• Nie Znaleziono Wyników

Pierwsze kontakty z Władysławem Panasem - Wacław Sadowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Pierwsze kontakty z Władysławem Panasem - Wacław Sadowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

WACŁAW SADOWSKI

ur. 1948; Leszczyn k. Rymania

Miejsce i czas wydarzeń Dębica k. Rymania, PRL Słowa kluczowe Panas Władysław (1947-2005)

Pierwsze kontakty z Władysławem Panasem

To było bodajże w klasie drugiej [szkoły podstawowej], czyli w roku 1956, i [on]

powtarzał klasę. Z czego to się brało? Prawdopodobnie musiał chorować. Bo jednak po wojnie ludzie chorowali. I to było moje pierwsze zetknięcie z nim, a potem już sukcesywnie od klasy drugiej do siódmej no spotykaliśmy się, jak to dzieci, w szkole czy na boisku szkolnym. Z tym, że Władek przez cały okres szkoły podstawowej raczej był typem samotnika. Na przerwach, jak to dzieci, młodzież, no jest taka rozbrykana, bo ma jakąś tam energię, musi ją spożytkować. On się nie chciał rzucać w oczy, stał gdzieś tam [o]party na boku. Prawdopodobnie nie lubił piłki nożnej, bo nigdy nie widziałem żeby w piłkę [grał], natomiast lubił w siatkówkę grać, bo był dosyć wysoki, miał dosyć długi zasięg ramion i w siatkówkę tak, bo to już była bardziej estetyczna gra niż piłka nożna. Jak my w okresie letnim graliśmy w piłkę nożną częstokroć do późnych godzin nocnych, on nie przychodził na żadną piłkę. Jedyną szansą spotkania się z nim, to był okres letni, kiedy odbywaliśmy wyprawy, tak chyba ze trzy – cztery kilometry nad jezioro, gdzie on uwielbiał pływać i trzeba powiedzieć, że robił to znakomicie, znakomicie pływał. [Gra w] siatkówkę i pływanie to były jego pasje. Natomiast w okresie szkoły podstawowej te nasze związki nie były zbyt bliskie, dlatego że Władek siedział w domu, nie wychodził. My tam próbowaliśmy się organizować, bo to przecież podówczas nie było telewizji, radio było [w] co którymś tam domu, no trzeba było coś z tym swoim dzieciństwem zrobić, robiło się jakieś a’la psoty i tak dalej. Władek w tym nie uczestniczył. Poza tym trzeba powiedzieć, że Władek, on się z nikim nie potrafił kłócić, on chyba nie umiał się kłócić. Tak jak to człowiek, tam kiedyś jeden drugiego pchnie, uderzy, on nigdy nie brał udziału w żadnych z takich akcji. Jakby zawsze był poza.

(2)

Data i miejsce nagrania 2010-01-22, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Arkadiusz Lemieszek

Redakcja Marek Nawratowicz

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Poza tym jeszcze taka anegdotka –nie wiem, czy jest to do końca prawdziwe, czy sam sobie kiedyś tego nie wymyśliłem –o ile pamiętam, to chowałem się przed mamą raz, właśnie w

On miał [wtedy] tego jednego syna, ja już miałem córkę, no i syna, który miał wtedy też może 3 albo 4 lata.. My tam siedzieliśmy, popijaliśmy wódeczkę, a te dzieciaki się

Ale miał w sobie coś takiego szlacheckiego, że nawet kiedy koszula była trochę taka nieuporządkowana, czy marynarka, ale to coś było takiego w nim eleganckiego. Jako mężczyzna,

To prawdopodobnie przyjechał sobie tam do siostrzenicy, a może wynajął jakąś kwaterę, bo z tego co ja wiem, to jego żona pisała pracę doktorską z psychologii, jakieś tam

Słowa kluczowe projekt Pożar Lublina - 298 rocznica ocalenia miasta z wielkiego pożaru, Wojciechów, PRL, praca strażaka, pożarnictwo, Ochotnicza Straż Pożarna w Wojciechowie,

Z tym, że w dalszym ciągu on jeszcze oczywiście daleki był od picia piwa, czy tam [palenia] papierosów, nie, był bardzo grzeczny, ale było widać, że jest dumny, że jest w

Później jak ta wilgoć się pojawiła, wiem że wybudowali taki murek wokół tego baraku, metr dwadzieścia i żeby się wilgoci pozbyć, to ładowali między tymi cegłami

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Rury Świętego Ducha, ulica Zana, ulica Nadbystrzycka, praca w cegielni, cegielnia na Rurach Świętego Ducha, praca formiarki, projekt Lubelskie