznaczonych dla załóg jednostek Marynarki Wojennej. Autor opisuje tradycje wojskowych odznak pamiątkowych w Wojsku Polskim, przyczyny odstąpienia od nich w okresie PRL, historię odrodzenia ich idei po 1989 r. wraz z pierw-szymi próbami czynionymi na tym polu od początku lat osiemdziesiątych. Główną część materiału zajmuje opis procesu opracowania odznak i oznak dla załóg okrętów Marynarki Wojennej, realizacji pomysłu oraz re-zultatów i emocji, jakie budziły wśród marynarzy. Oznaki, choć pierwotnie pomyślane jako pamiątkowe em-blematy, zostały zaadoptowane przez marynarzy jako ich własne wyróżniki. Część z nich trafiła na mundury, stając się ich widocznym elementem.

Key words: Polish Navy, uniform, patches Abstract

The article describes the project creating Polish Navy patches in the period 1997–1999. They were designed and directed immediately to crews of vessels and shipborne forces consist of auxiliary vessels, cutters and motorboats, etc. Author starts with information about Polish military traditions concerning military badges and sources of the patches idea. The next part presents history of project realization and stress the effects. Part of the patches was adopted by crews and became official element of seaman‟s uniform. The patches were in use only for two years and therefore it is rather unknown details of Polish Navy history.

Wstęp

Od wieków wśród wojskowych całego świata istnieje niezwykle silna chęć podkreślenia odrębno-ści nie tylko własnej państwowoodrębno-ści, ale i rodzaju broni, w której służą oraz charakteru własnej jed-nostki. Efekty tego możemy obserwować chociażby podczas różnych świąt państwowych, dostrzegając wiele rodzajów mundurów tej samej przecież armii. To zjawisko definiowane jest często jako esprit de corps – duch koleżeństwa, który był kluczowym elementem dumy z przynależności do danej forma-cji w okresie międzywojennym. Tego poczucia wyjątkowości nie dało się wyplenić w okresie PRL. Funkcjonowało bardziej w personalnych postawach wielu żołnierzy, szczególnie elitarnych rodzajów służby, aniżeli w jakiejkolwiek oficjalnej formie. Obowiązywała zresztą wówczas inna idea. Duch

ten odrodził się wyraźnie po uzyskaniu przez nasz kraj suwerenności, czego następstwem stało się m.in. przejęcie międzywojennych tradycji przez współczesne Wojsko Polskie.

W okresie PRL komunistyczne władze, jak rów-nież dowództwa wysokiego szczebla, niechętnie patrzyły na wszelkie próby upodmiotowienia służ-by wojskowej. Żołnierze posługiwali się jedynie kodem jednostek wojskowych składającym się ze skrótu „JW” oraz kombinacji czterech cyfr i najczęściej nie znali nawet pełnej nazwy swojej jednostki. W myśl rozdętej tajemnicy wojskowej mundur pozostawał najczęściej anonimowy, bez żadnych oznak wyróżniających dany pułk czy bata-lion1. Tymczasem wśród wielu żołnierzy istniała

1 Faktem jest, że w tym okresie na mundurze znaleźć

(2)

kolek-wspomniana tendencja wyróżnienia się choćby detalem na tle anonimowej masy. Liczne przykłady takiej chęci podkreślenia odrębności można zaob-serwować od połowy lat siedemdziesiątych XX wieku. Miały one charakter nieoficjalnych ekspe-rymentów – na mundurach pojawiały się odznaki przynależności do konkretnego pułku czy dywizjo-nu, zrazu bardzo skromne, nie ujęte w żadnym ofi-cjalnym dokumencie, ale łatwo rozpoznawalne w zamkniętym wojskowym środowisku. Dopiero przemiany ustrojowe w Polsce spowodowały praw-dziwą lawinę pomysłów i projektów, z których część urzeczywistniła się w postaci odznak czy oznak konkretnych jednostek wojskowych.

W latach 1997–1998 narodziła się w zaskakują-cych okolicznościach seria oznak przedstawiają-cych początkowo okręty MW RP, przeznaczona głównie dla kolekcjonerów. Pomysł jednakże oka-zał się na tyle atrakcyjny dla oka-załóg jednostek pły-wających, że część z nich trafiła na marynarskie mundury i pozostawała na nich nawet po wprowa-dzeniu oficjalnego emblematu Marynarki Wojennej w 1999 r. Na czym polegał ten fenomen? Na to pytanie stara się odpowiedzieć niniejszy materiał.

Tradycje wojskowych odznak pamiątkowych

W okresie II RP honorem każdej formacji woj-skowej było opracowanie i wybicie własnego, nie-powtarzalnego znaku, noszonego zazwyczaj na lewej kieszeni kurtki munduru2. Takie odznaki

posiadały pułki piechoty, kawalerii, ale również załogi okrętów. Bywało, że jedna jednostka miała kilka znaków, często różniących się znacznie od siebie. Powodowało to nieporozumienia i brak jed-nolitości, tak bardzo nielubiany przez wojskowych. Ten stan rzeczy skłonił władze wojskowe II Rze-czypospolitej do uporządkowania systemu tworze-nia, nadawania i noszenia znaków pamiątkowych w wojsku. 5 maja 1920 r. ukazał się rozkaz nr 40 Naczelnego Dowództwa rejestrujący 70 różnych metalowych odznak pamiątkowych noszonych przez żołnierzy WP. Od 1921 r. zatwierdzenie

tywne aspekty służby: odznaki „Wzorowy Żołnierz”, „Wzorowy Dowódca”, „Drużyna służby Socjalistycz-nej” i inne. Na próżno jednak można by szukać pamiątkowych odznak jednostek – za wyjątkiem 1. Dywizji Zmechanizowanej, tej wywodzącej swój ro-dowód spod Sielc nad Oką.

2 Nawiasem mówiąc tradycję tę przenieśli m.in.

żołnie-rze odrodzonego Wojska Polskiego wywodzący się z armii zaborców. Największą kreatywnością na tym polu, czerpaną np. z inspiracji płynących z dotychcza-sowych doświadczeń, wykazywali się byli oficerowie wojska rosyjskiego.

odznak pamiątkowych zaczęto ogłaszać w Dzienni-kach Rozkazów Ministerstwa Spraw Wojskowych.

Podczas II wojny światowej jednostki Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie posiadały własne od-znaki pamiątkowe, a niektóre odtworzone oddziały zachowały znaki przedwojenne. Wielu żołnierzy wywodzących się z przedwojennego wojska, a słu-żących w kontrolowanej przez komunistów 1. i 2. Armii WP nosiło w początkowym okresie odznaki pamiątkowe swoich starych jednostek, które jakimś cudem ominęły sowieckie, bądź hitlerowskie sita.

Po wojnie w kraju zaniechano i tej tradycji. Wyjątkiem była 1. Dywizja Zmechanizowana im. Tadeusza Kościuszki ze swoją charakterystyczną odznaką. W całej armii przestrzegano zasady ano-nimowości wojska i nie stosowano żadnych wyróż-ników jednostek. Tłumaczono to tajemnicą woj-skową rozdętą do paranoicznych wręcz rozmiarów, ale chodziło przede wszystkim o powstrzymanie wszelkich prób indywidualizowania się, tak niemi-łego obowiązującej wówczas ideologii. W oddzia-łach i pododdziaoddzia-łach zachodził jednak proces odwrotny od oczekiwań „góry”.

Żołnierze chcieli zaznaczyć się na tle szarej (zie-lonej) masy mundurów, dlatego pojawiły się pierw-sze skromne jeszcze odznaki pamiątkowe jed-nostek. Zaczęło się w lotnictwie. Jedną z pierw-szych odznak w 1973 r. wybił 61. Lotniczy Pułk Szkoleniowo-Bojowy w Białej Podlaskiej z okazji 15-lecia powstania jednostki. Był to sygnał dla zapaleńców tej idei. Wkrótce pojawiło się wiele odznak bojowych pułków i jednostek logistycznych wojsk lotniczych i WOPK3, często

niedopracowa-nych i niskiej jakości. Ponieważ czterocyfrowa kombinacja po literach „JW" była jedynym i do-puszczonym do publicznego obiegu wyróżnikiem oddziału wojskowego, niektórzy projektanci zna-ków próbowali w jego rysunku kodować najczę-ściej tajny numer (np. 12. Dywizjon Trałowców), bądź też inne informacje o jednostce4. W

Marynar-ce Wojennej odznaki pamiątkowe pojawiły się później. Za pierwszy pamiątkowy wyróżnik bojo-wego okrętu trzeba chyba uznać odznakę pierwszej załogi ORP „Orzeł” III (klasy Kilo) z 1986 r., wy-konanej zresztą na mistrzowskim, i to światowym

3 WOPK – Wojska Obrony Przeciwlotniczej Kraju. 4 Na odznace 3. Pułku Myśliwsko-Bombowego z

Byd-goszczy stylizowany orzeł miał wyraźny kształt trójki, na odznace 40. Pułku Lotnictwa Myśliwsko-Bombo-wego projektant postarał się o to, aby na poziomej bel-ce skrzydła husarskiego umocowane były 4 pióra, a na pionowej – 10. Podobnie „zakodowano” odznakę 9. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego z Debrzna, gdzie czu-bek osłony radarowej MiGa-21 wskazuje na stylizo-wanej mapie położenie tej miejscowości.

(3)

poziomie, przez grawera Zygmunta Olszewskiego [1]. Przełom nastąpił w 1991 r., kiedy to pierwsze jednostki otrzymały prawo dziedziczenia bogatych tradycji bojowych wojskowych okresu II RP i Pol-skich Sił Zbrojnych na Zachodzie.

Pojawiło się, podobnie jak po uzyskaniu niepod-ległości w 1918 r., mnóstwo wojskowych wyróżni-ków. Dopiero Zarządzenie Ministra Obrony Naro-dowej Nr 28/MON z dnia 21 maja 1996 r. narzuca-ło ramy organizacyjne temu zjawisku. Zostały tam określone m.in. kształty i barwy odznak i oznak pamiątkowych, sposoby przyznawania i noszenia ich na mundurach. W ramach polityki ujednolicania oznak wojskowych, w drugiej połowie 1999 r. uka-zał się haftowany emblemat, który stał się oficjalną oznaką Marynarki Wojennej.

Obok metalowych odznak, często bardzo dro-gich, bo wykonywanych przez prawdziwych mi-strzów, pojawiły się nieznane wcześniej oznaki (naszywki) symbolizujące daną jednostkę. Ten niezwykle tani element symbolizujący jednostkę, drukowany bądź haftowany na materiale i noszony najczęściej na rękawie munduru, praktycznie nie-znany w Wojsku Polskim II RP, spopularyzowali podczas II wojny światowej pragmatyczni Amery-kanie, choć takich oznaczeń używały też m.in. woj-ska brytyjskie i niemieckie.

Niespodziewane narodziny projektu

Na przełomie lat 1995/1996 autor niniejszego artykułu oddelegowany został z rodzimego 4. Ko-łobrzeskiego Pułku Artylerii na praktykę w Amery-kańskiej Misji Wojskowej, która miała swoją sie-dzibę w Departamencie Wojskowych Spraw Zagra-nicznych MON w Warszawie. Grupa polskich oficerów łącznikowych pomagała amerykańskim kolegom w nawiązywaniu pierwszych kontaktów z instytucjami i jednostkami wojskowymi w kraju. Kilku Amerykanów było weteranami zakończonej niedawno wojny w Zatoce Perskiej. Jeden z nich, kpt. Kim Mc Cabe, pilot śmigłowca bojowego lot-nictwa Marines, często nagabywany, wspominał swoje loty bojowe nad Kuwejtem i Irakiem. Żaden z obecnych Polaków nie brał udziału w tym kon-flikcie. Chcąc się jednak zrewanżować „komba-tancką przeszłością”, amerykańskiemu weteranowi opowiedziano o udziale dwóch polskich okrętów „Lech” i „Piast” w Operacji Pustynna Burza5. Zaskoczony pilot oświadczył, że nigdy nie słyszał o tym epizodzie i chyba powątpiewał w prawdzi-wość tej informacji.

5 Więcej nt. udziału Polaków w operacji Pustynna

Burza: [2].

Następnego dnia niedowiarkowi pokazano wy-cinki prasowe i sprawa pozornie się zakończyła. Autor korespondował wówczas z wieloma kolek-cjonerami militariów za granicą i ta historia zrodzi-ła uzasadnione, jak się później okazało podejrzenie, iż oni również mogą nic nie wiedzieć o polskim udziale w operacji. Z myślą o nich autor postanowił zaprojektować emblemat, który znalazłby się w za-granicznych kolekcjach i jednocześnie ilustrowałby polski udział w operacji. W zamyśle opracowania wzoru projektu leżało takie dobranie symboli, aby jednoznacznie kojarzyły się odbiorcy z Polską i Operacją Pustynna Burza. Spośród kilku projek-tów najbardziej trafiony był ten przedstawiający boczną sylwetkę okrętu – weterana, nałożoną na kształt bandery Marynarki Wojennej. Powyżej umieszczony został napis DESERT STORM, na dole zaś, żeby nie było wątpliwości, wielkimi lite-rami: POLISH NAVY. Tuż pod sylwetką okrętu znalazła się jego nazwa (rys. 1).

Rys. 1. Oznaka z sylwetką ORP „Wodnik” przeznaczona dla zagranicznych kolekcjonerów dla zaakcentowania polskiego udziału w Operacji Pustynna Burza, która stała się prototypem serii oznak liczącej ponad 200 wzorów; fot. G. Ciechanowski Fig. 1. The emblem of ORP “Wodnik” designed for world wide collectors for stressing of Polish participation in the operation Desert Storm. It was a pattern for over 200 Polish Navy sleeve patches; photo: G. Ciechanowski

Wykonaniem kosztownego wzoru na niebieskim nubuku z użyciem dwóch nałożonych kolorów – czerwonego i białego zajęła się lęborska firma STOR Henryka Żarskiego, która posiadała duże doświadczenie w produkowaniu sitodrukowych emblematów dla marynarzy. Pierwsze marynarskie naszywki opuściły wytwórnię w listopadzie 1995 r. i były przeznaczone dla marynarzy Grupy Ratow-nictwa Brzegowego (GRB) z Komendy Portu Wo-jennego (KPW) w Kołobrzegu. Znak ten, zatwier-dzony przez dowódcę grupy kpt. Sławomira Mu-szyńskiego, stosowany był na pojazdach, a następ-nie w formie oznaki-naszywki trafił na mundury. Warto dodać, że po latach, z inicjatywy por. Artura Wasiewskiego z Kołobrzegu, firma HAKO wypro-dukowała haftowane naszywki GRB, które wraz z sitodrukowymi noszone były do momentu roz-wiązania jednostki. Również w Lęborku drukowa-no pierwsze sitodrukowe emblematy 16.

(4)

Dywizjo-nu Kutrów Zwalczania Okrętów Podwodnych z Kołobrzegu. Wzór zatwierdził dowódca jednostki kmdr ppor. Bogusław Tchórzewski, a na mundu-rach marynarzy w formie oznaki pojawił się w paź-dzierniku 1996 r. Później znak ten uprawomocnił Minister Obrony Narodowej (rys. 2).

Rys. 2. Marynarz kutra 16. Dywizjonu Kutrów Zwalczania Okrętów Podwodnych z Kołobrzegu. Zwraca uwagę emblemat jednostki umieszczony nietypowo na prawym rękawie kurtki, obok oznaka 16. dKZOP; fot. G. Ciechanowski

Fig. 2. The seaman of 16th Anti Submarine Patrol Boat Squadron from Kolobrzeg. Note the squadron's emblem placed untypical on the right sleeve of his jacket. Beside – the emblem; photo: G. Ciechanowski

Kształt każdego munduru wojskowego i tego, co się na nim znajduje nigdy nie jest przypadkowy. Wiele szczegółów związanych z jego krojem, kolo-rem itd. związanych jest głęboko z symboliką woj-skową. Szczególna rola przypada tu odznakom i oznakom. Polska Marynarka Wojenna ma na tym polu szczególnie bogate doświadczenia, które naro-dziły się w okresie II Rzeczpospolitej. W okresie PRL-u najbardziej charakterystycznym dodatkiem były oznaki specjalistów Marynarki Wojennej haftowane nićmi złotożółtymi dla podoficerów lub czerwonymi dla marynarzy, wprowadzone w 1952 r. i stosowane w tej formie do 1971 r. W 1973 r. weszły do użytku podobne oznaki wytłaczane z tworzywa na podkładce filcowej [3].

W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych w wojsku panował okres wprowadzania nowych wzorów oznak. Motto idei dotyczącej wdrożenia opisywanych tu emblematów brzmiało: „oznaka dla marynarza z sylwetką jego okrętu”. Wzór miał być wspólny, różniący się jedynie (i aż, jak się później okazało) kształtem bocznej sylwetki i nazwą jed-nostki. Od początku przyjęto zasadę, że będą to oznaki pamiątkowe. Emblematy spotkały się jednak z tak dużym zainteresowaniem załóg, że część z nich nieco później pojawiła się na rękawach mundurów, jako naturalna chęć marynarzy do zaakcentowania i upodmiotowienia swojej służby na konkretnej jednostce pływającej6. Noszący tę

6 Nawet miejsce umieszczenia naszywki na lewym

rękawie munduru nie było przypadkowe lecz

podyk-naszywkę miał świadomość, że tylko jego załoga posiada ten jeden jedyny, niepowtarzalny wzór. Generalnie sprawę ujmując: emocje były tym więk-sze, im mniejszą jednostkę pływającą przedstawiał dany emblemat.

Prototypem całej serii stał się opisany już wcze-śniej, czytelny wzór naszywki z sylwetkami okrę-tów – weteranów Pustynnej Burzy. Wielkość pozo-stała ta sama: naszywka miała średnicę 72 mm, zmieniły się tylko kolory. Zamiast niebieskiego zastosowano czarny, matowy nubuk, dodano trzy „marynarskie” barwy: żółtą (napisy), białą i czer-woną (bandera). Układ plastyczny pozostał bez zmian: centralne miejsce zajmowała bandera, z czarną boczną sylwetką okrętu. Największą trud-ność stanowiło naniesienie poprawnej sylwetki okrętu, bowiem jednostki pływające są stale prze-budowywane. Podczas kolejnych remontów w stoczniach coś jest dodawane, zmieniane. Oznaki miały trafić do bezpośrednich użytkowników, prze-kłamania w kształcie sylwetki okrętu nie wchodziły więc w grę. Ten aspekt okazał się najtrudniejszy w realizacji projektu. Dotarcie do dokumentacji, szczególnie jeśli chodzi o niewielkie jednostki, było czasami nie lada wyzwaniem. Dopiero zdobycie wiarygodnego materiału i zweryfikowanie sylwetki przez porównanie zdjęć przedstawiających aktualny kształt danej jednostki pozwalało zacząć projekto-wanie konkretnego wzoru oznaki. Wielką pomoc okazał m.in. Jarosław Ciślak, autor monograficzne-go opracowania Polska Marynarka Wojenna 1995. W styczniu 1997 r. ostateczny projekt wspólnego kształtu emblematów był już gotowy.

W opisie powstania tej serii emblematów autor postanowił nie kierować się chronologią. Zamaza-łoby to czytelność całego materiału. Temat zostanie zatem omówiony poprzez pryzmat funkcjonowania oznak na mundurach w poszczególnych jednost-kach Marynarki Wojennej w okresie 1977–1999.

3. Flotylla Okrętów – Gdynia

Dużym wyzwaniem okazało się opracowanie emblematu dla marynarzy niszczyciela rakietowego ORP „Warszawa”7. W marcu 1998 r. gotowy emblemat przedstawiający sylwetkę niszczyciela projektu 61 MP trafił na pokład okrętu. Zaintere-sował marynarzy, jednak funkcjonował jako typo-wa „pamiątka z wojska”. Podobnie rzecz się miała z emblematem dla załogi okrętu-muzeum ORP „Błyskawica”, który trafił do Gdyni w listopadzie

towane tradycją. Przed wiekami rycerz dzierżył w pra-wicy miecz, a lewą trzymał tarczę z wymalowanym na niej herbem.

(5)

1997 r. Wzbudził on duże zainteresowanie wśród marynarzy, ale jeszcze większe wśród turystów odwiedzających okręt.

W czerwcu 1997 r. ukazała się oznaka okrętu podwodnego ORP „Orzeł”. Nie wzbudziła ona zrazu takiego zainteresowania wśród załogi jak emblematy przedstawiające sylwetki ORP „Wilk” i ORP „Dzik”, które w miesiąc później dotarły do Gdyni. Warto dodać, że Henryk Żarski wypuścił jeszcze sitodrukowy emblemat przedstawiający odznakę 3. Dywizjonu Okrętów Podwodnych, do którego należały wymienione okręty.

Wcześnie, bo w lipcu 1997 r. w gdyńskim 1. Dywizjonie Okrętów Rakietowych znalazły się oznaki z sylwetkami małych okrętów rakietowych projektu 660: ORP ORP „Orkan”, „Piorun” i „Grom”. Od pierwszego dnia wzbudziły wielkie zainteresowanie wśród marynarzy i szybko znalazły się na marynarskich mundurach [5] (rys. 3).

Rys. 3. Bosman Leśniak, we wnętrzu małego okrętu rakieto-wego projektu 660 ORP „Orkan”, obok oznaka okrętu; fot. z kolekcji M. Kluczyńskiego

Fig. 3. Petty Officer Leśniak in the interior of the small missile ship ORP “Orkan” and the emblem beside; photo from M. Kluczyński's collection

Trzy miesiące później pojawiły się oznaki przedstawiające małe okręty rakietowe projektu 205 typu Osa-I, prezentujące sylwetki boczne okrętów ORP ORP „Puck”, „Ustka”, „Oksywie”, „Darłowo”, „Świnoujście”, „Dziwnów” i „Włady-sławowo”. Od skrótu MOR zwane były przez marynarzy „morkami”. Pozostawały one przez lata widoczne na rękawach mundurów8 (rys. 4).

W kwietniu 1998 r. w 2. Dywizjonie Okrętów Rakietowych pojawiły się oznaki z sylwetkami bocznymi małych okrętów rakietowych projektu 1241RE ORP ORP „”Górnik”, „Hutnik”,

8 Pojawiły się również dodatki dla kolekcjonerów: kilka

sitodrukowych odmian emblematu przedstawiającego odznakę dywizjonu oraz naszywki z sylwetkami ku-trów ORP ORP „Hel”, „Gdańsk”, „Gdynia”, „Koło-brzeg”, „Szczecin” oraz „Elbląg”, które wycofano z linii przed narodzinami serii opisywanych oznak. Z myślą o kolekcjonerach dodano te emblematy, łatwo rozpoznawalne, bo orły na banderze były bez korony.

wiec” oraz „Rolnik”. Naszywki wzbudziły duże zainteresowanie, jednak nie przyjęły się jako wy-różnik mundurów i funkcjonują w formie pamiątek, podobnie jak naszywki z odznaką dywizjonu.

Rys. 4. Starszy mat w maszynowni ORP „Darłowo”, obok oznaka okrętu; fot. z kolekcji M. Kluczyńskiego

Fig. 4. A Leading Hand marine in the engine room of small missile ship ORP “Darłowo”, beside the emblem; photo from M. Kluczyński's collection

9. Flotylla Obrony Wybrzeża – Hel

W lutym 1998 r. na Hel trafiły emblematy prze-znaczone dla załóg dużych ścigaczy okrętów pod-wodnych projektu 912 M wchodzących w skład 11. Dywizjonu Ścigaczy: ORP ORP „Groźny”, „Wytrwały”, „Zręczny”, „Zwinny”, „Zwrotny”, „Zawzięty”, „Nieugięty”, „Czujny”. Emblematy te od razu zostały przyjęte z dużym zainteresowa-niem, a większość załóg stosowała je jako wyróż-nik na mundurach (rys. 5).

Rys. 5. Mechanicy ścigacza okrętów podwodnych ORP „Zwin-ny”, jednej z sześciu jednostek, których załogi nosiły oznaki z sylwetkami swoich okrętów; fot. z kolekcji M. Kluczyńskie-go

Fig. 5. Mechanics of anti submarine cutter ORP “Zwinny”. The crews of the six vessels of the same class wore emblems with shapes of their ships; photo from M. Kluczyński's collec-tion

Wcześniej, bo już w sierpniu 1997 r. opracowa-na została pierwsza seria ozopracowa-nak dla maryopracowa-narzy tra-łowców bazowych 206 F ze składu 13. Dywizjonu Trałowców: ORP ORP: „Albatros”, „Tukan”, „Flaming”, „Rybitwa”, „Mewa” oraz „Czajka”. Te emblematy dotarły na Hel również w sierpniu 1997 r. i wszystkie znalazły się na mundurach

(6)

ma-rynarzy dywizjonu9. W listopadzie 1999 r. doszły nowe naszywki dla marynarzy trzech, przebudo-wywanych według kryteriów NATO, trałowców bazowych 206 F: ORP ORP: „Rybitwa”, „Mewa” i „Czajka” [6]. Zmieniony kształt kadłuba wymu-szał konieczność opracowania nowego wzoru em-blematu.

W lutym 1997 r. przygotowana została oznaka trałowca bazowego projektu 207 D czyli ORP „Gopło”, a w czerwcu 1998 r. – kolejne egzempla-rze dla załóg trałowców bazowych projektu 207 M: ORP ORP „Mamry”, „Wigry”, „Śniardwy” i „Wdzydze”. Ta ponad roczna przerwa w ukazy-waniu się pozornie podobnych wzorów spowodo-wana była odmiennością szczegółów sylwetek bocznych obu typów okrętów. Naszywki te również znalazły się na marynarskich mundurach (rys. 6).

Rys. 6. St. bosm. Marek Jędrzejczyk w mesie ORP „Tukan” wchodzącego w skład 13. Dywizjonu Trałowców stacjonujące-go w Helu. Zwraca uwagę skromna tablica poświęcona historii okrętu; fot. G. Ciechanowski

Fig. 6. Petty Officer Marek Jędrzejczyk in the mess of the mine sweeper ORP “Tukan”. Note the information about the vessel in the foreground and the emblem beside; photo: G. Ciechanowski

8. Flotylla Obrony Wybrzeża – Świnoujście

Wcześnie, bo w lutym 1997 r. do marynarzy 12. Wolińskiego Dywizjonu Trałowców stacjonującego w Świnoujściu trafiły emblematy z sylwetkami bocznymi trałowców bazowych projektu 207 P: ORP ORP „Gardno”, „Bukowo”, „Dąbie”, „Jamno”, „Mielno”, „Wicko”, „Resko”, „Sarbsko”, „Necko”, „Nakło”, „Drużno” oraz „Hańcza”. Trzy miesiące później doszły jeszcze dwie kolejne ozna-ki kutrów trałowych projektu B410-IVS. Były to sylwetki boczne kutrów KTT-625 i KTT-626.

9 Wyłącznie dla kolekcjonerów przeznaczone były

następujące naszywki trałowców bazowych projektu 206 F: ORP ORP „Orlik”, „Krogulec”, „Jastrząb”, „Kormoran”, „Czapla”, „Pelikan”. W momencie two-rzenia się tej serii okręty zostały już wycofane ze służ-by. Służyły one jeszcze pod banderą z niekoronowa-nym orłem. Taki właśnie jej wzór został umieszczony na emblemacie.

Wszystkie te oznaki spotkały się z przychylnym przyjęciem dowódcy jednostki kmdr. por. Henryka Białkowskiego i jego marynarzy, ale na mundury trafiła sitodrukowa naszywka przedstawiająca od-znakę dywizjonu, która pojawiła się w Świnoujściu we wrześniu 1999 r. (rys. 7). We wszystkich po-czynaniach wdrażających oznaki jednostki wielkie-go wsparcia udzielał ówczesny oficer wychowaw-czy dywizjonu kmdr ppor. Wojciech Pałka10.

Rys. 7. Marynarz jednego z okrętów 12. Dywizjonu Trałow-ców ze Świnoujścia, w którym wprowadzono oznakę z symbo-lem jednostki. Obok oznaka jednostki; fot. G. Ciechanowski Fig. 7. A seaman from one of 12th Mine Sweeppers Squadron from Świnoujście. The unit adopted the emblems with unit's symbol. The emblem visible beside; photo: G. Ciechanowski

W grudniu 1997 r. wyszła seria przeznaczona dla marynarzy 2. Dywizjonu Transportowo-Mino-wego składająca się z kilku rodzajów emblematów:  Okręt dowodzenia desantem projektu 776: ORP „Grunwald”. Warto dodać że z okazji XXV rocznicy służby okrętu wydany został specjalny emblemat;

 Okręty transportowo-minowe projektu 767: ORP ORP „Lublin”, „Gniezno”, „Kraków”, „Poznań”, „Toruń”;

 Kutry transportowe projektu 716: „K Tr 851, 852, 853”11.

Mimo że żaden z opisanych emblematów nie trafił na mundury marynarzy, to wielokrotnie pojawiały się one w życiu dywizjonu i okrętów jako ich ważne wyróżniki. Dla przykładu, w 1998 r. w duńskim Frederikshavn odbywały się ćwiczenia Cooperative Jaguar ‟98. Uczestniczył w nich ORP „Lublin”. Okręt ten realizował zadania m.in.

10 Opisując oznaki dywizjonu trałowców trzeba

przy-pomnieć o Grupie Płetwonurków – Minerów, która organicznie wchodzi w skład tej jednostki. Naszywka zaprojektowana została nieco wcześniej i w marcu 1998 r. jej egzemplarze przekazano dowódcy grupy kpt. mar. Waldemarowi Pastusiakowi.

11 Okręty transportowe projektu 771A przedstawiające

ORP ORP „Janów”, „Rąblów”, „Narwik”, „Głogów” przeznaczone dla kolekcjonerów, bo z orłami bez ko-rony na banderach oraz ORP „Cedynia” dla załogi ostatniego pływającego wówczas okrętu tego typu.

(7)

dzenia desantu szwedzkiej kompanii piechoty (posiadającej w swoim składzie pluton rosyjskiej piechoty morskiej z Bazy Floty Bałtyckiej z Kali-ningradu)12. Wielonarodowym zespołem okrętów

desantowych kierował dowódca 2. dywizjonu kmdr por. Jerzy Lenda. Jednym z najbardziej podniosłych momentów, tuż po zakończeniu ćwiczeń, była wi-zyta duńskiej królowej Małgorzaty II na pokładzie polskiego okrętu. Komandor wręczył wówczas monarchini komplet wspomnianych emblematów (rys. 8).

Rys. 8. Wizyta królowej Danii Małgorzaty II na pokładzie ORP „Lublin” w maju 1998 r. podczas wielonarodowych ćwiczeń Cooperative Jaguar ‟98 w Aarchus. W tle ówczesny dowódca 2. Dywizjonu Okrętów Trałowo-Minowych – kmdr Jerzy Lenda oraz dowódca warty honorowej ORP „Lublin” – ppor. mar. Michał Czerów z marynarzami. Podczas protokolar-nego wręczenia prezentów królowej nie zabrakło zestawu oznak z sylwetkami okrętów 2. Dywizjonu Okrętów Transpor-towo-Minowych; fot. z kolekcji J. Lendy

Fig. 8. Queen Margrethe II of Denmark visiting a transport mine-laying ship ORP “Lublin” during exercise Cooperative Jaguar „98 in Aarchus in May 1998. Commander of 2nd Trans-port Mine-Laying Squadron Capt Jerzy Lenda and commender of the board guard SLt Michał Czerów with seamen. There were presented a kit of ships emblems to then Queen as well; photo: from. J. Lenda collection

Za sprawą kmdr ppor. Bogusława Tchórzew-skiego, dowódcy 16. Dywizjonu Kutrów Zwalcza-nia Okrętów Podwodnych, stacjonującego w nie-wielkim porcie wojennym w Kołobrzegu, opraco-wano i wdrożono do życia wspomnianą odznakę wybitą przez warszawskiego grawera Piotra Olka i oznakę 16. dKZOP [7]. W październiku znalazła się na marynarskich mundurach i pozostała w

12 ORP „Lublin” w planach operacyjnych Układu

War-szawskiego przeznaczony był wraz z innymi jednost-kami tej klasy ze Świnoujścia do wysadzenia desantu na duńskich plażach. Jak żartowali Polacy, był to je-dyny polski okręt desantowy, który wypełnił posta-wione przed nim zadanie.

ciu aż do rozwiązania jednostki. Nie przeszkodziło to we wdrożeniu projektu naszywek z sylwetką boczną jednego z kutrów będących na wyposażeniu jednostki. Pod banderą widniał symbol KZOP i odpowiedni numer. Emblematy te pojawiły się na początku 1997 r. i cieszyły się popularnością wśród załóg, ale tylko jako pamiątka z wojska.

Inne jednostki pływające

Po przygotowaniu pierwszej grupy emblematów nadszedł czas na opracowanie oznak przedstawiają-cych inne jednostki pływające. Sporą trudność sprawiało zdobycie wiarygodnych rysunków sylwe-tek bocznych jednossylwe-tek. W maju 1998 r. do załóg Dywizjonu Zabezpieczenia Hydrograficznego w Gdyni trafiły emblematy przedstawiające ORP ORP „Arctowski”, „Heweliusz” oraz oznaki ORP „Kopernik”13. Przy czym oznaka dla załogi tego

ostatniego okrętu wyszła w dwóch różniących się wzorach. Spowodowane to było remontem jednost-ki i zmianą w jej wyglądzie. Obie wersje trafiły na marynarskie mundury stając się przez ponad rok ich wyróżnikiem.

W okresie od czerwca do listopada tego samego roku pojawiły się oznaki dedykowane załogom jednostek pływających Dywizjonu Okrętów Szkol-no-Badawczych. Emblematy pojawiły się na mun-durach marynarzy ORP ORP „Wodnik”, „Gryf” i „Iskra”14. Stosunkowo późno, bo w maju 1999 r.

ukazała się seria emblematów kutrów szkolnych ORP „Kadet”, ORP „Podchorąży” oraz ORP „Elew”, które służą w portach wojennych Gdyni, Helu i Świnoujścia15.

13 Więcej na temat ORP „Kopernik”: [8]. 14 Więcej na temat okrętów szkolnych: [8, 9].

15 Emblematy zaczęły cieszyć się coraz większym

zain-teresowaniem nie tylko wśród marynarzy. Chętnie gromadzili je kolekcjonerzy w kraju i za granicą. Tę grupę interesowała szczególnie polska broń pod-wodna. To właśnie z myślą o nich opracoano dwie serie naszywek o wyłącznie kolekcjonerskim charak-terze, zachowujących standardowy kształt, z orłem bez korony na banderze. Pierwsza z nich składała się z 6 emblematów prezentujących sylwetki boczne radzieckich małych okrętów podwodnych klasy

Malutka serii XV bis, które od połowy lat 50-tych do

początku 60-tych XX w. pełniły podwodniacką wachtę pod polską banderą. W maju 1998 r. ukazały się emblematy z następującymi okrętami podwod-nymi: ORP ORP „Kaszub”, „Mazur”, „Krakowiak”, „Ślązak”, „Kujawiak” i „Kurp”. Kilka miesięcy póź-niej ukazała się druga seria 4 emblematów z sylwet-kami okrętów podwodnych projektu 613 w NATO- -wskim kodzie klasy Whiskey. Były to ORP ORP „Orzeł”, „Sokół”‟ „Kondor” oraz „Bielik”.

(8)

Okręty Ratownicze

Obok okrętów bojowych istnieje jeszcze rodzina pomocniczych jednostek pływających (PJP). Ta odrębność podkreślana jest między innymi posia-daniem własnej bandery PJP. Podczas wizyty auto-ra projektu na kołobrzeskim kutrze auto-ratowniczym OR „Zbyszko”, jego dowódca chor. mar. Dariusz Polkowski bardzo zainteresował się oznakami dla marynarzy, ale zastrzegł sobie, aby na emblemacie pojawiła się wspomniana bandera. To życzenie stanowiło dla producenta wielkie wyzwanie. Na banderze PJP znajduje się m.in. bardzo pomniej-szona sylwetka godła państwowego. Na oznace ma ono 55 mm. Nie było wiadomo czy producent poradzi sobie z problemem umieszczenia tak nie-wielkiego, a przecież skomplikowanego i bardzo ważnego szczegółu. Okazało się, że zastosowanie drobnych sit i wykorzystanie zdobytych już do-świadczeń przyniosło satysfakcjonujące efekty. Na początku października 1997 r. załoga OR „Zbyszko” i bliźniaczego OR „Maćko” otrzymała gotowe emblematy (rys. 9). Entuzjastycznie przyję-te trafiły na mundury już następnego dnia, dopiero później dopełniono niezbędnych formalności. Zało-ga OR „Maćko” używała następnie nowej, hafto-wanej oznaki projektu por. Artura Wasiewskiego.

Rys. 9. Dowódca OR „Zbyszko” chor. mar. Dariusz Polkowski z naszywką okrętu na rękawie; foto. G. Ciechanowski

Fig. 9. Commander of vessel OR “Zbyszko” Mid. Dariusz Polkowski with the emblem on the sleeve; photo: G. Ciecha-nowski

Podobnie rzecz się miała z marynarzami kutrów ratowniczych projektu R-30 podległych pod ko-mendy portów wojennych Świnoujścia oraz Helu. W kwietniu 1998 r. do świnoujskich marynarzy OR „Bolko” trafiły oznaki, które znalazły się na ręka-wach ich mundurów. Na zacumowanym kilka me-trów dalej bliźniaku OR „Semko” emblemat pozo-stał jedynie pamiątką z wojska. Trzecia siostrzana jednostka OR „Gniewko” stacjonowała na Helu. Okazało się jednak, że jeden szczegół zdyskwalifi-kował ten emblemat. Podczas ostatnich remontów usunięto z pokładu okrętu łódź roboczą, widoczną na emblemacie. Dowódca jednostki oświadczył, że

interesuje go jedynie kształt okrętu po ostatniej modernizacji. Trzeba było więc opracować nową, nieznacznie zmienioną sylwetkę. Naszywka ta zna-lazła się ostatecznie na mundurach marynarzy OR „Gniewko”16.

Warto dodać, że marynarze Komend Portów Wojennych (KPW) również zainteresowani byli własnymi emblematami. W październiku 1998 r. ukazały się sitodrukowe naszywki KPW Hel i KPW Kołobrzeg. Ta ostatnia za sprawą komendanta kmdr ppor. Pawła Kusza stała się oficjalną oznaką, zastą-pioną wkrótce przez jej haftowany wariant. W tym samym czasie wydrukowana została również ozna-ka 42. Dywizjonu PJP, która doczeozna-kała się swojej haftowanej wersji.

Zbiornikowce

W kwietniu 1998 r. pojawiła się oznaka prze-znaczona dla marynarzy zbiornikowca paliwowego projektu ZP-1200 „Bałtyk”. Nie trafiła on jednak na mundury marynarzy. Inaczej rzecz się miała z oznakami dla załóg zbiornikowców paliwowych projektu B199 „Z-3” i „Z-8” oraz zbiornikowca wodnego projektu ZW2 „Z-9”. Dwa pierwsze sta-cjonowały w Świnoujściu i na Helu. Emblematy znalazły się na mundurach helskich marynarzy. Załoga gdyńskiego „Z-9” przeznaczonego do trans-portu słodkiej wody stosowała emblemat jako oznakę na mundurach. Warto dodać, że sylwetki trzech zbiornikowców były niemal identyczne, różniły się jedynie typem uzbrojenia. „Z-3” wypo-sażony był wówczas w podwójnie sprzężone automatyczne 25 mm armaty przeciwlotnicze M-3M, natomiast „Z-8” i „Z-9” posiadały zestawy 223 mm armat ZU-23-2M Wróbel-I i ten szczegół o wymiarach 22 mm musiał zostać uwidoczniony na owych emblematach.

Stacje demagnetyzacyjne, poławiacze torped

W styczniu 1998 r. do marynarzy stacji dema-gnetyzacyjnych (SD) w Gdyni, Świnoujściu i na Helu trafiły odpowiednio emblematy „SD-11”, „SD-12” i „SD-13”. W przypadku załogi „SD-12” noszone były one na mundurach. W pozostałych jednostkach były jedynie okolicznościową pamiąt-ką. W tym wypadku również uwzględniony został szczegół ukazujący różne uzbrojenie jednostek. „SD-12” dysponowała 123 mm armatą ZU-23-2M Wróbel-I, pozostałe dwie – 225 mm armatami 2M-3M. Podobna odmienność w uzbrojeniu

16 Fotografia wykonana przez M. Kluczyńskiego

przed-stawiająca marynarza z tą oznaką na mundurze ukazała się w [10].

(9)

czona została na rysunkach sylwetek bocznych poławiaczy torped. W lipcu 1998 r. otrzymali je marynarze obu jednostek tego typu: „K-8” i „K-11”. Załoga tego ostatniego nosiła je na mundurach.

Holowniki

Wcześnie, bo już w grudniu 1997 r. gotowe były nowe emblematy dla pierwszych załóg holowników portowo-redowych projektu B820 z 1993 r. „H-9” z Kołobrzegu i jego bliźniaka „H-10”, który pełnił służbę w porcie świnoujskim. Załogi obu jednostek zaakceptowały naszywkę jako oficjalną oznakę, noszoną na rękawach mundurów marynarzy „H-9” (rys. 10).

Rys. 10. Marynarze w sterówce holownika „H-9” podczas wykonywania manewrów w niewielkim basenie portu wojen-nego w Kołobrzegu; fot. G. Ciechanowski

Fig. 10. The crew of the tow boat “H-9” maneuvering in the naval harbor Kolobrzeg; photo: G. Ciechanowski

W tym samym okresie do marynarzy trafiły kolejne emblematy. Pierwszą grupę odbiorców stanowiły załogi holowników projektu B65, praw-dziwych weteranów portowej służby: „H-12” do-wodzony przez chor. Romana Stachurskiego na Helu i „H-20” w Świnoujściu17. Marynarze zdawali

sobie sprawę, że ich wysłużone jednostki dokańcza-ją swojego pracowitego żywota. Dlatego być może tak ochoczo zaakceptowali oznaki i naszyli na rę-kawy swoich mundurów (rys. 11). W tym samym czasie pojawiły się emblematy holowników porto-wo-redowych projektu H-900/II. Stacjonowały one od 1980 r. odpowiednio: „H-3” na Helu, „H-4” w Świnoujściu, „H-5” oraz „H-7” w Gdyni. Na-szywki te w przypadku „H-4” oraz „H-7” znalazły się na rękawach mundurów (rys. 12).

Kolejna grupa oznak tej serii ukazała się na wio-snę 1998 r. W marcu w Lęborku wydrukowano oznaki dla załóg bliźniaczych holowników porto-wo-redowych H-800/IV: w obu wypadkach

17 Podniesienie bandery nastąpiło w wypadku „H-12”

3 stycznia 1964 r., „H-20” – 31 marca 1964 r. Prze-znaczone były do zadań ratownictwa morskiego, zabezpieczenia logistycznego portu, asysty wejść do portów dużych jednostek.

narze helskiego „H-1” i świnoujskiego „H-2” dowodzonego przez st. chor. Arkadiusza Kąkolew-skiego nosili emblematy na mundurach (rys. 13). W kwietniu ostatnie dwie naszywki, pozostających w służbie od 1992 r., helskiego „H-6” i gdyńskiego „H-8”, zakończyły edycję holowników.

Rys. 13. Marynarz na tle kolejnego świnoujskiego holownika „H-2” należącego do 42. Dywizjonu PJP; fot. G. Ciechanowski Fig. 13. A seaman of the tow boat “H-2” of 42nd Vessels Squadron; photo: G. Ciechanowski

Pozostałe Pomocnicze Jednostki Pływające

W marcu 1998 r. ukazała się seria oznak z bo-czną sylwetką motorówki cumowniczej projektu M-35/MW, która jest „mniejszym bratem” holow-ników. Te niewielkie jednostki służyły wówczas w portach wojennych w Gdyni („M-5”, „M-22”), Rys. 11. Marynarz na tle holownika „H-20” z widoczną na-szywką na rękawie kurtki; fot. G. Ciechanowski

Fig. 11. A seaman of the tow boat “H-20” with the emblem on the sleeve; photo: G. Ciechanowski

Rys. 12. Marynarz na tle holownika „H-4” w porcie wojen-nym 8. Flotylli Obrony Wybrzeża; fot. G. Ciechanowski Fig. 12. A seaman of the tow boat “H-4” in the naval harbor of 8th Coastal Defense Flotilla; photo: G. Ciechanowski

(10)

Helu („M-29”) i Świnoujściu („M-12”, „M-21”, „M-30”). W tym samym miesiącu ukazała się jedna z ostatnich odmian naszywek, przedstawiająca wy-braną wersję kutra projektu B447. W skład tej serii wchodziły kutry z KPW Gdynia: „K-2”, „K-4”, „K-5”, „K-9”, „K-10”, „K-13”, KPW Hel: „K-12” oraz KPW Świnoujście: „K-1”, „K-7” i „K-14”18.

W Świnoujściu emblematy te stały się oficjalnym elementem marynarskich mundurów (rys. 14).

Rys. 14. Dumnie wyprostowany marynarz motorówki cu-mowniczej „M-12”, widocznej na drugim planie; fot. G. Cie-chanowski

Fig. 14. A proudly upright seaman of the motor boat “M-12” wisible in the background; photo: G. Ciechanowski

Ostatnim wyzwaniem stało się zaprojektowanie emblematów dla członków załóg barek, którzy z zainteresowaniem i nutą zazdrości oglądali kolej-ne oznaki przeznaczokolej-ne dla kolegów z innych „po-ważniejszych” jednostek. Trudność w zaprojekto-waniu takich oznak była podwójna: po pierwsze w kilku wypadkach nie znano producenta barek, nie było zatem dokładnych planów niektórych jedno-stek, po drugie zaś sam ich kształt był wyjątkowo nieproporcjonalny. Boczna sylwetka barki to naj-częściej długi, raczej płaski obiekt, który zajmować miał jedynie dolną, wąską część bandery PJP na emblemacie. Pomimo tych zastrzeżeń ukazały dwa rodzaje naszywek. Pierwszy – w Kołobrzegu w marcu 1998 r. dla załogi barki paliwowej projek-tu BPZ-500A/MW. Emblemat ten, przekazany dowódcy „B-3” bosm. Antoniemu Szczubełkowi przyjęty został z entuzjazmem przez załogę i przez wiele lat noszony był na mundurach. Drugi znak tej serii to emblemat przeznaczony dla załogi barki towarowej „B-9”, zbudowanej w 1954 r., na której banderę PJP podniesiono dopiero 9 października 1970 r. Wykorzystywana była do transportu ładun-ków masowych i drobnicowych. Kiedy autor spo-tkał się pierwszy raz z załogą, dowódca bosm. sztab. Krzysztof Rutkowski oświadczył, że to tylko barka, ale zaraz dodał, że to najdłuższa jednostka

18 Część z tych jednostek to kutry i motorówki

hydro-graficzne. Więcej na temat jednostek PJP: [11].

Marynarki Wojennej! Po takim oświadczeniu, pełnym autentycznego poczucia dumy z niezbyt imponującej przecież jednostki, autor postanowił, że zdobędzie rysunki boczne jej sylwetki, niezbęd-ne do zaprojektowania oznaki. Tak się też – nie bez trudności – stało i w listopadzie 1998 r. do maryna-rzy trafił gotowy emblemat, pozostający długo na marynarskich kurtkach (rys. 15).

Rys. 15. Marynarz przy dzwonie okrętowym barki „B-9”, może nie najważniejszej, ale najdłuższej ówcześnie jednostki pływającej Marynarki Wojennej, co podkreślił jej dowódca bosm. sztab. Krzysztof Rutkowski; fot. G. Ciechanowski Fig. 15. A seaman of the barge “B-9” ringing. “B-9” was maybe not the greatest but the longest unit of Polish Navy. The fact was stressed by her commander Petty Officer Krzysztof Rutkowski; photo: G. Ciechanowski

Podsumowanie

Ponad rok trwała niezwykle intensywna praca nad realizacją projektu opracowania oznak prze-znaczonych bezpośrednio dla załóg jednostek pły-wających. U jego podstaw legło przygotowanie jednego wspólnego wzoru dla kolejnych odmian oznaki. Wzorzec stanowiła mierząca 72 mm na-szywka z czarnego nubuku, na którym pojawił się kształt bandery MW RP (w późniejszych wyda-niach także bandery Pomocniczych Jednostek Pły-wających) z napisem „Marynarka Wojenna”. Na tle bandery widniała sylwetka konkretnej jednostki pływającej, a pod nią – jej nazwa. Trzymając się tego założenia zaprojektowano i wykonano ponad 200 różnych oznak przeznaczonych dla załóg oraz kolekcjonerów19. Kilkadziesiąt z nich zostało

zaak-ceptowanych przez marynarzy jako własny znak i na okres około dwóch lat trafiło na rękawy ich mundurów, stając się widocznym elementem wy-różniającym przynależność marynarza do załogi określonej jednostki pływającej. Emblematy te pełniły rolę oficjalnego wyróżnika marynarskich mundurów do połowy 1999 r., kiedy decyzją mini-stra obrony narodowej wprowadzono wspólną dla wszystkich oznakę Marynarki Wojennej RP.

19 Pełen niemalże zestaw opisywanych oznak

(11)

To nowe rozwiązanie nie budziło już takiego emocjonalnego odzewu, szczególnie wśród człon-ków niewielkich liczebnie załóg. Stąd zdarzały się przypadki, że już po wprowadzeniu jednego wzorca te „własne” oznaki można było spotkać jeszcze na rękawach marynarskich kurtek. Dziś ten element można znaleźć na fotografiach przedstawiających personel jednostek pływających, baz i komend por-tów wojennych Gdyni, Helu, Świnoujścia i Koło-brzegu. Niewielu, zapewne poza marynistami, pamięta dziś o tym epizodzie w warunkach zmie-niających się ciągle struktur i nowych wyzwań, przed jakimi staje dziś Marynarka Wojenna. Arty-kuł stanowi pierwszą próbę uporządkowania tematu i przypomina najważniejsze związane z tym fakty i anegdoty.

Bibliografia

1. OHDE A.D.: Polska falerystyka marynistyczna. Poznań

2001, 6.

2. CIECHANOWSKI G.: Polskie Kontyngenty Wojskowe w

ope-racjach pokojowych 1990–1999. Toruń 2010, 191–210.

3. WEŁNA M.: Odznaki i oznaki Ludowego Wojska

Polskie-go. Wrocław 1989, 148.

4. CIESIELSKI CZ.,PATER W.,PRZYBYLSKI J.: Polska

Marynar-ka Wojenna 1918–1980. Warszawa 1992, 278–281. 5. CIŚLAK J.: Naszywki na mundury dla załóg okrętów. Morza

i okręty 1998, Nr 1, 5.

6. Marynarka Wojenna RP. Informator pod red. W. Kiss-Orskiego. Warszawa 2005, 53.

7. BINENTAL W.A.: Polskie okręty wojenne 1918–1993. Victoria (Australia) 1996.

8. KOMOROWSKI A.: Okręty szkolne Polskiej Marynarki Wo-jennej 1920–1997. Warszawa 1999, 77–92.

9. DAMSKI Z.: ORP „Wodnik”. Warszawa 1991.

10. WYGNAŁ K.: Zapracowany jak „Gniewko”. Bandera 1999,

Nr 4, 10.

11. CIŚLAK J.: Polska Marynarka Wojenna 1995. Warszawa

1995, 143.

12. SAWICKI Z.,WIELECHOWSKI A.: Odznaki Wojska Polskiego

1943–2003. Warszawa 2004, 444–462.

Recenzent: prof. dr hab. Cezariusz Skuza

Uniwersytet Szczeciński Tabela 1. Wykaz załóg stosujących oznaki jednostek w okresie 1997–1999 [12]

Table 1. The crews using emblems in the period 1997–1999 [12] Nazwa jednostki

Polish Navy unit Nazwa okrętu Vessels

Wejście do służby Beginning of duty Załoga okrętu Crew 1. Dywizjon Okrętów Rakietowych, Gdynia

projekt 205: małe okręty rakietowe ORP „Puck”, „Ustka”, „Oksywie”,

„Darłowo”, „Świnoujście”, „Dziwnów”, „Władysławowo” 1975 30 projekt 660: małe okręty rakietowe ORP „Orkan”, „Piorun” i „Grom” 1992 37 Dywizjon Zabezpieczenia

Hydrograficznego, Gdynia

projekt 861: ORP „Kopernik” 1971 60

ORP „Iskra” 1982 64

45. Dywizjon PJP, Gdynia projekt H–900/II: holownik „H-7” 1981 14 11. Dywizjon Ścigaczy, Hel projekt 912 M: ścigacze okrętów podwodnych ORP „Groźny”, „Wytrwały”, „Zręczny”, „Zwinny”, „Zawzięty”, „Czujny” 1970–1972 27 13. Dywizjon Trałowców,

Hel

projekt 206 F: ORP: „Albatros”, „Tukan”, „Flaming”, „Rybitwa”, „Mewa”,

„Czajka” 1963–1968 49

projekt 207 D: ORP „Gopło” 1982 30

projekt 207 M: ORP „Mamry”, „Wigry”, „Śniardwy”, „Wdzydze” 1982–1988 30

43. Dywizjon PJP, Hel projekt ZW2: „Z-9” 1971 23

projekt B65: holownik „H-12” 1964 22

42. Dywizjon PJP, Świnoujście

projekt B208: Stacja demagnetyzacyjna „SD-12” 1972 35

OR „Gniewko” 1981 18

projekt B65: holownik „H-20” 1964 22

projekt H-900/II: holownik „H-4” 1980 17

projekt H-800/IV: holownik „H-2” 1972 17

projekt B820: holownik „H-10” 1990 9

projekt M-35/MW: „M-12”, „M-21”, „M-30” 1983 3 projekt B447: „K-1”, „K-7” i „K-14” 1976–1988

projekt nieznany: „B-9” 1970 9

KPW, Kołobrzeg

projekt B823: OR „Zbyszko”, OR „Maćko” 1991–1992 15

projekt B820: holownik „H-9” 1993 9

Cytaty

Powiązane dokumenty

W wypadku tej cechy dwa mydła uzyskały ocenę 5 Fa, Palmolive, pięć mydeł uzyskało ocenę 4 Lux, Nivea, Luksja, Camay, mydło aloesowe, pięć mydeł otrzymało ocenę 3 Bobas,

the evolution from the post-war substantial strengthening of labour’s negotiating power, which facilitated the advent of the Great Inflation in the 1970s, to the subsequent

Wraz z realizacją zasad jednolitego rynku proces integracji europejskiej wywiera znaczący wpływ na samorządy lokalne i regionalne, jak również na struk- turę i charakter

Celem opracowania jest próba przeniesienia rozumowania charakterystycznego dla teorii relacji złożonych proce- sów reakcji (Complex Responsive Processes – CRP) do wyjaśniania

W proponowanej przez rząd kompleksowej nowelizacji kodeksu pracy, której celem jest pełne dostosowanie polskiego prawa pracy do norm europejskich, przewidziano m.in.: –

Do obowiązków powinny należeć czynności dotyczące wyboru wykonawców robót budowlanych: – podział przedsięwzięcia na pakiety robót zlecane osobnym wykonawcom albo tylko

System transakcyjny bazujący na analizie formacji trendów wtórnych: rezultaty weryfikacji dla kursów wybranych akcji, z lat 2000–2005 i kontraktów futures na indeks WIG20, z

Dla skupienia „dolnego” Nr 1 uzyskano nastêpuj¹ce czynniki: – czynnik pierwszy w najwy¿szym stopniu reprezentuje zmienna okreœlona jako aspekty ekologiczne opakowania,