• Nie Znaleziono Wyników

Święta żydowskie w przedwojennych Puławach - Stanisław Koziej - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Święta żydowskie w przedwojennych Puławach - Stanisław Koziej - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

STANISŁAW KOZIEJ

ur. 1923; Puławy

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Puławy, dwudziestolecie międzywojenne, dzierżawa sadów, święta żydowskie, szabat, Żydzi, życie codzienne

Święta żydowskie w przedwojennych Puławach

Jak mieszkałem na Filtrowej, to tam ci wszyscy gospodarze mieli sady – wiśnie, jabłka, to wszystko, to Żyd kupował ten sad, jeszcze nie było owoców, z góry płacąc temu gospodarzowi, robił sobie taki szałas, szopę i on tam spał i pilnował tego sadu.

Jak święto przyszło, to takie klocki sobie na czoło powsadzał, wziął tam jakieś pismo i kiwał się cały czas, i można mu było wyrwać wszystkie jabłka i śliwki, a on nie zwracał nawet uwagi na to, tylko na to, co on się modlił. To były tak zwane kucki [Kuczki – red.].

Matka [żony] chodziła, jak było żydowskie jakieś święto, macę robić. Chodziła do takiej piekarni i tam wałkowała tę macę i piekli, a jakie to święto było, to nie powiem dokładnie. W szabas to było tak – sklepy były koło siebie, szedł taki Żyd, to była godzina już siódma wieczorem z piątku na sobotę, laską walił w drzwi, żeby zamykać i już Żyd nic nie sprzedał. Nawet Żyd nie zapalił pod kuchnią ognia, tylko musiał któryś z Polaków, on dał parę groszy mu za to, jemu nie wolno było. To był właśnie szabas. W sobotę wieczorem już chodziło się, rodzice chodzili do Żydów, do jatki po mięso, po to, po sio, ale [w piątek] to już Żyd chodził od [sklepu] do [sklepu] i stukał w okiennice, żeby zamykać, że to już święto, szabas. Już Żyd nie sprzedał, mimo że miał do sprzedania.

Data i miejsce nagrania 2003-11-21, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Do Gitli, do Cukiermanki chodziłam, do Wadziowej chodziłam, bo to blisko było, to się tak latało, żeby zarobić parę groszy na cukierki. Ale handlować handlowali – od podwórka

Jedno się dało odczuć, jak była wywiadówka, to zawsze inaczej taki nauczyciel rozmawiał z [rodzicem] urzędnikiem czy takim, którego dziecko uczyło się, a inaczej rozmawiał z

No jak tam się pracowało, tam była jedna z najlepszych [cukierni], się robiło ciastka, wszystko było zrobione, za okupacji to było marnie tam, bo Niemcy nie dawali dużo przydziału

To były takie tańce w kółko, wszyscy brali się za ręce i tak śpiewali, i tak chodzili, to nie były takie tańce parami, tylko takie z unoszeniem rąk, braniem się

W szkole żeśmy się z tymi Żydówkami kłóciły, żeby po polsku mówiły w czasie przerwy, żeby nie mówiły ze sobą po żydowsku.. Tośmy się tam z

Ja go odwiedzałem, ale ponieważ to była taka właściwie jedna długa, duża izba i ten ojciec w końcu izby buty reperował, nie wiem, czy nowe buty robił, tam było sześcioro

Już nie powiem, że takie wojskowe te, myśmy szli to jak wojsko szło, to też tak według kroku jak najlepiej.. w ogóle nie

Słowa kluczowe ulica Targowa, ulica Kowalska, synagoga, Żydzi w mieście, ulica Lubartowska, mieszkania pożydowskie.. Już nie było Żydów