• Nie Znaleziono Wyników

Ostatni raz z Władysławem Panasem - Wacław Sadowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ostatni raz z Władysławem Panasem - Wacław Sadowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

WACŁAW SADOWSKI

ur. 1948; Leszczyn k. Rymania

Miejsce i czas wydarzeń Kołobrzeg, PRL

Słowa kluczowe Panas Władysław (1947-2005)

Ostatni raz z Władysławem Panasem

Jak[o]ś [w ’86 r.] spotkaliśmy się. Ja miałem takiego dużego fiata, on tak patrzy mówi:

„O, widzę że dobrze ci się powodzi”. Ja mówię: „No tak, normalnie, duży fiat”. (Zaraz mi się przypomina piosenka Perfectu). Wielki samochód. No i ja ten samochód sprzedałem. A on mówi: „Co, sprzedałeś samochód?”. „A no, sprzedałem, bo już nie był zbyt młody. Już [był] starszawy, to co miałem go trzymać?”. Ostatni raz go widziałem w ‘87 roku na dworcu w Kołobrzegu. Czyli 23 lata temu. Ja jechałem właśnie do siebie [do Leszczyn], a on jeszcze zostawał w Kołobrzegu. No bo w Kołobrzegu jego siostrzenica mieszkała. Akurat podjechał autobus i nasza rozmowa się skończyła. To prawdopodobnie przyjechał sobie tam do siostrzenicy, a może wynajął jakąś kwaterę, bo z tego co ja wiem, to jego żona pisała pracę doktorską z psychologii, jakieś tam badania robiła w jakimś uzdrowisku w Kołobrzegu, w uzdrowisku dziecięcym. Być może dlatego on wtedy został w Kołobrzegu.

Data i miejsce nagrania 2010-01-22, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Arkadiusz Lemieszek

Redakcja Marek Nawratowicz

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przebrałam się [w kostium] do piosenki o zimie, którą śpiewałam z kolegą Leszkiem Błazuckim, a wyszłam z kolegami śpiewać chórki do piosenki „Bolero” chyba.. A do

No i Grzesiek wtedy też przyjechał i on cały czas był z nami, tłumaczył, no i to był ten przegląd jakiś.. A no „Martwa natura” była grana

Tego krytyka literackiego, który, chyba w 2000, czy 2002 roku zmarł chyba w Stanach Zjednoczonych, a przecież w PRL-u to był na indeksie.. Widocznie musieli być mądrzy tam

Ojca stracił w wieku siedmiu lat, wychowuje go matka, i nagle student drugiego roku jest głównym przywódcą wydarzeń studenckich w Poznaniu, czyta manifest pod

‘69 też jakoś tak upływał na różnego rodzaju spotkaniach, na dyskusjach, oczywiście tu piwko, tu kawka, on wtedy już strasznie dużo pił kawy.. No on był

Wyobraź sobie, że KUL przyjmował wszystkich tych straceńców, dysydentów i tych innych odrzuconych przez PRL”.. A potem to już się spotykaliśmy na

On miał [wtedy] tego jednego syna, ja już miałem córkę, no i syna, który miał wtedy też może 3 albo 4 lata.. My tam siedzieliśmy, popijaliśmy wódeczkę, a te dzieciaki się

Z tego co pamiętam, to miał swój pokój [w domu w Dębicy], bo: raz, że miał dużo książek i druga sprawa, stół to u niego był zastawiony różnego rodzaju książkami,