• Nie Znaleziono Wyników

Nasz Tygodnik 1926, R. III, nr 14

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nasz Tygodnik 1926, R. III, nr 14"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Nr. 14 Warszawa, dnia 4*kwietnia 1926 r. ROK III 1

t

Leonardo da Vind, Zmartwychwstanie.

(2)

Oddanie Grobu Nieznanego Żołnierza przez [Wojsko, Miastu Stołecznemu Warszawie

Powitanie gen. Żeligowskiego, Ministra S. Wojsk., przez sen. Balińskiego.

W dn. 24 b. m. rano Armja Polska w osobie gen. Żeligowskiego przekazała grób Nieznanego Żołnierza pod opiekę Miastu Stołeczne i u Warszawie.

Koło grobu ustawiły się: kompanja honorowa 36 p. p. z orkiestrą 30 p. strz.

kaniowskich oraz kompanja reprezentacyjna P. P. ze swą ork.estrą.

O godz. 10 r. przybył gen. Żeligowski w otoczeniu generalicji i oficerów, prezes Rady Miejskiej sen. Baliński i prezydent miasta Jabłoński, biskup połowy W P.

ks. Gall, przedstawiciele innych wyznań chrześcijańskich oraz organizacji spo­

łecznych.)

Po odebraniu raportów od dowódców kompanji, gen. Żeligowski oddał grób pod opiekę Miasta St. Warszawy, wręczając sen. Balińskiemu odpowiedni akt spisany

na pergaminie, następnie zaś warta/policyjna zastąpiła wojskową.!

Ag. Fot. , Światowid*

Gen. Żeligowski przyjmuje raport od dowódcy Kompanji Policyjnej podkom. \h ojcięchowskiego.

Pamiątka po gen. S o w i ń s k i m

Ks. Seweryn Popławski, proboszcz parafji Św. Stanisława na Woli, ofiaruwał dla Muzeum Wojska cenną pamiątkę w postaci szczud­

ła bohaterskiego obrońcy Warsza­

wy w 1831 r. gen. Sowińskiego, który padł w obronie powierzo­

nego mu posterunku.

Zatoczyła Moskwa działa*

Grzmią strzały dokoła, Z hukiem granat się rozpęka O mury kościoła.

A w kościele garść tam mężnych, Siwy wódz bez nogi —

Bohaterskiej śmierci czeka — Gdy wróg wchodzi w progi!

To jenerał jest Sowiński —■

Szczudłem nogę wspiera — Ale jeszcze im pokaże, Jak Polak umiera!

Jeszcze on tam, choć o kuli, Pójdzie z Moskwą w taniec — Sławą skryje nieśmiertelną Ten ostatni szaniec!

* k*^M. Konopnicką

(3)

V

Nr. 14 3

O D B U D O W A WAWELU.

Mało który z narodów musiał tyle walczyć o obronę swego istnienia, co my Polacy Posiadając,ze wszech stron otwar­

te granice, i znajdując się na trakcie przechodnim z wschodu na zachód oraz z południa na północ i naodwrót, kraj nasz był prawie że ciągle terenem wojen. Wyrobiło to w nas rycerskość ducha, ogładę, znajo­

mość różnych narodów i ich kul­

tur, lecz nie sprzyjało spokojnej, codziennej pracy i rozwojowi sztuk oraz wzbogacaniu się w cenne zabytki. Miasta nasze i gro­

dy musiały mieć charakter obron­

ny, lecz mimo to wojna niszczy­

ła je, rujnując najpiękniejsze bu­

dowle i w perzynę obracając ar­

cydzieła sztuki. Polska w wiekach średnich nie ustępowała w bo­

gactwie i piękności swych bu­

dowli Europie Zachodniej, lecz to, co tam zachowało się w spo­

koju przez całe stulecia, gdy każ­

de pokolenie dodawało nowy klejnot do starego skarbca, to u nas wojna zamieniała w kupę gru­

zów i popiołow.

Mimo to i pozostałe zaledwie znikome resztki, dowodzą dawnej potęgi i bogactwa Polski. Gdy obecnie po przeszło stuletniej niewoli, wstępujemy znowu do grona wielkich państw europej­

skich, winniśmy wykazać się do­

robkiem naszej dawnej kultury i cywilizacji, nietylko przed sa­

mymi sobą, lecz i wobec obcych i dać im poznać co mamy w kra­

ju najpiękniejszego. Taką perłą zabytków naszych jest Kraków, gdzie każdy kamień jest związa­

ny z dziejami naszemi, gdzie w murach jego są zgromadzone prze­

bogate zbiornice pamiątek i dzieł sztuki.

Jednak djamentem w koronie zabytków naszych jest prastary Wawel. Wieloletnie wojny, pożo­

gi, a nadewszystko rabunki i zniszczenie dokonane przez za- oorców, zdarły zeń zwierzchnią królewską szatę.

Jeszcze przed wojną- Małopol­

ska z pomocą kraju całego po­

stanowiła przywrócić do dawnej świetności zamek Wawelski

Dziś, gdy odzyskaliśmy własne państwo, musimy posiadać gmachy reprezentacyjne. Do takich w pierwszym rzędzie należy historyczny Wawel. W pierwszych latach niepodległości naszej społeczeństwo sprawą odnowienia Wawelu zajęło się gorąco, jednak najazd bolszewicki, spaiek waluty, wreszcie obecna sta­

gnacja gospodarcza nie pozwoli­

ły na prowadzenie robót w od­

powiednim tempie Kierownictwo odbudowy pozostające pod dy­

rekcją zasłużonego prof. Szyszko- Bohusza, oblicza wykończenie ro­

bót zewnętrznych na 1930 r., je­

żeli znajda się odpowiednie fun­

dusze. Sprawa ta przedstawia się wprost beznadziejnie. Budżet roczny wynosi 200 tys. zł., zaś w styczniu otrzymano z fundu­

szów rządowych aż... 2 tys. zł., 1 to w ratach tygodniowych. Ro­

botnic} pracują na kredyt, po­

dobnież na kredyt dostawcy dostarczają materjałów i tylko dzięki temu roboty nie sta­

nęły. Ofiarność publiczna u- padła zupełnie, a jedyny dochód w postaci opłat za wejście, da­

jący około 30 tys. zł rocznie za­

biera Skarb!,.. Z sum zaś uzy­

skiwanych na prowadzenie prac zamiast zwiększyć ilość robotni­

ków musi Kierownictwo oddawać 2 proc. na bezrobotnych!.. Gdy­

by niewielką część prucentu z za­

pomóg dla bezrobotnych prze­

znaczyć na odbudowę Wawelu, to w 1930 r. była by ukończona, zaś setki robotników znalazłoby pracę.

Choć nie umniejszamy koniecz­

ności odnowienia Zamku War­

szawskiego. jednak niepropor- cjonalnem jest, że gdy w stycz­

niu rb. na budowle reprezenta­

cyjne wydatkowano 60 tys. to z tego Zamek Warszawski otrzv- mał 50 tys., inne miejscowości 8 tys., a Wawel tylko 2 tys. zł.

W ciągu tych kilku lat ufundo­

wano 6232 tz. ceg:ełek, lecz spa­

dek waluty sprawił, że i to źród­

ło przestało z czasem dawać do­

chody. Obecnie cegiełka kosztu­

je 200 zł. ą

W. Z.

Widok od Lubranki na Basztę Sandomierską

z

\ j

cc

z f i

CC

*1 Z tf)

o

Ul w

5

H u r

£

(C

Ok.

z 25 O o z 0

1

m

z

m

23

m

r

C

Wały nad Smoczą Jamą.

(4)
(5)

6 Nr. 14 RozbiórKa soboru w Warszawie.

Nieudolnie prowadzona rozbiórka soboru ciągnęła by się zapewne jeszcze lat kilka, gdybv nie przejęcie robót przez Magistrat. Według zapowiedzi w ciągu kwietnia mają zniknąć resztki pomnika niewoli. Upłynie jednak jeszcze kilka

miesięcy zanim Plac Saski wróci do pierwotnego wyglądu

Najsilniejszy żołnierz polski.

Ag. Fot. Światowid.

Teodor Czarnecki, który uchodzi za najsilniejszego żołnierza w Armji Polskiej, poddał się niedawno ciekawej próbie wytrzymałości.

t y l k o 8 gr. d z ie n n ie kosztuje prenumerata „Naszej Książki CO TYDZIEŃ

tom stokilkudziesięciostronnicowy!

TYLKO 8 gr. DZIENNIE CO MIESIĄC

cenna reprodukcja arcydzieł malarskich!

PRENUMERATA KWARTALNA 7 ZŁOTYCH

Wszystkie urzędy pocztowe oraz listonosze przyjmują prenumeratę.

Wpłacać ją można również za pośrednictwem P. K. O. konto 1210.

Warszawa. Sosnowa 12.

(6)

B U R S Z T Y N .

Jedną z najpiękniej­

szych, a swojskich ozdób niewieścich j e s t bur­

sztyn. Już za czasów imperjum rzymskiego po przez nieprzebyte wprost bory ziem lechickich, biegły szlaki, któremi kupcy ze słonecznej Ital- ji podążali nad fale sza­

rego Bałtyku w poszu- ki waniu cennego burszty­

nu.

Bursztyn jest to ży­

wica, nadmorskich prahi-

W BURSZTYNOWEJ TRUMNIE.

storycznych drzew igla­

stych, która z czasem pod ciśnieniem wody morskiej, w ciągu 2—3 ty­

sięcy lat, zamieniła się w żółty piękny kamień.

Bursztynów jest cały szereg gatunków i od­

cieni używa się je do najrozmaitszych ozdób, klejnotów i wyrobów ga­

lanteryjnych. Miastem, gdzie głównie koncen­

truje się handel burszty­

nem jest Gdańsk.

Owad, który przylgnął do sopla żywicy, spadł z nim do morza. Po wiekach żywica zamieniła się w bursztyn, przekazując nam przedwiecznego owada. Okazy takie są bardzo drogie i poszukiwane.

Artystyczny posążek wytoczony

z bursztynu. Toczenie paciorków bursztynowych.

Charakterystyczne wybrzeże Bałtyku, gdzie znajdują się więk­

sze gniazda bursztynu. Artystyczny posążek wyioczony

z bursztynu.

(7)

wia

REDAKCJA I.ADMINISTRACJA : KRAKÓW,B A SZ T O W A 1? t e l . 3 5 - 4 2 ^ ODDZIAŁY : W W A R S Z A W I E , UL. N O W O G R O D Z K A 2 6 ,t e l. 2 3 4 6 5 i 702f ^

W POZNANIU , UL. GWARNA 1 4 ,taW J-2Z,WKATOWICACH UL.TEATRALNA 6 ,teL23?i WE LWOWIE UL.LEUJON0 W 1 t e l . 4fl-S8 i 7-9 7 s.

Nr. 14

Z TEKI KARYKATURZYSTY

Jak sobie nieieden Paryżanin wyobraża Warszawę. Xawery Koźmiński Paryż.Rysował

DARf*?OS

5 ,000 PO R TR ETÓ W

Celem rozpowszechnienia naszego z kładu art. fotograficznego między C?v

tętnikami nę»st?nowH'łSpriv <w?***c 5,000 (pięć tysięcy portretów) darmo.

Po otrzymaniu fotografji z adresem na odwrotnej stronie, zostanie wysłany portret retuszowany, artystycznie Wy­

konany w terminie 10-15 dni. Rozmiar portretu 45X45 w passe partout. Korzy­

stajcie z okażji zasyłając jednocześnie z fotografją złorych 5 (pięć) jako zwrot kosztów ogłoszeń, przesyłki, passe- partout. Fotografję zwracamy wraz z portretem. Przy grupach należy twarz, przeznaczoną do powiększenia odpo­

wiednio oznaczyć. Na żądanie wykcn nywamy portrety w kolorach (pastel, akwarela) za oddzielną opłatą. Przeka­

zy i listy prosimy nadsyłać pod adres:

Fotografja Artystyczna „SPLENDID", Warszawa, Chmielna 34.

TylKo

Pamiętajcie odnowić prenumeratę

„NASZEJ KSI ĄŻKI "

na drugi Kwartał

7 z ło ty c h Kwartalnie! TylKo 7 z ło ty c h Kwartalnie.

Każdy listonosz i urząd pocztowy przyjmuje prenumeratę, Którą wpłacać można również na P. K. 0 1210.

D yw a n M a h o m e t a .

Uroczystość prze­

wiezienia „Świę­

tego Dywanu Ma­

hom eta" na grób proroka w Świąty ni Kaaba w Mec- Cf. Wielki Meczet obejmujący Kaa­

bę przedstawia się w postaci olbrzy­

miego równoległoboku otoczone­

go potrójnym lub poczwórnym sze­

regiem kolumn połączonym wspól­

nym sklepieniem, a ozdobionem niewielkiemibiałemi kopułam i.K a­

aba jest to wielki czworoboczny czarny budynek, wspaniale ozdo­

biony wewnątrz. W edług podania do budowy meczetu użyty zo­

stał przyniesiony przez archanio­

ła Gabryjela kamień z nieba, k tó ­ ry stanowi największą świętość.

Redaktor: Witold Zembrzuskt.

SP. AKC. ZAKŁ. GRAF.

Wydawca: Spół. Biuro Pras. — Warszawa, Sosnowa 12

^DRUKARNIA POLSKA77^ SZPITALNA 12,

Cytaty

Powiązane dokumenty

A jednak w istocie mody nasze po wielokroć razy czerpią pomysły swoje ze Wschodu, 0 czem świadczą turbany, djademy i inne modne stroje 1 ozdoby naśladują­!. ce

Przed oczam i widza przesuw ają się na tle bujnej, egzotyczn ej przyrody olbrzymie b estje, znane nam tylko ze studjów nau­. kow

Zagadnienie ochrony granic jest jednym z najważniejszych dla każdego państwa. Do pilnowania granicy przed nielegalnym wwo­. zem lub wywozem towarów oraz przejścia

Zioła z gór Harcu D-ra Lauera radykalnie usuwają wsze1- kie cierpienia żołądkowe, cierpienia wątroby, cierpienia nerek, kamienie żółciowe, cierpienia

Niedawno ukazała się książka znanego badacza czasów króla Stanisława Augusta, prof.. „Pięć studjów o Łazienkach Stanisława Augusta&#34;, wydana przebogato i

Rodziny rannych i zabitych gromadzące się tłumnie w celu otrzymania wiadomości o swych najbliższych Rozgrjwały się tam straszne sceny, gdy dowiadywano się o

Jednym z najbardziej wybitnych malarzy polskich, poruszających tematy religijne jest Piotr Stachiewicz, który wstawił się szczególniej cyklem ilustracji do

Sąd Apelacyjny pod przewodnictwem prezesa Alchimowicza wraz z prokuratorem Kamińskim, obrońcami, niektórymi świadkami i samym oskarżonym Bispingem udał się do