• Nie Znaleziono Wyników

Z Żydami w Babinie raczej nie było zatargów - Helena Kurek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Z Żydami w Babinie raczej nie było zatargów - Helena Kurek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

HELENA KUREK-HORDEJUK

ur. 1932; Babin

Miejsce i czas wydarzeń Babin, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa Słowa kluczowe Projekt Etnografia Lubelszczyzny, Babin, Żydzi, sady,

praca, Żyd Zenek, Lublin, ulica Hanki Sawickiej, ukrywanie Żydów

Z Żydami w Babinie raczej nie było zatargów

Żydzi też byli, Żydzi i partyzanci. No Żydzi to i u nas mieli sad, bo to Żydzi tam okupowali, to myśmy z tym Żydem latali tam, chcieliśmy ukraść jabłko, to ganiał nas ten Żyd. Baliśmy się tych Żydów jak nie wiem. No byli Żydzi, byli tam w Babinie. I w Bełżycach byli przeważnie Żydzi. Myśmy tam z babcią chodzili, to pamiętam kazał mi się uśmiechnąć, żeby dołeczki zobaczył, to sprzeda taniej materiał na sukienkę. Taka byłam mała gówniara, to pamiętam tych Żydów. No to mówili, że na mace będę, [że]

Żydy łapią. No, były tam. Handel [głównie] mieli. No i jabłka kupowali, sady, no i później zrywali te jabłka i sprzedawali gdzieś tam. Mieli takie namioty swoje. Żydzi te brody zawsze mieli brzydkie i ciuchy takie mieli te swoje, żydowskie. No ja miałam, [jak] pracowałam na tej stanicy, Żyda – mojego szefa, bo jak ja pracowałam w krawiectwie […] to on moim kierownikiem na chałupnictwie [był]. Przedtem na taśmie pracowałam, a jak urodziłam tą najmłodszą, no to później wzięłam chałupnictwo w domu, żeby dziecko odchować. No to […] Żyd był kierownikiem. Bardzo porządny człowiek. A ten jego syn – Zenuś, pracował na stanicy harcerskiej. No i moją Aśkę zawsze nosił. Ona – warkoczyki, on – miał takie dłuższe włosy, to ona mu warkoczyki plotła i: „Druhu weź mnie, druhu weź mnie”. I on ją nosił. I w tej chwili ja się z nim kontaktuje, bo on ma budę na podzamczu z kwiatami. Jak my zamawiamy jakieś wiązanki tu jak ktoś umrze, to ja idę do Zenka. No on się ożenił, ma ładną dziewczynę. Pytałam się kiedyś jak chodziłam – „Jak ojciec?”. „No wyjechał do Izraela, ale już nie żyje ojciec”. Bo oni mieszkali na Hanki Sawickiej. Litman [się nazywał chyba], nie Litman… jakoś nie pamiętam, gdzieś mam tam w papierach nazwisko [jego]. Ale bardzo porządny człowiek był. Jak przywiózł nam roboty, to wiem, że musieliśmy zrobić na czas, tam nie było tego, że nie, tylko pod godzinkę się robiło... [Polacy] wiedzieli, uciekali, ukrywali przecież tych Żydów dużo, dużo Polaków ukrywało ich. […] u nas to tam jeden taki gospodarz [ukrywał Żydów], to mówili później – oni tyle tego, tych materiałów mieli różnych takich – że tam ci Żydzi

(2)

pozostawiali, dla Żydków. Żydzi to tam wieczorem się słyszało, jak oni się modlili, ale tak nie chodziliśmy. Ale raczej z Żydami nie było takich zatargów mocnych.

Data i miejsce nagrania 2013-02-21, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Małgorzata Maciejewska

Redakcja Piotr Lasota, Paulina Litka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Mieli jakieś tam, to pewnie nie były płaszcze zimowe, bo to był sierpień, ale mieli te takie typowe, takie jedwabne, pewnie, te płaszcze takie czarne.. Mieli jakieś

A musiałam i w domu coś zrobić, i firanki, i trzy razy okna myłam w ciągu roku, w ogóle roboty miałam dużo, ale zawsze miałam coś upieczonego, zawsze nasz dom

Tam dogadywał się ten Niemiec i cukierki przynosił, i jak wujo wyszedł, to jak oni gotowali takie różne zacierki, to kazał mu wziąć czyste wiaderko jakieś czy coś, bo to jak

Bałam się tego draństwa, ale to wypuścili i ta pijawka to się tak wpiła, ona znalazła sobie miejsce tu gdzie boli.. I wypiła tą krew i później soli się sypało i ona to

Przed pójściem do tamtej szkoły, przyszedł do nas nasz nauczyciel sportowy i powiedział: „Ja wiem, że możecie od nich wygrać, ale przegrajcie, bo jak wygracie,

Główny księgowy, nazywał się Władysław Nachlik, też był Żydem.. No to był bardzo

Drzewem się paliło, w drugim mieszkaniu był piec kaflowy, więc pomyślałem sobie, że dobrze by węglem napalić.. Nie dano mi nawet trzy

Wszystko poburzyli i później ten plac ludzie pokupowali, bo jak wojna się skończyła, to państwo sprzedawało tę ziemię i teraz wszystko jest pobudowane od nowa.Tam na