• Nie Znaleziono Wyników

Żydowscy koledzy - Anna Jelinowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Żydowscy koledzy - Anna Jelinowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ANNA JELINOWSKA

ur. 1924; Warszawa

Miejsce i czas wydarzeń Grodno, II wojna światowa

Słowa kluczowe Grodno, II wojna światowa, koledzy, koleżanki, Żydzi, likwidacja getta w Grodnie, stosunki polsko-żydowskie, Oskar Bronerwajn

Żydowscy koledzy

Moją koleżanką była Żydówka – Gietka Janowska, z którą bardzośmy się lubiły. W pierwszych miesiącach po wybuchu wojny ja miałam taką grupę zaprzyjaźnionych koleżanek i kolegów i wśród nich było dwóch Żydów. Jeden był w moim wieku, drugi trochę starszy ode mnie i w tym drugim, tym starszym to ja się podkochiwałam.

Myślę, że jednym z powodów było to, że on był bardzo muzykalny, ślicznie grał na pianinie i mieliśmy takie seanse – siedzieliśmy, słuchaliśmy, on nam grał. I to grał w konwencji jazzowej utwory muzyki poważnej, a w szczególności Chopina, co bardzo nam imponowało. Poza tym w ogóle był przystojny i taki podrywający. Nie była to jakaś poważna sprawa. Każde z nas potem miało swoje życie i szło swoją drogą.

Kiedy było w Grodnie likwidowane getto, jeden z kolegów z tej naszej paczki idąc ulicą, usłyszał, że ktoś go woła po imieniu. Jechała ciężarówka otwarta, którą wieziono grupę Żydów. Nie wiem, czy na bezpośrednie stracenie, czy do pociągu do Treblinki. W tej grupie Żydów był Oskar Bronerwajn, o którym wspominałam, że był moją sympatią, razem z nim była jego żona, bo on w getcie się ożenił, a tą żoną była właśnie Gietka Janowska. Oskar zawołał tamtego kolegę i krzyknął do niego:

„Powiedz Hance, co się z nami dzieje”.

To jest aż dziwne, co ja powiem. To był okres, kiedy wokół nas mordowano setkami ludzi. Nie w tym sensie, żeby to się działo na naszych oczach, ale że wszyscy byliśmy świadomi tego. Tu wywożą pociągi całe, bo ich będą mordować, tam łapią [ludzi] i rozstrzeliwują, były masowe egzekucje. To był jeden z epizodów. I nie powiem, żebym ja została w jakiś szczególny sposób tym wstrząśnięta. Ja tak jakby przyjęłam do wiadomości, że i oni też. To jest bardzo trudno powiedzieć, co ja przeżywałam, bo to jest takie ogromnie złożone. Z jednej strony to się przeżywa taki najniższej kategorii strach, że teraz tamtych, to kiedy mnie. A z drugiej strony – straszny żal i też straszny gniew i złość, taką jakąś chęć, żeby to pomścić.

(2)

Data i miejsce nagrania 2005-05-07, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

No więc poszedłem, a sekretarka mówi: „Panie Romanie, właśnie dzwonił pan Gruda, że jest w Zakopanem z Klementyną i prosił, żeby pan prowadził próby, ale żeby pan potem

Wtedy już lubelska woda nadawała się do picia, herbatę można było zrobić – za to warszawska była okropna.. Śmierdząca i

Więc wysłał mnie do kina Wyzwolenie, była tak koszmarna kolejka, nie wiem na co rodzice chcieli pójść.. Z płaczem wróciłam do domu, bo mnie wypychali z

Tak czy inaczej nikt się nie spodziewał, że syn działacza może coś takiego robić.. On doskonale o tym wiedział co robi syn, i wiedział, że nikt nie będzie go o

A ci na dole, to nie wiem jakie mieli nazwisko, Żydówka była Hajka i trzech synów: Motek, Szmul, Icek - w jednej izbie, a bieda była okropna.. Polacy mieszkali też w jednych izbach,

Była spora przestępczość, to wynikało z biedy po prostu, bo było bezrobocie, była bieda.. Mówiłem o tym, że mieliśmy sąsiada furmana, który

To już nam później było lepiej, bo tak na początku jak pracował, to tak byle jak było, ale później to już jak zakładali te centrale telefoniczne, to już dobrze nam było żyć,

Ci dwaj to byli z jakiejś inteligenckiej rodziny żydowskiej i nie bardzo przyznawali się do tego trzeciego, a ten trzeci to był łobuz, biliśmy się, jak jasny pierun.. I wcale nie