• Nie Znaleziono Wyników

Pracowałam ciężko, ale nasz dom był zawsze otwarty dla ludzi - Irena Karczewska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Pracowałam ciężko, ale nasz dom był zawsze otwarty dla ludzi - Irena Karczewska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

IRENA KARCZEWSKA

ur. 1928; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dom rodzinny, praca, praca ojca, życie codzienne

Pracowałam ciężko, ale nasz dom był zawsze otwarty dla ludzi

Pracowałam trzy razy w tygodniu po szesnaście godzin. [Poza tym] pracowałam, jak każdy, w normalnych godzinach, więc pracowałam jak dziki osioł. A musiałam i w domu coś zrobić, i firanki, i trzy razy okna myłam w ciągu roku, w ogóle roboty miałam dużo, ale zawsze miałam coś upieczonego, zawsze nasz dom był taki bardzo otwarty, zawsze ludzie do mamy przychodzili, do mnie. Całkiem inaczej się żyło niż teraz.

Przed wojną, to był dom otwarty. Przychodził Sekutowicz, przychodził Michniewski, przychodzili Pliszczyńscy, przychodzili Kolberowie. Później z Wożuczyna przychodził ten właściciel, to byli przeważnie pacjenci mojego ojca. Mój ojciec był lekarzem, żeby praktyka była dobra, to trzeba było koniecznie mieć tych ludzi wokół siebie. Bo inaczej, to ojciec by za darmo pracował, nic by nie zarabiał.

Data i miejsce nagrania 2016-01-22, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Lasota

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Potem mama wyszła za mąż, za sąsiada, którym był Czesław Rzymowski – syn właściciela młyna, który już dzisiaj nie istnieje. Data i miejsce nagrania

Jeśli ktoś jest z Lublina, przez cały ten czas, ostatnie trzydzieści lat jak ja tu przyjeżdżam, nie było, że gdy ktoś czegoś potrzebował, żebym nie pomógł. Ja jestem

Ja byłam jako Sonia – przyszłam tam jako Krystyna Irena Wiśniewska, ale wróciłam do swego nazwiska i imienia, Sonia Elbaum – to ja byłam jako mała Sonia, a ona była jako

Jestem bardzo zachwycona osiedlami, a LSM zawsze był i będzie moją ulubioną dzielnicą... Data i miejsce nagrania

Był też taki tu jak kamienice koło krzyża, taki parterowy sklep, tam był taki Żyd, to miał wszystko - smarówkę, i naftę, i różne gwoździe, i cukier, i chyba chleb, ludzie

Potem Niemcy weszli, były kartki, nie było co jeść, wieś nas utrzymywała, bo przychodzili z mlekiem, to się od razu kupowało pięć-sześć litrów, to

Nadal są ludzie, którzy wszystko robią, żeby nic nie robić, nadal są ludzie, którzy metodą komunistyczną działają, najpierw próbują kogoś kupić, potem go zastraszyć, a jak

I później już doszło do tego, że jak się moje dzieci porodziły, byłam mało tego że w trójce klasowej, byłam w komitecie rodzicielskim i miałam stanowisko