• Nie Znaleziono Wyników

Kiedyś „Akcent” był dostępny w prawie wszystkich kioskach - Waldemar Michalski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kiedyś „Akcent” był dostępny w prawie wszystkich kioskach - Waldemar Michalski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

WALDEMAR MICHALSKI

ur. 1938; Włodzimierz Wołyński

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Akcent, życie literackie, Twórczość (czasopismo),

Kiedyś „Akcent” był dostępny w prawie wszystkich kioskach

„Akcent” zawsze kosztował bardzo niewiele. Odpowiednik dziesięciu złotych, czyli dwa piwa. I my się tego trzymamy. Absolutnie nie podnosimy ceny. Chcemy, żeby był dostępny dla uczniów starszych klas licealnych, dla studentów, dla nauczycieli. Ta grupa jest stałym i głównym odbiorcą „Akcentu”. Natomiast gdybyśmy chcieli sprzedawać pismo po kosztach produkcji, po kosztach papieru, druku, opracowania, honorariów (my jeszcze płacimy honoraria autorom, choć coraz więcej czasopism literackich tego nie robi), to jeden egzemplarz kosztowałby czterdzieści osiem złotych. A my sprzedajemy po dziesięć złotych. Dostajemy pieniądze z różnych instytucji typu ministerstwo, urząd marszałkowski, wydział kultury, a także sponsorzy prywatni. Nie powinniśmy więc sprzedawać. Jest to rodzaj misji, która może się dla nas skończyć tragicznie. Ale póki istniejemy, to wychodzimy z założenia, że trzeba dać jak najbardziej przystępne ceny, żeby to wędrowało do ludzi.

Kiedyś „Akcent” był dostępny w prawie wszystkich kioskach. Dzisiaj nie ma tam ani

„Twórczości”, ani „Literatury na Świecie”, ani „Akcentu”. Nasze pismo można zobaczyć i kupić tylko w Empikach i w ważniejszych księgarniach w Polsce. Bo nawiązaliśmy kontakty z księgarniami i jako kwartalnik możemy wprowadzić „Akcent”

do sprzedaży. Pismo rozprowadzamy poprzez „Ruch”, Kolportera krakowskiego i poprzez własną prenumeratę w redakcji. Mamy sporo prenumeratorów z zagranicy.

Myślę, że za granicę idzie około stu egzemplarzy czasopisma. Oczywiście chętnie wysyłamy za granicę, ale w tej chwili żądamy, żeby ktoś przysłał pieniądze na opłaty.

Bo wysłanie do Kanady czy do Rosji jednego numeru kosztuje około dwudziestu pięciu złotych. Czyli dwukrotnie więcej niż cena numeru. My nie możemy dokładać.

To są bardzo przykre sprawy. Ale proponujemy, żeby Ruch przejął to na siebie i prowadził prenumeratę, wysyłkę. Żeby Ars Polona prowadziła to jako centrala handlu zagranicznego. I tak jest. Mamy kontakt z Ars Poloną, z innymi firmami, które się zajmują kolportażem także za granicę.

(2)

Nasze niesprzedane w „Ruchu” egzemplarze się nie marnują. Sprzedajemy je wtórnie w księgarniach. Często odpowiadamy na prośby różnych szkół i wysyłamy egzemplarze gratisowe. Nie znam przypadku, żeby „Akcent” był niszczony. W redakcji szanuje się każdy numer z jednakową wagą i z jednakowym poważnym traktowaniem.

Data i miejsce nagrania 2008-12-16, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Piotr Krotofiil

Redakcja Maria Buczkowska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Młody chłopak, dziennikarz, który później zaczął pracować w „Kurierze Lubelskim” Ale po pierwszym numerze zamknięto im szansę, postawiono polityczną barierkę

A zaistniałe w klimacie i w powietrzu przeobrażenia, zmiany polityczne czy odwilż (pojawiająca się wszędzie, także w cenzurze) spowodowały, że „Akcent”zaistniał jako

Kiedy się chwiała sytuacja „Profili” to doszliśmy do wniosku, że trzeba stworzyć grupę o określonym profilu społecznym i moralnym z inspiracji chrześcijańskich.. Już prawie w

W Kole Młodych Związku Literatów Polskich doszliśmy do wniosku, że środowisko literackie jest tak ciekawe i aktywne, że warto pomyśleć o wydaniu tomików wierszy,

Na miesiąc przed swoją śmiercią (oczywiście nie przypuszczał, że został mu tylko miesiąc życia, ale już jeździł na wózku) w Warszawie zawarł związek małżeński z

My tu sobie z panem Bronisławem posiedzimy obok i pogadamy na różne literackie sprawy” Janusz poszedł do domu, źle się poczuł. Prawdopodobnie się położył,

Socjalistycznej, „Lubelskie Prezentacje Poetyckie”, Dominik Opolski, Urszula Jaros, Bogusław Wróblewski.. „Lubelskie

W tym roku Tadeusz Szkołut, ja i Bohdan Zadura zrzucaliśmy się po dwa i więcej tysięcy, żeby utrzymać „Akcent”.. Miasto tego nie