• Nie Znaleziono Wyników

Antysemityzm w przedwojennej Polsce - Irith Hass - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Antysemityzm w przedwojennej Polsce - Irith Hass - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

IRITH HASS

ur. 1931; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, Żydzi, rodzina i dom rodzinny, antysemityzm, stosunki polsko-żydowskie, asymilacja, ulica Krakowskie Przedmieście

Antysemityzm w przedwojennej Polsce

Nie pamiętam, żeby moje dzieciństwo było bardzo wesoło, oprócz rodzinnego otoczenia. Niestety muszę powiedzieć, że już jako dziecko czułam antysemityzm.

Bałam się polskich dzieci. Poszłam do prywatnej szkoły, dlatego że bałam się iść do publicznej i to był jakiś cień w czasie mojego życia jako dziecko.

Pamiętam, że jechaliśmy na letnisko w [19]38-39 roku i szukaliśmy z rodzicami hotelu, gdzie przyjmują Żydów.

Tatuś, mamusia i ja zawsze mówiliśmy po polsku. Ubieraliśmy się jak Polacy, mówiliśmy jak Polacy, jedliśmy niekoszerne [jedzenie]. Wszystko się robiło, żeby być jak Polacy. Przykro mi to powiedzieć, [ale] to się nie udało.

Na Krakowskim Przedmieściu był sklep taki, gdzie się sprzedawało różne papiery i wszystko, co się potrzebuje do biura, to był żydowski sklep. Poszliśmy, tatuś, mamusia i ja, tatuś miał aryjski wygląd i przed sklepem stali tacy endecy, powiedzieli [do niego]: „Czy pan nie wie, że my bojkotujemy żydowskie sklepy? Co pan tu robi?”.

Mój tatuś, który był bardzo sympatycznym człowiekiem, odepchnął ich i wszedł do tego sklepu.

Data i miejsce nagrania 2008-07-03, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Piotr Krotofil

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Później nawet handlowało się w ten sposób, że mama przynosiła z piekarni albo z Dolnej Panny Marii albo tu z Zielińskiego na Okopowej parówki. Ale parówki cudo, jak się jadło,

„moi legioniści muszą natychmiast dostać pracę” I tatuś dostał pracę na kolei, w biurze, dlatego że za caratu chodził w Lublinie do szkół i miał kwalifikacje do biura..

Jeżeli, jak na wsi były trzymane kury, były jajka, no to polski sklep też przyjmował jajka, ale to dopiero później, a w tamtych moich czasach dawnych, jak pamiętam, to nie.

Chodziłem do polskiej szkoły powszechnej, mieszkałem przez długi czas na Marymoncie, tam prawie nie było Żydów.. Z tych lat pozostały mi bardzo

Ale również ci, którzy sprzedawali, to znaczy Żydzi, nie my, ale inni, którzy mieli, powiedzmy, konfekcję, bardzo często wychodzili na ten plac i starali się werbować

Jak rozpoczęły się takie pierwsze zamieszki antysemickie, chyba najbardziej widoczne były we Lwowie – mój mąż tam studiował, mówił, że to były

Kazik w pewnym momencie dostał propozycję przeniesienia się do Teatru Współczesnego we Wrocławiu i przeniósł się zabierając kilku aktorów, kilka osób, i pań i

Słowa kluczowe Zawieprzyce, dwudziestolecie międzywojenne, dzieciństwo, zabawy, gra w palanta, zabawa w sklep.. Bawiliśmy się