• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski 1930.03.25, R. 10, nr 35

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski 1930.03.25, R. 10, nr 35"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Dzisiejszy numer zawiera 4 strony Cena pojedynczego egzemplarza 15 s t o szv

Wąbrzeźno, wtorek 25 marca 1930 r Rok XNMLKJIHGFEDCBA

Nr? 35

Zwdow osietflBńfze i poie-riH^im traklane HaoPI*

Podpisanie polsko - niemieckiego traktatu han­

dlowego jest w dziejach stosunków naszych z naj­

bliższym zachodnim sąsiadem wydarzeniem tej mia­

ry, że przy omawianiu go nie można ograniczyć się jedynie do suchego stwierdzenia faktu zawarcia traktatu podobnego do tych, jakie mamy już z kil­

kunastoma państwami dalej od nas połoźonemi, czy nawet leźącemi na drugiej półkuli.

, Wzajemne przenikanie gospodarcze pomiędzy Polską a Niemcami płynie nietylko z powodów bez­

pośredniego sąsiedztwa obu państw.

Organizmy gospodarcze ich obu uzupełniają się w sposób korzystny, o ile się zważy, że przemysło­

we Niemcy poszukują rynku konsumcyjnego w Pol­

sce dla produktów wytwórczości przemysłowej, a raodwrót Polska szuka wśród ludności uorzemysło- wionych Niemiec konsumentów dla swoich produ­

któw rolnych i hodowlanych.

W tym stanie rzeczy trudno o sytuację bardziej nienormalną, aniżeli stan beztraktatowy pomiędzy

!ego rodzaju sąsiadami, a co gorsza, —stan wojny celnej.

Jest już obecnie rzeczą bezspornie dowiedzio­

ną, że wybuch tej wojny celnej nie nastąpił z winy Polski. Jakiekolwiek dyskusje na ten temat — zwłaszcza wobec podpisania traktatu,— byłyby zu­

pełnie bezprzedmiotowe.

Po pięcioletnich rokowaniach traktat stał się faktem. Stworzona została w ten sposób możliwość r. ormalnej gospodarczej współpracy pomiędzy dwo­

ma państwami, które najbardziej właśnie współpra­

cy tej potrzebują.

Przywrócenie stanu ,,pokoju gospodarczego'* po­

między Polską i Niemcami i otwarcie granic zacho­

dnich dla zbytu produktów rolnictwa polskiego, dla węgla i nawet dla niektórych wyrobów przemysło­

wych, — należy zaliczyć bezsprzecznie do tych suk­

cesów rządów pomajowych na terenie polityki mię­

dzy narodowej, które obok szeregu innych, przy­

czyniają się do ugruntowania w świecie opinji, iż Polska jest już w tej chwili mocarstwem, ponad ktćrem przechodzić nie wolno i bez którego nic na arenie międzynarodowej dziać się nie może.

Tern osobliwszego posmaku nabiera więc fakt, iż tego olbrzymiego sukcesu rządów pomajowych

„nie mogą strawić" ci wszyscy domorośli „polity- kowie", którzyby z głębi swej „fachowo - nienawi­

stnej" duszy pragnęli, ażeby rządy pomajowe spo­

tykały klęskę po klęsce na drodze swojej pracy dla państwa,

O kim mowa, zgadnąć nie trudno.

Natychmiast po zawarciu traktatu rozpoczęła się kampanja przeciwko jego artykułom, które mó­

wią o osiedlaniu się obywateli niemieckich w Pol­

sce. Na czele kampanji stanął oczywiście poseł Trąmpczyński, usiłujący „dowieść**,, że n pod-la­

wie traktatu polsko - niemieckiego dojść może da ,,zalewu‘‘(!) Polski przez obywateli Rzeszy.

„Dowodzeniom** pana Trąmpczyńskiego należy się parę słów spokojnej i rzeczowej oceny.

Kwestje, związane z osiedlaniem się obywateli polskich w Niemczech i obywateli niemieckich w Polsce, były przedmiotem obrad obu delegacyj od samego początku rokowań w Berlinie, a więc od marca 1925 r.

Strona niemiecka, której w rokowaniach z in- nem państwem, a mianowicie w rokowaniach nie- miecko-sowieckich udało się uzyskać nieprawdopo­

dobnie szerokie ułatwienia dla osiedlania obywa­

teli niemieckich w bolszewji, — ufna w powodze­

nie, starała się również w traktacie polsko-niec- kim uzyskać dla swoich obywateli takie same u- prawnienia na terenie Polski. Postulaty niemieckie

Marszałek Szymański zrzeka się misji tworzenia gabinetu?

Bartei premierem?

Warszawa, 23- 3, W dniu wczorajszym w go­

dzinach popołudniowych odbyła się konferencja między dwoma marszałkami, Ignacem Daszyńskim, a dr. Juljanem Szymańskim- Marszałek Daszyński zwrócił się zapytaniem do marszałka Szymańskiego jak długo- potrwają jeszcze rozmowy z klubami sej- mowemi i kiedy można oczekiwać przesilenia. Mar­

szałek Daszyński jednocześnie zwrócił uwagę, że przeciągające się przesilenie uniemożliwia zwołanie Sejmu i imieniem prezydjum Sejmu prosił o moż­

liwy pośpiech z zakończeniem rozmów przesilenio- wych. Marszałek Szymański zapewnił, że przesile­

nie zakończy się w połowie przyszłego tygodnia i że'nowy rząd będzie gotów w czwartek-

BARTEL VI.

Warszawa 23- 3<- W kołach politycznych prze­

waża opinja, że misja dr. Juljana Szymańskiego zakończy się niepowodzeniem.

Hindenburg grozi rozwiązaniem parlamentu.

Berlin 23. 3. Groźba rozwiązania Reichstagu i rozpisania nowych wyborów nie schodzi z porządku dziennego wewnętrznej polityki Niemiec. Na kon­

gresie partji centrowców, prezes stronnictwa dr.

Bruening oświadczył, iż prezydent Hindenburg zde-

szły tak daleko, że żądały umożliwienia ingerencji niemieckiej dc działalności polskich władz admini­

stracyjnych i skrępowania swobodnego działania ustawodawstwa polskiego wobec obywateli nie­

mieckich, którzy osiedlą się w Polsce. Jednak de­

legacja polska sprzeciwiła się stanowczo tym nie­

możliwym do przyjęcia żądaniom, naruszającym polską suwerenność państwową. Zerwanie roko­

wań w dniu 15 lutego 1927 r. — nastąpiło właśnie z tego powodu, że delegacja polska zdecydowanie i kategorycznie oparła się tendencjom bezpardo- nowego „Drang nach Osten**, Czyżby p. Trąmp­

czyński o tem nigdy nie słyszał?

Niewątpliwym sukcesem ministra Zaleskiego wobec ś. p, ministra Stresemanna było następnie u- slalenie, że przepisy ustawodawstwa wewnętrznego r ie mogą być krępowane przez ewentualne posta­

nowienia traktatu handlowego o prawie osiedla­

nia się. Dalej — sukcesem była również przyjęta zasadat, że z uprawnień osiedleńczych mogą korzy­

stać tylko te osoby, które spełniają funkcje ściśle związane z wykonywaniem traktatu handlowego.

Już to samo wystarcza na obalenie wszelkich , dowodów", wysuwanych przez endecję. Właśnie naprzekór wywodom p. Trąmpczyńskiego, stwier­

dzić trzeba ten fakt, że podpisany przed kilkoma dniami traktat handlowy uniemożliwia zupełnie ja­

kikolwiek masowy napływ elementu niemieckiego do nas.

Przepisy o osiedleniu polegają na całkowitej wzajemności. Prawo osiedlania się na roli jest wy­

łączone z traktatu i już sam ten przepis zadaje znów kłam agitacji, prowadzonej przez p, Trąmpczyń­

skiego, który ma odwagę głosić, jakoby „rząd zgo­

dził się na masowy przyjazd kolonistów niemiec­

kich do Polski**. Niechże się p, Trąmpczyński do­

wie, że ani takiego, ani nawet podobnego prze­

pisu w całym traktacie polsko-niemieckim... wo- góle niema. Mała izecz, a wstyd. Endecki dema­

gog wyssał to sobie poprostu z palca.

Troską rządu polskiego było, aby prócz rolni­

ków ochronić również polskie drobne kupiectwo

W razie zrzeczenia się przezeń misji tworzenia gabinetu, na premjera byłby desygnowany ponow­

nie premjer Bartel.

PUSTKI W SEJMIE.

Warszawa, 23. 3. Dzień dzisiejszy w życiu poli- lycznem znamionuje zastój. W Sejmie pusto — posłowie się przeważnie rozjechali. Większość kon- feiencyj została już przeprowadzona, dziś wy­

słuchanie mają być jedynie przedstawiciele grupy żydowskiej,

PONIEDZIAŁKOWA AUDJENCJA.

Warszawa 23- 3. Dziś w poniedziałek mar­

szałek Daszyński ma być przyjęty przez Pana Pre­

zydenta Rzeczypospolitej na Zamku. Wkołach po­

litycznych utrzymują, że powodem tej rozmowy jest uchwała klubu B.B.,zapowiadająca wszelkich środ­

ków, celem uniemożliwienia plenarnego posiedze­

nia Sejmu.

cydowany jest rozwiązać parlament i rozpisać no­

we wybory o ile nie nastąpi uzgodnienie projek­

tów podatkowych i celnych w obecnym parlamen­

cie.

i rzemiosło przed zbytnim naporem kupców i rze­

mieślników niemieckich, oraz ograniczyć zakres pracowników niemieckich tylko do wybitnych spe­

cjalistów, oraz do osób zajmujących stanowiska kierownicze i odpowiedzialnych za powierzony im kapitał zagraniczny, ulokowany w Polsce.

Prócz zdyskwalifikowania tych wszystkich kate-

£oryj obywateli co do osiedlania się w Polsce, — klauzula osiedleńcza traktatu przewiduje, że w Pol­

sce osiedlać się mogą jedynie tacy niemieccy samo­

dzielni kupcy i przemysłowcy, którzy zatrudniają conajmniej. cztery siły fachowe t, zn. nie są kupca- ęrti i przemysłowcami drobnymi.

Co do samych pracowników zaś, to możność o- siedlania się w Polsce mają tylko tacy, którzy zaj­

mują stanowiska, wymagające specjalnego zaufania ich mocodawców zagranicznych, lub którzy na pod­

stawie specjalnego przygotowania technicznego po­

wołani są do pracy w Polsce w tych dziedzinach, w których brak nam jeszcze specjalnistów techni­

cznych. Ta ostrożność jest chyba także z korzy­

ścią dla Polski, — naprzekór temu, co chciałby wy­

myśl eć p, Trąmpczyński.

Specjalne przepisy normują możliwość otwie­

rania w Polsce niemieckich przedsiębiorstw han­

dlowych, przemysłowych i bankowych. Przedsię­

biorstwa takie mogą być w Polsce otwierane tyl­

ko po> zadośćuczynieniu tym wszystkim wymaga­

niom, jakie przewiduje ustawodawstwo polskie, po- zatem otrzymać muszą oczywiście koncesję i pod­

porządkować się wszelkim wewnętrznym prawom Polski, dotyczącym przedsiębiorstw obcych.

Tak wygądają w rzeczywistości, a nie w wyssa­

nych z palca bajkach p, Trąmpczyńskiego, warunki osiedlania się obywateli niemieckich w Polsce i obywateli polskich w Niemczech ujęte traktatem handlowym. Dają one całkowitą gwarancję, że o- siedlanie się cudzoziemców u nas będzie wynikiem tylko i wyłącznie prawdziwej potrzeby gospodar­

czej. Ale z „kolonizacją", na temat której fanta­

zjuje sobie poseł Trąmpczński, — nie będzie miało

nic a nic wspólnego. Vigil.

(2)

---Str. 2 „GŁOS WĄBRZESKI" Nr. 35 -...

KRÓTKIE WIADOMOŚCI

Warszawa* VUTSRQPONMLKJIHGFEDCBAS p o d z i e w a n y w t y c h d n i a c h d z i e n ­ n i k P e r s o n a l n y M .. S . W o j s k , z a w i e r a j ą c y s z e r e g

t z w . w io s e n n y c h p r z e n i e s i e ń o r a z s p o r ą l ic z b ę n o ­ w y c h m i a n o w a ń u k a ż e s i ę d o p i e r o w p o ł o w i e p r z y -

? z łe g o t y g o d n i a .

Kraków. — M i n i s t e r s t w o R o b ó t P u b l i c z n y c h w s t a w i ł o d o b u d ż e t u t e g o r o c z n e g o n a s k u t e k s t a r a ń z a r z ą d u r e s t a u r a c j i W a w e l u w y j ą tk o w o w y s o k ą s u m ę n a o d n o w i e n i e p a ł a c u k r ó le w s k i e g o n a W a ­ w e l u , m i a n o w i c i e 1 6 0 0 t y s i ę c y z ł o ty c h ,

Grodno. W t y c h d n i a c h d o G r o d n a p r z y b y ł y z R o s j i S o w i e c k ie j d w a w a g o n y z a k t a m i a r c h i w a l - n e m i, k t ó r e z o s t a n ą u m ie s z c z o n e w a r c h i w u m p a ń - s t w o w e m .

Kowno. W p o w i e c i e W i ł k o m i r s k i m p o l i c j a w y ­ k r y ł a n o w ą g r u p ę P l e c z k a j t is o w c ó w , u k t ó r y c h p o d ­ c z a s r e w iz j i z n a le z io n o w i ę k s z ą i l o ś ć b i b u ł y o r a z b r o ń . A r e s z t o w a n o o g ó ł e m 8 o s ó b .

Gdańsk. W p o b l i ż u d w o r c a k o l e jo w e g o w y k o ­ l e ił s i ę p o c i ą g o s o b o w y , s k u t k i e m n i e w ł a ś c i w e g o n a s t a w i e n i a z w r o tn i c . J e d e n z w a g o n ó w p r z e w r ó ­ c i ł s i ę , p r z y c z e m j e d e n z p r a c o w n i k ó w k o l e j o w y c h o d n i ó s ł l ż e j s z e r a n y .

Berlin. W A l to n i e n a d E l b ą n a s tą p i ł w y b u c h k o t ła w z a k ł a d z i e k ą p i e l o w y m . W y b u c h b y ł t a k s i l n y , i ż z n i s z c z y ł c a ł k o w ic i e z a k ł a d . D w ie k ą p i ą ­ c e s i ę k o b i e ty o d n i o s ł y c i ę ż k ie r a n y , iż o d w i e z i o n o j e d o s z p i t a la w s t a n i e g r o ź n y m .

Wiedeń. A u s tr j a c k i B a n k Z w i ą z k o w y o b n i ż y ł s t o p ę d y s k o n to w ą z n a 6 p r o c .

Potworne kulisy życia odsłaniają zbrodniarze

W oczach dziecka pokrajał żonę Inny otruł dwie żony i ciotkę. — Fantazja a

rzeczy aistość.

J e s z c z e r a z p o t w ie r d z i ł a k r o n ik a k r y m i n a ln a , ź e n a j ­ b a r d z ie j s e n a c y jn e w y p a d k i j e s t z d o l n e d o s t a r c z y ć j e d y n i e ż y c i e . — O b d a r z o n y n a j w i ę k s z ą f a n t a z j ą a u t o r s e n s a c y j n o - k r y m in a l n y c h p o w i e ś c i n i e p o t r a f i w y m y ś l i ć t a k p o t w o r n ie ł r w a w y c h z b r o d n i i p r z e s t ę p s t w , j a k ie m i a ł y i m o g ą m ie ć m ie js c e w r z e c z y w i s t o ś c i . — O t o p r z y k ł a d , k t ó r y p o s t a w i ł n a n o g i w o s t a t n i c h d n i a c h c a ł ą p o l ic ję k r y m i n a l n ą F r a n c j i

W l e s i e o d n a l e z i o n o z w ło k i n i e w i e ś c i e , p o k r a j a n e n a k a w a ł k i i z a p a k o w a n e w w o r e k . W n a j b li ż s z y m o d d a l e n i u o d c i a ł a n i e s z c z ę ś l i w e j z a m o r d o w a n e j p o l ic j a p o s k r z ę tn y c h b a d a n i a c h z n a l a z ł a m a s z y n ę p i e k i e l n ą z w ię k s z y m n a b o ­ j e m d y n a m i to w y m .

N a r a z i e n i e p o t r a f i o n o z n a l e ź ć z w ią z k u l o g i c z n e g o m i ę ­ d z y t r u p e m a g o t o w ą d o w y b u c h u m a s z y n ą p i e k i e l n ą , p ó ­ ź n i e j p o s t a w i o n o p r z y p u s z c z e n i e , ź e m o r d e r c a z a m i e r z a ł w o ­ r e k z r o z k a w a ł k o w a n e m c i a ł e m w y s a d z i ć w p o w i e t r z e , b y w t e n s p o s ó b z a t r z e ć $ a d y p r z e s t ę p s t w a . Z r e s z t ą z d a w a n o s c - b ie s p r a w ę ż e n a t a k i p o m y s ł m ó g ł w p a ś ć t y l k o j a k i ś w a r j a t ,

P o d a l s z y c h b a d a n ia c h u s t a lo n o , ż e w o r e k z a w i e r a ł r e ­ s z t k i c i a ł a z a m o r d o w a n e j ż o n y g ó r n i k a n a z w is k i e m S c h e n k . S c h e n k z o s t a ł z a a r e s z t o w a n y . Z a p r z e c z y ł k a t e g o r y c z n ie s w e j w in i e , a p o z a te m d o d a ł, ż e z w ł o k i z o s t a ł y n i e w ł a ś c i w i e r o z ­ p o z n a n e , g d y ż w o r e k n i e z a w i e r a c i a ła j e g o ż o n y .

Z a p y t a n y , g d z ie z n a jd u j e J ę j e g o ż o n a , o d p o w i e d z i a ł , ż e w y j e c h a ł a d o P o l s k i d o s w y c h k r e w n y c h . T e le g r a f i c z n ie . z ą p y t a n e w ła d z e p o l s k ie b e z w s z e l k i c h w ą t p l i w o ś c i s t w i e r ­

d z a j ą , ź e S c h e n k o w a n i e p r z e b y w a w P o l s c e . J e s z c z e s z e - . r e g d o w o d ó w z d a w a ł o s i ę p o t w i e r d z a ć n a j b a r d z i e j k a t e g o ­

r y c z n ie w i n ę S c h e n k a .

W k o ń c u p r z y c iś n i ę t y d o m u r u , S c h e n k o ś w i a d c z y ł , ż e i s t o tn i e z a m o r d o w a ł s w ą ż o n ę . P o d c z a s g w a ł t o w n e j s p r z e c z ­ k i , j a k z e z n a ł , ż o n a r z u c i ła s i ę n a n i e g o z n o ż e m . W o b r o ­ n i e w ła s n e g o ż y c ia c h w y c ił z a p o g r z e b a c z i j e d n e m s i l n e m r d e r z e n i e m p o ł o ż y ł j ą t r u p e m . N a s tę p n i e p r z y p o m o c y p i ­ t y p o k r a j a ł c i a ło n a k a w a ł k i i w y n i ó ś ł j e d o l a s u . J e d n a k o m a s z y n i e p i e k i e l n e j w c a łe j t e j s p r a w ie n i e c h c i a ł n i c s ł y s z e ć .

M i m o t o , p o l i c j a j e s t z d a n i a , ż e c z ł o w i e k t e n , k t ó r y u m y - ł o w o n i e j e s t n o r m a ln i e r o z w in i ę t y , m ó g ł s i ę w a ż y ć n a w s z y s t k o .

T ł u m a c z e n i e S c h e n k a , ż e z a m o r d o w a ł ż o n ę w o b r o n ie w ł a s n e g o ż y c i a , o k a z a ło w k r ó tc e c a ł ą s w ą p e r f id j ę . P o d ­ c z a s d o k o n y w a n ia m o r d u b y ł ś w i a d k i e m t e j s c e n y 6 - c i o l e t - n * s y n e k t r a g i c z n e g o m a ł ż e ń s tw a . C h ło p c z y k z e z n a ł, ź e m a t k a j e g o n a j s p o k o jn i e j s i e d z i a ł a n a k r z e ś l e , g d y o j c i e c p o d ­ s z e d ł i j ą z a b i ł. N i e l u d z k i o j c i e c z m u s i ł s y n a b y a s y s t o w a ł p o d c z a s d a ls z e g o b e s t j a l s k i e g o z n ę c a n i a s i ę n a d t r u p e m z a ­ m o r d o w a n e j .

S c h e n k , g r a j ą c o b e c n i e r o lę w a r j a t a , m a n a d z i e ję u w o ln i ć s i ę o d w y r o k u ś m i e r c i, a ż y c ia d o k o n a ć w d o m u o b ł ą k a n y c h .

.N ie m a l r ó w n o c z e ś n ie n a ś w ia tł o d z i e n n e w y s z ła i n n a p o n u r a s p r a w a , k t ó r e j b o h a t e r e m j e s t d e n t y s t a L a g e t

Z o s t a ł o n o s k a r ż o n y o o t r u c i e s w e j m a łż o n k i p r z y p o m o ­ c y a r s z e n i k u . P r z y t e j s p o s o b n o ś c i n a s u n ę ł o s i ę p r z y p u s z ­ c z e n i e , c z y c z a s a m i i p i e r w s z a ż o n a d e n t y s t y , n i e s k o ń c z y ł a ś m i e r c i ą t r a g ic z n ą .

L a g e t p o r a ź p i e r w s z y o w d o w ia ł p r z e d 2 l a ty . Z w r ó c o ­ n o u w a g ę r ó w n i e ż n a f a k t , ż e w 1 9 2 3 r . z m a r ł a c i o tk a L a - g e t a w t a j e m n i c z y c h o k o l i c z n o ś c ia c h i t o w k r o t c e p o s w y m p o b y c i e u d e n ty s t y . P o c i o t c e o d z i e d z ic z y ł L a g e t w ię k s z y

m a j ą te k . S w e d w i e ż o n y u b e z p i e c z a ł L a g e t b a r d z o w y s o k o n a ż y c i e . U b e z p i e c z e n i a s i ę g a ł y p o k i l k a s e t t y s i ę c y f r a n ­ k ó w . —

D o t ą d z a p i e r a s i ę L a g e t w s z e lk i e j w in y i t w i e r d z i , ź e s w e j c i o t k i n a k i lk a l a t p r z e d ś m i e r c ią n i e w id z ia ł. Z n a l e ­ ź l i s i ę j e d n a k ś w i a d k o w i e , k t ó r z y s t w i e r d z i li , c o ś w r ę c z p r z e ­ c iw n e g o , a m ia n o w ic ie , ź e n a 2 4 g o d z i n y p r z e d ś m i e r c i ą L a g e t „ l e c z y ł " c i o t k ę i z a p i s a ł j e j l e k a r s t w a . L i c z b a ś w ia d ­ k ó w s i ę z w ię k s z a , p o s z l a k i s t a ją s i ę c o r a z b a r d z i e j , o c z y w i s te , w k r ó tc e z a p e w n e s t a n i e s i ę w i a d o m e m , ź e L a g e t p r z y p o m o ­ c y a r s z e n i k u o t r u ł d w ie ż o n y i c i o t k ę .

K o m i t e t e k o n o m i c z n y m i n i s t r ó w .

Dnia 20, b, m. odbyłosiępod przewodnictwem p. prezesa rady ministrów proi. Bartla posiedzenie komitetu ekonomicznego ministrów. Komitet e- konomiczny po wysłuchaniu szczegółowego spra­

wozdania ministraprzemysłui handlu o wykonaniu uchwał komitetu ekonomicznego z dnia 4. lutego b. r., dotyczących wyzyskania zamówień inwesty­

cji rządowych isamorządowych w celu złagodzenia ciężkiejsytuacjiwprzemyślestwierdził, źe pra­

ce podjęte przez rząd w tym kierunku, posuwają się pomyślnie naprzód.

C z ę ś ć z a m ó w ie ń r z ą d o w y c h z o s t a ł a j u ż p r z e s u ­ n i ę t a z d a l s z y c h o k r e s ó w b u d ż e t o w y c h n a p i e r w s z y 1 d r u g i k w a r t a ł r o k u b i e ż ., c o w i n n o u ł a t w i ć s y t u ­ a c j ę n i e k t ó r y c h p r z e m y s ł ó w . K o m it e t e k o n o m ic z - i y p o s t a n o w ił n a d t o , ,a b y a k c j a p o w y ż s z a b v ł a o r z e - p r o w a d z o n a w d a l s z y m c i ą g u , w o - b e c c z e g o m in i - s t e r j a z o s t a ł y w e z w a n e d o p r z e d s t a w i e n i a m i n is t e r j u m p r z e m y s ł u i h a n d l u m a te r j a ł ó w , o b e j m u j ą c y c h p l a n i n w e s t y c j i n a o k r e s p r z y s z ł y c h 2 — 3 l a t.

P y ż y c z k a d l a r o l n i c t w a .

P a ń s t w o w y B a n k R o l n y u ż y s k a ł w t y c h d n i a c h p o ż y c z k ę z a g r a n i c z n ą , w w y s o k o ś c i o k o ł o 6 5 m il j.

z ł o t y c h . P o ż y c z k a t a , k t ó r a z o s t a ł a u d z i e lo n a P . B a n k o w i R o l n e m u n a o k r e s 9 - c i o m i e s i ę c z n y , b ę - ć z i e u ż y t a w c a ł o ś c i n a a k c ję k r e d y t o w ą z w ią z a n ą z p o d t r z y m a n i e m i p o d n ie s i e n i e m p r o d u k c j i r o l n e j . O d d z i a ły P . B . R . o t r z y m a ł y j u ż p o l e c e n i a s t o p n i o ­ w e g o r o z p r o w a d z e n i a t e j p o ż y c z k i k r e d y t u j ą c w s z e l k i e z a k u p y n a w o z ó w s z tu c z n y c h , p r z y c z e m w r o k u b i e ż ą c y m a k c ja t a p r z e p r o w a d z o n a b ę d z i e ś c i ś l e w r a m a c h i s t o t n e g o z a p o t r z e b o w a n i a , n a s t ę ­ p n i e c z ę ś ć k r e d y t u z u ż y t a b ę d z i e n a p o p i e r a n ie , n a b y w a n i e i p r o d u k c j i d o b r e g o z i a r n a s i e w n e g o , p a s z t r e ś c i w y c h , w r e s z c i e u d z i e l a n e b ę d ą w s z e l ­ k i e k r e d y t y o b r o t o w e , k t ó r e o ż y w ią i p o d n i o s ą p r o ­ d u k c j ę r o l n ic z ą . P a ń s t w o w y B a n k R o ln y — j a k z w y k l e — b ę d z i e p i l n i e p r z e s t r z e g a ł b y s p ł a t ; z a ­ c i ą g n i ę t y c h z e ń p o ż y c z e k b y ł a d o k o n y w a n a w t e r ­ m i n i e , g d y ż s a m z e s w e j s t r o n y m u s i s i ę w y w i ą z a ć n a c z a s z z a c i ą g n ię t e g o z o b o w i ą z a n ia , d l a te g o r o l ­ n i c y u b i e g a j ą c y s i ę o k r e d y t z p o ż y c z k i z a g r a n ic z ­ n e j p o w i n n i s i ę u p r z e d n i o d o b r z e z a s t a n o w i ć , c z y n i e b i o r ą n a s i e b i e z b y t w i e l k i c h c i ę ż a r ó w i c z y p o d o ł a j ą t r u d n o ś c io m , g d y n a d e j d z i e c z a s s p ł a t y .

WIADOMOŚCI Z GOLUBIA

ZAWODY HARCERZY.

J e d e n z n a s z y c h k o r e s p o n d e n tó w z G o lu b i a „ A n i b a s ' d o n o s i , ż e o d b y ł y s i ę t a m z a w o d y s t r z e l e c k i e d r u ż y n y h a r ­ c e r s k ie j .—

W y n ik z a w o d ó w : I - s z e m ie j s c e K a d z i ń s k i 1 5 3 p k t . , I I - g i e m i e j s c e Ś l ę ż a k 1 3 7 p k t . , I I - c i e m i e j s c e L e w a n d o w s k i 1 3 0 p k t . I V - te m i e j s c e M i k o ł a j c z y k W . 1 2 5 p k t . , V - t e m i e j s c e K r a k u s T a d . 1 0 6 p k t .

W y n i k i t e s ą n a jl e p s z e z c a ł e g o H u f c a p o w i a t u w ą t r z e ś k ie g o .

AGENTURA „GŁOSU WĄBRZESKIEGO" w GOLUBIU znajduje się w księgarni p. Strzelewicza w Rynku

tam można zapisać „GŁOS" każdego czasu.

IMIENINY MARSZAŁKA PIŁSUDSKIEGO.

N a s z k o r e s p o n d e n t ( A ) z G o lu b i a p i s z e :

W d z i e ń I m i e n i n M a r s z a ł k a P i ł s u d s k i e g o w t u t e js z y m k o ś c i e l e p a r a f ja l n y m o d b y ł o s i ę u r o c z y s t e n a b o ż e ń s t w o n a c z e ś ć C z c ig o d n e g o S o l e n iz a n t a .

P o n a b o ż e ń s t w ie o d b y ł a s i ę a k a d e m j a s z k o l n a .

P o d o b n a , l e c z g r e m j a l n i e o b c h o d z o n a , o d b y ł a s i ę u r o ­ c z y s t o ś ć w D o b r z y n iu , W ś r ó d p i ę k n i e u d e k o r o w a n e g o m ia ­ s t a p r z e s z e d ł c a p s t r z y k , a n a d r u g i d z i e ń w S t r a ż y P o ż a r n e j o d b y ł a s i ę a k a d e m ja , w c z a s i e k t ó r e j o d z n a c z o n o s z e r e g s t r a ż a k ó w z a g o r l iw ą p r a c ę .

WIADOMOŚCI Z KOWALEWA

POSIEDZENIE RADY MIEJSKIEJ.

P o s i e d z e n ie R a d y M i e j s k ie j m i a s t a K o w a l e w a o d b y ł o s i ę

’v c z w a r t e k , d n i a 2 0 m a r c a r . b .

P o w y ż s z e z e b r a n i e z a g a i ł w o b e c n o ś c i 1 7 r a d n y c h p r z e ­ w o d n i c z ą c y R a d y M i e js k i e j p a n a p t e k a r z P u c i a t a o g o d z . 7 ,2 0 w ie c z o r e m . P o z a ła t w ie n iu w s tę p n y c h f o r m a l n o ś c i , p r z y s t ą p i o n o d o o b r a d o w a n i a .

J a k o p i e r w s z y p u n k t p o d l e g a ł o b r a d o m w y r o k i W y d a ia ł u P o w i a to w e g o p r z y j ę t o d o w ia d o m o ś c i. P u n k t I I podwyższe­

n i e k o s z t ó w z a s p r a w o w a n i e u r z ę d u d l a s p r a w n a jm u . R a ­ d a M i e j- k a u c h w a la o d k a ż d e j r o z p r a w y p o b r a ć o d s k a r ­ ż ą c e g o 4 z ł o p ł a t y , P u n k t I I I ;a k o w y n a g r o d z e n ie d l a p r z e ­ w o d n i c z ą c e g o u r z ę d u d l a s p r a w n a jm u , R a d a Miejska u - c h w a l a o d k a ż d e j r o z p r a w y p r z e w o d n i c z ą c e m u 1 ,— z ł o ty g r a ty f i k a c j i u d z i e li ć .

P u n k t I V - W o b e c n i e p r z y j ę c i a p r z e z p . A d a m c z a k a p r z e w o d n i c z ą c e g o U r z ę d u R o z je m c z e g o d l a s p r a w n a j m u , w y b r a n o w t e g o ż m ie js c e p . H u b e r t a B u d n i e w s k i e g o ,

W n i o s e k o b e z p i e c z e ń s tw o d l a p o s z c z e g ó ln y c h r a d n y c h u c h w a l o n o w y s ła ć d o P o w i a t o w e j K o m e n d y P o l ic ji P a ń s t w o ­ w e j z p r o ś b ą o p r z y c h y l n e z a ł a t w i e n i e . C e l e m s p r z e d a ż y s m o ły z g a z o w n i u c h w a l o n o r o z p i s a ć k o n k u r s z t e m , ź e o f e r ­ t y m u s z ą w p ł y n ą ć w t e r m i n i e d o 1 5 k w ie t n i a 1 9 3 0 r .

W s p r a w i e 2 0 0 p r o c , d o d a t k u d o p o d a t k u o d w y s z y n k u n a p o i a lk o h o l o w y c h , R a d a M i e js k a u c h w a l a d r u g i e 1 0 0 p r ‘c . t e g o p o d a t k u d o p i e r o w s t y c z n iu 1 9 3 1 r . p o b i e r a ć .

S p r a w o z d a n i e z g a z o w n i z a m i e s i ą c l u t y 1 9 3 0 r . p r z y j ę t o 0 0 w i a d o m o ś c i .

N a t e m k o ń c z y ł a s i ę j a w n o ś ć r o z p r a w a d a l s z e o b r a d y

t o c z y ły s i ę p o d t a j n e m . C .

r

II-gie POSIEDZENIE RADY MIEJSKIEJ.

Z e b r a n i e R a d y M i e js k i e j m i a s t a K o w a l e w a o d b y ł o s i ę d n i a 2 1 m a r c a r . b . w s a li p o - ie d z e ń .

W o b e c w y ja z d u p r z e w o d n i c z ą c e g o R a d y M i e j s k ie j p . a p t e k a r z a P u c i a t y , z a g a i ł w t e g o ż z a s t ę p s t w i e i p r z e w o I n i - c z y ł z e b r a n i e m n a c z e l n i k G łó w n e g o D w o r c a p . W o j c i e c h K i s z y c k i o g o d z . 7 ,1 5 w ie c z o r e m w o b e c n o ś c i 1 4 r a d n y c h .

J a k o p u n k t p i e r w s z y p o d l e g a ł o b r a d o m w n i o s e k L ig i S a ­ m o o b r o n y S p o ł e c z n e j w P o z n a n i u w s p r a w i e p o d a t k u o d z a b a w . W n io s e k t e n u c h w a la R a d a M i e js k a o d e s ł a ć d o M a g i s t r a t u w e d l e k o m p e t e n c j i d o z a ł a t w i e n ia .

J a k o d r u g i p u n k t p o d l e g a ł o o b r a d o m i t o b o d a j j e d e n z n a j w a ż n ie j s z y c h c o R a d a M i e j s k a w r o k u m a d o u c h w a l e n ia i t o b u d ż e t m i a s t a n a r o k g o s p o d a r c z y 1 9 3 0 /3 1 .

B u d ż e t a d m i n i s t r a c y jn y m i a s t a u c h w a l o n o w d o c h o d a c h i r o z c h o d a c h w s u m i e 1 2 7 ,6 6 2 ,— z ł .

B u d ż e t p r z e d s i ę b i o r s t w k o m u n a l n y c h u s t a lo n o j a k n a ­ s t ę p u je :

a ) R z e ź n i w d o c h o d a c h i r o z c h o d a c h w s u m i e 1 0 ,4 5 5 ,— z ł.

b ) G a z o w n i w d o c h o d a c h i r o z c h o d a c h w s u m ie 5 1 ,2 6 0 ,— z ł c ) W o d o c ią g ó w w d o c h o d a c h i r o z c h o d w s u m i e 1 2 ,0 7 8 ,— z ł

c.

WALNE ZEBRANIE STRAŻY POŻARNEJ.

R o c z n e W a ln e Z e b r a n i e t u te j s z e j O c h o t n ic z e j S t r a ż y P o ­ ż a r n e j o d b y ło s i ę d n i a 1 5 m a r c a r . b . o g o d z . 2 0 - te j w l o ­ k a lu p . Z i e l k o w e j.

W o b e c n o ś c i p . b u r m i s t r z a K i ic h l e r a , p r z e w o d n i c z ą c y R a d y M i e js k i e j p . a p t e k a r z P u c i a t a o r a z p a n ó w r a d n y c h B o r k o w s k i e g o B r ., K u r z y ń s k i e g o F r . , K i s z y c k ie g o , M e le r - s k i e g o i i n n y c h p a n ó w z a g a i ł p o w y ż s z e z e b r a n i e d r u c h n a ­ c z e ln i k W ł a d y s ł a w W i ś n ie w s k i h a s ł e m „ C z o ł e m ! "

P o k r ó t k i e m p r z y w it a n i u g o ś c i o d c z y ta ł d r u h n a c z e l n i k p o r z ą d e k o b r a d , k t ó r y z o s t a ł j e d n o g ło ś n i e p r z y j ę t y . N a t ę - p n i e o d c z y t a ł s e k r e t a r z d r u c h R o c ł a w s k i p r o t o k ó ł z o s t a t ­ n i g o z e b r a n i a .

P o u k o n s t y t u o w a n i u s i ę p r e z y d ju m , c e l e m p r z e p r o w a d z e ­ n i a w y b o r u n o w e g o z a r z ą d u z d a w a ł s p r a w o z d n a n i e z r o c z n e j d z i a ł a l n o ś c i S t r a ż y n a c z e ln i k W i ś n i e w s k i p o d j ą ć , ż e ć w i c z e ń c d b y ł o s i ę 1 3 , d o p o ż a r ó w n a r a t u n e k b l iź n ie g o w y j e c h a n o 1 6 r a z y , o d w a c h ó w w k i n i e i n a p r z e d s t a w i e n i a c h a m a t o r ­ s k i c h b y ł o r a z e m 8 8 .

Z k o l e i z d a w a ł s p r a w o z d a n ie s e k r e t a r z d r u c h R o c ł a w s k i w y k a z u j ą c , ź e w c ią g u r o k u w p ły n ę ł o r a z e m 4 9 , a w y d a n o 5 4 p i s m . Z e b r a ń m i e s i ę c z n y c h o d b y ł o s i ę 1 3 a z a r z ą d o w y c h 5 L u s t r a c j a p r z e p r o w a d z o n a p r z e z n a s z e g o g o s p o d a r z a p o - v i a t o w e g o P a n a s t a r o s t ę D r . P r ą d z y ń s k i e g o w v p a d t a z a - d a w a l n i a ją c o .

Z s p r a w o z d a n i a s k a r b n i k a d r u c h a S t a n k i e w i c z a d o w ie ­ d z ie li ś m y s i ę , ż e o g ó ł e m p r z y c h o d u b y ł o 1 ,8 2 0 ,3 4 z ł a r o z ­ c h o d u 1 ,2 7 5 ,8 6 z ł . Z a t e m s a ld o n a r o k 1 9 3 0 w y n o s i 5 4 4 ,4 8 z ł Z a b i e r a j ą c g ł o s c z ł o n k o w ie k o m i s j i r e w i z y j n e j s t w i e r d z a ją , ź e k s i ą ż k i k a s o w e s ą w w z o r o w y m p o r z ą d k u p r o w a d z o n e i p r o s z ą o u d z i e l e n i e a b s o l u t o r j u m s k a r b n i k o w i .

P u n k t V I I I . w y b ó r z a r z ą d u z o s t a ł p o r z e c z o w e m w y j a ­ ś n i e n i u i d ł u ż s z e j d y s k u s j i s k r e ś l o n y , p o n i e w a ż k o m e n d a n t a w y b i e r a s i ę t y l k o c o 3 l a t a , w o b e c c z e g o p r z y s t ą p i o n o d o w y ­ b o r u s k a r b n ik a i s e k r e t a r z a , k t ó r y c h z e b r a n i e w d i w n i e 's z v m s k ł a d z ie p r z e z a k l a m a c j ę p o n o w n i e w y b i e r a .

P r z y w o l n y c h g ł o s a c h s t a w i a w n i o s e k s k a r b n i k d r u c h S t a n k i e w ic z , a ż e b y Z a r z ą d p o c z y n i ł s t a r a n i a c e le m z m u s z e n i a o b y w a te l i d o p ł a c e n i a s k ł a d e k , w p r z e c iw n y m t a z i e r .a l e - ż y o p i e s z a ły c h z m u s ić d o u c z ę s z c z a n ia n a ć w ic z e n i a i d o p o ­ ż a r ó w . W t e j s p r a w i e p r z y r z e k a k o m e n d a n t p o c z y n i ć s t a ­ r a n i a u w ł a d z k o m p e t e n t n y c h .

D a ls z y m p r z e d m i o te m o b r a d b y ł o z a ł o ż e n i e o ś w i e tl e ­ n i a p r z e d d o m e m s i k a w e k , k t ó r e p o w y j a ś n i e n i u p , b u r m , K i i c h l e r a u z n a n o z a z a ła t w io n e

P o w y c z e r p a n i u p o r z ą d k u o b r a d z a m k n ą ł z e b r a n i e d r u c h n a c z e ln i k W i ś n ie w s k i h a s ł e m „ C z o ł e m ! " C .

ROZWÓJ P. W. i W. F.

W e w t o r e k , d n i a 1 8 m a r c a 1 9 2 0 r . o d b y ł o s i ę z a s t a r a ­ n i e m p . b u r m i s t r z a K i i c h l e r a z e b r a n i e o r g a n iz a c y j n e P . W . i W , F ., n a k t ó r e m m i ę d z y i n n e m i u c h w a lo n e b u d ż e t i p o t w o r z o n o r ó ż n e s e k c je .

O d o b e c n e g o i n s t r u k t o r a e m e r y t o w a n e g o s i e r ż a n t a p . P i e k a r k a d o w ie d z ie l iś m y s i ę , ź e ć w ic z ą c y c h j e s t 1 5 0 , k t ó r z y p u n k t u a ln i e i c h ę t n i e n a ć w i c z e n i a p r z y c h o d z ą .

J a k z p o w y ż s z e g o w y n i k a , z a c z y n a s i ę z n a jd u j ą c e s i ę c d d a w n e g o c z a s u w l e t a r g u P . W . i W . F . b u d z i ć s i ę ż y c i e .

Cytaty

Powiązane dokumenty

#yzej wspomnianej dzwigni, nie aadmieaiajqc nie o tem. Po uskuteeznieaiu naladowania drzewa przez pierwszego towa- rzysza na swöj wöz zabral ze sob$ tak£e swojq

Zajdel przy ogölaem napiyciu. krötkotermiaowych wekslach dolarowych, reszty w wekslach pözaiej platnych. Jnt 2-go stycznia przyst^pil do zaWierania koatraktn, ktöry

Widać stąd, że jeśli chcemy poważnie zastanawiać się nad myślą Wittgen ­ steina, w szczególności zaś nad związkami między jego filozofią języka a filo ­

Po kinie wielki BENEFIS... GŁOS

mie»ięeznie 1,50 złzod- I rX“Cip4ai&lt;» • noazeniem przez pocztę o j gr więcej- W wypadkach nieprzewidzianych, przy watrzy-, maniu przedaiębięratwa, złożeniu

tywy dla rolnictwa polskiego nietylko przez to, że otw orzy się rynek niem iecki dla pew nych płodów rolniczych, ale, co w ażniejsze, um ożliw iony będzie tranzyt

żej lat 19-tu oraz które zobow iążą się do 3-letniej pracy w organizacjach i stow arzyszeniach p. S tanleya pokazyw ane publiczności budzą ogrom ny

telstwa polskiego stracił on zaufanie, przezco stał się największym sprzymierzeńcem tutejszych Niem ców, z których aż 6 postawił na listę propozycyj- ną i tylko za ich