• Nie Znaleziono Wyników

Wiec wyborczy w szkole lotniczej w Dęblinie - Ewa Michońska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wiec wyborczy w szkole lotniczej w Dęblinie - Ewa Michońska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

EWA MICHOŃSKA

ur. 1959; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Dęblin, PRL

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, PRL, Dęblin, szkoła wojskowa w Dęblinie, Hermaszewski, Mirosław (1941- ), spotkanie wyborcze w Dęblinie, kłótnia podczas wiecu

Wiec wyborczy w szkole lotniczej w Dęblinie

Byłam na wiecu w Dęblinie, który odbył się 1 czerwca. [Mirosław] Hermaszewski podczas spotkania w FSC obiecał mi, że wpuści nas do Dęblina, do szkoły wojskowej na dyskusję i rozmowę. Mówiliśmy, że to jest obszar zamknięty, że wojsko nie słucha drugiej strony, że powinno nas posłuchać. I wtedy ku mojemu zdziwieniu Hermaszewski powiedział: „To ja pani obiecuję, ustalimy datę i zapraszam państwa do Dęblina. Osobiście pani to obiecuję”.

Potem było spotkanie w Dęblinie, które było niesamowitą awanturą między jednym z kandydatów „Solidarności” a żonami oficerów, ale nie samymi oficerami. Kandydat mówi coś o układzie, o komunizmie, wystąpił przeciwko wojsku, policji i nauczycielom. One były nauczycielkami, więc jak wszystko się skumulowało, poczuły się obrażone, zaczęły kłócić się o siebie, o mężów, o wszystkich. Bardzo ostro zachowywała się zwłaszcza żona adiutanta Hermaszewskiego. Sytuacja była przezabawna, bo on jej cały czas pokazywał, żeby przestała, a Hermaszewski prosił o ciszę. W końcu wstał ten adiutant, na całą swoją piękną wysokość, i wrzasnął do równie atrakcyjnej małżonki: „Jak natychmiast nie przestaniesz, to się z tobą jutro rozwiodę!!! Cicho bądź!”. Pomogło. Do dzisiaj żałuję, że to nie było nagrane. Ta wymiana zdań to było po prostu coś nadzwyczajnego. Jedna strona drugiej nie słuchała i ciągle była przy swoim, obrażali się wzajemnie, przekrzykiwali się i tak dalej. Po interwencji męża więcej się już nie odezwała. Nawet się na niego nie obraziła za te wrzaski.

(2)

Data i miejsce nagrania 2014-03-12, Lublin

Rozmawiał/a Łukasz Kijek

Transkrypcja Maria Radek

Redakcja Łukasz Kijek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Czasami lody [się dostawało] jak mama gdzieś tam jak szła z nami na spacer w niedzielę czy gdzieś, to [po drodze] były lodziarnie.. Wstępowało się po tego loda i dalej

Zaobserwowałam tylko, pamiętam jak dziś, jak były zabawy na lotnisku w lecie, gdzieś tam ci wojskowi, panny widocznie odwozili na dworzec, to koło nas musieli

W kościele odprawiało się, ale nie wolno było w mundurze pójść, no i z tych względów był ten Józef Kowalski zwolniony z tego naczelnictwa, dlatego że braliśmy udział czynny

Jak był wiec w Świdniku, byłam przekonana, że przyjedzie ktoś z władz Komitetu Obywatelskiego i będzie przemawiał.. Dobrze, że miałam przemówienie przygotowane… na

Przypomina mi się takie jedno bardzo szczególne spotkanie przed wyborami czerwcowymi, które odbyło się w Dęblinie, w Szkole Orląt – wydawałoby się, że w

Może też nie wszyscy, bo byli Żydzi, którzy byli ubrani tak samo jak goje, ale przede wszystkim byli właśnie ortodoksyjni Żydzi.. Na co dzień to Żyda było z daleka czuć cebulą,

Nie, w szkole ogłaszano, że jest zabawa i idziemy; i było powiedziane, jak kto ma być ubrany, więc chociaż była moda mini, to nie można było ubrać mini.. Pamiętam panią

Mówię o powstaniu, bo jeżeli zostało to ogłoszone… Oczywiście Okrągły Stół był od [samego początku] oceniany różnie, ale uważałam, że bez względu na to, jaką ja cenę