Michał Futyra
Od redakcji
Kultura i Polityka : zeszyty naukowe Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera w Krakowie nr 14, 9-10
9
P O L I T Y K A
OD REDAKCJI
Coraz cz ciej w dyskursie nad rozwojem tera niejszych i przysz ych relacji politycznych i, co bardziej istotne gospodarczych, specjali ci podkre laj wzrastaj c rol krajów „wrzucanych” do wspólnego worka, a okre lonych mianem gospodarek wschodz cych. Pytanie tylko, czy stwierdzenie „wschodz ce” nie przesta o odzwierciedla
rzeczywisto-ci? Gdy przygl damy si globalnej gospodarce, to bardzo szybko spo-strzegamy, e najwy szy wzrost PKB utrzymuje si w Azji, a gospodarczy punkt ci ko ci przesun si w kierunku Chin. Szczególnym casusem okaza si rok 2008, kiedy szalej cy w najlepsze kryzys gospodarczy bezlito nie wskaza s abeuszy z grupy krajów rozwini tych i „rozwija-j cych” si mocarzy. Wymownym tego przyk adem „rozwija-jest zdarzenie, które przedstawi w swojej ksi ce „Partia” Richard McGregor, powo uj c si na ród a w chi skim rz dzie. W adze chi skie rozmi owane w afory-stycznych wskazówkach swoich wielkich poprzedników, przez lata kie-rowa y si w polityce zagranicznej s owami Jang Zemina (i nie chodzi tu bynajmniej o s ynne stwierdzenie odno nie modelu gospodarczego Chin: „Nie wa ne czy kot jest bia y, czy czarny. Wa ne, eby owi my-szy”), aby uczy si od innych, ukrywaj c sw pot g tak d ugo, jak to tylko b dzie mo liwe lub pozwol na to warunk i zewn trzne. Podczas spotkania w ramach grupy roboczej Banku wiatowego warunki nie pozwala y ju ukrywa pot gi Pa stwa rodka. Kiedy jeden z Amery-kanów zacz poucza zebrane gremium, w jaki sposób nale y zare-agowa na pog biaj c si niestabilno rynków, jeden z Chi czyków przerwa mu, stwierdzaj c dobitnie, e prezydent Obama i jego gabi-net powinni siedzie cicho i s ucha m drzejszych. Chi ski smok za-rycza . Kiedy Brazylia wychodzi a z d ugoletniej stagnacji gospodarczej lat 90., ochoczo korzysta a z hojno ci USA i programów pomocowych
10
K U L T U R A OD REDAKCJI
mi dzynarodowych instytucji fi nansowych. Dzisiaj role si odwróci y. W 2012 roku kraje spoza OECD wytworzy y ponad po ow wiatowego PKB, a Brazylia by a jednym z krajów, które najch tniej wykupywa y europejskie i ameryka skie papiery d u ne, aby wspomóc bogatych. Wybitny hiszpa ski badacz spo eczny Manuel Castells uku tez , i pa stwa postindustrialne (kraje rozwini te) zachowaj przewag nad konkuruj cymi z nimi pa stwami industrialnymi (kraje rozwijaj ce si ) dzi ki jednej, aczkolwiek kluczowej zdolno ci – umiej tno ci szybkiego uczenia si i wykorzystywania technologii. Innymi s owy, wykszta ce-ni ludzie, dzi ki innowacyjnym ideom b d nadawali ton rozwojowi. Owszem, ale je li zechcemy poda przyk ad najpr niej rozwijaj cego si o rodka wysokich technologii, zamiast Doliny Krzemowej, powin-ni my wskaza na Bangalor – trzecie najwi ksze miasto Indii, w którym swoje azjatyckie oddzia y badawcze posiadaj tacy potentaci, jak Sun Microsystems, IBM, Oracle, Intel, HP, czy Google.
Przyk ady na potwierdzenie tezy, i kraje rozwijaj ce si kszta tuj dzisiaj przysz e realia mi dzynarodowe mo na mno y w niesko czo-no . Oczywi cie malkontentów i przeciwników tego stanu rzeczy od-najdziemy wielu. Natomiast fakt, i kraje rozwijaj ce si , w tym grupa pa stw BRICS, zdobywaj coraz silniejsz pozycj na arenie global-nej, a co za tym idzie, staj si wartym analizy fenomenem, nikt nie powinien negowa . Z tego te powodu Redakcja „Kultury i Polityki” w bie cym numerze proponuje Czytelnikowi artyku y dotycz ce sze-roko rozumianej tematyki pa stw rozwijaj cych si oraz biznesowi mi dzynarodowemu. yczymy interesuj cej lektury.