• Nie Znaleziono Wyników

Laudacja z okazji ukończenia edycji rocznicowej "Dzieł" Adama Mickiewicza (t. I-XVII, Warszawa 1993-2005)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Laudacja z okazji ukończenia edycji rocznicowej "Dzieł" Adama Mickiewicza (t. I-XVII, Warszawa 1993-2005)"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Jacek Brzozowski

Laudacja z okazji ukończenia edycji

rocznicowej "Dzieł" Adama

Mickiewicza (t. I-XVII, Warszawa

1993-2005)

Rocznik Towarzystwa Literackiego imienia Adama Mickiewicza 41, 114-118

(2)

LA U DA CJA Z OKAZJI U KOŃCZENIA EDYCJI R O CZN ICO W EJ DZIEŁ ADAM A M ICKIEW ICZA

(T. I-X V II, W ARSZAW A 1993-2005)

Kiedy Stanisław Pigoń pytał w 1922 roku: „Jakiego M ickiew icza zn am y ?”, odpow iadał w ów czas na to pytanie „garścią” now ych lekcji, przede w szystkim dotyczących drobnych utw orów poetyckich autora B a lla d i r o m a n s ó w '. Po sied­ miu latach, w roku 1929, dał odpow iedź pełniejszą“: lw o w sk ą cztero to m ow ą edycję P oezji.

Kilka lat później odpow iedź zaczęła się rysować w form ule ju ż zasadniczo pełnej, to je s t w zainicjow anym uchw ałą sejm ow ą z 18 grudnia 1920 w ydaniu kry­ tycznym D ziel w szystkich, którego pojedyncze tom y poczęły się ukazyw ać od 1933 roku. W ciągu pięciu lat w ydano dziew ięć tom ów (n h . Pigoń m iał w tym znaczący udział). W ojna przerw ała tę edycję. Do jej idei - idei pełnego w ydania krytycznego - pow rócono po trzydziestu latach. O trzym aliśm y w tedy n o w ą odpo­ w iedź na pytanie: jakiego Tadeusza znam y?3 Przede w szystkim zaś dostaliśm y - i tu nie w aham się p ow iedzieć: arcydziclną, to je s t z n a k o m itą w je j m o n o g ra­ ficznej kom pletności i szczegółow ości - odpow iedź na pytanie: ja k ie w iersze M ickiew icza znam y?4

1 S. P ig o ń . J a k ie g o M ic k ie w ic z a z n a m y ? G a r ść u w a g o te k s ta c h i a u to g ra fa c h j e g o d zie l. „P rzegląd W a r sz a w sk i” 1922. nr 12.

' P om ijam p o le m ik ę o tekst w ie r sz a Snuć m iło ść ... : L. P o d h o rsk i-O k o ló w . J a k ie g o M ic k ie w ic za

p o z n a m y ? O m e to d ę u s ta la n ia te k s tó w p o e ty c k ic h , „ W ia d o m o ści L itera ck ie” 1925. nr 3: S. P igoń , A u to g r a f w ie r s z a M ic k ie w ic za „ S n u ć m iło ś ć ”, „P rzegląd W a rsza w sk i” 1925, nr 42.

3 A . M ic k ie w ic z , D z ie ła w szy stk ie . Pod red. K. G ó rsk ieg o , t. 4 P a n T a d eu sz. O prać. K. G órski. W roclaw 1969.

л

A. M ic k ie w ic z . D z ie ła w s z y s tk ie . Pod red. K. G ó rsk ieg o , t. 1, cz. 1—4. oprać. C z. Z g o r zelsk i, W rocław 1 9 7 1 - 1 9 8 6 .

(3)

115

W sum ie, jeśli w idzieć w pytaniu, jakie przed laty staw iał wielki filolog i edy­ tor, pierw iastkow y impuls dla pełnej edycji krytycznej pism M ickiew icza, otrzy­ m aliśm y od tam tego czasu - mam na myśli w yłącznie pism a zebrane - cenne i ważne, ale tylko fragm enty możliwej do pom yślenia odpow iedzi.

Równolegle - dostaliśmy dwie, obie dokonane w „C zytelniku”, popularnonau­ kowe edycje zbiorowe: wydanie narodowe (194 8 -1 955)5 i zaraz po nim następujące jubileuszow e (1955)6. Dzisiaj, pół wieku po drugim z nich, swój finał m a kolejna edycja, rocznicow a (1993-2005). Również w „Czytelniku” . 1 rów nież popularno­ naukowa. Dodam, że rozumiem przez owo „również” rzetelną, to znaczy tw órczą tam, gdzie jest to m erytorycznie uzasadnione, kontynuację dobrej tradycji: w pier­ wszym przypadku wydawniczej, w drugim - filologicznej i edytorskiej.

N iew ątpliw ie, trzecie (a pierw sze w tym kształcie) „czytelnikow skie” w ydanie zbiorow e D ziel M ickiew icza zostało pom yślane przez K om itet R edakcyjny i opra­ cow ane przez redaktorów poszczególnych tom ów, a przez W ydaw cę zrealizow a­ ne - w sposób na dziś dla tego rodzaju edycji optym alny.

3

O w szem , m o żna pytać o w iele rzeczy, m ożna z tym czy ow ym dysku tow ać. P rzy jd zie na to czas w szczegółow ej recenzji. W żadnym je d n a k razie nie zm ie­ ni ona faktu, że no w a edycja, na ogół trafnie o d n o sząca się do ro zw iązań w y ­ m ienionych w ydań w cześn iejszy ch (sejm ow ego i obu „c zy te ln ik o w sk ic h ”) tu d zież w pełni o sad zo n a na dorobku w spółczesnej m ick iew icz o lo g ii, je s t isto­ tnie now a.

Jakiego zatem M ickiew icza - by powrócić do pytania, jak ie ongiś form ułow ał Pigoń - znam y, jak ieg o dziś znamy, m ając przed sobą siedem naście tom ów no­ wych D zieli

4

W ydanie jubileuszow e liczyło tomów szesnaście, o łącznej objętości 365 arku­ szy wydawniczych. Obecne liczy tomów siedemnaście, arkuszy - 479. Różnica ogromna: 114 arkuszy , blisko 2500 stron maszynopisu. Składają się na tę różnicę: po pierwsze, pom nożone utwory poety7; po drugie, w większości tom ów pełniejsze m e­ 2

5 D z ie ła , t. 1 - X V I. W arszaw a 1 9 4 8 -1 9 5 5 . 6 D z ie ła , t. J - X V 1 , W arszaw a 1955.

7 W 1 .1 ( W iersze) w dziale utw orów niepew nej autentyczności dodano L ed w ie z d łu g ieg o w ytch n ąłem

p ie n ia ... ; w dziale utw orów przypisyw anych p oecie — trzy w iersze: N iezn a jo m i w ę d ro w c y vr d a lek iej k r a in ie ..., Ś p ie w e k n a d w a g ło sy . B iada p o e c ie . D o t. V w łączon o jako tekst przypisyw any M ick iew iczo ­

(4)

tryki, uwagi o tekstach oraz objaśnienia; po trzecie, szerszy zakres odm ian; po czw arte (rzecz drobna, ale jakże ważna), indeksy osobow e do poszczególnych to­ m ów (V, VI, VII, V III-X I, XII, X III) oraz zbiorcze do całości (w tom ie ostatnim ).

D okonano ponadto istotnego uporządkow ania gatunkow ego: tu i ów dzie w drobiazgach; zasadniczo - m iędzy tom am i pierw szym i drugim , przenosząc z wierszy do poem atów siedem wczesnych utw orów i późnych ury w kó w 8; oraz w t. V -V 1I, gdzie w znaczący sposób uporządkow ano utw ory i pism a prozą9. Po­ praw iono także bądź zm ieniono wiele daw niejszych lekcji, szczegółow o to w każ­ dym w ypadku w ykazując i uzasadniając. O bjaśnienia rzeczow e, na ogół odw ołujące się do w ydań w cześniejszych, przede w szystkim jubileuszow ego, przeredagow ano i uzupełniono zgodnie ze stanem dzisiejszej w iedzy, a w kilku przypadkach - znacznie rozszerzono bądź opracow ano na n o w o 10.

Bez dw óch zdań: czytelnik dostaje M ickiew icza dotąd nie w pełni znanego. Dostaje rów nież M ickiew icza bliższego - nie uniknę tautologii - M ickiew iczow i, bliższego praw dopodobnym intencjom poety. Mam na m yśli przede wszystkim cztery pierw sze tom y, zbierające utwory literackie, opatrzone bardzo bogatym aparatem krytycznym , szczególnie zaś - szerokim w ykazem em endacji oraz ob­ szernym wyborem odm ian i wariantów. N ie wątpię, że w łaśnie te em endacje, od­ m iany i w arianty stan ow iąjed en z zasadniczych w alorów obecnej edycji. M ówiąc najkrócej: w w ielu przypadkach, w których pewności m ieć niepodobna, pozosta­ w ia ona czytelnikow i wybór. Kiedy dodać do tego, iż w w iększym stopniu niż w w ydaniach w cześniejszych zachow uje w łaściw ości języ k a poety, odpow iedź na

(.Legion Polski. „ T ryéu n a L u d ó w " ) — pięć pozycji (noty i artykuły) z „Trybuny”, być m o ż e autorstwa

M ick iew icza. W t. III (P ism a tow ian istyczn e. P rzem ów ien ia. Szkice filo z o fic zn e ) zn alazło się 113 now ych pozycji w d ziale P ism i p rz e m ó w ie ń tow ia n istyczn ych oraz pierwodruk sw o b o d n eg o przekładu na francu­ ski szkicu Em ersona [C on fian ce e n so i. A d a p ta tio n d 'E m erson ]. T om y L istó w p o m n o żo n o o 78 pozycji.

8 M ie szk o , k sią żę N o w o g r ó d k a , P a n i A n ie la , D z ie w ic a z O rle a n u . K a r to fla , K r ó le w n a L a la . P a n

B aron . B ó g m iło s ie r n y w e jr z a ł... (n b . cztery p ierw sze teksty r ó w n ie ż w w y d a n iu n a ro d o w y m p odano

w to m ie p o em a tó w ). K o n se k w e n c ją tej d ecy zji je s t zm ian a — w stosun k u do w y d a n ia j u b ile u s z o w e ­ g o — tytułu tom u d ru giego: z P o w ie ś c i p o e ty c k ie na P o e m a ty .

9 D o t. V (P r o z a a r ty s ty c z n a i p is m a k iy ty c z n e ) w łą c z o n o K s ię g i n a ro d u ... i H is to r ię p r z y s z ło ś c i (w w y d a n iu j u b ile u s z o w y m w t. VI — P is m a p r o z ą . C z ę ść II. K s ię g i n a ro d u p o ls k ie g o i p ie lg r z y m -

stM’a p o ls k ie g o . P is m a p o lity c z n e z la t 1 8 3 2 - 1 8 3 5 ) oraz U w a g i o ję z y k u (w w y d a n iu ju b ile u s z o w y m

w t. V II — P is m a p r o z ą . C z ę ś ć III. P is m a h isto ry c zn e . W y k ła d y lo z a ń s k ie ). W t. V I ( P is m a f ilo m a c -

kie. P is m a p o lity c z n e z la t 1 8 3 2 - 1 8 3 4 ) zebrano korpus pism różn ych d o 18 3 4 r., w w y d a n iu ju b ile u ­

sz o w y m p o d z ie lo n y m ię d z y t. V (P ism a p r o z ą . C z ę ść I. P ism a f ilo m a ty c z n e , estetyczn o-kry> tyczn e,

o p o w ia d a n ia ) oraz V I. Z t. VII (P ism a h isto ry c zn e . W y k ła d y lo za ń s k ie ) w y łą c z o n o w sp o m n ia n e w y ­

żej U w a g i o ję z y k u .

10 W d w ó c h p ie r w s z y c h działach t. II ( G r a ż y n a , K o n r a d W a lle n ro d . G ia u r ; M ie szk o , k sią ż ę N o ­

w o g r ó d k a . P a n i A n ie la , D z ie w ic a z O r le a n u , K a r to fla ), w t. V i VII oraz w t. V I II -X I I ( L ite ra tu ra sło w ia ń sk a ).

(5)

117

pytanie: jakiego M ickiew icza w tym nowym w ydaniu dostajem y? jak ieg o poznać mam y okazję? - rysuje się wyraźnie. Jakiegoś praw dziw szego M ickiew icza dosta­ jem y, bliższego jem u sam em u i zarazem nam bliższego.

Taki portret przynosi to w ydanie: zarów no portret M ickiew icza-poety, ja k i M ickiew icza-człow ieka pełniejszy, głębszy, o żyw szych barw ach i subtelniej­ szych niż dotąd odcieniach. N iebłahą zaś rzeczą je st i to, że czytelnik m a m ożli­ wość precyzyjnego - dzięki indeksom - poruszania się w gęstej i różnorodnej m aterii ow ego portretu.

N iem ało to ja k na zbiorow e i popularnonaukow e w ydanie, gdzie jak że łatw o uw ięzić autora w akadem ickich schem atach „dzieł zebranych” . Tutaj - j a k najda­ lej od tego. B ez w ątpienia, zasługa to m. in. przyjętych założeń - dalekich od próby ustalenia jakiegoś sztyw nego w spólnego m ianow nika dla całości, grom adzącej wszak pism a niew spółm ierne. Innymi słowy: w ram ach jedn olitego dla całej edy­ cji układu poszczególnych tom ów (w yjąw szy odm ienny, z natury rzeczy, układ to­ mów korespondencji), szczegółow e decyzje dotyczące tekstów M ickiew icza oraz zawartości dodatku krytycznego pozostaw iono redaktorom . Dało to dobre rezulta­ ty, to je st w każdym przypadku proporcjonalną odpow iedniość pom iędzy charak­ terem opracow yw anych utw orów bądź pism a kom entarzem .

N iekiedy - rezultaty są znakom ite. O graniczę się do trzech przykładów . 5

Dodatek krytyczny w trzecim tom ie {Dramaty), opracow anym przez Zofię Ste- fanowską, stanow i w istocie, szczególnie we fragm entach dotyczących D ziadów oraz uryw ków tłum aczeń z Schillera i Szekspira, m ałą m onografię edytorsko-tek- stologiczną. N ie inaczej przedstaw ia się analogiczna część w tom ie trzynastym (Pism a towianistyczne. Przemówienia. Szkice filozoficzne), opracow anym przez Zofię Trojanow iczow ą. O ba tomy najściślej m ieszczą się w granicach przyjętych dla całego w ydania, jednocześnie jednak aparat krytyczny został w nich tak pom y­ ślany, że przy niew ielkich uzupełnieniach mógłby stanow ić zasad niczą część ko­ m entarza w ydaw cy w edycji daleko poza ramy popularnonaukow e w ykraczającej. Bodaj nie będzie przesadą dodać, że w jednym i drugim przypadku m am y tu ow o­ ce filologii próby najw yższej. Sądzę, że także now ą jak o ść w edytorstw ie tekstów rom antycznych; przy czym ważne: bardzo różnych tekstów.

6

Świetnie rów nież przedstaw iają się zam ykające edycję czteiy tom y korespon­ dencji i różnego rodzaju dokum entów , opracow ane przez M arię D ernałow icz, E lż­ bietę Jaw orską i M artę Zielińską, a w kilku uzupełniających drobiazgach przez D obrosław ę Ś w ierczyńską i M arię Prussak. Z je d n e j strony zw racają uw agę bar­

(6)

dzo dobrze pom yślane - to znaczy uw zględniające przede w szystkim dokum entar- ny charakter zebranych tutaj tekstów - zasady m odernizacji pisow ni i interpunkcji oraz zakres odmian i emendacji. Z drugiej - szczegółowe uwagi o tekstach, wyczer­ pujące objaśnienia, osobne dla kolejnych lat kalendaria i dołączone do każdego tom u biogram y adresatów listów M ickiewicza. W szystko to spraw ia, że układają się tom y od XIV do XVII w znakom icie dopełniający edycję m orzem faktów i rea­ liów dokum ent. W ięcej: w m ickiew iczow ską kronikę w m iniaturze się układają. Tym cenniejszą, że przede wszystkim przez sam ego M ickiew icza - przy jedynie niezbędnym , proporcjonalnym i rzeczowym udziale redaktorek - pisaną.

7

D obrego dostajem y M ickiew icza w tym rocznicowym wydaniu. W dobrym go w ydaniu dostajem y, w znakom itej odpowiedzi na pytanie, jak ie przed laty stawiał Pigoń.

Jeżeli zaś m iarą rzetelnego i trafnego osiągnięcia je s t i to, że rodzi ono bardzo konkretne m arzenia, że jakąś, w najlepszym tego znaczeniu, b ud ującą tęsknotę ku czem uś w yw ołuje, to je st tak rów nież i w tym przypadku. R ocznicow e D zieła, tu i ów dzie dając ich przedsm ak, budzą wielki apetyt na zbiorow ą edycję krytyczną M ickiew iczow skich pism. N a pełną odpow iedź na pytanie: jak ieg o M ickiew icza znam y?

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na przełomie grudnia i stycznia mieszkańcy Dziećkowic będą mogli się podłączyć do kanalizacji.. Cena za odprow adzenie ścieków do miejskiej kanalizacji ma być

Miała Hibernia z dawna guślarzy wielu, którzy wraz z ofiarnikami bywali u bałwanów; ci za przestrogą jakąś dawną szatańską obawiając się zepsowania

Uktad wedtug wynalazku sktada si$ z co najmniej dwoch multiplekserow, z ktorych pierwszy ma trzy typy wejsc, a mianowicie wejscia sygnatu na zywo, wejscia o okreslonej

serw acji w odniesieniu do K siężyca daje jego terminator (linia, gdzie przylegają do siebie oświetlona przez Słońce i nie ośw ietlona część tarczy). Istnienie

rane przez rostw ór na w ew nętrzne ścianki naczynia, nie zrów now aży się z ciśnieniem , w yw ieranem zzew nątrz przez cząsteczki wody, starające się pod

Lecz w krótce istnienie siły życiowej coraz silniej staw ało się zachw ianem , a sztuczne w roku 1828 otrzym anie m ocznika przez W ohlera, pierw sza synteza

Do łańcucha karpackiego należą najwyższe góry w Polsce: Tatry, ciągnące się około 60 kilometrów wzdłuż od zachodu na wschód, a w szerz liczą około 20

Krążą pogłoski, że Spandawa, gd zie się znajduje większość uzbrojonych robotników, jest osaczona przez Reichswehr.. W Króiewcu postanowił w ydział socyalistyczny