• Nie Znaleziono Wyników

Zaczynaliśmy w cztery-pięć osób - Waldemar Michalski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zaczynaliśmy w cztery-pięć osób - Waldemar Michalski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

WALDEMAR MICHALSKI

ur. 1938; Włodzimierz Wołyński

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Akcent, życie literackie, Związek Literatów Polskich, Stowarzyszenie Pisarzy Polskich, Tadeusz Szkołut, Bohdan Zadura

Zaczynaliśmy w cztery-pięć osób

Skład pracowników „Akcentu” minimalnie się zwiększał. Zaczynaliśmy w cztery-pięć osób. Dzisiaj mamy sześć-siedem osób. „Akcent” jest dziełem robionym w dużej mierze społecznie. Dzisiaj w stopce redakcyjnej jest siedem lub osiem nazwisk.

Natomiast są tylko dwa etaty z kawałeczkiem. Wszyscy inni pracują albo na umowę o dzieło, albo społecznie. Chociaż nie ma u nas wolontariatu. Na przykład Tadeusz Szkołut czy w dalszym ciągu Bohdan Zadura. Chociaż jest w tej chwili redaktorem naczelnym „Twórczości” w Warszawie, to podsyłamy mu pewne materiały do opinii, do tłumaczeń z języka ukraińskiego na polski. I on pracuje dla „Akcentu” społecznie.

Ja też nie jestem na etacie, a na umowę o dzieło. To są często symboliczne pieniądze.

Jako ludzie z „Akcentu” bierzemy udział w różnych prelekcjach, wyjazdach i spotkaniach. Mamy stałe kontakty z Drohobyczem, z Łuckiem. W Łucku miałem wykłady dla polonistów. Na tamtejszych uniwersytetach są sekcje polonistyczne.

Odwiedzamy dosyć często Wilno. Ja szczególnie. W tym roku byłem uczestnikiem dyskusji: „Co nam zostało z tradycji Jagiellonów?”. Powiedziałem, że Lublin i Wilno są to miasta, w których na każdym kroku jest coś z tradycji i warto o tym pamiętać.

Dostałem duże brawa po swoim wystąpieniu. Jedna z osób, które kierują Instytutem Polskim w Wilnie, przyszła i powiedziała: „Proszę pana, pan powinien dostać medal za promocję nie tylko Jagiellonów, ale Lublina w Wilnie”. Poproszono mnie niedawno, żebym mój głos w tej dyskusji przysłał do publikacji. Również w tym roku w Wilnie uczestniczyłem w pięknej literackiej imprezie „Maj nad Wilią”. Została zorganizowana po raz piętnasty. Bierze w niej udział od trzydziestu do pięćdziesięciu zaproszonych osób. Są to spotkania polskich poetów z całego świata. Tam odbywają się spotkania w szkołach, prezentacje, jest sesja zwykle na tematy poezji. Jest bardzo sympatyczny kontakt z litewskim środowiskiem literackim. Litwini w swoim związku

(2)

mają polską sekcję. Aleksander Sokołowski, poeta, jest jej prezesem. Muszę powiedzieć, że na Litwie na szczęście nie doszło do rozbicia organizacji literatów na dwie odrębne instytucje. Jest jeden związek pisarzy litewskich, gdzie należą i dawni komuniści, i dawni ludzie z emigracji. Liczy czterysta osób. Związek ma swoje wydawnictwo. Przede wszystkim cieszę się, że udało się zachować jedność. Bo rozbicie w Polsce na Związek Literatów Polskich i Stowarzyszenie Pisarzy Polskich jest absolutnie czymś szkodliwym i bezsensownym. W tej chwili już żadne względy polityczne nie decydują o podziale. Decydują tylko osobiste często animozje czy chore ambicje. Jest to rzecz wstydliwa.

Nie ma w Polsce ośrodka uniwersyteckiego ani ośrodka twórczego, który nie miałby swoich przedstawicieli w „Akcencie”. Jest to lista ogromnie duża. Od Szczecina po Rzeszów, od Białegostoku po Wrocław. Nie mówiąc o Krakowie i Warszawie.

Wszyscy najwybitniejsi znawcy współczesnej literatury mają swoje teksty w

„Akcencie”. Wydaliśmy dwa tomy bibliografii, gdzie wszyscy zostali odnotowani. Sam się nieraz dziwię, jakim cudem nam się udało nawiązać kontakty z wieloma wybitnymi historykami i teoretykami literatury, z poetami i prozaikami. Wszystko, co w literaturze polskiej dzieje się najciekawszego, znajduje swoje odzwierciedlenie w „Akcencie”.

Krytycy literaccy, teoretycy literatury od, powiedzmy, Artura Sandauera, który już nie żyje, aż po profesora Święcha z Lublina. Jeżeli chodzi o to, co się dzieje w dyskusji na współczesne tematy literackie, to są to autorzy z pierwszej półki.. W „Akcencie”

publikujemy debiuty. Nie mówię o nazwiskach z pierwszej linii, ale mamy debiuty regularnie. Debiutowali u nas: ksiądz Wacław Oszajca, Piotr Szewc, Eda Ostrowska i wielu, wielu innych, którzy dzisiaj tworzą obraz literatury pięknej w wymiarze ogólnopolskim.

Data i miejsce nagrania 2008-12-16, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Piotr Krotofiil

Redakcja Maria Buczkowska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wtedy rodzice doszli do wniosku, że trzeba szukać miejsca, gdzie jest dobrze zorganizowana polska samoobrona.. Dowiedział się, że w Bielinie organizuje

Wtedy ktoś z sąsiadów Polaków, którzy jechali z nami, zaprzągł drugiego konia i wóz wydostał się z koryta Bugu na drugi brzeg.. Jechało wtedy

Bo nigdy nie było pewności, czy bezpiecznie dojedziemy do jakiegoś lasu czy do bagien, żeby się schować.. Zawsze musieliśmy liczyć na tak

Młody chłopak, dziennikarz, który później zaczął pracować w „Kurierze Lubelskim” Ale po pierwszym numerze zamknięto im szansę, postawiono polityczną barierkę

A zaistniałe w klimacie i w powietrzu przeobrażenia, zmiany polityczne czy odwilż (pojawiająca się wszędzie, także w cenzurze) spowodowały, że „Akcent”zaistniał jako

My tu sobie z panem Bronisławem posiedzimy obok i pogadamy na różne literackie sprawy” Janusz poszedł do domu, źle się poczuł. Prawdopodobnie się położył,

Tutaj też powstało kilka instytucji, z którymi się bardzo mocno związałem i z którymi do dzisiaj utrzymuję bardzo mocny kontakt, między innymi właśnie redakcja

W tym roku Tadeusz Szkołut, ja i Bohdan Zadura zrzucaliśmy się po dwa i więcej tysięcy, żeby utrzymać „Akcent”.. Miasto tego nie