£ D O D Ä T K Ä M I : „ O P I E K U N M L O D Z I E ^ Y “ , „ N A S Z P R Z Y J A C I E L “ 1 „ R O L N I K “
ifirwqcsL** w^afaodad 8 rsasf tygödniow© w« wtorek, ezwartek 1 «obot^ rano. — ptscdploU wys&oci dl« &h*mmkiäw 1,50 zl % dor§czerüem 1,65 %i mieslQczni«.
Kwartalmi* w yaosi 4ß0 zl z dor§czeniem 5,05 z t
PfxyfiBtg* g$f eglo&suenia do wazyetkloh g&rai
Cena ogloszeA: Wiera* w wysokoäci 1 milimetra na atronl^ 6-lamowej 15 gr, na stronie 3-lainaweJ 50 gr, na 1 stronie 60 gr. — Ogloszenia drobne: Napisowe slowo (ttnsto) 30 gr kalda dalsze slowo 15 gr. Ogloszenia zagracu 100% wi§ce].
N am er t e l e f o n u : N o w e m ia s t o 8.
Ädraa tcdegr.i wDrw$cau Nowemiasto-Pomorze.
H o k X .
N^wemiasto-Pomorzö, Sobota dnia 1 marca 1 9 3 0 ,
Duchow y W ö d z w walce z Kom unizm em .
(W c z w a r tq ro e z n lc e s in te re ! A rc y b is k u p a , C iep lak a.)
Epoka diJsiejsza, pisze M. Zdziechow- l ski w „Walce o dusz§ mlodziezy“, nie jest jednq ! z najstraszniejszych, ale najstraszniejszq w dziejach.
W naszych bewies» czasach powstala farma najwie- : kszego zezwierzecenia, na jakie moze sie zdobyc } czlowiek, zezwierzecenia, ktöre wci^gn^io w swoj^
sluzbe caly rczum ludzbi. Roznm ten wysila sie nieraz ass do genjalnoöei, aby falszowi, grzecbowi, najnizszym instynktom nadac pozcry prawdy, cnoly i post§pu. Bolszewizm rosyjsfei stwcrzyl System, ktöry z istoty swojej dqzye musi zawsze i wsz§dzie do walki nieublaganej ze wszystkiem, cg przerasta materje, co gardzi zlotem, ze wszystkiem, co ozywia i podtrzymuje nadzieje w inne, pczaziemskie zycie.
Pemimo ustawicznych represyj pclicyjtsyeh, i 0 jakich dzien w dzien prawie ezytamy w dzienni- \ kach, Propaganda komunizmu w Polsce nie ustaje. f Tysi^cem drög podziemnycb przedostaje sie ko- munizm do szkoly, wcjska, sfer rcsbotniczyeh 1 wloScianskieb, a nawet, jak östatnio donosila pra- I sa, nie brak mu wyznawcöw na wysokich katedrach profesorskieb, otoczonych urokiem w oczach ,m a- luczfeich“.
Nie sqdzmy, ze obroni^ nas przed komunizmem j same tylko szable i karabiny, wiezienia. N ie! Obro- ni nas zdrowy, batolicki dueh Narodu. Obroni nas j krytycyzm wobec zludnych hasel i obietnic. Obroni nas konieczna w takicb wypadkach jasna i zdecy- dowana wytrwaloile pod sztandarem naszych warto- Sci religijnych i narodowych, pod ktörym Polska kroczyla z chwalq przez tyle wieköw.
W kazdej walce jednak, a wiec i w wralee du- cbowej, potrzebny jestwödz. Nasze duchowienstwo, nasza mlodziez, caly lud polski musi miec bogos, ktoby go zsgizewal przykladem wlasnego zycia w walce z komunizmem. Mamy tysiqce bohaterow, ktörzy ömiereiq swojq w r. 1920 wskazali nam, jak sie broni Polski przed zbrojnym napadem bulszewi- köw. Ale mamy takze bohatera, ktöry meczenstwem swojem nauczyl nas, jak bronic duszy polskiej przed codziennemi i niewidzialnemi atakami komunizmu.
Wodzem tym to öp. Es. Arcyb. Cieplak.
Nie potrzeba przypcminac, kim byl ten „Wyzna- wca Panski“ i jakie zycia jego byly koleje pod rz^dami bolszewiköw. Przypomnijmy tylko jed u o : Kiedy w roku 1924 wyrzucony zostal przez bolsze- wiköw z wagonu wi§ziennego na granicy rosyjeko- lotewskiej, jak coö, czego nie mögt nawet „zolqdek“
czerezwyczajki strawic, wyszliimy wszyscy na Jego spotkanie. Przyjfliämy Go i oddali Mu hold, jako temu, ktöry staloöci% swojq, mestwem swego ducba uratowal honcr Eoiciola katoiiekiego i honor Polski.
Zapai ogarnql zwlaszcza mlodziez, ktöra w Warsza- wie wyprzfgla konie z jego powozu i sama wiozla przez ulice miasta, cheqc przez to podkreglic Iq- czno^c ducbowq z bohaterskim Obronc^ katolickicb zasad i idealöw.
Zapai ten nie powinien wzgl§dem osoby Es.
Arcybiskupa Cieplaka zgasnqc w naszych sercacb pod popiolem zapomnienia. Nasi bracia w Ameryce obchodzi« rok w rok poza nabozefistwami i modlami za Bpoköj duszy Jego uroczystq afeademj? zalobna ku Jego czci, w czasie ktörej przypominaj§ sobie testament, zostawiony im przez zmarlego. fala nas w „starym kraju“ testament öp. Arcybiskupa Cie
plaka brzmi nieco inaczej. Dia nas jest on symbo
lein, jest duehowym wodzem w walce z wrcgiem najgrozniejszym, jakiego musimy pokonac i zdusic w walce z komunizmem. Zarazie ducbowej. wiejq- cej na polskie wsie i miasta z pölnocnego wschodu, mozemy skutecznie przeciwstawic tylko jedno: nau- b§ cbrzeäcijanskq i bohaterstwo w jej obronie. Przy- bladt m zywym dla nas w tym wzgl^dzie jest öp.
Arcybiskup Cieplak. I dlatego rocznic§ Jego imierci nie powinny w Polsce mijac bez echa.
Es. Franciszek Rutkowsbi, sefaretarz JEm. Eardynala Prymasa.
C zu o u rn c tf 3 . B .
0 zaiegnanss k ry zy s u w rolnictw ie.
N agly w n io se k K lubu N arod ow ego.
Warszawa. Elub Narodowy^ostawil w sejmie wniosek nagly, wzywajgcy rz^d, aby niezwlocznie przedstawil stjmowi örodki, jakie zamierza uzyc dla przeciwdzialania przesileniu w rolnictwie. W moty- wach tego wniosku powiedziano, ze dnia 1 lutego p. minister rolnictwa przedstawil dorazny plan dzia- lania, zapowiadajqc röwnoezeiSnie jego rozszerzenie przez urzejdzenia, ktöre miala uehwalic Rada Mini-
ströw. Sejmowi nie jednak nie wiadomo, czy takie f zarz^dzenia istotnie zostaly uehwalone, a budzet nie uwzglednia zmienionego na gorsze polozenia w kraju, a rolnictwa w szczegclnoöei.
W tych w'aruakach sejm musi si§ domagac roz- proszenia niapew'noäci i przyniesienia celowej akcji dla przeciwdzialania kryzysowi.
rzenia gabinetu, wysnwaj^c jako kandydata na sta- nawisko premjera Pcincare‘go.
Tardieu rnnal, ze oileby Polncare przyj^l misje utwcrzenia gabinetu, to on bylby szczeöliwy, mogae sluzyc tau swa pracq. Poincare jednak ze wzgl^du na swe zdrowie cdmöwil. Webec tego zdecydowai sie Tardieu przyjqc misje.
Tardieu zamierza utworzyc gabinet koneentracji republikan kiej przez wspölpraee radykatöw socjal- nych. Pcincare ze swej strony ma ich przekony- wae o potrzebie wzi'ecia udzialu w nowym rz^dzie.
W razie nieudania sie tej akcji Tardieu utworzy gabinet o crjentacji jego poprzedniego gabinetu.
Wedlug infcrmacyj z oststniej chwili grupy radybalöw socjalnych Izby i Senatu odmöwiH udziatu w rz^dzie Tardieu‘a.
P a d e r e w sk i j e s t zd ro w y .
Warszawa. „A. B. C.“ dcnosi: „Na skutek wiadomo^ci, kiöre sie ukazaly w prasie berlinskiej o ponownej ehorobie Ignacego Paderewsbiego, a feto- re wywclaly zrczumialy niepoköj w spoleczenstwie, zwröciliömy sie telegraficznie do naszego korespen
dent» w Nicei o zasi^goiecie informacyj n zrödla.
W ödpowiedzi otrzymaliämy depesze treöci na-
stepnjqcej:
Ignacy Paderewski przyjechal na kilkutygo- dniowy pcbyt wypcczynbowy i samieszkal w Monte Carlo. Wszelkie pogloski o jakiejg komplikacjl i rebonwalescencji pozbawione sq podstaw. Pade
rewski odbywa ccdziennie przecbadzki, doskonale wyglqda i jest na najlepszej drodze do calkowitego powrotu do zdrowia“. —
»outo czek o w e P. K. O. Poznan nr. 204115. C ena pojed yA czego eg zem p la rza 15 groszy.
Drai i wyÄawsdata» *«. * . w gova&eaäafei*
Nr. 25
Warszawa, 26. 2. Na dzisiejszem posiedzenia sejmowej komisji wojskowej pod przewodnietwem posla Paj^ka zalatwiono wniosek Klubu Narcdowego w sprawie artykulu 131 rczporz^dzenia Rady Min.
z dnia 10 marca 1920 r. w przedmiocie wprcwadze- nia w zycie na obszarze Rzeczypospolitej ustawy o wojskowem postepowaniu dla wspölnej sily zbrojnej.
Przyjeto prcpozycje posla Liebermans, polega- jqcq na tem, ze ares2t prewencyjny w stosunku do oscD wojskowycb nie moze trwac dluiej niz 2 mie- siqee.
Przed przystqpieniem do porzqdku dzäennego zabral glos posel Burda (BB). i c&wiadczyl:
Wörcd bandytöw i opryszköw nawet istnieje pewien stopien dzentelmenerji, z c-zem, jak widac, wielu panöw na komisji nie jest obznajomicnycb.
Oöwiadczam, ze na przyszlo£c, o ile "wyczytam w prasie podoöne, jak w „Robotniku“ i w prasie endtckiej prowokaeyjne przekr^canie moich przemö- Wien, bede musial reagowac wcbec autoröw tycb sprawozdan czynnie kijem.
Biorqe wszystko pod uwrage, uwazam pos. Pa- j^ka za ezJowitka, stoj^cego nizej bonoru przecie- tnego obywatela i oöwiadczam, ze bylcby nizej xncjej godno^ci wspölnie z nim w prezydjum komi
sji pracowse i dlatego gcdncSc sekretarza komisji skiadam.
Pos. Trqmpczynski wnosi o odlozenie wyboru sekretarza komisji na miejsce pos. Burdy do nast§- pnego posiedzenia.
Pos. B urda: Wprost przeciwnie, sekretarza na- lezy wybrac dzis. Na gtanowisko lo proportuje pos.
Wojciecfca Trqmpczynskiego.
Przewodniczqcy pos. Paj^k oöwiadcza : Wniosek
ten jest humorystyczny i nie poddam go pod glo- sowanie.
Pos. Kozlowski (BB): Wniosek ten bynajmniej nie jest humorystyczny. Podtrzymuje go w imieniu klubu BB. Wytworzyla sie tego rodzaju sytuacja, ze nie mozemy miec zaufania do prztwodniczqeego komisji pos. Pajfika, ktöry na plenum Sejmu wniösl 0 zredubowanie armji g 60.000 ludzi.
Wybör pos. Pajjjka jest w tyoh warunkaeh pro- wokacj^ dJa wszyslkith wcjskowych czlonköw komisji.
W y w ody pos. Kozlowsbiego w y w olaly wzburzenie.
Pos. Lazarski (BB) w gwaltow nych slowacb, wygrazaj^c pi^^ciami pos. Trampczynskiemu, wcta, ze pos. Tr^mpczynski wycbwalai publicznie Niemcöw 1 ze wobec tego miejsce pos. Tr^mpczynskiego jest w Niemezeeh, a nie w Polsee.
Pos. Stefan D^browski (Klub. Nar.): Pan jeste§
duren.
Stowa te wywolujq niestycbanq wrzaw§ i po- ruszenie.
Pos. Lazarski rzuca si§ w kcncu na pos. Ste- fana D^browskiego i wymierza mu policzek. Miedzy obu postami wywigzala si§ bojka. W^röd ogölnego zamieszania slycbac bylo rozmaite okrzyki Wkon- cu na salg wpadajq posiowie z kuluaröw, ktörzy pcslyszeli wrzaw?.
Wedle relaeji poslöw Klubu narcdowego po stow ach: „Pan jesteä duren“, posfowie BB. rzucili
w kierunku poslöw Stefana D^brow’skiego i Tr^mpczynskiego, a pos. Kieszczynski zamierzyi sie popielniczkq. Nastepnie pos. Lazarski uderzyl pos. Stefana Dqbrowskiego w skrcn, na eo tenze zareagowal uderzeniem w twarz. Posiowie z lewicy
! centrum rzucili sie, azeby odgrodzic atakowanych od napastniköw.
P a sel B. B. a rg u m en tu je pi^Sciam l, o b r a ia m arsz. Tr^mpczy ä s k ie g e , u d erza w tw a r z p a sla D fjbrow saiego.
Paryz, 25. 2. Na dzisiejszem posiedzeniu Izby | deputowanyeb, po przyjeeiu przez premjera Chau- tempsa porzadku dzienntgo, po zaprepenowaniu przez deputowanego Anteriou, Izba przystqpila do gloso- l wania.
Rezultat glosowania byl nastepoj^cy;
Glosowalo £69 poslöw, wiekszo£c absoluina 285. ! Za wnioskiem zaufania Anteriou wypowiedzialo si§
277 poslöw przeciw 292, wobec czego rzqd obalony | zostal 15 glosami.
Wynik glosowania wywclal burzliwe oklaski na law ath prawiey i centrum. Liczni posiowie skupili sie kclo Tardieu i urzqdzili mu owaeje. Ministrowie udali sie do palacu Elizejskiego, azeby zlozyc w re- ce prezydenta republiki dymisje-
Tardieu tworzy rz?d.
Paryz, 26. 2. Tardieu nie przyjal misji utwo-
y p id e k n sw e g o rzqdu fran cu ikte go.
Lad wo si^ n ero d zil, l u i i j c p r z e sta l!
Prusy Wschodnie chcq siQ oderw af od R ze s zy?
A larm ujqcy a r ty k u l „B erliner H arald“.
Nici afery Kutiepowa prowadzq do Berlina.
Paryz. Uwaga wladz öledezych skierowuje si§
teraz glöwnie w strone Berlina. Stwierdzono, ii w stolicy Niemiec powstal ealy plan porwania gen.
Kutiepowa i ze tarn wypraeowany zostal we wszy
stkich najdrobniejszyeh nawet szczegölach. Reali- zaeji tego planu dokonali agenci berlinskiej sekeji GPU., ktörzy w tym celu przybylj umydlnie z Ber
lina do Paryia.
S zu k a jcle w B e r lin ie !
Paryz, 24. 2. „Matin“ pisze, ze dledztwo w sprawie Kutiepowa posua$lo si§ juz tak daleko, ze niebawem nastqpi stwierdzenie osöb, ktöre braly udzial w porwanin.
Mi§dzy podröz^ generala Kutiepowa do Berlina i uprowadzeniem go istnieje icisly zwi^zek.
Policja jest juz prawie przekonana o tem, de Kutiepowa uprowadzono za sprawq najwyzszych urz§dniköw GPU. w Berlinie.
K atow n la w am b asad zie so w ie c k le j w B erlin ie.
Berlin. W zwiqzku z rewelacjami paryskiemi o porwaniu gen. Kutiepowa — pisma berlinskie odwiadczaj^, iz majq dowody na to, ze rzgd so- wiecki urzqdza egzekueje w gmachach swoicb przedstawicielstw.
I tak na terytorjum arabasady sowieckiej w Berlinie zamordowano w zeszlym rokn 5 emlgran- töw rosyjskicb. Ofiary zwabiono podst^pnie do bu-
dynku przedstawicielstwa, poczem urzqdzono nad nimi sqd. Kazn odbywala si§ na trzecim dziedzin- cu zabudowan ambasady, gdzie przed wojnq mie-
^ äeila si§ kaplica prawoslawna. Kaplica ta posiadala pödziemia, w ktörych stracono skazancöw, a zwloki ich nast^pnie zamurowano.
Reweiacje te mialy wywolac wielkq konsterna- cj§ w sferach komunistycznych Berlina.
T a k rz q d z q b o lsze w ie y .
Moskwa. „Krasnaja Gazeta“ donosi, de rzgd sowiecki sporzqdzil spis t. zw. „kulaköw“ i wiernych religijnej kulturze chrzeieijanskiej.
Spis obejmuje 520 tysi^cy osöb, ktöre majq byc wysiedlone w gl^b Rosji i na Sybir w terminie do 1 kwietnia r. b.
K o m u n isci p la n o w a ll g e n e r a ln y a t a k n a B e r lin 6 m a r ca.
Berlin. W zwiazku z rewizjg materjalöw, ktöre policja znalazia przy przeszukiwaniu domu Lieb- knechta odeyfrowano szczegölowo opracowany plan komunistycznej centrali urzadzeaia demonstraeji i zamachu w dniu 6 marca. Z planöw tych wynika, de w tym dniu mial sl§ odbye koncentraeyjny po
chöd na Berlin, zwlaszcza z centr przemyslu nie- mieckiego. W dnin 6 marca mial byc dokonany generalny atak na Berliu i zamacb stanu.
130 m iljo itö w le i z a p la c l R u m a n ja z a
« ey w laszczo n e m a jj|tk i p o lsk ie .
Warszawa. W wynika rokowan pomi§dzy rzq- dem polskim i rumunskim zostala ustaiona suma odszkodowan, ktör$ rzqd rumunski zobowiqzal si§
wyplacic obywatelom polskim, zamieszkalym w Besarabji.
Kwota odnoäna zostala nstalona na 130 miljo- nöw lei obiegowych i b§dzie w najblizszej przyszlo- öei wyplacona na r§ce rzqdn polskiego w rencie rumunskiej z r. 1922.
L in ja k o le jo w a B y d g o sz c z —G d y n ia b § d z ie u k o ü c z o n a n a je s ie n i.
Warszawa. Roboty na budujqcej si§ wielkiej magistraii w^glowej, ktöra ma potqczyc G. Slqsk z naszem wybrzezem morskiem, posun§ly si§ znacz- nie naprzöd.
Roboty ziemae na odeinku Bydgoszcz—Gdynia sq juz prawie na ukonczeniu. Tor ulozony jest na calej dlugoöci nowej linji, z wyjqtkiem odeinka 2uköw—Gdynia.
Do calkowitego wykonczenia linji Bydgoszcz—
Gdynia brak jeszcze urzgdzen instalacyjnycb, jednakde przewidziane jest ukonczenie tych roböt na
jesieni rb.
Z m ia n y u s ta w y o o c h ro n ie lo k a to r d w . Warszawa. Na posiedzenin komisji prawniczej Sejmu ucbsvalono projekt w sprawie zmia
ny ustawy o ochronie lokatoröw. Noweia zamierza w kierunku wstrzymania egzekucyj bezrobotnych w miesiqcach zimowycb od 1 listopada do 1 kwietnia z mieszkan jedno i dwupokojowych.
P a m iq tk i p o B a to ry m z b te r a m a rs z . P iäsu d sk i.
Warszawa. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej w tycb dniach odznaczyl siedmiogrodzkiego biskupa katolickiego, hr. Gustawa Majlatha, orderem „Polon- ja Restituta“ pierwszej klasy. Wraz z biskupem Majlathem zostalo odzuaczonycb jeszcze szeöciu dygaitarzy rumunskicb.
Wyrödnienie wspomnianego biskupa W^gröw siedmiogrodzkicb jest zwi^zane öciäle z podrözq marsz. Pilsudskiego do Rumunji w r. 1928; wöwezas mianowicie marsz. Pilsudski przybyl tez do Gyula- feherväru, gdzie zbieral pozostale pami^tki i zrödla historyczne, dotycz^ce zycia Stefana Batorego. Pod- czas pobytu w Gyulafehervärze marsz. Pilsudski byl goöciem biskupa, ktöry podejmowal go z w§- giersk^ go£cinno§ei$.
U pal w N. J o r k u .
N. Jork, 26. 2. Dzien wczorajszy byl od niepa- mi§tnych czasöw najcieplejszym dniem w lutym.
Termometr wskazywal do 23 st. ciepla, a wieezorem bylo 22,5 st. LudnoSc przecbadzala si§ boso na plazy.
Dzislaj pferw szy numer
„ D R W ^ C Y “
w marca.
K to jeszcze nie zaprenum erow al sobie gazety ?
W I Ü O O Ü I I S C I »
N o w c m t i s t o , dttia 28 latego lifO Kmieadariyk. 28 latego, Piijtek, Leandra b. w.
1 marca, Sobota, Albina b. w„
2 marca, Niedasiela, Zdipustaa. Helena Cesarz.
aloäca g. 6 52 m» u ie h M g, \1 — 34 m
J W'ichciü $• 7 — 18 17 — 24 ei
«MW NMMW
P rzezn a czen ie w o la !
Niewiele dai dzieli aas od chwili, kiedy zaöw caly sze- reg loaöw Poiskiej Panatw. Loterji Kiasowej zapewal ich po«
eiadaezom zycie beztroskie dzi^ki wielkim i cennym wygra- nym, przewidziaaym w planie losowania.
Ci^gnieaie y. klasy jest najdtuzsze, bo odb^dzie si§ nie dwa dixi, jak w poprzedaicli klasach, lacz caly miesi^c i to : 6, 7, 8, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 31, marca; 1, 2, 3, 4, 5, 7, 8 i 10 kwietnia rb.
Ci wszyscy, ktörzy losöw dotychczas jeszcze nie nabyli, powinni pami^tac, ie nie woino im lekkomyglnie odtr^cic u^miechaj^cego si§ do aich szcz^ cia i ze nalezy si§ niezwlo«
czaie zwröcic si§ osobi^cie lub pisemnie po szczQgiiwe losy do kolektary „Drw§ca* w Nowemmieäcie, Lubawie i Lidzbarku.
F erje w ielk a n o cn e.
Ferje öwi^teczne wielkanocne b§d$ trwaly od 16 do 28 kwietnia rb.
W ynagrodzenia za prac«j w dnf Sw iq teczne.
Ministerstwo spraw wewn^trznych rozeslalo do podleglyeh mn urz^döw okölaik, w ktörym wyjaänia pod»taw§ w^ynagro«
dzenia ni£3zyeh fankcjonarjuszöw panstwowych za prac^ w niödziel§ i ^wi§ta. Stawka placy dziennej obiiezona ma byc jako 1|25 czeöc miesi^eznych poboröw zasadniezych, t zu.
bez nwzgi^dnienia 15 proe. dodatku ekonomicznego oraz mieszkaniowogo.
B a e z ilo s c !
1000 zl nagrody wyzaacza Pomorskie Stowarzyszenie Ubez- pieczeA w Tortiniu za schwytanie kaidego zbrodniarza — podpaiacza. BiUsze szczegöly w dziale ogloszed.
% mifmlm#
Komuuikät«
Bank Gospodarstwa Krajowego przyznal Komanalnej K a- sie Oszez§dno6ci speejainy kredyt dla rzemiosla i drobnego przemyslu powiatu lubawskiego.
Interesentöw wzywamy do nadöslania wniosköw o kredyt do nizej podpisanej instytueji najpoiniej do dnia 8 marca rb.
W wnioskach nalezy podac: imi§ i nazwisko, zawöd i miejsce zamieszkania petenta, zapotrzebowan^ sum§, imiona i nazwiska 2 4yrantöw oraz ich zawöd i miejsce zarniöszkania.
Komunaina Kasa Oszcz§dao£ci powiatu lubawskiego w Nowemmieäcie n. Drw.
Z w olan ie Sejm tku P o w ia to w eg o .
Na sobot§, 8-go marca rb. godz. lö*ta zwolany zostal Sejmik Powiatowy do sali posiedzed Sejmiku Powiatowego w Nowemmie6cie z nast^puj^cym porz^dkiem obrad:
P o r z ^ d e k o b r a d : 1. Ukonstytuowanie Sejmiku.
2. Wybör sekretarza Sejmiku i zast^pey.
3. Wybör 6 cztonköw do Wydzialu Powiatowego.
4. Wybör 5 czionköw do Rady Komunalnej Kasy Oszcz^- dno^ci.
5. Wybör pierwszego deputowanego powiatowego.
6. Wybör 3 cztonköw do Komisji Rewizyjnej Powiatowej Kasy Komunalnej.
7. Wybör 3 cztonköw do Komisji Rewizyjnej Komunalnej Kasy Oszez§dno6ci.
8. Wybör 3 cztonköw i 3 zast§pcöw do Komisji Szacun- kowej podatku dochodowego#
9. Wybör 3 cztonköw do Komisji Fuudacji Proösta.
10. Ucbwalenie regulaminu Powiatowej Komisji Kulturalno- O^wiatowej i wybör komisji w myäl punktu 2 regulaminu.
11. Uchwaleuie regulaminu Powiatowej Komisji Opieki Spoteczuej i wybör komisji w my§l § 1 regulaminu.
12. Wybör rozjemcy na obwöd Radomno, Tylice i Samptawa.
13. Wolne wnioski.
W eiita T ow . Paü äw. W in cen tego a P a u le.
N o w e m ta s to « W ab. aiedziel§ urz?\dzity Panie uroz- maicon^ weat§, ktöra cieazyta si§ wielk^ frekwencj^ naazego obywatelstwa. Przy biato aakrytych stolikach, przybranyeh kwiatami, zasiedii goäcie do kawki lub herbatki, spozywaj^c c^ stk a lub przek^aki, w ktöre bufety byty bardzo bogato zaopat^zone. Zarz^d towarzystwa doto^yt duio starad i pracy, uprzyjemuiaj^c pobyt poöciom wyst^pami muzyeznemi, äpia- wem, wykouauym przez panie Lucj§ i Zofj§ Klempöwny, melodeklamacj^ przez p. naucz. Czarza§ciank§, przy akom- panjamencie p. Klempa, dekiamaej^ p. Najdrowskiej i sztuezk^
fceatraluq. p. t. ,N oc karuawatowa“, przez p. LemaAsk^. Rasz- kowskiego, Ejdowskiego i Wachowskiego. Wykonawcy wszystkich tych imprez, jak röwniez amatorzy, wywi^zali si^
ze swych zadaA bardzo dobrze, zaco zostali wynagrodzeni hucznemi oklaskami. Duzem powodzeniem cieazyta si§ urz^- dzona loterja fantowa, w ktörej mo2na byto wygrac bardzo duzo c^nnych przedmiotöw. Dalej odbyta si§ zabawa taneczna, ktöra przeciqgn^la si§ w mitym nastroju do godz, 4*ej rano.
Catoöe wypadta wspaaiale, a przedewszystkiem przyniosta do£c
P O T W O IY L V S Z E Z 1 .
p o w i eSC.
(Ci^g dalsiy.)
70
Spojrzala jeszcze uwazniej na twarz kaleki i spostrzegla, ze ryay jego twarzy bardzo sq deli- katne i ze ma äliczne, a nawet dosyc inteligentue oczy. Moze pocboJ^t z lepszej rodziny i tylko n§- dza zmuslla go do zebrania.
— Jak ci na imi§? — zapytala znowu.
— M areeli!
Irena krzykn^la i zachwiala si§. Klotylda rö-
■wniez nie mogla powstrzymac gloänego okrzyku, tak, ze chJopezyk patrzal zdumiony na obydwie, nie wiedz^c, co si§ stalo,
— Jasuie pani tniala syuka, takze imieniem Marcelka i sira *5ta go, — objaöaila Klotylda dziecko.
Po tych slowach dlugie nastqpito milczenie.
Irena wpatrvwala si§ w chlopca szeroko otwar- teuii oezyma. Wszystka krew zbiegla do serca, « w
glowie jej zapanowal straszliwy zam§t.
— M areeli! — szepn^la nareszcie drzqeemi nstami. — Tobie imi§ M areeli! I nie przypomi- nasz sobie, w jaki sposöb rozt^ezono ci§ z twemi rodzicami ?
— Dokladnie tego nie wiem, czasem jednak zdaje mi si§, ze dawaiej zylem zupelaie inaezej.
Kalot, ktöregj raz o to spytalem, wybil mnie i po- wiedzial, te öailo mi si§ pewnie. Äle przypomina mi s'§ raz po raz, ze nosdem wöwezas ladne su- kieuki i ze mieszkalem u jakiejö pi^kaej pani, ktö
ra byla mojg matkq. Jakiö pan nosil mnie na r$kach i bawil si§ zernag, a ja koebaiem go bardzo.
— Byl to twöj ojeiee ?
— Myäl§, te t a k !
— Opowiadaj dalej, moje dziecko!
— Biegalem w wielkim, pi^knym ogrodzie, w ktörym duzo kwiatöw kwitto, a potem — nagle zuiklo wszystko. Gdy si§ obudzilem, bylemw ciem- n^m, brzydkim doma — Kalotowa zdj$la mi la-
sukienkQ, a Kalot wv n >' rai gorqcem zelazem rau§ na ramieniu i z n r 'mie sznnrami. Potem pojeehaliämy do Londynu i tarn dano mnie pod
1 opiek§ dwom innym panom. — Najpierw skr^powali mi nogi...
— Nogi! — zawolala Klotylda. — To ty masz nogi ? Ja mySlalam, ie ci obie odj§to !
— O nie, mam je, ale nie mog§ cbodzic, ani nawet stac, bo sq wykrzywione. Od kilku lat jestem przywigzany do tego wözka...
Irena i Klotylda plakaly rzewnemi Izami.
— Ale czemu ci§ tak m^ezono ? — zapytala sluzqca.
— Aby mi ludzie dawali jalmutn§. — Zdro- wym zebrakom nie da nikt ani g ro sza!
— Boze ! B oze! — j§kla Irena.
— A twoje rami§ ? — rzekla znöw Klotylda.
— Co cztery tygodnie palil mi je Kalot i sma- rowal jakgö maöcig, aby mi si§ nie goilo.
— Czy to podobno! Jaka niegodziwoöc ! I to ten lotr, ktöry si§ dziä spaiil, m§czyl ci§ tak okrutnie ?
— T akt
— Wi§c dobrze m a ! Pan Bög ukaral go t
— Od kiedy zyjesz w takicb m^czarniach, —>
1 szepn§Ia Irena. (C. d. n).
Berlin. W tygodniku berlinskim „Berliner Herald“ ukazala si§ dzi§ notalka nast§puj^cej treäci:
W Prusach Wsebodnich zaznacza si$ powainy rucb separatystyczny.
We wszystkich okolicach prowineyj wsebodnich Prus daje si§ zauwazyc rueh, popierany glöwnie przez sakcj? mooonitöw, ktöra zmierza do wywola- nia nastroju przychylnego dla utworzenia z Prus Wscboditich panstwa autonomicznego pod Protektora
ten! Ligi Narodöw.
Motywy, na ktöre powolujq si§ separatySei, do-
tyczq przedewszystkiem spraw podatkowyeb. Ocze- kuja oni, 4e nowe panstwo wschodnio-pruskie nie b§dzie niuaialo ptacic odszkodowan reparacyjnych.
Pozatem oczekujq separatyäci wi§kszych feorzy- äci, plynqcych z eksportu do Niemiec. Dqzenia te
— pisze „Berliner Herald“ — nie maj$ zadnych widoköw urzeczywistnienia, nie mniej jednak dziala- jq jako ferment rozsadzajqcy, zmuszaj^cy czynniki urz^dowe do podj^cia kroköw i zarzqdzen przeciw tego rodzaju propagandzie.
%
N r, 25 „D R W EJ C A “ — S O B O T X , D N I A 1 - 6 0 M A R C A 1 9 3 0 r,
Z lo ty Jubileusz T . C. L .
W roku biezqcym przypada Zloty Jubileusz To- warzystwa Czytelni Ludowych.
Jubileusz piecdziesiecioletniej pracy rozleglej i twörezej, wielkiej i donioslej w skutkach, blogosla- wionej w dziejach odrodzeuia narodowego.
Czemte bylo Tow. Czyt Lud. czasu niewoli wiadomo: nieoficjalnem, lecz istotuem ministerstwem oöwiaty polskiej? Czuwalo ono ustawiczuie, ofiaruie, a pozornie nad calq t$ cz§§ciq narodu, zmuszonq | do zycia pod jarzmem pruskiem. — Ksi^zkq ] a gdzie mozna bylo i zywem slowem budzilo ducha polskiego od Pucka do Myslowic i na obczyznie — w Braudenburgji, Westfalji i Nadrenji, w Brernie, w Hamburgu i Saksoiiji. Wszedzie, gdzie tylko zna- lazla sie garstka Polaköw, stawalo T. C. L. na stra- zy. Iluz uratowalo od germanizacji, iluz dalo §wia- domogc polskoäci, iluz wydarlo ze szponöw niem- czyzny i przywröcilo na lono Ojczyzny! I jakiez zast§py formowalo najlepszyeh i nieustraszonych bojowniköw polskoSci, buduj^c tem samem i uma- cniajqc fundament pod gtnaeh panstwowoäci pol
skiej !
A nastepnie ezasu wolnoici i niepodlegtoSci T. C. L, na kazdym kroku zaznacza swöj celowy, systeraatyczny, owocny i chlubny wysilek — na Slqsku, na Pomorzu, w Wielkopoisce.
W Uaiwersytetach Ludowyeb Tow. Czyt. Lud.
wykuwa mlodycb, öwiadomych i pozytecznych oby- wateli — dia Polski!
Ksiqzk^ i zywem slowem wyrywa dusze z objec gnuSnoöci, obojetnoöci i bezmy&laoiSci — i pomua- za §wiadomo§ciq uzytecznyeh obywateli panstwa polskiego.
Przeto, gdy nadchodzi rok ztotego jubileuszu — zdobqdzmy sie wszysey obywateie Polski — na zbiorowy wysilek!
Towarzystwo Czytelni Ludowych w ciqgu 50 lat, spelniaj^c poslannictwo swoje wyt§zone, a ofiarne, nie moglo mySlec o gmachu swoim. I dlatego To
warzystwo Czytelni Ludowych nie posiada dotycfa- czas wlasnego domu.
Stwörzmy przeto „Dom Jubileuszowy Towarzy- stwa Czytelni Ludowych“. Dom, ktöry umozliwi jeszcze wi^kszy rozmach w pracy dla Polski! Dom, ktöry b§dzie pomnikiem dla poteznej pracy oöwia- towej w pierwszem 50 leciu T. C. L. Dom, ktöry Swiadczyc b§dzie o rozumnej i patrjotycznej wdzi§- cznoäci pokolenia dzisiejszego dla Instytucji, a za- razem äwiadczyc bfdzie o sile i t§zvznie duchowej
dzisiejszego pokolenia, zyjqcego pod haslem: Wszy- stko dla Polski!
Zarzqd Glöwny T. C. L. (—) ks. Antoni Ludwiczak.
Rada Glöwna:
(—) hr. Adolf Bninski, prezes; (—) ks. biskup Arka- djusz Lisiecki, I. wiceprezes; (—) Dr. Czeslaw Meis
sner, II. wiceprezes; Bernard Chrzanowski, b. kurator szkolny; (—) dr. Witold Celichowski, b. wojewoda;
(—) Ks. pralat Bernard Dembek; (—) Czeslaw K§- dzierski, redaktor; (—) Jan Puppel, dyr. gimn.; ( —) Ludwik Regorowicz, nacz. wydz. oäw.; (— ) Piotr Sebel, dyr. banku; (—) Ks. prob. Mieczyslaw Sko- nieczny; (—) Tadeusz Stark, b. prezes Sqdu apela- cyjnego; (—) Zofja Tadrzynska; (—) Leonard Wlazlo,
adwokat; (—) ks. dziekan Mateusz Zablocki.
W y e h o w a n k o w le z a k ta d u OO. P ija r ö w z lo iy li 729 zl. n a flo t§ p o lsk tj,
W odpowiedzi na odezwe komitetu obywatel- skiego zierni krakowskiej w sprawie zgromadzenia funduszöw, potrzebnych na zakup nowego statku, mlodziez zaktadu wyehowawczego, a mianowicie 0 0 . Pijaröw w Rakowicach, ztozyia na ten cel kwote 729 zl., stwierdzaj^c tem samem, jak bij$ dla sprawy polskiego morza serca zaröwno kie- rowniköw, jak i wycbowanköw tego Zaktadu,
jQ z y k p o ls k i w s z k o la c h a m e r y k a ö s k lc h . Wladze stanu Michigan uznaly, iz j§zyk polski ma byc na röwni z innemi jezykami europejskiemi nauezany w szkolach örednich i wyzszych. Skutkiem tej decyzji na uniwersytecie w Michigan stworzona zostala katedra j§zyka polskiego.
%
F o r d p o s w i^ c a i y c ie w y c h o w a n lu m lo d z te £ y . Nowy Jork. Wielk^ sensacje wywotato oäwiad-
czenie Forda, i zreszte zycia zamierza on poöwiecic wychowaniu mlodziezy, w szczegölnoici zaä teehni-
köw i kupcöw. Na cele wychowawcze mlodej gene- racji Ford po§wi§cic ma okolo 100 miljonöw dola- röw. Skladajqc to ogwiadezenie Ford powiedzial m. in .: „Bogactwo zobowi^zuje do racjonalnego uzycia pieni§dzy“. Röwniez opinje publiczocj poru- szyl fakt obnizenia przez Forda taryfy taksöwek w Nowym Jorku o 20 proc. i zwi§kszenia iiczby tyeh taksöwek.
Cörka M assolintego w y ch o d zl za m q i.
Jak donoszq dzienniki zagraniczne, cörka dy- ktatora Wtoch, p. Edda Mussolini, licz^ca obecnie 19 lat, zar§czyla si§ z hr. Galeazzo Ciano, synem wloskiego ministra komunikacji.
S am olot w y w o lu je u L itw in ö w p r z e r a ie ttle . Kowno. „Lietuvos Aidas“ podaje, iz w tych dniach w Kiejdanach podczas jarmarku nagle uka- zal si§ nad rynkiem aeroplan. Zjawisko to wywo- walo poploch w miasteczku. Okazalo si§, iz tylko nieliczni mieszkancy Kiejdan widzieli samoloty, re- szta nie miala o ich istnieniu najmniejszego poj^cia.
Ludzie chowali si§ pod wozy, wpadali do bram, wybiegali z domöw w pole, krzyczqc, iz domy si§
walq. Przerazone konie tratowaty ludzi i towary, wyrzqdzajqc wiele strat i kalectw. Dopiero, gdy samolot zniki, spoköj zostal powoli przywröeony.
O d k ry d e n o w e g o lqdu pod b legu n em polu d n iow ym .
Sztokholm. Jak donosz^ z Oslo, ekspedycja norweska, ktöra wyruszyla na badanie okoüc ant- arktycznych, doniosla, ze odkryta nieznany lqd.
Pölnoeno-zachodni kraniec tego Iqdu jsst polo- zony pod 710 26 szerokoäci poludciowej i 110 31 dln- goöci zachodniej.
Lotnicy Riser Larsen i Lutzow Holm, startuj^cy z pokladu okr§tu, dokonali lotu nad nieznanym le
dern na przestrzeni 185 klm. jJÜ t M urzy ni"przeci w jP o la k o m . _ _ _ j
^Wychodzqce w j^zyku francuskim pismo mu- rzynskie „La Depeehe Africaine“ protestaje prze- ciwko imigracji polskiej do francuskiej kolonji w Afryce.
Pismo obawia si§, iekoloni§ei polscy staaq si§
wzgt^dem ludnoici tubylczej uprzywilejowanq kast^
drobnych posiadaczy zierni, zabranej na ich rzecz ludnoici miejscowej.
Pozatem, po zaznaczeniu, ie prace reparaeyjne we Francji dobiegaj^ konca, pismo pyta si§, czy rzqd francuski nie zyczylby sobie pozbyc si§ pol- skich robotniköw, pracuj^cych obecnie w pölnocnej cz§§ei Francji, wysylajqc ich do kolonij francuskich.
4
K o t o s lw ia l z p r z e r a i e n i a . _________
Pisma angielskie podajq ciekawq wiado- mo§c, za prawdziwoöc ktörej oczywiäcie r§czyc nie moiemy. Otöz na okr§cie rybaekim „Gladys“, cho- wal si§ czarny kot. Podczas gwaltownej burzy ofer^t zatonqt. Marynarzy uratowano, röwniez kot doply- n^t do drugiego okr§tu. Jakiez jednak bylo zdu- mienie marynarzy, gdy spostrzegli, ze czarny przed- tem kot stat si§ wskutek tej przygody zupelnie bialy.
gdyz przerazenie pobielito mu sierlc.
— 36 —
ce Zbawiciel do Ojca swego niebieskiego. A na krzyzu zawieszony w opuszczeniu przedömiertnem modlil si§: Eli, elf, lama sabaktani?“,
„Boze möj, Boze möj, czemui mi§ opuöcil“. JakÄe drogie s% nam te slowa Zbawiciela! Bo to ojczysty Jego j§zyk.
Tak wi§c szanujcie i piel^gnujcie swöj j?zyk. Niech za§
mito§c do niego nie wzbudza w Was nienawiäci do innych j^zyköw i narodowoäci. Bo one takze posiadajq swöj j§zyk ojczysty jako dar Bo4y. Takze dla nich jest on drogim skarbem, pamiqtkq po rodzicach i dziadkach. Niech natomiast l^czy Was wszystkich mi- lo§c. Jak przed dziesi^ciu laty wszysey si§ radoänie l^czyli, tak niech i dzisiaj zgoda zapanuje pomi^dzy ludzmi jednej Matki, zgoda pomi^dzy obywatelami, zyjqcymi w jednym domu.
Nowy dom ojczysty zbudowat Bög narodowi polskiemu. Domu tego strzec i bronic nalezy. A wszakze nie jak niegdyö, nie pod Wiedniem, lecz pod murami duszy stoi wrög. Przewrotne sieje idee, z gruntu przeciwne religji chrzeäcijanskiej. Z rözuych toczq si§ stron, szczegölnie z komunistycznego wschodu. Nie o gospo- darcze chodzi tu ostatecznie sprawy, lecz o wielkq rozpraw§ bez- religijnego äwiatopoglqdu z chrzeöcijanskq wiarq w Boga wiekui3te- go. Ich Bög to ziemia, sila, rzqdy proletarjatu. Obalic wi§c pragnq obecny porzqdek, w perzyn§ obröcic uströj dzisiejszy, pod- minowac i zniszczyc panstwo. Nie wierzcie tym gtosom, nie slu- chajcie tych hasel! Nie zamieniq ziemi w raj, odbiorq Warn natomiast skarb najwi^kszy, podstaw§ i tre§c zycia — Boga i wiar§ w Opatrznoäc Boäa. Do przewrotu Was podburzaj^.
Nieszcz§§eiem dla narodu bylby taki przew röt! — Nie oslabiajcie tei muröw tego domu ! A oslabilaby je niezgoda pomi§dzy dzieemi jednej ojczyzny. Niech zlqczy raczej obywateli wszystkich warstw spolecznych zgodna, zyczliwa wspölpraca okolo sprawiedliwego arzqdzenia ojezystego domu, by dla wszystkich bylo miejsce, praca
i chleb. (Dokonczenie nast^pi).
K o n g re s E u c h ä ry s ty c * n y w K a r tä g ln ie .
W dniach od 7—19-go maja rb. odb^dzie si§ w Kartaginie 30-ty z rz^du Mi^dzynarodowy Kongres Eueharystyczny, na ktöry z Polski wybiera si? liczna pielgrzymka z dostojnikami koöcielnymi i öwieekimi na czeJe. Celem przygotowania sekeji polskiej na Kongres zawiqza! si? w Paryzu pod proteatoratem ambasadora Chlapowskiegc komitet, pozostajqcy w stalej Iqcznoäei z komitetem krajowym. Komitetowi temu przewodniczy pani ambasadorowa Chtapowska. Pröcz tego wyloniona zostala komisja wykonaweza, ktörej przewodnic'.y ks. Jözef Luczak, sekretarz misji katolicko- polskiej we Francp.
Obecnie istoi j« szczegölny powöd, dla ktörego wybrano Kar- tagin§ na raiejsc« i tjblizszego kongresu, bowiem w r. 1930 b§dzie Koäciöl obehodzil I5ü0-ietniq rocznic? ämierci §w. Augustyna, Ojca i doktora Afryki.
NASZ PEZYJAC1EL
______________D o g l a t a k d o » D r w q c y * . ______________
R ok I I I . N ow em iasto, d n ia 1 m a rc a 1930. H r. 9 N a nledzlelQ Z a p u s tn q .
E W A N G E L J A ,
napisana u §w. Lukasza, w rozdz. XVIII. w. 31—43.
W on czas wziql z sob^ Jezus dwunastu i rzekl im : Oto wst^pujemy do Jeruzalem; a skonczy si§ wszystko, co napisano jest przez proroki o Synu czlowieczym. Bo b§dzie wydan poganom i b§dzie naigrawan i ubiezowan i oplwan; a ubiezowawszy, zabijq go, a dnia trzeciego zmartwychwstanie. A oni tego nie nie zrozu- mieli i bylo to slowo zakryte od nich, i nie zrozumieli, co si§ mö- wito. I stalo si§, gdy sie przyblizyl ku Jerycho, ölepy niektöry siedzial wedle drogi, zebrzqc. A ustyszawszy rzesz? przechodzqcq, pytal, coby to bylo. I powiedzieli mu, iz Jezus Nazarenski mimo idzie. I zawolal, möwiqc: Jezusie, synu Dawidöw, zmiluj sie na- dem nq! A ktörzy szli wprzöd, fukali nan, aby milczal. Lecz on tem wiecej w otat: Synu Dawidöw, zmiluj sie nademnq! A Jezus, stanqwszy, rozkazal go przywieäc do siebie. A gdy sie przyblizyl, pytal go, möwiqc: Co chcesz, abym ci uczynil? A on odpowiedzial:
Panie, abym przejrzal. A Jezus mu rzekl: Przejrzyj, wiara twoja ciebie uzdrowila. I natychmiast przejrzal i szedl za nim, wielbi^c Boga. A lud wszystek widzqe, dawal chwale Bogu.
i dzli dla wielu zakryte jest, co nauczat P. Jezus.
Od niedzieli dzisiejszej do Wielkiejnocy liczymy dni pieedzie- siqt i dlatego nazywa sie ona piecdziesi^tniczi. Poniewaz zaö bez- poörednio poprzedza wielki post, nosi miano zapustnej lub przed- postnej, st^d tez te trzy dni, w ktörych ludzie oddaj^ sie aadmier nym uciechom öwiatowym, aazywaj^ sie zapustami lub inaczej dniami przedpostnemi.
A ieby przypomniec nam, iz wkrötce, bo z uderzeniem dzwonu o pötnoey we wtorek, skonczy sie karnawal, a zacznie sie post wielkanocny, ze wkrötce posypiq nam glowy popiotem, möwi^c:
„proch jesteö i w proch sie obröcisz“, czyta nam Koäciöt §w. ewan- gelje, zawieraj^cq przepowiednie Chrystusa Pana o Jego mece,
Smierci i zmartwychwstaniu.
Majatkl ziemskie na Pomorzu, przeznaczone na parcelacfc.
Nr. 8 „Dziennika Ustaw“ przyniösl rozporzqdze- aie Rady Ministröw o ustaleniu na rok 1930 wykazu iniennego nieruchomogci ziemskicb, podlegajqcych przymnsowemu wykupowi. Wykaz imienny obejmuje ogölem 14,620 ha, z czego na obszarze urz§du ziem- skiego w Grudziqdzu podlegajq nastfp. obszary:
1. w pow . d z ia ld o w s id m : 124 ha z majqtku Plognica, nalezqcego do Adsrr a Oldakowskiego;
2. w pow. gniewskim: 270 ha z maj. Rynköwko, nalezqcego do Juljusza Plechna; 270 ha z majqtku Legna Jania, nalezqeego do Lili Schenck ; 324 ha z majqtköw: Smarzewo, Czerwinsk, Kulmaga, nale-
zacyeh do Siegfrieda Kriesa;
3. w pow. grudziqdzkim: 527 ha z majqtku Wielka Tymawa, nalezqcego do 0. Pieschla; 268 ha z majqtku W^growo Polskie, nalezqcego do Ericba Tem tne;
4. w pow. grudziqdzkim i b r o d n lc b im : 200 ha z majqtköw: Bialobloty, Sadlinek, Jablonowo, nale- zqcyeh do Tadeusza Narzymskiego;
5. w pow. kartuskim : 327 ha z majqtku Dobro Lezno, nalezqcego do Konrada Hoene;
6. w p o w . lu h a w s b im : 46 ha z majqtköw Rakowice i Osowiec, nalezqcych do Wlodzimierza Sikorskiego; 125 ha z majqtku Montowo, nalezqcego do Bronislawa Speicherta;
7. w pow. mergkim: 245 ba z majqtköw:
Chwarzno i Cisowo, nalezqcych do Hansa Goeldela;
162 ha z majqtku Sulicice, nalezqcego do Ludwika Dembinskiego;
8. w pow. sempolenßkim : 425 ha z majqtköw Sogno i Zielonka, nalezqcych do Lütke Ketelhodta,;
450 ha z majqtköw: Sypniewo, Klementynowo, Lukowo, Frydrycbowo, Wymysiowo, Dorotowo, nale
zqcych do Hansa Wilckensa;
9. w pow. starogardzkim : 128 ha z majqtköw:
Szpengawsk i Rywald, nalezqcych do Olafa Paleske;
10. w pow. swieckim : 737 ha z majqtköw: Lasko- wice, Polski Konopat, wielki Konopat Niemiecki, Drozdowo, Przechowo, nalezqcych do Franciszka G ordona; 980 ha z majqtköw: Parlin, Poiedno, Niedzwiedz, Wielki Konopat, nalezqcy do Fritza Hilmara W uthenaua;
11. w pow. tczewskim: 184 ba z majqtku Wiel- glowy, nalezqcego do A. von Schölera;
12. w pow. torunskim : 320 ba z majqtköw kesee», Pigza, Biskupice, nalezqcych do Wernera Klage.
Sluszne pytanie!
W Nr. 19 „Drw§cy“ z dnia 15. 2. zamieszczono kronik§ o morderstwie 200 marynarzy i torturowaniu duchownych w Rosji sowieckiej. Jest to zaledwie czqstka stale powtarzajqcych si§ zbrodui sowieckie- go rzqdu. Zbrodnie te nasnwajq kazdemn uczciwe- mu czlowiekowi refleksje, dlaczego tyle panstw kulturalnych nie zareagujq na masowe mordy zwy- rodnialej szajki politycznych degeneratöw ? Choeiaz do wewn^trznych spraw danego panstwa nie przyj§te jest wtrqcac si§ innym pan- stwom, to wedlug mojego zdania, zachodzi tu wy- jqtkowy wypadek, ie masowo morduje si§ nie tylko swoich rodaköw, ale i obywatele innych narodowoäci sq t§pieni bezlitoönie za najmniejsze przewinienia, a nawet bez winy, bylebv nie uznawali dzikich za- rzqdzeü Sowietowcöw. Wszak „poza traceniem, a nawet torturowaniem ludzi w swojem panstwie, Sowiety i w innych panstwach pozwalajq sobie na skrytoböjstwa, pozatem wsz§dzie majq swoje j jaczejki, ktörych celem jest robota wywrotowa i pod- burzanie mas przeciw poszczegölnym rzqdom. I to I wszystko znosi siq cierpliwie, dlaczego? Jaki cel
| i korzygc wspöliycia politycznego i gospodarczego
; z panstwem, ktöre wzi§le> sobie za cel zbolszewizmowa- I nie calego gwiata, a samo pozbawione^praworzqdnogci i szlachetniejszycb instynktöw. Czyszczenie atmo- sfery politycznej w obeenem tempie, daje wqtpliwe i rezultaty, bo choeiaz odbywajq si§ aresztowania
\ skrajnych komunistöw, to jednak korzenie propagandy I si?gajq zbyt gl§boko, aby je skutecznie wyplenic.
Jedynym grodkiem bylaby zbiorowa akeja panstw europejskich przeciw Sowietom i umozliwienie ] przyjgcia do wiadzy kierownikom nawy panstwowej
| umiarkowanym. Rzqd taki narazie znalaziby si§ w trudnej sytuacji, gdyz Sowiety wyeksploatowaly kraj do pot§gi, Iecz nie zapomnijmy, ze Rosja ma tyle bogactw naturalnycb, jak sol kopaiaa i morska, j wqgiel, antracyt, naft§, rudy zelazne, zloto, srebro,
> miedz, a nawet drogie kamienie, obszary dziewiczych lasöw i t. p. Dopugciwszy obce kapitaly do eksplo- atowania tych bogactw, Rosja wkrötce stan^lahy w rz§dzie panstw bogatyeh. W obaleniu dzisiejszego rzqdu wielkq pomocq byloby niezadowolenie chlopöw, ktörzy czyhajq od paru lat na upadek znienawi- dzonego systemu Sowietöw. E. G.
11 d n i p o s tn y c h w S o w ie ta c b .
Moskwa. Wladze sowieckiew Moskwie wyzna- czyly 11 dni w miesiqcu, podezas ktörych zadna z restanracyj mosbiewsbich nie b§dzie miala prawa wydawac dan mi§snycb. To fsamo ma byc wpro- wadzone w Cbarkowie i w innych miastacb.
N ow y d z ie n n ik k a to lie k i w R zy m ie.
Citta del Vaticano. Zapowiada si§ tu ukazanie nowego dziennika katolickiego pod nazwq „Corriere“, na czele ktörego stanie dwöcb znanych dziennika- rzy katolickicb, dr. Piotr Melondry i dr. Imolo Mar- coni, byli redaktorzy zwiai§tego „Corriere d‘ Italia“.
Sfery watykanskie zaznaczajq, ze nowy dziennik katolieki nie moze byc uwazany za pöloficjalny organ stolicy, ktörej jedynym miarodajnym organem jest i pozostanie wylqcznie „Osservatore Romano“.
— 34 —
Poraz ostatni udaje si§ Jezns wraz z Apostolami na gwi^ta wielkanocne do Jerozolimy, a w drodze epowiada im, „ie b§dzie wydan poganom, naigrawan, biezowan i oplwan, a nbiezowawszy zabijq go, a dnia trzeciego zmartwyehwstanie“.
To wszystko przepowiada im Pan Jezus, aby poznali, ii jest Synem Boiym, wszystko wiedzqeym Bogiem, ie jeieli cierpiec b^dzie i umrze na krzyzn dla zbawienia ludzi, to nie przymusowo, lecz z wlasnej woli i milogei ku gwiatu. Aby zag nie gorszyli si§
z Niego, gdy cierpiec b§dzie, oznajmia im, ie trzeciego dnia zmartwychwstajqc, zwyci§zy gmierc, atem sam em daje im nadziej§, ie tak oni jak i wszyscy ludzie zmartwychwstanq do nowego iycia.
Dodaje ewangelja gw. „ie oni tego nie rozumieli, i bylo to slowo zakryte od nich i nie roznmieli, co si§ möwilo*. Apostolo- wie nie roznmieli slow Chrystusa Pana, bo patrzqc na gwi^togc Jego iyeia i nauki, na cuda, dzialane w ich obeenogei, na dobroc Jego ku wszystkim, nie mogli nawet przypugcic, aby Jezns mial byc m^ezony, katowany i wydany na haöbiqeq gmierc krzy- zowq. Sqdzili raczej, ze Zbawiciel przywröci do iycia krölestwo iydowskie, zasiqdzie na tronie kröla Dawida i nimi rzqdzic b§dzie.
Nieogwieceni jeszcze od Ducha gw., nie rozumieli slow Zbawiciela i eiemne byly dla nich Jego przepowiednie, dlatego poniekqd moznaby ich wyttumaczyc.
Dziwna rzecz jednak i nie dajqca si§ usprawiedliwic, ze my, otrzymawszy Ducha gwi^tego i na chrzcie gw. i na bierzmowaniu, my znajqcy dokladnie cuda, nauk§, cierpienie Chrystusa Pana i triumf Jego zmartwychwstania, nie chcemy zrozumiec slow Chry
stusa Pana i Jego gwi§tyoh nauk.
Bo oto naprzyklad zapusty, w te dni, jakby nie rozumiaf Chrystusa, szaleje gwiat, möwiqc: to jui ostatki, trzeba uiyc, co si§ da i ile si§ d a !
Idzmy na wielki gwiat, a przekonamy si§, ze i dzisiaj ludzie nie chcq zrozumiec Pana Jezusa, po kogciolach odprawiajq si§
obecoie czterdziestogodzinne naboienstwa, gdzie dusze poboine modlq si§ calemi dniami przed publieznle wystawionym Najgw.
Sakramentern — a ludzie gwiatowi oddajq si§ pijanstwu, tancom 1 wyuzdanej rozpugcie.
Te zapusty staly si§ dniami nie umiarkowanej zabawy, ale nadmiernej rozpusty i obrazy Boskiej. Do jakiego bluznierczego wybryku moze doprowadzic szal zapust, pouczy nas nast^pujqcy przyklad:
W ostatniq niedziel§ zapustnq d. 2)2 1913 r. odbywala st§ w miegeie Wirges, na zachcdzie Niemiee, zabawa w przebraniacb I maskacb. Na sah? weszla takie kobieta socjalistka, przebrana za cierpiqcego Zbawiciela! Pomyglcie, jakie to straszne bluznierstwo przebierae si§ za Chrystnsa Pana i ige na bal maskowy! Miala ta wstr^tna blninierczyni na sobie purpurowq szat§, nagladowanie eierniowej korony z iglic gwierkowycb na glowie, wlosy rozpu- saezone i brod§. Nieopisane uczucie najwyzszego oburzenia przej-
— 35 —
mnje serce chrzegcijanskie, gdy si§ czyta, ie ta kobieta ohydna niosla nadto na ramionach wielki krzyz z desek, na ktörym widnial napis wielkiemi czerwonemi gloskami wymalowany: „Pierwszy socjalny demokrata“. Przez pewien czas krqiyla ta bezboinica po sali wgröd pajacöw i innych masek, a i wreszcie zjawil si§ po- licjant i wyprowadzil jq z sali, kladqc kres obydnemu widowisku, gciskajqcemu bölem serce kazdego uezeiwego czlowieka“.
Oto tak si§ bawiq w czasie zapnstnym rzekomi chrzegcijanie.
Oni wszyscy nie rozumiejq ani nauki Chrystusa Pana ani jego przykiadu, ktöry glosi: „Szukajcie najprzöd Krölestwa Boiego, a wszystko warn b§dzie wydane i weselcie si§, ale weselcle si§
w P a n u !
List pasterski z okazji 10-letia przejQda Pemorza.
(Ciqg dalszy nastqpi).
Kochani Diecezjanie !
Wieloraka ta radogö, ktöra z hojnogci Bozej w owych dniach Waszym si§ stala udzialem, naklada na Was obowiqzek wspania- lomyglaej wdzi^cznogci. „Wyznawajcie Panu, bo dobry jest, bo wieczne milosierdzie Jeg o !“
Pielfgnujeie i szanujcie j§zyk ojezysty! J^zyk to cudowny dar Bozy, czqstka ojczyzny i czqstka jej dziejöw. Jakie w nins i z nim odebraliicie skarby! Zlecili go Warn jako czcigodnq spu- geiznq przodkowie! Lqczyl ich w jeden wielki naröd, rozslawil imi§ polskie w gwiecie, prowadzil ich do walki za wiar§ i ojczyzny.
Z nim pracowali, eierpieli i umierali. W nim przekazali potomnym pokoleniom swe dzieje, skarby swych mygl i serc. W nim chwa- lili Boga i przekazali Warn swq wiar§ gw.
A Wy, Diecezjanie, w tym j§zyku poraz pierwszy odezwaligeie si§ do swoich rodzicöw, wymöwiligeie gwi^te imi§ Boga. W ra- dosnych godzinach w tym j§zyku dzi^kowaligcie Boga, w cierpie- niach prosiligeie go o pomoc i pociech?. W tym j§zyku szczebiocq Wasze dzieci, opowiadajq Warn o dzieciqcych swoich sprawacb.
W nim möwiq swöj pacierz i serca swe wznoszq do Ojca niebie- skiego, Wy zag, co macie w sobie najlepszego, jakby w zlotem naczyniu j§zyka polskiego, powierzacie synom i cörkom swoim.
Ten drogi j§zyk polski jest w^zlem Waszej milogei rodzinnej, Iqczy sqsiada z sqsiadem, wiosk? z wioskq, caly naröd zespaia w jednq wielkq bratniq rodzin§. Szanujcie wi§c ten j§zyk swöj! Dobra ksiqika niech b§dzie cz§stym i przyjaznym gogeiem w Waszyoh domacb. W rodzinnem gronie gromadzeie si<? czesto do wspölnego czytania, gpiewu i pogadanki!
Przechowali nam ewangeligci niektöre slowa, wyjcte wprosf z ust Jezusowycb. „Abba“, Ojcze! Tak wolal w cgröjcowej udrq-
D ola uezonych w R osji so w iec k ie j.
Wedlog rozporzqdzenia lodowego komisarjatu oSwiaty, profesorowie uniwersytetöw w Rosji sowie- ckiej b§dq egzamioowani przez wlasnych studentöw.
Celem tych osobliwych egzaminöw jest stwierdzenie, j czy profesorowie — chodzi tu o jakichg dwustn
| uezonych, podejrzaoycb o przekonaoia reakcyjne
! — sq jeszcze godni prowadzeoia wykladöw w pan- stwie sowieckiem. Profesorowie muszq wykazac przed „komisjq egzaminacyjn^“, co w eiqgu ostataich lat uczynili w zakresie nauki dla uszcz§äliwienia f proletarjatu, muszq tez udowodnic, na jakiej zasa- dzie czujq si§ godnymi zajmowania nadal katedr
| naukowycb. „Komisja egzaminacyjna“ decydoje prostq wi§kszosciq glosöw o „zdatnoöei“ profesoröw.
Japonja poslada blisko 63 m il]. m ieszk ancöw . Stosownie do spisu ludnoöci, przeprowadzonego dnia 1 grudnia ub. r., liczba mieszkancöw Japonji wynosi 62938200 osöb, z ktörych przypada na in§zczyzn 31683400, na kobiety zaS 31254800. W poröwnania ze stanem ludnoöci z 1 grudnia 1925 r. liczba mieszkancöw Japonji wzrosla w okresie 4 lat o 3.201,378, co daje sredni roezny przyrost
| 800.344 osoby. Na ludnoöc miejskq przypada 15.376.000 osöb, na ludnogc wiejsk^ — 47.562.000 osöb. Zestawiajqe powyzsze cyfry z danemi z 1 grudnia 1925 r. mozna stwierdzic, ie proees urba- nizacji JapoDji rozwija si§ coraz silniej. Najwi§- kszem miastem w Japonji jest Osaka, posiada 2.408.000 mieszkancöw', dalej Tokio — 2.295.000, Jokohama — 543.500.
Na k a id e 40 mirmt 1 m o r d e r s t« o.
Nowy Jork, Wedlug ogloszonych danych sta- tystycznych policji, w Stanach Zjednoczonych na kazde 40 min. przypada jedno morderstwo. Komis ja, rozpatrojqca dane statystyezne za rok ubiegly, po- stanowila domagac si§ obostrzcnia praw posiadania broni, rezerwujqc to prawo wylqcznie dla policji i wojska.