• Nie Znaleziono Wyników

Momus. T. 1, nr 5 (1820)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Momus. T. 1, nr 5 (1820)"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

i\ r: V .

( i* " Z ż a w i e ś z e n i e n i Orśż i fe-

Sobota

MOMUS.

go n i e u k o n t e n t o w a n i a .

i . , L ip c a *

Uderz 10 stół a .

F R A S Z K I .

7- Gdy in n e sto lice b u rz ą s ię , W arszaw a żachó- w uje się .s p o k o jn ie bo m a w sobie sza.

Gdzie indziej k w itn ą ł bez w ło s k i, bez tu re c k i, a t,u .c h c e .k w itn ą c bez c n o ty , bez p ie n ię d z y , b ez m iło ści,' a p o d o b n o ,! b e z s e n s u .

Od k o z ieg o m lek a m ożna u ty ć , a od sam ej .k o zy s c h iłd n ą e .. ; ; . .;.. • ; ; i

P o d łu g now ego planu-, narodowość będzie z r z u c o n a b o ^przeszkadza różnym dalszym prospe*

ktom. ,bj - , ; ■

(2)

34

Ż yw ego ciło w ie k a W p o le w yprow adzić jest o - szukaj%stvyem, a u m a rłe g o za słu g ą .

D łu żn ik m a dwa cienie k tó re za n im c h o d z ą , z tych jeden p o d o b n y jest do w o źn eg o .

M ożna teraz całą g ęb ą je^c, a p ó łg ę b k ie m m ó ­ wić.

K om ory nie m u e śą p o d ró ż u ją c y m , a szcze­

g ó ln iej kupcom .

T eraz niedosyć je st p o ch leb iać, ale jeszcze trzeb a posm arow ać.

D ziw na rzecz że w A nglji niem a zimy,. jedtnaK lu d doszedł aż do o k ie n dom ów n ie k tó ry c h M ini­

strów .

K redytorow ie pow iadają że lepsza jest dzipejka niżeli jutrzenka.

$ ło d k i ńómifrcjl je st k u r a n t , ła s k a czerw one z ło te , a n isk i u k ło n zdaw kow a m oneta.

(3)

35

W O lim pie w iele bóstw p o p rzy k ry w ało się ja ­ k o to: I z y s , M in e rw a , A s tre ja , E le u z y s , . i tam da­

lej . . . bo im b ąk i dokuczać zaczęły.

Grają tu dram m ę Bracia niezgodni z poczynio­

nym i odm ianam i i w yrzuceniem w ielu osób.

C h iń czy k o w ie dziw ią s ię , że ich p ow ażna h e r­

b a ta , byw a za g ran icą tańcującą.

Mąz i z o n a , sam i n ie złam ią w iary m ałżeń ­ skiej , ale p rzy obcej pom ocy p ew n o te g o d o k a ż ą .'

A ngielski P arlam en t k o ta w w o rk u ta r g u je , bo m u rzu co n o n a s tó ł z ie lo n y w o r e k , do k tó r e ­ g o ó n ani zajrzał.

C ała E u ro p a g ra te ra z w C enzurow anego.

C horoba p a n u ją c a we F rancji', je s t podagra.

F a r s a , ro b ien ie fa rs y , zn an e ju z b y ło i u sta­

ro ży tn y ch , wszak L u k a n p is a ł farsalją.

(4)

D la oszczędzenia Iw iec, pew na dam a daje wie*

czory w p ó łu a m e ,

K obiety ehodzą w różnych m aterjach , A u to ro - wie znow u piszą w różnych m aterjach sło w em ma- terjalizm zaw rócił w szystkim ą ło w ę . Ale k om u d łu ­ żej m aterji w ystarczy ?_.na ta.ni.ech sk lep y o d p o w ie­

dzą. ; ,;

T eleg rafy są M achabeusze, bo u śtaw n ie m acha­

ją t i zapaleni k aznodzieje toż sam o.

Czasem k o b ie ty przy dwóch p a n talo n ach sie­

d z ą , i n ie m a w te m nic n iem o raln eg o .

T e a tra ln a zasłona w te n czas jesf z a ^ sło n ą , Jęie*

dy cena podw yższona.

S«nsaty to są g łę b o k ie ta le rz e , a b u fo n y p ła ­ sk ie, o b u g a tu n k ó w p o trzeb n ją m ożniejsi do s to łu .

W A lgierze p o stan o w ili natychm iast nosy illu - im n o w ać, jak ty lk o r z |d p rzestan ie ięh za noś w o­

dzie.

(5)

C ielęta muszą, te ra z w iele dokazyw ac, bó usta-?

wnie o b ijają:s?ę'nam d Uszy te w y ra z y stan o w i-cie- l e , urządzi-ciele-, z w o d zi-cieie, p o p ra w i-c ie le , w ie- rz y -ciele, ciem ięży -ciele, b u rzy -ciele. /

K to m a dw ie n o g i, m ożna m u powiedzieć*. „U - padam do n ó g p ań sk ich ” il e k to m a jed n ę , - to się mówić p o w in n o ? „ u p a d a m do n o g i p ań sk iej.

A N E G D O T Y .

Gdy p e w n e m u ojcu Który ż e n ił sw o jeg o sy n a bardzo m ło d o , radzono aby się w strzym ał z m a łż e ń ­ stw em p ó k i s y n nio nabędzie więcej dośw iadczenia i ro z u m u , odpow iedział: „ T a rada ju z będzie za pó­

ź n ą , bo jak óń przyjdzie do ro zu m u , to się p e ­ wno nie ożeni.

Raz do je d n e g o u rzędnika p r z y s /p d ł su p lik ant, z p ro lb ą i o n ę m u u stn ie p rz e ło ż y ł, u rz ę d n ik w i­

dząc n iep o d o b ień stw o ' n& kufebzhiehia' je g o ' ż ą d a ń , rzekł: — „ D a r m o , ja te g o u-czynić n ie m ogę.”

(6)

38

Ale ja niechoe dariuo 7-r, o d p o \\' i fi d z i a ł ąu p U k a n chęę zaplacic, S ły c h a t u to nip nie p o m o g ło , (

K A L E M B U I i Y ,

29. Był w świ%tyni I^zys^

30. Chodzi po-Jak bez pieniędzy; *1 - 31. W o ły-n ie, nasze, *

3 a. O ; -ciec będzie.

33. Ma-te-ru.ee do sprzedania.

34. Ja*jęm sosy zapraw ione.

;35. u4-fi-Drmija.

'S6. 1-krżaki w wodzie zn ajd u ją się.' 5y. W idziałem Popie-Lice czerw one.

38. W idziałem obu-tych ludzi.

39; N a bal-konie n ie chodzą ty lk o panow ie.

4o, T a kobieta rńa rózg, a ta tuli-pana.

,4 u ^ fo s -s Bty lk o do o b ro n y wolności.

>a< " l i ' i = f= b = s = f. 1

(7)

T R T V Af F:

39

ftzyirt &tó'ry Jue b y ł ófldaWria jjozbaM orty zw y­

c z a j u oglądania try u m faln y ch w jaztl^w SWoicb B<i-

“K48ct<JW V p anow ariiem T eodoźj Ltsizk w itlzłal t J - deh T ry u m f w now ym w c ile rodzaju doift? p ło c h y m ,

’ a stosow nym dó i e p H i t ^ o i lekkom yślnego n a ovv- cz&ś drteha "mfftsżkańeóW tej sfollćy ŚWfełkJ JfśfKśh człow iek ż g m in u k tó ry dw adzieścia żon p o c h o w a ł, zaślubił się ł Łobieką fctórfl z*io,wu,: dwUdzi^Sł-tt-dwom mę/.om. podobną/, uczynił® p rzy słu g ę. ^ w y p o ­ w iedzianą n iecierp liwością oczekiw ano k o ń ca te g o . maŁ|ep£twa>, t a k , jak s i f . o czek u ję s k u tk u , w alk i d ^rp ^ t, u^i|jta\yifuęi6Zyę(h S zerm ierzy. N i e ś c i e zo­

n a pierw ej u m arłą i a m ą ż ;o z d o b io n y w ieńcem x palm ą w ręk u ja k b y zwycięzca jak i p o stę p o w a ł za p ogrzeb o w y m orszakiem wśród c iąg ły ch oklasków n ieprzeliczonego lu d u .

S Z A R A -D A.

PierWsze rblż&j p y ta n ia ,' gdytfeiŚ Wszystko ma*

O drugie niedbam y.' ‘ (m y ,

(8)

D O N I Ę S - I E N 1 A,

I /r w a łs ię tu r o m a n s i zg in ą ł.; z ie.doej stro ­ iły b y łb lą d y j m iał n,a szyi stłu czo n ą lorynetkę* tu ­ dzież p p jnp potrzeb u su k n i ; z drugiej strony k a p e ­ lu sik flo ra jiR f> iV y re p a n tje ry s p ro sto w a n e , , szal zg n ieco n y , n a ręk u zaś b y ł m elanchqliczriy wore*

c z e k , k tftc y k ie d y nie kiedy, w y d aw ał westchnienia*

t. • .! _

:1‘ C z o ła m iedziane do pobicja dachu s ą w zam ian za kam ienne serca do b ru k o w an ia podw órza. .

S idła dó ła p a n ia słów ek,'- i łojiatka' do k o p i- n ia pod kim d o łk ó w je st do zbycia jako ^ńiefptiwiś- b rlaj b o ‘ *iuI właściciel zro b ił ńaajątek. -

’ Usta k tó re co in n e g o móvyią, a co injiego~my*

ślą do najęcia każdego c z a su , — d ów iediiec się w d o m u p o d lisim o g o n em .

, . Znaczenie Szarado -zagadki w p rzeszłym numerze j^st Maciej.

Cytaty

Powiązane dokumenty

j Gdyby źył R ytty gie r, pewnoby się teraz na Wandę

poęl pozw em... Jaś-ka-leczy ze

Pierwsze jest rzeki nazwanie t Drugie oznacza daw anie, W szystko zaś służy, Do prędkiej

Nie tylko fląderki w Gdańsku się poławiają, a- J.e można je nawet i w Warszawie obaczyc, kiedy jest błoto,.. Miesiąc niebieski przy końcu ma p ełn ię, a

Porw ał go natychmiast nasz papież za raimę, zaprowadził do K^omissarza i chciał żeby został u- karany?. „Nacoć rozdarł

[r]

[r]

tJltfarojaliści PFfJtory