• Nie Znaleziono Wyników

Nasz Tygodnik 1926, R. III, nr 3

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nasz Tygodnik 1926, R. III, nr 3"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

NASZ TYGODNIK

PISMO ILUSTROWANE SPOŁECZNO - LITERACKIE

A R T U R G R O T T G E R . P R Z E P R O W A D Z A N I E P O W S T A Ń C Ó W PRZEZ GRANICĘ.

(2)

2 N A S Z T Y G O D N I K Nr. 3.

POWSTANIE STYCZNIOWE W MALARSTWIE POLSKIEM.

Pow stan ie s t y c z n i o w i ostatni przejaw walki zbrojnej o niepodległość Polski, pozostawiło ślad wielki w historji malarstw a naszego. Biedna ta, źle uzbrojona, obdarta niemal, a krw aw a i przegrana partyzantka nasza 63 r. w plastycznej sztuce poi skiej została specjaln ie bogato i w spaniale w y­

posażona. Nie było prawie żadnego z w iel­

kich malarzy naszych, który jeśli nie cało ści, to

warzysz* dzieli się z nami wrażeniami więźnia k a ­ zam aty m oskiew skiej.

Inni artyści nierównym h zresztą miar, jak Andriolii, Fr. Streitt, Hen. Pilatti, B. Lesser, W . Ba- kałowicz, J. Brandt, J. K o ssak , J. M atejko, J. R osen , A P iotrow ski, W . Kossow ski, T. A jdukiew icz, wreszcie Pruszkowski i M alczew ski albo byli na­

ocznymi świadkami w ypadków , b io rą c w nich

S T R E I T T F R A N C I S Z E K .

choć cząstki tw órczości 9wojej, nie złożyłby je j w darze. C ały okres dziejowy powstania, począw ­ szy od pierwszych m om entów m anifestacji n aro d o ­ wych — po przez lata walki, — aż do m ęcz eń sk ie­

go epilogu w katorgach Sybiru w setkach pierw szo­

rzędnych obrazów został przez nich uwieczniony na płótnie. W zn iosłość i tragizm bohaterskich, a darem nych wysiłków ofiar i zmagań, roznieciły w nich płom ień patryjotycznego natchnienia do od­

twarzania pędzlem szczeg ółów z walki i m artyro­

logii pow stańców , czerpan ych nierzadko z w łasnych przeżyć.

Maksymiljan Gierymski, tw órca dziesięciu ar­

cydzieł z kam p an ji styczniow ej, ja k „Alarm w o b o ­ zie*, „P o ch ó d k ozakó w *, „P odjazd* i t. d. czynił studja do prac swych z bronią w ręku, zaś L u d o ­ mir Benedyktow icz, autor „Podjazdu pow stańców *,

„Nad mogiłą p o w stańców " i t. d., został ranny w obie ręce, Al. So chaczew ski, który ja k o zesłan iec dwadzieścia lat spędził na Sybirze, w se tce c e n ­ nych obrazów upamiętnił nam geh en n ę w ygnańców naszych skazanych za udział w powstaniu na k a ­ torgi, a A n t. K ozakiew icz w obrazie „Nowy T o *

P I K I E T A .

udział duszą i sercem albo znali je tylko z nieza­

tartych wspom nień i w rażeń d ziecin nych , lub w strząsających opowiadań starszych. L e c z na c z e ­ le ich wszystkich, m ocą ducha i uczuć, które ja k św iece ofiarne spalały się na ołtarzu miłości o jc z y z ­ ny i m o cą specjalnego talentu do oddania nastroju, kolorytu i plastyki doby ó w czesn ej stoi genjusz najw iększy sztuki pow stania styczn iow ego Artur Grottger. O n krwią sw oją m alow ał dramat Polski.

„A rtur G ro ttg er*, pisze o nim n iezapom niany prezydent i o b ro ń ca L w o w a oraz w ydaw ca albumu p. t. „Rok 1863 w malarstwie p olskiem *, ś. p. R u - towski: „położył kam ień węgielny pod świetny i bo­

gaty pomnik, jaki sztuka polska żołnierzowi 63 r.

w zniosła*.

W szeregu szarych, rozwidnionych poświatą sm ętn ą cichego, ofiarnego boh aterstw a cykli o b ra ­ zów: „W a rsz a w a *, „ P o lo n ia", „L itu ania", „ W o jn a *,

„P och ód na S y b y * i t. d. zam knął Grottger historję męki swej O jczy zny, gdy w 63 r próżno szarpała kajdan y — które się tern w ięcej w żyw e c ia ­ ło wpiły.

H. K.

(3)

O p r a c a c h gen . M. Z a ru s k ie g o .

M ało który z autorów polskich porusza tak o d rę b n e z jed n ej stron y, a złączone z so bą w je d - ną ca ło ść tem a ty , jak gen. M. Zaruski, który pisze nam i o b ezk reśn e m morzu, jak

i o n ieb otyczn ych górach. O b a te żyw ioły są dlań bliskiemi i peł- nemi ta je m n e g o uroku, z pod k t ó ­ rego otrząsn ąć się nie można.

W m ło d ości swej, jak o ze­

sła n iec polityczny, zapoznał się z m orzem i stał się żeglarzem . T w a r d a szko ła życia wśród fal m orskich dała mu tężyznę na całe życie dalsze. Z ap o zn aw szy się n astęp n ie z n iebotyczn em i T a tr szczytam i — u koch ał je i przelał na nie cz ę ść swej tęskn oty i m i­

łości do morza.

M. Zaruski jest jed n y m z pio­

nierów sportu narciarskiego w P o l ­ sce i tw órcą T atrzań sk ieg o O ch o t ­ niczego P o g o to w ia Ratun kow ego.

Dziś imię je g o zw iązane jest na zawsze z górami naszemi.

Ż yw iołow a działalność Z a ­ ruskiego nie m ogła się ograni­

czyć jed y n ie na bytowaniu i w alkach z potęgami przyrody — potrafił m iłość swą do nich przelać

na papier. Z pod jego pióra wyszły piękne o p o ­ wiadania osnute na tle przeżyć w łasnych w n ło - dości p. t. „Na m orzach dalekich ", o sw ych u k o ­

ch any ch górach pisze w „B ezd ro­

żach T atrz a ń sk ich ", w reszcie nie- zapom ina i o sw em dziecku uko ch an e m — P o g o to w iu T a tr z a ń - skiem , k r e ś lą c je g o dzieje i prace.

C hw yta też za pióro, by stworzyć i p ięk n e „S o n ety M o r­

sk ie". Jest to je d n a k dla je g o tw órczej i arty sty czn ej natury zbyt mało- S w e utwory sam ilustruje ołów kiem i p ęd zlem . 1 wszystko to czynić m oże jedyn ie w w ol­

nych ch w ilach od o b o w iązk ó w G e n e ra ln e g o A d ju ta n ta P r e z y ­ den ta R zeczy p o sp o litej, którą to zaszczytn ą godn ość piastuje od 1923 r. A w czasach w ojny przemieniał pióro na szablę i na zawsze imię je g o pozostanie w pam ięci m ieszkań ców W il­

na — gdyż na czele sw ego puł ku pierwszy w kro czy ł jako zdo­

byw ca do tego grodu, by wziąć go w posiadanie N ajjaśn iejszej R z e czy p o sp o litej Polskiej.

„ Ź e b r o w w M a ł y c h K o z i c h W i e r c h a c h , P o d szczy tem m ię g u szow ieck im .

r C h c e sz m ieć

piękny K s ię g o z b ió r u t w o r ó w n a jle p s z y c h p is a rz y p o ls K ic b i o b c y c h

oraz

ozdobić ściany domu swego pięknemi reprodukcjami arcydzieł malarstwa

z a p re n u m e ru j z a 7 z ło ty c h k w a r ta ln ie

„ N A S Z Ą K S I Ą Ż K Ę "

Co ty d zie ń k sią ż k a ! Cenne p rem je! Co m ie sią c o b raz!

Prenumeratę przesyłać należy: P. K. 0. konto 1210. - Społeczne Biuro Prasowe. Warszawa, Sosnowa 12.

(4)

4 1 N A S Z T Y G O D N I K^ Nr. 3. Nr. 3. N A S Z T Y G O D N I K

Z TEKI MALARSKIEJ

m

i -."

GEN. M. ZARUSKIEGO.

B łą k a ł się teraz po morzu,Ojak upiór!

• -V

P r z e j ś c i e grani R o h a c z a O s t r e g o w zimie.

saga r

Kung . . . rodem b y ł z o k o lic Gdyni.

U l ' ’ <”* • .safil

*rw%jś i mm

r^\r> - '*♦

*$* * '-#>k *

a grani Św inicy.

Ilustracje z d zie łfg en/ M.^Z aru skie go. Nic, tylko lody p o l a r n e ! . Z w y d aw n ictw M. A rcta.

(5)

Ś W I A T

C O N A N

K ino za p o m o cą p ełn ych życia, ruchu i fantazji obrazów m oże prze­

nieść nas wyobraźnią nietylko w od­

ległe setki i ty siące kilometrów kraje, lecz również pozw ala nam odbyw ać fan tastyczn e podróże w przestrzenie czasu. T a k ą właśnie w ycieczkę do mi­

nionych, a odległych wieków, przedstawia

ZAGINIONY

nam rycznej,

D O Y L E ’A

przepiękny am erykański film p. t.

„Św iat Z a g in io n y ", który *jest odtw o­

rzeniem filmowem pow ieści Conan D o y le ’a, wielkiego pisarza angielskiego, któren obdarzony b ujn ą fan tazją dał nam pow ieść opartą na podstaw ach n au ko w ych z życia fauny przedhisto- na tle której rozwija się pełen sensacyj-

W a l k a allas au ru sa z tra ch o d o n e m .

(6)

Nr. 3. N A S Z T Y G O D N I K 7

P te r o d a k t y l.

I w teiże sam ej sali T o w a ­ rzystwa Z o o lo g icz n e g o prof.

C hallen ger w ygłasza pow tórnie swój odczyt, lecz tym razem juz w atm osferze podziwu i u- znania. Naraz donoszą, że p o ­ tworny jaszczu r wyrw ał się ze swej klatki i sieje spustoszenie na ulicach Londynu, by zginąć w końcu w nurtach T am izy.

IV. z

P o tw ó r prze d p o to p o w y na u l i c a c h L o nd y nu .

T r a c h o d o n .

nych przygód romans dwojga mło dych. P o ­ wieść tą czyta się bez przerwy j e d n y m tchem, zaś widząc ją p r z e n i e s i o n ą na ekran, nie m ożem y zdać sobie sprawy w jaki sposób m o ­ żna było stworzyć to a r c y d z i e ł o współ*

czesn ej sztuki filmo­

wej.

T r e ś ć tego obrazu jest n astępu jąca: pro­

fesor C hallen ger wy­

głasza odczyt w B ry ­ tyjski em K r ó 1 e w- skiem T o w . Z o o lo - gicznem, komuniku­

je, że w górnym b ie­

gu rzeki A m azonki znajduje się płasko- wzgórze, gdzie żyją do dziś dnia olbrzy­

mie zwierzęta przed­

potop ow e. Z o s ta je j e d n a k wyśmiany.

W ted y proponuje w y ­ bór komisji, która by z nim p o j e c h a ł a i p r z e k o n a ł a się o prawdzie słów je g o ;

W towarzystwie kilku czło nkó w ko misji i córki swego przyjaciela udaje się profesor do A m eryki P rzyb yw ają w koń cu

do krainy potworów T r i c e r a t o p s .

przedhistorycznych, lecz zostają odcięci od m ożności powrotu. P rz e k o n a li się w szy scy, że „świat zaginiony" istnieje. Przed oczam i widza przesuw ają się na tle bujnej, egzotyczn ej przyrody olbrzymie b estje, znane nam tylko ze studjów nau­

kow y ch . P o wielu przygodach b oh aterom naszym w końcu udaje się pow rócić do L o n ­ dynu, a ja k o dovvód prawdy przywożą ze sobą żywego brontosaurusa.

B r o n t o s a u r u y.

I A l o

S t e g o s a u r u s . A r e s z t o w a n i e prof. C h a l l e n g e r ^ przez p o l i c j ę ang ielsk ą.

(7)

Dlaczego każdy obywatel Rzeczypospolite] powinien mieć plac w Pomorskiem; Mieście-Osrodzie?

U W A G A . N a b y w c ó w I d z ieln icy w zy wa się do ł a s k a w e g o s t a ­ wienia się c e l e m sp is a n ia f o rm a ln y ch aktów n a b y cia , p rzew łaszczenia i z a h ip o te k o w a n ia .

1. P o n i e w a ż w ten sp o só b je d y n ie m o ż n a p o w i ę k s z y ć pols ki o b sz a r p o sia d a n ia w tak nazw. K o ry tarzu P o m o rs k im . 2. P o n ie w a ż w ten sp o s ó b p o w ię k sz a się i lo ś ć ob y w a t e li-

P o l a k ó w na P om orzu .

3. P o n ie w a ż d la u d o s tę p n i e n i a dla w s z y stk ich p l a c e w P o ­ m o rs k iem M i e ś c ie - O g r o d z i e są n a jta ń s z e ( p l a c 400 m. □ czyli 1076 ł o k c i □ k o s z tu je 180 zł.)

4. P o n ie w a ż są n a j ł a t w i e j s z e do kupna (raty po 30 zł. m ie ś.) 5. P o n ie w a ż są n a j l e p i e j p o ło ż o n e ( o k o lic a — lasy, d o s k o ­ n a ł e szosy, au to bu s i k o l e j nad m orz e, dwa d w o rc e w pobliżu).

6. P o n ie w a ż w skutek bu d o w a n ia b e z za ro b k u i o d p o w i e ­ d niej org an izacji budowa w ł a s n y c h d o m k ó w w P o m o r s k ie m M i e ś c ie - O g r o d z i e j e s t n a jt a ń s z ą (w y b u d o w an e w b ie ż ą c y m roku w ille m u ro w an e, k ry te d a ch ó w k ą , z ło ż o n e z 3 pokoi, kuchni, 2 p rz e d p o k o i, spiżarni, w y gódk i i werandy wra z z ca ł - k o w ite m w y k o ń c z e n i e m k o s z to w a ły po 3800 zł.).

e* _ ^.,0 \ m TT'

Nie o d k ł a d a j , idź na K r a k o w s k i e P rz e d m i e ś c i e 2 0 — 22, p o n iew a ż l-s z a , 2-ga i 3 -cia D z i e l n i c a ( 1 5 0 0 p la c ó w ) j e s t c a ł ­ kow icie ro zsp rzed ana, a o s ta t n ia 4-ta D z i e l n i c a je s t w toku sprzedaży .

Lokal I-go Pol. Tow. Kąpieli Morsk. Warszawa, Krak. Przedm. 20/22 godz. 9—6.

C H O R Z Y D B A JC IE O SW O JE Z D R O W IE!

non i Hn mato o-ra lidem

Zalecane przez najsłynniejsze powagi lekarskie: jak prof.

Berlińskiego Uniwersytetu Dr, v. Leyden, Dr. Hochfiotter, Dr.

Martin i wielu innych wybitnych lekarzy, którzy stwierdzili, że zioła te są niezastąpionym środkiem przy chorobach pochodzą­

cych z zanieczyszczenia i zgęszczenia krwi.

Z io ła z g ó r H arcu D -ra L a u e r a ra d y k a ln ie u s u ­ w a ją w s z e lk ie c ie r p ie n ia ż o łą d k o w e , c ie r p ie n ia w ą tro b y , c ie r p ie n ia n e re k , k a m ie n ie ż ó łc io w e , c ie r ­ p ie n ia h e m o ro id a ln e , re u m a ty z m , a rtr e ty z m , b ó le g ło w y , w y rz u ty i lis z a je .

Z io ła z gór H arcu D -ra L a u e r a p o b u d z a ją a p e ­ ty t i t r a w ie n ie p rz y s k ło n n o ś c ia c h do o b s tu k c ji są zarówno praktycznym i skutecznym środkiem przeczyszcza­

jącym.

Zioła z gór Harcu D-ra Lauera zostały nagrodzone na wystawach lekarskich najwyższemi odznaczeniami i złotemi me­

dalami: w Badenie, Berlinie, Londynie, Wiedniu, Paryżu i wie­

lu innych miastach.

Tysiące podziękowań i uznań za skuteczność Ziół Harc- kich otrzymał D-r Lauer od osób wyleczonych.

C e n a y2 p u d e łk a z ł . 1 ,5 0 , p o d w ó jn e p u d e łk o z ł . 2 ,5 0

Sprzedaż w aptekach i składach aptecznych.

UWAGAI Wystrzegać się bezwartościowych naślado- wnictw! Każde oryginalne pudełko Lzaopatrzone w Ms 43 wg.

rej. w Ministr. Zdrów. Publicz.

Przedstawiciel na Polskę;

Józef Grossmnn Warszawa, Chmielna 49.

„ R O Z W Ó J ”

Tygodnik społeczny, ekonomiczny i polityczny poświęcony

„unarodowieniu" życia polskiego, pod redakcją E D W A R D A Z A J Ą C Z K A

P n 7 \ A )( S i" daleki °d pustych dźwięków, niesie wskaza­

li J zania jak pracować dla dobra narodu.

P f l7 \ A ) r ii" wyciągając na światło dzienne wszelką szko­

li ■vVJ£W U J j dliwość żydowską, j e d n o c z e ś n i e podaje sposoby przeciwdziałania.

P f l 7 \ A ) ń i " w artyku*ach fachowych, rozważa najważniej- III^ L l^ W U J | sze zagadnienia z dziedziny życia ekonomicz­

nego i społecznego Polski.

P f l 7 \ A ) ń i " Przez umieszczanie korespondencji z całej 11*^^^’ W U J j Polską zarówno z ośrodków przemysłowo-han­

dlowych, jak też i ze wsi, odźwierciadla całokształt życia pol­

skiego podnosząc zarówno bolączki, jak też zdobycze narodowe.

P n 7 \ A ) n i « zamieszcza artykuły najwybitniejszych pisa- j , IV U a. W U J | rZy na p0iu żydoznawstwa polskiego.

— Cała Polska dziś już czyta „Rozwój**. —

— Prenumerata kwartalnie 2 zł. 50 gr. —

— Konto P. K. O. 1245. Adres Redakcji —

— i Administracji: —

W a rsz a w a , ul. Ż ó ra w ią 2.

R o z w ó j j e s t n a j t a ń s z e m p i s m e m w P o l s c e .

W yrób P o ls k i ż ą d a jc ie u p rz e d sta w ic ie li.

P A T E F O N Y

grają kulką szafirową £ czysto, głośno i naturalnie

z a g o tó w kę

i

na raty

A d a m K l i m k i e w i c z

M a r s z a łk o w s k a 154*

Redaktor: W ito ld Z e m b rz u s k i. Wydawca: S p o ł. B iu ro P r a s .—S p . z o . o ., S o s n o w a 12.

Z a k ł a d y G raficzne Z. S a k ie rs k i. W a r s z a w a . M ie d z ia n a 4-a, tel. 126-49.

Cytaty

Powiązane dokumenty

A jednak w istocie mody nasze po wielokroć razy czerpią pomysły swoje ze Wschodu, 0 czem świadczą turbany, djademy i inne modne stroje 1 ozdoby naśladują­!. ce

Zagadnienie ochrony granic jest jednym z najważniejszych dla każdego państwa. Do pilnowania granicy przed nielegalnym wwo­. zem lub wywozem towarów oraz przejścia

Zioła z gór Harcu D-ra Lauera radykalnie usuwają wsze1- kie cierpienia żołądkowe, cierpienia wątroby, cierpienia nerek, kamienie żółciowe, cierpienia

Niedawno ukazała się książka znanego badacza czasów króla Stanisława Augusta, prof.. „Pięć studjów o Łazienkach Stanisława Augusta&#34;, wydana przebogato i

Rodziny rannych i zabitych gromadzące się tłumnie w celu otrzymania wiadomości o swych najbliższych Rozgrjwały się tam straszne sceny, gdy dowiadywano się o

Jednym z najbardziej wybitnych malarzy polskich, poruszających tematy religijne jest Piotr Stachiewicz, który wstawił się szczególniej cyklem ilustracji do

Sąd Apelacyjny pod przewodnictwem prezesa Alchimowicza wraz z prokuratorem Kamińskim, obrońcami, niektórymi świadkami i samym oskarżonym Bispingem udał się do

w mierę przyrostu ludności, podnoszenia się kultury i w miarę ujmowania życia ludzkiego w ramy zwyczajów i praw, wyłoniła się koniczność, ogra­.. niczenia