• Nie Znaleziono Wyników

Praca na poczcie przed II wojną światową - Maria Jung - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Praca na poczcie przed II wojną światową - Maria Jung - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MARIA JUNG

ur. 1916; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Puławy, dwudziestolecie międzywojenne, mąż, praca na poczcie, praca jako telefonistka, zamawianie rozmów telefonicznych

Praca na poczcie przed II wojną światową

[Przyjechałam do Puław] w [19]37 i tutaj zdałam maturę. Tutaj poznałam męża, w [19]44 roku wyszłam za mąż. W czasie okupacji prowadziliśmy tajne nauczanie razem z mężem, ja nawet nie wiedziałam, że on należał do AK. Jego ojciec był właścicielem młyna pod Janowcem i bardzo chciał, żeby on prowadził ten młyn. Mąż tam się widocznie jakoś załapał do tej organizacji, [nie jedyny], bo tam zginęło z tej rodziny cztery osoby, sami mężczyźni, zostali rozstrzelani w Zwoleniu w 19 czerwca 1944 roku. Po maturze pracowałam na poczcie, [dzięki pomocy] żony mojego wuja, [bo ona] była koleżanką ministra łączności. Dwa miesiące pracowałam za darmo, żeby zostać w pracy. Później pracowałam na poczcie jako telefonistka, wykazywałam duże umiejętności i mnie wysłali zaraz po dwóch miesiącach do Warszawy [na] pół roku. Teraz jest podział na telekomunikacje i pocztę. Dawniej był urząd telekomunikacyjny i pocztą się nazywał. Opracowywałam takie kartki telefoniczne, to [kontrolerzy] sprawdzali czy tam dobrze obliczone, bo to trzeba było mieć minuty przez złotóweczkę i opracować. To oni tutaj to wszystko nadzorowali. Musieli sprawdzać, czy jest wszystko dobrze obliczone, ci kontrolerzy. Pracowałam w takim pomieszczeniu gdzie była tak zwana centrala. Ta centrala miała takie same klapki, taki sznur się wkręcało i się zgłaszało. [Jeśli] klapka spadała to abonent dzwonił, trzeba było zamówić. Oprócz tego było okienko otwarte, ktoś chciał sobie zamówić rozmowę z Krakowem, z Lublinem, to przychodził i ja musiałam przyjąć tą rozmowę na taką karteczkę i połączyć. To była moja funkcja, telefonistki tak zwana.

(2)

Data i miejsce nagrania 2003-12-06, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nazywał się pan Kilian, on miał taksówkę, taki samochód z takim czarnym kołem z tyłu i zawsze woził czy jak myśmy, czy ktoś chorował do Lublina.. Tatuś

Tylko już wolno było, to już zaraz ludzie poniszczyli, ciągnikami te pomniki były pozrzucane i budowali się tam. Mieszkają przecież tam ludzie i zakłady

Na 3 Maja to była jakaś taka łaźnia i tak człowiek sobie myślał jak to w tej łaźni może być, bo była zawsze zamknięta, okna były zalaminowane, nie było nic

[W Puławach w tamtym czasie były] cztery szkoły podstawowe, [jedna to była] szkoła żydowska, [której] dyrektorem był pan Adler.. Ja chodziłam do liceum ogólnokształcącego

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, Stare Miasto, Zamek Lubelski, ulica Lubartowska, Żydzi.. Stare Miasto w Lublinie przed II

Dawne Puławy były urocze można powiedzieć, bo było pełno zieleni, to było miasto takie zielone, chociaż to było bardzo malutkie miasteczko, ale bardzo czyste.. Tutaj, w okolice

Browarna ulica była blisko Wisły, to była szeroka dosyć ulica, było kilka takich domków, tutaj po jednej stronie, po drugiej stronie był duży dom, to kiedyś

Mówiło się, że to są ludzie, którym zależy na pieniądzu, ale oni to zawsze bardzo dużą liczbą dzieci się charakteryzowali i te domy były takie ciasne, że ja nie wiem jak